CZYTELNICZE PODSUMOWANIE MIESIĄCA

 





Ten miesiąc, choć najkrótszy w roku, wcale tak słaby nie był. O dziwo zaskoczyłam samą siebie.  Czym? Otóż za mną aż 36 wyjątkowych książek. W tym 6 patronatów z lutego a nawet dwa z marca. Podgoniłam i to sporo. Dziękuję w tym miejscu wydawnictwo i autorom, dzięki którem mogłam przeczytać tyle cudowności. 

Co polecam? 
Oczywiście przede wszystkim moje patronaty:
Ewa Maciejczuk "Igrając z szefem"
Alicja Skirgajłło "Pokonany"
Anne Zaires & Charmaine Pauls "Rosyjski zabójca"
Kamila Wiśniewska "Związani umową"
J.Harrow "Nieodpowiednia chwila"
Aldona Reich "Strzyga"
Anna Pamuła "Nieodpowiedni facet"
Vicoria Black "(nie)rozsądne szepty"

To moje top, które skradły moje serducho. Każda inna i każda wyjątkowa. Dodatkowo ze stosiku warto moim zdaniem zwrócić uwagę jeszcze na J.Dean "Bądź moim szczęściem", Caroline Angel "Wróg mojego brata", Kamila Mikołajczyk "Udowodnię ci", Ludka Skrzydlewska "Król grzechu" i Katarzyna Małecka "Blood from blood. Ottavio". Trochę ich jest ale na serio to świetne książki. Pozostałym absolutnie nie mówię nie. Po prostu te wymienione miały w sobie coś, co sprawiły, że mimo zamknięcie okładki i odłożenia książki na półkę, nadal te historie tkwią w mojej głowie. Uff. W mojej głowie istna burza. A tu na stosiku recenzenckim kolejne czekają na czytanie.

A jak u Was kochani? Ile daliście radę przeczytać w lutym? Co mi fajnego możecie polecić?







"Niewłaściwy facet" Anna Pamuła

 RECENZJA PATRONACKA





Opis:

Pierwszy tom nowej zaskakującej dylogii, w której romans przeplata się z sensacją!
Dwudziestosześcioletnia Sky czuje się spełniona zawodowo i prywatnie. Razem z Jayem, przyjacielem z dzieciństwa, prowadzi studio taneczne, które odniosło spory sukces. Co więcej, atrakcyjny biznesmen, z którym się spotyka, wydaje się prawdziwym księciem z bajki. Wszystko idzie gładko, dokładnie tak jak chciała.

Jednak wystarcza jedno spojrzenie ciemnoniebieskich oczu przystojnego nieznajomego, żeby w jej codzienność wkradł się chaos. Sky już nie wie, co jest właściwe, a co nie. W jej sercu i umyśle toczy się wojna.

W dodatku okazuje się, że nowo poznany mężczyzna świetnie tańczy. Sky wraz ze swoją ekipą zaprasza go do zespołu. W ten sposób Blue wkracza do jej życia, ale wbrew temu, co o nim myślała, on nie jest osobą, za jaką się podawał. Wkrótce kobieta zrozumie, że z tej znajomości wynikną same kłopoty.



Premiera: 03.03.2021
Tom: I
Seria: Taniec nad przepaścią
Ilość stron: 354
Wydawnictw: NieZwykłe







Moja opinia:

   Skylar Zane ma dwadzieścia sześć lat i jest w związku z Bossem. On jest bogatym biznesmenem i  właścicielem klubu a ona tancerką. Taniec to jej pasja. Razem z przyjacielem Jay'em mają smykałkę w tym kierunku i prowadzą studio tańca. Wszystko idzie jak z bajki. Aż pewnego dnia Sky zauważa chłopaka o lazurowym spojrzeniu, które pochłania ją doszczętnie. Na do datek chłopak świetnie tańczy. Jako nowy narybek w jej grupie tanecznej ma powodzenie. Ale on nie widzi świata poza szefową. Tylko Sky nie przeczuwa, że ta znajomość wywoła burzę zarówno w jej życiu, jak i jemu. Do tego jej przeszłość i ojciec głównej bohaterki. Kogo wybierze główna bohaterka? Po co wrócił jej ojciec? Co z tego spotkania wyniknie? 

   Tę powieść czytałam dwa razu i za każdym razem jest mi jej mało. A to debiut. I to jeden z tych, których żal żegnać się w bohaterami. Autorka dosłownie porwała moją duszę. Od momentu, w którym w życie głównej bohaterki wkracza tajemniczy Blue zaczyna się rewolucja godna najpotężniejszego rollercoastera. Autorka sprawnie lawiruje miedzy gatunkami. Tu romans spotyka się z sensacja staczając wyrównaną walkę. Nie zabrakło emocji. Jest ich pełna gama. Dosłownie adrenalina we mnie buzowała. Ania stworzyła hipnotyzującą historię przypadkowego spotkania, które zwiastowało gorący romans. Romans, który przeobraził się w miłość pełną kolców. Główni bohaterowie są postaciami wyrazistymi i intrygującymi. Mocno tajemniczymi, które niczym kolejną warstwę zrzucają obnażając się przed sobą. Genialnie wykreowane postacie, którzy aż się prosili o dalsze poznanie. Chociażby Sky, Kobieta z przeszłością, z przyjacielem z dzieciństwa u boku. Taniec to jej pasja i ma zapewnioną stabilizację emocjonalną u boku Bossa. Księcia z bajki. Sky to harda i odważna kobietka, która wie czego chce. Boss to poukładany mężczyzna, z konkretną ilością zer na koncie. Pewny siebie i twardy. A przy tym romantyczny. Niestety to tylko jedno z jego obliczy. To drugi e już takie przyjemne nie jest. A do tego Sky, świeży powiew powietrza. Zadziorny, charakterny, temperamentny, irytujący i wesoły. Ale i nad nim wiszą ciemne chmury, który zapowiadają tajemnicę. Jay za to dla głównej bohaterki jest niczym brat. Wesoły, ironiczny, empatyczny. Idealny przyjaciel.  Moje brwi poszybowały do góry, gdy poznałam tatuśka głównej bohaterki. Co za typek spod ciemnej gwiazdy. Nie polubiłam Charona. To zdecydowanie była złą postacią. Brutalny, bezwzględny i zimny. Autorka najpierw dała ognia w postaci podtekstów seksualnych a później roznieciła pożar scenami uniesień. To było ostre. Trawiące i zdecydowanie hot. Z przyjemnością i wypiekami na policzkach czytałam opisy uniesień. Realistyczne i dopracowane. Takie jak bohaterowie. Nie zdradzę Wam specjalnie kto i z kim (choć zapewne się domyślacie) ale bohaterów jest jeszcze więcej. Tak dla zmyłki, hihi. Jedno jest pewne - nie będziecie żałować, jeśli lubicie sceny pełne pasji, pożądania i czystej chemii. Romans na najwyższych obrotach. Autorka co rusz dodawała humor i momentami śmiałam się pełna piersią. To było dobre. A tak dla urozmaicenia, co zresztą było genialnym posunięciem doszła przeszłość, która dosłownie powaliła na kolana. Było ryzykownie, było niebezpiecznie i  totalnie sensacyjnie. Nie zabrakło dreszczyku emocji i tego nerwowego oczekiwania na ciąg dalszy. Ta niepewność co jeszcze się wydarzy. Cały czas miałam przeczucie, że bomba czeka na finał. I nie myliłam się. Zbierałam szczękę z podłogi. Już nie mogę się doczekać kontynuacji. Zacieram łapki. Pierwszą cześć dylogii czytałam dwa razy i ciągle mi mało. Autorka stworzyła cudowną historię o miłości naszpikowaną emocjami i dawką ryzyka. Wszystkie wątki zostały dopracowane i nie ma tu niczego, co nie pasuje do całości. Lekki styl powieści i wszędobylski humor spowodowały, że powieść wręcz wchłonęłam w jeden wieczór. Taka jest wciągająca. Już pokochałam główną parkę i żal mi się z nimi rozstawać. Składam wniosek o szybsze wydanie kontynuacji, hihi. Także kochani, jeśli lubicie ognisty seks, intrygi, kłamstwa oraz siedzenie jak na szpilkach podczas czytania, to znak, że jest to książka dla Was. Czytajcie - jest genialna.

Gorąco polecam.






"Strzyga" Aldona Reich

 RECENZJA PATRONACKA




Opis:

Tym razem bohaterowie „Beboka” muszą połączyć siły, aby uporać się ze strzygą, która szuka zemsty za wyrządzoną w poprzednim życiu krzywdę. Gdy w jednym z wrocławskich klubów zostają znalezione zwłoki mężczyzny ze zmasakrowaną twarzą, nikt się nie spodziewa, że historia miała swój początek dużo wcześniej, w zupełnie innym miejscu. Z przyczyn formalnych Duńczyk, a właściwie inspektor Marcin Sawczuk, zostaje odsunięty od sprawy, dlatego o pomoc prosi Tomasza Radwana. Dziennikarskie śledztwo, wspierane nieformalnie przez Duńczyka oraz hakera Trolla, sięga od niemieckiej Kolonii po białoruską granicę. Czy zamieszany w morderstwo biznesmen, zaginiona młoda Białorusinka, podobnie wyglądające i odnalezione przed laty w zupełnie innej części kraju zwłoki mają ze sobą coś wspólnego? Jak znaleźć mordercę, skoro nikt nie jest tym, za kogo się podaje?


Premiera: 26.02.2021
Tom: II
Seria: -
Ilość stron: 304
Wydawnictwo: Vectra







Moja opinia:


   Przed Tomaszem Radwanem nie lada wyzwanie. W jednym z wrocławskich klubów znaleziono zwłoki Krzysztofa Romańczuka. Marcin "Duńczyk" Sawczuk zostaje odsunięty od sprawy. Mimo to pomaga. Tak jak haker Troll. W tym składzie mają dużą szansę na rozwikłanie zagadki. Śledztwo trwa. Ślady prowadzą do zaginionej Białorusinki. Kim ona była? Dlaczego zginęła? Dlaczego ktoś zamordował Romańczuka? Kim jest strzyga i w jakim celu powróciła? Kto za wszystkim stoi? Kim są Brennerowie?

   Za mną wszystkie dotąd wydane książki autorki. Wszystkie trzy: "Tylko dobrzy ludzie zostali", Życie 2.0" oraz "Bebok", którego kontynuacja jest właśnie "Strzyga". Poza tym "Beboka" oraz "Życie 2.0." objęłam patronatem medialnym. Już dziękowałam za tę szansę ale podziękuję jeszcze raz. Tak jak i za tę powieść. Powieść, która w moim odczuciu jest jeszcze lepsza od swych poprzedniczek. Autorka poruszyła ważne tematy. Nadał im odpowiedni wyraz. Napisała historię wciągającą, pełną zagadek i niewiadomych. Gdzie tajemniczość i mrok świetnie wypełnia się ze śledztwem i jego założeniami. Główny bohater, Tomasz Radwan to nadal bystry umysł. Ambitny, dociekliwy i nieustępliwy. Na stopie prywatnej wszystko idzie po jego myśli. Ma Lenę i sytuacja jeszcze trochę zmieni się o sto osiemdziesiąt stopni. Trzymałam za nich kciuki. Za bezpieczne rozwiązanie zagadki. A zagadka byłą niemała. Autorka świetnie wodziła mnie za nos. Dodawała odrobinę informacji, po czym pauzowała wzbudzając moją jeszcze większą ciekawość. Drobiazgowe śledztwo, na pozór nic nie znaczące tropy. Krok po kroku, puzzel po puzzlu. Układanka nabierała ostatecznego obrazu. Obrazu, który mnie zaskoczył. Historia mocno trzymała mnie w napięciu. Byłam ogromnie zaintrygowana kolejno dokładanymi wątkami. Cała fabuła została dokładnie przemyślana. Od początku do samego końca nic nie wychodziło poza plan. Nic nie odstawało i nie gryzło się z całością. Pod względem akcji i sensacji to perfekcja. Zostałam wessana i z uwagą śledziłam tekst oraz poczynania głównego bohatera. Nie mogłam się już doczekać aż poznam prawdę. Aż dowiem się o co w tym wszystkim chodzi. Finał mnie zaskoczył. Spodziewałam się czegoś przewrotnego ale akurat nie tego. Wszystkiemu winna doskonałą kreacja bohaterów drugoplanowych. Z ogromna przyjemnością czytałam lekturę. Dostarczyła mi wielu emocji. Cieszę się, że mogłam poznać kolejne wydarzenia z tak dobrze znanymi mi postaciami z pierwszego tomu serii. Mam tylko nadzieje, że na tym nie koniec. Czekam na więcej. Z przyjemnością sięgnę po kolejne książki autorki, jeśli będę miała taką okazję. Autorka pisze ciekawie i mimo poważnej historii robi to z lekkością. Przez powieść się frunie. Czyta sieja ekspresowo. Dostarcza emocji i trzyma w skupieniu. Jeśli szukacie dobrego kryminału, ze świetnymi bohaterami i dopracowanym śledztwem to jest to książka dla Was. I tak na koniec może zaznaczę, że skoro jest to kontynuacja "Beboka", to warto się z nią zapoznać przed sięgnięciem po tę lekturę. Warto ale nie musowo. To bowiem dwie całkiem odrębne historie. Ale dzięki temu lepiej wczujecie się w bohaterów i sposób prowadzenia dochodzenia oraz rozwiązywania zagadek.

Polecam.






"Więzień namiętności" Monika Magoska-Suchar

 




Opis:

Przebywający w więzieniu były agent służb specjalnych, Thomas Anderson otrzymuje od swojego dawnego szefa propozycję nie do odrzucenia – ułaskawienie w zamian za szpiegowanie milionera, zakulisowo rządzącego polską polityką. By wykonać misję, Thomas wciela się w rolę ochroniarza córki bogacza. Młoda, ponętna i bardzo niezależna dziewczyna szybko zawraca mu w głowie. U boku ukochanej mężczyzna odkrywa brudne interesy jej ojca, a przy okazji znajduje odpowiedzi na dręczące go od lat pytania dotyczące własnej przeszłości. Tylko czy płomienne uczucie przetrwa, gdy zaczęło się od kłamstwa? 
Wybór między miłością a wolnością jeszcze nigdy nie był tak trudny.


Premiera: 10.02.2021
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: Jaguar






Moja opinia:


   
Thomas Anderson, były agent służb specjalnych, za zabójstwo polityka trafia na dwadzieścia pięć lat do więzienia. Ale nagle pojawia się okazja ułaskawienia i nowa tożsamość, Aleksander Rowe. Były szef, Adrian Krzykowski idzie mu na rękę. Tylko jest jeden mały haczyk - ma szpiegować milionera Berdarda Dembowsky'ego. Na pozór łatwe zadanie. Ma zostać prywatnym ochroniarzem jego córki. Niestety Ella w trybie ekspresowym rozciąga swoją sieć. To nie jest miła i poważna panienka. To kociczka, która ma dość ojca i jego zasad. Szpiegując Berdarda Aleks odkrywa przy okazji puzzle własnej zagadki, własnej przeszłości. Czy jest w stanie udźwignąć prawdę? Czy Ella się z nim bawi? Kim jest Bernard i dlaczego Adrian wynajął szpiega? O co w tym wszystkim chodzi?

   To moje drugie spotkanie z twórczością autorki. Za mną bowiem "Zemsta ma twoje imię". Tym razem autorka zaprosiła mnie do świata intryg, tajemnic i gorącego uczucia. Fajny pomysł na fabułę. On, były agent i wizja ułaskawienia. Cóż za pokusa. Żal nie skorzystać. Ale w zamian szpiegowanie. A na dokładkę kusicielka w postaci córeczki milionera. Zacierałam swe łapki. Liczyłam na niebezpieczne i mrożące krew w żyłach sensację oraz pełne pasji sceny uniesień. Czy tak było? Z początku jak zaczęłam czytać, to bardzo mi się podobało wszystko to, co autorka chciała przekazać. Przedstawić pełen obraz sytuacji oraz ryzykowny plan szpiegowania. Było fajnie na tyle, że się wczytałam w historię. Tylk0ow pewnym momencie dotarło do mnie, że nie widzę żadnych rozdziałów. I tak faktycznie jest - książka jest ciągłością, bez żadnych przestoi. Osobiście nie lubię takiego "ciurku". Zdecydowanie wolę jakieś przestoje, które ułatwiają na przykład powrót do czytania. Czasami po prostu muszę na chwilę odłożyć lekturę, gdy obowiązki domowe wzywają i łatwiej jest mi wtedy powrócić. A tak było mi ciężko. Wątek bycia uszami i oczami przez głównego bohatera bardzo mi się podobał. Czułam adrenalinę i dreszczyk napięcia. Tę grozę i niepewność. A jak do głosu doszła przeszłości końcowe wydarzenia, to już w ogóle było sensacyjnie. Tak jak lubię. Intryga na najwyższym poziomie. Autorka w tym temacie oddała w moim odczuciu wszystko co potrzebne, by utrzymać moją uwagę. Nie nudzić a co rusz jeszcze bardziej podkręcać akcję. Główny bohater to twardy i brutalny mężczyzna. Dosadny i pewny siebie. Silny a przy tym temperamentny. Umie docenić piękno i nie brakuje mu romantyzmu - jeśli chce. Nieobliczalny i bezpośredni. Tylko gdzieś w tym wszystkim za szybko zmiękł. Wydawało mi się, że córka milionera będzie taką sztywniarą. A jej daleko do poukładanej panienki z dobrego domu. Mimo bogactwa i świata luksusu wolała odciąć się od ojca. To młoda i odważna młoda kobietka, która chce żyć po swojemu. Ta kokietka mimo, że momentami mnie drażniła swymi odzywkami to ogólnie fajna z niej postać. Szczególnie spodobał mi się motyw kotką i sąsiadką Elli - przezabawne. Ogólnie w powieście występuje humor i jest go całkiem sporo. Jak dla mnie w punkt. Kontakty cielesne także były i nie powiem - było ich bardzo dużo. Odważne, dosadne i w punkt. Jeszcze na jedną rzecz muszę zwrócić uwagę. Na coś, co już kiedyś pewna autorka również popełniła w podobnym stylu: umieszczenie siebie jako ulubionej poczytnej autorki. Temu zdecydowanie mówię nie. Może nie było pełnego imienia i nazwiska ale skojarzenie było i niestety dla mnie okazało się to niesmaczne. Punkt, za czytanie książek przez bohaterów. Ogólnie książka posiada w moim odczuciu kilka minusów, ale na szczęście plusy przechylają szalę na ich korzyść. Autorka napisała trzymającą w napięciu powieść, łącząc ze sobą sensację i gorący romans. Zwróciła uwagę na to, że pieniądze szczęścia nie dają a człowiek zawsze chce żyć po swojemu, według swoich zasad i sam popełniać błędy. A nie tylko pod czyjeś dyktando. Lekturę czyta się szybko. Autorka cały czas trzymała się wytyczonego celu i dodawała w moim odczuciu żadnych zbędnych i nic nie dodających wątków. Fajna i lekka powieść na jeden, góra dwa wieczory. Powinna się spodobać fanom ostrych scen uniesień, ceniących humor i lubiący dreszczyk emocji. Było słodko, było ostro i było niebezpiecznie oraz szokująco. Jeśli już to Wam się podoba, to powinniście się na nią skusić.

Polecam.







"(Nie)rozsądne szepty" Victoria Black

 




Opis:

Ona, on i ten trzeci - jaką tajemnicę skrywają?

Rosemary Brandon to dwudziestoczteroletnia kobieta, która prowadzi całkiem zwyczajne życie, kończy studia położnicze, jest w długoletnim związku, miewa normalne problemy - opieka nad młodszą siostrą czy kiepski dzień w pracy. Wszystko zmienia się w dniu, w którym poznaje tajemniczego, seksownego Logana Hilla. Mężczyzna sprawia, że Rosie musi opierać się pokusie, aby nie zdradzić ukochanego - Ryana Archera. Sprawę komplikuje fakt, iż zachowanie partnera zaczyna niepokoić Rose, która ma podejrzenia, że Ryan może cierpieć na zaburzenia psychiczne. Kobieta spędza coraz więcej czasu z nowo poznanym kolegą i choć ma to być jedynie platoniczna znajomość, oboje zaczynają czuć coś więcej. Logan ma jednak wiele tajemnic, a jedną z nich jest wspólna przeszłość jego i Archera, której żaden z nich nie chce ujawnić. Rosemary jest rozdarta wewnętrznie, a gdy w końcu udaje się jej podjąć decyzję, którego z nich wybrać, los stawia na jej drodze kolejne trudności - kłamstwa, tajemnice, niedopowiedzenia i niespodziankę, która wywróci jej życie do góry nogami. Młodej kobiecie przyjdzie zmierzyć się z trudną sztuką wybaczania oraz z próbami połączenia ze sobą podpowiedzi rozumu i serca, co wcale nie jest takie proste.

„Dylematy głównej bohaterki przypominają te, z którymi my sami często musimy się zmagać. Apetyt na tę książkę zaostrza niezwykła nuta pikanterii, która nie pozwoli wam się oderwać od lektury do ostatniej strony!”
_read_andzia_

„Kobieta, dwóch mężczyzn, przyjaźń, miłość oraz problemy dnia codziennego – to wszystko znajdziecie w tej nadzwyczajnej powieści, która mnie niesamowicie urzekła i pochłonęła bez reszty. Nie zawiedziecie się. Polecam z całego serca!”
ilonaneta_czyta

„(Nie)rozsądne szepty” to historia pełna emocji i starć serca z rozumem. Autorka pokazała, że warto posłuchać tych kłótni i zrobić krok ku nieznanemu, by sięgnąć po szczęście. Ta książka porwie Was, mnie już porwała! Polecam!”
Złotowłosa i książki

„Czasami zwyczajne życie potrafi w mgnieniu oka przerodzić się w trudną drogę pełną przeszkód, kłamstw oraz tajemnic. Gdy Rosemary poznała Logana, nie spodziewała się, że będzie musiała walczyć ze sobą i opierać się pokusie, żeby nie zdradzić ukochanego. Mężczyzna miał stanowić dla niej oparcie, a jednak z biegiem czasu ta dwójka zaczęła żywić względem siebie romantyczne uczucia. Co z tego wyniknie? Kogo wybierze Rosie – Ryana, z którym tkwi w związku od wielu lat, czy seksownego Logana, który bardzo szybko wywrócił do góry nogami cały jej świat? „(Nie)rozsądne szepty” to powieść pełna namiętności, sekretów oraz niebanalnych intryg. Victoria Black stworzyła niezwykłą historię, w której serce walczy z rozumem, a bohaterowie stają przed trudnymi decyzjami mogącymi zaważyć na ich przyszłości. Serdecznie polecam!”
werka_books


Premiera: 26.02.2021
Ilość stron: 500
Wydawnictwo: WasPos






Moja opinia:


   Rosemary jest stażystką pielęgniarstwa w szpitalu. Ma chłopaka, Ryana Archera, który jest pilotem. Więcej go nie ma niż jest. Ale jej to nie przeszkadza. Wręcz odpowiada jej taki układ. Zawsze może liczycna przyjaciela. Will Bennett jest dla niej niczym brat. Pewnego dnia na dyżurze trafia jej się nietrzeźwy pacjent. Logan Hill właśnie "świętuje" pewną rocznicę i niestety przypadek sprawia, że Jason Cooper (jego kolega) musi zawieść go do szpitala zszyć ranę. Trafia na Rose. Niestety w stanie nietrzeźwości ciężko Loganowi utrzymać ręce i przy sobie i powstrzymać język w ryzach. Dziewczyna kopie go kolanem w krocze. Na drugi dzień chłopak kruszeje i postanawia ją przeprosić. Mimo związku z Ryanem, Rose zacieśnia znajomość z nowo poznanym chłopakiem. Chłopakiem, który ma tajemnicę i plan. I ma to związek z Archerem. O co chodzi? Dlaczego Logan się pojawił? Jaka w tym wszystkim jest obecność Rose? A ona sama kogo wybierze? Zdecyduje się na Ryana czy Logana?

   Kolejny debiut za mną. W dodatku mój patronat. Zacierałam rączki w nerwowym oczekiwaniu na czytanie e-booka. Ale jak zaczęłam, to mnie wessało. Dosłownie. Z początku było lekko, przyjemnie wręcz zabawnie. Humor się trzymał. Za to w miarę przekręcania kartek akcja nabierała rozpędu i innego kierunku, który był fascynujący. Jak doszedł nowy bohater to wygodnie umościłam siew fotelu, by oddać się w pełni lekturze. I było warto. Autorka stworzyła trójkącik. Ale za to taki ciekawy, że nie mogłam przestać czytać. Rose to kobietka z charakterem. Silna, odważna, nie bojąca się powiedzieć tego, co myśli. Ryan, jej chłopak pilot to zazdrosny i stanowczy facet. Na pierwszych kartach powieści podobał mi się ale potem jego zachowanie przeszło moje najśmielsze wyobrażenia. No nie tego się spodziewałam. Byłam na nie. A Logan? To dopiero ciasteczko. Zabawny, zadziorny, troskliwy i empatyczny. Tylko ta skrywana tajemnica była rysą na jego wizerunku. To i jego szatański plan. Ale ogólnie to świetny facet, którego przeszłość  nadal w nim tkwi i nie daje okazji o niej zapomnieć. Drżałam w obawie na to, do chce zrobić. Ale za to z jaka ulgą i zaintrygowaniem śledziłam jego poczynania z główną bohaterką. No chłopak ewidentnie nie marnuje okazji. Działa niczym trąba powietrzna. Dosłownie. Facet zagadka ale jaki uczuciowy i jaki wylewny. Ciacho. Baardzo przypadł mi do gustu i nie miałabym niczego przeciw, by poznać go osobiście. Wspominając o bohaterach nie mogę zapomnieć o tych drugoplanowych. Troszkę ich tu jest ale zostali idealnie wpasowani. Jedni zadziorni, zabawni i korzystający z życia oraz okazji, podczas gdy inni pewni siebie, zaborczy, troskliwi i robiący wszystko, by uchronić najbliższych. Tak, kochani. W książce znajdziecie sensację i dramat. Od tej strony autorka stworzyła przyjemny w odbiorze dreszczyk emocji. Trzymał w napięciu a moja ekscytacja ciągle rosła. Świetna gra na emocjach. Wrażeń masa. Jazda bez trzymanki na najwyższym poziomie. Pod względem uczuciowym bardzo zagmatwane. Czy mi się podobało trzymanie dwóch srok za ogon przez główną bohaterkę. Nie. Ale czy w życiu wszystko idzie idealnie? Z jednej strony ją rozumiałam. Nie byłą zdecydowana i nie miała pewności którego wybrać. Nie chciała nikogo skrzywdzić, choć było to nieuniknione. Ale z drugiej do odważnych świat należy. Kolejny plus jest taki tego zamieszania, że fajnie podnosiło to ciśnienie i wzbudzało niepokój. Sceny uniesień były, a jakże. Spalały, rozbudzały i dosłownie rozbijały w drobny mak. Jestem zachwycona powieścią. Jak na debiut to autorka bardzo dobrze sobie poradziła. Stworzyła miłość zakazaną, która musi pokonać wiele przeszkód. Charakterni i wyraziści bohaterowie nadają smaczku. Nie zabrakło kłamstw, intryg i niedomówień, które podsycały ogień. Temperaturę i pożar zawdzięczamy zbliżeniom cielesnym. Autorka świetnie połączyła romans z sensacją. Każdy z etapów, z wątków był doprowadzony do końca. Historia jest spójna. Autorka umiejętnie prowadzi historię co rusz podsycając ciekawość i budując napięcie. Pokazała dobitnie jak ciężka i niewyrównana jest walka serca z rozumem. Te szepty mogą być (nie)rozsądne. I zostało to świetnie ukazane. Autorka ma fajny i lekki styl. Niezwykle przyjemny w odbiorze. Lekturę mimo pokaźnej grubości czyta się szybko. Aż żal było mi ją kończyć. Teraz z przyjemnością poznałabym historię przyjaciel głównego bohatera - Jasona i Alyssę. Jak zrodziło się uczucie i co musiał przejść. Może autorka posłucha mojej prośby, za co trzymam mocno kciuki. Także jeśli szukacie przyjemnej lektury, pełnej emocji, zagadkowego uczucia wybuchającego niczym fajerwerki w nowy rok to z całego serca zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję. 

Polecam.







"Nieodpowiednia chwila" J.Harrow

 

RECENZJA PATRONACKA




Opis:

Czy można być szczęśliwym kosztem innych?
Czy można kochać więcej niż jedną osobę?

Po wypadku Daniel dochodzi do siebie; on i Eve są wreszcie razem. Niestety nic nie trwa wiecznie. Niespodziewanie pojawia się Alice, była dziewczyna Daniela. Kiedy przeszłość przypomina o sobie, oboje są zmuszeni dokonać wyboru i podjąć decyzje, które nie dotyczą już tylko ich dwojga. Zaczynają nowe życie z dala od siebie.

Eve postanawia wyjechać. Zatrzymuje się u dawno niewidzianej cioci na wybrzeżu. W jej życiu pojawia się inny mężczyzna. Dziewczyna na nowo odkrywa siebie, poznaje ciepło, jakie daje rodzinny dom. Sielanka nie trwa jednak długo. Śmierć i kłamstwa zmieniają wszystko.

"Nieodpowiednia chwila" przedstawia dalsze losy bohaterów "Nieodpowiedniej dziewczyny".
J. Harrow to autorka świetnie przyjętych przez czytelników powieści: "Nieodpowiednia dziewczyna" (2020) i "Pozerka" (2020).


Premiera: 02.03.2021
Tom: II
Seria: Nieodpowiednia dziewczyna
Ilość stron: 312
Wydawnictwo: Zysk i S-ka







Moja opinia:


   Eve i Daniel powoli dochodzą do siebie. Rekonwalescencja Daniela prawie dobiega końca. Eve nadal pracuje w studiu tattoo. Są szczęśliwi. Ale nagle pojawia się Alice, była dziewczyna głównego bohatera. Eve sobie nie radzi i postanawia zostawić ukochanego. Powinien być szczęśliwy, że usunęła się mu z drogi do szczęścia. Wyjeżdża do cioci, gdzie w jej życie wkracza inny mężczyzna. Kobieta radzi sobie jak umie. Ale nie tak łatwo wyrzucić z serca tego, któremu się je oddało. Powolutku wszystko się układa. Niestety śmierć i kłamstwa burzą spokój. pora na starcie z demonami. Czy Eve i Daniel będą razem? Czy Alice na trwałe rozbije ich związek? 

    Czekałam z niecierpliwością na kontynuację "Nieodpowiedniej dziewczyny". Bardzo mi się spodobała ta historia, jak i główna bohaterka. Byłam ogromnie ciekawa tego, co jeszcze im autorka zafunduję. Nie przypuszczałam tylko, że to będzie taka bomba. I że Eve będzie taka słaba. Zamiast walczyć, podkuli ogon i zwieje. Normalnie szok. Siedziałam z otwartą buzią i zastanawiałam się o co chodzi? Dlaczego się poddała? Szok i niedowierzanie. I to już na samym wstępie. To dopiero początek. Aż się bałam co będzie dalej. Autorka świetnie oddała entuzjazm Daniela. Jego odpowiedzialność i troskę. Może się chłopka delikatnie zagalopował i odwrócił się nieświadomie od Eve, ale właśnie zabrakło miedzy nimi szczerości. Najzwyczajniejszej rozmowy. Autorka zafundowała mi tym samym okrutny obraz pękniętego serca. Cały ten ból, rozpacz i próbę dalszego życia. Tę codzienną walkę o lepsze chwile. To było genialne. Dopracowane w każdym szczególiku. Z jednej strony rozumiałam Eve i trzymałam za nią kciuki. Za szczęście i lepsze chwile - przecież się jej to należy. Już starczy jej trosk i smutku. W momencie pojawienia się nowej męskiej postaci trzymałam kciuki za stabilizację emocjonalną głównej bohaterki. Bastien to fajny i radosny mężczyzna. Troskliwy, pozytywny i taki w sam powiedziałabym. To przy nim główna bohaterka próbuje znaleźć spokój. Ten seksowny typek nie omieszkał wyciągnąć podtekstów seksualnych. Relacja między nimi była podszyta erotyzmem. Ogólnie w książce są sceny uniesień. Ogniste, rozpalające i trawiące. Ostre a przy tym rozważne i idealnie dopasowane do sytuacji. Autorka zrobiła kawał dobrej roboty. I nie mówię tu tylko o seksie. Świetnie trzymała moją uwagę. Nie pozwoliła choć na chwilę odłożyć książki na później. Moja cierpliwość również była wystawiana na próby. Genialna intryga, której nie spodziewałabym się. A jednak była i została oddane w pełni to zagmatwanie i szalony pomysł. Autorka zwraca uwagę na troskę, jaką najbliżsi otaczają bliskie im osoby. Wsparcie również jest potrzebne. Dostałam pełną gamę emocji, które na przemian dostawały się do mego serca wywołując w nim niemałą burzę emocjonalną. To istny rollercoaster. To historia o miłości, która musi pokonać wiele przeszkód. Która musi staczać wiele bitew. Wyczerpujących starć. Smutna i melancholijna ale z ogromną dawką nadziei. Chwyta za serce i nie daje o sobie zapomnieć. To genialna książka niczym samym życiem pisana. Bardzo spodobał mi się lekki styl i trafność przekazu. Idealnie dobrani bohaterowie, w których tkwi niemałą siła i determinacja. To zdecydowanie była nieodpowiednia chwila w ich życiu. Ogromnie się cieszę, że ta lektura doczekała się swej premiery. Finisz niby jest zamknięty ale nic nie stoi na przeszkodzie, by pociągnąć jej dalej. Po cichu z resztą o tym marzę. A wszystko przez to, że bardzo polubiłam Daniela i Eve. Jeśli czytaliście pierwszy tom i podobał się Wam, to zachęcam do czytania kontynuacji. A jeśli dopiero przed Wami, to polecam czytać z zachowaniem kolejności. Szczególnie jeśli lubicie historie życiem pisane.

Polecam.










"Kolacja z Tiffanym" Agnieszka Lingas -Łoniewska

 




Opis:

Komedie romantyczne są do bani – twierdzi Natalia Lisek. Może i racja, ale jej życie zaczyna niepokojąco przypominać jedną z nich. Tu niespodzianka goni niespodziankę, a śmiech walczy  ze wzruszeniem!

Natalia Lisek pochodzi spod Wrocławia, nosi grube okulary i… hm – delikatnie mówiąc, jest ciut roztrzepana. Właśnie straciła pracę i robi wszystko, by znaleźć nową – a zarazem dowieść rodzicom, że chce żyć po swojemu i świetnie da sobie radę.

Szczęście lubi sprzyjać takim jak ona – jest inteligentna, błyskotliwa, pełna uroku osobistego i nietuzinkowych pomysłów. To wszystko sprawia, że chociaż często wpada w tarapaty, zawsze wychodzi z nich cało!

Agnieszka Lingas-Łoniewska po mistrzowsku prowadzi czytelników przez zawiłą intrygę, bawi, wzrusza i oszałamia!

Gdy Natalia znajduje pracę w firmie Macieja Garnickiego, wkracza w świat zamożnych klientów, zabójczo przystojnych mężczyzn, olśniewających klejnotów i… zuchwałych kradzieży! Życia nie ułatwia jej fakt, że między nią a Garnickim zdecydowanie iskrzy.

Ale czy w pogoni za tajemniczym złodziejem znajdzie się czas na miłość?


Premiera: 03.06.2020
Tom: I
Seria: Kolacja z Tiffanym
Ilość stron: 264
Wydawnictwo: Burda Media Polska





Moja opinia:


   
Natalia Lisek właśnie straciła pracę i powraca w rodzinne strony. Do rodziców i brata. Tu czeka na nią nie do końca miłą niespodzianka, która zmusza ją do szybszego powrotu do Wrocławia. Tu poszukując pracy przypadkiem myli piętra i trafia na rozmowę kwalifikacyjną do Macieja Granickiego, właściciela Granicki Holding. Między pracownicą a szefem zaczyna iskrzyć. Natalii trzyma się jakiś pech a ona sama jest strasznie roztrzepana. Nawet jej przyjaciele, Eliza i Mikołaj widzą to i jej pomagają. A jakby Natalia miała mało kłopotów w pracy, to dochodzi jeszcze do jej spotkania pod osłoną nocy z tajemniczym złodziejem Klejnotów. Owiany sławą Tiffany jest nieuchwytny. Czy Natalia da sobie ze wszystkim radę? Czy pożądanie zmieni się w miłość? Czy ta żywiołowa kobieta okiełzna złodziejaszka? Kim on jest? Dlaczego kradnie klejnoty? Czy może Natalia ucieknie tam, gdzie pieprz rośnie?

    Kolejna książka autorki już za mną. Jak mam tylko taką możliwość to czytam, bo wiem, że się nie zawiodę. Mogę liczyć na humor i mnóstwo emocji. Tym razem było tak samo. Poważny biznesmen, złodziejaszek i ona jedna pomiędzy nimi. Przeczuwałam, że zabawa w kotka i myszkę będzie ostra z nutką humoru oraz dowcipu. I tak było. Od samego początku polubiłam naszego roztrzepańca. Natalka to radosna, żywiołowa a przy tym ambitna, pracowita i skuteczna młoda kobieta. Ma gadane oraz siłę przebicia. I zdawać by się mogło, że będzie się to gryzło w jej lekkomyślnością. Wręcz przeciwnie. Idealnie się dopasowywało. Uśmiałam się do łez czytając gafy i pomyłki, jakich dopuszczała się główna bohaterka. To, jak pokonywała przeciwności losu. Co za kobieta. Wulkan energii i szczerość powala na kolana. A do tego przekładający się na sferę erotyczną temperament. Złotko. Normalnie tykająca bomba z opóźnionym zapłonem. Świetnie wykreowana postać. Od początku do samego końca doskonale utrzymana w wyznaczonych ryzach. Za to główny bohater to z początku taki mruk i sztywniak. Ale widocznie potrzebował odpowiedniej osóbki obok siebie, by wyzwolić radość. Świetna postać. Do tego Tiffany. Nie wiedziałam kim on jest. Coś tam przeczuwałam i z uwagą śledziłam tekst aby nie pominąć szczegółów, które były serwowane dosłownie mikroskopijnie. Odrobinka po odrobineczce. W pewnym momencie odkryłam prawdę i o dziwo nie zaskoczyło mnie to. Gdzieś tam podświadomie czułam, że to może być właśnie ta osoba. Tylko nie wiedziałam jaki ma powód, by kraść. No w tym wątku to zostałam zaskoczona. Serio. Autorka świetnie lawirowała pomiędzy złem i dobrem ukazując działania i otaczający mrok. Zabawa była przednia. Emocji masa. Czułam się jak w wesołym miasteczku. Raz ze śmiechu ciekły mi łzy a raz brała powaga. Za to sceny miłosne to dopiero dzieło doskonałe. Odpowiednio rozgrzewające. Szalone i ostre. Czułam całą sobą ten dreszcz podniecenia, tę chemię pomiędzy bohaterami. Od pierwszego ich spotkania aż buzowało. Można było kroić nożem nasączone erotyzmem powietrze. Świetnymi postaciami są również bohaterowie drugoplanowi, których mam nadzieje poznać dogłębniej w drugiej części. Od początku mnie wciągnęła i złapałam pełen oddech, kiedy zamknęłam książkę. Normalnie czytałam jak zahipnotyzowana czytałam. Żal mi się rozstawać z Natalią i Maciejem. ale coś czuję w kościach, że zabawa dopiero się rozkręca. Zacieram łapki na "Obiad z Bondem" i na historię Eliza i Jacka. Autorka napisała świetną powieść o nieplanowanej miłości, która wprowadza zamęt w ułożone życie. Która zmienia i daje nadzieję na lepsze. Kolejny raz zachwyciła mnie lekkość pióra autorki. Lekturę czytałam ekspresowo i z ogromną przyjemnością. Czekam na więcej. Fani autorki się nie zawiodą, a ci którzy jeszcze nie czytali niczego spod pióra pani Agnieszki a szukają czegoś wesołego z mnóstwem przezabawnych pomyłek okraszonych szczyptą mroku i dużą dozą namiętności niech się skuszą. 

Polecam.









"Wróg mojego brata" Caroline Angel

 






Opis:

Jest idealny w każdym calu. I jest wrogiem!

Zaaranżowane małżeństwo? To w XXI wieku raczej rzadko spotykane, nawet wśród rodzin królewskich. Ale Shannon Foster, chociaż nie jest królową, nie przejmuje się takimi drobiazgami. Skoro postanowiła, że jej wnuczka Abby w dniu osiemnastych urodzin poślubi Nigela, swojego przyjaciela z dzieciństwa, będzie do tego dążyć, nie bacząc na nic. Również na to, że Abby ledwie pamięta Nigela, a swoje uczucia zdaje się kierować w zupełnie inną stronę.

Bo Abby... Abby myśli o Blake'u. Dużo, zdecydowanie za dużo myśli o Blake'u. Chłopaku, którego nienawidzi jej brat i nie cierpi jej babcia. Wszystko wskazuje na to, że z wzajemnością. Do tego Blake jest cichym marzeniem Megan. A ona umie uprzykrzyć życie potencjalnym rywalkom.

Czy wbrew wszelkim przeciwnościom, które los stawia im na drodze, Abby i Blake odnajdą wspólne szczęście? Czy tych dwoje zaufa sobie pośród intryg i kłamstw? Czy rodzina dziewczyny będzie w stanie pokonać niechęć? Aby się tego dowiedzieć, trzeba sięgnąć po powieść Caroline Angel ? tak jak zrobiło to już ponad trzy i pół miliona czytelniczek i czytelników serwisu Wattpad.



Premiera: 10.02.2021
Tom: I
Seria: Wróg mojego brata
Ilość stron: 328
Wydawnictwo: EditioRed








Moja opinia:

   Drogi Abby i Nigela przecięły się jak dziewczynka miała sześć lat. Złożyła chłopcu obietnicę, że będą razem. Czas upływał a ona o nim zapomniała. Babcia wysłała ją do żeńskiej szkoły zakonnic. Etap nauki dobiega końca i dziewczyna powraca w rodzinne strony. Ponownie zamieszka z rodzicami i bratem Noah. W drodze do domu pomaga motocykliście, który doznał wypadku. Abby ma siedemnaście lata już ledwo przekroczyła próg mieszkania dowiaduje się, że szalona babcia zaaranżowała jej ślub. Za rok ma zostać żona obcego mężczyzny. W końcu obiecała a danego słowa nie wolno łamać. Noah zmienił się na gorsze pod wpływem swojej dziewczyny Megan, a jego najlepszy przyjaciel stał się jego wrogiem. Automatycznie Blake Collins powinien stać się także jej wrogiem. Ale serce ma swój plan i swoją wolę. Między główną bohaterką a Collinsem zaczyna kwitnąć uczucie. Czy babcia zrezygnuje z aranżowania małżeństwa swojej wnuczce? Czy Noah i Blake się pogodzą? Czy Noah przejrzy na oczy? Czy Abby i Blake'owi pisana jest wspólna przyszłość? Kto jeszcze dołoży swoje trzy grosze, by zaszkodzić szczęściu bohaterów?

   Autorka dotąd wydała dwie książki a ta jest jej trzecią. W "Zabójczej grze" bardzo podobał mi się Cameron. Natomiast "Prywatnego ochroniarza" nie dane mi było przeczytać. Aczkolwiek w planach jest. Tym razem siedemnastolatka, chory pomysł babci i zakazana miłość. Przewidywalne i nudne? Absolutnie. To mieszanka romantyczności, dreszczyku emocji, komedii i romansu. Autorka sprawnie porusza się po gatunkach. Umie się odnaleźć i oddać potrzebny klimat. Nastoletni świat rządzi się swoimi prawami i swoimi emocjami. To było w pełni oddane. Te burze hormonów, zazdrość i zaborczość. Na głowę głównej bohaterki autorka zrzuciła masę problemów. I jak na siedemnastolatkę radzi sobie bardzo dobrze. Dojrzale i odpowiedzialnie. Abby jest wesoła, rozważna i empatyczna. Świetna dziewczyna. Umie sobie radzić z rówieśnikami Zjednać sobie przyjaźnie, jak i radzić z zazdrośniczkami czy intrygami. Jest odważna, pewna siebie i twarda. To kobietka z pazurem. która umie postawić na swoim. Jest nad wyraz dojrzała. Świetny materiał na przyjaciółkę. A jej brat? Noah z początku nie zdobył mojej sympatii. Swoją agresywnością mnie odtrącił. Zszokował też, no bo jak on może być taki inny od swej siostry. Jak widać, na wszystko mają wpływ nieodpowiednie osoby. Te, z którymi się zadajemy. Autorka pokazała dobitnie co się dzieje, gdy schodzimy na złą drogę i wdajemy się w konflikty. Gdy nerwy poniosą i pozostajemy pod wpływem nieodpowiedniej dla nas osoby. Gdy zaufanie zostaje zburzone. Z początku sadziłam, że Blake na serio wywinął nie mały cyrk, skoro stał się wrogiem. Uważałam, że to będzie drań. Taki brutal i bezduszny, który jest egoistyczny i zimny. A tu czekała mnie niespodzianka. I to całkiem przyjemna dla oka. Przystojny, empatyczny a to tego miły, uprzejmy i temperamentny. Uwielbiałam te jego podteksty, które odpowiednio podgrzewały atmosferę. Świetny i odpowiedzialny facet. Zaimponował mi swoją dorosłością i odpowiedzialnością. Poza głównymi bohaterami jest wiele drugoplanowych, którzy zostali odpowiednio dobrani do pomysłu i ich roli czy charakteru. Rodzice Blake'a to był kosmos. Co za ludzie. Wiecznie młodzi i radośni. Ciepłe i przyjazne postacie. Ale powiem Wam, że humor od razu mi się zmieniał, z radości w powagę, w momencie, gdy do akcji wkraczała babcia głównej bohaterki. Z początku było zabawnie. Ale później zaczęło mnie przerażać jej zachowanie. Ewidentnie było widać, że coś się z kobietą dzieje. Minus za odzywki rodziców Abby do babci i vice versa. Od razu widać problem, który ignorują. Pozwalają staruszce się rozkręcać, zamiast to wszystko ukrócić i ugasić pożar w zarodku. I nie mówię tu to próbowaniu zeswatania wnuczki z, jakby nie było, nieznajomym. Akcja cały czas trzymała w napięciu i nerwowym oczekiwaniu na ciąg dalszy. Nie zabrakło intryg, które w odpowiednich momentach wprowadzały niepokój burząc spokój i harmonię. Momentami było przerażająco i wstrzymywałam oddech. Idealna gra na emocjach. To balansowanie na granicach. Sceny uniesień za to ogniste. Dopracowane i rozgrzewające. Ostre i pełen pasji. W moim odczuciu to najlepsza jak dotąd książka autorki. Wciągnęła mnie od samego początku. Dostarczyła mi wielu emocji. Moja biedna cierpliwość co rusz była wystawiana próbom. Co za historia. Genialna kreacja bohaterów, idealnie prowadzenie fabuły, Spójność historii. Po takim finiszu pozostał mi spory niedosyt. Książka jest sporych rozmiarów ale mi to nie przeszkadzało. Nawet było mi mało. Czyta się ją szybko. Wręcz ekspresowo. Spijałam z kart każde słowo. Bardzo spodobał mi się styl autorki i to, jak krok po kroczku budowała napięcie. Jestem na tak. To niezwykła historia o miłości. O pokonywaniu trudów rzeczywistości. To także przewrotność losu i stawianie czoła problemom. A jeśli Wam takie zagadnienia są bliskie sercu, to śmiało możecie czytać.

Polecam.








"Blood from blood. Ottavio" Katarzyna Małecka

 






Opis:

Historia Ottavio – syna Federico Mancuso, bossa Camorry.
Nie bał się dlatego, że miał wątpliwości, czy to jest ta jedyna. Był przerażony, ponieważ wiedział, że właśnie ona nią jest.

Alessia w wieku siedemnastu lat dowiaduje się, że za rok wyjdzie za mąż. Ta informacja zwala ją z nóg. Jej świat kompletnie się rozpada. Dziewczyna czuje się zraniona i zdradzona.
Jednak los okazuje się dla niej łaskawy. Jej narzeczony, mimo że jest członkiem Camorry, nie wydaje się potworem. Wręcz przeciwnie – jest ciepłym i ułożonym mężczyzną. Nie ma w sobie okrucieństwa, z którego słyną członkowie jego rodziny.
Wkrótce Alessia zrozumie, że Ottavio tak naprawdę skrywał swoją prawdziwą naturę. Po ślubie staje się dla kobiety zupełnie obcym człowiekiem – zimnym i nieczułym – który bierze od niej, co tylko zechce, i nie daje niczego w zamian. Dziewczyna została postawiona przed faktem, że jej przyszłość będzie straszniejsza, niż myślała.


Premiera: 10.02.2021
Tom: II
Seria: Mancuso Family
Ilość stron: 299
Wydawnictwo: NieZwykłe







Moja opinia:

    
   
Alessia i Ottavio decyzją rodziny biorą ślub. Z początku wszystko układa się po ich myśli. Jest miło, słodko i romantycznie. Ale w pewnym momencie coś zaczyna się psuć. Ottavio staje się zimny i bezduszny. Stracił radość i entuzjazm a na wierch wypłynęło jego gorsze oblicze. Alessia ma dość. Zaczyna się buntować. Ale pan i władca szybko ustawia ją do pionu. Młody małżonek musi sobie radzić z żoną a do tego czuje od strony rodziców nacisk na jak najszybsze spłodzenie syna. Na domiar złego ktoś kradnie dostawę narkotyków. Ma zbyt wiele na głowie, w skutek czego cierpli jego małżeństwo. Czy w zaaranżowany związku pojawi się miłość? Czy uda im się dojść do porozumienia? Czy Alessia da sobie radę z naciskiem? Kto ukradł towar i dlaczego? Co złego z tej intrygi wyniknie i jaki będzie miało to wpływ na głównych bohaterów?

   Drugi tom  świetnej serii już za mną. Bardzo polubiłam bohaterów pierwszego tomu i byłam ogromnie ciekawa kontynuacji. I kolejnego braciszka, oczywiście. No i kochani, zasadnicza sprawa - czytamy z zachowaniem kolejności. Koniecznie. Choć kolejny tom jest o nowej historii, tak wcześniej poznani bohaterowie często są tutaj gośćmi. Autorka wplatała ich wątki. Konieczna jest dlatego znajomość podstaw, by móc spokojnie pójść dalej. Tym razem Ottavio i jego aranżowane małżeństwo z Alessią. Byłam ogromnie ciekawa w jakim kierunku pójdzie ta znajomość i jak wielka burzę emocjonalna u mnie wywoła. Świat mafii. Tak dobrze mi znany ponownie zaprasza. Kusi brutalnością i bezwzględnością. Autorka oddała tę dosadność zachować. Tę zimną krew w bohaterach. Brak lęku i strachu. Mają działać a nie zastanawiać się. To było mocne. Uwielbiam to, jak autorka dokładała wydarzenia. Wyczerpywała temat do cna, by na spokojnie pójść dalej. To jak trzymała w napięciu również było mocne. A samo budowanie napięcia i zabawa w podsycanie i ugaszanie było perfekcyjne. Doskonała gra na emocjach i mojej cierpliwości. Zaczęłam czytam i przepadłam. Wsiąkłam. Zassało mnie, przemieliło a na koniec wypluło. Dostałam nawet obrzydzenie, gdy do akcji wkroczył pewien gryzoń. Dzięki plastycznym opisom moja wyobraźnia szalała. I nie, nie chciałabym tego zobaczyć na żywo. Aż mną wzdryga. Fuj, Brr. OMG, co tu siedziało. Głowa mała. Było przerażająco i bardzo dosadnie. Autorka zaszalałą. Ale w jakim stylu. Sensacyjnie było nie do zagięcia. Brawa. A bohaterowie? Jakoś tak mi się smutno zrobiło, gdy czytałam jak Alessia pod wpływem męża się zmieniała. Straciła dawny wigor, dawną radość i euforię. Porzuciła pozytywizm i założyła maskę. Maskę potulności i przykładanej żony. Rybki bez prawa głosu. Nawet w łóżku, o zgrozo. Miałam przez to ochotę zdzielić Ottavia po głowie. Dosłownie. Co za tym. Ale mnie drażnił. Całe szczęście, że zaczęły mu się zsuwać te klepki z oczu. Trzymałam kciuki za pomyślność. Czy było tak? Musicie przekonać się sami. Takich zwrotów akcji już dawno nie czytałam. Majstersztyk. Zapewni się zastanawiacie czy sceny uniesień były. A i owszem. Były. I to takie z najwyższej półki. No bo wiecie, kiedy do akcji zabierze się człowiek wyposzczony to jest ostro, dynamicznie i całkiem spalająco. Autorka ze smakiem i wyczuciem kierowała bohaterami. Odpowiednio do sytuacji sceny łóżkowe były dobrane. I dopracowane. W ogóle to ja mogę o książce mówić w samych superlatywach. Nie ma się do czego doczepić. Nawet gdybym się usilnie starała to i tak nic nie znajdę. Ta książka jest po prostu zabójcza. Niezwykle wciągająca i pochłaniająca. Czyta się ją lekko. Wręcz ekspresowo. Dzięki stylowi, który polubiłam już w poprzedniczce. Emocje buzują niczym w piecu hutniczym. Pożądanie miedzy bohaterami jak w końcu wybuchło, to strawiło doszczętnie. Moje serducho przyspieszyło rytm a policzki pokryły się czerwienią. Była ostra jazda bez trzymanki. Autorka zwraca uwagę to to, co człowiek jest w stanie zrobić dla miłości. Dla osoby, która skradła serce. To była niezwykle emocjonalna lektura. Aż żal było mi ją kończyć. Zacieram rączki na kolejny tom. Mam nadzieję, że będzie. Po raz drugi autorka wprawiła mnie z zachwyt nad jej twórczością i zdolnością prowadzenia fabuły. Nad świetnie wykreowanymi bohaterami. Nawet te drugoplanowe były dopracowane. Także jeśli szukacie zabójczej książki mafijnej z mnóstwem ognia i pasji oraz bezwzględnością i brutalnością dopracowaną w każdym calu, to jest to lektura dla Was.

Polecam.






"(Nie)znajomy" Mia N.Blake

 




Opis:

Nazywam się Amanda Johnson. Jestem zakręconą właścicielką sklepu z antykami. Zdarza się, że zrobię coś, zanim dobrze pomyślę. Mam psa, który wabi się Rocky, i obecnie to on jest moją jedyną miłością. Tak właściwie to "sprawy sercowe" u mnie w ogóle nie istnieją.
Pewien dzień i jedna chwila wywrócą moje życie do góry nogami. Nagłe zderzenie z rzeczywistością zapoczątkuje pojawienie się motyli w brzuchu, a później… później to będzie już tylko gorzej.

Wakacyjna przygoda zakończy się koszmarem, którego wydarzenia pozostaną niezapomniane.

Ostatecznie zadaję sobie pytanie: Czy było warto?


Premiera: 21.01.2021
Ilość stron: 340
Wydawnictwo: WasPos






Moja opinia:


   Amanda Johnson jest dwudziestojednoletnią młodą kobietą mieszkającą z psem rasy beagle o imieniu Rocky. Prowadzi sklep z antykami. Sprawy uczuciowe poziom zero, choć towarzysko jest otwarta. Ma przyjaciółkę Vanessę. Pewnego dnia jadąc rowerem do pracy wpada w innego rowerzystę. Matthew Black jest tak samo zaskoczony kolizją, co ona sama. Relacja się zacieśnia ale jest ktoś, komu to nie w smak. Rozpoczyna się stalking. Kto za tym stoi? Dlaczego? Czy Amy i Matta połączy miłość? Czy będą razem? Czy to tylko zwykłe pożądanie?

   Lubię debiuty. Lubię odkrywać nowe style. Tym razem dwoje przypadkowych ludzi i tajemniczy prześladowca. Romans i kryminał w jednym. Byłam zaintrygowana. Bardzo. Autorka wprowadziła mnie w świat stanowczej, słodkiej oraz wybuchowej młodej kobiety. Amanda to taki wulkan energii. Choć momentami nieśmiała. Ma fajny temperament. Aczkolwiek momentami mnie irytowała zachowując się jak nastolatka. Pojawiał się problem i najlepszym sposobem dezercja zamiast szczerej rozmowy? Nie. Nie współgrało mi to wcale. Zamiast stawiać czoła problemów woli uciekać od nich. No i te określenia o swoim "pięknym tyłku". Narcystyczne? Snobistyczne? Pełna przeciwności. A on? Z jednej strony czuły, troskliwy a z drugiej w momencie złości nie byłam w stanie przewidzieć jaki będzie. Wybuchowy z niego facet. Sceny uniesień były gwałtowne ale i słodkie. Pikantne. Zacieśnianie relacji między głównymi bohaterami było szybkie. Nawet bardzo szybkie. Aczkolwiek kuszące. A kryminał? Autorka dołożyła niepewność, nutkę dreszczyku i obawę. A wszystko po to, by w kulminacyjnym momencie wstrząsnęło mną obrzydzenie przez dosadność brutalnych i bezdusznych działań sprawcy tego zamieszania. Nie jest źle jak na debiut. Lektura jest fajna. Pomysł trafny. Połączenie romansu i sensacji było dobre. Aczkolwiek jest kilka rzeczy, które w moim doczuciu nie były zbyt dobre. Może zacznę od strony mroku. Zabrakło mi jeszcze bardziej rozbudowanego napięcia. Od momentu pierwszego symptomu do ostatecznego starcia było tylko kilka podobnych incydentów. Nie oddały one w pełni napięcia, którego oczekiwałam. Ale zarys tego, jak się autorka czuła w tym klimacie jest bardzo dobry. Widać, że się dobrze w tym czuje a i na wyobraźnię nie ma co narzekać. To było ostre. Dosadne i genialne. W ogóle nie mogłam się wcale połapać, kto za tym wszystkim stoi. Co do bohaterów, to powinni być oni w moim odczuciu bardziej charakterni. I odrobinkę za dużo wątków i tego przeskakiwania w czasie. Ogromny plus za troskę o pupila i traktowanie psa jak członka rodziny. Jak przyjaciela i kompana przygód. Autorka dosadnie pokazała co się dzieje, gdy zabraknie szczerości a pojawiają się niedomówienia i tajemnice. Na czymś takim nie ma szans zbudowania prawdziwego związku. Miłość może być stopniowa, kwitnąca latami a także w przypadku bohaterów gwałtowna i nieplanowana. Kolejny punkt należy się za postać babci i traktowanie osób starszych przez rodzinę. Ogólnie nie jest źle. Jest dobrze. Było kilka niedociągnięć, które nie do końca mi się podobały ale finalnie to przyjemna lektura. Autorka ma fajny lekki styl. Książkę czyta się ekspresowo. Autorka porusza w niej wiele ważnych wątków i poniekąd zmusza do refleksji. Spodobało mi się połączenie miłości ze zbrodnią. Według mnie lektura jest tak pół na pół. Fajna ale wymaga kilku poprawek. Wierzę w to, że kolejne powieści będą bardziej dopracowane. Czy po nie sięgnę? Oczywiście. By zobaczyć czy i jak się poprawia warsztat autorki. Z chęcią poczytam o kolejnych bohaterach i ich relacji. 





"Zakres obowiązków' Anna Langner

 





Opis:

Dobra pensja i aż trzech przystojnych szefów? Poczekaj, aż poznasz pełen zakres obowiązków…

Oni nie wierzą w miłość, tylko w pożądanie. Ona nie wierzy w ludzi, bo los brutalnie się z nią obszedł. Jeden przystojny szef to dużo, ale trzej przystojni szefowie? W objęciach Adama, Mateusza i Szymona nawet czyste zło smakuje jak najsłodszy cukierek.

Magda rozpoczęła swoje życie z bardzo słabymi kartami. Bez ojca, z matką alkoholiczką, wychowana w domu dziecka. Kiedy jej młodszy brat umiera z przedawkowania, a ona sama traci pracę, pozostaje jej już tylko jedno – odbić się od dna. Pod tym względem posada asystentki zarządu w Clover Project wydaje się idealna – atrakcyjna pensja, nowe zadania, trzej zniewalający szefowie i mało czasu na zmartwienia. Choć dziewczyna szybko się orientuje, że w tej firmie nie wszystko mówi się wprost, mroczne tajemnice raczej ją podniecają, niż przerażają. Aż do momentu, gdy dociera do niej, co naprawdę leży w zakresie jej obowiązków…

Słodki romans czy komedia romantyczna? Nie tym razem. Poznaj najmroczniejszą historię, jaka do tej pory wyszła spod pióra Anny Langner.


Premiera: 10.02.2021
Ilość stron: 416
Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki (Wydawnictwo Kobiece)







Moja opinia:


   Magdalena Jankowska wychowywała się w domu dziecka. Razem z bratem, Rafałem, który jakiś czas temu popełnił samobójstwo. Ale kobieta się nie załamuje. Ma obok siebie koleżankę, Sylwię, która również była w tej samej placówce. Magda podejmuje się swojej pierwszej pracy, ale nagle zostaje zwolniona. I w mig znajduje kolejną. Zatrudnia ją trójka szefów przystojniaków z Clover Project. Prezes Adam Sikorski oraz jego wspólnicy Mateusz Schmidt oraz Szymon Pawlicki. Mateusz to taki aniołek, za to Szymon jawi się jako diabeł. Ale najgorszy z trójki jest Adam. On jest mieszanką wybuchową. Bombą, która wybucha niespodziewanie. Z opóźnionym zapłonem. Magda od początku działa na niego jak płachta na byka. Aż skwierczy a pożądanie można kroić nożem. Dlaczego wśród tylu kandydatek zatrudnili właśnie ją? Do czego jest im potrzebna? Co ukrywają szefowie? Jak bardzo jest ona skora poszerzyć swój zakres obowiązków? 

    Za mną wszystkie dotąd wydane książki autorki. "Zniszcz mnie", "Napraw mnie", "Syreny" oraz "Nie byłaś grzeczna w te święta". Każda z nich była inna i na równi interesująca. Teraz kolej na piątą. Tym razem ich trzech i ona jedna. Niewinna sierotka? Nieśmiała i lękliwa? Otóż nie. To harda młoda kobieta. Niezwykle ambitna i sumienna. Dodatkowym atutem, poza wizualnością jest jej cięty język. To kobieta pełna niespodzianek. Magda jest charakterna i temperamentna. Uparta i ciekawska. Pełna sprzeczności, które fajnie się dopełniały. Z początku brakowały jej jeszcze większej pewności siebie i zadziorności. Ale to wszystko, jak się mówi, wyrabia się w praniu. Albo ekspresowo, jeśli ma się takiego szefa jak Adam. Z jednej strony kusi, z drugiej odrzuca i ignoruje. Istna huśtawka nastrojów. Nigdy nie można być pewnym tego, jaki będzie miał nastrój. To zadufany w sobie bawidamek. Apodyktyczny dupek myślący tylko o jednym. Ale to również bardzo inteligentny szczurek. Przezorny, pewny siebie ale i łagodny, jeśli wiedzieć jak podejść do tego kocurka. A jego wspólnicy? Mateusz to taki aniołek. miły, uprzejmy, troskliwy i wesoły. Idealny mężczyzna, taki do rany przyłóż. I jak to możliwe, ze przyjaźni się z demonem i diabłem? Diabełka, czyli Szymona otacza mrok. Jest niepewny. Lepiej nie mieć w nim wroga. Ale coś tę trójkę mężczyzn łączy. Ogromne zapotrzebowanie na seks. Podkręcają ich różne dodatki i urozmaicenia. No autorka wykreowała ich genialnie. Na pozór totalne przeciwności a tak bardzo zgrani. Piąteczka z plusem za charakterki. Ogromnym zaskoczeniem dla mnie to mroczne oblicze szefunciów. Nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. To było mocne i ostre. Sceny uniesień dosłownie spalały. Nie będę Wam zdradzać szczegółów ale była ostra jazda bez trzymanki. Od strony niekoniecznie łóżkowej było gorąco jak w piekle u samego diabła. Szczęka opadła a brwi poszybowały do góry. Serce waliło jak oszalałe a policzki pokrył szkarłat. Autorka przeszła samą siebie. Do tego intryga i morze tajemnic. Czego chcieć więcej? Może tylko tego, by ta historia jeszcze trwała i trwała. Mimo swej objętości żal było mi ją kończyć. Z jednej strony chciałam jak najszybciej poznać koleje wydarzenia i kolejne wątki a z drugiej chciałam jak najbardziej spowolnić czytanie. Byłam sfrustrowana i rozbita. Książka wywołała u mnie masę sprzecznym emocji. Raz było wesoło, raz przerażająco, innym razem bardzo lubieżnie, by za moment w oczach mych zalśniły łzy. Idealna gra na emocjach. Wyważona. Dosadna a kiedy trzeba lekka. Totalnie nieprzewidywalna. Ta powieść skradła moje serce. Powiem Wam, że nie spodziewałam się takich zawirowań. Mogę śmiało powiedzieć, że to najlepsza jak dotąd książka autorki. Zostałam oczarowana. Autorka zwraca uwagę na to, jak bardzo człowiek potrzebuje miłości. Uczucia, spokoju i stabilności. Opieki oraz poczucia bezpieczeństwa. Idealnej symbiozy. Ania podkreśla również to, jak nieprzewidywalny bywa los. Jaki potrafi być przewrotny. Rodziną są nie tylko więzy krwi. To może być równie dobrze rodzina patchworkowa. Oj, dostarczyła mi wielu wrażeń. Autorka pisze lekko i przyjemnie. Z wyczuciem. Od ukończenia minęło już kilka godzin a ja nadal "trawię" to, co czytałam. Ciągle we mnie tkwi. Został mi kac. Patrzę na kolejne książki na stosie i jakoś na ten moment nie chce mi się zaczynać kolejnej historii. To świadczy najlepiej o tej lekturze. Także jeśli znacie pióro autorki i jeśli podobały się Wam poprzednie książki to śmiało możecie czytać i tę. Jest pełna emocji, przepełniona zwątpieniem i pełna nadziei. Ci, którzy jeszcze nic nie czytali spod pióra autorki, a którzy szukają właśnie takiej historii to zachęcam.

Polecam. 

 





"Makramy i inne cuda ze sznurka" Paulina Kmiecik

 



Opis:

Prosty i przyjazny kurs dla każdego, kto marzy o własnoręcznym wyplataniu.

Kawałek sznurka, twoje ręce i wyobraźnia – tylko tyle potrzeba, by usiąść wieczorem na kanapie z woreczkiem materiałów, a po chwili trzymać na kolanach wyplecione cudo. Wzorzystą zakładkę, pojemną ekotorbę na zakupy, pasek w stylu boho czy minimalistyczne dodatki nadające wnętrzu naturalność i ciepło. A może nawet cudną ścienną makramę?

Paulina, autorka bloga Makramowy Splot, od lat zakochana w sznurkach, dzieli się swoim sposobem na życie i największą pasją. Radzi, od czego zacząć, i prowadzi przez kolejne etapy rękodzieła, a jednocześnie opowiada o swoim makramowym slow life.

  • Wszystko o sznurkach, przyborach i gałęziach do wyplatania
  • 18 inspirujących projektów krok po kroku
  • Mnóstwo zdjęć i rysunków, dzięki którym żaden węzeł cię nie pokona

Chwyć sznurek w dłoń i do dzieła!

"Makrama nie wymaga żadnych narzędzi ani wrodzonego talentu. Wystarczy kilka drobnych wskazówek, sznurek i umiejętność wykorzystywania tego, co znajduje się wokół ciebie. Wiedzę opanujesz niezwykle szybko. Wszystko zależy tylko od twojej wyobraźni. Możesz wykonać zarówno dodatki, takie jak osłonki na doniczki czy poszewki na poduszki, jak i duże elementy wystroju wnętrz, zasłony czy dywany. Śmiało eksperymentuj!"
Paulina Kmiecik


Premiera: 24.02.2021
Ilość stron: 272
Wydawnictwo: Znak





Moja opinia:

   
   Odkąd pierwszy raz babcia wzięła mnie na naukę robienia na drutach mam swoją pasję. Handmade i różnorakie DIY to mój konik. Uwielbiam prace manualne. Relaksują mnie, dają okazję wyciszyć się natłokowi myśli szalejących w głowie. Ja tak mam, że potrafię na długie godziny uciec w świat robótek ręcznych. Kiedy tylko moje oczy ujrzały informację o tej książce, to zapragnęłam ją mieć. To całkiem nowa dla mnie dyscyplina wyplatankowa. Widziałam cuda tworzona na sznurkach. I co? I wpadł mi do głowy pomysł, aby sobie coś takiego wypleść. Ale aż tak odważna i szalona nie jestem, by porywać się za giganty. Na początek wystarczy mi mała makrama do sypialni. Ale zanim przejdę do konkretów zaczęłam od stworzenia liścia, którego macie na zdjęciach. Ile mi to zajęło czasu? Wyplecenie jakieś pięć minut i drugie tyle na nadanie kształtu. Plus oczywiście czas oczekiwania na utrwalenie sznurków i nadanego kształtu. Szybko, lekko ale i tyle wystarczyło, by mi się to spodobało. To wcale takie trudne nie było. Rzekłabym, że łatwizna. Miałam sznurek i instrukcję. Podstawy. Resztę, czyli nożyczki, metr krawiecki i pierwszy lepszy grzebień wystarczyły. Ok, pierwsze koty za płoty, pora na konkrety. 
   Autorka omawia w książce wszystkie najistotniejsze sprawy dotyczące wyplatanek. Okazuje się, że sznurków jest wiele rodzaji. O różnym splocie i grubości. Wszystko zależy od tego, do czego go potrzebujemy i jak umiejętnie go wykorzystamy. Równie istotnym elementem prac jest odpowiednie stanowisko pracy, potrzebne akcesoria czy to, na czym będziemy wyplatać. Już widzę oczyma wyobraźni te bolące plecy czy ścierpnięte ręce. Ale czego się nie robi dla satysfakcji. Na co jeszcze warto zwrócić uwagę? Przede wszystkim należy uzbroić się w ogromną dozę cierpliwości oraz mieć na uwadze to, że pewnych wyplatanek nie zrobimy w pięć minut. Niektóre projekty wymagają wielu godzin pracy. To tylko niektóre z zagadnień poruszanych w poradniku. Teraz możemy przejść do konkretów, czyli węzły. I tu zaczyna się bajka i jednocześnie nauka. Jest ich kilka i autorka bardzo dokładnie i wyraziście je opisuje. Bardzo pomocne są tu ilustracje. Są bowiem ilustracje rysowane oraz to, jak dany węzeł wygląda w realu. Można sobie porównać. Jest co zapamiętać ale warto. Bowiem dopiero z tą wiedzą możemy przejść do sedna. Pora zacząć wyplatać. A tutaj autorka wychodzi nam na przeciw - podarowała propozycje z gotowymi projektami Znajdziemy gotowych aż osiemnaście wzorów wyplatanek. Przejrzysty i konkretny poradnik dla początkujących. Ale myślę, że i trochę zaprawieni w tej zabawie znajdą tu wiele inspiracji. Pora zakasać rękawy i brać się do roboty. Mi troszkę sznurka jeszcze zostało, więc lecę szukać w poradniku czegoś prostego i biorę się do zabawy. W międzyczasie muszę sobie zamówić sznurek do kolejnych projektów. W końcu ćwiczenie czyni mistrza. Obawiam się, nie powiem, tej makramy jaką sobie wymarzyłam ale wierzę, że kiedyś ją sobie zrobię. Jeśli macie smykałkę do wełny czy włóczki i nie są Wam obce różnego rodzaju wyplatanki, to myślę, że możecie się skusić na ten poradnik. Ja się odważyłam i nie żałuję. Poczułam się dobrze w tym rodzaju rękodzielnictwa. A na koniec tak mi wpadło go głowy, że taki liść chociażby, który zrobiłam bez problemu zrobią również dzieci w wieku szkolnym. Manualność pójdzie w ruch, wyciszą się i oderwą się od komputerów czy telefonów. Warto spróbować i im pokazać. Złapcie bakcyla. To świetna zabawa. Poradnik polecam z całego serca. To idealny pomysł na prezent dla kogoś, kto ceni handmade.

Polecam




Przykładowe strony z książki:
















"Nadzieja do kwadratu" Jadwiga Buczak

 




Opis:

Znany pisarz kryminałów Ksawery Sałacki znika w podejrzanych okolicznościach. Jego była żona Elwira Rumianek-Sałacka razem ze swoją przyjaciółką Nadieżdą Hope ku utrapieniu nadkomisarza Bartłomieja Jaducha rozpoczynają poszukiwania. Mylnych tropów przybywa, kolejni ludzie znikają, a zagadka wydaje się nie do rozwikłania.

Czy Nadzieja odnajdzie się w roli prywatnej detektywki? Czy uda się jej dojść, kto za tym wszystkim stoi?


Premiera: 09.12.2020
Ilość stron: 200
Wydawnictwo: Oficynka







Moja opinia:

   
Nadieżna Hope oddała się malarstwu. Ukończyła ASP a teraz przygotowuje się do wystawy. Jej przyjaciółka Elwira Rumianek - Sałacka niedawno rozwiodła się z mężem, znanym powieściopisarzem. Jego konikiem są kryminały. Kobieta nadal go kocha. A kiedy pewnego dnia znika w niewyjaśnionych okolicznościach Wirka i Nadzieja wyruszają na poszukiwania. W mieszkaniu autora znajdują zwłoki Marleny Pyś. Do akcji wkracza policja. Znajomy ze szkoły głównej bohaterki, nadkomisarz Bartłomiej Jaduch vel. Szerlok. Mężczyzna rozpoczyna pracę nad zagadką. Wkrótce pojawiają się kolejne ofiary i kolejne zaginięcia. Kto za tym wszystkim stoi? Dlaczego zabija? Co się stało z Ksawerym? Czy prywatne śledztwo jest bezpieczne? Jak zakończy się na historia pełna niewiadomych?

   To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Komedia kryminalna to taki gatunek, po który sięgam dla urozmaicenia. Lubię się pośmiać i poczytać o sprawcach i ich motywach. Tutaj mamy pisarza kryminałów, który ginie z niewyjaśnionych okolicznościach. Autorka nie podaje wieku bohaterów, ale sądząc po opisach można wnioskować, że są już dojrzałymi ludźmi. Ksawery jest i nagle znika - zagadka wyborna. Pisarz kryminałów znika jak za pstryknięciem palców. Wczuwa się w nową rolę? Ktoś go wziął za cel? Pytań masa. Miałam nadzieje na znalezienie na nie odpowiedzi. Autorka świetnie mąciła wody. Podawała tropy, by niespodziewanie mylić poszlaki, bym znowu została z niczym. Fakt, że pod koniec już widziałam kto, ale nie wiedziałam dlaczego. Bardzo spodobała mi się główna bohaterka. Taka niby roztrzepana ale o bystrym umyśle. Umei się odnaleźć w sytuacji. Nieustępliwa i ciekawska. Rola prywatnego detektywa bardzo jej pasowała. Autorka skrupulatnie prowadziła śledztwo. Powiazania ofiar, poszukiwania motywu czy sam w ogóle wątek zbrodni zostały wyczerpane do cna. Autorka tak prowadzi akcję, że czytelnik sam musi krok po kroku odkrywać tajemnice i stać się tym detektywem. Wzbudza odpowiednią dawkę ciekawości i intryguje. Pod względem sensacyjnym i kryminalnym jest świetnie. Dobrze się tutaj czułam. Niestety jak dla mnie humor był skąpy. Totalnie nie w moim guście. Leciutko kąciki ust się czasami podnosiły do góry ale to dla mnie za mało. Za mało, bym wybuchała salwami śmiechu. Za mało, bym się głośno śmiała. Autorka ma lekki styl. Dzięki temu książkę czyta się ekspresowo. Ma dwieście stron a mi wystarczyło półtorej godziny, by ja przeczytać. Lekko zabawna, o zagadkowych zbrodniach i kluczeniem labiryntem, by złapać sprawcę, zanim zamorduje kolejną osobę. Fajna lektura na zresetowanie się, na odpoczynek. Na wspólną pracę detektywistyczną. Miło spędziłam z nią czas. Także jeśli szukacie czegoś krótkiego, co szybko się czyta a przy tym ma zawiła zbrodnię oraz zaskakujący motyw, to śmiało możecie czytać. Pod względem humorystycznym być może Wam spodoba się bardziej niż mi. 

Polecam