"Garść miłości, okruchy szczęścia" Katarzyna Mak

 




Opis:

Helena, trzydziestolatka po rozwodzie, po rozstaniu z mężem nie potrafi na nowo ułożyć sobie życia. Zraniona, wykpiona przez los, bezskutecznie stara się zapomnieć o przeszłości. To jednak okazuje się niezwykle trudnym zadaniem, bowiem wszystkie znaki na niebie i ziemi, w tym nawet jej własna matka, pokazują kobiecie, że nie poradzi sobie w pojedynkę. Kiedy już zaczyna wierzyć, że nic dobrego jej nie spotka, spontanicznie decyduje się na samotny wyjazd na polskie wybrzeże. Tak trafia do Międzyzdrojów – miasta, które urzeka ją swoim niepowtarzalnym klimatem. Odnajduje tam urokliwy, choć nadszarpnięty zębem czasu hotel Bałtyk i mężczyznę, którego z wielu względów powinna się wystrzegać…

Filip to bawidamek, facet niezwykle wpływowy, majętny i… zupełnie pozbawiony zasad. Jednak to właśnie on wielokrotnie ratuje nieporadną Helenę z tarapatów, co sprawia, że ona, kobieta o nieposzlakowanej reputacji, ląduje w ramionach największego podrywacza w mieście. Między parą, która wręcz się nie znosiła, wybucha płomienny romans. Poukładana dotąd mężatka za sprawą wyrafinowanego kochanka wkroczy w świat, który pozostawał jedynie w sferze jej fantazji. Natomiast Filip zapragnie zatrzymać na dłużej jedną kobietę, w dodatku dojrzałą i nawet nie w jego typie, co go totalnie zaskakuje.

Czy pożądanie i pasja wystarczą, by połączyć tych dwoje?

Kiedy pewnego dnia w ręce Heleny trafia wiekowy pamiętnik, kobieta z wypiekami na twarzy śledzi historię zapisaną na jego pożółkłych kartach. Wkrótce jednak love story, które przed laty rozegrało się w hotelu Bałtyk, łamie jej serce. Odkrywa bowiem tajemnicę, która nie powinna ujrzeć światła dziennego, i uświadamia sobie, że nigdy nie powinna rozpalać namiętności, która połączyła ją z Filipem...


Premiera: 14.10.2020
Ilość stron: 432
Wydawnictwo: Videograf S.A.






Moja opinia:


   Helena jest rozwódką. Piotr ją zdradził i będzie ojcem. To cios dla niej, bowiem ona sama matką być nie może. A wszystkiemu winna choroba. Kobieta chce się odciąć od tego wszystkiego i postanawia wyjechać, by odpocząć. Celem są Międzyzdroje. To tu wpada na tajemniczego mężczyznę, który nie raz ratuje ją z opałów. Ich drogi się ciągle przecinają i nawet nie wiedzą kiedy wybucha pożądanie. Filip to bawidamek i wyrachowany kochanek. Mieszanka wybuchowa. A on zaczyna czuć do niej coś, czego się wystrzega niczym diabeł święconej wody. Przeszłość w postaci pamiętnika ciekawi  i zaskakuje a na światło dzienne wychodzą tajemnice, które zniszczą wszystko. Czy są gotowi na te wszystkie rewolucje? Czy Helena odnajdzie się w świecie Filipa?

   Kolejna cudowna książka Kasi Mak już za mną. Każdej kolejnej wyczekuję z niecierpliwością. Tym razem autorka przeniosła mnie do malowniczych Międzyzdrojów i do historii pewnego starszego pana, który przeżył to, co teraz dzieje się miedzy głównymi bohaterami. To tak w skrócie. I to minimalnym, bowiem o tej książce mogłabym pisać i pisać a to niestety zdradziłoby wiele. A tak się nie robi. Pomysł na fabułę całkiem trafny. Miłość była, jest i będzie. Tak jak zdrady, kłamstwa i intrygi. Do tego cudowny przeskok w czasie w postaci pamiętnika. Uwielbiam takie zabiegi, które pokazują oblicza prawdziwej miłości. Tego jakie emocje dokładnie towarzyszyły bohaterom w tamtych czasach. A było ich wiele. Zarówno wtedy, jak i teraz. Świetnie prowadzona akcja, która momentami szalała jak ten sztorm. Sceny niesień dosłownie spalały. Były opisane z subtelnością i dużą dbałością o szczegóły. Do tego ostatniego autorka ma niebywałe zdolności. Opisuje tak, że wystarczy zamknąć oczy i już wiem, kto, gdzie, z kim i dla czego. Momentami miałam wrażenie jakbym była tym dmuchawcem, który delikatnie jest kołysany podmuchami wiatru, a który wyruszy na przygodę życia. Tak się właśnie czułam podczas czytania tej książki. Niezwykle realna historia, opisy i dialogi oraz bohaterowie. A ci zostali dopracowani. Ona, Helena cierpiąca, zahukana nadgorliwością matki, skromna i nieśmiała. On bawidamek, lowelas, który myśli tylko o seksie. Miłość dla niego nie istnieje. On był bardziej skomplikowany. Z jednej strony, bezczelny, dosadny i rządzący się. Z drugiej natomiast wrażliwy i troskliwy. Te walki jakie sam ze sobą staczał były z jednej strony frustrujące a z drugiej takie prawdziwe. Jak to mężczyzna, musiał sam do wszystkiego dojść i sam wszystko zaakceptować. Nawet do drugoplanowych bohaterów nie mam zastrzeżeń. Ale za to finisz - no taką bombę spuścić. Moje biedne serce i moje nerwy. Co ja przeszłam, to głowa mała. Sama do końca nie wiedziałam na co zdecydują się bohaterowie, bowiem to totalna loteria. Emocjonalny rollercoaster, który pochłonęłam w jeden wieczór. Czuję się troszkę przerzuta i wypluta. Ale tak właśnie działają książki Kasi. Już nie mogę się doczekać kolejnej książki, którą na sto procent przeczytam. 

   Erotyczna i słodko-gorzka. Niczym samym życiem pisana historia miłości dwojga ludzi, których połączył przypadek, a których przeszłość pozostawia wielką niewiadomą co do ich dalszej znajomości. Niezwykle subtelna w opisach erotycznych miłość. Pikantna i rozpalająca zmysły. Autorka pokazuje zawiłość relacji rodzinnych. To, jak tajemnice i kłamstwa wpływają na teraźniejszość i plany przyszłościowe. Jak ciężko jest wybaczyć, zaakceptować nie mówiąc już o wybaczeniu.  Każde zachowanie ma drugie dno i nie należy oceniać człowieka po jego zachowaniu, bowiem to może być tylko maska. Pancerz, który skrywa prawdę, dostępna tylko dla wybranych. Rozwiązłość seksualna może być fajna dla młodzieniaszka i być powodem to przechwał. Dla dojrzałego mężczyzny może jawi się rysą na szkle. Co mnie zaskoczyło ale pozytywnie to to, że Kasia nie bała się poruszyć problemu bezpłodności i chorób do niej prowadzących. Dla jednych jest to zbawienne, dla drugich zaś niewyobrażalna krzywda. 

Polecam.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz