Czytelnicze podsumowanie miesiąca



Czytelnicze podsumowanie stycznia


Dziś w innych barwach. Przymusowych niestety, bowiem w miejscu, gdzie dotąd robiłam zdjęcia na koniec miesiąca, mam remont. Więc zamiast białych cegiełek jest turkus mojej sypialni, hihi. Czy na stałe? Raczej nie. Raczej tymczasowo, bowiem i tutaj niedługo zmieniamy barwy. 
   Ale przechodząc do sedna.
   W styczniu za mną 45 powieści, w tym 6 patronatów medialnych. Całkiem fajny wynik, prawda? Narzekać nie narzekam, bo nie mam po co. 
Patronaty medialne to te powieści wyszczególnione na samej górze, czyli:
Mańka Smolarczyk "Gentleman" EditioRed
Lilianna Garden "Zew serca" WasPos
Lena M. Bielska & Sandra Biel "Kochaj mnie" Wydawnictwo NieZwykłe
Layla Wheldon "Anioł łez. Podcięte skrzydła" EditioRed
Paula Ciulak "Ryzykowna miłość" Dlaczemu
Natalia Kulpińska "Niebezpieczny kochanek" Wydawnictwo NieZwykłe

Tą szósteczkę mogę wam polecić z czystym sumieniem. A poza nimi znalazło się także kilka, które w moim odczuciu zasługują na wyróżnienie. Oto one:
Mika Modrzyńska "Styczniowa letnia noc"
Magdalena Szweda "Żona diabła"
Monika Madej "Don"
Weronika Ancerowicz "Pokochaj albo zabij"
Magdalena Szponar " Wbrew regułom"

Oto moja 12. To one całościowo skradły moje czytelnicze serce w tym miesiącu.

A jak u Was? Jak bardzo zaczytany był styczeń? 








"Gentleman" Mańka Smolarczyk



Opis:

Kto jest gentlemanem?

Zdaniem Mary-Ann Cooper na pewno nie jest nim jej zabójczo przystojny szef, nadęty bubek z ego wielkości Francji, doskonały przykład na to, że idealnie skrojony garnitur to nie wszystko. Chociaż bez wątpienia wygląda w nim świetnie.

Mary-Ann ma dwadzieścia siedem lat, otyłego kocura o imieniu Bob, pracę, której szczerze nie cierpi, a także problem z asertywnością i skłonność do pokrywania się zdradzieckim rumieńcem w sytuacjach stresowych... I to w zasadzie wszystko, co można zapisać w życiowym bilansie po stronie aktywów.

Według jej najlepszej przyjaciółki Bonnie Mary-Ann jest na prostej drodze ku samotnej starości z kotem u boku. Pełna dobrych chęci Bonnie postanawia więc zeswatać ją ze swoim znajomym - przystojnym i bogatym Benem. Jednak dobre chęci w przypadku Mary-Ann nie wystarczą, a zaaranżowana przez przyjaciółkę romantyczna wycieczka zamienia się w iście piekielne doświadczenie.

Jak się okazuje, gentlemanem może być każdy. Szczególnie ktoś, kogo o to nie podejrzewasz!


Premiera: 02.02.2022
Ilość stron: 264
Wydawnictwo: EditioRed



Moja opinia:


   Bennett Wallace jest prezesem międzynarodowej firmy budowlanej. O ile jest doskonałym biznesmenem, o tyle jest totalnie wrednym i aroganckim szefem w całkiem przyjemnym dla oka opakowaniu. Zdecydowanie nie jest gentlemanem. Przynajmniej tak uważa Mary-Ann. Kobieta, która mieszka z kotem, i która ma problem z asertywnością. To ostatnie szczególnie widać w relacji z Bonnie. Przyjaciółką, która postanawia zeswatać Minnie z jej dobrym znajomym - przystojnym i zamożnym Benem. 
Tylko jest mały problem: to nie będzie relaks a otwarta wojna.
   Kto wygra a kto poniesie klęskę? Czy Minnie w końcu zawalczy? Czy zaryzykuje i podejdzie do Bena na spokojnie, zapominając o tym co było, by móc poznać go lepiej?
Uwaga - gentleman w natarciu! 

   Powiem Wam szczerze, że po debiucie autorki "Fake. I że ci nigdy nie odpuszczę" pozostał mi ogromny niedosyt. To była tak smakowita lektura, że tylko podrażniła moje kubki smakowe, które zdecydowanie domagały się więcej. I dostały. I to w jakim stylu!!!
   Na sam początek na usta ciśnie się słowo "genialna". Taka właśnie okazała się być historia Mary-Ann vel Minnie. Ta kobieta jest miła, uprzejma i niezwykle sympatyczna ale niestety nie umie powiedzieć nie. Daje sobie dosłownie wchodzić na głowę. Nawet wredny do szpiku kości szef robi co chce. A ten trafił się jej nader okazały. 
    Przystojny ale manierami zdecydowanie nie będącymi eleganckimi. Bennett to gburowaty, arogancki, bezczelny i zimny niczym sopel lodu szef z ogromnym ego. Ale mi podnosił ciśnienie. Musiał, no musiał mi napsuć krwi. Miałam ochotę nie raz wtargnąć do powieści, złapać go za koszulę i powiedzieć do słuchu. Brawa się należą w tym momencie autorce za stworzenie takiej osobowości. Złożonej jeśli wziąć pod uwagę jego doświadczenie i ich wpływ na jego zachowanie. Bardzo dobra kreacja. 
  Jeśli wziąć pod uwagę zapalnik zmian Minnie i jej starcia, powoli rosnącą odwagę to sytuacja zmienia się z nerwowej w humorystyczną. Drażnienie lwa, docinki, których zdawać się mogło, nie miały końca. Ale jak fajnie budowały napięcie! Oj, aż mnie bolał brzuch ze śmiechu a z oczu leciały łzy. Ubaw po pachy. Genialne to było. Z każdym kolejnym starcie temperatura niebezpiecznie wzrastała do chwili, kiedy osiągnęła stan krytyczny. 
   Oj było gorąco. I to bardzo. Sceny erotyczne zdecydowanie rozpalą wasze zmysły. Pobudzą wyobraźnię i będziecie chcieć więcej.
   Przewrotna, zabawna, zaskakującą i gorąca. To idealne określenia drugiej powieści Mańki Smolarczyk. Znajdziemy tutaj zarówno romans biurowy, jak i hate-love. Autorka dopieściła fabułę. Dostarczyła mi rozgrywki na najwyższym poziomie. Świetna kreacja bohaterów. No same plusy. Dosłownie. 
   Jeśli jeszcze nie czytaliście to koniecznie to nadróbcie. 

Polecam.
   




Współpraca: EditioRed





"Zew serca" Lilianna Garden




Opis: 

Uporządkowane życie Kelly Ashton rozpada się na kawałki, kiedy pewne tragiczne wieści zmuszają ją do powrotu do rodzinnej miejscowości. W przeszłości Merringthon ją zniszczyło, dziewczyna postanawia więc, że pobyt tam będzie jak najkrótszy. Nie spodziewa się jednak, że jej plany może pokrzyżować pewien właściciel pary miodowych oczu, które od pierwszego spotkania sprawiają, że jej serce pędzi niczym w szalonym galopie.

Opuszczenie dawnych kątów staje się jeszcze trudniejsze, kiedy zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, jak wiele może stracić. Czy jednak mężczyzna może sprawić, że miejsce, które pozostawiło w sercu dziewczyny głębokie blizny, stanie się znowu jej domem? Czy jego silne ramiona pomogą Kelly zawalczyć o szczęście?



Premiera: 25.01.2022
Ilość stron: 360
Wydawnictwo: WasPos



Moja opinia:


   Kelly Ashton niegdyś doświadczyła piekła. Jej życie zmieniło się o sto osiemdziesiąt stopni a rodzinna miejscowość stała się najbardziej znienawidzonym miejscem na ziemi. 
    Kiedy wydaje się, że w nowym miejscu odbudowała wszystko i jest szczęśliwa, los kolejny raz robi jej niesmaczny żart. Kobieta musi pilnie powrócić do Merringthon a to napawa ją przerażeniem. Nie spodziewała się tylko, że właściciel pary miodowych oczu tak szybko trafi do jej serca. Ale przecież miała zostać tylko na chwilę.
   Czy Ashley zmieni zdanie? Czy przeszłość pójdzie w zapomnienie by zacząć budować przyszłość? Jakie wydarzenia ściągnęły kobietę do małego miasteczka i jakie podejmie decyzje?

    Za mną "Prawnicy", których oceniłam bardzo wysoko. Spodobała mi się historia Cordelii i Matthew. Autorka w międzyczasie napisała kilka opowiadań do antologii i troszkę poczekaliśmy na pełnowymiarową powieść. Ale już mogę wam powiedzieć, że się opłaciło. 
   Autorka w barwny, plastyczny a jednocześnie realny sposób przedstawiła historię kobiety, która została skrzywdzona przez tego, który powinien był ją chronić. Krok po kroku, niespiesznie wchodzimy do życia Ashley poznając całą okrutną prawdę. Prawdę, która nie powinna mieć miejsca. 
   Główna bohaterka to postać wbrew pozorom silna. Na pewno dawno uciszone prawdziwe oblicze było bardziej zadziorne i odważne. Temperamentne co wychodziło u boku głównego bohatera. Ich relacja od pocztą wyzwalała iskry. Było widać między nimi tą chemię i tą magię. Z każdą kolejną stroną nabierała bardziej klarownego wyglądu ci dawało mi nadzieję. Nate bowiem okazał się być ideałem faceta. Troskliwy, opiekuńczy, czuły. Taki rycerz na koniu. Ale nie został przesłodzony. Idealne wyważenie jego charakteru dało niezwykle pozytywne odczucie.
   W powieści autorka postawiła na przewrotność losu. Na momenty zaskoczenia dla czytelnika. Do samego końca. Wyszły one bardzo dobrze i stale podsycały moją ciekawość. Było gorąco, było ostro i ryzykownie a jednocześnie romantycznie i wzruszająco.
   Lektura pozwoliła mi skutecznie oderwać się od otaczającej mnie rzeczywistości. Przeczytałam ją ekspresowo, na raz. Przez cały czas mocno przeżywałam historię głównej bohaterki. Piękna, bolesna ale pełna nadziei historia, z której śmiało możemy brać przykład, jeśli chodzi o walkę z przeszłością, otaczaniem się prawdziwymi przyjaciółmi oraz miłości, która jest w stanie poruszyć niebo i ziemię. 
   Zobaczcie sami co takiego autorka zgotowała swoim bohaterom. Przekonajcie się jak bolesne bywają powroty. Emocje gwarantowane.

Polecam.





Współpraca: Wydawnictwo WasPos





"Kochaj mnie. Nieuchwytni Tom II" Lena M. Bielska & Sandra Biel



Opis: 


Córka mafiosa sprzedana za dług.

Szef Bratwy, który chce zrobić z niej idealną żonę.

Pewnego dnia dziewiętnastoletnia Valeriya Greshney zostaje wypatrzona przez Timofeya Bugayeva. Trzydziestosześcioletni szef rosyjskiej mafii żąda od ojca dziewczyny ofiarowania jej jako części spłaty zaciągniętego długu.

Dziewczyna wie, że zwiastuje to dla niej koniec życia, jakie do tej pory znała. Przyszły mąż szybko ukazuje prawdziwą twarz – bez skrupułów zabija na jej oczach ludzi i, co gorsza, chce zmusić ją, żeby sama też pociągnęła za spust.

Valeriya ma stać się idealną żoną u boku mafiosa, a Timofey przywykł do tego, że zawsze dostaje to, czego chce.

Czy w koszmarze, jakim stała się jej codzienność, Valeriya dostrzeże dla siebie iskierkę nadziei?


Tom: II
Seria: Nieuchwytni
Premiera: 26.01.2022
Ilość stron: 265
Wydawnictwo: NieZwykłe



Moja opinia:

   
   Valeria Grechney była wychowywana z dużą dozą wolności. Mogła spełniać praktycznie wszystkie swoje marzenia. Do czasu, kiedy wypatrzył ją On.
   Timofey Bugayev to bezwzględny mafioso. Nie waha się przed niczym, aby osiągnąć cel. Nawet wtedy, gdy po raz pierwszy widzi młodą kobietę i żąda od ojca dziewczyny ofiarowania jej jako dodatek do spłaty pożyczki. I ma co do niej jeden cel: ma stać się jego idealną żoną.
   Czy młoda kobieta da sobie radę w nowej rzeczywistości? Czy dużo starszy mężczyzna okaże się mieć jakieś pokłady dobroci? Czy dla Valeriyi znajdzie się iskierka nadziei?
   
   Pierwszy tom serii "Nieuchwytni" porwał mnie od samego początku. Dostarczył ogromu emocji i nie mogłam się doczekać kontynuacji. Kiedy w końcu dotarła, to nie sposób było mi się powstrzymać przed czytaniem.
   Autorki stworzyły tutaj niezwykle tajemniczy obraz mężczyzny. Również pod względem psychologicznym. Człowieka, który przeraża a jednocześnie budzi w czytelniku cieplejsze odczucia. Timo był postacią nieprzewidywalną. Silną, odważną i porywczą. 
   Współczułam Lerze sytuacji, w jakiej się znalazła. Ale jak widać los bywa nieprzewidywalny.
   Autorki stopniowo i dokładnie przedstawiały wątki rozbudowując je do granic możliwości. Oczywiście z zachowaniem ostrożności, by nie przekroczyć tej cienkiej linii. 
    Pod względem sensacyjnym i akcji było dynamicznie. Od strony erotycznej natomiast nie zabrakło pikanterii i tej magii, która działa na zmysły, jak również na wyobraźnię.
    To doskonała lektura. Bardzo dobrze przemyślana i jeszcze lepiej przeprowadzona. Kolejny raz autorki wbiły mnie w fotel i nie ukrywam, że pragnę więcej. Więcej takich cudownych historii.

Polecam.




Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe




"Niepokorna księżniczka. Kingdom of Martagon. Tom III" Ewelina Nawara & Małgorzata Falkowska



Opis:

Współczesna i bardzo niegrzeczna wersja Aladyna. Nie mamy tutaj jednak ukochanego ojca, lecz tyrana, trzymającego córkę w złotej klatce, zamiast złodzieja pojawia się przystojny ochroniarz o dobrym sercu. Księżniczka Jasmina to piękna kobieta, marząca o wolności i spełnianiu swoich marzeń, z dala od ciężaru, jaki niesie ze sobą władza. Zakazane uczucie, gorąca namiętność, pikantne sceny i ostry język – z tą książką nie ma mowy o nudzie.



Tom: I
Seria: Kingdom of Martagon
Premiera: 
Ilość stron: 
Wydawnictwo: Muza S.A. / Grzeszne Książki




Moja opinia:


   Księżniczka Jasmina Sabbagh nie szczędzi swoim rozmówcom ciętego języka i słownictwa całkowicie nie pasującego do etykiety. To jest jest walka. Jej obrona przed tym, do czego zmusza ją ojciec tyran.
   Złota klatka nie jest tym, czego kobieta chciałaby dla siebie. Zgromadzona frustracja musi mieć siłą rzeczy okazję do ujścia. Rodzina mając już dojść takiego zachowania odsyła Jasminę do Martagonu, by tu nabrała ogłady i spokorniała. 
   Tu księżniczka dostaje osobistego ochroniarza. Samego Masona Corykillsa. 
   Czy Jasmina przejdzie przemianę? Czy Mason wpłynie na nią? Czy rodzące się między nimi uczucie ma prawo się rozwijać? Co z tego wyniknie?

   Pamietam, kiedy pierwszy raz usłyszałam o serii "Kingdom of Martagon". Pamiętam to zniecierpliwienie w oczekiwaniu na lekturę pierwszego tomu a później nerwowego wypatrywania kontynuacji. Ta seria jest świetna. Dwa pierwsze tomy porwały moje czytelnicze serce. Nie mogłam się doczekać kolejnego. I w końcu jest.
   A jaki się okazał? Już wam mówię.
   Przede wszystkim na mej twarzy zagościł ogromny uśmiech na fakt, że poznani wcześniej bohaterowie i tutaj się pojawili. W większym czy mniejszym stopniu ale byli. Fajnie, że kolejny raz mogłam ich spotkać. 
   Jak również przypomnieć sobie jak cudowna jest para królewska. Ich wyrozumiałość, ciepło, troska i prawdziwość. 
   Mason jak to on, odpowiedzialny i sumienny. Bardzo charakterystyczna postać. Jego pokłady cierpliwości do podopiecznej budziły szacunek. No nie ma co się okłamywać, nie miał chłop łatwo z Jasminą. Z niepokorną, pyskatą, jędzowatą i wyuzdaną księżniczką. 
   Nie było łatwo Masonowi sprostać powierzonemu zadaniu. A jak było? Cóż, musicie przekonać się sami. Na pewno nie zabraknie ognia, chemii, tego magnetyzmu. Jak również intryg i spisków oraz chwil pełnych obaw i strachu. A wszystko to zostało powleczone ogromnym romantyzmem, który nawet potrafił wywołać wzruszenie i zalać serce taką słodyczą. Nawet na odrobinę humoru znalazło się miejsce.
   Działo się dużo, ale autorki świetnie sobie poradziły z wątkami. Rozbudowały każdy z osobna i spójnie połączyły w całość. W obraz historii miłosnej, przed którą masa przeszkód.
    Autorki w trzecim tomie pokazały, że serce nie sługa. Nie zawsze jest się w stanie wszystkiego zaplanować i wykonać. Szczególnie, że los bywa przewrotny i totalnie nieprzewidywalny. 
   Doskonała historia w motywem baśniowym w tle. Zobaczcie sami jak współcześnie mogłaby wyglądać baśń o Alladynie, gdyby bohaterowie powieści żyli naprawdę. 

Polecam.





Współpraca: Wydawnictwo Muza S.A.





"Mój Mefisto. Włoskie pożądanie. Tom III" Nana Bekher



Opis: 

„Kiedy wychodziłam za niego za mąż, myślałam, że zesłał mi go Bóg. Dziś wiem, że zesłał mi go sam diabeł i zamiast do raju trafiłam do piekła. Jego piekła…”

Laura Montechiaro dorastała w tradycji, że najważniejsze wartości to rodzina, lojalność, wierność i posłuszeństwo wobec męża. Jej szczęście w małżeństwie nie trwało jednak zbyt długo. Zamiast zaznawać miłości, poznała mroczną stronę swojego męża. Czy wbrew wychowaniu Laura zawalczy o własną przyszłość? A może ktoś jej w tym pomoże, bo przecież pierwsza miłość jest wieczna?

Ostatni tom bestsellerowego cyklu "Włoskie pożądanie" - "Ginger. Tom 1", "Odnajdę Cię. Tom 2".



Tom: III
Seria: Włoskie pożądanie
Premiera: 20.01.2022
Ilość stron: 350
Wydawnictwo: WasPos




Moja opinia:


   Laura Montechiaro jako córka mafioso przywykła do życia pełnego ograniczeń i nakazów. O ile ojciec poluzował jej kwestię wykształcenie i uległ namowom ślubu z miłości, tak kwestię lojalności, wierności i posłuszeństwa nie mogła zignorować. 
   Już wkrótce Laura będzie mogła się przekonać, że nie wszystko co widzą oczy jest prawdą a mąż skrywa niejedną mroczną tajemnicę.
   Czy Laura odważy się zawalczyć? Czy mąż kobiety może przejrzy na oczy? A może pomoże jej ten, który pierwszy skradł jej serce? 

   Lubię serie, bo mogę dłużej towarzyszyć bohaterom w ich przygodach. Ale jest jeden minus - trzeba się uzbroić w ogromną cierpliwość w oczekiwaniu na premierę kolejnych części. 
   Tak było i tym razem. Po każdym tomie miałam ochotę na więcej. Z uwagą śledziłam poczynania tytułowej Ginger z pierwszej części, jak również Domenico z drugiego tomu. Teraz przyszła kolej na Laurę.
   W tej części od początku widać całkiem luźniejsze podejście do mafijnych zasad, z jakimi miałam dotychczas styczność. Nawet z poprzednimi częściami serii "Włoskie pożądanie". Tutaj zdecydowanie autorka skupiła się na historii miłosnej i życiowych zawirowaniach. Mafia zeszła na dalszy plan. 
   Główna bohaterka okazała się być niezwykle sympatyczną, radosną i empatyczną młodą kobietą. Łaknącą ciepła, akceptacji, wsparcia i partnerstwa. Wydawało się jej, że złapała szczęście za nogi. Niestety dość szybko okazało się zgniłą pomarańczą. 
   Damian Coletti okazał się takim mężem, którego najchętniej widziałabym powieszonego za pewną męską część ciała. Normalnie z początkowego zachwytu wprowadził mnie ekspresowo w stan nienawiści. Co za typ! W jego przypadku autorka zaszalała i stworzyła taką postać, która wyzwała w czytelniku najrozmaitsze emocje.
   Autorka potrafiła zbudować historię pełną elementów grozy. Chwil pełnych obaw i drżenia serca. Ale nie zabrakło również gorących scen, które przeplatały się z takimi, które budziły przerażenie. Doskonale zachowana równowaga.
   Jak wspominałam powyżej, na pierwszy plan wysunęła się dla mnie miłość. Autorka pod tym kątem pokazała cały potrzebny romantyzm. Tą troskę, widoczne gołym okiem wsparcie, jak również bezinteresowną ochronę. Czystość uczucia. To piękno, o którym każda romantyczka marzy. 
   Autorka kolejny raz wywarła na mnie wielkie wrażenie. Lekturę czytałam z wielkim zainteresowaniem i nie sposób było mi się od niej oderwać. Pokazała prawdę, jaka niejednokrotnie ma miejsce za zamkniętymi drzwiami. Jak bolesna bywa prawda oraz jak bardzo nadzieja potrafi uskrzydlić i dodać siły. 

Polecam.





Współpraca: Wydawnictwo WasPos




"Anioły ciemności. Odnaleźć siebie. Oz. Tom II" Monika Rępalska



Opis: 

Życie Kiry nigdy nie było łatwe. Chociaż wychowała się w klubie motocyklowym, nie czuła, że należy do rodziny. Dopiero dołączywszy do Aniołów Ciemności, przestała być niewidoczna. Dziewczyna stała się obiektem pożądania mężczyzny, który tak samo jak ona skrywał w sobie ciemność.

Koszmary z przeszłości nie pozwalały Ozowi zapomnieć o zdradzie przyjaciela, przez którą kilka miesięcy wcześniej mógł stracić siostrę. Wyrzuty sumienia zżerały go od środka, do czasu gdy do klubu dołączyli Żniwiarze, którzy potrzebowali schronienia. Wraz z nimi pojawiła się ona – rudowłosa dziewczyna, która od pierwszego wejrzenia skradła mu oddech.

Losy tej dwójki przeplatane są wieloma niebezpiecznymi przygodami i nierozwiązanymi zagadkami, które jeszcze bardziej zbliżają ich do siebie.

Czy Kira i Oz będą w stanie odnaleźć siebie i zaznać spokoju ducha?

Dowiecie się tego, czytając drugą część o seksownych motocyklistach Aniołów Ciemności.



Tom: II
Seria: Anioły ciemności
Premiera: 26.01.2022
Ilość stron: 260
Wydawnictwo: WasPos





Moja opinia:

   
   Kira jako dziecko przeszła przez piekło. Nie było łatwo ale nadal stara się powoli wyjść na prostą. Brat Alex jej pomaga, tym samym wciągając ją do klubu motocyklowego Żniwiarze. Jednak nadszedł taki czas, że muszą poszukać schronienia w innym klubie. A dokładniej u Aniołów Ciemności. 
    Oz nie potrafi zapomnieć o zdradzie przyjaciela, który dopuścił się względem jego siostry. Czas leczy rany ale nie w jego przypadku. Ciągle ma wyrzuty sumienia. Wszystko zmienia się w chwili, gdy do ich motocyklowej rodziny dołącza Kira. 
   Czy Kira otworzy się na nowe znajomości? Czy pozwoli sobie na uchylenie drzwi do swego serca? Czy Oz zostawi przeszłość za sobą i ruszy do przodu? 

    Pierwsza część serii, czyli "Piekielna miłość" z Mo jako głównym bohaterem, bardzo mi się podobała. Do tego stopnia, że kontynuację wpisałam na listę książkowych chciejek. Wypatrywałam z niecierpliwością informacji o premierze i z jeszcze większą niecierpliwością czekałam, aż książka dotrze do moich rąk. Od razu zabrałam się za czytanie. Nie mogłam się oprzeć. 
   Autorka zaczęła historię z przytupem. Z takimi wydarzeniami, że skóra cierpła. Włos się jeżył na samą wizualizację opisywanego koszmaru. Moja wyobraźnia szalała. Została uwolniona ze smyczy. Autorka pisze bardzo barwnie. Skutecznie przyciągnęła moją uwagę i udało się ją utrzymać do samego końca.
   Główna bohaterka okazała się być niezwykle sympatyczną postacią. Doświadczoną, lękliwą, ostrożną ale również pragnącą normalności. Ot, zwykła dziewczyna, która dostała od życia niezwykle bolesną lekcję. Polubiłam ją od pierwszej chwili. 
  Tak samo Iza, który mimo wydarzeń z przeszłości potrafił pokazać swe fajne oblicze. Zachowanie zdecydowanie w moim guście. Męski, charyzmatyczny, silny i odważny.
   Fajnie, że bohaterowie z pierwszej części i tutaj dostali kluczowe role. Z przyjemnością ich obserwowałam. 
    Autorka zadbała również o odpowiednie tło sensacyjne. Tajemnic, sekretów i intryg, które trzymały w niepewności i dostarczały pożądanej adrenaliny.
   Tom drugi okazał się być jeszcze bardziej pasjonujący i wciągający. Czytałam go z wielką przyjemnością i wypiekami na twarzy. Było ryzykownie i było gorąco. Tak jak lubię. Jeśli jeszcze nie czytaliście to szybko nadrabiajcie. Kolejność czytania nie jest wymagana ale dobrze byłoby znać historię od początku, bowiem niektóre wątki tam omawiane mają swe odniesienie w kontynuacji.

Polecam.





Współpraca: Wydawnictwo WasPos







"Śniadanie z Arsenem. Tom III" Agnieszka Lingas-Łoniewska



Opis:


Gorący romans to dopiero początek tej porywającej historii!

Przygotujcie się na chwilę śmiechu, dreszcz napięcia i wiele wzruszeń. Dilerka Emocji powraca z kolejną komedią romantyczną, która podbije wasze serca.

On jest sprytnym złodziejem, którego urokowi trudno się oprzeć.

Ona wie, że jego powrót oznacza same kłopoty.

Lina to nieco roztrzepana, pełna ciepła dziewczyna, która każdego dnia próbuje okiełznać chaos wkradający się w jej życie. Niechętnie przyznaje, że wciąż nosi w sercu ślad namiętnej miłości, po której zostało jej więcej niż wyłącznie wspomnienia…

Chris to sprytny złodziej, dla którego od honoru ważniejsza jest tylko rodzina. Zadziorny chłopak zupełnie nie pasuje do sielskiego, spokojnego miasteczka. Skoro już się tu zjawił, musi mieć ważną misję do wypełnienia. Nie spodziewa się, że w zostawionej przed laty Gołdapi czeka na niego więcej niż jedno poważne wyzwanie.

Gdy po długiej nieobecności, nieprzewidywalny i zabójczo przystojny Włoch znów staje w drzwiach Liny, dziewczyna czuje, że czekają ją kłopoty. Co się stanie, kiedy jej największa tajemnica ujrzy światło dzienne? Czy ich ogniste charaktery da się pogodzić, a stracona miłość będzie miała szansę rozkwitnąć na nowo?



Tom: III
Seria: Kolacja z Tiffany'm
Premiera: 26.01.2022
Ilość stron: 248
Wydawnictwo: Słowne (Burda Media)



Moja opinia:


   Maciek i Natalia oraz Eliza i Jacek przeżyli już swoją historię. Teraz pora na trzeciego z rodziny. Krzysztofa vel. Chrisa Conti, zdolnego złodzieja. 
    Przed laty Krzysztof poznał Linę. Dziewczynę, w której się zauroczył. Jednak sekret jaki skrywa nie pozwala im się cieszyć rodzącym się uczuciem. Lina znika a Krzysztof wyjeżdża do swojej rodziny. Lecz teraz przystojny Włoch powraca do Gołdapi, by w międzyczasie swego planu odzyskać Linę. 
   Jaki sekret skrywa Chris? A jaką tajemnicę strzeże Lina? Czy jest jakaś szansa na powrót do uczucia sprzed lat? Czy kobiecie grozi niebezpieczeństwo? 

    Bardzo polubiłam trzech przystojniaków, o których mowa w tej serii. Historie Maćka i Jacka były bardzo humorystyczne. Wszystko dzięki ich kobietom, których problemy nie chciały omijać szerokim łukiem. Wręcz przeciwnie. Miałam nadzieję na powtórkę, ale już na samym początku autorka informowała, że w trzecim tomie będzie mniej zabawniej. 
   I tak właśnie było. Co nie znaczy, że nie było ciekawie. Bo było. Niektóre momenty bawiły do łez. Zdecydowanie w mniejszym natężeniu ale jak już się pojawiały, to ubaw po pachy. Szczególnie finałowa sensacyjna z paniami. Brawa się należą. Bardzo pomysłowe i obrazowo zwizualizowane. 
   Pod względem wspomnianej powyżej sensacji było równie intrygującą. Nutka dreszczyku powodowała gęsią skórkę i dostarczała odpowiedniej dawki adrenaliny. 
   Autorka bardzo fajnie zakończyła serię. Bardzo romantycznie. Zdecydowanie tak jak lubię. Z przyjemnością śledziłam poczynania głównej pary bohaterów, którzy zyskali moją sympatię. Troszkę żal się z nimi rozstawać. Ale coś się musi skończyć, aby mogło się zacząć coś nowego. 
   Jeśli jeszcze nie znacie serii, to zachęcam do czytania. Najlepiej z zachowaniem chronologii aczkolwiek to nie jest niezbędne.

Polecam.





Współpraca: Wydawnictwo Słowne





"Alter ego. Tom I" Anna Barczyk-Mews



Opis:


Kochaj, jakby od tego zależało twoje życie.

Ludmiła, energiczna trzydziestolatka, adeptka krav magi, nie boi się nikogo i niczego. Po zakończeniu nieudanego związku postanawia zmienić otoczenie i przeprowadza się do Sopotu, gdzie zostaje menedżerką jednego z modnych klubów. To właśnie w swoim nowym miejscu pracy poznaje Rosjanina, Zachara Lwowa, który podaje się za łódzkiego biznesmena. Ale Ludmiła szybko wpada na trop jego prawdziwej tożsamości – wszystko wskazuje na to, że mężczyzna zamieszany jest w handel ludźmi. Rozum podpowiada, by trzymać się od niego z daleka, ale serce coraz mocniej popycha ją w kierunku silnych ramion i uwodzicielskich, granatowych oczu…

Wkrótce Ludmiła będzie musiała odpowiedzieć sobie na pytanie: czy warto dać szansę miłości, nawet jeśli oznacza ona życie na granicy prawa? 



Tom: I
Seria: -
Premiera: 29.11.2021
Ilość stron: 341
Wydawnictwo: NovaeRes




Moja opinia:


   Ludmiła Batory zakończyła nieudany związek i postanowiła przenieść się do Gdańska. Tu podejmuje się pracy w klubie jako menadżerka. To właśnie tutaj los stawia na jej drodze niezwykle tajemniczego mężczyznę, Zachara Lwowa. Niestety dość szybko wychodzi, że nie do końca jest biznesmenem i być może jest zamieszany w handel dziećmi. 
   Kim jest Zachar? Jaki jest jego plan? Co zrobi Miłka? Czy otworzy swe serce na miłość? Podejmie to ryzyko?

   Jako jedna z pierwszych czytałam debiut Ani jeszcze w wydaniu recenzenckim. Już wtedy "M+P=LOVE", czyli historia Marty i Piotra pokazała, że autorka umie czarować słowem. Z niecierpliwością wypatrywałam kolejnej książki. 
    A było na co, bowiem druga powieść okazała się być bardzo humorystyczna. Wszystko za sprawą ojca głównej bohaterki, pana Zenka, którego dialogi momentami bawiły do łez. Takie ożywcze były te określenia czy porównania, jakich używał. Normalnie komedia. I to bardzo mi się podobało. 
   Główna bohaterka, Miłka dostała silne cechy charakteru. Inteligentna, odważna, rozsądna, silna i empatyczna. Zaskakiwała w chwilach grozy dowodząc, że wcale nie jest słabą płcią. Bardzo sympatyczna kobieta w średnim wieku.
    Bo musicie wiedzieć, że bohaterami tej powieści nie są młodzi ludzie. To postacie doświadczone życiowo. Z bagażem i jego wpływem ma teraźniejszość. 
   Zachar jawił mi się z początku właśnie jako taki mężczyzna w wieku 20+. Jakież było moje zdziwienie, gdzy odkryłam ile ma lat. 
   Autorka z resztą w jego przypadku co rusz dostarczała dość zaskakujących informacji, które fajnie trzymały w niepewności dostarczając tym samym takiego dreszczyku emocji związanego, oczekiwaniem na rozwój wydarzeń.
   Mimo ogromnej wesołości, dużej dawki romantyczności oraz rozpalającej erotyczności znalazło się również miejsce na całkiem fajną akcje i sensację. 
   Autorka poczyniła całkiem interesującą historię. Z uwagą czytałam od samego początku do ostatniego zdania, po którym nie mogłam uwierzyć, że to już koniec. Kontynuacja potrzebna na już. 
   A was zachęcam do lektury. Warto.

Polecam.






Współpraca: Wydawnictwo NovaeRes





"Więcej niż współlokator. Współlokatorzy. Tom I" Kendall Ryan




Opis:


Kiedy Paige ostatni raz widziała młodszego brata swojej najlepszej przyjaciółki Allie, Cannon był nudnym kujonem. Od tego czasu minęło kilka lat. Gdy Allie poprosiła ją o dziwną przysługę, Paige chciała odmówić, bo przygarnięcie Cannona na dwa miesiące do małego mieszkania nie wydało jej się dobrym pomysłem. Tymczasem dawny nudziarz wyrósł na seksownego przystojniaka z wyrzeźbionym ciałem i figlarnym uśmiechem. Ona natomiast miała za sobą kilka nieudanych związków i nie chciała po raz kolejny boleśnie się pomylić. Ale że Allie zawsze ją wspierała, Paige postanowiła spełnić prośbę przyjaciółki.
Cannon nie zamierzał zdradzić, dlaczego jego dotychczasowe mieszkanie zostało tak zdemolowane, że nie nadawało się do użytku. Kończył studia medyczne, za kilka tygodni miał rozpocząć rezydenturę w szpitalu w innym mieście. To, że Paige zgodziła się przyjąć go pod swój dach, było prawdziwym wybawieniem. Tylko że jego gospodyni budziła w nim ekstremalne pożądanie, a z różnych względów była dla niego nietykalna. Na szczęście dla chłopaka ta kłopotliwa sytuacja miała trwać bardzo krótko.
Po paru dniach ciepły wieczór i wino zachęciły współlokatorów do zwierzeń. Cannon wyznał, że ciąży na nim fatum: każda dziewczyna, z którą się przespał, nieuchronnie się w nim zakochiwała, ale bez wzajemności. Odrzucone kobiety uparcie go prześladowały, co prowadziło do niebezpiecznych sytuacji. Paige wydało się to na tyle dziwaczne, że postanowiła udowodnić Cannonowi, że się myli: może iść z nim do łóżka i będzie to jedynie gorąca schadzka bez dalszych konsekwencji.
Tyle że los bywa przewrotny i po jakimś czasie wszystko zaczęło zmierzać w zupełnie innym kierunku...
Naprawdę uwierzyła, że może wygrać ten zakład?


Tom: I
Seria: Współlokatorzy
Premiera: 31.01.2022
Ilość stron: 216
Wydawnictwo: EditioRed




Moja opinia: 


    Paige, Cannon i jego siostra Allie znają się od małego. Dziewczyny połączyła przyjaźń, a on jako że troszkę młodszy niestety w pewnym okresie zaczął od nich odstawać. Lata płynęły a drogi Paige i Cannona się rozeszły. 
   Teraz na prośbę Allie, Cannon staje się współlokatorem Paige. Ale nie byłoby tak łatwo i prosto, jak oboje przypuszczali.
   Po pierwsze jego trzyma się klątwa, która objawia się w jednostronnym zakochaniu i późniejszymi prześladowaniami. Dlatego zaniechał wszelkich kontaktów seksualnych.
   Po drugie przez te lata oboje się zmienili, co zdecydowanie się im podoba, ale mija się z początkowym założeniem Connora oraz Paige, która nie zamierza zaprzepaścić wieloletniej przyjaźni z Allie.
   Pewnej zakrapianej nocy Paige postanawia udowodnić mu, że się myli. Że nie ma żadnej klątwy i że ona umie przejść po wszystkim do porządku dziennego.
   Czy jej się uda? Czy ucierpi na tym przyjaźń dziewczyn? Co z tego zakładu wyniknie?

    Lubię sobie od czasu do czasu urozmaicić czytanie pozycjami zagranicznych autorek. Książek Kendall Ryan za mną dosłownie dwie. Ta jest trzecią. I tak na szybko podsumowując - okazała się całkiem fajna. Humorystyczna, zabawna, gorąca ale również poruszająca istotne życiowe tematy, chociażby jakie jak strata czy radzenie sobie ze śmiercią. Sami widzicie. Ale do rzeczy.
   Na sam start autorka zaserwowała taką bombę, że włosy stają dęba. Na usta ciągnęło mi się mnóstwo pytań, na odpowiedzi których musiałam uzbroić się w cierpliwość. I to dość długą. W międzyczasie bowiem to zostało uśpione, by w kluczowym momencie wybuchło. Cwana zagrywka i wprowadzająca element grozy. 
   Relacja bohaterów od samego początku iskrzy. Widać tą magię i chemię. Niewidoczne przeciąganie, które rozpala do czerwoności. Natomiast przy pierwszej scenie miłosnej myślałam, że wyjdę z siebie. Aż podskoczyłam na taką niesprawiedliwość. Tak się nie robi no. Współczułam Cannonowi - biedaczek, hihi. Nie zdradzę wam o co chodzi, ale ubaw po pachy normalnie. Dopiero później sytuacja nabiera pikanterii, której tak bardzo wypatrywałam. A było na co czekać.
   Pod względem wątkowym wszystko ze sobą fajnie współgrało. Akcja raz pełzła powoli, by za moment zmieniła się w wodospad. Dawało to różne natężenie emocjonalne, co wyszło jak najbardziej na plus.
  Jeden minus - zbyt krótka jak dla mnie okazała się być ta powieść. W niektórych momentach aż prosiło się o rozbudowę. O dołożenie bardziej konkretnych spoiw, biorąc pod uwagę ilość wątków pobocznych. 
   Ale mimo wszystko powieść okazała się być bardzo zabawna i erotyczna. Zdecydowanie dla pełnoletnich czytelników, oczekujących niegrzecznych historii z romantycznością w tle. Ja przeczytałam ją na raz. Za jednym podejściem i od razu humor mi się poprawił. 

Polecam
   




Współpraca: Wydawnictwo EditioRed








"W cieniu dobrych drzew" Ewa Pruchnik



Opis:


„Dwadzieścia dni eterycznej, chwytającej za serce miłości. Dwadzieścia dni otulonych zapachem deszczu i muzyką płynącą spod palców niewidomej dziewczyny.

W czasach, kiedy świat podzielony był żelazną kurtyną, życie na krótką chwilę splotło ze sobą los dziewczyny z Polski i chłopaka z Ameryki.

Herakles Papadopoulos, uwielbiany przez studentów charyzmatyczny profesor Uniwersytetu Harvarda, miał oficjalną przeszłość, którą zaspokajał ciekawość ludzi. Zawierała prawdę, tyle że nie całą. Przyszedł w końcu taki moment, gdy musiał ujawnić część niedopowiedzianej historii, zrzucając z barków lata półprawd i tłumionej miłości.

Joanna była młodą dziewczyną żyjącą wraz z ojcem i babką w domu ocienionym liśćmi kasztana. W dzieciństwie los odebrał jej matkę oraz wzrok, oddając w zamian niezwykły talent muzyczny. Muzykę z zapałem wygrywała pośród nocy. Nocą zaczarowała tajemniczego nieznajomego, który niczym duch wkradł się do serca i zmienił całej jej życie...

Opowieść o istocie miłości zdolnej przełamywać wszelkie uprzedzenia, o przyjaźni na całe życie, o kocie – świadku pewnego sekretu, i o tym, że definiują nas dwie rzeczy: dziedziczenie, czyli przeszłość ukryta w genach, i nasze tajemnice.”


Premiera: 02.02.2022
Ilość stron: 336
Wydawnictwo: Szósty Zmysł




Moja opinia:


   Joanna jako dziecko straciła mamę oraz wzrok w zamian dając niezwykły talent muzyczny. Została sama z ojcem i babcią w domu, który chronił kasztan. Pewnej nocy, kiedy oddawała się swej pasji, do jej pokoju wkroczył tajemniczy mężczyzna. To on zmienił całe życie Joanny.
   Herakles Papadopoulos jest cenionym i lubianym wykładowcą na Uniwersytecie Harvarda. Jednak nadszedł ten moment. Czas prawdy, kiedy w końcu może zrzucić ze swych bark wszystkie półprawdy i opowiedzieć o miłości, której nigdy nie zapomniał.
   Czy w ciągu dwudziestu dni można stwierdzić, że to miłość na całe życie? Co takiego wydarzyło się w życiu bohaterów? Czy młodzi zakochani po latach odnajdą się? Czy będzie im dane jeszcze raz się spotkać?

    "W cieniu dobrych drzew" jest powieścią, w której poznajemy całe życie bohaterów. Od pierwszego spotkania, przez retrospekcje z przeszłości, po ostatnie chwile, po ostatni zaczerpnięty wdech. Autorka podzieliła ją na dwie części. W jednej z pierwszej linii poznajemy życie Joanna, w drugiej Heraklesa. 
    Autorka ukazała w tej powieści pasję. Zamiłowanie do muzyki klasycznej oraz do instrumentów. Pianino i skrzypce - to dzięki nim bohaterowi pokazywali co ich dręczy, co w ich duszy tkwi. Radowało ich i jednocześnie smuciło. 
   Joanna przeszła przez wiele. To co zesłał jej los było niesprawiedliwe. Ale takie właśnie jest życie. Raz raduje i zsyła uśmiech, podczas gdy za moment wszystko potrafi runąć niczym domek z kart, burząc jednocześnie względny spokój. Joanna to wrażliwa, dobra i skromna młoda kobieta  zamknięta w swoim świecie. 
   Herakles to inteligentny człowiek. Skromny, dobry i troskliwy. Emanujący spokojem i wyrozumiałością. 
   Relacja bohaterów była tajemnicza. Osnuta niepewnością, strata, bólem i smutkiem. Piękne uczucie, chwilowe ale w pamięci i w sercach na lata. Bez możliwości wyrwania tychże magicznych chwil. 
    Autorka bardzo skrupulatnie opisywała te wszystkie lata bohaterów. Skupiała się na najważniejszych chwilach, dzięki czemu opisy nie dłużyły i nie odtrącały. 
   Każdy z nas skrywa jakieś tajemnice. Mniejsze bądź większe. Sekrety, którymi nie chcemy się dzielić, które pielęgnujemy i do których powracamy szukając ukojenia. Czasami jednak trzeba się komuś zwierzyć. Być może ten ktoś nam pomoże. Miłość to piękne i czyste uczucie. Ta prawdziwa jest na całe życie. I o tym właśnie jest książka pani Ewy. 
   Przy dźwiękach muzyki klasycznej, w cieniu kasztanu, rodzi się miłość, której wystarczy chwila, by zmieniła całe życie bohaterów. Niezwykle emocjonalna i poruszająca historia. Wzruszająca do granic możliwości. Polecam serdecznie.





Współpraca: Wydawnictwo Szósty Zmysł




"Anioł łez. Podcięte skrzydła." Layla Wheldon




Opis:

Piękna opowieść o miłości, która uskrzydla.

Niektórzy rodzą się pod nieszczęśliwą gwiazdą i problemy same ich znajdują. Mimo to ciągle walczą, aby wzbić się w górę, wbrew wszystkiemu. Pozostali sami pakują się w kłopoty, z których z czasem coraz trudniej się wydostać, i staczają się powoli po równi pochyłej.

Zamach terrorystyczny w Nowym Jorku w 2001 roku odebrał życie wielu ludziom. W tym rodzicom Diany Beckett. Razem ze starszym bratem trafiła do rodziny zastępczej w Spokane. Jej nowi opiekunowie okazali się fanatykami religijnymi i surowo wychowywali swoich podopiecznych. U dziewczyny na skutek urazu psychicznego pojawiły się problemy z mową, przez co stała się obiektem drwin ze strony rówieśników. W efekcie Diana zamknęła się w sobie i nie dopuszczała do siebie nikogo.

Wszystko się zmieniło, gdy poznała Daniela, chłopaka z dobrej, szanowanej rodziny. Mówiono o nim: idealny syn i brat, wzorowy uczeń. Daniel rozbudził w Dianie nadzieję, przy nim odważyła się otworzyć na świat, zaczęła marzyć, a nawet zdobyła kilku przyjaciół. Jednak młody mężczyzna skrywał mroczną tajemnicę, a jego decyzje mogły ściągnąć niebezpieczeństwo nie tylko na nią, ale także na jej bliskich.

Czy Dianie uda się przy Danielu uleczyć skaleczoną duszę i rozwinąć skrzydła?

Tom: I
Seria: Anioł łez
Premiera: 18.01.2022
Ilość stron: 408
Wydawnictwo: EditioRed





Moja opinia:


   W 2001 roku świat zatrzymał się. W wyniku zamachu terrorystycznego 11 września na World Trade Center śmierć poniosła ogromną ilość ludzi. W tym rodzice ośmioletniej wówczas Diany Beckett i jej dziesięcioletniego brata Samuela. Rodzeństwo trafiło pod opiekę babci, jedynej krewnej ale dość szybko zostali umieszczeni w rodzinie zastępczej w uwagi na stan zdrowia kobiety. Niestety rodzina Crownsów okazała się być fanatykami religijnymi, stosującymi surowe metody wychowawcze. Krucha psychika Diany nie wytrzymała tego wszystkiego skutkując problemami z wymową. W efekcie czego trochę się jaka ale również odgrodziła się murem od rówieśników. Samotna z wyboru.
   Na szczęście dla dziewczyny pojawiła się iskra nadziei. A wszystko za sprawą chłopaka, na którego uwagę zwróciła już jakiś czas temu. Teraz i on ją zauważył. Niestety dzieli ich wszystko - dosłownie. Jego życie jest całkiem różne od życia Diany. A mimo wszystko ryzykują. 
   Czy mroczny świat chłopaka, o którym wie garstka ludzi, nie stanie się śmiertelnym zagrożeniem dla Diany? Czy dziewczyna stanie na nogi? Czy uwierzy w siebie? Czy miłość ją uleczy? Doda skrzydeł i nadziei? 

    Pierwszy tom serii "Anioł łez" jest czwartą powieścią autorki piszącej pod pseudonimem Layla Wheldon. Do tej pory ukazała się trylogia "Dance, song, love", która czeka na czytanie. A po najnowszej powieści wiem, że muszę to koniecznie nadrobić. 
    Autorka już pierwszymi słowami pokazała, w jakim klimacie będzie ta historia. Nie spodziewałam się tutaj humoru, bowiem od samego początku wyzierał bezmiar cierpienia głównej bohaterki. Ten obraz został bardzo dokładnie i skrupulatnie przedstawiony. Niezwykle emocjonalnie, jak cała fabuła.
   Moje serce krwawiło czytając opisy zachowania opiekunów i współwychowanków. To, co robili jest niedopuszczalne. Karygodne. Bestialstwo przed duże B.
    Historia Diany okazała się być niezwykle bolesna i smutna. Przejmująca i odbierająca zdolność swobodnego oddychania. To zwykła stłamszona młoda dziewczyna u progu dorosłości, która nigdy nie doświadczyła troski i ciepła od czasu śmierci rodziców. Skromna, spokojna i nie oczekująca zbyt wiele od życia. 
   Daniel wprowadził do historii odrobinę luzu. Takiej beztroski młodych ludzi skorych do imprez, towarzyskich spotkań czy swobodnych wyjść z domu. Powoli wprowadzana tajemnica chłopaka budziła mój niepokój. Do ostatniego zdania trzymała mnie z niepewności. Do finału, po którym kontynuacja proszona na już. 
   Genialna historia. Przejmująca i pokazująca jak różni się życie za zamkniętymi drzwiami. Jak krzywda psychiczna i fizyczna wpływa na młodego człowieka. Autorka pokazała również jak ogromnym i skutecznym lekiem staje się miłość. Ale nie tylko, bo i przyjaźń również odgrywa tu ogromną rolę. 
   Jestem zachwycona tą powieścią. Uroniłam niejedną łzę a żal ściskał moje serce. Jeśli jeszcze nie czytaliście tej książki, to koniecznie i jak najszybciej nadrabiajcie. Warto. Tylko przygotujcie sobie zapas chusteczek i zorganizujcie sobie czas, bo nie sposób jest się odezwać.

Polecam.






Współpraca: Wydawnictwo EditioRed






"Nieprzyzwoite przyjemnostki. Kasa i perwersje. Tom II" Meghan March




Opis:

Zwykle jest tak, że kiedy śliczna dziewczyna poślubia bogatego przystojniaka, kończą się problemy, a piękni małżonkowie żyją długo i szczęśliwie. Że tym razem będzie inaczej, było jasne właściwie od początku. Holly Wix to tylko na pozór jedynie seksowna gwiazdka country, rola potulnej żony miliardera z pewnością nie była szczytem jej marzeń. Nawet jeśli tym miliarderem był przystojny, silny i cudownie dominujący Creighton Karas.

Creighton był samolubnym, ale bajecznie bogatym dupkiem. Oczekiwał, że jego seksowna żona będzie należała wyłącznie do niego i żyła na jego zasadach. Nie wziął pod uwagę, że Holly nie zamierza zrezygnować dla niego ze swoich pasji i marzeń. Dziewczyna kochała muzykę, a jej talent został dostrzeżony i miał szansę rozkwitnąć na trasie koncertowej. Fani uwielbiali jej głos. I właśnie dlatego któregoś dnia mężczyzna znalazł w pustym domu kartkę. Żegnaj, Creighton.

Żadna kobieta wcześniej nie odważyła się go porzucić. Creighton nie mógł się z tym pogodzić. Holly miała być jego, dopóki on z nią nie skończy. A na razie tego nie planował. Oczywiste było, że Holly wróci - tylko wcześniej Creighton musi ją znaleźć. Nieważne, za jaką cenę.

Arogancki miliarder nie wziął pod uwagę jednego: czy dumna i odważna Holly zechce wrócić? A może tym razem on będzie musiał przyjąć jej zasady gry?

Jesteś pewien, że chciałeś mieć taką żonę?



Tom: II
Seria: Kasa i perwersje
Premiera: 11.01.2022
Ilość stron: 176
Wydawnictwo: EditioRed




Moja opinia:


   Holly Wix nie zamierza porzucić swej kariery gwiazdy country. Nawet dla swojego zaborczego i samolubnego męża, który jest przyzwyczajony do tego, że to on rozdaje karty i wszystko kontroluje. Ale nie tym razem. To ona zdecydowała za niego: "Żegnaj, Creighton". A to nie spodobało się panu Karas, który postanowił ją odnaleźć.
   Czy mu się uda ją odzyskać? Czy Holly będzie chciała do niego wrócić? Czy zasady gry zwanej małżeństwem pozostaną bez zmian? 

    Pierwszy tom serii "Kasa i perwersje" zaskoczył mnie tematyką. Tak bardzo równym od siebie światem głównej pary bohaterów. Nie do końca odpowiadało mi wówczas tempo wydarzeń, bowiem pozostał mi niedosyt. Miałam nadzieję, że drugi tom okaże się być powolniejszy.
    Niestety nie do końca tak było ale widać poprawę. Małą ale jednak. 
   Tym razem to życie głównej bohaterki wiedzie tutaj prym. Nie biuro a muzyka. Trasy koncertowe i cały ten okołomuzyczny szum. Fajnie było móc zobaczyć ten drugi świat, który został nawet fajnie przedstawiony. Ze wszystkimi kluczowymi elementami. Urokami sławy. Plusami i minusami. 
    Holly pokazała swoją siłę. Odwagę i determinację. Walkę i nieugiętość. Ambicję i zaparcie. A przy tym pozostała skromna i nie zmieniła się w harpię żadną gotówki. Mimo młodego wieku okazała się być bardzo dojrzała.
   Creighton za to tutaj pokazał na co go stać. Nie powiem, zaskoczył mnie. Nie zdradzę w jakim sensie - to zostawiam Wam do odkrycia. 
    Autorka jak zwykle nie szczędziła ognia i pikanterii. Choć w mniejszym stopniu, niż w części pierwszej. 
   Wydarzenia zostały przedstawione oczami dwojga bohaterów, dzięki czemu mogłam z bliska przyjrzeć się sytuacjom. Zobaczyć co naprawdę musieli. Bo to, że myśli a wypowiadane słowa mogą się różnić, to wiadomo. I tak było tym razem. Szkoda, że od początku nie postawili na szczerość i rozmowy. To wiele by ułatwiło ale tym samym skróciło fabułę. A tak po zaskakującym (kolejny raz) zakończeniu musimy uzbroić się w cierpliwość, zanim poznamy finał tej zakazującej historii. Jeśli czytaliście pierwszy tom serii i się wam podobał, to śmiało możecie czytać kolejną część. Warto. A jeśli seria dopiero przed wami to koniecznie z zachowaniem chronologii, bowiem drugi tom jest bezpośrednią kontynuacją pierwszego.

Polecam.
   




Współpraca: EditioRed




"Wbrew regułom. Biuro. Tom I" Magdalena Szponar



Opis:


Gorący romans biurowy w samym sercu Trójmiasta!

Dwudziestopięcioletnia Róża Czarnecka żyje w świecie erotycznych fantazji. I tak się składa, że główną rolę w tych marzeniach na jawie odgrywa jej szef, Daniel Ostrowski. Szkoda tylko, że ten trzydziestodwuletni prezes korporacji, milioner i potentat na rynku deweloperskim wyznaje kilka bardzo sztywnych zasad. Najważniejsza z nich dotyczy zakazu pozasłużbowych relacji między pracownikami.

Jeden piątkowy wieczór zmienia życie Róży na zawsze. Zachęcona przez pijane koleżanki kobieta postanawia poderwać szefa, który, o zgrozo, pojawia się w tym samym lokalu. Jednak w poniedziałkowy poranek Róża niewiele z tego pamięta. Co innego Daniel. On wie o swojej pracownicy znacznie więcej, niż mogłaby przypuszczać, a piątkowy wieczór powoduje szereg konsekwencji, o których dziewczyna nie śniła w najśmielszych snach.



Tom: I
Seria: Biuro
Premiera: 12.01.2022
Ilość stron: 304
Wydawnictwo: NieZwykłe





Moja opinia:


"Jeśli raz okażesz słabość, jeżeli wycofasz się i pokażesz, że nie masz w sobie determinacji i siły, już nigdy nie odzyskasz utraconego szacunku."

   OstrowskiDevelopment jest prestiżowym miejscem pracy. Dobrze płatnym ale okraszone rygorystycznymi zasadami. A nad wszystkim pieczę sprawuje on - Daniel Ostrowski, nazywany wśród pracowników "Ostrym". Ksywka idealnie do niego pasuje, bowiem niczym rekin obserwuje i wyłapuje niestosowne zachowania.
   W pewien piątkowy wieczór Róża Czarnecka, namówiona przez koleżanki z pracy, wybiera się do klubu. Spotkanie jest mocno zakrapiane a traf chciał, że spotykają tam swego szefa i jego brata. Dziewczyny wpadły na pewien pomysł i Róża postanowiła od razu wprowadzić go w życie. Niestety kilka godzin później Róża budzi się z kacem i ... dziurą w pamięci. Nie wie co się wydarzyło, za to Ostry pamięta wszystko. I tak łatwo nie odpuści.
   Co takiego wymyśliły dziewczyny? Co zrobiła Róża i jaki plan ma Daniel? Czy będzie im dane dalej pracować razem? Czy może jednak zostanie zwolniona?
   Jedno jest pewne - będzie ostro i gorąco.

   Twórczość Magdy jest mi znana od debiutu. Od tomu pierwszego serii "Cztery żywioły", gdzie panował zdecydowanie inny klimat i nastrój. Tam było poważnie i gorąca a tutaj jest gorącą ale zdecydowanie bardziej humorystycznie. I ten haczyk połknęłam na samym początku. Czytałam i co rusz się śmiałam. Aż mnie bolał brzuch.
   Główna bohaterka to chodzące takie nieszczęście. Pewna siebie, odważna i ambitna jeśli chodzi o pracę, podczas gdy na stopie prywatnej nieśmiała i ostrożna. Często popełniane gafy, nawet nie nieświadome wywołują za każdym razem nie małe poruszenie. Aż wycierałam łzy, tak było wesoło. I bardzo mi się to podobało.
   Zresztą nie tylko mi, bowiem braci Ostrowskich oczarowała. A oni? No cóż. Nie mieli wyjścia i musieli podążać za nią niczym ćma za światłem. 
   Bardzo fajni faceci, tak swoją drogą. Zarówno Przemek jak i Daniel. Pierwszy bardziej wesoły i taki na luzie, podczas gdy prezes ział chłodem i straszył oziębłością oraz przerażał arogancką. Zacierałam rączki, bowiem autorka bardzo fajnie stopniowo, bez pośpiechu podgrzewała temperaturę. Iskry leciały od samego początku. Aż wrzało. A w miarę przekręcania kolejnych kartek wcale nie stygło. Nie miało kiedy. 
   Genialnie prowadzone wydarzenia oraz akcja. Co rusz byłam zaskakiwana a brwi szybowały do góry. Do samego końca czytałam z wielką pasją i zainteresowaniem. Nie mogłam się oderwać. A tym mnie było szansy na to, by choć na chwilę odłożyć książkę na półkę i zrobić sobie przerwę. Bardzo ciężko było mi się rozstać z bohaterami. Polubiłam ich. Niezwykle sympatyczni. Ich historia była pełna emocji. Wyśmienitego humoru i ciągłych starć. Utarczek słownych, które dostarczały wrażeń. Które powodowały, że przebierałam w miejscu nóżkami z niecierpliwością na ciąg dalszy.
   Mam taką małą tylko zagwostkę - postać Stefana. Z jednej strony bardzo interesujący mężczyzna a z drugiej nie do końca mogłam się dopatrzeć jego roli w tej historii. Miałam ochotę na ciut więcej jego roli. By pokazał ogień, który tutaj miał fajny zalążek. Mam nadzieję, że w którymś z kolejnych tomów autorka odda mu scenę. Bardzo chciałabym go zobaczyć w roli głównego bohatera. Intryguje mnie, choć z racji pełnionego przez niego zawodu raczej do serii "Biuro" nie za specjalnie będzie pasował. Ale może jego partnerka będzie. No cóż, nadzieję mam, hihi.
   Autorka doskonałe poradziła sobie w klimacie romansu biurowego. Nawet trochę hate-love można się doszukać biorąc pod uwagę to, jak reagowali na siebie bohaterowie. I takie oblicze autorki bardzo przypadło mi do gustu. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że podobało mi się lepiej niż to z "Czterech żywiołów". Aczkolwiek ciężko mi tak naprawdę porównywać że względu na wyżej wspomniany klimat i atmosferę. 
   Tak czy siak mogę z czystym sumieniem polecić wam tę pozycję. Szczególnie jeśli lubicie wymieniony motyw oraz romans z humorem. Warto. Ja jestem zachwycona.

 
   

  


Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe





"Pokochaj albo zabij. Pod przykrywką. Tom I" Weronika Ancerowicz




Opis:


Czasem największe potwory nie skrywają się pod łóżkiem, tylko śpią tuż obok.

Isabelle Rodriguez od dziecka była przygotowywana do roli, którą wyznaczył jej ojciec. Jako córka mafiosa musiała wcześniej czy później zacząć działać na rzecz rodziny. Więc kiedy kończy dwadzieścia jeden lat i otrzymuje pierwsze poważne zadanie, jest wniebowzięta.

Jej ambitny, bardzo potężny ojciec chce poszerzyć wpływy o Nowy Jork. Isabelle musi rozpracować całe podziemie narkotykowe w mieście. W końcu odkrywa sieć dilerów i trafia na ważny trop, który prowadzi do klubu „Rising Sun”. Kobieta czuje, że właśnie w tym miejscu znajdzie odpowiedzi dla swojego ojca.

Przez przypadek poznaje tam tajemniczego mężczyznę. Nieznajomy ją fascynuje, więc postanawia się do niego zbliżyć. Isabelle podejrzewa, że może on mieć coś wspólnego z mafijnym rynkiem narkotykowym.

Alessandro Salvatore szybko udowodni Isabelle, że życie, jakie do tej pory znała, wcale nie było trudne. I pokaże, jak bardzo się myliła, nie dostrzegając w mężczyźnie niebezpieczeństwa oraz jego mrocznej natury.


Tom: I
Seria: Pod przykrywką
Premiera: 12.01.2022
Ilość stron: 398
Wydawnictwo: NieZwykłe




Moja opinia:


   Isabelle Rodriguez wychowywał tylko ojciec, choć tak naprawdę wychowanie wyglądało bardziej na szkolenie. Miała stać się doskonałym zabójcą. I tak się stało, jednak nigdy tak naprawdę nie była docenianą przez jedynego rodzica. 
   Lecz trafia się ku temu okazja, bowiem Hector postanawia wysłać córkę do Nowego Jorku, aby ta rozpracowała tutejszą mafię. Już wkrótce trafia do klubu "Rising Sun", gdzie staje oko w oko z niezwykle intrygującym mężczyzną. Nie przewidziała tylko tego, że sam Alessandro Salvatore nie jest do końca tym, za kogo zaczyna go uważać. 
   Co czeka na dziewczynę w Nowym Jorku? Jaki plan ma Salvatore? O co chodzi z ojcem dziewczyny? Kto stoi za wszystkimi wydarzeniami i jaki ma cel?

   Patrząc na okładkę i czytając opis miałam zarys, jaki klimat będzie miał debiut autorki. Nie przewidziałam tylko tego, że to naprawdę będzie tak bardzo sensacyjna, brutalna i jednocześnie gorąca historia. Już na samym wstępie umieściłam się wygodniej w fotelu i oddałam historii, jaką podarowała czytelnikom Weronika.
   Na pierwszy plan wysuwa się główna bohaterka i to ona wiedzie tutaj prym. Ale to nie jest żadna krucha lala co rusz szukająca ochrony. Ona sama doskonale daje sobie radę. Jest na tyle samodzielna i na tyle inteligentna, że zawstydziłaby niejednego mężczyznę. Jej charakter został dość mocno przesiany. Autorka odrzuciła plewy i zostawiła sam konkret. Isabelle to niezwykle silna kobieta. Pewna siebie, odważna, cwana, sprytna, silna psychicznie i doskonała aktorka. Co rusz mnie zaskakiwała swoim zachowaniem. Trochę w pewnym momencie zaczęła przypominać mi sławną Nikitę z serialu telewizyjnego, z Pęta Wilson w roli głównej. Tak samo opanowana i tak samo skuteczna.
   Alessandro od początku roztaczał wokół siebie taką aurę tajemniczości i niedostępności. Odważny, pewny siebie, temperamentny i brutalny. Finałowa scena bestialstwa w jego wykonaniu spowodowała, że treść żołądkowa podeszła mi do gardła. 
   Pod względem sensacyjnym było bardzo dobrze wszystko rozpracowane i dopracowane w drobiazgach. Tylko z początku trochę dłużyło mi się to, ile główna bohaterka musiała się wykazać aby w końcu wejść na wyższy poziom akcji. Tak samo że scenami miłosnymi. To oczekiwanie było trochę frustrujące ale sam fakt, że były pełne ognia, pasji i dzikości łagodził moje zniecierpliwienie. 
    Totalnym zaskoczeniem dla mnie były finałowe wydarzenia związane z pewną osobą, której się zupełnie tutaj nie spodziewałam. Szczękę zbierałam z podłogi a w środku wręcz mnie roznosiło. Kontynuacja potrzebna na już.
   Bardzo dobry, mocny debiut, który skutecznie oderwał mnie od rzeczywistości. Przeniósł w całkiem inny świat. Świat pełen ryzyka, czyhającej śmierci, intryg i spisków a wszystko to osadzone w pożar uczuć i emocji. Styl autorki bardzo przypadł mi do gustu. Uważam, że to naprawdę godna przeczytania lektura. Idealna dla osób o silnych nerwach, które szukają wrażeń na wysokim poziomie.

Polecam.






Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe





"Don. Famiglia. Tom I" Monika Madej




Opis:


Rosa Provenzano jest młodą, charyzmatyczną lekarką z perspektywą świetlanej kariery. Jej ojciec, znany, włoski prokurator, zapewnił córce świetny start. Ale wpływowi rodzice to nie zawsze gwarancja bezpieczeństwa i wspaniałego życia. Zmagając się z wrogami ojca, Rosa musiała nauczyć się bronić, dlatego od najmłodszych lat trenowała sztuki walki.

Pewnego wieczoru dziewczyna wybiera się z chłopakiem i swoją przyjaciółką do klubu. Tam dochodzi do incydentu z nieznanym jej mężczyzną, Tommasem Colettim, który jest młodym szefem mafii.  

Nagle życie Rosy runie jak domek z kart. Nie będzie już w nim chłopaka, przyjaciółki ani imprez w klubach. Nie będzie w nim nawet jej ukochanego San Francisco. Rosa zostanie porwana prosto spod szpitala i zmuszona do udzielenia pomocy bratu Tommasa. W ten sposób pozna rodzinę mafijną Colettich.  



Tom: I
Seria: Famiglia
Premiera: 12.01.2022
Ilość stron: 314
Wydawnictwo: NieZwykłe





Moja opinia:


   Rosa Provenzano jest chirurgiem w San Francisco. Jako córka znanego prokuratora, narażona na niebezpieczeństwo, musiała zapoznać się ze sztukami walki i umieć się obronić. Dzięki temu stała się silna, niezależna, pewna siebie i ironiczna. 
   Pewnego wieczoru razem z chłopakiem Jonathanem i przyjaciółką Sonią wybierają się do klubu La Perla. Tam spojrzenie Rosy przecina się ze spojrzeniem mężczyzny. Samego Tomasso Coletti, bossa mafii.
   Niestety to nie koniec atrakcji. Poukładany świat młodej lekarki rozsypuje się niczym domek z kart. Podejmuje się pracy w szpitalu we Włoszech i tak zostaje porwana przez tego tajemniczego mężczyznę, aby uratowała życie jego brata. 
   Czy Rosa odnajdzie się w nowej rzeczywistości? Co ją czeka? Jaki okaże się jej porywacz? Czy może z tego wyjść coś dobrego?

    Książki mafijne ostatnimi czasy są na topie i póki co nie mam ich dosyć. Po każdą z tego gatunku sięgam z przyjemnością. Nawet po debiuty, tak jak było w tym przypadku.
   Autorka od samego początku pokazała, że to nie będzie typowo zimna i bezduszna historia o groźnym mafiozie. W powieści z każdej dosłownie strony wyziera ironia i humor. Taki bardziej czarny, a to lubię. I to bardzo. Gdzie bohater potrafi emanować siłą i charyzmą na każdym kroku. Taka właśnie jest główna bohaterka. Rosa to kobieta wulkan. Dostała wszystkie fajne cechy charakteru. Pewna siebie, waleczna, harda, ironiczna, złośliwa i zadziorna. Równowagą okazała się skromność, brak potrzeby emanowania seksownością czy zawracanie uwagi na odpowiedni zasób konta, tudzież czyjegoś portfela. Empatia i pasja, z jaką oddaje się swojej pracy to tylko kolejne plusy. Bardzo fajna postać.
  A co równie istotne, po raz pierwszy od baaardzo długiego czasu pojawiła się wysoka kobieta. Nie jakiegoś średniego czy przeciętnego wzrostu, tylko ponad metr siedemdziesiąt. Do tego wrażenie w kwestii wyglądu robi piorunujące.
    Moja wyobraźnia szalała i nie tylko jeśli chodzi o Rosę. Tomasso również był pełen niespodzianek. W jego przypadku autorka również zachowała odpowiednią równowagę pomiędzy dobrem a złem. Świetnie się uzupełniały tworząc naprawdę przyjemny dla oka obraz.
   Jak wspominałam powyżej, humor w tej powieści jest pierwszorzędny. Zdecydowanie w moim klimacie. Już po pierwszej salwie niekontrolowanego wybuchu śmiechu odstawiłam na bok picie o jedzenie. Groziło to zakrztuszeniem. Oj, aż wycierałam łzy, tak było wesoło.
   Do tego morza ognia, chemii i pożądania między bohaterami i byłam w domu. 
   No dobrze, prawie, bo jeszcze kwestia mroku i czyhającego ryzyka skoro o mafii mowa i wszystko znalazło się na swoim miejscu. 
   A wiecie co jest jeszcze ważne w przypadku tej historii? Finał wydarzeń, po którym cała krew odpłynęła mi z twarzy i z niedowierzaniem przekręcałam kolejne strony w nadziei na jakąś zajawkę z drugiego tomu. Kontynuacja potrzebna na już.
   Debiut autorki wyszedł niezwykle smakowity. Nieprzewidywalny, przewrotny, bawiący do łez a jednocześnie z oddechem śmierci na plecach. Świetny pomysł na powieść i jeszcze lepsze wykonanie. Autorka ma bardzo fajny styl i umie pobudzić wyobraźnię a jednocześnie dostarczyć masę emocji. Lekturę czytałam z ogromną przyjemnością, śledząc z uwagą tekst. Wręcz spijałam słowa z kart.
    Bardzo dobry start i wysoko postawiona poprzeczka. Nie mogę się doczekać kontynuacji a Was zachęcam do zapoznania się z wyjątkowymi bohaterami i ich historią.

Polecam.





Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe