Czytelnicze podsumowanie miesiąca - Maj







Nadszedł ten moment. Koniec miesiąca.

A był bardzo, ale to bardzo bogaty w emocje. Dziękuję w tym miejscu wszystkich wydawnictwom i autorom, dzięki którym dane mi było przeczytać te zamknięte pod okładkami historie.


A także za dwa cudowne patronaty: Kamila Cudnik "Zgadnij, kim jestem" Zysk i S-ka Wydawnictwo oraz Sandra Robins "Miłość na sprzedaż" Wydawnictwo Novae Res.

Udało mi się przeczytać 27 książek (nie ma Magdy Mili "Tańczącej w ogniu, Część 2, Żywioły tom 4 - pdf)

Zapewne jesteście ciekawi jak wygląda moja topka? Tym razem mam nie lada problem, bowiem najchętniej wzięłabym wszystkie ale tak niestety się nie da.

Nie przedłużając:

Na podium stanęły te, które zyskały ode mnie 10/10, czyli maksymalna punktację (kolejność przypadkowa)

"Światy" J.D.Roe
"Sposób na Francuza" Alicja Skirgajłło
"Miłość na sprzedaż" Sandra Robins
"Kiedy mnie zobaczyłeś" J.D. Ruso
"Zgadnij, kim jestem" Kamila Cudnik

Te książki mogę polecić z całego serca.

A jak u Was wyglądał zaczytany maj? Przeczytaliście coś z mojego stosiku? Pokryło się coś? A może polecacie coś, czego nie czytałam a na co warto zwrócić uwagę? Piszcie. I czytajcie dalej. Ja na pewno z tej przyjemności nie zrezygnuję.



Tam, gdzie milczą róże" Paula Er





Opis:

Tylko przyjaźń pozwoli ci uwierzyć, że wszystko jest możliwe.
Na pierwszy rzut oka Anastazję i Jagodę różni tak wiele, że ich przyjaźń może wydawać się nierealna. Ta pierwsza to przytłoczona domową rutyną matka dwóch chłopców, ta druga pewna siebie, zawsze uśmiechnięta kobieta sukcesu. Kiedy pewnego dnia Jagoda po prostu znika jak kamień w wodę, przyjaciółka postanawia podążyć jej śladami na drugi koniec Polski. Wkrótce odkryje, że to, co wyglądało na idealne życie, było jedynie sprawnie rozgrywanym spektaklem, a za maską z wyrysowanym szerokim uśmiechem schowana jest twarz opuchnięta od łez.


Premiera: 15.07.2020
Ilość stron: 328
Premiera: Novae Res






Moja opinia:

   Czasem bywa tak, że nie zauważamy symptomów. Tej swoistej gry. Maski, pod którą skrywa się dramat. Dramat w postaci przemocy. Psychicznej, cielesnej czy ekonomicznej i to od tego, kto miał być naszym całym światem ...

   Anastazja jest mamą dwóch chłopców i żoną. Niestety nie radzi sobie z uczuciami i emocjami. Jest na skraju wyczerpania. Nie ma cierpliwości do synów a mąż jest mężem tylko na papierze. Nie pomaga przy synach ani w pracach domowych, stale krytykuje i ma w nosie żonę. Kobieta musi sama ogarniać dom, synów a do tego pracę. Jest wyczerpana. Jej dawna radość życia została zastąpiona przez monotonię, rutynę i totalną niemoc. A na dokładkę, jakby tego było mało, ma na głowie wredną teściową.
Jagoda - rozgadana, uśmiechnięta i szalona kobieta. Pracuje razem z Nastką. Jednak pod maską idealnego pożycia małżeńskiego skrywa dramat. Bagaż doświadczeń większy, niż jej smutna koleżanka.
Te dwie na pozór różne kobiety stają się przyjaciółkami. Zaprzyjaźniają się do tego stopnia, że gdy Jagoda pewnego dnia znika, Nastka nie waha się ani chwili. Porzuca wszystko i jedzie w góry, na drugi koniec kraju by szukać koleżanki. Czym skończy się ta wyprawa?

   Poruszająca historia skryta za okładką, którą możemy różnie interpretować. Ale wiadomo, że na pewno będzie smutno i boleśnie. I tak właśnie było. Autorka pokazała obraz, jakiego się totalnie nie spodziewałam. Obraz znęcania się mężczyzn nad kobietami. Mężów nad żonami. Stopień i rodzaj przemocy był różny ale w równym stopniu szokujący. Ta ich bezwględność. Ta radość z zadawania bólu. Uczucia wygasły, pojawiła się obojętność i rutyna. Zamiast żaru został popiół i wspomnienia. Na marzenia bowiem zabrakło miejsca. Cały przedstawiony obraz był mocny i wyrazisty. Akcja, kłótnie, codzienne mijanie się było świetnie nakreślone. Nic nie odbiegało od założonego celu. Kolejne wydarzenia, kolejne wątki podsycały ogień. Czekałam na ten pożar - bo że wybuchnie to wiedziałam, nie znałam tylko dnia ani godziny. A historia zawężona jest do ściśle określonego czasu. Główne bohaterki choć różne to jednak takie same. Nastka cicha i smutna, Jagoda wesoła kobieta sukcesu. Jednak obie za drzwiami, wśród czterech ścian doświadczają przemocy. Najgorsze jest to, że nie maja dość siły, by uwolnić się i wyjść z tego piekła, choć drzwi stoją otworem. Każda z nich ma swoje powody. Siła przyjaźni bywa szokująca. Ale mieć prawdziwego przyjaciela obok siebie - to skarb. Najcenniejszy. Zostało to świetnie przedstawione, To do czego zdolna jest taka osoba. Do łamania barier, pokonywania lęków... do walki. Za to mężów już na wstępie, po pierwszym pokazie siły miałam ochotę zdzielić po głowie kijem bejsbolowym. Jak tak można? Ślepi i głusi. Wielcy panowie. Współczułam Jagodzie i Anastazji. Szczerze. Całym sercem odczuwałam ich ból. Ich męczarnię i to jak takie zachowanie wpływało na ich psychikę. Na spostrzeganie siebie. Na wiarę. Silne choć kruche. Do tego jeszcze ta nieszczęsna teściowa - wcale się nie dziwię, że wymyślane są te wszystkie dowcipy. Emocji w tej książce masa. Moje serce kołatało się. Ściskało się z żalu i migało widząc malutką iskrę nadziei...

   "Tam, gdzie milczą róże" to historia przepełniona smutkiem, żalem i rozpaczą. Poznałam dosadnie jak kochający mąż może zmienić się w kata. Nie musi wcale bić. Zadawać ciosów. Słowa ranią równie mocno. Każdy z nas ma różną wytrwałość i psychikę. Jedni się z łatwością uwalniają i podnoszą, podczas, gdy drudzy myślą tylko o tym, by to się zakończyło. By ktoś im pomógł. Najgorsze są gry i maskowanie a celem targnięcie na własne życie. Wytrzymałość każdego z nas jest różna. Nie bądźmy ślepi. Prawdziwy przyjaciel to skarb - byle tylko miał szczere intencje a nie podszyte swoimi własnymi egoistycznymi planami. W tej historii jest tyle bólu, że nie sposób tego opisać. Oddać całą atmosferę. Emocje nadal we mnie tkwią, choć od ukończenia lektury upłynęło już dobre kilak chwil. To po prostu trzeba przeczytać. Tylko trzeba naszykować się na to, że to nie będzie miłe spotkanie. Ta książka wysysa wszystkie siły. Wyczerpuje i pozostawia masę refleksji. Pytań, na które będziemy musieli sobie sami odpowiedzieć. Ta pozycja jest idealna dla osób, które lubią historię o szukaniu sensu życia. O powodach, by kolejnego dnia wstać z łóżka. O walce i nadziei na lepsze dni. O sile przyjaźni i prawdziwości uczuć. O zderzeniu się z przemocą i jej skutkami. Jeśli szukasz historii naszpikowanej emocjami, która totalnie wyczerpuje to jest to książka dla ciebie.

Polecam.






"Zgadnij, kim jestem" Kamila Cudnik


RECENZJA PATRONACKA





Opis:


Robert to policjant, mężczyzna z przeszłością. Pewnej nocy wraca ze spotkania z informatorem. Na moście dostrzega coś, co każe mu się zatrzymać. Młoda kobieta wchodzi na barierkę. Robert działa błyskawicznie. Ściąga ją na ziemię i zabiera na komisariat. Kobieta oznajmia, że właśnie tak świętowała swoje urodziny. Robert odwozi ją do domu. Od tej chwili nie może przestać o niej myśleć i szuka okazji do spotkań. Iza, artystyczna dusza, fascynuje go. Dlaczego mieszka sama w starym dużym domu? Czego mu nie mówi?
Krótko po tym przyjaciółka znajduje Izę pobitą do nieprzytomności. Pojawia się wiele znaków zapytania…
"Zgadnij, kim jestem" jest kolejną, po "Historiach miłosnych", powieścią Kamili Cudnik.


