"Poza ringiem. Amelia i ja" Anna Kasiuk

 




Opis:

Porywający romans, który rozpali wasze zmysły!

Bezczelny Ivan zawsze dostaje to, czego chce. Na ringu i poza nim ma tylko jeden cel – zwyciężać. Kiedy jego bokserska kariera zostaje niespodziewanie przerwana, Ivan zostaje całkiem sam. Szybko okazuje się, że pasja i adrenalina są dla niego jak narkotyk. Upadły wojownik postanawia odzyskać dawną sławę.

Amelia od pierwszej chwili wie, że to nie jest facet dla niej. Intrygująca, twardo stąpająca po ziemi malarka jasno stawia granice. Są jednak sytuacje, w których dla Ivana nie istnieje słowo „nie”. Gorący romans szybko przeradza się w pełen namiętności związek.

Amelia jest jego największym szczęściem, ale i największą słabością. Co będzie, gdy dowiedzą się o tym ci, którzy zechcą to wykorzystać?


Premiera: 16.09.2020
Ilość stron: 384
Wydawnictwo: Czwarta Strona







Moja opinia:


   Ivan Papillon ma dwadzieścia osiem lat i nie miał łatwo w życiu. Od dnia narodzin ciągle pod górkę. Aż nagle zafascynował go świat boksu. Oddał mu całe swe serce do tego stopnia, że był mistrzem. Niestety jego kariera nagle się kończy a on musi się teraz odnaleźć w całkiem innym świecie: bez adrenaliny, walk, ćwiczeń i blasku fleszy. Nie może się uwolnić od wspomnień i marzeń. Ponownie staje na deskach gotowy, by zmierzyć się z przeciwnikiem. Ale i nie tylko taką walkę przyjdzie mu rozegrać. Amelia jest malarką. Intrygującą młodą kobietą, która w jakiś sposób fascynuje głównego bohatera. Przed mężczyzną nie lada wyzwanie. Dodatkowo w jego bokserskim świecie nie ma dnia bez intryg i kłamstw. Komuś bardzo zależy na tym, by się do niego dobrać. Jak? Celując w słaby punkt. Jaki będzie finał tych starć? Czy można być zwycięzcą na ringu i poza nim? Czy można być perfekcyjnym we wszystkim? Czy Amelia jest w stanie zaakceptować ten inny świat? Pokochać go całym sercem ze wszystkimi zaletami i wadami?

   To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Jak dotąd nie było mi dane czytać jej książek. I bardzo tego żałuję. Ta książka wciągnęła mnie w wykreowany świat. Świat walk, brutalności i bezwzględności. Dążeń do realizacji marzeń. Przeniosłam się Paryża oczami wyobraźni. Poznałam go z tej mrocznej strony. Od podziemi. Niezwykle realne i drobiazgowe opisy. Bardzo do gustu przypadł mi pomysł na historię. Bokser i malarka - co za nietypowe połącznie. On czaruje pięściami, ona pędzlami. Z początku miałam wrażenie, że to będzie coś bardziej w kierunku sensacji niż romansu. Walki i starcia. Może nawet obyczaj. Nie przeczuwałam, że tu bezie tak pikantnie. Bardzo wiele specjalistycznych, fachowych nazw związanych z boksem. Autorka doskonale się orientowała w temacie, którego się podjęła. Przyłożyła się ogromnie. Fajnie była prowadzona historia. Spójnie i konkretnie, wprost do celu. Było zagadkowo, było niepewnie i bardzo ostro. Autorka grała na emocjach niczym wirtuoz. Budowała solidne napięcie, które zmuszało me serce do szybszych uderzeń. Sceny uniesień rozpalały i zatracały. Dopracowane i ogniste. Takie, jakich prawdziwy romans potrzebuje. Było realnie i mocno osadzone w rzeczywistości. Jestem mile zaskoczona tą książką. Tym bardziej, że główny bohater to chodząca kinder niespodzianka. Z jednej strony twardziel, wyszkolony do zwycięstw. Brutalny i nie bojący się bólu. A z drugiej to taki sam człowiek jak każdy z nas. Zdziwiłam się ogromnie, gdy autorka dała mu do pary tak kruchą i wrażliwą kobietę. Malarkę. Ale jak widać przeciwieństwa się przyciągają. Tylko trzeba patrzeć sercem. Ich relacja nie była łatwa. Wręcz skomplikowana i trudna. A dzięki temu miałam wrażenie, że mogła faktycznie mieć miejsce, nawet tuż obok mnie. Do samego końca autorka trzymała moją uwagę i wystawiała moją cierpliwość na wytrzymałość. 

   Pełna nadziei i marzeń historia dwójki ludzi, których połączyła pasja. Każdy z nich ma swoją a jednak potrafili się odnaleźć. Związek to codzienne starcia z drobnostkami. Docieranie się. I to bardzo wyraziście autorka podkreślała praktycznie na każdym kroku. Bez pełnego zaakceptowania drugiej połówki miłość nie ma racji bytu. Boks to sport. To nie tylko "mordobicie" - to dyscyplina, nauka i katorżnicze ćwiczenia mające na celu stworzyć zwycięzcę. Wyciągnąć predyspozycje tak, by pokochał go cały świat. Świat, który ma blaski i cienie. Autorka pokazała je dosadnie. Wszystkie barwy emocji, które miały swoje pięć minut. Warto poznać człowieka samemu a nie trzymać się wykreowanego obrazu. Gra i maski skrywają prawdziwość. Autorka zrobiła ogrom pracy, by historia wyszła tak naturalna i  do szpiku kości realna. Bardzo spodobał mi się styl i język, w jakim Pani Ania tworzy. Było prosto, było dosadnie i niebezpiecznie. Do tego gorący romans. To historia, która ma drugie dno. Zmusza ona do refleksji i do innego patrzenia na drugiego człowieka. Warto gonić za marzeniami, ale trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć dość. Prześliczna, po części melancholijna opowieść.

Polecam.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz