"Szept diabła. Dziedzic podziemia" Monika Nerc


RECENZJA PATRONACKA





 Opis:

Pierwszy tom serii mafijnej, której akcja rozgrywa się w Warszawie!

Mafia, krew i pieniądze. Tylko to się dla niego liczy.

Ludzie bali się wypowiadać jego imię. Ten rosyjski diabeł był ucieleśnieniem wszystkiego, co najgorsze. Jego ciało pokrywały tatuaże oraz blizny. Nie miał żadnych skrupułów, kiedy rozprawiał się z wrogami. Cierpieli oni w męczarniach. Teraz wyszedł z więzienia i dowiedział się, że ktoś próbuje zająć jego miejsce w mafii.

Catriona właśnie skończyła studia i do jej świata wreszcie wkracza zwyczajność. Kobieta pragnie znaleźć pracę i ułożyć sobie życie, aby wszystko było „normalne”. Nie wie jednak, że los postawi na jej drodze najniebezpieczniejszego mężczyznę w Warszawie, przez co marzenia o spokojnym życiu raz na zawsze się skończą.

Wpadła w oko samemu diabłu, a on z jakiegoś powodu uznał, że Catriona już jest jego.


Premiera: 21.10.2020
Tom: I
Seria: Dziedzic podziemia
Ilość stron: 302
Wydawnictwo: NieZwykłe






Moja opinia:


"Nadeisya tolko na sebya" 

 "Polegaj tylko na sobie" to dewiza Grigoriya Orlova. Szefa warszawskiej mafii. Pana i władcy. Oznaczony bliznami i tatuażami diabeł w ludzkiej skórze. Zamiast serca ma zimną stal. Nieczuły i brutalny. Z zimną krwią, bez mrugnięcia okiem naciska spust. Bierze wszystko to, co chce nie pytając nikogo o zdanie. Gdy na jego drodze staje kociak z ostrymi niczym igły pazurkami rozpoczyna swoją grę w kotka i myszkę. A że on jest wytrwanym myśliwym to trzeba przygotować się na nie lada emocje i pomysły jak złowić muszkę do swej pajęczej sieci. 
   Catriona Fijewska pragnie znaleźć swój cel w życiu. Właśnie ukończyła studia i pomaga Staruszkowi, panu Ziółkowskiemu prowadzić zakład samochodowy jej ojca. Jej konikiem są szybkie auta. Może liczyć na dwoje przyjaciół: Ninę i Łukasza. Gdy pewnego dnia na drodze młodej kobiety staje Grigoryj, ta w mig zatraca się w jego hipnotyzującym spojrzeniu. Przerażają ją blizny i jego zachowanie ale jakaś tajemnicza siła ją do niego ciągnie. Czysta chemia i potężne pożądanie. 
   Czy dwoje całkiem różnych, aczkolwiek na równym stopniu upartych ludzi potrafi się porozumieć? Czy Catriona oprze się urokowi samego diabła? Czy on będzie w stanie pójść dla niej na kompromis? Czy ten żar miedzy nimi nie przemieni się w pożar, który spali ich doszczętnie?