Premiera: 26.05.2020
Ilość stron: 424
Wydawnictwo: Zysk i S-ka






 Moja opinia:


   Tajemnice. Zagadki. Lubimy te sprawy, prawda? Kuszą nas i ciekawią nie dając o sobie zapomnieć.

   Iza dzień swoich urodzin świętuje na swój sposób - podziwiając panoramę miasta stojąc na moście tuż za barierką. Wracający ze spotkania z informatorem funkcjonariusz policji zauważa ją i reaguje błyskawicznie. Ściąga zaskoczoną dziewczynę i ... od tego momentu Robert nie może zapomnieć o Izabeli. Jego myśli krążą wokół dziewczyny, na którą ktoś ustawił cel. Staje się czyjąś chorą obsesją. Czy Robert uchroni kobietę i odkryje o co w tym wszystkim chodzi?

   "Historie miłosne" miały zupełnie inny wydźwięk od "Zgadnij, kim jestem". W tej mamy połączenie obyczajówki i kryminału a nawet i na romans czy elementy erotyki znalazło się miejsce. Pomysł na historię okazał się być świetny. Mroczny i wciągający. Akcja została tak prowadzona, by nie zabrakło zaskoczeń i niepewności. Może nie jest taka gwałtowna jak wybuchy gejzerów ale trzymała w napięciu i tym oczekiwaniu na to, co będzie na kolejnej stronie. Czego jeszcze doświadczy główna bohaterka. Bo to, że coś jeszcze będzie - no cóż, wisiało to w powietrzu. Autorka podzieliła wydarzenia no teraźniejszość i przeszłość. Bardzo zgrabnie łączyło się przez to wszystko w całość.  Bohaterowie, główni oczywiście, byli wyraźni a ich osobowości ciekawe. Roberta cechowała, jak każdego wydaje mi się funkcjonariusza policji, nieustępliwość i chęć odkrycia całej prawdy. Chronienie tej, na którą zwrócił uwagę. Choć może nie jest zbytnio wygadany i cześć trzyma myśli tylko dla siebie. Ale dzięki bardziej chciałam poznać go jeszcze lepiej. Co do głównej bohaterki to były momenty kiedy mnie irytowała swoją taką łatwowiernością. Spokojna i cicha artystka. Szukająca tej swojej przystani i miejsca w świecie. Jednak jej przeszłość trochę chwieje tym jej filarem. Dwoje takich pustelników trafia na siebie i zaczyna rozwijać się ta chemia. Czy przeczuwałam, że książka zmierzy w tym kierunku? Tak. Ale nie spodziewałam się tego, że opisy będą ogniste i podkręcające ciężką od pożądania akcję. Działały na wyobraźnię, nie powiem. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że mimo iż tyle się działo to i tak nie mogłam przewidzieć finiszu. A jaki był? Totalnie zaskakujący. Aż chce się czytać jeszcze raz od nowa - co z resztą uczyniłam.

   Autorka w swojej drugiej książce połączyła elementy trzech gatunków w jedną całość. Wyszło nad wyraz dobrze. Było mrocznie, niebezpiecznie jak na kryminał przystało. Romans z powietrzem ciężkim od pożądania, które można byłoby śmiało ciąć nożem. A obyczaj z głębszym przesłaniem i refleksją nad własnym życiem zmuszał do chwili postoju w tym biegu codzienności. Dajcie się porwać historii pełnej niewiadomych, które niczym puzzel po puzzlu ułożą nam obraz jakiego sienie spodziewacie. To coś więcej niż zwykłą książka - w tę historię wsiąknięcie niczym w ruchome piaski, bez chwili na złapanie oddechu.

Gorąco polecam








"Niebezpieczna gra" Aleksandra Szatarska




Opis:

   
   Przeznaczenie jest potężną siłą, z którą nie warto walczyć.

Alex i Nathaniel są młodzi, bogaci i wydają się wieść zupełnie normalne, beztroskie życie. Wkrótce jednak okaże się, że ich na pozór idealny związek oparty jest na kłamstwach. Alex bowiem wcale nie jest zwyczajna dziewczyną, tylko obdarzoną nadprzyrodzonymi mocami córką króla Tier, Petera Langendorfa. A Nathaniel ... on jest po drugiej stronie barykady.  Jako szef ruchu oporu pragnie tylko jednego: wyzwolenia swojego kraju od ambicji zaborczego władcy. Planuje zamach na Petera Langendorfa i zamierza wykorzystać do tego celu Alex. Może to być jednak zadanie znacznie trudniejsze, niż mu się wydawało... Do czego posunie się Nathaniel?Czy zdoła przekonać córkę króla, by stanęła po jego stronie? W tej grze nie ma żadnych reguł...


Ilość stron: 395
Premiera: nie wiadomo
Wydawnictwo: Novae Res





Moja opinia:

   W miłości i wojnie wszystkie chwyty dozwolone. Podobno...

   Alex jest córką Alicji i Petera Langendorfów. Ma młodszą siostrę Melanię, która jest całkiem od niej różna pod względem wyglądu i zachowania. Ich ojciec jest władcą Ter - planety, na której obowiązują specyficzne zasady. Tu żadna osoba nie może wykorzystywać swoich mocy - a każda posiada inne umiejętności. Alex od wczesnego dzieciństwa się buntuje i pokazuje swoja niechęć na każdym kroku. Gdy wreszcie wkracza w odpowiedni wiek, teleportuje się na Ziemię, by w Waszyngtonie stać się zwykłą licealistką. Jest przy niej Betty - przyjaciółka, która jako jedyna zna jej tajemnicę. Nathaniel - spotkany przypadkowo chłopak, który swoim zachowaniem i wyglądem przyciąga ją do siebie. Wkrótce wychodzi na jaw, że  w tym związku oboje mają tajemnice. Ona jest księżniczką, a on członkiem ruchu oporu, który chce obalić władcę - jej ojca. Tajemnic jest więcej niż na pierwszy rzut oka się wydaje. Czy w tym wszystkim, w tej całej niebezpiecznej grze, jest miejsce na miłość i szczerość? Do czego posunie się Nathaniel? Do czego jest zdolny?

   Świat fantasy zaprasza do swych bram. Autorka oddała naturalność Ziemi dając tajemniczość Ter  tym samym zostawiając wszystko naszej wyobraźni. Bardzo fajnie zostały dobrane postacie. Alex okazała się być niezdarna, wredna i uparta niczym sam osioł. A do tego chamska i z sarkazmem za pan brat. Nie można poza tym odmówić jej odwagi i ciekawości. Zadziorność to jej drugie imię. Mieszanka wybuchowa. Totalnie. A jak na jej drodze stanął Nathaniel White to już w  ogóle iskry leciały. Ścierali się niczym płyty tektoniczne. Nat na równi sarkastyczny i bezczelny co nasza bohaterka. I świetnie. Tajemnicza z niego postać, pewna siebie i momentami 
irytująca. A Betty? Samotna, tak jak Alex, dziewczyna zostawiona samej sobie, bez wsparcia rodziców. Dlatego tak dobrze się rozumiały. Co do akcji to nie mam żadnych zastrzeżeń. Zaczęło się miło i uroczo. Rzekłabym nawet, że i romantycznie. Za to z biegiem wydarzeń akcja nabierała tempa tak zawrotnego, że w finiszu ten wagonik nie miał szans i musiał się wykoleił. Ale w jakim stylu to zrobił! Jestem pozytywnie zaskoczona pomysłem na historię. Na ukazanie tych wszystkich mocy drzemiących w mieszkańcach tajemniczej planety. Drugoplanowi bohaterowie także na plus - szczególnie Adam i Tom. Król za to nie podszedł mi wcale - nie dziwię się, że chcą go zdetronizować. Do miłego władcy mu daleko a to co robi jest straszne. Tak samo jak i Nat. Jego zaciętość i bezlitosność gryzła mi się z jego wcześniejszym zachowaniem. Ale po części to rozumiałam, dzięki sprytnemu zabiegowi - wydarzenia okiem kilku bohaterów. Mogłam poznać ich myśli i prawdziwość. A nie wszechobecną grę. Nie rozumiem natomiast wcale finiszu i tego zabiegu, o który pokusiła się autorka. W moim odczuciu troszkę to popsuło całą akcję. Nie ma natomiast żadnej informacji odnośnie tego, czy będzie kontynuacja. A szczerze to właśnie na to liczę oby tylko szybko (tak, wiem marzenie ściętej głowy).

   "Niebezpieczna gra" to historia zbuntowanej księżniczki z nadprzyrodzonymi zdolnościami, która ma dość życia w świecie ojca i jego zasad. Szuka miłości i zrozumienia. Autorka ukazała walkę Alex i to, co dla niej najważniejsze. Mimo śmiechu i prychnięć nie zabrakło szoku i zdumienia. Pokazała jak ważnej jest wsparcie najbliższych - szczególnie u młodego człowieka. Były motylki w brzuchu, było romantycznie. Dorzucono także mrok i ogromną brutalność - co mnie zszokowało. Ale tak miało być. Spędziłam świetny czas z tą historią. Jeśli lubicie walkę dobra ze złem, walkę uczuć a do tego elementy magii to jest to książka dla Was. Bardziej dla nastolatków ale i dorośli się w niej odnajdą.

Polecam



"Obóz jeździecki dla dorosłych" Elżbieta Pragłowska





Opis:



Julia, świeżo upieczona mężatka i absolwentka romanistyki, postanawia wykorzystać ostatnie wolne wakacje i decyduje się na uczestnictwo w obozie jeździeckim. Dziewczyna spełnia swoje marzenie i wyjeżdża na Mazury, by nacieszyć się ostatnimi chwilami wolności przed rozpoczęciem pracy na uczelni. Podczas wyjazdu poznaje Marka, przystojnego instruktora jazdy konnej. Między nimi od pierwszej chwili iskrzy, jednak Julia walczy ze swoimi uczuciami i próbuje oprzeć się namiętności. Czy ulegnie niezwykłemu urokowi nowo poznanego mężczyzny? Jak wakacyjny wyjazd zmieni życie dziewczyny? „Obóz jeździecki dla dorosłych” to opowieść o odkrywaniu siebie i swojej kobiecości oraz o tym, jak obezwładniające może być uczucie między dwojgiem ludzi.


Premiera: 06.05.2020
Ilość stron: 152
Wydawnictwo: Borgis






Moja opinia:

   Pasje. Temat rzeka. Jedni śmiało się realizują a drudzy w ukryciu wyszukując tych chwil, kiedy mogą nareszcie się temu oddać. Zrelaksować się i odpocząć. Zapomnieć o trudach i monotonności dnia. Jednym z takich terapeutów jest koń.

   Julia niedawno ukończyła studia. Jest także młodą mężatką. Niestety nie jest szczęśliwa. Znają się od lat, kilka miesięcy temu wzięli ślub a ... pożycia małżeńskiego prawie nie ma. Już w październiku zacznie pracę a póki ma wakacje i chce pojechać na malownicze Mazury, na dwutygodniowy obóz jeździecki. Na miejscu, z dala od świateł i gwaru miasta jej uwagę przyciągnie instruktor jazdy konnej Marek. Przyciąga ich do siebie jakaś siła. Czy ulegną pokusie? Czy skuszą się na zakazany owoc? Co z tego wyniknie?

   Konie - majestatyczne zwierzęta. I mające tak różne charaktery jak i ludzie. Trzeba poznać je i działać synchronicznie. Nie wystarczy wsiąść na grzbiet. Autorka stworzyła dość krótką historię. Bardziej to było takie opowiadanie, które śmiało widziałabym w jakiejś antologii erotycznej. Na serio. Ale od początku. Sam pomysł na fabułę fajny w swej prostocie. Miłość do koni została tutaj dogłębnie przeanalizowana. Opisane zostało tutaj wszystko to, co jeździec i koniarz powinien znać i umieć, zanim wskoczy na siodło. Plastyczne opisy krajobrazu i lekkość pióra sprawiła, że historię czytało się lekko i przyjemnie. Akcja zaczyna się stępem a później wchodzi w galop, przy którym czułam się jakbym leciała. Bohaterowie, hmm. Michał nie podobał mi się wcale. Już na samym początku swoim egoizmem, jeśli chodzi o sprawy łóżkowe. A i na co dzień, także - tylko on najważniejszy. Uczucia? Jakie uczucia? A Julka? Romantyczka z większymi potrzebami seksualnymi, niż jej mąż. Chce czuć się kochana i potrzebna. Świadoma zasad i tego, że złoty krążek na palcu coś znaczy. Marek to umięśniony przystojniacha, który wie jak dbać o konie. Doświadczony przez pewne wydarzenia z przeszłości nie wdaje się w romanse. Choć kursantek jak pszczółek w ulu i mógłby wybierać do woli. Bije od niego męskość i pewność siebie. Totalne przeciwieństwo Michała. A tu nagle powietrze zaczyna być naelektryzowane tak, że można byłoby je kroić nożem. Już przy pierwszym spotkaniu zaczyna iskrzyć i świetnie autorka to opisała. W tej historii nie brakuje scen erotycznych. Momentami jak w filmu dla dorosłych. Pani Ela natrudziła się, aby oddać całe te emocji towarzyszące głównych bohaterom podczas ich zbliżeń seksualnych. Podkręcały akcję i działały na zmysły. A jakby tego było mało, to na koniec autorka zrzuciła bombę. Dosłownie. Tego się nie spodziewałam, zupełnie.

   Ta dość krótka historia dostarczyła mi emocji. Przeczytałam ją ekspresowo. Wątek koni został świetnie wpisany w historię ludzi, którzy szukali szczęścia. Tej miłości opisywanej w książkach i oglądanej w filmach. Motylków w brzuchu i ognistego seksu. Autorka zwróciła tutaj uwagę na to, że nasze potrzeby też są ważne. Nie tylko naszego partnera. Nie trzeba wstydzić się swoich potrzeb. A o szczęście trzeba walczyć. Miłość może nas zaskoczyć i niespodziewanie trzasnąć obuchem po głowie aż zobaczymy gwiazdy. Jedno tylko mam małe zastrzeżenie - można śmiało było tę historię rozciągnąć. Mimo, że ma elementy romansu, erotyku i dylematów ludzi to było zbyt skąpo.  Dodałabym więcej sprzeczności Julii, jej rozmyślań chociażby nad słusznością decyzji.  Może nawet opisałabym taką retrospekcję z przeszłości Marka, zamiast ją tylko zaznaczyć. Dni na obozie leciały ekspresowo a można byłoby je śmiało spowolnić. Mimo wszystko książka podobała mi się i na pewno sięgnę po kolejne dzieła Pani Eli.




"Platynowa zdobycz" Sophie Davis



Opis:

Kontynuacja porywającej "Złotej dziewczyny" o zaginionej dziedziczce fortuny.
Czasami lepiej nie wiedzieć, co chowa przed nami mrok.
Raven i Asher są zdeterminowani, aby odnaleźć Lark. Jednak im więcej się dowiadują o jej zaginięciu, tym bardziej cała sprawa staje się dziwna. Każda odpowiedź rodzi tylko kolejne pytania.
Wskazówki, które Lark zostawiła w swoim dzienniku, nie są przypadkowe. Czy Raven zdoła rozwiązać zagadkę? Czy aby na pewno Asher jest bezinteresowny w swojej pomocy?
Raven musi poskładać wszystkie elementy układanki, zanim będzie za późno.


Premiera: 13.05.2020
Tom: II
Seria: Tajemnice
Ilość stron: 312
Wydawnictwo: Kobiece




Moja opinia:

 
   Znaleźć kogoś, kto zapadł się dosłownie pod ziemię jest prawie niemożliwe, choć są wskazówki, Główkowanie i zdobywanie kolejnych elementów tych puzzli wymaga niebywałego wysiłku i otwartego umysłu.

   Z takim problemem boryka się Raven 
Ferragamo. Razem z Asher'em próbują odnaleźć Lark Kingsley - następczynię Phillipa. Dziedziczkę fortuny. Przypadkowo trafiła w sam środek tajemnic. To właśnie córka ma zastąpić ojca, gdy nadejdzie odpowiednia pora. Niestety kopalnia diamentów w Kingstown bywa dość kłopotliwa - Lark robi coś czego nie powinna i ... znika. Zostawia za sobą wskazówki a Raven za wszelka cenę stara się ją odnaleźć. Zagadek nigdy dość. Czy zdoła ją odnaleźć nim będzie za późno? O co w tym wszystkim chodzi? Kto jest po jej stronie? Komu może zaufać?

   Kontynuacja "Złotej dziewczyny" trzyma w napięciu od samego początku. Fabuła jest świetna. Autorka podzieliła sprytnie wydarzenia. Do teraźniejszości umiejętnie wplata przeszłość. A najlepsze jest to, że robi to akurat w takim momencie, w którym lada chwila padnie coś, czego... nie przeczytam. Zostawiła mnie w takim zawieszeniu i kompletnej dezorientacji. Idealnie podkręcało  to akcję jak i oczekiwanie na ciąg dalszy. Ekscytacja z myślą, ze już już i się dowiem a tu nie - figa z makiem. Nie tak szybko. Davis świetnie prowadziła wątkami poprzez historię. Umiejętnie grała na mojej cierpliwości. co do bohaterów to nie mam zastrzeżeń. Postać Raven bardzo przypadła mi do gustu. Jej analityczny umysł. Tak jak i Lar - młoda kobieta mająca dość tajemnic i życia pod dyktando rodziców, którzy od maleńkości wpajali jej totalnie surowe i rygorystyczne zasady zachowania. Zabrali jej całe dzieciństwo. Co do męskich postaci to jest tu ich kilku i mieszali, oj mieszali. Zdawać by się mogło, że może są niepotrzebni ale autorka wiedziała co robi. Nie ma scen zbliżeń ale o dziwo wcale mi to nie przeszkadzało. Nawet za bardzo nie zwróciłam na to uwagi - dopiero pod koniec. Bardziej intrygowała mnie Lark i to co robiła. To jej historia i poczynania wchłonęły mnie do reszty. Po finiszu czuje niedosyt i najchętniej na już przeczytałabym kontynuację, by poznać prawdę. Prawdę i tylko prawdę. A tu muszę się uzbroić w niezłą cierpliwość.

   Autorka stworzyła historię pełną tajemnic i zagadek. Wciąga niczym ruchome piaski. Pokazała, że świat wewnątrz, wśród czterech ścian bywa czasem zgoła inny od tego, który pokazujemy innym. Przy zaginięciu osoby liczą się każde, nawet najmniejsze ślady. Okruszki, które z czasem utworzą obraz. Wysiłek czeka ogromny, niebezpieczeństwo depcze po piętach a im więcej wiemy, tym paradoksalnie jeszcze więcej pytań otrzymujemy. Jeśli lubicie takie zagadki to jest to książka dla Was. Mnie skutecznie oderwała od rzeczywistości. Czy porwie i Was? Przekonajcie się sami.

Polecam.







"Naga prawda" Vi Keeland




Opis:

 
   
Prawda jest taka: jeśli dostajesz od losu drugą szansę, lepiej ją dobrze wykorzystaj.

Layla Hutton pracuje w nowojorskiej kancelarii i stawia wszystko na karierę zawodową. Kiedy więc dostaje od szefa propozycję reprezentowania prestiżowej firmy, przyjmuje ją bez wahania. Jej nowy klient to Grayson Westbrook. TEN Grayson Westbrook.
Ponad rok temu roztrzaskał jej serce na milion kawałków. Teraz stoi przed nią z nadzieją na drugą szansę, bardziej pociągający niż kiedykolwiek.
Prawniczka musi zachować profesjonalizm i nie rezygnuje z obsługi firmy Graya. Jeśli on sam chce od niej czegoś więcej, tym razem będzie musiał się naprawdę postarać. O ile Layla jako pierwsza nie ulegnie jego seksapilowi.


Premiera: 06.05.2020
Ilość stron: 392
Wydawnictwo: Kobiece






Moja opinia:

"Zapomnij o cudzych błędach, ale najpierw się na nich ucz"
   Mawiają, że warto dawać szansę. Zaryzykować. Tylko co wtedy, gdy serce się wyrywa a rozum mówi stop?

   Layla Hutton pracuje w kancelarii i stawia pracę na pierwszym miejscu. Jej w związku z Oliverem - kolegą po fachu. Ale to takie bardziej dla towarzystwa niż z miłości spotykanie się. Przed laty została zraniona przez faceta, gdy odbywała swoistą karę w więzieniu. A teraz TEN Grayson Westbrook staje w progu kancelarii jako jej klient. Dziewczyna jest w szoku - choc to i tak mało powiedziane. Czy da mu drugą szansę? Czy on wyzna jej cała prawdę? Czy ona mu uwierzy? Co Max ma z tym wszystkim wspólnego? Tu potrzeba tylko nagiej prawdy...

   Jeju, co za historia. Z początku nie wiedziałam w jakim kierunku to pójdzie. Wiem, jak pisze Vi Keeland, bo uwielbiam jej książki. Jej styl, swoisty pazur i te opisy zbliżeń, przy których czuję, jakby mi ktoś zrzucił beczkę ołowiu na brzuch. To swoista bomba. Cenię sobie u niej, tutaj zresztą się to potwierdziło, to jak dokłada kolejne watki, nie niszcząc zarysu historii i cudownie  tym samym podkręcając wydźwięk historii. Każdy jej bohater w kolejnych historiach jest inny - nie powiela  swoich schematów. Tutaj mamy kobietę oszukana w przeszłości, która zwątpiła w szczerość i prawdomówność mężczyzn. Nie ma odwagi wiązać się ponownie, by znowu jej serce pękło. Już i tak jej dzieciństwo i dwulicowe zachowanie ojca potężnie to nadwyrężyło. Tylko Quinn zna prawdę i bardzo ja wspiera. A Gray? To taki seksowny były wiezień, który niesłusznie odsiadywał wyrok. A wszystkiemu winna Max. On został przedstawiony jako wrażliwy i skory do pomocy przystojniak, który pragnie kobiety idealnej - Layli. To ona jest ucieleśnieniem jego nocnych marzeń. Bardzo fajnie i zgrabnie cwaniak wkradł się ponownie do jej serca. Tylko tym razem stawia na całą prawdę. Niestety jak to w życiu, tak na kartach powieści, los potrafi płatać figle. Podrzuca bombę, która niszczy spokój i wywraca wszystko do góry nogami. Byłam zszokowana. Spodziewałam się wszystkiego ale nie tego. Co do scen zbliżeń to były pełne iskier. Było widać czystą seksualną chemię i przyciąganie niczym magnes. Dziki ogień szalał i trawił doszczętnie. Podczas czytania było wesoło, ostro i pikantnie ale i nie zabrakło elementów szoku oraz smutku. A największy ubaw miałam z Etty - kobiety sędziwego wieku, która wiedziała lepiej od samego zainteresowanego, czego mu potrzeba. Mieszała i mąciła ale w jakim stylu - genialne i prosto. I ta jej przeszłość. Bardzo fajna postać - i w stu procentach tutaj potrzebna. Cudowna kobieta - idealnie oddała prawdziwego Graya. Nie biznesmena, nie byłego więźnia ale mężczyznę z krwi i kości, który potrafi stawić czoła wyzwaniom, nie podkula ogona pod siebie i nie ucieka. A że błądzi i mylnie odczytuje nawet słowa pisane? No cóż - błądzenie jest rzeczą ludzką. Grunt, by ostatecznie trafić pod właściwy adres.

   Vi Keeland dostarczyła mi jak zawsze masę emocji. Stworzyła historię, która mogłaby się wydarzyć tuż obok nas. Nie zabrakło pikanterii i seksualnego napięcia. Opisy rozpalały zmysły swą prostotą. Autorka nie stwarza nierealnych scen. Dostałam dawkę śmiechu, ciekawości, niepewności a także szoku i wzruszenia. Autorka zwróciła tutaj uwagę na to, że karma wraca. I najważniejsze - warto dawać szansę. Grunt, aby była podana sama prawda. Bez tajemnic, zwodzenia czy świadomego zatajania prawdy. Lepsza najgorsza prawda niż najśliczniejsze kłamstwo. Lubicie takie historie? Świetnie. To jest to książka dla Was. Fanów Vi nie muszę przekonywać - my wiemy co jet dobre.
   Polecam

 





"Zbuntowana księżniczka. Royal VII" Valentina Fast





Opis:


W Królestwie Viterry nie tylko tożsamość księcia pozostaje tajemnicą, ale również jego siostry. Wychowywana od zawsze w towarzystwie młodych panien Ewelina jest świadoma, że i ona pewnego dnia będzie musiała dokonać wyboru męża. Dziewczyna nie ma na to najmniejszej ochoty i nie rozumie po co te wszystkie sekrety. Kiedy wymknie się na bal maskowy i zaufa przystojnemu Loganowi, wybierze drogę, z której nie ma odwrotu… Bo nawet Ewelina dotąd nie poznała wszystkich tajemnic królestwa pod kopułą.
Zamykający serię "Royal" tom o wyborze siostry księcia, którego przebieg zaskoczy wszystkich.



Premiera: 11.03.2020
Ilość stron: 360
Seria: Royal
Tom: VII
Wydawnictwo: Media Rodzina







Moja opinia:

   Ostatni tom serii Royal jest nieco inny. Poznajemy wydarzenia okiem Eweliny. Siostry księcia Phillipa, która tak jak on, został ukryty przed mieszkańcami Viterry. Lud nie wiedział, jak wyglądają dzieci pary książęcej. Phillip po ostatnich trudach i szokujących wydarzeniach z ostatniego tomu w końcu odnalazł spokój u boku ukochanej kobiety. Teleturniej dobiegł końca, królestwo poznało prawdę. My, czytelnicy także krok po kroku odkrywaliśmy ten wyjątkowy świat zamknięty pod kopułą, w którym czas się zatrzymał. Idealne państwo. Jednak i ideały mają skazy. Dlatego tym razem zobaczymy wydarzenia towarzysząc Ewelinie. Siedemnastoletniej księżniczce, która swą krnąbrnością, wpadaniem w kłopoty oraz walecznym sercem dorównuje Tatianie. Gdy pewnej nocy poznaje Logana, nawet nie zdaje sobie sprawy, jak bardzie zmieni się jej życie. Jej serce mocniej zadrży a ona sama wpadnie w sam środek wstrząsających wydarzeń. Do tej pory znaliśmy wydarzenia śledząc poczynania Tanii i Claire oraz czterech przystojnych młodzieńców. Prosto z pałacu. Teraz pora na podziemia i prawdę od środka. Co jest prawdą a co kłamstwem? Kto gra a kto jest po jej stronie? Komu zaufać a kogo unikać? Kim jest Logan i jakie ma plany? A co z Eweliną? Czy pisane jest jej szczęście u boku zwykłego mężczyzny, czy wolą rodziców męża wybierze sobie podczas teleturnieju tak jak to zrobił Phillip?

   Jeśli sądziliście, tak jak ja myślałam, że poprzedni tom będący ostatnim zaskoczył Was najbardziej to się mylicie. Autorka pokusiła się o pokazanie świata Viterry od kanałów. Od podziemi, które jak wiadomo nigdy do ładnych nie należały. Świat intryg i zasadzek istnieje na równym stopniu na wierzchu jak i głęboko pod spodem. A świat poza kopułą jest totalnie nie realny i kuszący. Na każdym kroku czekały na mnie nowe wydarzenia. Choć znane z poprzednich tomów tak tutaj przedstawione tak, jak widziało ich oko kamery. Do tego stopniowo wychodziły szczury, które podgryzały i podgryzały aż lina puściła rozsypując idealny świat w drobny mak. Wcześniej uczestniczyłam w wyborze królowej - teraz stałam się widzem. Bardzo polubiłam Ewelinę. Jej zachowanie i grę aktorską. To jak radziła sobie w nowej i niebezpiecznej sytuacji. A finał? Rozwalił system, mówiąc potocznie. I tak jak w przypadku poprzednich tomów pozostawił mi niedosyt. Ledwo się zaczęło a już skończyło. I to podobno już ostatecznie.

   Odkąd w moje łapki w ubiegłym roku trafił trzeci tom serii, wiedziałam, że muszę przeczytać pozostałe. Niesamowicie wciągnął mnie ten świat rodem z baśni dla dzieci. Karoce i suknie balowe czekają. Idealny świat pełen dobroci i miłości zaprasza. Przystojnego księcia i ślicznych kandydatek na księżniczkę. Walkę dobra ze złem. Szukaniu szczęścia i miłości. Świat pod kopułą kontra ten na zewnątrz. Jeśli chcecie znowu poczuć się jak dzieci czytające baśń to jest to seria właśnie dla Was.

Polecam








"Miłość z aksamitu. Royal VI" Valentina Fast



Opis:


Historia kraju pod kopułą zbliża się ku końcowi. Wraz z atakiem na Królestwo Viterry suknie balowe, błyszczące klejnoty i dziewczęce marzenia tracą na znaczeniu. Podczas gdy kraj zalewają obcy żołnierze, Tatianie pozostaje tylko jedno – uciekać. Dziewczyna trafia do miejsca, które dotąd znajdowało się poza jej zasięgiem. I pomimo tego, że książę złamał jej serce, dziewczyna musi zrobić wszystko, żeby ratować świat.
Poznaj siłę sekretów, które mają niszczycielską moc, i miłości potężniejszej niż armia!



Premiera: 18.09.2019
Ilość stron: 352
Seria: Royal
Tom: VI
Wydawnictwo: Media Rodzina

Miłość z aksamitu. Royal. Tom 6 - Fast Valentina

Moja opinia:

   
Po finale teleturniejowym świat wraca do normy. DO swojego rytmu. Zdawać by się mogło, że to już koniec. Księżniczka jest a książę powinien być szczęśliwy. Niestety tak nie jest. Tania uczestniczy na weselu Claire, gdy nagle zostają zaatakowani. Muszą uciekać. Kto może ucieka na zewnątrz. Do świata, w którym przecież jest niebezpiecznie. Prawda jest inna i szokująca. Jak odbić królestwo z rąk złych ludzi?

   W poprzednich tomach były wydarzenia okiem Tanii. Tym razem poznajemy je także oczami Charlesa i Katii. Tania ma plan. Ta młoda dziewczyna o walecznym sercu, tak brutalnie potraktowana mimo wszystko chce walczyć za swój kraj. Wkracza w sam środek wojny, by ryzykując swoim życiem uwolnić wszystkich pojmanych. Jej brawura i niecierpliwość oraz porywistość zapewne dostarczyła mi kilku siwych włosów na głowie. Emocje dosłownie sięgnęły zenitu i wystrzeliły niczym fajerwerki w sylwestrowa noc. Wydarzenia, jakie dołączyła w tym tomie autorka wywołały u mnie gęsia skórkę a moja buzia w szoku otwierała się coraz bardziej i bardziej aż opadła na ziemię. Wszystko co było przepadło i przyszłą pora no nowy świat. Nowe życie dla mieszkańców Viterry. Nic już nie bezie take samo. Jestem oczarowana i zachwycona.

Jeśli czytaliście już poprzednie tomy to możecie się domyślać co teraz będzie. Akcja wskoczy na poziom Level Hard. Było miło? Było. Były intrygi? Były. Były tajemnice? A jakże. Teraz pora na cos zgoła innego co dosłownie wbije w fotel. Nie przypuszczałam, że dojdzie do takich wydarzeń. Do sytuacji obdzierającej ze złudzeń.

Polecam



"Przysięga ze złota. Royal V" Valentina Fast





Opis:


Po wielu wyzwaniach i godzinach nauki dworskiej etykiety Tatiana, dla której królewski przepych i splendor nie mają znaczenia, cieszy się, że koniec rozgrywek już blisko. Jest pewna, że serce księcia należy tylko do niej i z nadzieją oczekuje jego decyzji. Ale pod piękną fasadą konkursu, który ma wyłonić księżną, kryją się rysy i pęknięcia. Dziewczyna nie ma złudzeń – jest pionkiem w czyjejś perfidnej grze, która toczy się o ogromną stawkę. Czy Tania odkryje sekret Królestwa Viterry?


Premiera: 13.05.2019
Ilość stron: 344
Seria: Royal
Tom: V
Wydawnictwo: Media Rodzina


Przysięga ze złota. Royal. Tom 5 - Fast Valentina

Moja opinia:


   W tym tomie strach jest nowym towarzyszem Tanii. Jej odwaga może być mylona z szaleństwem. Chce bowiem poznać całą prawdę o królestwie, w którym żyje. Książę niczym rozpieszczony dzieciak w moim odczuciu bawi się uczuciami Tatiany. Liczy się tylko to czego on chce. A ona ma dość tej zabawy w kotka i myszkę. Mimo, że serce mówi jej co innego niż rozum. Romantyczna z duszą wojownika ma bowiem cały czas nadzieję. Nadzieję na finał z jej udziałem. Czy tylko nie zostanie obdarta brutalnie ze złudzeń?

   Im bliżej finału tym większy stres i emocje. Zdawałoby się, ze powinno się wszystko uspokajać a jest zgoła inaczej. W tym tomie wszystkie wydarzenia zostały poupychane do jednej mikroskopijne szafy, która pęka w szwach i lada moment zawiasy puszczą wysypując wszystkie tajemnice pod nogi bohaterów. Tyle smutku w tej części mi autorka zaserwowała, że ciężko było mi powrócić do rzeczywistości z uśmiechem na ustach. Najbardziej emocjonalna  ze wszystkich dotąd wydanych. Autorka zagrała na moich uczuciach niczym zawodowiec. Zmusiła moje serce do szybszego bicia. by w finale rozpadło się w drobny mak.

Polecam


"Korona ze stali. Royal IV" Valentina Fast




Opis:


Zmagania w pałacu dobiegają końca. Kandydatki wyruszają w objazd po Królestwie, a pod koniec tournée książę ma wyjawić swoją tożsamość. Tatiana miota się między uczuciem do Phillipa a przywiązaniem do Henry’ego. Dopiero wspólna wycieczka po Królestwie otworzy jej oczy – nie tylko w sprawach dotyczących jej poranionego serca, ale również prawdziwych planów króla…
Historia o świecie pod kopułą, miłości i odwadze, która zmierza ku intrygującemu finałowi.


Premiera: 11.02.2019
Ilość stron: 272
Seria: Royal
Tom: IV
Wydawnictwo: Media Rodzina


Korona ze stali. Royal. Tom 4 - Fast Valentina

Moja opinia:

   To już teraz. W końcu się dowiemy kto jest księciem. W poprzednim tomie podczas eliminacji odpadły kolejne kandydatki. Pozostały tylko te, które mają największe szanse. Wyruszają na objazd królestwa. Przybliża ich to do ludu pokazując poddanym jakimi są kandydatkami. W końcu lud też ma coś do powiedzenia przy wyborach. Taniec odpychaniec Phillipa trwa nadal i totalnie mnie drażni. Jego niezdecydowanie i kłamstwa. Niestety Tania dla kogoś stanowi zbyt poważną konkurencję, w skutek czego zostanie dobitnie jej to wytłumaczone. Dziewczyna ma dość. Ile jeszcze może wytrzymać. Czy ta gra jest warta świeczki? Młodzieńcza miłość do Phillipa pełna intryg i niebezpieczeństw czy bezpieczeństwo u boku Henry'ego? Kogo wybierze? Czy w ogóle się zdecyduje na któregoś z nich? Ostateczna decyzja nie będzie łatwa. Wszak to już półfinał.

   Emocje sięgają zenitu. Brutalność w tym spokojnym świecie aż kuje w oczy. Autorka pokusiła się o dodanie szczurów. Tych cieni, które niszczą spokój. Dodatkowo niezdecydowanie Phillipa dokładało swoje trzy grosze do mojego rozdrażnienia. Ale za to bardzo podobało mi się zachowanie Henry'ego. To on był tą kotwicą na morzu Tanii. Na dziewczynę została rzucona jakaś klątwa normalnie. Przyciąga do siebie tyle zła, że aż się boje co jeszcze jej autorka zgotuje. I ile jeszcze wytrzyma zanim pęknie i faktycznie odejdzie. Intrygi na najwyższym poziomie. Wydawało mi się, że finał będzie szokujący. I był bardziej niż sobie wyobrażałam. Miałam ochotę gołymi rękoma udusić księcia za te wszystkie jego kłamstwa i całe to zwodzenie. To było okrutne. Ale dzięki tej zagrywce mam jeszcze większą chrapkę na następny tom, który na pewno przyniesie mi jeszcze więcej wrażeń niż te do tej pory przeczytane. Jakiś as w rękawie autorka pewnie zostawiła na koniec.

Już to pisałam przy wcześniejszym tomie ale po prostu uwielbiam te serię. Ten cały wykreowany świat. Świat baśni. Kopciuszka i księcia. W tej serii nie ma nudy. Tu cały czas coś się dzieje. Zdawać by się mogło, że to będzie czysta rywalizacja. Wszystko wyreżyserowane a bohaterowie chodzący jak w zegarku. Nic z tego! Wyjątkowe wybory zapraszają. Zamek stoi otworem. Wejdźcie do niego, by z bliska zobaczyć jak to wygląda.

Polecam





"Zamek z alabastru. Royal III" Valentina Fast



Opis:

   W pałacu pozostało już tylko dwanaście dziewcząt, a tożsamość księcia nadal jest tajemnicą. Zasady gry są wciąż takie same, jednak Tatianie coraz trudniej akceptować powszechny brak skrupułów i egoizm kandydatek. Zresztą dla głównej bohaterki korona jest bez znaczenia. Jej serce, głuche na głos rozsądku, bije tylko dla jednego z młodzieńców. Czy to się zmieni, gdy Tania przypomni sobie, co zdarzyło się w noc deszczu meteorytów?


Premiera: 10.09.2018
Ilość stron: 272
Seria: Royal
Tom: III
Wydawnictwo: Media Rodzina




Moja opinia:


   Kolejny etap wyborów za nami. Pozostało dwanaście kandydatek. Dziewczęca pobierają naukę. Szkolą się pod bacznym okiem nauczycieli. Ich powierniczki mają niełatwe zadanie. Upilnować te wulkany energii i wcibskich nosów tak łatwo nie jest jakby się mogło wydawać. Charlotte niczym plaster przykleiła się do Phillipa i nie daje się oderwać. Tania za to z przyjemnością patrzy na szczęście przyjaciółki. Claire bowiem chyba już znalazła swego prywatnego księcia. Cieszy się szczęściem przyjaciółki, choć jej samej serce pęka na pół za każdym razem, gdy Phillip ją okłamuje zamiast wyznać całą prawdę. Czterech młodzieńców bierze udział w tradycyjnym wyborze księżnej dla księcia i nikt nie wie, który z nich nim jest. Charles, Henry, Fernand czy może Phillip? W całym tym szaleństwie teleturniejowych przepychanek i potyczek Tania znajduje przyjaciela. To on jest jej podporą w gorszych momentach. Choć wolałaby już wrócić do domu, to show must go on...

   Trzecia część historii Viterry wniosła kolejne zaskakujące wydarzenia. Akcja co kolejny tom nabiera rozpędu. Charaktery bohaterów stają się coraz bardziej widoczne. Pozory stopniowo odchodzą w dal odkrywając prawdę o uczestniczkach. O tym, czym się kierowały zgłaszając swój udział w teleturnieju. Na Tatianę los wyjątkowo się uwziął. Ona nieustraszona i waleczna zobaczyła coś, czego nie powinna była. Tym razem musi zmierzyć się z powracającymi wspomnieniami i bólem serca. Z kłamstwem i kolejnymi zagadkami oraz intrygami. Miało być to przyjemnie i miłe a okazało się niebezpieczne i zaskakujące. Tania wykazała się ogromną cierpliwością. Jak każda nastolatka szuka miłości i jest ciekawa tego uczucia. Popełnia błędy ale to normalne. Z drugiej strony tęsknota za domem. A w tej grze i świecie rodem z baśni nie brakuje intryg i tajemnic, które mogą zburzyć spokój nie tylko samych kandydatek ale i mieszkańców.

   Uwielbiam tę serię. Pokochałam ten świat pod kopułą. Tę lekkość słowa, opisów i dialogów. Baśniowość. Jestem ogromnie zaintrygowana tego, jak wygląda rzeczywistość poza tą szklana bańką. Moja cierpliwość z każdym tomem jest testowana. Ciekawe co przyniesie kolejny tom i kiedy poznany tożsamość księcia. Przeczucie mam, bo za dużo dzieje się wokół jednego z młodzieńca tylko czy to faktycznie on? Na serio czytajcie. Poczujcie znowu niczym młode dziewczyny marzące o księciu z bajki. Przeczytajcie historie niczym samym życiem pisaną o następcy tronu, zamku i tej otoczki. O walce o miłość i odkryciu tajemnic. 

Polecam


Zamek z alabastru. Royal. Tom 3 - Fast Valentina





"Kraina z jedwabiu. Royal II" Valentina Fast






Opis:

Drugi tom fascynującej serii o królestwie Viterry. Walka o względy czterech przystojnych młodzieńców trwa w najlepsze. Przed Tatianą i innymi pretendentkami do korony pierwsze zadanie, które wymaga szczególnej zręczności i kreatywności. Chłopcy zaczynają także zapraszać kandydatki na pierwsze randki… Atmosfera staje się coraz bardziej napięta. Pewnej nocy wydarzy się coś, co wstrząśnie całą Viterrą i wywróci życie dziewczyny do góry nogami.


Premiera: 09.05.2018
Ilość stron: 240
Seria: Royal
Tom: II
Wydawnictwo: Media Rodzina





Moja opinia:


   Ciąg dalszy gry o koronę i serce księcia. Dziewczęta staną przed pierwszym zadaniem, które będzie wymagało od nich zarówno sprytu, jak i odwagi. Kawalerowie zaczynają zapraszać pretendentki na randki. A zajęcia, na jakie uczęszczają są nie tylko dla zabicia wolnego czasu - maja pewien cel. Rywalizacja zaczyna wskazywać odpowiedni poziom a Gabriela z ekipą śledzą każdy ruch. Główna bohaterka staje przed ciężkim zadaniem: serce ma jedno a kandydatów dwóch. O zgrozo! Kto jest księciem? To pytanie pada dość często. Całe szczęście, że Clair nie ma takiego dylematu. Zazdrość i podstępy mieszają się tu z życzliwością i miłością. Niestety i tutaj nadciągają burzowe chmury. Stanie się coś, co totalnie zdezorientuje bohaterkę...

   Pierwszy tom był takim wprowadzeniem do zabawy. Do Wyboru królowej. Tylko czy miłość to zabawa? Autorka bardzo sprawnie oddała cały ten klimat współzawodnictwa. Zachowań fair play jak i tych, które miejsca nie powinny mieć. Bardzo dobrze została przemyślana i rozplanowana fabuła. Akcja i wydarzenia były wciągające. Czułam się tak, jakbym faktycznie siedziała przed telewizorem i oglądała zmagania nastolatek o serca kawalerów - w tym księcia. A do tego te nieziemskie kulisy, który podkręcały już i tak dość napiętą atmosferę. Nie zabrakło tych mniej czy bardziej niewinnych pocałunków, tego trzepotu skrzydeł. Zauroczeń i pierwszej miłości. Niestety w tej serii dość mocno irytował mnie Phillip. To jego zachowanie. Raz do rany przyłóż a raz zimny jak sopel lodu. Totalnie go nie rozumiałam. Wcale się nie dziwię zachowaniu Tanii. Ale za to niesie to za sobą sekret, jakąś tajemnicę, którą w kolejnej części chciałabym poznać. A główna bohaterka? Jest taka normalna. Szczera, naturalna i dobra. W całym tym jej podejściu do tego konkursu widać gołym okiem na czym jej zależy. Na każdym kroku to widać. To był świetny odcinek reality show. Był bo wydarzenia przed finiszowe mnie zbulwersowały. Totalnie nie rozumiem, dlaczego dopuszczono się takiego zabiegu? Jaką prawdę starają się za wszelką cenę ukryć? Zostało mi więcej pytań, niż zyskałam odpowiedzi.

  Odkryjcie powoli ujawniające się oblicza kandydatek. Poznajcie zamiary kawalerów. Spróbujcie odgadnąć, który z nich jest synem pary królewskiej. Usiądźcie wygodnie w fotelu i przenieście się w czasie do tych wciągających wydarzeń. Do czasów z przyszłości ale z elementami baśniowymi. Ze specyficznym zachowaniem i pojazdami. Z cudownymi strojami. Przemieńcie się choć na chwilę w Kopciuszka - świat Viterry na Was czeka.

Polecam



Okładka książki - Royal. Kraina z jedwabiu





"Królestwo ze szkła. Royal I" Valentina Fast






Opis:


Pierwszy tom nowej serii dla nastolatek "Royal".
Siedemnastoletnia Tatiana prowadzi spokojne życie w Królestwie Viterry – idealnym państwie z przyszłości, zamkniętym pod szklaną kopułą. Choć marzy o pracy złotnika, ciotka zgłasza ją do eliminacji Wyboru żony dla księcia Viterry. Tatiana trafia do pałacu, gdzie wraz z innymi konkurentkami będzie współzawodniczyć o koronę. Na rywalki czeka jednak czterech aż przystojnych chłopaków i dodatkowa zagadka – który z nich jest księciem?


Wykwintne życie na królewskim dworze, piękne stroje, występy w telewizji, ale także twarde reguły gry i zakulisowe intrygi wśród zawodniczek – to wszystko stanie się udziałem głównej bohaterki. Tatiana zmagać się będzie także z własnym sercem, które głuche na głos rozsądku zaczyna mocniej bić na widok jednego z poznanych chłopców...


Premiera: 15.02.2018
Ilość stron: 256
Seria: Royal
Tom: I
Wydawnictwo: Media Rodzina





Moja opinia:


    Król i królowa. Książę. Historia jak z baśni. Skryta pod szklana kopułą, niczym bańka...

   Siedemnastoletnia Tatiana Salislaw decyzją ciotki Danielle trafia na casting "Wybór królowej", dla księcia Viterry. Choc ona nie chce ale musi. By uwolnić się spod opieki apodyktycznej ciotuni rodem macochy z Kopciuszka musi wziąć udział w tej rozgrywce aby móc zamieszkać z siostrą. Układ idealny? Powiedzmy. Dziewczyna przechodzi eliminacje i jest jedną z dwudziestu kandydatek w walce o serce księcia Viterry - tylko kto nim jest? Phillip, Charles, Henry czy Fernand? Zaczynają się zagrywki nie fair i wyścig szczurów a do tego niczym pąki róży rozwijają się uczucia. Czy Tania powróci do domu? Kto jest następcą tronu?

   Już na wstępie autorka w iście baśniowym stylu opisuje historię królestwa pod kopułą. Uwielbiam styl, w jakim napisana jest książka. Lekkość łatwość z przyswajaniu tekstu. Można zamknąć ozy i bez problemu przenieść się w czasie. Karoce, suknie balowe, diademy, "szklane buciki", wytworność, elegancja, etykieta...No i samo umiejscowienie akcji - cudowny pałac. Pomysł na fabułę bardzo mnie zaciekawił. Uwielbiam wszelkiego typu reality show - a to takie romantyczne jest szczególnie bliskie memu sercu. Idealne dla romantyczek. Autorka bardzo fajnie oddała atmosferę i cały klimat tych wydarzeń. Ekscytację, niepewność, radość i ... motylki w brzuchu. Historia wciąga od pierwszego zdania. Wątki podkręcają akcję i nie dają odsapnąć. Tu ciągle  coś się dzieje. I nigdy nie mogę zgadnąć, co będzie za chwilę. W jakim kierunku zmierzy akcja i co nowego przyniesie. I bardzo dobrze - przez to czuję większy niedosyt i jeszcze większą chęć na poznanie dalszych losów bohaterów. A bohaterowie nie są wcale mdli, niewyraźni czy też wywyższający się. To tacy zwykli nastolatkowie, którzy biorą udział w grze o miłość. A korona? To tylko dodatek.

   Świetnie zapowiada się ta seria młodzieżowa. Pierwszy tom zaskoczył mnie bohaterami i baśniowymi elementami. Poczułam się jak księżniczka. Przeskoczyłam w czasie i znalazłam się w cudownym pałacu. Stanęłam na planszy w świecie gier i intryg. Przepadłam.

Nagrodą jest miłość - niestety nie dla wszystkich...

Polecam














Richard Bonett. Obsesja" B.K. Staron







Opis:

Nanette po raz ostatni widziała Richarda dwadzieścia jeden dni temu. Po nocy, w której ją zranił, wróciła do domu i kolejny raz pozostała ze złamanym sercem. To, co wydarzyło się później, odmieniło ją. Dotychczas płaczliwa i strachliwa, teraz stała się silną i odważną kobietą, z uporem walcząc o to, co kocha.

Zrozumiała, że słowa wypowiedziane wtedy przez Richarda okazały się najlepszym, co mógł dla niej zrobić. Przez trzy długie tygodnie żałowała, że cokolwiek do niego poczuła. Gdy jednak pewnego wieczoru znów stanęła z nim twarzą w twarz, mroczny psycholog postanowił odzyskać zranioną kobietę udowadniając jej, że tylko razem zdolni są utrzymać to, co przepełnia ich serca.

Kiedy Richard zdołał przekonać Nanette do powrotu i przysiągł, że już nic nie zakłóci ich spokoju, Nanette odkryła jego mroczne tajemnice. Po raz kolejny ożyły minione obawy, a zatrzymany w jej sercu ból, znów powrócił.


Premiera: 05.05.2020
Tom: II
Seria: Possession
Ilość stron: 254
Wydawnictwo: WasPos





Moja opinia:

   
"Potwora nigdy nie zmienisz. Możesz się postarać go oswoić, jednak zwierzę w jego sercu nadal tkwić będzie uśpione. Gotowe zbudzić się do walki, by stąpać we krwi niewinnych"

   Życie to nie gra. To nie plansza, na której rozstawia się pionki i stosuje do zasad, przez kogoś odgórnie narzuconych. Człowiek ma własną wolę i sam wie, co jest dla niego dobre. A jak się sparzy? To sam. Lepsze to, niż zostać oblanym wrzątkiem...

   Nanette Stone cierpi po bolesnym i w pełni niezrozumiałym rozstaniu z Bonettem. Upłynęło dwadzieścia jeden dni od momentu, gdy ostatni raz go widziała, gdy ostatni raz składał pożądliwe pocałunki na jej ustach i ciele. Za radą Anette, koleżanki z pracy, wybiera się na bal dla pacjentów i terapeutów. Niczym Kopciuszek przechodzi metamorfozę i stawia się zwarta i gotowa...choć nogi trzęsą jej się niczym galareta. Sprawia wrażenie pewnej siebie, nie dającej się zastraszyć, seksowną kobietę. Richard nie może oderwać od niej wzroku. Postanawia ją odzyskać - mimo mroku, w którym skrywa się jego prawdziwe życie. Czy znowu da się złapać łowcy? Czy na powrót wskrzeszą z żaru ten ogień? Czy Nan zaakceptuje go takim jakim jest? A co na to przeszłość Nanette i rodzina?

