"Gwiazda, która zgasła. Squat. Tom I" Katarzyna Muszyńska


Opis wydawcy:

W świetle reflektorów nawet mały błąd potrafi rzucić wielki cień Jak nisko trzeba upaść, by ulica stała się domem? Weronika Sawicka zna odpowiedź na to pytanie. Tragiczny wypadek sprawił, że straciła wszystko, co było dla niej ważne, a jej życie z dnia na dzień zamieniło się w koszmar. Dziewczyna postanawia zniknąć. Świadomie wybiera życie na ulicy - przecież nic gorszego niż to, co ją spotkało, nie może jej się już przydarzyć. Zakazane zaułki i niebezpieczne zakamarki miasta, strach i ubóstwo – Weronika wierzy, że musi doświadczyć większego bólu, aby zdusić tamten. Gdy jednak niespodziewanie spotyka życzliwych ludzi, znajduje bezpieczne schronienie, a w jej życiu w końcu pojawia się także nadzieja na miłość, zaczyna rozumieć, że wieczna ucieczka to nie panaceum na cierpienie. Ale czy po tym wszystkim, co przeszła, będzie potrafiła otworzyć się na prawdziwe uczucie?


Tom: I
Seria: Squat
Premiera: 16.05.2023
Ilość stron: 322
Wydawnictwo: AMARE 




Moja opinia:


   Weronika Sawicka była gwiazdą. Młodą, utalentowaną kobietą, która miała wszystko. Ale wystarczyła chwila, by wszystko co miała odeszło w dal. Jej życie zmieniło się w koszmar. Gwiazda zgasła zaszywając się na ulicy - w dosłownym tego słowa znaczeniu. Stała się bezdomną skazaną dobrowolnie na strach i ubóstwo. W końcu nic gorszego już nie może się jej przytrafić, prawda? Jakże się myliła.
   Na jej drodze los postawił życzliwe osoby, które tak jak ona straciły wszystko. Ale także i takie, których rola w społeczeństwie przeraża i mrozi krew w żyłach. 
    Czy Weronika powróci do dawnego życia? Co się stanie z jej nowymi znajomymi? Jak bardzo wpłynie ta znajomość na nią samą? Czy jest jej pisane szczęście? Czy jest gotowa na prawdzie uczucie?

   Pierwszy tom serii przyciągnął moją uwagę właśnie okładką i nietypowym opisem sytuacji głównej bohaterki. Byłam ogromnie zaintrygowana przyczyny nowego życia a przede wszystkim tego, co się wydarzy.
   Zaczęłam czytać i dosłownie wpadłam w wir jakże nieprzewidywalnych, szokujących i trzymających w ogromnym napięciu wydarzeń. Autorka dodatkowo podsycała moją ciekawość serwując retrospekcje, które pozwalały mi bliżej przyjrzeć się problemowi głównej bohaterki.
   Weronika Sawicka to postać, która miała wszystko. Niestety z uwagi na popełnione błędy i wymogi, jakie miała stawiane błądziła i szukała ukojenia. Współczułam jej ogromnie. Jej historia została opisana z nutą psychologicznej analizy, co dodało fabule odpowiedniej głębi i dramaturgii. Bardzo dobrze wykreowana postać. 
   Nowe życie tej postaci zostało pokazane drobiazgowo i z oddaniem odpowiednich wrażeń. Trudy i bolączki życia w takiej sytuacji były nad wyraz żywe. Ta ciemna, mroczna chwilami strona życia wiąże się z ogromnym niebezpieczeństwem, co również miało odpowiedni wydźwięk w powieści.
   Bohaterów w lekturze nie brakuje i każdy z tych istotniejszych otrzymał odpowiednią rolę z indywidualnym charakterem i osobowością. 
   Dynamiczna akcja z elementami zaskoczenia trzymały w napięciu. Rozwój wydarzeń wciągał niczym ruchome piaski dostarczając pełnej palety emocji.
    Autorka stworzyła powieść o tym, jak trudne jest życie z poczuciem winy. Jak jedna chwila rozsypuje stabilność w pył wrzucając człowieka do głębokiego oceanu pełnego rekinów. Skupiła się na kruchej psychice, przyjaźni i miłości. 
    Bardzo dobra, wzruszająca i przejmująca książka. Zmuszająca do refleksji. Już nie mogę się doczekać kontynuacji, którą koniecznie będę chciała przeczytać.

Polecam 








Współpraca reklamowa: Wydawnictwo AMARE

#recenzja


"Katherine. Blakemore Family. Tom III" Kinga Litkowiec


Opis wydawcy:


Katherine nie jest zwykłą kobietą. Jako córka Jordana Blakemore’a od najmłodszych lat musi radzić sobie sama i udowadniać, że nie odstaje od braci. Dzięki temu stała się zbuntowana, odważna i zadziorna. Nie wierzy w miłość i traktuje mężczyzn z góry.
Znienawidzony przez nią Carter Acosta nie zamierza dawać za wygraną w walce o jej względy, choć jest z góry skazany na porażkę. Aż pewnego dnia los się do niego uśmiecha.

Postawiona pod ścianą Katherine kłamie, a mężczyzna decyduje się wykorzystać sytuację, wiedząc, że nie ma już nic do stracenia. Żadne z nich jednak nie jest gotowe na konsekwencje tego kłamstwa.

Czy to możliwe, by nienawiść przekształciła się w miłość? I czy taka kobieta jak Katherine może liczyć na szczęśliwe zakończenie?


Tom: III
Seria: Blakemore Family
Premiera: 23.06.2023
Ilość stron: 310
Wydawnictwo: Black Rose



Moja opinia:


   Katherine Blakemore jest niezwykłą kobietą. Dzięki nieustannej walce w młodości i udowadnianiu, że jest równie silna co jej bracia, stała się odważna i zadziorna. Nie wierzy w miłość, bo sama jej nie otrzymała a mężczyzn traktuje z góry.
   Carter Acosta od zawsze kocha się w zbuntowanej księżniczce i nie ustępuje w walkach o jej względy, choć wie, że jest to wizja porażki.
    Pewnego dnia, w skutek postawienia Katherine pod ścianą ich relacja musi zmienić swoje oblicze. Carter śmiało przystaje na to, bo nie ma już nic do stracenia. Nie przewidzieli tylko konsekwencji tego małego kłamstwa.
    Czy Hate ma szansę zmienić się w Love? Czy Katherine znajdzie to, czego szuka? Czy jest jej pisane szczęście?

   "Blakemore Family" to seria, która uzależnia i dostarcza emocji bezpośrednio do krwiobiegu, serwując wrażenia z najwyższej półki. Dwa pierwsze tomy oczami mężczyzn były fascynujące. A jaka okazała się siostrzyczka?
    Katherine to postać kobieca, która napewno nie jest słodka i niewinna. A tym bardziej nie jest wrażliwa, krucha i empatyczna. Ona siłą, determinacją i pewnością siebie zdecydowanie dorównuje swoim braciom. Autorka poczyniła taką osobę, która budzi niepewność i jednocześnie intryguje. Genialna kreacja, choć zdecydowanie nie było łatwo dodać jej delikatniejszych, iście kobiecych cech aby nie zburzyć całości obrazu. Na szczęście udało się to perfekcyjne i w wielkim stylu. 
   Carter kolejny raz mnie zaskoczył. Jego decyzje zaskakiwały i mąciły spokój a podarowany charakter testował moją cierpliwość. Świetna postać, przy której co rusz stawiałam kolejne plusy.
    Dwie silne postacie, dwa silne charaktery to jedna wielka walka o dominację. Z każdą kolejną stroną wszystko sukcesywnie się intensyfikowało powodując, że nie sposób było mi się oderwać od lektury. Działo się bardzo dużo ale autorka tak prowadziła wydarzenia, że wszystko było na swoim miejscu. Dynamiczna akcja zdecydowanie trzymała w napięciu i w takiej nerwowości co do rozwoju sytuacji. Elementy zaskoczenia wbijały w fotel. Zwroty akcji zapewniały porcję adrenaliny. Erotyczne, zmysłowe i sensualne sceny uniesień zdecydowanie rozgrzewały. 
   Czego chcieć więcej? Tylko kontynuacji. Najlepiej na już, bo po zaserwowanym finale zbierałam szczękę z podłogi.
    Wow. Wow. Wow. Petarda. Genialna książka - zresztą jak cała seria. Z całego serca zachęcam do czytania. Oczywiście z zachowaniem chronologii aby móc się odnaleźć w tej pasjonującej historii.

Polecam 




Współpraca reklamowa: Wydawnictwo Black Rose

#recenzja


"Fragile heart. Scarlet Luck. Tom II" Mona Casten


Opis wydawcy:


Minęły trzy miesiące, od kiedy Adam zerwał kontakt z Rosie. Słowa jego listu pożegnalnego nadal odbijają się echem w jej głowie, a serce boli tak samo, jak pierwszego dnia po rozstaniu. Rosie tęskni za głębokimi rozmowami, jakie ze sobą prowadzili, i za bliskością, jaka łączyła ich nawet wtedy, gdy w rzeczywistości dzieliły ich tysiące kilometrów.

Audycja, którą Rosie prowadzi w radiu internetowym i którą – po nieudanym wywiadzie ze Scarlet Luck – niestrudzenie próbuje wznowić, daje jej przynajmniej krótką chwilę zapomnienia. Ale właśnie wtedy, kiedy zaczyna wierzyć, że mogłaby kiedyś przeboleć stratę Adama, ten ponownie się do niej odzywa i momentalnie wszystkie uczucia, nadzieje i marzenia, które tak bardzo próbowała stłumić, wracają. Ale czy istnieje dla nich jakakolwiek szansa, skoro nadal wydaje się, że dzielą ich całe światy?



Tom: II
Seria: Scarlet Luck 
Premiera: 22.03.2023
Ilość stron: 440
Wydawnictwo: Jaguar




Moja opinia:

"Czasami miłość nie wystarcza. Miłość nie spowoduje, że wszystkie problemy znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, nieważne, jak bardzo byśmy sobie tego życzyli."

