"Diabeł kontra paragraf. Aldona Skrzypoń-Powroźnik


Opis:

Gdy prawniczka spotyka mężczyznę, który jest na bakier z prawem…
Nie każda absolwentka prawa ma zaraz po ukończeniu studiów zagwarantowaną pracę w jednej z najlepszych warszawskich kancelarii. Nawet jeżeli była świetną studentką, a jej ojcem jest znany i szanowany prawnik. Dagmara Baranowska dostaje od życia szansę i zamierza ją wykorzystać… ale najpierw chce godnie uczcić swoje szczęście w towarzystwie Izy, najlepszej przyjaciółki. Dziewczyna jeszcze nie wie, że niewinny z pozoru wieczór będzie miał daleko idące konsekwencje i wpłynie na jej życie dużo bardziej, niż mogłaby się spodziewać.
Kim jest Marcel, poznany w klubie nieco tajemniczy i wyjątkowo przystojny nieznajomy? Czy jego spotkanie z młodą prawniczką na pewno było przypadkowe? Czy Dagmara powinna mu zaufać, mimo że wszystkie znaki na niebie i ziemi krzyczą: nie rób tego? I czy ulegając fascynacji mężczyzną, który z całą pewnością nie prowadzi życia praworządnego obywatela, dziewczyna nie naraża na szwank swojej dopiero co rozpoczętej kariery prawniczej?
Tego się dowiecie z błyskotliwej, kipiącej namiętnością sensacyjnej powieści Aldony Skrzypoń-Powroźnik.


Tom: I
Seria: -
Premiera: 04.05.2022
Ilość stron: 240
Wydawnictwo: EditioRed 




Moja opinia:

  Dagmara Baranowska, choć mogłaby ruszyć z kopyta ze wsparciem ojca prokuratora, pragnie sama na wszystko zapracować. I jej się to udaje. Dostaje się do kancelarii Modrzewski & Kubala, gdzie pod okiem doświadczonych prawników zdobywa wiedzę. 
  Chcąc uczcić swój sukces razem z przyjaciółką i jednocześnie współlokatorką postanawiają pójść do klubu. To właśnie tu, tej nocy poznaje okrytego mrokiem mężczyznę, który dość szybkie zaczyna absorbować jej myśli. 
   Ale dla ojca dziewczyny znajomość z Marcelem Malinowskim jest nie do przyjęcia. W końcu to kryminalista.
   Czy Dagmara i Marcel mimo przeciwności będą razem? Jakie sekrety skrywa mężczyzna? Czy praca dziewczyny da jej pełną satysfakcję? 

   Moja przygoda z twórczością autorki zaczęła się od "Prezesa", który był pierwszym tomem świetnej serii. Ogromnie mi się podobał - zresztą tak samo jak "Matylda", kontynuacja. Normalnie bomba. Czytałam również "Oddaj mi go", a teraz przyszła kolej na prawniczą historię.
   I już na samym początku mogę śmiało powiedzieć, że to najlepsza powieść autorki. Na serio. Ogromnie spodobało mi się połączenie właśnie światka przestępczego, intryg, sekretów i kłamstw z praworządnością. Dwa kontaktujące ze sobą światy. Z pozoru nie możliwe do połączenia w jedno, a jednak.
   Autorka kreuje postacie bardzo silnej. Charyzmatyczne i pewne siebie. Mające własne zdanie i umiejące o nie walczyć. Nie dają sobie wchodzić na głowę. Co nie znaczy, że nie popełniają błędy. Bo to się zdarza i dość często - jak to w życiu bywa.  Właśnie w takich chwilach ma się wrażenie, że historia żyje. Że jest niczym samym życiem pisane. I to za każdym razem mnie ogromnie cieszy.
   Daga to silna i konretna młoda kobieta. Wierząca w prawdę. W dobro. Od samego początku ją polubiłam.
   Marcel Baranowski od początku wzbudzał we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony taki fajny, troskliwy, słodki i opiekuńczy. Niepokoił mnie tylko ten mrok. Ta jego nerwowość i gwałtowność, która totalnie wzbudzała moją dezorientację. Nie do końca mu ufałam. Miałam przeczucie co do niego i niestety się nie pomyliłam. Normalnie w pewnej chwili się we mnie zachorowało. Para buchała mi z uszu a serce waliło jak oszalałe. Bad boy jak się patrzy. Świetna kreacja.
   Bohaterowie drugoplanowi również zyskali ciekawe cechy charakteru. Niektórzy mnie bawili, inni natomiast przerażali. A jeszcze kolejni podgrzewali atmosferę. Co nie znaczy, że i tak było baaardzo gorąco. Zmysłowo, odważnie, erotycznie. O tak, autorka wie, jak pobudzić wyobraźnię u czytelnika.
   Natomiast pod względem sensacyjnym i całych zawirowań w tym rejonie było bardzo zaskakująco i rzekłabym nawet wstrząsająco. Finał normalnie wgniótł mnie w fotel. Zbierałam szczękę z podłogi. 
   Najnowsza powieść autorki tylko podrażniła moje kubki smakowe. Chciałam więcej, zdecydowanie. A to muszę się uzbroić w cierpliwość i poczekać na tom drugi. Tylko jak, jak ja bym chciała na już?!? W mojej głowie masa pytań. Uroki serii, hihi.
   "Diabeł kontra paragraf" to fascynująca książka. Wielowątkowa, z mnóstwem emocji. Przejmująca i wciągająca niczym ruchome piaski. Podczas czytania miałam nieodparte wrażenie, że jestem naocznym świadkiem tych wszystkich wydarzeń. Tak bardzo realne były wydarzenia. Do tego świetni bohaterowie. Takie książki czyta się z największą przyjemnością. Z wypiekami na twarzy, z bolącym ze śmiechu brzuchem i pełnią obaw o finał. Jestem zachwycona. Jestem oczarowana. Jestem na tak. Dlatego właśnie z czystym sumieniem mogę was zachęcić do czytania. Naprawdę warto. 

Polecam.




Współpraca: Wydawnictwo EditioRed



"Nie odchodź zbyt daleko. Tom II" Patrycja Ewa Trawka


Opis:

  Jola po wypadku trafiła do szpitala i przez nieporozumienie postanawia zerwać wszelkie kontakty z Bartkiem. Ten jednak nie daje za wygraną i stara się odzyskać utracone zaufanie. Pomoc przychodzi z niespodziewanej strony, jednak i tak porozumienie dwojga ludzi staje pod dużym znakiem zapytania. Problemy codzienności i brak odpowiedniej dawki empatii zmuszą Jolkę i Bartka do zastanowienia się nad swoim życiem i uczuciami. A wszystko skomplikuje nieoczekiwane odkrycie, którego Jolka dokona pewnego ranka.

Ujmująca opowieść o miłości, o którą czasem trzeba walczyć, a czasem po prostu dać jej szansę zaistnieć w życiu.



Tom: II
Seria: Tylko bądź blisko
Premiera: 25.04.2022
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Lucky



Moja opinia:


   "Przyjmij z pokorą to, co daje ci życie. Nawet jeśli wydaje ci się to kompletnie bez sensu i bardzo krzywdzące, z czasem uznasz, że była to najlepsza rzecz, jaką przyszło ci przeżyć. Życie nikomu jeszcze nie sprawiło takiej krzywdy, która nie zostałaby bez wynagrodzenia."


   W niefortunnych okolicznościach Jola Sowek trafia do szpitala. To co zobaczyła przed wypadkiem jest dla niej nie do przeskodzenia, dlatego postanawia zerwać wszystkie kontakty z Bartkiem Szymkiewiczem. Tyle, że on nie ma zamiaru się poddać. Musi jej wszystko wyjaśnić, bo tylko ona nadaje jego życiu sens. Na szczęście może liczyć na pomocną dłoń. Pojawia się szansa. Niespodziewanie sytuacja Joli dodatkowo się komplikuje nieoczekiwanym odkryciem.
   Czy Jola i Bartek będą razem? Czy uda im się pokonać wszystkie trudności? Czy kobieta uwierzy z siebie i w Bartka? 

   "Tylko bądź przy mnie" praktycznie od pierwszych stron wciągnął mnie w historię Joli i Bartka. Powieść ta wyzwoliła masę różnorakich emocji. Ze skrajności w skrajność.
   Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam, że mogłam poznać ciąg dalszy wydarzeń. Główni bohaterowie zaskarbili sobie moją przychylność. Polubiłam ich i mocno trzymałam kciuki za ich związek. Jednak jak to w życiu bywa, los jest nieprzewidywalny i przewrotny, i tak właśnie stało się u bohaterów. Wszystko zawisło pod ogromnym znakiem zapytania. Tak wielkim, że nie miałam pewności co do zakończenia.
   Autorka napisała wielowątkową powieść. Mamy tu zaufanie, przyjaźń, miłość, pełnię obaw, bezinteresowność. Ale nie tylko, bowiem ogromnym zaskoczeniem była dla mnie ciocia Bartka. Jej podeście i to, co mówiła. Chwilami włos się jeżył. Ale tak po prawdzie to taka kobieta to skarb.
   Główni bohaterowie mieli pod górkę. Nie ma co ukrywać, autorka nieźle im zawirowała rzeczywistość. Wsadziła ich do kolejki górskiej i skazała na podróż pełną pięknych widoków, ale również okraszonych strachem i bólem. A przede wszystkim niepewnością i obawami. 
   Z jednej strony ogromnie się cieszę, że mogłam towarzyszyć Joli i Bartkowi oraz słodkiej i rezolutnej Uli. Z drugiej strony natomiast ogromnie ciężko jest mi się z nimi rozstać. Choć mam cichą nadzieję, że to jeszcze nie koniec. Że pojawi się jeszcze jeden tom. W końcu totalne rewolucje mogą dopiero nadejść, prawda? Wszystko jest możliwe. Trzymam kciuki o pozytywne rozpatrzenie mojej prośby, hihi.
   Druga książka autorki to historia niezwykle ciepła i pasjonująca. Przejmująca i wciągająca. Bardzo realna. Mocno osadzona w rzeczywistości. Ciut melancholijna, za to pełna nadziei i wiary. Zmuszająca do refleksji nad własnym życiem i nad przeciwnościami losu. Wszak nic nie dzieje się bez przyczyny.

Polecam.




Współpraca: Wydawnictwo Lucky




"Dziewczyna sapera" Rina Dark



Opis:


Saper może pomylić się tylko raz. A jego dziewczyna?
Inga, tłumaczka i absolwentka filologii orientalnej, wyrusza na misję do Afganistanu. Na miejscu poznaje Wiktora, przystojnego sapera, który od pierwszej chwili ją intryguje. Wspólnie spędzany czas, wyjazdy na patrole i towarzysząca im nieustannie aura niebezpieczeństwa zbliżają ich do siebie. Ale jak myśleć o romantycznej miłości, gdy każdego dnia trzeba nasłuchiwać odgłosów spadających bomb? Wojenna zawierucha to nie jedyna przeszkoda dla związku tych dwojga. Wrogów napotykają nie tylko za murami bazy, ale również wśród swoich. Wkrótce każde z nich będzie musiało zdecydować, ile jest w stanie poświęcić, by ocalić kiełkujące uczucie…



Premiera: 05.05.2022
Ilość stron: 264
Wydawnictwo: Novae Res




Moja opinia:


   Inga Błach od małego jest zaznajomiona z wojskiem. Teraz w końcu realizuje swój plan - wyrusza na misję do Afganistanu jako tłumacz. Na niej poznaje Wiktoria Białasa. Sapera, który dość szybko staje się dla niej kimś bliskim. W końcu nic nie zbliża ludzi do siebie bardziej, niż wspólna rzeczywistość. Niestety nie tylko tło wydarzeń nie sprzyja romantycznej miłości - wrogowie są bliżej niż myślą. 
   Czy mimo wszystko uda im się wyjść cało? Czy ocalą rozkwitające uczucie i własne życia? Czy misja ich połączy? 

   Debiut autorki nie do końca przypadł mi do gustu ale postanowiłam dać szansę kolejnej powieści. I wiecie co? To była bardzo dobra decyzja! Serio.
    Autorce udało się oddać klimat wojny. Ten niepokój, ten strach, te obawy. Obraz katastrofalny i bardzo poruszający. Na równi zresztą przerażający. Podane opisy podsuwały mojej podświadomości realne sceny. Niektóre z nich mroziły krew w żyłach i powodowały, że serce przestawało bić. Zresztą po finałowej zagrywce miałam ochotę krzyczeć. Tak perfekcyjnie udało się Rinie Dark wyprowadzić mnie w pole. 
  Emocji podczas czytania towarzyszyła mi masa. Wbrew pozorom wojna nie wysuwa się na pierwszy plan. Jest nim zdecydowanie miłość, zaufanie i wiara w drugiego człowieka. 
   Los Ingi od początku wywołał u mnie współczucie. Ta dziewczyna nie zasługiwała na to, co dostała. Niczym nie zawiniła. Ale jak sami dobrze wiemy, los ma swoje plany i nie raz, nie dwa rzuca nam kłody pod nogi. Nie raz przytłacza ciężarem. 
   Wiktor. Co do niego to na samym początku postawiłam na nim wielki znak zapytania. Udało się bowiem autorce wodzić mnie za nos. 
   W drugiej książce Riny zdecydowanie widać większe nasilenie emocjonalne. Ładnie rozbudowane wątki. Stopniowanie relacji między bohaterami. To się z przyjemnością czytało. Z chęcią towarzyszyłam im i trzymałam kciuki o powodzenie. Nie tylko misji, ale i ich uczucia. A nie było łatwo. Ba, było piekielnie trudno.
   Nie byłabym sobą, gdybym się do czegoś nie doczepiła, hihi. Tak na serio to nic strasznego. Chodzi mi o posiłki żołnierzy. Musicie wiedzieć, że nie orientuję się w tym wcale, w sensie Misji, ale to bogactwo trochę mi się gryzło z całą wojenną otoczką. Nie wiem, na serio, czy tak jest czy nie. 
   Druga powieść autorki zdecydowanie bardziej mi się podobała. Kupiła mnie. Dałam się wciągnąć w tę miłość na tle wojennąlej zawieruchy. Było czuć oddech śmierci na plecach, a cała miłość była piękna w swej prostocie. Co rusz miałam uśmiech na twarzy - czywiście pomijając wojenne zmagania, bo podczas tych chwil dopadał mnie ogromny niepokój.
    Cieszę się ogromnie, że sięgnęłam po tę książkę. Czytałam ją z przyjemnością. Nawet nie zwracałam uwagi na fakt przekręcania kartek. Bardzo dobrze rozplanowana fabuła z elementami zakończenia. 

Polecam.




Współpraca Wydawnictwo Novae Res





"Pan Kamienia Wschodu. Mistrz gry. Tom II" Joanna Lampka


Opis:


KONTYNUACJA KSIĄŻKI "GWIAZDA PÓŁNOCY, GWIAZDA POŁUDNIA"
Historia lubi zaskakiwać, a konsekwencje podjętych działań potrafią być nieprzewidywalne.
Nie ma litości dla tej, która sprzeniewierza się surowym zasadom Królestwa. Jednak to ona jest
iskrą, która rozpala płomień buntu. Gdy Aline, córka władcy Królestwa Żeglarzy, zostaje oskarżona o
zdradę państwa, nie pozostaje nic innego, jak ruszać tam, gdzie istnieje szansa na przeżycie. Na
Północ.
Ani obecny mąż, ani były kochanek, nikt nie powstrzyma dziewczyny, zwłaszcza że nie walczy
tylko o siebie...


Tom: II
Seria: Mistrz gry
Premiera: 09.07.2021
Ilość stron: 296
Wydawnictwo: Alternatywne



Moja opinia:


    Po zaskakujących wydarzeniach na Południu, Aline powraca do siebie. Jednak już nic nie jest takie jak było. Zmiany nadchodzą nieuchronnie a ona sama nagle zostanje skazana na banicję. To, czego się dopuściła na terenie wroga zostało uznane za zdradę państwa. Osamotniona wojowniczka musi wyruszyć na Północ zanim ją dopadną. 
   Komu zaufać? Kto jest po jej stronie? Mąż? Były kochanek? Każda decyzja niesie ogromne konsekwencje a przecież nie walczy tylko dla siebie....

   Pierwszy tom wciągnął mnie w wykreowany przez autorkę świat. Polubiłam Aline, bo to wyjątkowa kobieta.
  Tam miałam wrażenie, że przenosiłam się w przyszłość a tutaj w pewnej chwili miałam wrażenie, że cofnęłam się w czasie. Dlaczego? Bowiem życie na Północy ogromnie różni się od Południa a tym bardziej od tego, do czego przywykła główna bohaterka.
   "Gwiazda Północy, Gwiazda Południa" dostarczyła mi wielu emocji i wrażeń. Ale wiecie co? Tom drugi jest bezapelacyjnie lepszy. 
   Autorka w tej części zauważalnie rozwinęła skrzydła i pofrunęła. Byłam bowiem zaskakiwana na każdym kroku. Począwszy od kreacji nowego bohater, przez świat, przez elementy fantasy, po nikczemne spiski i intrygi. Moja czytelnicza dusza została w stu procentach usatysfakcjonowana.
   Moja wyobraźnia wręcz szalała niczym spuszczona z łańcucha bestia. Nie mogłam przestać wizualizować sobie wszystkich kolejno nachodzących po sobie wydarzeń. Aż szkoda mi się w pewnym momencie zrobiło, że nie mogę zobaczyć tej historii na wielkim ekranie. 
   Bohaterowie kolejny raz mnie zaskakiwali. Silni, waleczni, odważni. Nawet najnowszy męski okaz były niczego sobie, hihi. Choć były chwile, kiedy miałam ochotę podejść i go czymś zdzielić po głowie aby nie był takim gburem. Aline nie zasługiwała na to, bo to kobieta petarda. Niebezpieczeństwa niczym wilk, sprytna niczym lis. Z każdą kolejną stroną podobał mi się bardziej jej hart ducha i to, czego się dopuszczała aby wygrać. 
   Niesamowita postać, jak cała historia. Pasjonująca, wciągająca, magiczna. Sensacyjna, ciut erotyczna, z masą elementów baśniowych i magicznych. Tom trzeci potrzebny na już i całe szczęście, że premiera już niebawem. 
  Zachęcam do czytania i koniecznie z zachowaniem chronologii. Zobaczcie sami, z kim i z czym przyjdzie walczyć jednej małej kobiecie w świecie, gdzie rola kobiety sprowadza się tylko do jednego. Nie będziecie żałować. Emocje gwarantowane.

Polecam.




Współpraca: Joanna Lampka




"Niebiańskie tsunami" Nana Bekher



Opis:


To lato na nowo ich połączy lub rozdzieli na zawsze.

Po zwolnieniu się z pracy Nadia marzy tylko o naładowaniu akumulatorów w czasie wakacji na Ibizie. Ale zanim tam wyjedzie, czeka ją wyjątkowo niezręczne kilka dni. Ma bowiem towarzyszyć najlepszemu przyjacielowi Scottowi na ślubie, na którym będzie obecny również jego brat.

Ethan to były chłopak Nadii, z którym rozstała się cztery lata temu. Wspomnienia ich wspólnych chwil wciąż przyprawiają ją o szybsze bicie serca. Z natury ostrożna i nieskłonna do porywów uczuć Nadia zawdzięcza Ethanowi wszystkie najgorętsze i najbardziej romantyczne momenty w swoim życiu. Związek zakończył się jednak zdradą Ethana, dlatego dziewczyna nie zamierza nigdy więcej ulec jego urokowi.

Jej były chłopak robi jednak wszystko, by ją odzyskać, a malownicza sceneria oraz romantyczne okoliczności sprzyjają rozpamiętywaniu wspólnych dobrych chwil. Nadia coraz bardziej pragnie dać chłopakowi drugą szansę. Skrywana przez Ethana tajemnica może jednak mocno namieszać w życiu obojga i wywrócić je do góry nogami...



Premiera: 13.04.2022
Ilość stron: 336
Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki




Moja opinia:


  Nadia Nevrakis mając dość, zwalnia się z pracy i postanawia wyjechać na wakacje na słoneczną Ibizę. Lecz zanim tam dotrze ma do zrobienia jeszcze jedną rzecz: postanawia zostać osobą towarzyszącą swego przyjaciela na weselu jego siostry. Nadia i Scott Harper przyjaźnią się od lat i nie ma w tym nic niezwykłego. Jeden, zasadniczy problem tyczy się tego, że będzie tam też Ethan, brat Scotta i eks chłopak Nadii w jednej osobie. 
    Nadia nie ma zamiaru kolejny raz ulec urokowi mężczyzny, gdyż zbyt mocno ją zranił. Ethan za to wręcz przeciwnie - nie ma zamiaru zmarnować szansy, jaką dostał od losu.
   Czy Nadia wybaczy Ethanowi? Czy Ethan ma co do kobiety uczciwie intencje? Jaki sekret skrywa mężczyzna? Jaki będzie miało to wpływ na Nadię? 