   W drugiej części akcja i fabuła utrzymana jest na takim samym poziomie. Rzekła bym nawet, ze jeszcze bardziej wyrazista i przyciągająca. Autorka z plastycznością malarza zadbała o najdrobniejszy element opisu czy padających słów. Nanette przeszłą zmianę i widać ją gołym okiem. Ta jej walka o normalność i to ile ją to kosztuje trudu została świetnie skrojona. Skrojona na miarę kobiety, pragnącej zacząć oddychać normalnie i żyć pełną piersią. Czułam całą sobą jej ból i rozterki. Jej rozpacz i smutek. A Bonett? Nadal nieustępliwy, pewny siebie i zaborczy z niego drań. Nadal hipnotyzuje i pożera Nan. Ale mimo całego tego złego obrazu w tej części bardzo fajnie zostały ukazane te zalążki dobra. Tego jak walczy sam ze sobą. Jak ogień i woda - totalne przeciwieństwa. "Jedna kobieta a dwa oblicza - raz anioł, raz diablica" - to idealnie pasujące do Bonetta określenie Genialna postać bohatera. A jak zaczęła się pojawiać ta jego jeszcze bardziej mroczna strona życia (choc nie myślałam, ze bezie to akurat to), to nie tylko Nan doznała potężnego szoku. Siedziałam z otwarta buzią. Co do zbliżeń miedzy bohaterami tej powieści dla dorosłych, to było tak jak w pierwszym tomie. Opisy rozpalały zmysły. Trawiły i spalały na popiół. Uwielbiam tę jego apodyktyczność. Autorka zrobiła kawał dobrej roboty nadając historii taki a nie inny wydźwięk i doskonale dobrała do siebie bohaterów. Zrobiła to z iście psychologiczna precyzją.

   "Richard Bonett. Obsesja" to historia z pazurem, pełna bólu, pożądania i walki o normalność. Autorka zahaczyła o watek kryminalny z elementami mafijnymi i uważam, że dodało to dodatkowego smaczku tej niezwykłej historii. Z uwagą od samego początku, do ostatniej kropki śledziłam tekst. Bałam się, że coś pominę. Przyszpiliła mnie do fotela i nie dała okazji, by choć na chwile złapać oddech - o odłożeniu książki choć na moment nie było nawet mowy. To jak dostać pudełko czekoladek a zjeść tylko jedną kostkę - nie sposób oprzeć się pokusie. Tak, ta historia kusi i nęci. Jak raz zacznie się ja czytać to po prostu trzeba doczytać do końca. Uzależnia i hipnotyzuje. Tylko trzeba przygotować się na to, że totalnie wyczerpie emocjonalnie. To taki rolleroacter, na który ponownie aż chce się wsiąść, bo tak ciężko rozstać się z bohaterami. To prawdziwa gratka dla fanów literatury erotycznej.

Polecam.






"Richard Bonett. Pożądanie" B.K. Staron





Opis:

Skryta, cicha i spokojna baristka, Nanette, ma dwadzieścia osiem lat i ze wszystkich sił stara się odgrodzić od przeszłości. Cztery lata temu przeżyła bolesną tragedię i zawód. Przeprowadziła się do Desmond i teraz z uporem tworzy nową siebie – pogodną pracownicę kawiarni. Pracuje całymi dniami, prowadzi zajęcia Klubu Książki Młodzieżowej oraz uczęszcza na sesje psychologiczno-terapeutyczne. Pewnego dnia podczas zajęć w bibliotece poznaje tajemniczego Richarda Bonetta.


Premiera: 14.10.2019
Tom: I
Seria: Possession
Ilość stron: 300
Wydawnictwo: WasPos






Moja opinia:


   Umysł. Miejsce pełne zagadek. Wspomnienia go zamieszkujące są różnorodne. Te należące do przyjemnych, jak i te destrukcyjne. To te drugie właśnie i do tego przyjęcie całej winy na siebie oddziałuje na człowieka niczym cegła na jajko. Bez pomocy i wsparcia nie da się uniknąć katastrofy.

   Z taką właśnie sytuacją zmaga się główna bohaterka książki. Nanette Stone doświadczyła jednej z najbardziej wstrząsających wydarzeń, jakich człowiek może unieść na swych barkach. Do tego nie może ponownie zaufać mężczyznom. A wszystkiemu winien jest Ethan. To on ją ponownie zniszczył. Zamiast pomóc dołożył swoje zło. Dziewczyna ucieka do Desmond i próbuje zacząć od nowa.  Niestety bez pomocy terapeuty to nie będzie możliwe, dlatego też odbywa sesje. Pracuje w restauracji "Rosa" jako baristka. Ale to nie jest zwykła restauracja. To tutaj prócz kawy można oddać się czytelniczej pasji. Nanette oprócz tego działa w Klubie Książki Młodzieżowej. Kobieta zabiegana. Robi wszystko, by tylko się nie zadręczać. Pewnego dnia na jej drodze staje tajemniczy zielonooki mężczyzna, który zaczyna ja prześladować i ... intrygować. Richard Benett niczym czarodziej hipnotyzuje, kusi i wabi. To jakaś gra? O co tu chodzi?

   Już od początku akcja i wydarzenia utrzymane są w mroku. Dużej dawce tajemnicy i pożądania. Totalnie realne i wciągające opisy. Czułam się tak, jakby mnie ktoś próbował zahipnotyzować. Postać Benetta od początku mnie fascynowała. Jego zdolności czytania z mowy ciała - genialnie zobrazowane. No i ten płaszcz tajemniczości, który go spowija niczym mgła. Kim on do diaska tak na prawdę jest i czego doświadczył? Bo, że coś takiego było, to więcej niż pewne. Nie bez powodu stał się takim a nie innym człowiekiem. Ta jego dominacja i agresywność. Pewność siebie i taka nieustępliwość. On jest Panem a Nanette musi mu się poddać. Ugiąć się i oddać - w stu procentach.  Jego nastroje zmieniały się niczym barwy u kameleona. Skutkowało to mocnymi szarpnięciami moich nerwów i szybszym biciem serca. Niejednokrotnie sama podskakiwałam, gdy nagle stawał się zły. Świetnie oddane zostały jego zmiany nastrojów. Były także momenty, gdy mimowolnie parskałam śmiechem. Wszystkiemu winne były oryginalne określenia, których w żaden sposób nie mogłam przewidzieć. To było świetne. Ale jest jeszcze jedno. Nawet chyba najważniejsze. Książka została zaklifikowana do gatunku romans. Czy taka była? Otóż...TAK. Już same opisy i dialogi rozpalały zmysły. Burzyły mój spokój i zmieniały barwę moim policzkom. Nadawały odpowiedni klimat i wydźwięk. No te rękawiczki. Niby fetysz a jednak wola bohatera. Ogromnie mnie to intrygowało. Mogłabym rzec, że nawet znalazło miejsce tu coś z BDSM. Co do samych scen to grzały, oj grzały. Było ostro, było pikantnie i hipnotyzująco. Tak jak cały Bonett. On jest niczym dziki i pewny siebie kocur. A Nanette? Cóż ma kobicina zrobić, skoro wpadła w sidła takiego pająka? Konsumuje ja całą. Przez umysł po ciało. Zaborczy z niego drań. Ale za to jaki ogier. Wie co robić i jak robić. Ach, co to była za historia. I dobrze, że mam  pod ręka kontynuacje, za którą od razu się zabieram, bo nie wiem jakbym wytrzymała w tym oczekiwaniu na premierę.

   "Richard Bonett. Pożądanie" to historia doświadczonej kobiety i przystojnego terapeuty o specyficznym zachowaniu. Tu lecą iskrzy tak potężne, że sięgają nieba. Żar chwyta w swe zaborcze dłonie i trawi doszczętnie. Spala zmysły i wprowadza zamęt. Ogołaca ze złudzeń delikatności i spokoju. Pożądanie wylewa się niczym zbuzowany szampan. Ta historia to prawdziwa uczta dla zmysłów i dla każdego fana literatury erotycznej. Nie zabrakło miłosnych uniesień dopracowanych w najdrobniejszym szczególe. Ale i w tej całej mocno cielesnej historii nie zabrakło elementów terapeutycznych i sposobów na dotarcie do pacjenta. Było totalnie zaskakująco, kontrowersyjnie i hipnotyzująco. Autora napisała coś, co już na wstępie umościło się wygodnie w moim sercu. Pierwsza część dostarczyła mi ogromu emocji i jeszcze więcej pytań, niż miałam na początku.

Gorąco polecam