   Trzy miesiące. Tyle minęło od ostatniego spotkania Rosie i Adama.
   To on zerwał kontakt. To on zostawił list. 
Jej powinno być łatwiej - wcale nie jest. Z trudem próbuje wznowić audycję w radiu internetowym. Po niefortunnych okolicznościach robi wszystko, aby ponownie stanąć na nogi. To także odrywa jej myśli od Adama. 
    Zdaje się, że Rosie krok po kroku robi postępy. Że jest dla niej szansa, aby przeboleć utratę mężczyzny. Lecz właśnie w tym momencie on ponownie staje na jej drodze burząc wszystko co zbudowała przez ten czas. 
   Co zrobi Rosie? Czy Adam się zmienił? Co zrobią fani i opinia publiczna? Czy jest dla nich szansa na szczęście? A może już wszystko przepadło?

    Pierwszy tom serii "Scarlet Luck", mówiąc prosto, przemienił mnie dokładnie serwując czysty nokaut. Historia Rosie i Adama była okraszona mnóstwem skrajnych emocji, które trafiały wprost do mego serca. Byłam pełna obaw o ciąg dalszy wydarzeń. Czy słusznie? Oczywiście! 
    Kontynuacja okazała się być równie złożona i naszpikowana emocjami, które atakowały z każdej strony. Całą paletą miażdżąc i pozbawiając złudzeń. Złudzeń co do prawdziwości życia wśród fleszy. 
    Autorka kolejny raz dość mocno i wyraźnie pokazała, jak bardzo niesprawiedliwy i bolesny jest świat blichtru i sławy. To piękne chwile i cudowna radość dla ciała i duszy ale z taką dawką traumy i tragedii, że nic dziwnego, że hejt i nagonka potrafią doprowadzić do tragedii. 
    Z całych sił trzymałam kciuki za bohaterów, których polubiłam. Za postacie, które mimo posiadanego bagażu doświadczeń, potrafili nadal się podnosić i walczyć o kolejne kroki mimo kłód rzucanych im pod nogi. Ta walka była bardzo emocjonująca i trzymająca w napięciu. Autorka tak kierowała przebieg wydarzeń, tak zmieniała tor akcji, że finał do samego wręcz końca był dla mnie jedną wielką niewiadomą. 
     Lektura przepiękna i obowiązkowa dla każdego fana zagmatwanych historii. Lecz także z bezmiarem cierpienia i morzem wylanych łez, na które wrażliwsi czytelniczy powinni być nastawieni. Wzruszająca, przejmująca i chwilami budząca ogrom niepokoju z drobnymi refleksami słońca przebijającymi się przez burzowe chmury. 
    To jedna z pozycji, które czyta się na wdechu - tak ciężko jest się od niej oderwać. Autorka uczyniła powieść jak żywą. Dwutorowa narracja dopełnia zjawiskowej fabule z perfekcyjnie wykreowanymi postaciami. Wbija w fotel i dostarcza wrażeń z najwyższej półki. Poruszone w niej zagadnienia były bardzo realne, wstrząsająca i wymuszające skrajne emocje. 
    Miłość kontra nienawiść. Szczęście kontra rozpacz. Śmiech kontra łzy. Zobaczcie sami jak zakończy się ta niesamowita historia. Ja jestem nią zachwycona i iczarow
Polecam







Współpraca reklamowa: Wydawnictwo Jaguar

#recenzja



"Przeznaczona diabłu. Tom I" Aleksandra Możejko


Opis wydawcy:

Kiedy przyjdzie po ciebie sam diabeł, wiedz, że nie ma ucieczki od przeznaczenia.
Gdy w domu Alessy Rossie, córki jednego z bossów mafii, pojawia się Antonio Bonettie, dziewczyna jest przekonana, że właśnie ujrzała diabła. I to wcale nie z powodu jego porywczego temperamentu ani pseudonimu, pod jakim zna go cały półświatek.
Alessa wie, że pojawił się, by zabrać ją ze sobą prosto do piekła: na mocy zawartej z jej ojcem umowy dziewczyna zaraz po osiągnięciu pełnoletności ma zostać wydana za mąż za Antonio. Wybór jest prosty – śmierć lub zniewolenie. Bo z tego świata nie ma innej drogi ucieczki…
Jak potoczy się życie dziewczyny uwikłanej w związek z najbrutalniejszym mężczyzną w Nowym Jorku? Czy zaaranżowane małżeństwo stanie się dla niej przekleństwem czy… szansą na odnalezienie namiętności, jakiej nigdy nie doświadczyła?


Tom: I
Seria: -
Premiera: 29.03.2023
Ilość stron: 276
Wydawnictwo: AMARE 




Moja opinia:


"Diabeł może spalić cały ten świat, żeby tylko dostać to, czego chce. A teraz on chce mnie."

Alessa jako czternastka staje się świadkiem wydarzeń, które będą miały kolosalne konsekwencje odnośnie przyszłości dziewczyny. Na jej drodze stanął bowiem sam Diabeł.
   Antonio Bonetti jest znany w mafijnym świecie jako okrutny Diabeł. I właśnie on zdecydował, że za cztery lata, po osiągnięciu pełnoletności Alessy, zostanie ona jego żoną. Stawką jest bowiem życie jej najbliższych.
    Jakie stanie się życie młodej kobiety u boku diabła? Czy zaaranżowane małżeństwo będzie dla Alessy kajdanami czy może namiętnością? Co się wydarzy?

    Z przeznaczeniem nie można wygrać. Tak samo jak nie można być pewnym tego, co przyszykował dla nas los. To jedna wielka niewiadoma.
   Główna bohaterka pierwszego tomu serii mafijnej jest bardzo młoda. Ledwie osiągnęła pełnoletność a już ma zostać żoną. Taki właśnie jest mafijny świat. Świat pełen mroku, czyhającego ryzyka i niebezpieczeństwa. Okrucieństwa i bezwzględności. Autorka pokazała go bardzo dobrze. Moim zdaniem posiadał wszystkie cechy, które czyniły powieść mroczną i tajemniczą.
   Alessa to postać, która musiała się podporządkować. Choć nie było łatwo, bowiem jej natura i skrywana wola walki co rusz dochodziły do głosu powodując starcia z głównym osobnikiem płci męskiej. Fakt - była odważna i harda. Autorka bardzo dobrze połączyła wszystko to z chwilami beztroski i szczerego uśmiechu. 
    A Diabeł? No cóż, zaskakiwał mnie. Dał się poznać jako bezwzględny i twardy. Prawdziwy boss i nijak nie wiedziałam przebłysków dobra. Autorka bardzo dobrze poprowadziła tego bohatera. Z każdą kolejną stroną ciekawość rosła. Trzymanie w napięciu co do jego prawdziwości było skuteczne. 
   Powieść jest dynamiczna. Czyta się ją szybko i przyjemnie. Dostarcza wielu wrażeń. Erotyczne i zmysłowe sceny uniesień rozgrzewają. Budowanie napięcia podsyca emicje, których zdecydowanie nie brakowało.
    Finał tej części wbił mnie w fotel - takie zwroty wydarzeń uwielbiam. Ten moment, kiedy autor wbija czytelnika w fotel a szczękę zbiera się z podłogi. Elementy zaskoczenia z najwyższego poziomu. Już nie mogę się doczekać kontynuacji. Koniecznie będę chciała ją przeczytać.
   Na koniec mam niestety jedną nieścisłość. Czytałam pewien moment w powieści dwukrotnie bo mi się coś nie zgadzało i uważam, że wkradł się błąd. Dotyczy on jednej sceny a konkretnie sukienki Alessy: "Satynowa CZERWONA suknia z dekoltem prawie do samego pępka" a na następnej stronie mamy już "bogini w długiej ZIELONEJ satynowej sukni". Sukienka kameleon czy co? Czy tylko ja zwróciłam na to uwagę?
    Ale uważam, że książka jest godna uwagi i warta polecenia. Bawiąca i mrożąca krew w żyłach. Z bardzo dobrze wykreowanymi postaciami. Z mafią iście podręcznikową. Wciąga w wir wydarzeń i przenosi oczyma wyobraźni do historii.

Polecam








Współpraca reklamowa: Wydawnictwo AMARE

#recenzja





"Black. Restless soul" Zuzanna Kulik (Z.K. Marey)


Opis wydawcy:


Chloe Millers przyjeżdża do rodzinnego miasta z nadzieją, że to właśnie tutaj odnajdzie szczęście. Postanawia rozpocząć studia na pobliskim Uniwersytecie w Portland. Jej plan zakłada, że skupi się przede wszystkim na nauce i pomocy dziadkom, których nie widziała od lat. Chce pozostać niewidoczna – zwłaszcza dla płci przeciwnej.

Problem w tym, że na drodze Millers znowu stają bracia Salvatore, z którymi w dzieciństwie spędzała sporo czasu. Cała trójka dorosłych już mężczyzn wywraca do góry nogami jej plan nowego życia.

Najstarszy z braci budzi w Chloe wiele sprzecznych emocji. Bo cierpliwy Simon Salvatore wraca po swoje – i wygląda to, że tym razem nic go nie powstrzyma. W planie, który stworzył już dawno temu, nie ma miejsca na porażkę.


Premiera: 12.04.2023
Ilość stron: 288
Wydawnictwo: Lipstic Books




Moja opinia:


   Chloe Millers po latach powraca do rodzinnej miejscowości, by rozpocząć studia. A przede wszystkim do dziadków, którym pragnie pomóc. Jest zmotywowana pozostać także niewidoczną dla płci przeciwnej.
   Chase, Tyler i Simon - bracia Salvatore. To z nimi jako małe dziecko Chloe spędzała czas. Teraz są już dorośli i przystojni. A najstarszy z nich, Simon, odkąd dowiedział się, że Chloe wraca, zrobi wszystko, by uczynić ją swoją kobietą.
    Co zrobi Chloe? Czy zaborczy i pewny siebie Simon dopnie swego? A co z braćmi? 

    Hate-love to jeden z motywów, który uwielbiam. Jeśli jest także odpowiednio okraszony humorem i dobrze rozbudowaną chemią między bohaterami to jestem w niebie.
    Tak było i tym razem, choć na morzu plusów znalazły się dla mnie dwa minusy. I może zacznę od tego: iście ekspresowo bohater dopiął swego. Mając na uwadze wszystkie starania i walki oraz charakter dziewczyny moim zdaniem zdecydowanie zbyt szybko od A nastąpiło Z. Osobiście spowolniłabym przebieg wydarzeń tego wątku aby nadać uczuciu głębi i prawdziwości. Druga sprawa dotyczy życia braci - dla mnie były to szczątkowe informacje i zalążek czegoś dobrego. Rozbudowałabym to po prostu.
   Teraz plusy.
    Simon od początku testował cierpliwość - zarówno moją, jak i głównej bohaterki. Przeświadczony o swojej sile, pewny siebie, zaborczy, impulsywny co rusz powodował, że krew w żyłach wrzała. Arogancki z niego dupek, mówiąc prosto, choć kierował się dobrem. 
   Jego bracia to natomiast postacie całkowicie od siebie różne. Każdy z trójki rodzeństwa otrzymał zupełnie inny charakter, co wyszło im na plus. I każdego z nich mam niedosyt - mam nadzieję, że jeszcze nie raz przyjdzie mi się z nimi spotkać.
   Chloe natomiast była twarda. Nie dała się oczarować i nie wpadła od razu w zarzucone sidła. Bardzo fajna bohaterka.
 Troskliwa, czuła, empatyczna, z sercem na dłoni ale nie bojąca się przeciwstawić i pokazać drzemiącego w jej duszy pazura.
   Zagmatwana relacja i dołączony humor bawiły doskonale. Fajnie autorka budowała napięcie i nerwowość co do finału wydarzeń. Dołożone zwroty akcji i elementy zaskoczenia dopracowane dynamiczną akcją zdecydowanie czyniły powieść atrakcyjną i wartą przeczytania. 
    Kolejna powieść autorki, którą czytałam z przyjemnością. Choć nie była w pełni satysfakcjonująca doskonale się przy niej bawiłam. Pełna emocji. Zachęcam do lektury.

Polecam 






Współpraca reklamowa: Lipstic Books

#recenzja


"Sekret Tamary" J. Harrow

Opis wydawcy:

Tamarze daleko do emerytury, ale coraz częściej czuje się staro. Rozpadające się małżeństwo, choroba męża i problemy finansowe wykańczają ją psychicznie i fizycznie.
Kiedy myśli, że już nic pozytywnego jej w życiu nie spotka, poznaje przystojnego Krystiana.

Krótka, namiętna przygoda wydaje się jedynie odskocznią od szarej rzeczywistości, więc kobieta postanawia szybko o niej zapomnieć. 
Nie jest to jednak łatwe, bo los ponownie łączy tę dwójkę na planie pewnego programu telewizyjnego. Oboje znaleźli się w nim przypadkiem, a może to przeznaczenie?

Tamara walczy z rodzącym się uczuciem z obawy, że skomplikuje swoje życie jeszcze bardziej. 
Sytuacji nie ułatwia fakt, że Krystian jest od niej... młodszy.

Opowieść o trudnych wyborach, ludzkich słabościach, sile kobiet i skomplikowanych rodzinnych więzach. Historia wielkiej namiętności i walki o miłość, którą nie zawsze się wygrywa.


Premiera: 02.06.2023
Ilość stron: 376
Wydawnictwo: Imagine Books 



Moja opinia:


   Tamara Bryska ma czterdzieści pięć lat i ogrom zmartwień. Rozpadające się małżeństwo, choroba męża, problemy finansowe. Wszystko to wykańcza ją psychicznie i fizycznie. Lecz pewnego dnia pojawia się światełko w tunelu - poznaje Krystiana.
   Krystian Bieniuk ma trzydzieści lat i również nosi bagaż doświadczeń. A jednak zwraca uwagę na starszą od siebie kobietę, z którą nawiązuje romans. 
    Wszystko szybko się kończy, ale los ponownie krzyżuje ich drogi w programie telewizyjnym. Okazuje się, że nie tak łatwo zapomnieć i pójść dalej.
    Co wydarzy się w życiu kobiety? Co zrobi Krystian? Jak zakończy się ta historia?

   Książki poruszająca wszystkie struny w sercu są bardzo emocjonalnie i wzruszające. Niejednokrotnie poruszają tematy wyborów, które dla każdego z nas nastręczyłyby mnóstwa wątpliwości i trudności. Przyjaźń? Miłość? A jakże!
    Autorka napisała właśnie taką książkę. Pokazała dobitnie jak niesprawiedliwy bywa los. Zwróciła również uwagę na siłę, jaka drzemie w każdej kobiecie. 
    Historia Tamary nie jest łatwa. Jest trudna. Złożona i okraszona mnóstwem cierpienia. Bardzo dobrze wykreowana postać. Podziwiałam ją za wytrwałość. Natomiast nie będę jej oceniać za romans - szukała ukojenia i szczęścia. I w zupełności rozumiem jej rozterki, bowiem to osoba, która ma świadomość tego co robi. Troskliwa, empatyczna i miła. Po prostu to na nią wypadło teraz najgorsze.
   Krystian to mężczyzna, który również przypadł mi do gustu. Stonowany, dojrzały i empatyczny. Czuły i troskliwy. Mimo swojego wieku nad wyraz dojrzały. 
    W powieści dzieje się dużo. Nie zabrakło zwrotów akcji. Elementy zaskoczenia robiły swoje. Gorący romans rozpalał, by sytuacja zdrowotna męża głównej bohaterki zalewała żar morzem łez.
   Do tego wszystkiego autorka dołożyła jeszcze inne zagadnienia i problemy współczesnego świata związane z uczuciami. Czeka na czytelnika mnóstwo niespodzianek. Chwil sprawdzających naszą otwartość i zakres akceptacji.
   Książkę czytało mi się ciężko z uwagi na podjęty temat. Ale niezmiernie styl autorki zachwyca. Uważam, że do takiej historii trzeba znaleźć więcej czasu. Trafia wprost do serca dostarczając morza sprzecznych emocji. 

Polecam






Współpraca reklamowa: Imagine Books

#recenzja


"Masculino" Julia Czernecka



Opis wydawcy:

Tamara Jones przypadkowo staje się świadkiem zdarzenia, o którym nie powinna mieć pojęcia. Od tej chwili jej życie już nie będzie takie samo.

Masculino to tajemniczy, nieokazujący emocji mężczyzna, który nie cofnie się przed niczym. Bezwzględny szef mafijnej rodziny ma jednak słabość, która może zagrozić bezpieczeństwu jego najbliższych. Zmuszony przez okoliczności, na jakiś czas oddaje dowodzenie rodziną w ręce kobiety, która szczerze go nienawidzi. Konsekwencje mogą być poważniejsze, niż zakładał.

Mężczyzna, który uważa, że może wszystko, i kobieta, która przypadkiem wpada w jego sidła. Czy okrutny przywódca mafijny może okazać się człowiekiem o wielkim sercu?

Czy Tamarze uda się zawrócić w głowie władczemu Włochowi, czy stanie się tylko kolejnym pionkiem w jego grze?



Premiera: 22.02.2023
Ilość stron: 384
Wydawnictwo: Grzeszne Książki


Moja opinia:


   Tamara Jones nawet nie przypuszcza jak wielce zmieni się jej życie w chwili, gdy na jej drodze stanie ON. 
   Masculino zrobi wszystko aby dopiąć swego. A musi chronić najbliższych, więc nie ma innej opcji. Szczególnie, że jako szef mafijnej rodziny obowiązują go pewne zasady i obowiązki. Dlatego też porywa Tamarę, która musi mu się podporządkować, bo do stracenia ma bardzo dużo.
    Jaki przy bliższym poznaniu okaże się Masculino? Co zrobi Tamara? Czy z tego zła może wyjść coś dobrego?

    Do debiutów mafijnych podchodzę z wielką ostrożnością. Ten temat jest tak obecnie popularny, że naprawdę ciężko jest się w nim wybić i pokazać coś, co będzie świetne.
    Zaczynając lekturę było mi bardzo trudno się wciągnąć. Metodyczne kroki prowadzenia fabuły ogromnie mnie nudziły. Krok po kroczku ze zbytnio rozbudowanymi opisami - za dużo. Tak samo jak zachowanie głównej bohaterki w stosunku do swego porywacza - irytujące to było 
   Na szczęście widziłam coś co dawało nadzieję, więc czytałam dalej. I o dziwo po pokonaniu około stu dwudziestu stron zaczęło robić się coraz lepiej. 
   Tamara po akceptacji stanu rzeczy, jaka się jej przydarzyła okazała się być dobrze poprowadzoną postacią. Może zbyt szalona i zbyt odważna (ja bym się nie porwała na to, co postanowiła) ale widziałam dobro jej serca i waleczność.
   Masculino - bohater pewny siebie i arogancki. Chłodny - wręcz oziębły. Zamknięty w sobie. Jako szef mafii także miał plusy odnośnie mroku i ryzyka.
   Jeśli chodzi o samą mafię, to uważam, że śmiało można było ją rozbudować. Autorka podała czytelnikom bardzo fajny pomysł na akcję. Byłam ogromnie zaintrygowana tym, co się wydarzy przy takich silnych osobowościach, z czego jedna z nich zdecydowanie mroziła krew w żyłach. Niestety zbytnio okrojony motyw nie dostarczył mi odpowiednich wrażeń i emocji. A szkoda.
   Relacja bohaterów była złożona i pełna starć. Walk i próby rządzenia. Jak wspomniałam, z początku mnie to irytowało, potem było całkiem interesująco, by kolejny raz wszystko znowu się rozsypało. I końca zdało się nie być tej huśtawki. Szczególnie finał wydarzeń, który w mojej opinii wyszedł chaotycznie jeśli chodzi o nową postać męską. Uważam, że bez niego byłoby lepiej dla bohaterki. 
   Zdecydowanie uprościłabym fabułę i dokładane wątki skupiając się głównie na Tamarze i Masculino i tego, co bezpośrednio ich tyczy. 
   To nie była satysfakcjonująca lektura. Miała potencjał, ale do mnie nie trafiła, choć autorka ma fajny styl. Można po nią sięgnąć bo nawet szybko mi się czytało. U mnie wypadła tak 6/10.






Współpraca reklamowa: Grzeszne Książki

#recenzja


"Droga do przebaczenia. Tom II" Agata Mania

Opis wydawcy:


Luke White poświęcił dla Victorii całe swoje życie. Oddał się w ręce policji, by uratować ją i tysiące innych kobiet, którym zagrażał Vidow. Victoria jednak nie potrafi pogodzić się z brakiem jego obecności w jej życiu. Ma wrażenie, że jej serce nieodwracalnie pękło. A kiedy dowiaduje się, że Luke zginął w więzieniu nie potrafi normalnie funkcjonować. Każdy kolejny dzień jest dla niej prawdziwym wyzwaniem, musi sprawiać pozory szczęśliwej, a przede wszystkim takiej, która robi postępy we własnym cierpieniu. Wszystko zdaje się iść w dobrym kierunku, aż do chwili, w której mała Holy twierdzi, że widziała swojego tatę przez okno. To jedno wydarzenie zmienia wszystko, a to, co wydawało się oczywistym, przestaje takim być. Czy Luke White naprawdę mógł przeżyć?


Tom: II
Seria: -
Premiera: 10.02.2023
Ilość stron: 250
Wydawnictwo: Spark




Moja opinia:


   Los wyjątkowo okrutnie doświadcza Victorię Regan. Raz za razem opadają na nią ciosy, które z każdą kolejną chwilą uświadamiają jej, że to już koniec. Koniec walki, koniec starania się. Piekło się stało a z niego nie ma szans ucieczki. 
   Do czasu, kiedy jedno zdanie małej Holy ponownie rozdziera ranę: widziała swego tatę, choć ten przecież nie żyje... 
   A może jednak żyje? Jak będzie wyglądała codzienność głównej bohaterki? Z jakimi sytuacjami będzie musiała się zmierzyć? O co w tym wszystkim chodzi?

    "Droga do piekła" jest wstępem do historii Victorii i Luke'a. Natomiast "Droga do Przebaczenia" jest ciągiem dalszym wydarzeń, jakie miały miejsce. Wobec tego znajomość pierwszego tomu jest niezbędna aby się odnaleźć w tej jakże zaskakującej i emocjonującej lekturze.
    W kontynuacji od samego początku czytelnik jest bombardowany emocjami. Pełną ich paletą, która powoduje, że serce napełnia się morzem obaw i niepokoju o ciąg dalszy wydarzeń. 
   To bardzo smutna historia. Wstrząsająca i wymuszająca łzy. Chwytająca za serce. Pokazująca, jak piekielnie trudno jest się codziennie podnosić i zakładać maski, kiedy życie przestało mieć sens. 
   Autorka bardzo realnie i dość mocno, wyraziście przedstawiła ogrom tragedii, z jaką zetknęła się główna bohaterka. Nie oszczędzała tym samym na emocjach i odczuciach. Na zgłębianiu wątku w iście psychologicznym aspekcie. Perfekcyjnie oddane całe spektrum problematyki.
    Nie zabrakło także chwil trzymających w napięciu. Zwrotów wydarzeń wbijających w fotel. Elementów zaskoczenia tak ogromnych, że szczęka lądowała na podłodze. 
   Misternie i bardzo dokładnie utkany spisek. Z przyjemnością i z wielkim zaintrygowana próbowałam rozszyfrować zagadkę, jaką złożyła autorka. Przemyślana i dobrze poprowadzona.
   Świetna kreacja bohaterów. Każda z postaci miała swoją określoną rolę i indywidualny charakter. Bardzo dobrze się dopełniali.
   Nicość, bezsilność i bezradność oraz szukanie ukojenia. To tylko szczypta tego, co tu znajdziecie. A musicie przygotować się na coś tak szokującego i wręcz niemożliwego do zaakceptowania, stając się choć na chwilę główną bohaterką. 
   Wciągnęła mnie ta książka. Przeczytałam ją błyskawicznie. Autorka ma rewelacyjny styl, a napisane przez nią książki są jak żywe - naszpikowane emocjami fabuły ożywiają.

Polecam 








Współpraca reklamowa: Wydawnictwo Spark

#recenzja


"Jesteś tylko zleceniem" Katarzyna Kosmat-Łyskaniuk


Opis wydawcy:

Scarlett Davies urodziła się w bogatej i wpływowej rodzinie. Pewnego dnia zostaje porwana, lecz szybko się okazuje, że nie chodzi o okup. Co tak naprawdę grozi dziewczynie i komu zależy na jej porwaniu? By zdobyć te informacje i rozwikłać zagadkę, Scarlett próbuje przeciągnąć na swoją stronę pilnującego jej płatnego zabójcę. Zimny nie jest jednak wylewny ani skory do rozmów… Żeby osiągnąć swój cel, dziewczyna musi znaleźć sposób na roztopienie w nim lodu. Tylko jak to zrobić, gdy mężczyzna twierdzi, że panna Davies jest dla niego tylko zleceniem?


Premiera: 15.05.2023
Ilość stron: 390
Wydawnictwo Black Rose




Moja opinia:


   Scarlett Davies jest zamożna. I właśnie rodzinna fortuna pewnego dnia staje się jej największym zmartwieniem. Kobieta zostaje porwana ale o dziwo nie chodzi o okup. A ona zrobi wszystko by rozwikłać zagadkę, chociażby przeciągając porywacza na swoją stronę.
    Zimny jest dobry w tym, co robi. Jest skutecznym duchem, który wymierza sprawiedliwość na odpowiednią stawkę. Jego serce jest skute lodem, co nie jest przeszkodą dla temperamentnej i odważnej kobiety.
    Czy ona dla Zimnego jest tylko zleceniem? Co zrobi kobieta, gdy odkryje brutalną prawdę? 

    Debiut, po który tym razem sięgnęłam bardzo mocno mnie zaskoczył. I to jak najbardziej pozytywnie. A to dobrze rokuje dla kolejnych powieści.
    Przede wszystkim ogromnym zaskoczeniem była fabuła. Majstersztyk prowadzenia wydarzeń i dokładania wątków, by pobudzić jeszcze bardziej ciekawość, wzmóc zaintrygowanie i nie pozwolić wedrzeć się nudzie. 
   Autorka bardzo dobrze przemyślała przebieg wydarzeń. Utkała misterną intrygę, która spowodowała, że włos się jeżył na wieść o całej prawdzie, która dosłownie wbiła w fotel.
   Nie zabrakło zwrotów akcji i dynamiki. Elementów zaskoczenia i trzymania w niepewności. Wszystkiego spójnie do siebie się zgrało. Naturalnie wręcz przeplatało. 
   Świetna kreacja bohaterów. Zarówno zadziornej Scarlett, jak i Zimnego. Ona dosłownie przy pierwszym spotkaniu z porywaczem zszokowała mnie. Ta odważna kobieta nie bała się. Ba, zaryzykowała i postanowiła się do niego zbliżyć. Ale w zupełności inny sposób, niż dotąd było dane mi czytać. Zimny nie dawał się, ale któż by nie podniósł rzuconej mu rękawicy? 
   Czarny humor i testowanie granic swojej cierpliwości bawiły do łez. Buzia sama się śmiała. Dwie silne i charakerne osobowości stanęły naprzeciw siebie i było baaardzo gorąco. 
   Sceny uniesień rozpalały do czerwoności. Pełne pasji i namiętności. Zmysłowe i gorące. Sensualne.
   Książkę czytało mi się bardzo dobrze. I bardzo szybko - wręcz za szybko. Chciałam spowolnić ale się nie dało - tak mnie wciągnęła ta niesamowita historia. Autorka ma przyjemny i lekki styl. Zdecydowanie czaruje na kartach powieści. Jestem ogromnie ciekawa kolejnej lektury, którą koniecznie będę chciała przeczytać.

Polecam 








Współpraca reklamowa: Wydawnictwo Black Rose

#recenzja



"Arsen, opowieść o nieszczęśliwej miłości" Mia Asher


Opis wydawcy:

Najbardziej kontrowersyjna książka, jaką przeczytasz w tym roku.

Poruszy Cię, pochłonie i emocjonalnie rozłoży na łopatki. 

Pokochasz tę historię albo znienawidzisz, ale nie przejdziesz obok niej obojętnie.

Wystarczyło jedno spojrzenie…
Jestem oszustką.
Jestem kłamczuchą.
Moje życie to jeden wielki bałagan.
Kocham mężczyznę.
Nie, kocham dwóch mężczyzn...
Tak sądzę.
Jeden z nich odwzajemnia to uczucie. Drugi sprawia, że płonę.
Jeden jest moją opoką. Drugi – kryptonitem.
Jestem załamana, zagubiona i zniesmaczona samą sobą.
Ale nie potrafię się powstrzymać. Oto moja historia.
Opowieść o mojej nieszczęśliwej miłości.


Premiera: 30.11.2022
Ilość stron: 510
Wydawnictwo: Szósty Zmysł 




Moja opinia:

"Miłość może pogrzebać cię żywcem w trumnie pełnej bólu i rozpaczy, odebrać ci oddech, odebrać wolę życia."

  Cathy i Ben są szczęśliwym małżeństwem od kilku lat. Ich związek przypomina ten idealny, perfekcyjny obraz małżeństwa, jaki każdy powinien mieć szczęście zaznać. Niestety oni mają jedną rysę, która z każdą kolejną sytuacją staje się coraz bardziej poszerzać i ich od siebie oddalać...
   Arsen jest młodym i przystojnym mężczyzną, który pewnego dnia szturmem wtargnął do życia Catherine. Dał jej to, czego aktualnie szukała. A to wszystko skomplikowało...
   A ona pokochała ich obu. 
   Co się wydarzy? Jak nowa znajomość wpłynie na kobietę i jej małżeństwo? Z kim Cathy spędzi przyszłość? A może nie będzie mogła wybrać? A może mimo wszystko zostanie sama?

    "Arsen, opowieść o nieszczęśliwej miłości". Ta książka kilkukrotnie przewijała się przez moje ręce. Kilka lat temu nawet miałam ją kupić, później wypożyczyć z biblioteki. Finalnie do żadnego z tego typu okoliczności nie doszło. Aż w końcu nadszedł ten dzień. Dzień, kiedy zaczęłam czytać historię Cathy.
   Już na samym początku w czytelnika uderza ogrom emocji. Sytuacja głównej bohaterki jest ogromnie smutna i wstrząsająca. Bolesna i okrutna. Taka niesprawidłowość losu, jakiego doświadczyła nie powinna spotkać żadną kobietę. Każda z nas powinna mieć świadomy wybór w tej kwestii. Niestety niektórym jest to z góry odmówione. 
    Naprawdę ciężko jest w kilku zdaniach opisać coś, co porusza wszystkie struny w sercu. Co wywołuje całą paletę emocji: od niedowierzania, przez szok, po pasję, kończąc na miłości. 
   Z jednej strony jestem w stanie zrozumieć decyzję Cathy. Szukała ukojenia i jakiś jego zasób dostała. Ale z drugiej strony jest to dla mnie nie do zaakceptowania. Nigdy nie popierałam zdrad. Uważam, że należy zakończyć jeden związek, aby wejść w drugi, choć motywy postępowania są różne. A z drugiej strony? Nigdy nie byłam w takiej sytuacji nie mam zielonego pojęcia jak bym postąpiła.
   Autorka bardzo dobrze poprowadzona fabułę. Pokazała plusy i minusy takich związków. Przedstawiła całą problematykę zagadnienia z całym naręczem wątpliwości. Pokazała sytuację oczyma trojga głównych postaci, co pozwoliło mi z bliska przyjrzeć się dręczącym ich wątków.
   Ben i Asren - totalne przeciwieństwa. Każdy z nich miał swoje plusy i także minusy. Finalnie? Chyba zostałabym za Benem. Za stabilnością i miłością. Asren był takim zakazanym owocem, który skusił wprowadzając zamęt.
    Bardzo dobra, głęboka historia, która zmusza do refleksji. Pokazuje, że nie wszystko białe jest białe, a czarne jest czarnym. Są też inne odcienie, którym należy przyjrzeć się z bliska, by poznać całe zagadnienie. Danie komuś drugiej szansy nigdy nie jest łatwe, szczególnie że wspomnienia żywym bólem nadal trawią serce nie pozwalając zabliźnić się ranie.
    Jeśli macie chęć na wzruszająca opowieść, piękną aczkolwiek słodko-gorzką, macie pod ręką zapas chusteczek i jeszcze nie dane wam było przeczytać tą książkę to zachęcam do nadrobienia. Zdecydowanie warto.

Polecam 







Współpraca reklamowa: Wydawnictwo Szósty Zmysł

#recenzja


"On tu rządzi. Mystic. Tom I" Kinga Litkowiec



Opis wydawcy:

On tu rządzi. Mystic #1

Gdy po raz pierwszy zobaczyłam Jamesa Collinsa, wiedziałam, że powinnam trzymać się z dala od tego mężczyzny. Było w nim coś tajemniczego, mrocznego, a przede wszystkim coś, co przyciągało mnie do niego z ogromną siłą.

Wystarczyła jedna rozmowa, bym dowiedziała się, że jest przyjacielem mojego ojca. Czy mogło być coś gorszego? Oczywiście. Staż w firmie człowieka, który zawrócił mi w głowie po jednej krótkiej wymianie spojrzeń.

Jak skończyła się moja relacja z o piętnaście lat starszym mężczyzną?

Nic nie było w stanie odciągnąć mnie od niego.

Nic się nie liczyło, gdy on był w pobliżu.

Jednak James miał tajemnicę, którą odkryłam, kiedy postanowiłam go śledzić.



Tom: I
Seria: Mystic
Premiera: 17.05.2023
Ilość stron: 368
Wydawnictwo: Love Book 




Moja opinia:


   Raven Gray poznała przyjaciela ojca, który zaproponował jej staż w swojej firmie. Młoda kobieta może zdobywać doświadczenie dziennikarskie, które jest jej marzeniem. 
   James Collins to tajemniczy, otulony mrokiem przystojniak, który zaintrygował Raven. I choć jest między nimi spora różnica wieku, tak działające przyciąganie zdaje się na to zupełnie nie zwracać uwagi?
   Co pokaże jej o piętnaście lat starszy mężczyzna? Co odkryje Raven? Czy będzie w stanie zaakceptować sekret Jamesa? Czy to będzie spełnieniem jej pragnień?

   Książki o tematyce BDSM przyciągają uwagę. Pokazują i wyjaśniają, jak wielka jest różnica między tym, co ludzie sądzą a prawdą, jaka autentycznie istnieje. Oczywiście zdarzają się wyjątki i to wszystko zawsze zależy od danej pary. I oczywiście mam świadomość tego, że jest to fikcja literacka. Ale fikcja taka, która wydaje się być realna i prawdziwa. Tak właśnie pisze autorka - ożywia napisane przez siebie książki.
    Główna postać kobieca jest młoda i niedoświadczona. Dopiero odkrywa świat i reguły nim rządzące. To samo tyczy się zbliżeń między ludźmi - jak różnią się ludzie, tak różnią się ich potrzeby. I to doskonałe pokazała autorka. 
   Trzymałam mocno kciuki za Raven, bo już po pierwszym spotkaniu uważałam, że swoim charakterem i swoją osobowością doskonale odnajdzie się w nowości, jaką zesłał na nią jakże nieprzewidywalny los. Bardzo dobra kreacja. Rozsądna i odważna. Szczera i towarzyska. Otwarta na nowości i doznania.
   James to postać autentycznie otulona mrokiem. Charyzmatyczny, władczy, pewny siebie. Dominujący iście ze stron podręcznika. Przyciągający uwagę i budzący zaintrygowanie.
   Autorka bardzo dobrze poczyniła, ukazując życie osób, którym z BDSM po drodze, odddzielając prywatność od reszty. I bardzo dobrze, bo widać doskonale, że ten świat ostrych i akceptowalnych przez obie strony zabaw nie musi wpływać na codzienność. Za dnia można być swoją spokojniejszą wersją, by po zmroku oddać się temu, co siedzi w duszy i sercu. 
   A pod osłoną nocy dzieją się cuda. Bardzo mocne, odważne sceny zbliżeń. Perwersyjne i ociekające zmysłowością. Pobudzające wyobraźnię i rozkręcające zmysły. Erotyczne i sensualne. Seksowne i niezmiernie kuszące.
   Lektura dla osób o otwartym umyśle. Dla grzesznych czytelniczek, które są diablicami o obliczach aniołka. Fascynująca pozycja, na którą warto się skusić, jeśli interesuje was wspomniany wyżej temat. Zobaczcie sami, z czym i z kim przyjdzie się zmierzyć głównej parze bohaterów. Emocje gwarantowane.

Polecam 








Współpraca reklamowa: Love Book 

#recenzja



"Kłamstwo..Czarne Żagle. Tom I" Paulina Jurga



Opis wydawcy:


Nazywam się Marcos Noire. Gdy miałem trzynaście lat, widziałem, jak wieszano mojego ojca. Był piratem, a ja poszedłem w jego ślady. O jego tragicznym losie zdecydował markiz Rodrigo. W dzień egzekucji poprzysiągłem mu zemstę. Wiedziałem, że ma córkę Franciscę, i postanowiłem, że to właśnie jej zabiorę to, co najważniejsze – rodzinę.

Cztery lata po śmierci ojca podczas abordażu dokonałem zemsty: zabiłem rodziców Franciski. Jej przyjaciel przebrał ją za okrętowego chłopca, ale ja od razu ją rozpoznałem. Od tamtej pory jej życie spoczywa w moich rękach. Po pewnym czasie w moim sercu zamiast nienawiści zagościło inne, nieznane mi uczucie. Nie chciałem tego i robiłem wszystko, by je przezwyciężyć. Miałem Franciski nienawidzić – czy to możliwe, że zakochałem się w swoim największym wrogu?



Tom: I
Seria: Czarne Żagle
Premiera: 28.06.2023
Ilość stron: 352
Wydawnictwo: Otwarte




Moja opinia:


   Marcos Noir jest synem pirata, który na jego oczach, wówczas trzynastoletniego młodzieńca, został stracony. A wszystko dokonało się z rąk markiza Rodrigo. Marcos poprzysiągł zemstę, która miała sięgnąć także córki markiza. 
   Ta dokonała się cztery lata później - zabił rodziców Franciski. Zaś ona przebrana za okrętowego chłopca z pomocą przyjaciela służy pod okiem Marcosa. Kapitan doskonale wie, kim ona jest. Ma pod ręką ostatnią osobę, którą pragnie zabić.
   Problem w tym, że w miarę upływu czasu nienawiść zamienia się w coś zupełnie innego...
    Czy Marcos zdemaskuje Franciskę? Co zrobi młoda kobieta? Co przyszykował dla nich los?

    Paulina Jurga ma świetny styl. Tak głęboki i tak wyrazisty, że każda napisana historia wręcz ożywa podczas jej czytania. Czytelnik staje się naocznym świadkiem sytuacji które zasysają go w wir wydarzeń. Tak było i tym razem.
     Seria piracka - jak to genialnie brzmi. Już daaawno nie czytałam niczego tak pasjonującego w tym temacie. Autorka oddała cały klimat XVIII wieku w tymże wątku. Począwszy od strojów, przez słownictwo, po posiłki. Dosłownie przeniosłam się w czasie. Wtargnęłam na pokład statku, dołączyłam do załogi i za nic w świecie nie chciałam wracać do rzeczywistości.
   Ogromnie wciągnęła mnie ta książka. Historia zakazanej miłości, która z góry była skazana na klęskę. 
   Podziwiałam Franciskę. Jej wolę życia. Waleczność i odwagę. Hart ducha. A przede wszystkim zaimponowała mi tak długim czasem, jaki spędziła pod okiem zabójcy rodziców. Świetna kreacja. Postać jak żywa - rodem wyjęta z czasoprzestrzeni. 
   Marcos Noir to pirat, jaki wkradłby serce niejednej niewiaście, hehe. Przystojny, waleczny, silny i pewny siebie. Budzący szacunek i godny naśladowania. Idealny kapitan. Dokładając jego misternie utworzony charakter uważam, że to najlepszy pirat jakiego dotąd poznałam. Sprawiedliwy, empatyczny, z odpowiednimi wartościami. 
    Jak przystało na życie piratów, autorka nie szczędziła akcji i dynamiki. Było czuć tę niepewność i oddech śmierci na plecach. Kary zarządzane przez kapitana dosłownie jeżyły włosy na głowie. Niezwykle realne - przerażające brutalnością.
     Zwroty akcji trzymały w odpowiednim dawkowaniu napięcia. Elementy zaskoczenia wbijały w fotel. 
   Nie możemy także pominąć scen uniesień, które zostały w stu procentach dopasowane do fabuły. Gorące, lubieżne, odważne ale także romantyczne i czułe. Pełne pasji i zmysłowości. 
    Fachowe słownictwo, oddany klimat, piękne opowieści czy jakże trafne szanty. Pieczołowicie dopracowana fabuła i dobrane wątki zaserwowały mi pełną przygód wyprawę, która pochłonęła mnie całą. 
   Takie książki pochłania się na raz. Nie sposób jest się od nich oderwać. Pełna paleta emocji dostarcza niesamowitych wrażeń. Satysfakcjonująca lektura. Obowiązkowa zarówno dla fanów autorki, jak i romansów.
   Nie mogę się doczekać kolejnego tomu. Po zakończeniu pierwszej części moje serce pękło ma pół a w oczach pojawiły się łzy. Uwierzcie mi - genialna książka. Powinna doczekać się ekranizacji. Podpisuję się pod nią obiema rękami.

Polecam 








Współpraca reklamowa: Wydawnictwo Otwarte


#recenzja



"Oficer. Miłosny kodeks. Tom II" A.B. Obarska

Opis wydawcy:

Ile warte jest bezpieczeństwo?    

Ślub, sielanka i beztroskie życie jak w bajce – taki był plan Ady Wierzbickiej. Tymczasem grozi jej ogromne niebezpieczeństwo. Na szczęście w życiu kobiety pojawia się przystojny funkcjonariusz CBŚP, Paweł Grzelak, który zrobi wszystko, aby zapewnić jej spokój. Nie jest to jednak proste zadanie, ponieważ osoba odpowiedzialna za jej położenie umiejętnie zaciera za sobą ślady. Jakby tego było mało, Adą zaczęli się interesować ludzie z półświatka.

Do czego zdolny jest Aleksander Wroński, aby osiągnąć zamierzone cele? Jaką cenę będzie musiała zapłacić Ada, żeby naprawić złe decyzje z przeszłości? 


Tom: II
Seria: Miłosny kodeks
Premiera: 31.05.2023
Ilość stron: 296
Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki 




Moja opinia:

   Ada Wierzbicka została sama po rewolucjach, jakie zapewnił jej mąż - Aleksander Wroński. Grozi jej niebezpieczeństwo i zdecydowanie nie radzi sobie w nowej sytuacji. Na domiar złego zaczyna się nią interesować policja.
   Paweł Grzelak jest oficerem CBŚP. Przystojny, empatyczny i skuteczny. Zostaje przydzielony do misji, która dotyczy Ady. Ma jej zapewnić bezpieczeństwo i jednocześnie zlokalizować Aleksandra. 
   Czy Paweł ochroni Adę przed ludźmi z półświatka? Czy oddzieli pracę od uczuć?Czy Aleksander powróci? Czy uda się go schwytać? Kogo wybierze Ada?

   "Miłosny kodeks" to seria o miłości. Miłości, gdzie do walki o serce kobiety stają dwaj mężczyźni stojący po obu stronach barykady. Mecenas, którego skusiła ciemna strona życia, oraz oficer CBŚP. 
   Kontynuacja losów Ady, głównej bohaterki, stała się jeszcze bardziej zagmatwana i niepewna. Tej pewnej siebie, przebojowej i odważnej kobiety zdecydowanie trzymają się kłopoty. Ma jakiś wewnętrzny magnes - chociażby patrząc na ilość mężczyzn, jacy w tak krótkim czasie zawładnęli sercem młodej bohaterki. Trzymałam mocno kciuki za to, by końcu mogła odetchnąć i zaznać szczęścia oraz wewnętrznego spokoju. Polubiłam ją. Bardzo sympatyczna.
   Nowa męska postać ogromnie mnie zaintrygowała. Z każdą kolejną stroną, gdy poznawałam go coraz bliżej dostawał ode mnie kolejne plusy. Autorka naprawdę się postarała i stworzyła mężczyznę z marzeń niejednej z nas. 
   A Aleksander? No cóż, dalej niczym dziki kocur. Mącił spokój i wprowadzał niemałe zamieszanie.
   Akcja z jednej strony była delikatna i powolna, a z drugiej dynamiczna i pełna zwrotów akcji. Wydarzeń trzymających w napięciu. Działo się dużo i było mocno ryzykownie. Ale nie zabrakło humoru oraz romantyczności. A także rosnącego napięcia i erotyzmu. Zmysłowości i wzajemnego przyciągania.
   Drugi tom nowej serii tylko potwierdził to, na co zwróciłam wcześniej uwagę - widać progres jaki poczyniła autorka jeśli chodzi o styl, bohaterów i fabułę. Zdecydowanie bardziej lekki i naturalny - widoczne szczególnie w dialogach i przemyśleniach bohaterów.
   Bardzo dobra książka. Czytałam ją z przyjemnością. Do samego końca utrzymała moją uwagę oraz dostarczyła pełnej palety emocji i wrażeń. 
   Zachęcam do czytania - oczywiście z zachowaniem chronologii.

Polecam 






Współpraca reklamowa: Niegrzeczne Książki

#recenzja



"Związane dusze" Nana Bekher


Opis wydawcy:

Ariana ma 25 lat i wielkie serce. Jest silną kobietą, która ma swoje zdanie i wie, czego chce. Właśnie dostała pracę w biurze architektonicznym, gdzie spotyka jego.

Camilo Estevez to zabójczo przystojny, wzbudzający postrach, bezwzględny Alfa. Nie zna miłości, czułości, troski. Wszystkich traktuje z wyższością.

Gdy poznaje Arianę, okazuje się, że są swoimi przeznaczonymi. Ani Ariana, ani Camilo nie zamierzają jednak ulec losowi.
Czy te dwa silne charaktery będą potrafiły znaleźć kompromis? Czy Camilo zmieni się dla Ariany? A może to ona zmusi się do zaakceptowania niechcianej więzi?


Premiera: 25.05.2023
Ilość stron: 316
Wydawnictwo: WasPos




Moja opinia:


   Ariana Brennan jest silną, młodą i niezależną kobietą. Po tym czego doświadczyła nie ma zamiaru być marionetką. Nadszedł czas zmian. Nawet nie przepuszcza jak wielkich. Nowa praca w biurze architektonicznym to początek tego, co ją czeka. I będzie miało ścisły związek z Alfą.
   Camilo Estevez jest przystojny i jednocześnie bezwzględnym mężczyzną wzbudzającym strach. Został nauczony tego, by być silnym - nie zna miłości, troski ani czułości.
    Pierwsze spotkanie Ariany i Camilo totalnie ich zaskakuje. Okazuje się, że są swoimi przeznaczonymi. I żadne z nich nie chce mieć z tym nic wspólnego.
    Czy dwie silne osobowości będą w stanie się porozumieć i dojść do kompromisu? Czy zaakceptują przeznaczenie? 

   Uwielbiam lekkie fantasy. A jeśli mowa o zmiennych, wilkach, to już w ogóle przepadam. Po każdą książkę z takim motywem sięgam z ogromną ciekawością co do fabuły.
    I zacznę od tego, że bardzo podobała mi się kreacja głównych bohaterów. Szczególnie motyw wspomnianych wyżej wilków. Piękne, majestatyczne zwierzęta. Piękne budowanie zaintrygowania czytelnika tymi wszystkimi nowinkami, które z każdą kolejną stroną pochłaniały coraz bardziej. 
   Świetna walka z przeznaczeniem. Walka silnych osobowości o wolność i niezależność. A zacieśnianie relacji to już magia. 
   Elektryzujące przyciąganie. Widoczna chemia i pożądanie. Budowanie napięcia iście koncertowe. Na finał z fajerwerkami zdecydowanie było warto czekać. Romans zmysłowy i pobudzający wyobraźnię.
    Ale pod koniec miałam wrażenie, że coś zaczęło się psuć. Moim zdaniem niepotrzebnie zostały dołożone kolejne wątki, kiedy sytuacja stała się czysta i klarowna. I niestety zbyt szybko przeskakiwały wątki. Tak samo jak rozciągnięcie czasowe. Uważam, że gdyby uprościć fabułę, zostając tylko przy głównej parze bohaterów, pomijając resztę, i rozbudować ich emocje wyszłoby najlepiej. 
    Niestety nie czuję się w pełni usatysfakcjonowana tą lekturą. Bardzo fajny pomysł, dobra kreacja bohaterów ale zbyt wiele się działo. Ale uważam, że i tak warto sięgnąć po tą książkę. Chociażby zobaczyć, jak trudno jest uciec przeznaczeniu i jak ciężko porzucić złe wspomnienia, by zacząć budować swoją przyszłość - lepszą przyszłość.








Współpraca reklamowa: Wydawnictwo WasPos

#recenzja



"Nareszcie moja. Miasteczko Benevolence. Tom II" Lucy Score



Moja opinia:


Aldo Moretta był bohaterem. Odwagi z pewnością mu nie brakowało. Nie tylko stworzył w swoim mieście świetnie prosperującą firmę i zadbał o rodzinę i przyjaciół, ale także walczył z bronią w ręku za ojczyznę. Za to był gotów oddać życie. Los jednak zażądał od niego większej ofiary. Z ostatniej misji wojskowej Aldo wrócił do domu złamany i okaleczony. Udało mu się jakoś pozbierać, powoli wracał do życia. I tylko wciąż był samotny.

Gloria Parker o mało nie zginęła z powodu... miłości. Glenn Diller pił, bił i upajał się jej bólem. Wyrwanie się z tego koszmarnego związku było dla dziewczyny ostatnią szansą. W końcu jej się udało, mogła powoli odbudowywać swoje życie. Krok po kroku starała się odzyskiwać godność. Nie mogła jednak zapomnieć dziesięcioletniego pasma cierpień i upokorzeń, wstyd nie opuszczał jej ani na chwilę. I wciąż była sama.

W małym mieście, takim jak Benevolence, ludzie się znają i wiedzą o sobie wszystko. Być może niektórzy widzieli, że dla Aldo Gloria była kimś wyjątkowym, a ona sama widziała w nim kogoś, komu może zaufać. Tyle że on był okaleczonym bohaterem, ona zaś - nieszczęśliwą ofiarą. On nie wiedział, czy jeszcze jest godny prawdziwej miłości, ona nie miała pewności, czy potrafi znowu się zakochać. Każde z nich pozostawiło za sobą straszną przeszłość, ale oboje pragnęli zaznać szczęścia. Razem.

Tylko jak odnaleźć sposób, aby uleczyć swoje rany i uwierzyć, że prawdziwa miłość naprawdę istnieje?

Jak mocno można kochać w małym Benevolence?


Tom: II
Seria: Miasteczko Benevolence
Premiera: 06.06.2023
Ilość stron: 384
Wydawnictwo: EditioRed 




Moja opinia:


      Aldo Moretta kocha rodzinę i kraj. Dlatego też stworzył dobrze prosperującą firmę, dba o najbliższych a także służy z bronią w ręku. Niestety po ostatniej misji wrócił do domu złamany i okaleczony.
   Gloria Parker w końcu uwolniła się z wyniszczającego wieloletniego więzienia, nazywanego mylnie związkiem. Sukcesywnie, krok po kroku odbudowuje swoją pewność siebie, godność i wolę życia. 
   Los połączył tych dwoje ludzi z bagażem doświadczeń. Każde z nich ma swoje traumy i swoje wątpliwości.
   Czy mimo wszystko jest im pisane szczęście? Czy prawdziwa miłość naprawi całe zło? 

    Miasteczko Benevolence od pierwszej chwili zachwyca spokojem i ciepłem. Taką wzajemną troską. Ale niestety zawiera także zło, z którym bohaterowie stanęli do walki.
   Pierwszy tom opowiadał historię Harper i Luke'a. Druga część natomiast ma miejsce równocześnie do niej. Akcja obu części przeplata się, dlatego w tym przypadku bardzo istotna jest znajomość chronologii wydarzeń.
    Historia Glorii jest przerażająca. Niejedna kobieta utknęła w toksycznej relacji, z której nie widać szansy na wolność. Powodów, by jej nie szukać jest wiele i w głównej mierze zależy od psychiki skrzywdzonej ofiary. Ogromnie współczułam głównej bohaterce. To bardzo dobrze poprowadzona postać. Z odpowiednim charakterem i tempem postępów, jakie czyniła. Trzymałam mocno kciuki za nią.
   Aldo od samego początku zachwycał. Fascynował jako charakterny ociekający testosteronem przystojniak w mundurze. Jego osobowość miała wiele ciekawostek, które trafiały bezpośrednio w moje serce. 
    Z uwagi na przeżyte traumy i stopień okaleczenia relacja bohaterów zdecydowanie nie była prosta. Była bardzo złożona i niepewna. Morze wątpliwości, które co rusz się rozlewało trzymało w nerwowości i okalało bólem czytelnika. 
   Słodko-gorzka historia romantyczna, która zachwyca i jednocześnie przeraża. Autorka oddała całą pożądaną paletę emocji. Totalny rollercoaster emocjonalny, który pochłania uwagę na samym początku i trzyma uwagę czytelnika do ostatniej kropki. 
   Wzruszająca opowieść dla romantyczek. Dodaje otuchy i dostarcza nadziei na lepsze jutro. Bardzo życiowa i realna historia zmuszająca do refleksji na życiem, a przede wszystkim zwrócenia uwagi na ludzi z naszego otoczenia. Na to, by wyciągnąć pomocną dłoń.

Polecam 









Współpraca reklamowa: EditioRed

#recenzja



"Protegowana" Ewelina Maria Mantycka



Opis wydawcy:

Ana to protegowana mafii, piękna dziewczyna o mrocznej przeszłości. Sprzedana w młodym wieku, trafiła do Ogrodów Ying. Dawno przestała być lekkomyślna i działała według zasad domu Cesarza, stając się egzekutorem Triad. Jej życie zostało stracone z chwilą wybuchu wojny gangów, gdy zabito jej rodzeństwo i ojca. Układy i zlecenia, życie bez nazwiska i bez miejsc, w których można zatrzymać się na dłużej – to jej codzienność. Oddano ją w ręce ludzi, którzy zrobią wszystko, aby wykorzystać jej umiejętności. Jednym z nich był Reginald Ashby.
Podziemie przestępcze Londynu to wyrafinowani gracze. Ciągła walka o tereny i wpływy. Ana pragnie tylko wolności, którą musi okupić własną krwią, a następnie zabić tych, którzy stoją jej na drodze do jej odzyskania.


Premiera: 25.05.2023
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: WasPos




Moja opinia:

   Ana to młoda i piękna kobieta przyciągająca wzrok. Jest też równie niebezpieczna, o czym przekonali się już co niektórzy. Jest bowiem protegowaną na usługach mafii. Egzekutorem. Nie mając przeszłości, nazwiska ani swojego miejsca na świecie, wychowana w Ogrodach Yong, jest tylko przekładana z rąk do rąk aby wypełnić powierzone jej zadanie. Jedną z takich osób był Reginald Ashby. 
   Czy Ana odzyska wolność? Jaka będzie rola Reginalda? Co się wydarzy?

    Twórczość Eweliny bardzo sobie cenię. Mam wszystko dotąd wydane powieści, a każda z nich dostarczyła mi całkiem inny pakiet emocji i wrażeń. Najnowsza jest spowita mrokiem. Niebezpieczeństwem i tańcem ze śmiercią.
    Historia głównej bohaterki jest smutna i przejmująca. Autorka oddała pożądane emocje aby dodać fabule odpowiedniej dramaturgii. To, czego doświadczyła oraz to, z czym się zmaga by spełnić swoje marzenia zdecydowanie nie jest wesołe. Poważne, mroczne i ponure.
    Taka zresztą jest w głównej mierze cała historia. Wciąga w sploty wydarzeń serwując totalny rollercoaster emocjonalny. Z malutką iskierką nadziei, która dodaje chwilowej beztroski i otuchy, że mimo wszystko może być dobrze.
   Kreacja pozostałych bohaterów również została poczyniona z dbałością. Ze szczegółami, tak samo jak opisy, które pozwalają rzucić czytelnikowi nowym okiem na całokształt wydarzeń. Dołożone zwroty akcji, dynamika i elementy zaskoczenia doskonale dowartościowały powieść.
   Jednym słowem: bomba. Książka zdecydowanie warta uwagi. Pochłania uwagę do samego końca i ciężko jest odłożyć ją choćby na chwilę. To pozycja idealna zarówno dla fanów autorki, jak i zagmatwanych historii z romansem w tle.

Polecam 
   





Współpraca reklamowa: WasPos

#recenzja



"Paragraf na diabła" Aldona Skrzypoń-Powroźnik



Opis wydawcy:


Od ich ostatniego spotkania minęło blisko dwa lata…

Marcel Malinowski oszukał Dagmarę Baranowską i ponownie trafił za kratki. Ona w tym czasie mimo wielu trudności kontynuuje aplikację, rozwija karierę prawniczą i przy ogromnym wsparciu rodziców wychowuje ich wspólne dziecko.

Marcel spędził w zakładzie karnym półtora roku. Nie było dnia, aby nie myślał o Dadze i ich córeczce, Zuzi. Wie, że popełnił błąd. Zdobycie zaufania dziewczyny tylko początkowo było jego celem. Nie przewidział, że szczerze ją pokocha. Z pomocą swojego przyjaciela, Krzyśka, próbuje wpłynąć na dziewczynę i wielokrotnie prosi ją o widzenie.

Czy Dagmara w końcu ulegnie i spotka się z mężczyzną, którego mimo wszystko nadal darzy uczuciem? Czy może zaczeka, aż ten sam stanie na jej drodze? Jaką podejmie decyzję?

Jedno jest pewne, chłopak za kilka miesięcy wychodzi na wolność i nic go nie powstrzyma. Ma zamiar odzyskać swoje dziewczyny.

Kontynuacja kipiącej namiętnością powieści sensacyjnej. jeszcze bardziej emocjonująca i wciągająca.



Premiera: 29.05.2023
Ilość stron: 262
Wydawnictwo: WasPos 




Moja opinia:


   Marcel Malinowski i Dagmara Baranowska przeżyli bardzo pięknie, aczkolwiek burzliwe chwile, które zakończyły się więzieniem dla mężczyzny. Teraz ona codziennie stara się jak może żyć dalej - w końcu ma dla kogo. Córka Zuzia jest jej szczęściem i  ogromną motywacją do rozwoju kariery prawniczej. 
   Marcel blisko dwa lata nie widział ukochanej kobiety i nie wie nawet jak wygląda jego córka. Codziennie o nich myśli i żałuje, że w takim kierunku rozwinęła się ich sytuacja. Teraz za sprawą przyjaciela, Krzyśka, stara się wpłynąć na Dagmarę, by go odwiedziła w więzieniu - niestety ciągle bezskutecznie.
    Czy Dagmara ulegnie? Czy wkrótce odzyskana wolność pomoże mężczyźnie odzyskać miłość swego życia? Czy będzie mu dane poznać córeczkę? Co przygotował dla nich los?

    Pierwsza część historii Dagmary i Marcela ogromnie mi się podobała. Wciągnęła mnie od pierwszej strony serwując totalny rollercoaster. Byłam ogromnie ciekawa tego, jak będzie wyglądała przyszłość bohaterów. A ona okazała się być jeszcze bardziej zagmatwana o niepewna. A najlepsze jest to, że to jeszcze nie koniec. Druga część nie kończy historii i bardzo się z tego cieszę.
    Autorka głównej bohaterki dość mocno zakręciła sytuację życiową. Nie miała łatwo a odczuwalny przez nią ciężar spływał także na mnie. Trzymałam za nią kciuki. Za to, by w końcu znalazła ukojenie i szczęście - także dla małej iskiereczki, której rola w tej powieści była ważna i przejmująca. Polubiłam obie kobietki i to ogromnie.
    Marcel nie miał wcześniej i teraz także łatwej sytuacji. Doskonale autorka utrudniała mu sięgnięcie po skarby. To było śliczne i wzruszające ale i smutne.
    Zresztą ich sytuacja taka była. Trudna. Dodatkowo został dołożony wątek sensacyjny, który trzymał w napięciu i dostarczył takiej nerwówki co do klarowności przyszłości. A zwroty wydarzeń i elementy zaskoczenia robiły swoje czyniąc lekturę nieodkładalną.
    Cudownie było móc powrócić do tej historii. Jestem teraz tym bardziej ciekawa tego, co jeszcze autorka wymyśli dla bohaterów, którzy dostarczają mi co rusz wielu wrażeń i emocji. Z całego serca zachęcam do czytania - oczywiście z zachowaniem chronologii.

Polecam 
     




Współpraca reklamowa: WasPos

#recenzja







"Gbur w raju. Ponuracy. Tom I" Ludka Skrzydlewska



Opis wydawcy:

Owszem, jest przystojny. Tylko co z tego, skoro trudno z nim wytrzymać?

Nienawidzę Harrisona Harta!

Mackenzie Allen ma szczęście: jej brat żeni się z córką państwa Hart, a przyszli teściowie Hudsona Allena są bogaci i rodzinni. Z okazji ślubu zabierają krewnych z obu stron na kilka dni na Hawaje. Dzięki temu Allenowie i Hartowie lepiej się poznają. Brzmi świetnie? 

Brzmiałoby, gdyby nie pewien drobny szczegół. Na imię mu Harrison, na nazwisko Hart. Harrison Hart jest bratem panny młodej i największym gburem, jakiego Mackenzie kiedykolwiek poznała! Małomówny i ponury, od początku wspólnych wakacji spogląda spode łba na wesołą, gadatliwą dziewczynę. Najwyraźniej jej nie cierpi. Zresztą z wzajemnością. Dla tych dwojga byłoby pewnie lepiej, gdyby ich drogi jak najszybciej się rozeszły. Tymczasem sprawy się komplikują, a beztroski pobyt na Hawajach zmienia w pełną niebezpieczeństw przygodę…

Czy Mackenzie i Harrison wyjdą z niej żywi? I czy to, co razem przeżyją, zbliży ich do siebie, czy raczej oddali?

Ludka Skrzydlewska funduje czytelniczkom pełen humoru gorący wakacyjny romans z trzymającym w napięciu wątkiem sensacyjnym!


Tom: I
Seria: Ponuracy 
Premiera: 02.06.2023
Ilość stron: 288
Wydawnictwo: Editio Red 





Moja opinia:


   Celia Hart i Hudson Allen wzięli niedawno ślub. Rodzice panny młodej są ludźmi zamożnymi i rodzinnymi. Z tej okazji zabierają krewnych obu stron na wakacje na Hawaje. W końcu nic nie zbliża bardziej niż wspólny pobyt w pięknej scenerii.
    Mackenzie Allen cieszy się szczęściem brata. Ta uprzejma, towarzyska, pozytywnie nastawiona do ludzi młoda kobieta zaraża optymizmem. Niestety wyjazd ma jeden zasadniczy minus - brata Celii. Harrison Hart bowiem to człowiek małomówny i ponury. Oschły i nieuprzejmy. Totalny gbur. Najlepiej dla nich obojga byłoby, gdyby ich drogi najszybciej się rozeszły. Niestety nic nie idzie po ich myśli a dodatkowo sytuacja znacznie się komplikuje w chwili, kiedy beztroska zmienia się w przygodę pełną niebezpieczeństw.
    Czy Mackenzie i Harrisonowi uda się odzyskać wolność? Czy wspólne przeżycie przybliży ich do siebie? A może będzie zupełnie inaczej? Jak zakończy się znajomość Mac z gburem?

    Twórczość Ludki Skrzydlewskiej bardzo sobie cenię. Na mej półce w domowej biblioteczce znajdują się wszystkie dotąd wydane powieści.
   Najnowsza w dorobku autorskim zawiera elementy grozy i sensacji, które w połączeniu z wyśmienitym humorem czynią książkę nieodkładalną i niesamowicie wciągającą.
   Wspomniany humor bawi do łez. Buzia sama się śmiała na wieść o tych wszystkich wesołych momentach w życiu bohaterów. 
   I ten właśnie humor był doskonałym zrównoważeniem dla dołączonego do fabuły elementu akcji. Sądziłam, że będzie on dotyczył innego aspektu i już w tym momencie autorka kolejny raz mnie zaskoczyła. Bardzo dobrze sytuacja się komplikowała i równie dobrze trzymała w napięciu. A wszystko na tle jakże atrakcyjnej lokalizacji.
   Główna para bohaterów to kompletne kontrasty. Ona pozytywna, czerpiąca radość z każdej nawet najmniej ważnej chwili. On natomiast bardzo nieprzyjemny - gbur w stu procentach. Ale jak wiadomo przeciwieństwa się przyciągają to było ciekawie i pasjonująco. Motyw hate-love cudownie się rozkręcał. Mając na uwadze przeszłość postaci pierwszoplanowych byłam pewna, że ich relacja pójdzie w zupełnie inną stronę. A tu niespodzianka i to z efektem wow.
    I na deser sensacja. Moim zdaniem bardzo trafna i dopasowana do fabuły. Dynamiczna akcja wciągała w wir wydarzeń. Było niebezpiecznie i ryzykownie a to bardzo lubię. 
   Hot romans, który zachwyci fanów Ludki Skrzydlewskiej. Mam nadzieję, i szczerze trzymam kciuki, aby zdobył serca czytelników. Mi się ogromnie podobało. Czuję się usatysfakcjonowana tą pozycją. 
   Pierwszy tom serii zdecydowanie podsycił moją ciekawość co do pozostałych tomów. Zdecydowanie będę chciała je przeczytać.

Polecam 








Współpraca reklamowa: EditioRed

#recenzja



"We're just friends" Lena M. Bielska



Opis wydawcy:


Violet Donovan i Ace’a Walkera dzieli niemal wszystko. Ona pochodzi z bogatej rodziny, jest poukładana i wszystko, co robi, musi zostać skrupulatnie zaplanowane. Z kolei w jego codzienności prym wiedzie chaos. Przez wielu ludzi chłopak jest odbierany jako typowy bad boy żyjący z dnia na dzień. 

Mimo różnic łączą ich bardzo silna przyjaźń i nietypowe poczucie humoru. Zawsze mogą na siebie liczyć. On dba, aby ona zawsze była uśmiechnięta i nigdy nie zabrakło jej ulubionej kawy. Natomiast ona upewnia się, żeby on nie zapomniał, jak dobrym jest człowiekiem.

Kiedy Violet zdradza przyjacielowi, że podoba jej się pewien student i nie wie, jak go poderwać, Ace postanawia jej pomóc. Żadne z nich się nie spodziewa, że uczucie, jakim siebie darzą, to nie tylko platoniczna miłość.

Nie podejrzewają również, że ich rodziny łączy bolesna przeszłość.


Premiera: 12.04.2023
Ilość stron: 298
Wydawnictwo: NieZwykłe




Moja opinia:


   Violet Donovan pochodzi z zamożnej rodziny. Jest poukładana, skrupulatne - wręcz perfekcyjna.
   Ave Walker prowadzi chaotyczne życie. Odbierany jest przez innych jako bad boy żyjący dniem. 
    Różni ich wiele a łączy... przyjaźń i poczucie humoru. Ona akceptuje go takim jaki jest i pokazuje mu, że jest dobrą osobą. On za to dba o to, by była uśmiechnięta i żeby nie zabrakło jej ulubionej kawy. Uzupełniają się perfekcyjnie. 
   Problem pojawia się wtedy, kiedy Violet zaczyna interesować się innym studentem a Ace postanawia jej pomóc go poderwać. A gdy sytuacja zaczyna nabierać tempa do głosu zaczynają dochodzić emocje i uczucia, których żadne z nich nie brało pod uwagę. Do tego bolesna przeszłość zł która właśnie teraz postanowiła wypłynąć na powierzchnię.
   Czy Violet i Ace pozostaną przyjaciółmi? Czy coś się zmieni? Z czym i z kim przyjdzie im się zmierzyć? 

    Lena kolejny raz mnie oczarowała napisaną przez siebie historią. Z pozoru miała to być lekka i zabawna historia dwójki przyjaciół, których przyjaźń dla każdego była ogromnym zaskoczeniem a jednak byli dla siebie idealni. Ta znajomość w miarę zgłębiania fabuły zaczęła nabierać zupełnie innego wydźwięku. 
    Violet to młoda kobietka, która zaraża optymizmem i nie daje się złu, z którym się zmaga. Piękna i inteligentna. Wrażliwa i empatyczna a także waleczna. A gdy trzeba to umie zawalczyć i pokazać siłę. Świetna kreacja. Taka postać w książkach to uosobienie perfekcyjnej młodej bohaterki.
    Ace - no ten to mnie zaskakiwał. Niby bad boy, niby coś go porywało w swe szpony i nie dawało szansy na ucieczkę a mimo wszystko był charakterny, dowcipny i totalnie w moim czytelniczym guście jeśli chodzi o postać męska z taką fabułą, jaka została mu podarowana.
   Demony przeszłości bohaterów budziły niepokój i nie pozwalały w tych chwilach na humor i wesołość, jaka ich łączyła na ci dzień. Autorka bardzo dobrze pokazała to, jak ciężko jest zapomnieć o tym, co traumatyczne. 
    Elementy zaskoczenia powodowały, że brwi szybowały wysoko a na twarz wypływała dezorientacja i niedowierzanie. 
   Zwroty akcji wbijały w fotel. W miarę rozwoju wydarzeń było coraz bardziej dynamicznie i wciągająco. Działo się dużo, ale każdy z dokładanych wątkach w moim odczuciu został odpowiednio rozbudowany.
    I co? Bierzcie i czytajcie. Dla fanów twórczości autorka to kolejna cudowna książka, na którą warto się skusić. A dla osób szukających czegoś fajnego, lekkiego a jednocześnie poruszającego poważne tematy, na wieczorny relaks na przykład, to jest to idealna lektura. Ja jestem nią zachwycona i oczarowania.

Polecam 






Współpraca reklamowa: Wydawnictwo NieZwykłe

#recenzja