  Uwielbiam książki Nany. Tę lekkość słowa, ten romantyzm i uczucie, które potrafi zdziałać cuda. Dlatego z ogromną przyjemnością sięgam po kolejne premiery autorki. Nie sposób jest mi się powstrzymać przed czytaniem.
   Historia Nadii i Ethana również jest niezwykle romantyczna. Z całym zapleczem emocjonalnym. Z miłością, która niegdyś zraniła dogłębnie, a teraz ponownie otwiera rany, by sprawdzić swą prawdziwość i głębię. 
   Na sam początek wysuwa się jednak piękna przyjaźń między Nadią a Scottem. Damsko-męska i zupełnie możliwa. Taka prawdziwa i szczera. Bezinteresowna. Bardzo trafnie zostało to podkreślone. Mieć takich przyjaciół, to skarb.
   Główna bohaterka jest postacią odważną. Troszkę szaloną ale w gruncie rzeczy rozsądną. Nie szarżuje i nie podejmuje się czegoś, czego nie jest pewna. Podziwiałam jej determinację względem Ethana. No starała się kobieta, trzeba jej to przyznać.
   Ethan to czaruś, który zdecydowanie wiedział, jak działa na kobiety i nie wahał się używać tych swoich czarów. Jednocześnie krył się w nim jakiś mrok. Smutek, ból, żal. Ta równowaga została doskonale zachowana. Z jednej strony jawił się taki beztroski z nutką szaleństwa, a z drugiej widać było tę powagę w jego zachowaniu. Skrywany przez mężczyznę sekret dosłownie zwalił mnie z nóg. Coś tam co prawda przewidywałam, ale całość tego wątku dość mocno mnie zaskoczyła.
    Autorka podkręciła akcję scenami rodem z filmu sensacyjnego. Było niepewnie, nieprzywiązywanie i miałam pełno obaw. To było mocne i odważne. Trzymające w napięciu.
   Dla równowagi mamy ogień scen i iskry żaru z samego przekomarzania się głównej pary bohaterów. Doskonale budowane napięcie. Wyobraźnia szalała a sceny uniesień było opisane z wyczuciem i ze smakiem. Z lekkością ukazującą piękno zbliżeń a nie tylko będących formą zaspokojenia potrzeb.
   Jedno, co mi się nie spodobało to finisz historii. Dlaczego? No bo jak można tak szybko wszystko zakończyć? Za mało. Zdecydowanie chciałabym potowarzyszyć im dalej. Szczególnie, że historia tak trochę urywa się pozostawiając masę pytań. Ech, to nie fair. No chyba, że autorka planuje kontynuację. Wtedy wszystko zostanie wybaczone, hihi. 
   Na serio to bardzo śliczna historia. Pokrzepiająca. Fascynująca. Troszkę smutna, troszkę przerażająca. Pokazująca, że każdemu należy się druga szansa. Warto wszystko sobie wyjaśnić, by zamknąć pewien etap i móc ruszyć do przodu. 
   Autorka kolejny raz mnie porwała swoją książką. Z przyjemnością przeniosłam się w te ciepłe rejony. Z przejęciem obserwowałam bohaterów i ich postępowanie.
   To był zdecydowanie przyjemnie spędzony czas. Nie żałuję ani jednej chwili. Szczególnie, że powieść przeczytałam na raz. To jedna z tych, które są niedokładne. Która wciąga niczym ruchome piaski. Jestem oczarowana i zachwycona.
   Zobaczcie sami, co los zgotował bohaterom i jak to wszystko na nich wpłynie. Śmiało możecie czytać. Nie zawiedziecie się. Emocje gwarantowane.

Polecam
   


Współpraca: Niegrzeczne Książki





"Gwiazda Północy, Gwiazda Południa. Mistrz gry Tom I" Joanna Lampka



Opis:

Nadmorska sceneria, nietuzinkowi bohaterzy i akcja niczym z najlepszych filmów sensacyjnych. Wstąp do alternatywnego, jednak nie tak odległego realiami od naszego świata.
Trwa konflikt Królestwa Żeglarzy z Cesarstwem Słońca. Aline, oficer wywiadu neutralnej Sagesii, dowodząca żeńskim oddziałem wojskowym, bierze udział w skomplikowanej akcji polegającej na uwolnieniu mistrza El-Li. Dziesięć wysportowanych i pomysłowych kobiet podejmuje się niemal samobójczej misji odbicia mnicha, tym trudniejszej, że ich przeciwnicy znają sztukę programowania mózgu.
Sytuację komplikuje osobista relacja Aline z księciem – następcą tronu Cesarstwa Słońca. Za fasadą czarującego i nonszalanckiego człowieka może on skrywać niekoniecznie dobre zamiary... Dziewczyna już wiele razy przekonała się, że nikomu nie wolno ufać, dlatego jej prawdziwa tożsamość musi na razie pozostać ukryta.
Czy w zadaniu, jakie ją czeka, poradzi sobie ze wszystkim, co napotka na swojej drodze?



Tom: I
Seria: Mistrz gry
Premiera: 12.06.2020
Ilość stron: 276
Wydawnictwo: Alternatywne




Moja opinia:

   
   Aline Sages jest dwudziestoczteroletnią nieufną panią kapitan. Ma pod sobą oddział dziesięciu kobiet a ich zadaniem jest uwolnienie mnicha, mistrza El-Li. Zadanie jest tym trudniejsze, że ich przeciwnicy znają sztukę programowania mózgu. 
   Dodatkowo sytuację komplikuje osobista relacja Aline z księciem, Ianem Lancasterem. 
   Czy misja się powiedzie? Czy przyszły Cesarz Słońca odkryje sekret Aline? Czy ona wyjdzie z tego wszystkiego cało? 

    Okazjonalnie sięgam po książki fantasy. Wybieram je skrupulatnie i jak dotąd żadna nie była błędem. To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i już na samym początku mogę powiedzieć, że było ono bardzo udane. 
    Jedno o czym przez całą powieść, cały pierwszy tom zapominałam, co uciekało mi z myśli to fakt, że akcja dzieje się w świecie alternatywnym ale mocno zbliżonym do naszych realiów. Na serio co rusz miałam wrażenie, że przeniosłam się z przyszłość. Dlaczego? Nie mam zielonego pojęcia. Tak sobie ubzdurał mój umysł.
   Od samego początku wpadamy w sam środek wydarzeń. Nie podążamy powoli za wprowadzeniem, tylko od razu przystępujemy do działań. I to mi się podobało. Konkret.
   Autorka na samym wstępie rozbudziła moją ciekawość. Dostarczała mi wielu emocji i wrażeń. 
   Zwróciłam uwagę na ładne, zgrabne i pasjonujące opisy potyczek i starć. Samej misji, która finalnie okazała się być zadaniem karkołomnym.
    Do tego nutka nowoczesności, która podbudowywała historię. 
   I oczywiście relacja głównej pary bohaterów. Bo to w głównej mierze o nią chodzi w tej powieści. I o tajemnicę głównej bohaterki. 
  Te dwa ostatnie elementy powieści dostarczały mi adrenaliny i rozgrzewały. Skrywany sekret wzmagał mój niepokój o to co się stanie, gdy prawda ujrzy światło dzienne. Natomiast jeśli chodzi o bohaterów to ich relacje wcale nie jest taka prosta. Jest zagmatwana i stoi pod wielkim znakiem zapytania. A same opisy scen zdecydowanie działały na zmysły i były opisane z wyczuciem.
   Autorka poczyniła wciągającą historię. Okazała się być lepsza, niż przypuszczałam. Bardzo się cieszę, że mam pod ręką tom drugi. Jestem ogromnie ciekawa tego, co się teraz wydarzy. 
   Dajcie się porwać pasjonującej lekturze i zobaczcie sami, jaka tak naprawdę jest (nie)zwykła pani kapitan i co takiego się wydarzy na tej misji. Przekonajcie się czym są tytułowe Gwiazdy i dlaczego mają takie ogromne znaczenie dla całej fabuły. Emocje gwarantowane.

Polecam.
   
   
    


Współpraca: Joanna Lampka




"Furiat" Aga Kalicka


Opis: 

Axel Troy nigdy nie jest sam.
Zawsze towarzyszą mu przyjaciele: Bezsilność, Złość, Ból, Zemsta.
Jest jeszcze ona. Ta, która ściska za gardło, zabiera oddech, zamienia w proch i pył wszystko, z czym się zetknie – FURIA.
Gdy na jego drodze staje Sunday Rainbow, roztrzepana i beztroska dziewczyna, która swoim blaskiem zawstydza samo słońce, zdarzyć może się wiele. Nie pyta, czy może, nie zastanawia się, nie wycofuje. To nie w jej stylu. Nie jest świeczką, żarówką. Jest reflektorem!
Mrok ma gęsią skórkę, gdy ona jest blisko.
Dwie skrajnie różne osobowości i spojrzenia na świat.
Dwie możliwości.
Ciemność pochłania wszystko.
Światło rozświetla mrok.


Premiera: 27.04.2022
Ilość stron: 392
Wydawnictwo: WasPos




Moja opinia:


"Mrok nie zawsze jest niebezpieczny, tak jak światło nie jest gwarancją bezpieczeństwa. Czasem w świetle latarni dzieją się najstraszniejsze rzeczy, w oślepiającej śnieżnej bieli."


   Alex Troy rok temu doświadczył niezwykle szokujących wydarzeń, które to przyczyniły się do jego obecnego stanu, jakim jest samodestrukcja. Pogrążony w bezsilności, w bólu, z pragnieniem zemsty zasnuł się w mroku. To on pobudza jego furię do działania. Nawet jego klub EufUria jest w takim samym mrocznym odzwierciedleniem jego osobowości.
   Pewnego dnia na przeciwko jego klubu pewna barwa niczym motyl i roztrzepana panna postanawia otworzyć kwiaciarnię. Z pomocą ukochanej babci wszystko zdaje się być możliwe. Wszak Sunday Rainbow jest wyjątkowa.
   Jakie relacje będą im towarzyszyć? Czy Furia Axela nie zniszczy blasku Sunday? Czy dziewczynie może jednak uda się wpłynąć na Axela? Jedno co wiadomo to fakt, że tu nic nie jest pewne.

    Uwielbiam książki Agi. Za mną wszystkie dotąd wydane i ciągle mi mało. A po kolejne premiery sięgam w ślepo bo wiem, że się nie zawiodę. Tak było i z "Furiatem".
    Na samym początku może wam podkreślę to, o czym informowała sama autorka. Ta powieść jest połączeniem smutku i humoru ale nie znajdziemy tutaj scen erotycznych. 
   Jesteście w szoku? Też byłam jak zaczęłam czytać. I to nie w małym, lecz w monstrualnym. Dlaczego?
   Ta książka jest zupełnie inna od moich wyobrażeń. Posiada całkiem inny klimat, niż można byłoby sądzić na podstawie opisu oraz okładki. Za to tytuł jak najbardziej trafny. Autorka zmyliła czytelników i to w jakim stylu. Wyprowadziła w pole.
   O co dokładnie chodzi? Otóż o fakt, że najlepiej podczas czytania niczego nie jeść i nie pić, bowiem grozi to zakrztuszeniem. Na serio. Śmiałam się tak, że aż mnie bolał brzuch. Ubaw po pachy. Nie raz wycierałam łzy. Tak było siupnie.
    I za ten humor należą się autorce brawa. Za kreację tak barwnej osobowości, jaką okazała się Sunday. Ta kobieta to chodząca katastrofa. Pozytywna, sympatyczna ale zakręcona bardziej niż sprężyna. Totalnie rozbrajająca. OMG. Co za torpeda. Przygotujcie się na ostrą jazdę bez trzymanki. Sunny zapewni wam taką rozrywkę, że głowa mała.
   Nic więc dziwnego, że Furiata zachowanie się zdublowało i dodatkowo podkręciło. Ich relacja okazała się być wyjątkowa. Zobaczcie sami o czym mowa, bo ja wam nic nie zdradzę - element zaskoczenia zostawię dla was. Ale gwarantuję, że będziecie zbierać szczękę z podłogi.
    No dobrze. Skoro wiadomo, że nie ma scen uniesień ale jest humor, to chyba coś powinno się znaleźć dla równowagi, prawda? I tak było. 
   Wydarzenia z przeszłości głównego bohatera dosłownie wbijają w fotel. Moja wyobraźnia działała na wysokich obrotach. Chciałam zamknąć oczy i nie patrzeć na tą osobistą tragedię ale się nie dało. To było niezwykle realne i dogłębnie wstrząsające. Tak samo jak zachowanie Axela, który działał na autodestrukcji. Czuć było buchającą od niego złość i frustrację. Wkurzenie i niemoc. Ogromnie mnie poruszyła jego historia. Wywołała lawinę łez. Dzięki tym wydarzeniom klimat historii zmieniał się w czarny, pełen krzyku i złości.
   Muszę wam wspomnieć jeszcze o dwóch postaciach, które rozłożyły mnie na łopatki. Dwie sędziwe postacie które, mówiąc slangiem młodzieżowych, były w dechę. To oni w pewnym momencie przyczynili się do tego, że podczas czytania z powodu śmiechu ochrypłam i skrzeczałam niczym młody kogut na wiosnę. Brawa Aguś za ich kreację.
   Autorka cudownie balansowała na granicach skrajnych emocji. Przeplatała je umiejętnie z chirurgiczną dokładnością. Nie sposób było przewidzieć tego, co i w jakim klikacie wydarzy się na kolejnej stronie. Tu śmiech a za sekundę łzy i żal ściskający za serce.
    W najnowszej powieści Aga Kalicka postawiła na nietypowe połączenie emocji. Moim zdaniem wyszło to genialnie i prawdę powiedziawszy mam chrapkę na typową komedię w wykonaniu Agi. Także składam prośbę na ręce autorki o poczynienie takiej powieści, bo kobieca postać i staruszków dostarczyła mi takiej przejażdżki i takich wydarzeń, że w życiu się tego po Tobie nie spodziewałam. Także do dzieła, hihi.
    Nawet nie wiecie, jak ciężko jest mi napisać opinię. Dlaczego? Bo najchętniej opowiedziałabym wam wszystko po kolei. Ta książka zasługuje na to, aby było o niej głośno. Totalna niespodzianka. Totalny szok. A wszystko w takim klimacie, że czytelnik ma ochotę wpaść do powieści i być naocznym świadkiem tych wszystkich wydarzeń. Moja buzia cały czas się śmieje, mimo iż dawno skończyłam czytać. 
   Pozytywna ale i wstrząsająca. Oto jaka jest najnowsza powieść autorki. Nie sposób przejść obok niej obojętnie. Koniecznie trzeba ją przeczytać. Dajcie się zaskoczyć - nie będziecie żałować. Ja żałuję tylko jednego - że tak szybko ją przeczytałam, że tak szybko się skończyło. Przez powieść się płynie i nawet nie zwraca się uwagi na fakt przekręcania kartek. Pochłania doszczętnie.

Polecam.





Współpraca: Wydawnictwo WasPos





"Władza. Elita San Diego. Tom I" Magdalena Pasternak



Opis:

Beztroskie życie Kiany Becker kończy się w chwili, kiedy dziewczyna dowiaduje się, że aby uratować rodzinną firmę przed bankructwem, musi wyjść za mąż za Reeda Colina – okrutnego i wyjątkowo podłego mężczyznę. Po ślubie każdego dnia kobieta zastanawia się, jak uciec z tego piekła.

Tymczasem mąż nakazuje jej nawiązać romans z nowym konkurentem, Nathanielem Praxtonem, i zdobyć tajne informacje, które pomogą go zniszczyć. Szantażowana dziewczyna nie ma wyboru – musi wypełnić kolejny rozkaz Reeda. Jednak szybko zostaje zdemaskowana.

Pomimo burzliwego początku Kiana i Nathaniel zaczynają współpracować. Po krótkim czasie odkrywają, że oboje mogą na tym wiele zyskać. Tylko czy będą w stanie zapanować nad pożądaniem, które między nimi się rodzi?



Tom: I
Seria: Elita San Diego
Premiera: 20.04.2022
Ilość stron: 289
Wydawnictwo: NieZwykłe




Moja opinia:


   Życie Kiany Becker w ciągu jednej chwili zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Musi się poddać i wejść w układ małżeński z samym diabłem, aby uratować rodzinną firmę. Kobieta każdego dnia szuka wyjścia z tej sytuacji, szczególnie że Reed Colin nie należy do przyjemniaczków. Swoją bezduszność utwierdza faktem, że zmusza Kianę do nawiązania romansu z Nathanielem Praxtonem, konkurentem Reeda. 
   Szybko okazuje się, że Kiana i Nathaniel przyciąga do sobie niewidzialna siła. Pożądanie gwałtownie wzrasta a oni sami zaczynają ze sobą współpracować. Okazuje się bowiem, że oboje mogą zyskać dużo więcej.
   Czy uda im się pokonać wspólnego wroga? Czy pożądanie doprowadzi do czegoś spektakularnego? Czy może jednak Reed wygra kolejny raz?

    Czytałam debiut Magdy, "Lust - ta noc", i to była świetna historia. Historia miłości Luny i Gino trafiła wprost do mego serca. Z niecierpliwością wypatrywałam kolejnej książki autorki, bowiem poprzeczka była postawiona bardzo wysoko.
   Już na samym początku mogę śmiało stwierdzić, że ta książka bije debiut o głowę. 
   Elektryzujące postacie przyszpilają uwagę czytelnika do samego końca. Z pazurem, z charyzmą, z temperamentem godnym wulkanu. Realni, silni i mocno osadzeni w rzeczywistości. 
   Nathaniel to typ faceta, który stawia na równi potrzeby swoje i partnerki. Pewny siebie, odważny i inteligentny.
   Kiana również okazała się być silną bohaterką. Odważną, z ciętym językiem, z pazurem i pasją. Raz anioł, raz diablica. Inteligentna, czujna, bystra, odważna.
  Autorka zadbała o to, by czytelnik się nie nudził. Dynamiczna akcja co rusz dostarcza adrenaliny. Wydarzenia podnoszą ciśnienie i dostarczają wielu emocji. Zdarzają się chwile, takiego względnego spokoju i stabilizacji, a to tylko po to, by za chwilę naszło tsunami. 
   Natomiast męża Kiany, Reeda Colina miałam ochotę własnoręcznie zdzielić patelnią po głowie. Obawiam się tylko, że na niewiele by się to zdało. Jemu należy się zdecydowanie coś bardziej konkretnego. To bezczelny cham. Drań jakich mało. Wyrachowany, zimny i bezduszny. Bez kręgosłupa moralnego. Ale nie napsuł nerwów. Ile razy podnosił mi ciśnienie, to głowa mała. 
   Do samego końca pierwszego tomu czytelnik nie ma pewności, jak zakończy się ta część historii Kiany i Nathaniela. Finał natomiast odbiera zdolność oddechu. Autorka doskonale wie, jak sponiewierać czytelnika. Jak dostarczyć mu emocji na najwyższym poziomie a jednocześnie pozostawić ogromny niedosyt. Aż chce się czytać - i to z ogromną przyjemnością. I strasznie smutno jest się żegnać z bohaterami. Choćby na krótką chwilę w oczekiwaniu na kontynuację.
  Erotyk pobudzający zmysły i wyobraźnię. Lektura trzymająca w napięciu. Napisana z wyczuciem. Z subtelnością oraz mocą zależną od sytuacji. Nie sposób przejść obojętnie obok tak pasjonującej lektury. Skusisz się i ty? Nie będziesz żałować.

Polecam.




Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe






"Motocyklista bez uczuć. I. M. Darkss



Opis: 

Drogi Sedricka Wratha i Kiry Malloy po raz pierwszy skrzyżowały się w wyjątkowo dramatycznych okolicznościach. Kira ratuje mu życie i pomaga mu wrócić do zdrowia. Dziewczynie wydaje się, że coś między nimi zaiskrzyło, ale nie zdaje sobie sprawy, że Sed traktuje ją tylko jako pionka w bezwzględnych rozgrywkach między klubami motocyklowymi. Kiedy po pięciu latach spotykają się ponownie, Kira jest już zupełnie inną kobietą: zimną i okrutną. Wykorzystuje urodę, by manipulować mężczyznami. Jak potoczą się ich losy? Co zwycięży: brak zasad rządzących przestępczym światem, czy uczucie, które – być może – zaczęło nieśmiało kiełkować przed laty?


Premiera: 13.04.2022
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Muza S.A. / Grzeszne Książki




Moja opinia:


    Pięć lat temu Kirę i Sedricka łączyło uczucie pełne pasji i ognia. Ale zanim do tego doszło ona stała się tą, która wyprowadziła go z mroku. Lecz potem wszystko legło w gruzach kiedy to okazało się, że Kira była tylko pionkiem w grze. Środkiem do osiągnięcia celu. A wszystko tyczy dwóch klubów motocyklowych. Kobiece złamało to serce, co znowu stało się jej motorem napędowym. Zmieniała się stopniowo a teraz jest pewną siebie, zimną, wyrachowaną i okrutną femme fatale. Połyka mężczyzn niczym smaczne kąski. 
   I właśnie taką odmienioną Kirę ponownie spotyka Sedrick. To zdecydowanie nie jest Kira jaką znał.
   Czy niegdyś zakochani w sobie odbudują to, co mieli? Czy tajemnice i sekrety, jakie w sobie noszą nie okażą się przeszkodą nie do pokonania? A może nie ma już dla nich żadnej nadziei?

    Autorka od samego początku zaskakuje. Każda kolejna powieść jest jeszcze bardziej odważna, wciągającą i zmysłowa.
   Najnowsza od pierwszej strony wciska w fotel. Prolog był taki mocny, tak bardzo wyrazisty, że wygodniej umościłam się w fotelu i zatarłam swe łapki na rozwój sytuacji. 
   A im głębiej w tekst, tym było bardziej przewrotnie. Zdecydowanie bardziej zagmatwane i zakręcone w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Dodatkowo pojawiające się tajemnice i sekrety dostarczały mi adrenaliny. Każda kolejna o nich wzmianka dostawiała kolejnych znaków zapytania. 
   Bohaterowie ciągle się ścierali. Notorycznie walczyli o dominację, co tylko podkreślało ich siłę. Ich charyzmę, odwagę i wolę walki. Oboje uparci, oboje zaciekli, oboje niezłomni. 
   Kira to twarda babka. Z pazurem a jej nowe oblicze było bardzo kokieteryjne i równie niebezpieczne. To mi się bardzo podobało.
   Sedrick natomiast roztaczał wokół siebie aurę mroku i ryzyka. Z jednej strony potrafił być arogancki, bezczelny i nieustępliwy a z drugiej potrafił być czuły, troskliwy i niezwykle cierpliwy, co nie powiem, było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. 
   Wspomniane sceny uniesień zdecydowanie działały na zmysły. Bardzo hot. Odważne, gorące i pobudzające. Oczywiście z całą widoczną chemią. Z pożądaniem, które w przekomarzaniu dostarczało emocji. 
   Dla tej książki zdecydowanie warto znaleźć czas. Warto ją przeczytać. Nawet jeśli bohaterowie swoim postępowaniem z jednej strony podnoszą ciśnienie a z drugiej nie można się doczekać tego, co jeszcze się wydarzy na kolejnych stronach. Lektura fajnie trzyma w napięciu. 

Polecam.




Współpraca: Wydawnictwo Muza S.A. 




"Nieznajomy z samolotu. Bracia Miles. Tom I" T.L.Swan



Opis:


Podróż powrotna Emily Foster ze ślubu koleżanki zaczęła się gorzej niż źle. Kiedy kobieta czeka na odprawę, jakiś pijany facet próbuje zniszczyć jej bagaż. Na szczęście obsługa lotniska jako rekompensatę proponuje dziewczynie lot w pierwszej klasie.
Emily myśli, że w końcu będzie mogła odpocząć. Niestety dostaje miejsce obok mężczyzny, który wygląda rewelacyjnie i wprawia ją tym w zakłopotanie. Bo cóż, Emily nie czuje się na tyle atrakcyjna, żeby siedzieć przy takim ciachu.
Tymczasem okazuje się, że seksowny nieznajomy jest nią zainteresowany i wspólna podróż zamienia się w jeden wielki flirt. Do tego z powodu złej pogody pasażerowie muszą spędzić jeden dzień w Bostonie, zanim znowu wyruszą do Nowego Jorku.
Tej nocy Emily nigdy nie zapomni.
Mija dwanaście miesięcy. Dwanaście miesięcy bez kontaktu z nieznajomym z samolotu. Emily sądzi, że tamte chwile będą tylko wspomnieniem. Jednak kiedy zaczyna nową pracę i poznaje swojego szefa, już wie, że się myliła.



Tom: I
Seria: Bracia Miles
Premiera: 06.04.2022
Ilość stron: 479
Wydawnictwo NieZwykłe




Moja opinia:


   Emily Foster właśnie wraca z wesela koleżanki, gdy na lotnisku jej bagaż próbuje zniszczyć inny pasażer będący pod wpływem alkoholu. W ramach rekompensaty od lotniska kobieta trafia do pierwszej klasy, gdzie jej sąsiadem jest seksowny, przystojny i pewny siebie mężczyzna. Dziewczyna jest zakłopotana jego aparycją. Zresztą sama nie czuje się tak atrakcyjna, by zwrócił na nią swą uwagę a jednak tak się właśnie dzieje.
   Rozbudza się bardzo odważny flirt, który kończy się chwilami pełnymi ognia w hotelowym pokoju, kiedy to muszą w wyniku złej pogody spędzić jeden dzień w Bostonie. 
   Ta noc jest wyjątkowa. I nawet nie przypuszczają, że będzie stanowić dopiero preludium do ich znajomości. 
   Po roku od tamtych wydarzeń Emily podejmuje pracę dziennikarki w Mils Media a jej szefem okazuje się być nie kto inny jak ten właśnie nieznajomy z samolotu.
   Czy Emily i James będą umieć ze sobą współpracować? Czy on w ogóle pamięta o niej? Co takiego się wydarzy? 

    No nie powiem, tytuł mocno mnie zaintrygował. Byłam ogromnie ciekawa historii, która zaczęła się w przestworzach. 
   I już na samym wstępie mogę zdradzić, że się nie zawiodłam. To była zdecydowanie historia uskrzydlająca, satysfakcjonująca i naszpikowana emocjami.
   To co mi się najbardziej podobało, to fakt, że autorka poświęcała dużo czasu na emocje buchające w bohaterach. Na odpowiednie wydłużenie wątków a przede wszystkim podtrzymywanie podjętego przez nich zdania. 
   Akcja i samo tempo wydarzeń dla mnie na najwyższym poziomie. Wciągnęłam się w czytaną historię. Kupiła mnie. Złapała w swe szpony na samym starcie i nie popuściła do samego końca. To była znakomita lektura. 
   Historia rozpalająca zmysły i wyobraźnię. Opisy scen uniesień zdecydowanie należały do tych niegrzecznych. Odważnych i gorących niczym rozżarzone węgle w piekle samego diabła. 
   Kreacja głównej pary bohaterów również była w moim czytelniczym guście. To nie jakieś silne na pokaz osobowości. Co to, to nie. Zdecydowanie. Szczególnie on.
   James z początku wydał mi się zabawny, seksowny, w typie lekkoducha. A potem wyszło szydło z worka. Tak mnie drażnił i tak skutecznie podnosił ciśnienie, że nie potrzebowałam kawy. Taki arogancki, taki bezczelny do kwadratu, taki władczy. Dwie osobowości z jednym ciele. Dobrze czytacie, ale w jakim stylu połączone.
   Emily zaimponowała mi bystrością inteligencją. Tym, że potrafiła walczyć. Doszukiwać się prawdy, by pomóc. Bardzo fajna kobieca postać. Empatyczna, energetyczna, temperamentna a przy tym rozsądna. 
   Nie zabrakło również intryg i spisków. Wątków, które skutecznie mąciły spokój i wprowadzały nerwową atmosferę pełną znaków zapytania nad ciągiem dalszym wydarzeń. Z górki pod górkę. Sinusoida emocjonalna z odpowiednią ilością napięcia.
   Lektura okazała się być dla mnie strzałem w dziesiątkę. Historią romantyczną, rozgrzewającą i notorycznie wystawiająca moją cierpliwość na próby. Intensywna z bardzo dobrą kreacją bohaterów. Już nie mogę się doczekać kolejnej części. Bardzo mnie korci Tristan, który również był pełen sprzeczności - choć tutaj zdecydowanie w mniejszym stopniu niż jego brat. 

Polecam.





Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe





"Ochroniarz. Wilk. Tom II" Meg Adams



Opis:

Meg Adams powraca z historią ze świata bohaterów bestsellerowego Ochroniarza!

To nie narzeczony będzie ją chronił.

Niebezpieczny pracodawca. Sekrety, które mogą zabić. Zakazana dziewczyna.

Trzydziestoczteroletni Konrad Wilk, były wojskowy, wspólnie z przyjaciółmi prowadzi agencję ochroniarską. Gdy Nikolaj Aleksandrow podczas jednego ze zleceń ochraniał Lenę Mejer, Konrad poznał Polę Werner, jej przyjaciółkę, do której niespodziewanie się zbliżył.

Kobieta chce pomóc Wilkowi uporać się z przeszłością, więc postanawia dowiedzieć się czegoś na ten temat. Niestety za zdobyte informacje płaci najwyższą cenę: traci życie.

Wilk nie potrafi się z tym pogodzić i próbuje odkryć, kto zlecił zabójstwo. W międzyczasie ratuje z opresji dwudziestoczteroletnią Inés Aguilar. „W nagrodę” zostaje jej ochroniarzem.

Szybko okazuje się, że sprawa śmierci Poli i podejrzane interesy narzeczonego Inés być może mają wspólny mianownik. Rozpoczyna się niebezpieczna gra, do której dołączają silne przyciąganie i namiętność. Konrada z Inés połączy coś, czego mężczyzna nie przewidział, a skryte w mroku tajemnice będą mogły sprowadzić na nich śmiertelne zagrożenie…



Tom: II
Seria: Ochroniarz
Premiera: 06.04.2022
Ilość stron: 271
Wydawnictwo: NieZwykłe




Moja opinia:


   Konrad Wilk jest jednym z trzech założycieli agencji ochroniarskiej. Podczas jednego ze zleceń Nikolaj Aleksandrow ochraniał Lenę Mejer. Wtedy to Konrad poznał przyjaciółkę Leny, Polę Werner. Ich relacja się zacieśniała i kobieta pragnęła pomóc Wilkowi uporać się z przeszłością. Zaczęła szukać informacji tam, gdzie nie powinna w skutek czego płaci najwyższą cenę: traci życie. 
   Teraz Wilk żyje zemstą. Musi za wszelką cenę pomścić śmierć dziewczyny. Ale w między czasie ratuje życie Inés Aguilar, co skutkuje posadą jej ochroniarza. W końcu narzeczonemu dziewczyny się nie odmawia.
   Im bliżej Wilk jest Inés i Dmitrija tym więcej widzi wspólnych mianowników ze śmiercią Poli. 
   Czy Wilk zdoła uchronić Inés? Czy zdusi w zarodku rosnące pożądanie? Jakie sekrety skrywa panna Aguilar? Do czego jest zdolny Novikov aby osiągnąć zamierzony cel? 

   Historię Leny i Nikolaja odebrałam bardzo pozytywnie. Dlatego z ciekawością podchodziłam czytania do kolejnego tomu.
    Akcja od samego początku była dynamiczna. Od pierwszej strony czytelnik wpada w wir wydarzeń. W mrok, niebezpieczeństwo i ryzyko. Do wątków, gdzie strach nie odstępuje ani na krok. Gdzie adrenalina buzuje tak, że serce nie nadąża. Gdzie słychać świst kul, czuć oddech śmierci na plecach a gdzieś pomiędzy pojawia się pożądanie tak silne, że nie sposób go okiełznać. Istny rollercoaster. 
   Wilka charakter został idealnie dopasowany do nazwiska. Czujny, zdystansowany, chłodny i bardzo niebezpieczny. Skuteczny w swojej roli. 
   Inés zaskakiwała mnie na każdym kroku. Wydawała się być zgoła inna. A tu drzemała w niej niemała siła. 
   Wątki spójnie łączyły się w całość. Prowadzone śledztwo przeplatane pożądaniem zdecydowanie dostarczało emocji oraz wrażeń. Natomiast ciśnienie skutecznie podnosił narzeczony głównej bohaterki. 
    Po zrzuceniu na czytelnika na sam finisz takiej szokującej informacji kontynuacja proszona na już. Najlepiej na wczoraj. No tak się nie robi. Zostawić czytelnika z mnóstwem kotłujących się w głowie pytań. 
   Wciągającą, pasjonująca, zmysłowa i piekielnie niebezpieczna historia. Skutecznie odciąga od otaczającej czytelnika rzeczywistości. Lekturę czyta się szybko i w moim przypadku na raz. Za jednym podejściem. 

Polecam.





Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe





"Miłość w rytmie punk rocka" Karolina Hejmanowska



Opis:

Miłość przyjdzie do ciebie tylko wtedy, gdy przestaniesz się jej bać.
Lata 90. Śląsk. Zafascynowany subkulturą punkową Aleks wychowuje się bez matki, za to z ojcem, który nadużywa alkoholu i odreagowuje na synu swoje życiowe niepowodzenia.
Julia, córka znanego reżysera, wydaje się być dziewczyną z zupełnie innej bajki. Na pozór ma wszystko: pieniądze, piękny dom, dostęp do wszelkich luksusów i podziw koleżanek. Nic dziwnego, że znajomość dziewczyny z dobrego domu i zbuntowanego punkowca od początku pełna jest wrogości i negatywnych emocji. Z czasem jednak coś zaczyna się zmieniać, a tragiczne wydarzenie, w którym oboje biorą udział, powoduje, że ich relacja zmierza w zupełnie innym kierunku, niż by tego chcieli…
„Miłość w rytmie punk rocka” to poruszająca historia o pragnieniu bliskości, zdradzie i samotności, która boli najbardziej, gdy jest się nastolatkiem.
Czy Julii i Aleksowi uda się przekroczyć barierę własnych lęków i udowodnić, że prawdziwa miłość jest silniejsza niż społeczne konwenanse?


Premiera: 27.04.2022
Ilość stron: 873
Wydawnictwo: Novae Res




Moja opinia:


   Aleks Kowalski uwielbia punk. To pozwala mu trzymać się na powierzchni. Jako półsierota, "wychowywany" przez ojca alkoholika niespełna osiemnastolatek nie ma lekko. Wręcz przeciwnie. Szczególnie, że są to lata 90.. 
   Julia Jaworska to córka znanego reżysera. Po śmierci żony, ojciec trzyma córkę pod kloszem. Nie pozwala jej dosłownie na nic. Ta złota klatka dziewczynę męczy odbierając jej radość z życia.
   Zbuntowany i sfrustrowany chłopak wyżywa się na Bogu Ducha winnej nastolatce. Dzieli ich dosłownie wszystko.
   Jednak pewnego dnia relacja zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni a tragiczne wydarzenie staje się początkiem czegoś zarówno pięknego, jak i bolesnego.
   Do czego zmierzy ich znajomość? Czy ich związek zostanie zaakceptowany? Czy Aleks okaże się tym jednym jedynym? A co jemu los przyszykował i jakie będą skutki tychże działań?

   To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Nie dane mi było poznać serii "Adres w sercu". Tak prawdę powiedziawszy, nawet o niej nie słyszałam. Na trzecią powieść autorki skusiłam się po opisie i samej okładce. Sporym zaskoczeniem dla mnie był rozmiar lektury. Cegiełka na szczęście mnie nie przeraziła, bo już zdarzyło mi się czytać takie grubaski.
    Muszę przyznać się do tego, że z początku miałam ogromny problem z wczytaniem się w historię. Ale jak już się zaznajomiłam ze stylem, to już potem było z górki.
   Zwróciłam uwagę również na niespotykane rozdzielanie rozdziałów. Na myśl przyszło mi nawet porównanie do scenariusza filmowego. Bardzo drobiazgowe ale dobrze podkreślające czas. Bo musicie wiedzieć, że fabuła ciągnie się przez lata. Nie mamy tylko jednego, ściśle określonego czasu wydarzeń. Towarzyszymy bohaterów przez bardzo długi czas. Poznajemy ich decyzje, popełniane błędy i ich konsekwencje. A tego wszystkiego trochę było.
   Osobiście, co oczywiście jest tylko moim zdaniem, podzieliłabym historię na dwa tomy. W jakim momencie? Chyba w najbardziej przerażającym i brutalnym dla głównej bohaterki, kiedy to pewna tajemnica zostaje częściowo odkryta.
   To podzielenie w tym momencie dałoby czytelnikowi więcej emocji. Choć ich wcale nie brakuje. Swoją drogą byłoby wtedy poręczniejsze trzymanie książki w dłoniach. 
   Sama kreacja bohaterów jest bez zarzutów. To jacy byli jako nastolatkowie oraz jako dorośli.
   U progu dorosłości Aleks i Julia byli typowymi nastolatkami ze swoimi problemami. Do tego został dobrze podkreślony czas wydarzeń, który wcale do łatwych nie należał. Życie w latach 90. znacznie odbiegało od obecnego życia. Sama dobrze pamiętam tamten trudny okres. 
    Nie będę wam zdradzać szczegółów w fabuły ale to, co autorka przygotowała dla swoich bohaterów to istny rollercoaster. Nie spodziewałam się aż takich rewolucji. Wydarzeń przerażających i obdzierających ze złudzeń. Wątków tak silnie trzymających w napięciu, że moje serce biło jak oszalałe. 
   Do tego chwile uniesień. Tak różnorodne, tak bardzo kontrastowe. Tak piękne i romantyczne oraz tak bardzo wstrząsające. 
    A wszystko na tle muzyki. Punk rocka, który nadal mimo upływu lat budzi nie do końca pozytywne opinie. Cała subkultura a szczególnie wygląd ludzi.
   Autorka sukcesywnie podkreślała, że właśnie nie liczy się wygląd i stan konta ale sam człowiek i to, co ma w sercu. Zdecydowanie bardziej liczą się czyny a nie słowa czy opinie innych. 
   Mamy tutaj także samotność, potrzebę bliskości i wolę bycia dla drugiej osoby kimś wyjątkowym. Akceptowanym w pełni mimo iż umysł podpowiada coś zgoła innego. 
   Historia Julii i Aleksa wyczerpuje emocjonalnie. To czego doświadczyli bohaterowie było smutne, wzruszające a także brutalne i nieprzewidywalne. Czekała ich niezwykle kręta droga. Pełna ryzyka i niebezpieczeństwa. Wzlotów i upadków. Bólu, zwątpienia i bezmiaru smutku. Popełnianych błędów, podejmowanych decyzji i mierzenia się z ich skutkami, konsekwencjami. 
   Lektura bardzo mi się podobała. Czytałam ją z przyjemnością i sercem pełnym obaw. Biorąc ją do ręki nie wiedziałam czego się spodziewać i to uczucie towarzyszyło mi do samego końca. Tu nic nie było pewne. Poza pięknem miłości i przyjaźni, z których tylko możemy brać przykład. 
   Jeśli szukacie czegoś pasjonującego i trzymającego w napięciu, to jest to książka dla was. Choć przeznaczona dla młodzieży to myślę, że spodoba się również dojrzałym czytelnikom. 

Polecam.




Współpraca: Wydawnictwo Novae Res







"Jak zatrzymać przy sobie księcia. Skandaliczni książęta. Tom II Lenora Bell


Opis:


Z pewnością słyszeliście o Dorothei Beaumont.

To ja – posłuszna córka. Zawsze wiedziałam, co jest moją powinnością: wspaniały debiut, otrzymanie kilkunastu propozycji małżeństwa i wzbudzenie tym zazdrości innych arystokratek. Zwieńczeniem planów moich rodziców byłby mój ślub z księciem… którego nigdy dotąd nie spotkałam i – co gorsza – którego serce zdobyła moja przyrodnia siostra Charlene.

I to był powód, dla którego po raz pierwszy sprzeciwiłam się woli rodziców. Przez całe życie byłam idealną córką i nadszedł czas, by to zmienić.

Dzięki tej decyzji wreszcie posmakowałam wolności – i nie zamierzam poślubić żadnego mężczyzny.

Będę silna i niezależna.

Nie ulegnę nawet księciu Osborne, którego uwodzicielski uśmiech sprawia, że... chcę ulec.

Ale czy dam radę oprzeć się namiętności i mężczyźnie, którego tajemnicę znam tylko ja?


Tom: II
Seria: Skandaliczni książęta
Premiera: 13.04.2022
Ilość stron: 344
Wydawnictwo: Otwarte 




Moja opinia:

"Dopóki oddychamy, możemy mieć wpływ na swoje życie. Dopóki nie złożą nas do grobu, mamy moc, by kształtować własne przeznaczenie."

   Dorothea Braumont całe życie spełniała wymagania rodziny. Wszystko opiewało o to, aby zaliczyła udany debiut, otrzymała wiele intratnych propozycji małżeńskich i poślubienie kogoś z elity - choćby samego księcia. Takim sposobem wymanewrowała się w spisek, w którym uczestniczyła jej przyrodnia siostra Charlene. To właśnie wtedy Thea po raz pierwszy się sprzeciwiła tym samym otrzymując w towarzystwie tytuł  Panny Fatalnej. O dziwo Thei to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie - w końcu może żyć tak, jak chce. Wolna, niezależna, szczęśliwa. Niestety już wkrótce rodzina upomnie się o to, do czego była kształcona. Jednak i tym razem kobieta nie podda się bez walki. Szansą dla niej staje książę Dalton Osborne. 
   Tylko czy jest w stanie powstrzymać się i nie uleć temu hulace? Czy Thea powstrzyma swe żądze i zrealizuje swój plan? A może wydarzy się coś całkiem odwrotnego? 

   Pierwszy tom serii "Skandaliczni książęta" przypomniał mi wszystko to, za co niegdyś pokochałam ten gatunek literacki. To on niego zaczęła się moja przygoda z czytaniem. Historia Charlene i Jamesa ogromnie mi się podobała. Tak bardzo, że bez chwili namysłu sięgnęłam po kolejną część.
   Okazuje się, że nie tak łatwo zatrzymać przy sobie księcia. Zdecydowanie prościej jest go w sobie rozkochać. Przekonały się o tym bohaterki obu powieści. Lecz teraz przyszła kolej na siostrę Charlene.
   Historia Thei i Daltona okazała się być równie pikantna i humorystyczna. Tak samo pasjonująca i wciągająca choć zdecydowanie z innym tłem wydarzeń. 
   Dorothea poza tym była postacią dużo odważniejszą od Charlene. Nie wahała się przed podjęciem ryzyka. Potrafiła stanąć oko w oko z typkami spod ciemnej gwiazdy. Ale za to w jakim stylu! Z pozoru skromna, z pozoru nieśmiała a okazało się, że skrywała w sobie wiele kuszących niespodzianek. Niespodzianek, która okazały się być niebywałą pokusą dla księcia Osborne. 
   Książę Dalton to typowy hulaka i bawidamek. Znawca kobiet i magik w zaspokajaniu potrzeb. Pewny siebie i lubiący się rządzić. No trzeba mu przyznać, że miał niełatwe zadanie. Ta kobieta i jej zachowanie testowały jego cierpliwość a przede wszystkim opanowanie.
    Dzięki temu właśnie było bardzo zabawnie. Humorystyczna a przede wszystkim zmysłowo. Autorka bardzo ładnie budowała ich relację. A przede wszystkim chemię i przyciąganie. Niespiesznie, zmysłowo i zdecydowanie działająco na zmysły. Opisy bardzo odważne, choć subtelne. 
   To była cudowna historia. Poprawiła mi humor. Odciągnęła od rzeczywistości i podzieliła mi się przenieść w czasie. Dzięki opisom i wspaniałemu klimatowi historii mogłam przeżyć razem z bohaterami cudowną przygodę. Pełną emocji, pełną wrażeń. Aż żal było mi kończyć czytać. Szczególnie, że bohaterowie byli wyraziści i cały czas przyciągali moją uwagę. 
   Autorka kolejny raz pokazała mi pasjonujący świat dawnych lat. Etykiet, konwenansów i waleczności kobiet. Gorących scen oraz romantycznej miłości. 
Jestem zachwycona i już nie mogę się doczekać trzeciej części. Czym zawinił, komu i dlaczego trzeci książę. Liczę na równie silne emocje i świetną historię.
   A was zachęcam do czytania. Nie koniecznie z zachowaniem chronologii, bowiem drugi tom jest o innej parze bohaterów ale wiecie co? Nie odbierajcie sobie przyjemności i poznajcie wszystkie pary bohaterów. Ich historia jest tego warta. Zdecydowanie.

Polecam.


   


Współpraca: Wydawnictwo Otwarte






Siła miłości. Sila honoru. Tom III" Linda Szańska


Opis: 

Linda Szańska to efekt współpracy literackiej Agnieszki Lingas-Łoniewskiej i Anny Szafrańskiej – dwóch bestsellerowych autorek i największych specjalistek od nieustraszonych kobiet, niebezpiecznych mężczyzn i opowieści naładowanych emocjami!

Grzegorz zwany Glistą, ma jeden cel: chronić swoich najbliższych. Gdy na szali staje los jego siostry, musi podjąć najtrudniejszą decyzję w życiu. Zdrada syndykatu zwykle kończy się śmiercią, jednak nowa góra, Gabriel Kreis, wie, ile znaczy rodzina. Glista otrzymuje przebaczenie i wraz z Aniołem i Diabłem staje na czele poznańskiej mafii. Od tej pory zaryzykuje życie, aby chronić braci i ich kobiety. Zwłaszcza że czasy są trudne – na terenie Anioła ktoś zabija szefa ukraińskiej mafii, Wołkowa. A to może oznaczać tylko jedno. Wojnę…

Lena jest młodą Ukrainką, okrutnie skrzywdzoną przez los i ludzi. Jako nastolatka trafiła do domu publicznego. Odkąd żołnierze Anioła uwolnili ją i inne dziewczyny, ufa tylko Grześkowi, który wyniósł ją z piekła na własnych rękach. Czuje się bezpieczna jedynie przy nim, co jego – zamkniętego w sobie samotnika – mocno wkurza.

Podwójna dawka emocji! Agnieszka Lingas-Łoniewska i Anna Szafrańska – zainspirowane rozmowami z byłą pracowniczką hotelu Orbis Polonez, w którym w latach 80. i 90. bywała wierchuszka poznańskiej mafii – połączyły siły, aby stworzyć wciągającą historię o skrzywdzonych przez życie ludziach, którzy w bezwzględnym świecie mafii szukają swojego miejsca.


Tom: II
Seria: Siła honoru
Premiera: 27.04.2022
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Słowne



Moja opinia:


  Rewolucji ciąg dalszy. Grzegorz "Glista" Długosz ratuje siostrę i już wkrótce dostaje wybaczenie. U boku Anioła i Diabła trzyma piecze nad poznańską mafią. Chroni tych, którzy są dla niego najważniejsi. To zadanie staje się powoli coraz trudniejsze, bowiem ktoś na terenie Anioła zabija szefa ukraińskiej mafii, Wołkowa.
   Lena nie miała łatwego dzieciństwa. Kiedy była nastolatką trafiła w nieodpowiednie ręce i doświadczyła piekła za życia. Młoda Ukrainka trafiła bowiem do domu publicznego. Życie uratował jej Grześ a teraz stał się on gwarantem jej wewnętrznego spokoju. Tylko przy nim czuje się bezpiecznie. 
   To natomiast nie jest w smak głównemu zainteresowanemu, bowiem przywykł do samotności a dodatkowo nie jest skory do zawierania nowych relacji.
   Czy Glista zmieni swoje nastawienie względem Lenki? Czy uda mu się ochronić tych, którzy są jego jedyną rodziną? Czy Lena stanie na nogi? Czy jest dla niej szansa na normalność po tym, czego doświadczyła? 

   Panie Anna Szafrańska i Agnieszka Lingas-Łoniewska kolejny raz porwały mnie stworzoną przez siebie historią miłości trudniej, wręcz nierealnej a jednak możliwej. 
   Grzegorz "Glista" Długosz to postać skryta, trochę tajemnicza i spowita mrokiem. Bezwzględny, brutalny i okrutny. Idealnie dopasowany do swej roli, jaką objął u boku Anioła i Diabła. Budził respekt a przede wszystkim przyciągał moją uwagę do samego końca. 
    Lena to postać płochliwa. Niezwykle krucha i delikatna. Strachliwa. Wcale się nie dziwię jej zachowaniu. To, czego doświadczyła niejedną by załamało a ona próbuje się odrodzić. Niczym Feniks z popiołów. Przy tym wszystkim pozostała postacią interesującą i wbrew pozorom ciekawą. 
   Fabuła trzyma w napięciu. Dynamiczna akcja nie pozwala na nudę. Wręcz przeciwnie, nie bardzo jest nawet kiedy zaczerpnąć głębokiego oddechu i przygotować się na kolejne rewolucje. Emocji multum.
   Fajnie, że bohaterowie poprzednich tomów się tutaj pojawili i mieli istotny wpływ na historię. Właśnie dlatego moim zdaniem istotne przy czytaniu jest zachowanie chronologii. 
   Autorki napisały wciągającą i pasjonującą historię. Piękną, bolesną ale pełną nadziei. O szukaniu swego miejsca. O otwarciu swego serca na nowe. Na podjęcie tego ryzyka, gdzie na szali jest szczęście i miłość.
    Zobaczcie sami, co tym razem przytrafi się Gliście, Aniołowi i Diabłowi. Przekonajcie się jak bardzo niebezpieczna ale i satysfakcjonująca jest przynależność do syndykatu. Emocje gwarantowane.

Polecam





Współpraca: Wydawnictwo Słowne




"Bez zgody" Kinga Litkowiec



Opis: 

Kiedy marzenia okazują się koszmarem, można liczyć już tylko na to, że diabeł odkryje w sobie sumienie.

Marina miała własny pomysł na życie, jakże inny od tego, co zaplanowali dla niej rodzice. Marzyła o karierze, błysku fleszy i niezależności. Niestety wymarzony casting dla przyszłych modelek okazał się drogą prowadzącą prosto do piekła.

Ian jest diabłem, który pilnuje, aby Marina nigdy już nie wydostała się z pułapki. Bezwzględny, okrutny, zdolny do wszystkiego. Jest gotów złamać wolę dziewczyny i pozbawić ją osobowości.

Czasem jednak nawet w najciemniejszym miejscu pojawia się światełko nadziei, a najgorsi ludzie miewają swoje dobre strony, ukryte głęboko za murem oziębłości. Czy dla Mariny jest jeszcze nadzieja? Czy okaże się wystarczająco silna, aby pokonać bezlitosnych wrogów?

Zło nie zna litości, ale tylko miłość nie ma reguł. Książka porusza tematy kontrowersyjne, mogące budzić niepokój.



Premiera: 13/04/2022
Ilość stron: 312
Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki



Moja opinia:

   
   Marina jest ukochaną córeczką rodziców, którzy chcą dla niej jak najlepiej. Mają wszystko zaplanowane. Problem w tym, że ich córka ma całkowicie odrębne marzenia. Kariera, blask fleszy a przede wszystkim niezależność. Właśnie dlatego widząc dla siebie szansę, postanawia zgłosić się na casting dla początkujących modelek. Traf chciał, że to niestety przykrywka dla brudnych interesów. 
  Dziewczyna wpada w sidła i trafia w ręce samego diabła.
   Czy Ian okaże dziewczynie odrobinę serca? Czy on go w ogóle ma? Co ją czeka? Czy uda się jej uwolnić z rąk oprawcy? 

   Bardzo sobie cenię twórczość autorki. Potrafi pisać mocne i wyraziste historie, które trzymają w napięciu do samego końca, do ostatniego słowa. 
   Najnowsza powieść tylko to potwierdza. A dodatkowo pokazuje, że dla Kingi nie ma rzeczy ani tematów niemożliwych do opisania. Do stworzenia historii, która przeraża. Budzi grozę a realizm wydarzeń odbiera czytelnikowi spokój. Wprowadza go na morze, na którym szaleje sztorm w najwyższej możliwej skali.
   Wiedziałam z komunikatów, że książka jest brutalna. Że porusza kontrowersyjne tematy. Że jest przeznaczona dla pełnoletnich czytelników. Ale to, co się tu znalazło, dosłownie wbiło mnie w fotel, a szczękę zbierałam z podłogi. 
    Realizm opisów i poczynań głównego bohatera mroziły do szpiku kości. Wystarczyło zamknąć oczy, by wyobraźnia się rozszalała. 
    Nie wyobrażam sobie takiego okrucieństwa, jakiego doświadczyła główna bohaterka. A ona chciała tylko wolności i szczęścia na swoich zasadach. Okazało się, że trafiła z deszczu pod rynnę. 
  Świetna kreacja bohaterów. Zarówno Mariny, jak i Iana. Silne, wyraziste i waleczne persony, które ani przez chwilę nie zboczyły z kursu swoich charakterów. Motyw tajemnic i sekretów dodatkowo podsycał moją ciekawość.
   Lektura trzymała mnie w niepewności do samego końca. Nie sposób było mi się od niej oderwać. Opisy budziły grozę i sprowadzały rytm mego serca do bicia godnego morderczego maratonu. 
   Dla fanów scen godnych BDSM i łamania godności. A przede wszystkim dla osób o silnych nerwach. Dla takich, którzy przeczytali już wiele i nie zbulwersuje ich pokazana tu brutalność. Autorka zaszalała z historią ale zrobiła to w sposób spektakularny. Kolejny raz utwierdzam się w tym, że mogę książki Kingi brać w ściemno i ani przez chwilę nie będę tego żałować. 

Polecam.





Współpraca: Niegrzeczne Książki









"Bez zobowiązań. Bezwzględna gra. Tom II. K.Bromberg



Opis:


Najbardziej boli, gdy ranią cię bliscy. Lennox Kincade powinna była przywyknąć do przykrości. Czuła się jak pionek w rozgrywce jej ojca i sióstr. Ich rodzinna firma działała w seksistowskiej branży i Lennox zdążyła się już nałykać upokorzeń z powodu swojej urody. Postanowiła udowodnić własną wartość i podpisała coś w rodzaju diabelskiego paktu. Jej zadaniem jako agentki sportowej było przekonanie gwiazdy Premier League do gry w barwach znacznie gorszej MLS. Ową gwiazdą był przystojny, cudownie umięśniony Rush McKenzie, zawodnik niecieszący się dobrą sławą.

Najbardziej boli, gdy bliscy oskarżają cię o coś, czego nawet nie mógłbyś zrobić. Rush McKenzie miał odczekać jakiś czas, aż skandal wokół niego nieco przycichnie. Jednak na jego drodze stanęła agentka sportowa. Boska, bezczelna Lennox Kincade, kobieta z fatalną reputacją. Rush uznał, że znajomość z piękną Lenn pozwoli mu zapomnieć o problemach.

Między Lennox i Rushem iskrzyło od pierwszej chwili. Ale na początku ich relacja była zupełnie niewinna. I dla każdego byłoby lepiej, gdyby taka pozostała. Ewentualny romans pogrążyłby ich oboje, jeśliby tylko wyszedł na jaw. Poza tym profesjonalna agentka sportowa nigdy nie sypia ze swoimi klientami. Nawet gdyby miał to być tylko seks, bez zobowiązań.

To nie powinno się było wydarzyć. Nigdy!


Tom: II
Seria: Bezwzględna gra
Premiera: 04.05.2022
Ilość stron: 368
Wydawnictwo: EditioRed





Moja opinia:

Lennox Kincade jest jedną z czworga sióstr, których życie obraca się wokół sportu. Pieczę nad wszystkimi działaniami sprawuje ich ojciec. Jednak dla Lennox praca jako agenta sportowego to pasmo nie tylko sukcesów zawodowych, ale także seksistowskich uwag i niesłusznych oskarżeń. A ostatnio doszło do niej, że czuje się niczym pionek, który każda z siostr i ojciec mogą ustawić według ich wyborów. Chcąc odetchnąć od tego wszystkiego, a także przy okazji udowodnić rodzinie, że można jej powierzyć konkretne zadania, podpisuje umowę na kształt diabelskiego paktu. Jej zadanie ma polegać na zwerbowaniu gwiazdy Palmer League do gry w barwach słabszej MLS. Tym zawodnikiem jest sam Rush McKenzie. Przystojniak uwikłany w skandal.
   Czy będą umieli powstrzymać rodzące się pożądanie? Czy Lennox uda się pozyskać Rusha? A co on na to? O co chodzi tak dokładnie z tym skandalem? 

    Seria "Bezwzględna gra" z każdym kolejnym tomem podoba mi się coraz bardziej. Mamy charakternych sportowców i kobiety w roli agentki sportowej, która musi mierzyć się z wieloma problemami. To męski świat a kobiety mogą być tylko miłym dodatkiem. Ale siostry Kincade udowadniają, że uroda i inteligencja mogą iść w parze. A przede wszystkim wartość człowieka i sama osoba a nie ilość gotówki, która wpłynie na konto. 
   Lennox to postać kobieca, piękna a przy tym bystra i inteligentna. Trochę bezczelna ale przy tym szczera i z kręgosłupem moralnym. A to najważniejsze. Bardzo sympatyczna. 
   Rush to pewny siebie sportowiec. Trochę arogancki, trochę bezczelny i ociupinkę zbuntowany ale nie przeświadczony o swojej doskonałości. Wie, że ma talent, że dostał szansę od losu ale nie zmienił się w lwa salonowego. Nie bryluje i nie zależy mu na szynie medialnym wokół jego osoby. Najważniejszy jest sport. I właśnie to mi się w nim spodobało. Został sobą. 
   Historia sama w sobie jest prosta i piękna. Momentami wzruszająca, a chwilami wyzwalająca frustrację i złość. Szczególnie, gdy chodziło o to typowe seksistowskie podejście. Ale przede wszystkim nie zabrakło chemii i niewidzialnego przyciągania. Tej chemii, która z każdą kolejną stroną nabierała coraz bardziej intensywnych barw. To było niezwykle smakowite i cudownie budowało napięcie erotyczne między bohaterami. 
   Autorka pokazała jak ciężko jest zaufać. Uwierzyć w szczere intencje drugiej osoby. A jak jeszcze ciężej jest się otworzyć. Szczególnie, gdy przeszłość nadal tkwi i nie daje o sobie zapomnieć. 
   To fajna, lekka książka. Pobudza wyobraźnię a autorka ma fajny i lekki styl. Kolejny tom świetnej serii, który dostarczył mi wielu emocji i wrażeń. 

Polecam.




Współpraca: Wydawnictwo EditioRed





"Ogniste serca" Agnieszka Lingas-Łoniewska



Opis:

Kiedy osiemnastoletnia Anna po wielu latach wraca do rodzinnego miasteczka w Teksasie, czuje się zagubiona i wyalienowana. Jako córka burmistrza traktowana jest przez rówieśników z dystansem i nieufnością, a jej rodzice, wiecznie zajęci karierą i przestrzeganiem konwenansów, nie mają dla niej zbyt wiele czasu. Wszystko się zmienia, kiedy pewnego wieczora na jej drodze staje Jax - przystojny harleyowiec, który pod maską niepokornego twardziela skrywa narastające poczucie osamotnienia. Ich pierwszy pocałunek stanie się preludium do wielu zmysłowych nocy wypełnionych namiętnością, jakiej jeszcze nigdy nie doświadczyli, a uczucie, które błyskawicznie zacznie przybierać na sile, wkrótce pochłonie ich bez reszty. Nieustannie spragnieni swoich ciał i nowych doznań, nie zauważają, że dookoła nich przybywa ludzi, dla których ten związek staje się solą w oku… Czy młodym kochankom wystarczy odwagi, by złamać zasady i podążać za swoimi marzeniami?


Premiera: 11.04.2022
Ilość stron: 310
Wydawnictwo: Novae Res
Wydanie: II




Moja opinia:


   Anna Scott żyje w luksusie. Od małego jest przyzwyczajona do tego, że rodzice robią wszystko, aby było jej jak najlepiej. Nie wiedzą tylko tego, że Annie wcale nie zależy na stanie konta ani posiadaniu wszystkiego z najwyższej półki. Ale skąd mogą o tym wiedzieć, skoro więcej ich nie ma, niż są.
   Kiedy Anna w wieku osiemnastu lat w końcu powraca do rodzinnego miasteczka w Texasie nie może się odnaleźć. Jako córka burmistrza jest przez rówieśników uważana niesłusznie za lepszą. Samotna, wyalienowana, odtrącona. Nie umie nawiązać kontaktów z innymi uczniami. 
   Pewnego wieczoru na jej drodze staje harleyowiec. Jax nie może zapomnieć o właścicielce zielonych oczu a jednak ich znajomość pewnego dnia nabiera rozpędu. Nie przewidział tylko, że dla kogoś ten związek będzie solą w oku. 
   Czy Anna i Jax pokonają wszystkie przeszkody? Czy Jax udowodni, że zależy mu na kobiecie? Czy Anna będzie miała w sobie dość siły, by zawalczyć o swe marzenia? Dokąd zaprowadzi ich ta znajomość?

    Książkę czytałam w pierwszym wydaniu pod tytułem "Boys grom hell". Jej premiera miała miejsce pięć lat temu. Teraz powraca z nowym tytułem i odświeżoną okładką. Sięgnęłam po nią z dwóch powodów. Po pierwsze chciałam zobaczyć ile zapamiętałam, a po drugie czy coś istotnego zmieniło się w fabule.
   Bardzo fajnie było powrócić do historii Anny i Jaxona. W miarę czytania przypominałam sobie wszystko. Kolejne kroki, kolejne walki.
   Wspomnianych powyżej zmian nie zauważyłam. I uważam, że to słuszna decyzja, bowiem sama w sobie historia w tej postaci się broni. 
   Pełna romantyzmu. Pełna zmysłowych zbliżeń. Pełna przeciwności losu.
   Z przyjemnością przypominałam sobie wszystko krok po kroku.
   Anna nadal zachwyca delikatnością i skromnością. Szczerością i empatią. Zaraża optymizmem. Ale jak potrzeba to umie postawić na swoim.
   Jax młody gniewny. Zapracowany, troskliwy i opiekuńczy. Z wyglądu i zachowania twardziel i brutal a w głębi duszy samotny niczym ta jedna gwiazda na niebie.
   Autorka pięknie ubierała w słowa ich emocje. Rozwój wydarzeń trzymał w niepewności i podsycał ciekawość.
     Pamiętam jak przy pierwszym wydaniu nie mogłam się doczekać rozwinięcia sytuacji. Jak najszybciej chciałam poznać finał wydarzeń, a z drugiej spowolnić czytanie. 
  Teraz drugim razem, znając już powieść z mogłam się w pełni zrelaksować. Wiedziałam co się wydarzy i co mnie czeka, więc mogłam usiąść wygodnie w fotelu i po prostu postawić na pełen relaks. Na ponowne przeczytanie historii, która dodaje otuchy i uskrzydla. Na poznanie bohaterów, którym wiatr ciągle wiał w oczy a oni mieli tylko siebie i miłość. 
   Piękna historia. Napisana subtelnie, lekko i przejmująco. Jeśli jeszcze nie czytaliście, to zachęcam do nadrobienia. A jeśli tak jak ja, już ją czytaliście, to warto ponownie do niej powrócić. To jedna z tych historii, których się nie zapomina.

Polecam. 



Współpraca: Wydawnictwo Novae Res