   Debiut Moniki po samym opisie zaczął sobie wić gniazdko w moim serduszku. Ucieszyłam się ogromnie, że mój patronat został potwierdzony. Zaczęłam czytam i ... przepadłam. Wpadłam jak śliwka w kompot. Warszawska mafia - no to była całkowita niespodzianka. Jak widać, nie trzeba wcale uciekać się do zabiegów, by akcję dawać w egzotycznych rejonach. Każde miejsce dobre, byle odpowiednio podkreślone i opisane. I tu owszem, były wzmianki o naszej stolicy, które dopełniały tego smaczku. Które przypominały, że to nadal Polska. Że to właśnie tu i w okolicach toczy się akcja. Sam pomysł na fabułę mnie zachwycił. Było baaardzo mrocznie. Było uzależniająco i demonicznie. Brawa należą się na świetnie wykreowaną postać męską. Obawiałam się momentami, czy autorka nie pokusi się o nadmiar brutalności i pójdzie w skrajność, która przedobrzy wszystko. Nie tak łatwo bowiem utrzymać w ryzach tak mocną i charyzmatyczną postać. Monice to się jednak udało i okiełznała panoszącego się Grigusia. Ta postać stąpa w chmurze czarnego dymu, która go unosi i nadaje demoniczności. Jego charakterek jest w stu procentach dopasowany do zamierzonego zachowania. Kusił i nęcił. Hipnotyzował i obezwładniał. Bałabym się takiego diabła spotkać  na żywo. Choć nie powiem, korci mnie strasznie. On jest jednym z tych bohaterów książkowych, których się albo kocha albo nienawidzi. Ja go ubóstwiam. Mimo tej całej gangsterskiej otoczki wyszła bardzo realna postać. Mocno stąpająca po ziemi. To nic, że to bestia w ludzkiej skórze. Ja baaardzo lubię takich really bad boy, który szturmem zdobył moje serducho. Zatrzasnął za sobą drzwi, połknął klucz i jeszcze bezczelnie się szczerzy. No co za typ. Normalnie bomba. Dodatkowym smaczkiem dodającej pikanterii jest jego temperament łóżkowy. Jest królem w każdy aspekcie. Współczułam bidulce. Catriona nawet nie wiedziała na co się porywa. Ale czemu tu się dziwić - on potrafi złamać każdego. A do tej kociczki ma szczególny sentyment i tylko sobie dobrze znany plan. Uwielbiałam momenty, kiedy Catriona pokazywała swoją dominację. Kiedy wyciągała na wierzch pazurki niczym szpony i pokazywała, że jest mu równa. Niby słaba i krucha na pierwszy rzut oka ale to tylko otoczka. Prawdziwość zawsze leży w sercu. A o niej nie koniecznie wszyscy muszą wiedzieć i znać prawdę. Te dwa charakterki ścierały się niczym płyty tektoniczne, wywołując potężne trzęsienie ziemi i jeszcze większe tsunami. Akcja szalała niczym tornado. Było destrukcyjnie, demonicznie i totalnie denerwująco. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. No tak mnie trzymało w niepewności, że szok. Moje biedne nerwy. Jeju, jak mnie nosiło. Takiej huśtawki emocjonalnej, jaką mi zafundowała autorka zupełnie się nie spodziewałam. Ona sprawiła, że czekała mnie bezsenna noc. Po takich wydarzeniach miałam problem z uśnięciem, bowiem ciągle analizowałam i na nowo przeżywałam wszystkie wydarzenia. Szczególnie, że czułam się ich uczestnikiem a nie tylko czytelnikiem vel. obserwatorem. Niezwykle realne i naturalne. Wiecie co jest teraz najgorsze w tym wszystkim? Czekanie na kontynuacje. Jak ja to zniosę? Jak moje serce to wytrzyma? Ja chcę jeszcze Grigusia...

   Monika Nerc szturmem swoim debiutem wbiła się w rynek wydawniczy. Mogę śmiało z pełną świadomością swych słów stwierdzić, że naszym rodzimym autorkom romansów wyrosła nie lada konkurencja. Wierzę w to, że kolejne jej książki będą jeszcze doskonalsze, jeszcze bardziej zaskakujące i obłędnie uzależniające. Monika stworzyła powieść mafijną, który wyróżnia się na tle innych. Jest całkowitym przeciwieństwem wszystkiego z tym temacie, co do tej pory było dane mi przeczytać. To nie lada smaczek dla fanów mafii i romansów. Przez tę książkę się płynie. Swoim debiutem Monika podbiła moje serce. Plastycznością opisów, naturalnością dialogów, świetnie wykreowanych bohaterów. Zarówno tych pierwszoplanowych, jak i pozostałych. Wszystkie elementy były niczym puzzle - żaden z nich nie był zbędny. Obraz jaki przedstawiał, po ułożeniu ostatniego elementu na bardzo długo, jeśli nie na zawsze zostanie w moim sercu. Na pozór zwykła historia dwojga ludzi, która wciąga i zasysa od samego początku. Nie powinna mieć miejsca a jednak się stała. Mnie obezwładniła i uzależniła. Idealna gra na emocjach. Pełna ich paleta została podana na stół. Lektura porwała mnie do świata mafii, okrucieństwa i bezwzględności. Jestem oczarowana i proszę szybciutko o więcej. Rezerwuję półkę w mojej biblioteczce. Dziękuję Monice za to, że podzieliła się z nami tą historią i że nie leży w szufladzie niepotrzebnie się kurząc. O takich historiach mówi się głośno. 
 
Gorąco polecam.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz