"Szept mroku" Kinga Litkowiec



Opis wydawcy:


Kinga Litkowiec w nowej, zmysłowej i przepełnionej sekretami opowieści.
Mia otrzymuje niepokojące wiadomości od tajemniczego prześladowcy. Ktoś ją obserwuje, śledzi każdy jej krok i wciąga w niebezpieczną grę. Ostatnie dni szkoły średniej zapowiadają upragnione wakacje i ucieczkę od rodzinnych problemów oraz nieobliczalnego stalkera. Jednak to, co wydaje się tylko głupią zabawą, przeradza się w prawdziwy koszmar. Czy to możliwe, że szalonym mężczyzną jest ktoś z otoczenia Mii, kto wie o niej więcej niż wszyscy? I kto nie zawaha się wykorzystać tej wiedzy, kiedy tylko Mia przestanie być mu posłuszna?


Premiera: 07.09.2022
Ilość stron: 304
Wydawnictwo: Lipstick Books



Moja opinia:


   "Noc budzi potwory, laleczko. A jeden z nich stoi właśnie przed tobą i zastanawia się, co z tobą zrobić."

   Mia jest typową nastolatką. Przed nią ostatni rok szkoły średniej. Powinna się cieszyć. Powinna ale nie może. Problemy rodzinne zmierzają w całkiem innym kierunku, niż sądziła. Ale głównym powodem jej rosnącego niepokoju są wiadomości od anonimowej osoby.
   Z każdą kolejną informacją Mia czuję się coraz bardziej osaczona. Jej lęk i panika stale rośną a stalker nie odpuszcza. Gra dopiero się zaczęła. To dopiero początek.
   Kim on jest? Jaką skrywa tożsamość? Jaki ma cel? Jakie sekrety i tajemnice Mii ujrzą światło dzienne? Jaki kierunek obierze ta zaskakująca znajomość? 

   Kinga Litkowiec to kolejna autorka z Lubelszczyzny. A jak już nie raz wspominam - cenię i wspieram twórczość z mojego rejonu. A twórczość Kingi znam od samego początku. Za mną wszystkie dotąd wydane powieści i ciągle mi mało.
   "Szept mroku" to historia całkiem inna. Przede wszystkim powiada elementy thrillera i erotyki. Ale nie tylko, bowiem im głębiej w tekst, tym fabuła okazała się być bardziej złożona, niż początkowo sądziłam. 
    Autorka doskonale budowała napięcie. Sukcesywnie rozbudowywała niepokój. To napięcie, które chwilami sięgało zenitu. Pokazała jak można manipulować. Jak można osaczyć i kontrolować. Z pełnią obaw i ogromną ciekawością czekałam na kolejne informacje odnośnie sprawcy zamieszania. Badałam z ogromną przyjemnością te wszystkie ślepe zaułki. Sprawdzałam i dedukowałam o wszystkich znajomych głównej bohaterki w poszukiwaniu sprawcy. Sprawcy, o którym prawda była zrzucona na mnie niczym bomba. Totalne zaskoczenie. Dosłownie szczękę zbierałam z podłogi. Aż serce na chwilę wstrzymało swój rytm, bowiem akurat Jego w ogóle nie brałam pod uwagę. Obstawiam zupełnie inną osobę. A tu taka niespodzianka. To się nazywa zwrot akcji! 
   Doskonała kreacja bohaterów. Sprawcy przede wszystkim, bowiem otaczał go świetny mrok. Dodatkowo ta zwyczajność jego codzienności była totalną zmyłką. Brawa się należą. A najlepsze jest to, że do samego końca zaskakiwał. Dostarczał akcji i adrenaliny. Mącił sposób a jednocześnie intrygować. Elektryzujący. Hipnotyzujący. Władczy i pewny siebie.
  Mia. Złożoność tej postaci dosłownie powoduje coraz większą konsternację. To, co pokazuje dla innych jest totalnie różne od prawdy, jaką skrywa. Pełna tajemnic, pełna niewiadomych. 
  Sceny uniesień w tej powieści spalają na popiół. To budowanie napięcia i erotyczna zasysa niczym ruchome piaski. Zmysłowość idzie ramię w ramię z pasją, pożądaniem i chemią. Fascynacją, której barwy zmieniają się niczym w kalejdoskopie. 
   Tak samo jak emocje, jakie towarzyszą podczas czytania. Dosłownie totalnie przewrotna sinusoida. Nie sposób było przewidzieć co i jakim klimacie będzie nie tyle na kolejnej stronie, co w kolejnym już akapicie. 
   Mroczna, fascynująca, piekielnie gorąca i pobudzająca wyobraźnię lektura dla osób o nocnych nerwach. Dla czytelników o otwartych umysłach. To nie jest słodka, romantyczna, pełna ochów i achów historia miłosna. To coś totalnie innego. Totalnie pasjonującego i trzymającego w napięciu do ostatniej kropki. Kolejna świetna książka autorki, która z każdą kolejną wydaną lekturą potwierdza, że warto dla niej zarezerwować większą ilość miejsca w domowej biblioteczce. Po takie książki sięgam z przyjemnością. Nie sposób jest mi się oprzeć, kiedy niesamowicie kuszą i elektryzującą. Zachęcam do czytania. Naprawdę warto.

Polecam





Współpraca: Lipstick Books






"Królowa balu" Nana Bekher


Opis wydawcy:


Nie jest łatwo być królową. Ale zdjąć koronę jest jeszcze trudniej.

Scarlett była kiedyś gwiazdą szkoły średniej i kapitanką drużyny cheerleaderek. Atrakcyjna nastolatka bez trudu zdobywała wszystko, czegokolwiek zapragnęła, w tym koronę królowej balu. Podkochujący się w Scarlett Jason stanowił jej całkowite przeciwieństwo. Nieśmiały chłopak z nadwagą i nosem w książkach przez lata był obiektem kpin rówieśników, w tym dziewczyny, która go zauroczyła.

Pewnej nocy przegrany zakład doprowadził jednak do niespodziewanego wybuchu namiętności między tym dwojgiem. Para spędziła razem jedną upojną noc. Kiedy wieść o tym się rozniosła, przerażona wizją utraty statusu Scarlett upokorzyła Jasona przed całą szkołą. Załamany chłopak wyjechał z miasta, a niewiele później opuściła je również Scarlett.

Osiem lat później powody rodzinne zmuszają tę dwójkę do powrotu do rodzinnej miejscowości. Jason nie jest już wystraszonym, nieatrakcyjnym kujonem, tylko pewnym siebie, przystojnym facetem. Życie Scarlett nie potoczyło się zgodnie z planem. Kobieta przeszła ogromną wewnętrzną przemianę i jest zdeterminowana, by naprawić błędy przeszłości. Jason nigdy nie zapomniał, jak okrutnie go potraktowała. Mimo upływu czasu chce dać kobiecie nauczkę i zmienić jej życie w piekło. Kiedy jednak poznaje powód jej powrotu, jego życie wywraca się do góry nogami….


Premiera: 28.09.2022
Ilość stron: 336
Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki




Moja opinia:


   Scarlett McGrass jest szesnastoletnią gwiazdą szkoły średniej i kapitanką drużyny cheerleaderek. Uroda jest dla niej zbawieniem i drogą do realizacji wszystkich celów. Bez trudu zdobywa koronę królowej balu a także chłopaka.
   Jason Riggs jest jej totalnym przeciwieństwem. Skryty, skromny, inteligentny. Nieśmiałość, nadwaga i przesiadywanie w książkach to powód kpin jego rówieśników. 
   W skutek zakładu doszło do gorącej i upojnej chwili. Ta wieść niestety się rozniosła a dziewczyna chroniąc swój status upokarza chłopaka. Jason staje się obiektem kpin i wyjeżdża.
   Drogi Scarlett i Jasona się rozchodzą, by po ośmiu latach los mógł ich ze sobą konfrontować. Ponownie stają oko w oko. Ale już nie są takimi samymi osobami. Jason wymężniał i stał się seksowny a i Scarlett przeszła ogromną metamorfozę - już nie jest taka jak kiedyś. 
   I ma plan: jest zdeterminowana naprawić błędy przeszłości. Pragnie przeprosić Jasona za wszystko. Ale to nie wszystko. Kobieta skrywa bowiem pewien sekret, który w chwili ujrzenia prawdy wywróci wszystko do góry nogami...
   O co chodzi? Czy Jason jej wybaczy? Czy Scarlett jest pewna swojej decyzji? Czy warto rozdrapywać rany? Czy warto rozsypywać stabilność i ryzykować? 

     Licealne przeboje. Każdy z nas miał swoje i w zakamarkach umysłu je pieczołowicie przechowuje. Zarówno te pozytywne, bawiące i będące cudowną pamiątką, jak i te, które budzą wstręt do siebie i wstyd. Nie okłamujmy się - każdy coś zrobił w swoim życiu, czego żałuję. Coś co do tej pory powoduje, że nie możemy zapomnieć o tej "drobnostce".
   W takiej sytuacji znalazła się bohaterka najnowszej powieści Nany Bekher. Popełniła błąd. Niby nic nie znaczący dla niej samej, ale piekielnie druzgoczący dla niczemu nie winnemu jej chłopakowi. 
  Autorka pokazała obraz sytuacji z obu stron. Nie skupiamy się tylko na Scarlett, na sprawczyni, ale także na ofierze, Jasonie. Miało to oczywiście nie tylko minusy ale także plusy. Dzięki temu bohaterowie mogli przejść swoistą przemianę. Totalną, widoczną gołym okiem i zdecydowanie bardziej korzystną. Ale ta droga była bardzo wyboista. Zresztą teraźniejszość i przyszłość również nie należą do jasnych. 
   Ogromnie zaskoczyła mnie Scarlett. To, jaka się stała. Sympatyczna i empatyczna. Nie sposób było jej nie polubić.
   Jason również nie zostawał w tyle. Powiedziałabym nawet, że ją wyprzedził. Złożoność jego sytuacji rodzinnej była bardziej przejmująca. Bardziej smutna.
   Co wcale nie znaczy, że u Scarlett było gorzej. O nie. Główny powody, dla którego powróciła do Middleburry okazał się faktycznie bardzo zaskakujący. Przebieg wydarzeń w tym wątkiem trzymał w napięciu. Dostarczył mi masę pytań i finisz. 
   Jak romans, to nie mogło zabraknąć relacji damsko-męskich. Zagmatwanych, wyczerpujących i w jakimś stopniu krzywdzących. Ale także niosących nadzieję i dodających otuchy. Przeganiających ciemne i burzowe chmury.
   Sceny uniesień zdecydowanie oddziaływały na zmysły. Zostały pokazane z całym zapleczem emocjonalnym. Z całym nasyceniem i uczuciem, które nie powinno się rozbudzać. 
   Bardzo dobrze poprowadzona fabuła. Raz bawiła, raz rozgrzewała do czerwoności, raz raniła i smuciła, a raz testowała cierpliwość.
    Świetna historia. Cudowna kreacja bohaterów. Ładny wątek hate-love. Zaczęłam czytać i przepadłam. Zostałam wessana a moja wyobraźnia już na starcie zaczęła pracować na najwyższych obrotach. Oczyma wyobraźni towarzyszyłam bohaterom w tej wyczerpującej wyprawie.
   Zobaczcie sami jak ciężko jest wybaczyć. Jak ciężko jest zapomnieć. Jak piekielnie trudno jest opuścić gardę i pozwolić sercu zdecydować. Przeszłości nie zmienimy - możemy za to z pełną świadomością budować przyszłość. I tylko od nas samych zależy w jakim kierunku pójdziemy i jak będzie wyglądała.

Polecam





Współpraca: Niegrzeczne Książki 




"Tancerz. Sensualny rytm. Faceci do wynajęcia. Tom IX" Nana Bekher


Opis wydawcy:

W szalonym rytmie salsy łatwo stracić zmysły.

Obserwatorowi z zewnątrz może się wydawać, że Eliana ma wszystko, czego potrzeba do szczęścia. Ta piękna młoda Hiszpanka mieszka w willi, jest mamą kilkuletniego synka i żoną przystojnego biznesmena. Nawet jej najbliżsi nie wiedzą, że małżeństwo od dawna przeżywa kryzys spowodowany zdradą męża Eliany, Agustina. Kobieta robi wszystko, by dla dobra rodziny przebaczyć małżonkowi, że złamał jej serce. Nie może jednak pozbyć się wrażenia, że jego prośby o wybaczenie to puste słowa, z którymi nie wiążą się prawdziwe uczucia i czyny.

Filip ma w życiu ma tylko jeden cel – założenie własnego studia tańca. Ponieważ nie może liczyć na pomoc rodziny, całkowicie oddaje się pracy. Mężczyzna wyjeżdża do Hiszpanii, gdzie zostaje zatrudniony w hotelowym studiu tańca. Odkłada pieniądze na swoje marzenie i jednocześnie próbuje trzymać się z daleka od uczuciowych komplikacji, dlatego też unika poważnych związków.

Kiedy Eliana wykupuje dla siebie i Agustina indywidualne lekcje salsy, ma nadzieje, że to zmysłowe zajęcie na nowo rozpali ogień w ich związku. Kobieta nie spodziewa się, że kurs tańca zasieje w niej jeszcze większe wątpliwości. Już od pierwszej lekcji odkrywa bowiem, że jej serce bije szybciej nie w objęciach męża, a przystojnego instruktora…



Tom: IX
Seria: Faceci do wynajęcia
Premiera: 28.09.2022
Ilość stron: 296
Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki




Moja opinia:


   Eliana Carrion jest szczęśliwą mamą i żoną. Ale to tylko otoczka, bowiem wbrew pozorom małżeństwo przechodzi kryzys spowodowany zdradą Augustina. Dała mu szansę ale niestety już nie jest tak jak było. Dlatego też postanawia wykupić indywidualne lekcje salsy, mając nadzieję, że to jakoś zacieśni relacje i na nowo rozpali ogień.
   Filip Dobroń od zawszę kochał taniec. Jego marzeniem jest własne studio tańca a na to potrzeba konkretniej sumy gotówki. Dlatego też wyjechał do Hiszpanii i pracuje w hotelowym studiu tańca. Już wkrótce na jego lekcje zacznie uczęszczać kobieta, która stanie się dla niego pokusą nie do odparcia.
   Czy Eliana i Augustin uratują swoje małżeństwo? Czy jest w ogóle co ratować? Czy fascynacja Filipa nową kursantką przerodzi się w coś poważniejszego? Czy Eliana mu ulegnie? Co się wydarzy?

    Seria "Faceci do wynajęcia" zaskakuje każdym tomem. Każdą inną historią, która rozpala ciało i zmysły.
   Dziewiąty tom jest związany z tańcem. Sensualną salsą. Pasją, która staje życiem. Taniec bowiem wyzwala seksapil i buduje pewność siebie. Budzi zmysłowość i akceptację własnego ciała. Daje poczucie wartości, radość i szczęście. I to było widać. Było czuć te zmiany, jakie niosły za sobą lekcje. Autorka bardzo dobrze poradziła sobie z wybranym motywem przewodnim. 
   Historia Eliana i Filipa okazała się dużo bardziej złożona, niż początkowo sądziłam. Mamy tutaj oprócz tańca, również zdradę i jej wpływ na całą rodzinę. Te emocje i masę pytań dlaczego ukochany wybrał inną.
   Do tego sytuacja rodzinna Filipa. I tutaj ponownie dopadają nas inne emocje. Poczucie winy przede wszystkim. A także pragnienia realizacji marzenia.
   I oczywiście barierę w postaci różnicy wieku oraz odległości. 
   Cała masa sprzeczności i trudności. Kłód rzucanych pod nogi. Dylematów i wątpliwości.
   Bardzo dobra kreacja bohaterów. Polubiłam ich. Niezwykle sympatyczni. Tak samo jak relacja między nimi. Z widoczną chemią. Z widocznym pożądaniem i wzajemną fascynacją. Tylko troszkę zbyt szybko biegła akcja. Z chęcią także dłużej pozostałabym z bohaterami. 
    Autorka kolejny raz mnie zaskoczyła. Dostarczyła kalejdoskopu emocji. Pokazała uczucie, na które na pozór nie czeka przyszłość. Pokazała przede wszystkim, że taniec jest terapeutyczny. Że dzięki niemu możemy czuć się wolni i szczęśliwi. Bardzo dobra lektura - w sam raz na jesień. Rozpalająca i rozgrzewająca. Wciągająca i przejmująca.

Polecam 




Współpraca: Niegrzeczne Książki 





"Zła miłość. Niebezpieczni mężczyźni. Tom IV" K.N. Haner



Opis wydawcy:


ON ma ją za zdrajczynię, ale ma do niej słabość.
ONA widzi w nim potwora, ale swojego serca nie jest w stanie oszukać.  

Phix i ja kompletnie się pogubiliśmy.
Manipulacja stała się naszą najgroźniejszą bronią.
Miłość i nienawiść dzieli cienka linia, którą i ja, i mój mąż już dawno przekroczyliśmy. I naprawdę nie mam pojęcia, co czuliśmy bardziej.

Chciałam nas uratować, ale w pojedynkę nie miałam na to szans.

Wszyscy wiedzieli, że najgroźniejszego płatnego mordercę, mojego męża, może zabić jedynie prawdziwa miłość.
I tak: to ja go zabiłam.

Spotkaliśmy się w najbardziej nieodpowiednim miejscu i czasie, jedna zła chwila doprowadziła do wojny, ale to nasza ZŁA MIŁOŚĆ sprawiła, że przestaliśmy istnieć.
I dalej nie było już nic…


Tom: IV
Seria: Niebezpieczni mężczyźni
Premiera: 12.10.2022
Ilość stron: 352
Wydawnictwo: EditioRed




Moja opinia:


   Na Blair i Phixa kolejny czekają kłopoty i komplikacje. Ale tym razem stawka jest wysoka - najwyższa do tej pory. I to od nich samych zależy, jak zakończy się ta niesamowita historia.
   Manipulacji, sekretów i tajemnic zdaje się nie mieć końca. A wszystko w imię jednego - w imię złej miłości.
   Co się wydarzy? Co zrobi Blair? Jakie decyzje podejmie Phix? Jaki będzie finał tej historii?

    Na czwartą część autorka kazała swoim fanom długi czekać. Tym samym podsycała ciekawość a emocję już na tym etapie sięgały zenitu. Nie mogłam się doczekać finałowej części. I jednocześnie miałam obawy, czy po takim długim czasie od pierwszej części będzie mi w takim samym stopniu podobała kontynuacja.
  Obawy były zupełnie bezpodstawne, bowiem od samego początku przepadłam. Wpadłam w ruchome post, które z każdą kolejną stroną wciągały coraz bardziej. Niczym tornado historia Blair i Phixa siała spustoszenie. To co się tutaj wydarzyło, było równie piekielnie, chore i niebezpieczne, co piękne jeśli chodzi o szczerość uczucia. Choć może dość przewrotna to była ścieżka, ale czemu się tu dziwić! To Phix. A z nim wszystko było inne. Wyjątkowe i nietuzinkowe jak on sam. Drugiego takiego samego bohatera ze świecą szukać i te poszukiwania okazałyby się totalnie bezowocne. Jedyny w swoim rodzaju. 
   Świetnie wykreowana postać. Skryta mrokiem. Gęstą czarną mgłą skrywającą brutalność, okrucieństwo, bezwzględność. Niczym puszka Pandory. 
   Blair kolejny raz mnie zaskoczyła. Dobrali się idealnie do siebie. Cudownie się uzupełniali. Nie było z nimi nudy. To co się tutaj działo było pełne adrenaliny. Sensacji z najwyższej półki. Ten labirynt był bardzo wyczerpujący. Kluczyłam razem z Blair w poszukiwaniu prawdy i rozwiązania wszystkich problemów. A notorycznie natrafiając na  ślepe zaułki czułam tylko sukcesywnie rosnącą frustrację. Och, co to była za przeprawa!
   Do tego wszystkiego tak dobrze znane sceny uniesień. Pełne ognia i żaru. Pełne pasji i mocy. Zdecydowanie najgorętsze dla najbardziej wymagających niegrzecznych czytelniczek.
   Finałowe rozgrywki dosłownie wbiły mnie w fotel. Zbierałam szczękę z podłogi. Emocje sięgały zenitu. Moje serce biło szaleńczym rytmem. A gdy doczytałam do końca poczułam się pusta. Ogarnął mnie smutek, że to naprawdę już koniec. Że to na serio ostatnia część historii bohaterów, którzy sami byli dla siebie zagadką i stanowili niemałe wyzwanie. 
  Ech, ciężkie to czytelnictwo, kiedy autorka podarowuje historię pewnej zakręconej miłości. Podsysa ciekawość, każe uzbroić się w cierpliwość w oczekiwaniu na kolejne tomy a potem mówi "cześć, to wszystko" a ty siedzisz z opuszczoną koparą i myślisz WTf - chcesz więcej ale nic z tego, hehe. Także tego, no. 
Bierzcie i czytajcie! Koniecznie! Jeśli znacie poprzednie części i bardzo się wam podobały to ostatni jest waszym must have. Ale jeśli dopiero seria przed wami, to czytamy z zachowaniem chronologii. Bez tego ani rusz. Zaopatrzcie się tylko w wielgachny kubek melisy lub butelkę wina. To, co się w czwartym tomie wydarzy dosłownie was zmiażdży. Emocje gwarantowane!

Polecam





Współpraca: Wydawnictwo EditioRed




"Serce pierwszego kontaktu" A.P.Mist



Opis wydawcy:


Melania wyjeżdża na studia, pozostawiając całe swoje życie i najlepszego przyjaciela. Niedługo później wydarza się coś, co sprawia, że dziewczyna postanawia nie wracać. Obecnie jest młodą lekarką. Pracuje w szpitalu, ramię w ramię z mężem – szanowanym chirurgiem, który tuż po ślubie zaczyna zdradzać ją ze stażystkami.

Śmierć ukochanego dziadka i jego dziwny testament zmuszają ją do powrotu na wieś, gdzie ma objąć prowadzenie przychodni zmarłego staruszka. Zbliżający się rozwód i presja rodziców sprawiają, że Mela podejmuje to niełatwe dla niej wyzwanie. Przez lata zmieniła się na tyle, że postanawia nie ujawniać swojej prawdziwej tożsamości, co ma jej pomóc w uniknięciu konfrontacji z Oskarem – dawnym przyjacielem, który ją zranił. Niestety mężczyzna jest bardzo ciekawy nowej lekarki i zaczyna niebezpiecznie się do niej zbliżać, co prowadzi do wielu kłopotliwych, a także zabawnych sytuacji.

W międzyczasie okazuje się, że przebiegły dziadek postanowił kierować jej życiem z zaświatów i w różnych okolicznościach Melania dostaje od niego listy ze wskazówkami, jak powinna postępować. Takie przesyłki otrzymuje również Oskar. Ten jednak je ignoruje, co znacznie utrudnia osiągnięcie celu starca.

W dowcipny sposób opowiedziana historia z niebezpieczeństwem w tle, powieść o dwójce ludzi, których los usilnie próbuje na nowo połączyć.


Premiera: 25.08.2022
Ilość stron: 280
Wydawnictwo: WasPos



Moja opinia:


   Melanię i Oscara od małego łączyła przyjaźń. Szczera i prawdziwa. Mogli zawsze na sobie polegać. Niestety ich drogi się rozeszły. Ona poszła na studia i wyjechała a dodatkowo wydarzyło się coś, co definitywnie wszystko przekreśliło. 
    Po dziesięciu latach Melania, zmieniła się, jest mężatką i pracuje w szpitalu. Niestety w ciągu jednej dnia wszystko legnie w gruzach - umiera jej ukochany dziadek a męża przyłapuje na zdradzie. To dla niej zbyt wiele. Szczególnie, że dziadek zostawił testament, który totalnie ją zaskoczył: aby przejąć spadek musi powrócić do domu i zająć się jego przychodnią. A ten powrót wiąże się z ponownym spotkaniem z Oscarem.
   Oscar jest bardzo ciekawy nowej lekarki. Nie poznał jej ale coś go do niej ciągnie. 
   Zapobiegliwy dziadek, przewidując perturbacje, zostawił dla nich listy ze wskazówkami. Jakby szli według jego wytycznych zapewne szybko by sobie wyjaśnili ale nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem. 
   Czy los połączy Melanię i Oscara? A co się stanie z mężem Melanii? Jak zareagują mieszkańcy na powrót kobiety? Co takiego się wydarzy? Z kim i z czym przyjdzie im się zmierzyć? 

   Uwielbiam wątek medyczny w powieściach. Zawsze jak widzę go, to łapię książkę i w mig zasiadam do czytania.
  Za mną tylko jedno spotkanie z twórczością autorki. A dokładnie opowiadanie "Miłosny prezent" z antologii "Magia Świąt". Byłam ogromnie ciekawa pełnowymiarowej powieści, bo opowiadanie wspominam bardzo pozytywnie.
    Przede wszystkim na pierwszy plan wysuwa się motyw hate-love. Wątek medyczny stanowi przyjemne tło wydarzeń. Przede wszystkim skupiamy się na uczuciu. Nastoletnim zauroczeniu, nieodwzajemnionym. Ba, nawet wzajemnie o tym nie wiedzieli. A teraz po dekadzie mają stanąć przed sobą twarzą w twarz. Dodatkowo z bólem i żalem - całkiem innym motywem dla każdego z nich. Zbyt pokręcone? Absolutnie nie! Całkiem dobrze poprowadzona fabuła. Wciągnęłam się. Lekturę przeczytałam na raz. Dosłownie zaczęłam i skończyłam, jak doczytałam do ostatniej kropki.
   Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie pomysł z listami. Poprowadzenie wydarzeń w tym temacie było bardzo urocze. Ciepłe i romantyczne. Aż żałuję, że nie było mi dane poznać dziadka Janka. Zobaczyć wydarzeń jego oczami. 
    Oscar Miler co porządny, robotny i troskliwy mężczyzna. Empatyczny, choć ta jego zazdrość nie była do końca pewna. Miałam pewne obawy, czy nie pokażą się u niego te cechy charakteru, które mnie odrzucają. Na szczęście wszystko zostało okiełznane.
   Melania niestety na samym początku totalnie irytowała mnie swoim zachowaniem. Narwana przez duże N. Furiatka w gorącej wodzie kąpana. Ale mnie drażniła. Dopiero wtedy, gdy emocje opadły i zaczęła pokazywać się z tej miłej strony, kiedy schowała pazurki, mogłam minusy zmieniać na plusy. I bardzo dobrze. Element zaskoczenia jak najbardziej trafny. A to dopiero początek.
   W powieści bowiem ich nie brakowało. Autorka co rusz zmieniała przebieg wydarzeń. Dostarczała mnóstwo emocji. Mamy tutaj miłość, przyjaźń, pomoc rodziców, sensację i dramaty. Jedno bohaterowie byli do rany przyłóż, a na drugich najchętniej uczyłabym się akupunktury. Brrr, tych kilkoro bohaterów testowało moją cierpliwość. Ciśnienie skakało a na usta cisnęły się niecenzuralne słowa. 
   Tak na dobrą sprawę, była to całkiem dobra lektura. Z odpowiednimi emocjami, przewrotnością, z dynamiką i akcją. Z dobrze wykreowanymi postaciami. Autorka ma fajny styl a sam pomysł na lekturę był dla mnie trafny.
    Ale jest jedna sprawa, która niestety mnie męczyła podczas czytania. Mianowicie: narracja. Jeden akapit oczyma Melanii, by za chwilę kolejny oczami Oskara. Zdecydowanie lepiej by to wyglądało, jakby w ogóle rozbić fabułę na naprzemienne rozdziały albo zostawić jedną. Niestety w takiej konfiguracji, jaka się tu znalazła, kilka razy przystawałam i zastanawiałam się o kim teraz jest mowa. 
   Mimo wszystko uważam, że warto zwrócić uwagę na tę pozycję. Warto zobaczyć jakie niespodzianki przygotował los dla Melanii i Oskara. Zdecydowanie było gorąco, niebezpiecznie i przewrotnie. Jeśli jeszcze nie czytaliście, to konieczne nadrabiajcie.

Polecam 
    




Współpraca: Wydawnictwo WasPos




"Odzyskam Cię. Tom I" Aldona Skrzypoń-Powroźnik

Opis wydawcy:


Czy miłość zwykłej dziewczyny odmieni faceta, dla którego pojęcia związek i odpowiedzialność nie istnieją?
Ona, rozważna romantyczka, szara myszka. Skromna, spokojna, bez doświadczenia w relacjach damsko-męskich.
On, za dnia prezes i właściciel dużej firmy budowlanej, a wieczorami prawdziwy casanova.
Tych dwoje dzieli niemal wszystko. Podejście do życia, jego styl, kontakt z rodziną, a nawet spora różnica wieku. Ich relacja od początku skazana była na porażkę, mimo to zbliżyli się do siebie i… nie udało się.
Porzucona dziewczyna po jakimś czasie dowiaduje się, że Michał zostawił jej cząstkę siebie. Ania jest w ciąży. Wraca do rodzinnego Rzeszowa, ukrywając swój stan. Nie na długo. Chłopak poznaje prawdę, próbuje odzyskać kobietę, lecz… to nie będzie wcale takie łatwe.
Dawna znajoma Michała, zazdrość, nieporozumienia oraz tajemnica rodzinna, która burzy jego świat. Czy tych dwoje pokona przeciwności losu? Czy zbudują trwałą relację? Czy stworzą szczęśliwą rodzinę dla swojej małej córeczki?


Tom: I
Seria: Odzyskam Cię 
Premiera: 27.10.2022
Ilość stron: 235
Wydawnictwo: WasPos




Moja opinia:


   Ania jest spokojną, niczym nie wyróżniającą się młodą kobietą. Romantyczna dusza bez doświadczeń z płcią przeciwną.
 Michał jest właścicielem dużej firmy budowlanej. Poważny i pewny siebie - ale tylko w pracy. W wolnym czasie korzysta z okazji i nie omija chętnych kobiet, chcących się niezobowiązująco zabawić. Ten właśnie casanova pewnego wieczoru zwracać uwagę w klubie na pewną dziewczynę. Zupełnie inną od tych, z jakimi przywykł obcować a jednak coś go do niej przyciąga. 
   Mimo wszystko zacieśniają relację, która.... kończy się szybciej niż się zaczęła. Na dodatek Ania wkrótce odkrywa, że jest w ciąży. Będzie mamą córeczki i nie ma zamiaru informować mężczyzny o tym fakcie. Traf chciał, że los kolejny raz krzyżuje ich drogi a Michał postanawia ją odzyskać. Problem w tym, że to nie będzie takie łatwe. Sprawy nie ułatwia była partnerka mężczyzy a kolejnych trosk i zmartwień dokładają tajemnice i sekrety rodzinne Michała, które okazują się totalną bombą. 
   Czy mimo wszystko jest dla nich szansa? Co się wydarzy? Czy mężczyźnie uda się odzyskać kobietę, która skradła jego serce?

    Twórczość autorki jest mi dobrze znana. Za mną wszystkie dotąd wydane powieści. 
   Najnowsza jest bardzo złożona. Posiada wiele wątków, które powodują, że wpadamy w sam środek zawirowań, a te dostarczają wielu emocji oraz wrażeń.
   Główna bohaterka, Ania to kobietka młoda, empatyczna i troskliwa. Może zbyt szybko się zakochała ale przecież nad sercem nie można mieć władzy. Szczególnie, że była niedoświadczona a to tłumaczy jej zachowanie i popełniane błędy. No bo któż z nas z młodości nieomylny i zawsze przed podjęciem decyzji obmyślał wszystkie za i przeciw. Polubiłam ją i trzymałam za nią kciuki.
   Michał. Bawidamek i lekkoduch. Ale z drugiej strony poważny biznesmen. A to ładnie ze sobą współgrało. Miałam ochotę co prawda coś mu zrobić za to, jak potraktować Anię i jakie błędy oraz gafy popełniał, szczególnie, że był starszy i doświadczony. Na szczęście kolejne jego decyzje niwelowały minusy i finalnie okazał się być całkiem fajnym facetem.
   Relacja głównej pary bohaterów ma kształt tańca-odpychańca. Lekkiego hate-love ze strony Ani z mnóstwem bólu i żalu. 
   Cudowne okazały się być przyjaciółki Ani oraz współlokator. Nawet Robert i Maja, która już tutaj pokazała się z dobrej strony i zyskała moją sympatię. Mam nadzieję, że kolejny tom powstanie i będzie właśnie o niej. 
   Wypływające sekrety i tajemnice były zaskakujące - i to mocno. Nie wiem, co bym zrobiła na miejscu Michała. Nie umiem sobie tego wyobrazić. 
   Dodatkowo aby nie było zbyt słodko i romantycznie, było także gorąco i zmysłowo. A także znalazło się miejsce na zazdrość i wątki trzymające w napięciu.
    Żałuję tylko ogromnie jednej rzeczy - że książka tak szybko się skończyła. Chciałabym zdecydowanie dłużej pozostać z bohaterami. Bardziej ich poznać. Ech, moje kubki smakowe zostały podrażnione i czuję niedosyt - ciąg dalszy historii potrzebny na już, hehe. 
   Autorka kolejny raz podarowała historię wciągającą i zaskakującą. Pokazała oblicza miłości i to, jak bardzo przewrotny oraz nieprzewidywalny bywa los. Nie wiadomo co na nas czeka a danie drugiej szansy wiąże się z ogromnym ryzykiem. Ze strachem, że ból i cierpienie będzie większe. Ale jest dryga, bardziej optymistyczna strona medalu - jeśli wszystko pójdzie dobrze a nawet jeszcze lepiej czeka na nas nagroda i ogromne szczęście. Akceptacja i zrozumie. Miłość na całe życie. A w jakim kierunku poszła znajomość Ani i Michała? O tym musicie przekonać się sami. 

Polecam 





Współpraca: Wydawnictwo WasPos





"Pragnienia serc" Victoria Black



Opis wydawcy:

Uważaj, czego pragnie Twoje serce, bo może wpakować cię w kłopoty. Evelyn Hudson może uważać się za szczęściarę. Pracuje w największej bibliotece w Seattle, bo kocha książki, a na dodatek jej pierwsza powieść właśnie okazała się hitem. Teraz wystarczy, że młoda kobieta pójdzie za ciosem i napisze kolejną część historii. Niestety, zupełnie brakuje jej weny. Tymczasem los szykuje dla Evelyn niespodziankę, która sprawi, że jej życie zacznie przypominać fabułę nieco zwariowanego romansu. Jace O’Connell, spadkobierca jednej z najbogatszych rodzin w Stanach, proponuje jej układ: podczas rodzinnego wyjazdu młoda kobieta ma odgrywać rolę jego narzeczonej. Mimo wątpliwości Evie zgadza się i… trafia w sam środek skandali i konfliktów O’Connellów. Wkrótce okaże się, że awantury wywołane przez rozpieszczoną siostrę czy matkę, próbującą zniechęcić do małżeństwa narzeczone swoich synów, to dopiero początek kłopotów…



Premiera: 26.08.2022
Ilość stron: 410
Wydawnictwo: AMARE



Moja opinia:


   Evelyn Hudson jest skrytą młodą kobietą zakochaną w książkach. Ta miłość do lektur jest tak wielka, że sama postanowiła jedną napisać. O dziwo wyszło jej to bardzo dobrze, bo powieść okazała się hitem. Teraz tylko musi zrobić kolejny krok i napisać kolejną. Tylko jak to zrobić kiedy weny brak? 
    Na szczęście może liczyć na pomoc przyjaciela, który zrobi wszystko, by widzieć uśmiech na jej twarzy. Na twarzy kobiety, która jest mu bliższa niż główna zainteresowana sądzi. Ten problem zdaje się być bliski rozwiązania, bowiem Jace ma plan. 
   Jace O'Connell jest spadkobiercą jednej z najbogatszych rodzin w Stanach. Zbliża się coroczne rodzinne spotkanie, na które nie ma najmniejszej ochoty się stawiać. Ale to zwyczaj, to rytuał. Postanawia jednak tym razem zrobić coś, czego jeszcze nie było. Poprosił Evelyn, by z nim pojechała jako jego... narzeczona. 
   Co się wydarzy? Jakie sekrety i tajemnice ujrzą światło dzienne? Jaka będzie jego rodzina? Czy to będzie przyjemny i humorystyczny pobyt? A może zgoła inny, rodem z horroru? 
   Jedno jest pewne: to będą niezapomniane dwa tygodnie.

    Towarzyszę autorce od samego początku drogi autorskiej. Za mną wszystkie dotąd wydane powieści. Najnowsza jest natomiast zupełnie inna. 
   Mamy tutaj przyjaźń damsko-męską, z podszytym uczuciem; sekrety i tajemnice; spiski i intrygi, traumy i tragizm, oraz coś, z czym się jeszcze nie spotkałam. Mianowicie życie pisarza. To jakie trudy i wyzwania towarzyszą autorowi, szczególnie kiedy nic nie idzie tak jakby tego chciał.
    Jak sami widzicie jest to baaardzo złożona historia. Posiadająca wiele wątków głównych i drugoplanowych. Na szczęście autorka ładnie i spójnie wszystko ze sobą łączyła. 
   Pokazała także obraz rodziny. Różnic wychowania i doświadczeń. A także to, jak przez to wszystko odnaleźć się w rzeczywistości i jak zaufać komuś, dla kogo serce szybciej bije. 
   Bardzo polubiłam Evelyn. Jej ciepło i optymizm. Empatię i troskę. A przede wszystkim prawdziwość i skromność. Niezwykle sympatyczna. Współczułam jej tego, czego doświadczyła. To było bardzo przejmujące i totalnie zaskakujące. Straszne, brutalne i okrutne. A przede wszystkim totalnie niesprawiedliwe. Właśnie to pokazuje jak bardzo kapryśny bywa los.
   Jace również okazał się być bardzo pozytywny. Z uwagi na jego status społeczny spodziewałam się raczej jakiegoś wielkiego panicza. Sztywnego, z zasadami i mnóstwem masek pod ręką, które dobierał odpowiednio do sytuacji. A tu czekała na mnie baaardzo miła niespodzianka. 
  Przebieg wydarzeń był zdecydowanie dynamiczny. Pełen zaskoczeń i akcji. Sensacji i adrenaliny. Nie spodziewałam się zupełnie, że fabuła zmierzy w takim kierunku. Ale o dziwo bardzo dobrze mi się wszystko czytało.
   Mam tylko zastrzeżenie odnośnie braku opisów, jak rosła przyjaźń między główną parą bohaterów. Zabrakło mi tego budowania. Już lepiej byłoby zacząć historię od tego, że są przyjaciółki i od pomysłu z udawaną narzeczoną. 
   I niestety dla mnie zbyt zakręcona i przekombinowana okazała się być druga część historii. Te skandale i konflikty osobiście rozłożyłabym na dwa tomy. Po prostu uprościłabym wszystko. 
   Ale w ogólnym rozrachunku uważam, że to bardzo wartościowa książka. Porusza mnóstwo istotnych kwestii i zdecydowanie warto przyjrzeć się im z bliska. 
   Najnowsza powieść autorki jednocześnie bawi, rozgrzewa do czerwoności zmysłowymi scenami, serwuje żal i rozpacz a także wrzuca w sam środek wydarzeń przyprawiających o zawał serca i powodujących, że włos się jeżył. Całkiem mile spędziłam z nią czas. Nie raz podczas czytania moje brwi szybowały do góry. Nie raz moje serce drżało pełne obaw o przebieg wydarzeń. A także finał wydarzeń, który praektycznydo samego końca widziałam w dwóch scenariuszach. A jaki był? Musicie przekonać się sami. Zachęcam


Polecam





Współpraca: Wydawnictwo AMARE


"Nie mamy skrzydeł" Justyna Spandel



Opis wydawcy: 


Julia miała dom, męża i spodziewała się dziecka. Wiodła szczęśliwe życie, o jakim zawsze marzyła. Skrywała również tajemnicę, która sprawiła, że w jednej chwili wszystko całkowicie się odmieniło. Została sama.

Straciła wymarzoną córkę, a niedługo po tym rozstała się z mężem i wyprowadziła z domu. Jednak nie miała zamiaru się poddawać i postanowiła żyć dalej i cieszyć się każdą chwilą. Kiedy w końcu uznała, że wszystko idzie w dobrym kierunku, przeszłość postanowiła o sobie przypomnieć.

Czy Julia stawi czoła przeciwnościom i na nowo zapanuje w jej życiu spokój?



Premiera: 27.06.2022
Ilość stron: 283
Wydawnictwo: Feniks



Moja opinia:

   Julia i Remigiusz. Połączyła ich prawdziwa miłość. Wkrótce zawarli związek małżeński. A już za chwilę mieli zostać rodzicami. Niestety dzieli ich sekret, który w momencie ujrzenia prawdy staje się nie do pokonania. Niestety córka umiera a ich drogi się rozchodzą. 
   Czas mija a oni próbują żyć. Julia daje szansę Miłoszowi, który zdaje się koić jej cały ból. Niestety los i tym razem postanowił się odezwać. Zrzucił na nich kolejne tragiczne wydarzenia a przeszłość staje się teraźniejszością.
   Co się wydarzy? Co czeka na Julię i Remigiusza? Czy będą umieć sobie wybaczyć? Czy uda im się ruszyć do przodu?

    Skromny opis. Skromna okładka. Nic nie zapowiadało tak tragicznej i przepełnionej smutkiem historii.  Złożonej, muszę zaznaczyć. Mamy tutaj bowiem dwóch mężczyzn, jedną kobietę, tragiczną przeszłość i potężny sekret. 
   Autorka sprawiła, że całą sobą wczułam się w czytaną fabułę. Przepadłam. A przede wszystkim czułam te wszystkie emocje. Złość, żal. Bezmiar cierpienia, który ranił mimo upływu czasu. 
   Ogromnie współczułam głównej parze bohaterów. Tej tragedii. Nikt nigdy, żaden rodzic nie powinien doświadczyć straty dziecka. Szczególnie w tak młodym wieku, kiedy wszystko było przed nimi. To totalna niesprawiedliwość. 
   To było straszne. A jednocześnie piękne i dające nadzieję. Dostarczająca otuchy. Otulająca niczym pled. 
   Dosłownie moje serce płakało rzewnymi łzami. Zresztą i te prawdziwe też płynęły. Ta historia okazała się być niezwykle przejmująca. Wstrząsająca. Paraliżująca. Dogłębnie testująca charakter człowieka. 
   Dostaliśmy podwójną dawkę żalu, radzenia sobie w tragiczną sytuacją. Śledzimy przeszłość, jednocześnie idąc teraźniejszością. Ten pomysł właśnie nasilił te wszystkie emocje. Sprawił, że po ukończeniu lektury dość długo nie mogłam dojść do siebie.
   Jeśli szukacie historii wyciskającej łzy; takiej, która przejmuje; takiej, która zmusza do refleksji, to zdecydowanie jest to książka dla Was. Warto ją przeczytać. Tylko od razu naszykujcie sobie chusteczki. Przeczytajcie historię Julii i Remika i postawcie się w ich sytuacji - jak Wy byście się zachowali i jakie podjęlibyście decyzje?

Polecam 




Współpraca: Wydawnictwo Feniks



"Zaplątana. Tom II" A.B. Obarska


Opis:


Amelia stara się żyć dalej, ale to wcale nie jest takie proste. Pozostawiona sama sobie, wpada w otchłań rozpaczy. Każdy dzień zdaje się być taki sam – pozbawiony sensu. Tęsknota rozrywa serce, które nadal nie zabliźniło się po wydarzeniach z magazynu. Światłem w tunelu okazuje się nowy znajomy i jego pozytywne nastawienie do życia i do niej samej. Powoli odzyskuje harmonię i znów zaczyna się uśmiechać. Niestety demony przeszłości nie dają o sobie zapomnieć, a ultimatum postawione przez Krystiana Strzeleckiego nadal nad nią ciąży. Z całych sił i wbrew sobie walczy z uczuciem, jednak czy można uciec przed miłością swego życia?


Tom: II
Seria: -
Premiera: 14.04.2022
Ilość stron: 248
Wydawnictwo: Feniks



Moja opinia:


"To takie dziwne, znać kogoś kilka dni i wiedzieć, że jest się sobie pisanym."

   Amelia pogrążyła się w rozpaczy. Musiała zrobić to, co zrobiła, aby zapewnić bezpieczeństwo najbliższym. Powinna się cieszyć, że wszystko poszło zgodnie z planem a jednak popadła w marazm. Światełkiem w tunelu zdaje się być znajomość z Nikodemen. Powoli zaczyna się przypominać dawną siebie. I właśnie w tym momencie przeszłość postanowiła dać o sobie znać.
   Z kim i z czym tym razem przyjdzie walczyć Amelii? Czy jest jej pisane szczęście? A może już zawsze będzie sama i nieszczęśliwa? Co los ma do niej w planach? 

    Przestępczość rządzi się swoimi prawami a w starciu z miłością siły się równoważą. Nigdy nie wiadomo co wygra, a co poniesie klęskę. Pełna niewiadoma.
   I taki właśnie ogromny znak zapytania zawisł nad historią Amelii i Michała. 
   On, jak typowy bad boy, emanuje władczością i pewnością siebie. Jest odważny i nieugięty. Ale jego łagodna strona osobowości była przyjemna w odbiorze. To mężczyzna pełen sprzeczności.
   W pierwszym tomie główna bohaterka trochę mnie drażniła swoją naiwnością. W kontynuacji natomiast przeszła zmianę. Widać wyraźniej, że jest pewna swego, że walczy, że się nie poddaje. Wyszła z niej całkiem fajna postać. Doskonale rozumiałam jej rozdarcie i stan zawieszenia, w jakim utknęła. 
   Bardzo dobrze, że na drodze bohaterki stanął Nikodem. Fajnie było znów obserwować radość i żywiołowość Amelii. To fajny bohater. Przyjaciel idealny.
   Co do reszty postaci to zostawię wam element zaskoczenia. Zobaczcie sami kto się jeszcze pojawi i jaką będą mieć te osoby rolę dla fabuły. 
   Powiem tylko, że nie zabraknie zawirowań. Tornad większych i mniejszych. Takich siejących spustoszenie i wywołujących niemałe przerażenie. Wątków, które budzą niepokój. Wydarzenia, po których nie ma się pewności co do zakończenia tej historii. Będziecie zaskoczeni. Na pewno nie zabraknie emocji. Zmysłowości i ognia. Miłości, do której nie ma prostej drogi.

   Polecam





Współpraca: Wydawnictwo Feniks







"Pragnienia Erosa. Tom II" Marcelina Baranowska



Opis:

W życiu Gai i Erosa w końcu zagościł spokój. Prowadzą życie jak w bajce. Mają siebie, kochają się, a niedługo na świecie pojawią się ich dzieci. Brzmi jak życie idealna, prawda?
Jednak do czasu.
Przeszłość Gai nie daje o sobie zapomnieć. Podejmie ona decyzję, która może zniszczyć nie tylko ją, ale także jej związek z Erosem. Ich miłość zostanie wystawiona na ciężką próbę. Eros jednak zrobi wszystko, aby ochronić swoją żonę i nienarodzone dzieci.
Tylko czy to wystarczy?



Tom: II
Seria: -
Premiera: 11.04.2022
Ilość stron: 385
Wydawnictwo: Feniks




Moja opinia:


   Gaja i Eros przeszli już wiele. A najgorsze jest to, że to jeszcze nie koniec.
  Ukochani spędzają ze sobą czas, oczekując narodzin pociech. Niestety ta bańka szczęścia powoli zaczyna pękać.
   Kobietę prześladuje przeszłość i już wkrótce przyjdzie jej podjąć decyzję. Taką, która może zniszczyć wszystko. Wszystko to co ma. Ale Eros zrobi co tylko może, by ochronić rodzinę.
   Czy mu się uda? Na co zdecyduje się Gaja? Czy jej plan się powiedzie? Czy tym razem definitywnie rozliczą się z przeszłością? Czy w końcu będą szczęśliwi bez oddechu śmierci na plecach?

    Historia Gai i Erosa ogromnie mi się podobała. Tak mnie wciągnął pierwszy tom, że byłam w niemałym szoku, gdy doczytałam do końca. Całe szczęście, że na kontynuację nie trzeba było bardzo długo czekać.
   Ponownie autorka zaprosiła nas do świata bohaterów. Świata pełnego miłości, czułości, troski, zmysłowych zbliżeń a także ryzyka i widma śmierci.
   To co się tutaj wydarzyło spowodowało, że moje serce biło szaleńczym rytmem. Miałam ogromne obawy co do zakończenia tej historii. Wszystko było okryte tajemnicą i stało pod wielkim znakiem zapytania. Nie mogłam przewidzieć skutków wydarzeń. Skutków wątków, które powodowały, że wstrzymywałam oddech. Byłam momentami przerażona. I to bardzo.
   Podziwiałam odwagę głównej bohaterki. Nie spodziewałam się, że jest do tego zdolna. Zdolna do takich decyzji. Decyzji, która może zniweczyć wszystko. Odebrać marzenia, pragnienia a przede wszystkim tych, których kocha. Wiedziałam, że to silna kobieca postać ale nie ukrywam, że ciągle odczuwałam niepokój. Harda i zdeterminowana. 
   Eros zresztą wcale nie był gorszy. On również z całych sił walczył o szczęście. O miłość. O pragnienia, które dodawały mu siły. Motywowały do działań. Na każdym kroku okazywał się godny swojej silnej partnerki. 
   Jak już zwróciłam uwagę, wydarzenia trzymały w napięciu. Akcja ani przez chwilę nie zwalniała. Wręcz przeciwnie - w miarę przekręcania kolejnych kartek nabierała rozpędu. Dostarczała adrenaliny i wielu pytań. Na część z nich otrzymałam odpowiedź a na resztę muszę uzbroić się w cierpliwość i poczekać na kolejny tom. 
   Doskonała kontynuacja. Pełna ogniae, magii i ryzyka. Czytałam lekturę z wypiekami na twarzy. Nie mogłam się od niej oderwać. Naszpikowana emocjami, które ma długo po przeczytaniu lektury nie mogły się ostudzić. 
Zachęcam do czytania, tylko koniecznie z zachowaniem chronologii. Bez tego ani rusz, bo będzie wam ogromnie ciężko odnaleźć się w fabule a historia bohaterów naprawdę jest warta poznania od samego początku. 

Polecam.




Współpraca: Wydawnictwo Feniks






"Striptizerka. Klubowe życie. Tom I" Ewa Maciejczuk



Opis: 

Camila, studentka weterynarii, od zawsze pragnęła mieć własnego konia. W końcu udało jej się spełnić marzenie, jednak cena, jaką musi za nie zapłacić, okazuje się wyższa niż wartość pieniężna jej nowego przyjaciela. Aby spłacić zaciągnięty dług, dziewczyna musi znaleźć dobrze płatną pracę. Za namową przyjaciółki postanawia zatrudnić się w lokalu charyzmatycznego Samuela. Dopiero na miejscu odkrywa, że nie chodzi o bar, jak przypuszczała, tylko o klub ze striptizem. Czy Camila zdecyduje się przyjąć posadę striptizerki? Jaką rolę odegra w jej życiu Samuel? Kim tak naprawdę są ludzie, którzy nieustannie ją nękają? Jakich wyborów będzie musiała dokonać, żeby zapewnić bezpieczeństwo nie tylko sobie?


Tom: I
Seria: Klubowe życie 
Premiera: 28.10.2022
Ilość stron: 312
Wydawnictwo: Plectrum 


Moja opinia:


   Camila Torres uwielbia konie. Studiuje weterynarię a wolniej chwili pomaga w stadninie. Niestety zrobiła jeden wielki błąd chcąc kupić konia i teraz ma potężny problem z komornikiem. W poszukiwaniu pracy trafia do klubu Elava, którego właścicielem jest pewny siebie, arogancki i bezczelny Samuel Serrano.
   Od pierwszej chwili dochodzi między nimi do walki o dominację. Iskry się sypią. 
  Dziewczyna nie mając wyjścia przyjmuje propozycję pracy, bo on spłacił jej dług. Nie przypuszcza tylko, że będzie musiała stanąć do walki o wszystko.
   Czy Cami będzie pracować dla Samuela? A co z rosnącym pożądaniem? Czy uda im się okiełznać budzący się ogień, zanim strawi wszystko? 

    Towarzyszę autorce od samego początku. Z każdą kolejną powieścią widzę wyraźny progres jeśli chodzi o opisy czy dialogi. I to się bardzo chwali, bo widać, że Ewa pragnie się doskonalić. Doskonalić swój warsztat i styl i co tu dużo ukrywać - wychodzi to zdecydowanie na plus.
   Najnowsza historia jest połączeniem pasji, jaką jest jeździectwo, z przewrotnością losu oraz namiętnością. Nie powiem, dzieje się dużo. Ale jest tak fajnie wszystko dopracowane i rozbudowane, że ciężko oderwać się od czytania. Szczególnie, że główny bohater doprowadza do szewskiej pasji nie tylko główną bohaterkę, ale też i czytelnika. Dlaczego?
   Samuel Serrano całą swoją osobowością pokazuje, że uwielbia dominować. Uwielbia trzymać stery w swoich dłoniach i osobiście kontrolować. No taki seksowny rybak, który łowiąc złotą rybkę szybciej ją zamęczy niż się nią nacieszy. Rozumiecie o co mi chodzi, prawda? Osacza i podejmuje decyzje samemu. Nawet nie wiecie ile razy podnosił mi ciśnienie. Ile razy miałam ochotę wpaść do książki i powiedzieć mu do słuchu. 
   Na szczęście trafił swój na swego, bo Cami do strachusiow nie należy. Wręcz przeciwnie. Walczyła niczym lwica i nie dała sobą dyrygować.
   Silne, wyraziste osobowości, przy których nie było nowy o nudzie. 
   Relacja głównej pary bohaterów jest naszpikowana zgrzytami. Ścieraniem się. Przekomarzaniem wyzwalającym iskry. Było zdecydowanie pikatnie. Ba, nawet bardziej, niż pikantnie. 
   Sceny uniesień spalały i zdecydowanie pobudzały wyobraźnię. Było bardzo niegrzecznie, drapieżnie i pasjonująco. Zdecydowanie w stylu niegrzecznych dziewczynek.
   Moim zdaniem to najlepsza powieść autorki. Odpowiednio zakręcona, odpowiednio naszpikowana pasją i emocjami a pojawiające się wątpliwości, dwuznaczności sytuacji i tajemnice podsycając ciekawość i jeszcze bardziej intrygują. Taka lektura może być znakomitym odpowiednikiem kawy na podniesienie ciśnienia. A przy tym wszystkim rozpala zmysłowością. 
   Najlepsze jest to, że dopiero początek. Że będzie kontynuacja, której już nie mogę się doczekać. W tej chwili nie pozostaje mi nic innego jak uzbroić się w cierpliwość a was zachęcić do lektury.

Polecam.



Współpraca: Wydawnictwo Plectrum 





"Dotyk ukojenia. W sidłach zmysłów. Tom III" Katarzyna Małecka



Opis wydawcy:


Lorenzo Vitale wie, że zgodnie z umową zawartą pomiędzy rodzinami mafijnymi musi poślubić Giulię Brasi. Mężczyzna szybko się orientuje, że dziewczyna, pomimo że zachwyca swoją urodą, jest bardzo zamknięta w sobie. Wydaje się krucha i zimna.

Przez przypadek Lorenzo poznaje powód dziwnego zachowania żony. Dzięki temu zaczyna coraz lepiej ją rozumieć i obiecuje sobie, że zrobi wszystko, by przebić się przez mur, którym się otoczyła

Zlękniona i samotna kobieta stara się funkcjonować w świecie, w jakim przyszło jej żyć. Nikt nie ma pojęcia, że w głębi serca skrywa sekret, który nie może ujrzeć światła dziennego.
W chwili kiedy Giulia pozwala sobie mieć nadzieję na normalne życie, niespodziewanie przeszłość ponownie wyciąga po nią swoje szpony, przypominając, że gra nie została jeszcze zakończona.



Tom: III
Seria: W sidłach zmysłów
Premiera: 31.08.2022
Ilość stron: 424
Wydawnictwo: NieZwykłe




Moja opinia:


   Lorenzo Vitale i Giulia Brasi. Mafia jest ich światem. Znają dobrze panujące zasady. Dlatego też wiedzą, że muszą wziąć ślub. 
   Lorenzo dość szybko odkrywa, że jego przyszła żona jest inna. Piękna, lecz niebywale zimna i krucha. Jest zamknięta w sobie. Ale Lori jest cierpliwy a to w przypadku kobiety jest na wagę złota. Wystarczy bowiem jedno słowo a ona się płoszy. Niestety, bądź właśnie na szczęście, odkrywa sekret Giulii. A to wszystko zmienia. Zrobi wszystko, by dotrzeć do kobiety, by zburzyć mur i dotrzeć do jej serca. 
   Kiedy wydaje się, że wszystko zmierza we właściwym kierunku przeszłość postanawia ponownie zawitać. Dla kobiety to niewyobrażalny cios.
   Co się takiego wydarzyło w przeszłości? O jaką przeszłość chodzi? Co zrobi Lorenzo? Czy jest dla nich nadzieja? 

    Na trzecią część serii od Kasi Małeckiej czekałam z ogromną niecierpliwością. Błękit okładek działa kojąco i dostarcza nadziei. Dodaje otuchy, bowiem skrywane historie zdecydowanie nie są przesłodzone. Są mocne, wyraziste, pełne okrucieństwa i ogromnej walki. 
   O ile dwa poprzednie tomy były genialne, tak trzeci.... pobił je. Dosłownie wzbił się na wyżyny. Dlaczego? Już daaawno nie czytałam tak okrutnych opisów. Takiego bestialstwa. Znalazła się tutaj bowiem taka dawka bólu i cierpienia, że moje serce pękło na pół a z oczu płynęły łzy. To było niezwykle realne. Bolesne, żywe i totalnie niesprawiedliwe. Gratuluję w tym momencie autorce pomysłu na fabułę. A przede wszystkim odwagi w pociągnięciu wydarzeń we właściwym kierunku. Ze wszystkimi kluczowymi emocjami. Z pożądaną delikatnością kiedy trzeba, i totalną bezwzględnością, gdy wymagała tego sytuacja.
   Boska kreacja bohaterów. Zarówno głównej pary, jak i drugoplanowych. Tych pozytywnych i tych do szpiku złych, których najchętniej przykuła do skały i zostawiła ptakom. Brr, diabły w ludzkiej skórze. 
   Ogromnie współczułam Giulia. To bardzo pozytywna postać. Polubiłam ją od pierwszej chwili. Potrafiła także zaskoczyć i to nie raz a to ładnie rozbudowało postać.
   Lorenzo, jak już wspomniałam, był niezwykle cierpliwy i troskliwy. Jako mafioso miał wszystkie pożądane cechy charakteru - nie chciałabym takiemu stanąć na drodze, gdy rozsierdzony niczym byk szedł wprost do wytyczonego celu. Natomiast dla rodziny i najbliższych był cudowny. Troskliwy i niezwykle pozytywny. Ta równowaga pomiędzy takimi przeciwności charakteru została dobrze zachowana. Nie przekoloryzowana. Bez sztuczności. 
   Fajnie, że i tutaj pojawili się bohaterowie z poprzednich części. Blair i Massimiliano również skradli moje serducho. 
   Wątki łączyły się w spójną całość. Dostarczyły mi wielu wrażeń i jeszcze większych emocji. Akcja zdecydowanie była dynamiczna. Nie zabrakło elementów zaskoczenia - takich z najwyższej półki. Powoli wyłaniający się obraz piekła dosłownie mroził krew w żyłach a na twarzy malowało się czyste przerażenie i niedowierzanie. Co za akcja! Co za napięcie! Bomba!
   Sceny uniesień były piękne. Naturalne, z widoczną chemią i przyciąganiem. Mówię oczywiście o tych właściwych, gdzie miłość i troską brylowała. 
   To zdecydowanie złożona i naszpikowana emocjami historia. Piękna, romantyczna ale pełna bólu. Z jednej strony miażdży, a z drugiej koi i daje nadzieję. Wyczerpująca i totalnie nieprzewidywalna. Najlepsza w całym dorobku autorskim według mnie. W pełni satysfakcjonująca. Autorka mnie przemieliła. Dosłownie zbierałam szczękę z podłogi. Jestem zachwycona.
  A was zachęcam do czytania. Ale koniecznie z zachowaniem chronologii. Przyszykujcie sobie kubek melisy i pudełko chusteczek. Zestaw niezbędny do tej tektury.

Polecam





Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe


"Zemsta Castillo. Zemsta Castillo. Tom II" Agnieszka Brückner



Opis wydawcy:

Kontynuacja historii Evy i Ivo z Zemsty Kruka.

Eva i Ivo coraz bardziej zbliżają się do siebie. Ich więź wzmacnia fakt, że kobieta postanawia opowiedzieć mężczyźnie o swojej przeszłości. Ivo dowiaduje się, jak wyglądały jej przygotowania do roli Kruka. Następnie wspólnie opracowują plan zemsty na byłym oprawcy Evy.

Chcąc się jak najszybciej pozbyć Francesco Valentiego, Ivo postanawia poszukać wsparcia u Mędrca Komisji Cosa Nostry. Zaznajamia go z historią Evy, licząc, że dzięki sojuszowi w bezpieczny sposób będzie można zlikwidować wroga. Mędrzec nie kryje zdumienia i postanawia pomóc zakochanym w walce o spokojną przyszłość. We trójkę obmyślają kolejne kroki pozwalające im przejąć kontrolę nad sycylijskimi szefami.

Jednak to tylko plany. Są sprawy, których nie przewidzieli, a które narażą ich na wielkie niebezpieczeństwo.


Tom: II
Seria: Zemsta Castillo 
Premiera: 24.08.2022
Ilość stron: 366
Wydawnictwo: NieZwykłe



Moja opinia:


   Eva i Ivo umacniają swoją więź. Kobieta na tyle zaufała ukochanemu, że wyjawia mu całą prawdę. Prawdę o tym jak została Krukiem - ze wszystkimi mrocznymi i bestialskimi szczegółami. Ivo zrobi wszystko, aby ulżyć w cierpieniu kobiety, która zdobyła jego serce. Obmyślają plan jak zemścić się na jej oprawcy. Aby jak najszybciej pozbyć się Francesco Valentiego, Ivo występuje z prośbą o pomoc do samego Mędrca Komisji Cosa Nostry. Antonio De Niro jest przychylny i już wkrótce zaczynają działać w trójkę. 
   Ale plany planami a los idzie własną ścieżką. Już wkrótce wystawi ich próbie. Wyzwaniu, które złamie najtwardszego - czy ich także? Co ich czeka? Z kim i z czym przyjdzie im się zmierzyć? 
  Jedno jest pewne - powiedzenie "włożyć kij w mrowisko" pokaże się z zupełnie innej odsłony. 

   Agnieszka Brückner to autorka, która hipnotyzuje czytelnika, wciąga go niczym tornado w wir wydarzeń i dostarcza całej gamy emocji. A z każdą kolejną premierą tylko utwierdzam się w tym, że warto dla jej twórczości przyszykować więcej miejsca w domowej biblioteczce. 
   Kontynuacja losów Evy i Iva okazała się być jeszcze bardziej zagmatwana i totalnie nieprzewidywalna - tak jak sami bohaterowie. Oni tutaj tylko potwierdzili swoją siłę. Odwagę, hardość, niezłomność, stanowczość. Odpowiednie osoby na odpowiednich stanowiskach. Ale przy okazji pokazywali swoje drugie oblicze - zarezerwowane dla najbliższych. Nie zabrakło empatii, troski, ochrony oraz przyjaźni. A przede wszystkim miłości, która była prawdziwa. 
   Pokazana mafia dla mnie była strzałem w dziesiątkę. Odpowiednia dawka mroku i okrucieństwa. Opisy bestialstwa, które mroziły krew w żyłach. To ryzyko, ten oddech śmierci na plecach. To oblicze diabła najgorszego z możliwych. 
    To co się tutaj działo było bardzo dobrze przemyślane i jeszcze lepiej poprowadzone. Nie zabrakło dynamiki oraz sensacji z najwyższej półki. Elementy zaskoczenia ładnie budowały napięcie. A pojawiające się sekrety i tajemnice rozbudzały ciekawość. 
  I oczywiście nie można zapomnieć o scenach erotycznych, które rozpalały do czerwoności. Zawarta w nich pasja, pożądanie a przede wszystkim szczerość uczuć działała na wyobraźnię. Zostały napisane ze smakiem i z wyczuciem. 
   Kolejna świetna historia. Kolejna powieść, która skutecznie oderwała mnie od rzeczywistości i dostarczyła wielu wrażeń. Emocji zmieniających się niczym w kalejdoskopie. Przeczytałam ją z zapartym tchem. Z ogromną przyjemnością i już żałuję, że muszę czekać na kolejny tom. Na ciąg dalszy, który najchętniej przeczytałabym od razu, bo kończy się w takim momencie, że moja ciekawość dosłownie sięga zenitu. 
  A was zachęcam do czytania. Koniecznie z zachowaniem chronologii. 

Polecam






Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe



"Przybrany brat" A.E. Murphy



Opis wydawcy:


Autorka Jego asystentki i Bezwzględnego!

Był jej irytującym przybranym bratem, ale kiedy zaczęło mu zależeć na jakiejś dziewczynie, poczuła zazdrość.

Raven po tym, jak jej ojciec ponownie się ożenił, zamieszkała z nim, macochą i jej synem. Nowy dom okazuje się wielką willą z basenem, położoną blisko plaży i daleko od szkoły, więc dziewczyna ma powody do zadowolenia. Co prawda jej zbuntowana natura, która przejawia się tym, że Raven wymyka się z domu i popala zioło, sprawia, że wszyscy non stop mają oko na nastolatkę. Ale ona uważa, że sytuacja, w jakiej się znalazła, ma więcej plusów niż minusów. Może poza jednym naprawdę dużym minusem – jej przybranym bratem.
Travis to kompletne przeciwieństwo Raven. Jest kujonem, nosi okulary, w wolnym czasie gra w gry komputerowe ze swoimi kumplami nerdami. Raven go nie znosi. Zresztą wydaje się, że nawzajem siebie nie znoszą.




Premiera: 25.08.2022
Ilość stron: 359
Wydawnictwo: NieZwykłe



Moja opinia:


   Drogi Raven i Travisa łączy kapryśny los. Ich rodzice zamierzają się pobrać a tym samym dziewczyna i jej ojciec mają się przeprowadzić. 
   Nowy dom, nowa rodzina - powinno być dobrze. Ale tak nie jest. Raven bowiem jest zupełnie inna od swego przyrodniego brata. Ona jest zbuntowana i nastawiona na ciągłe imprezy, seks i popalanie zioła. On natomiast jest typowym kujonem, nerdem uwielbiającym gry ze swoimi kumplami. Młodzi nie pałają do siebie sympatią - jest zupełnie inaczej. 
   Lecz pewnego dnia los kolejny raz wystawia ich na próbę. Raven postanawia dać braciszkowi lekcję całowania, aby mógł się wprawić przed dziewczyną, którą ma na oku. Problem w tym, że ten pocałunek nie był nic nie znaczącym epizodem. Dla Raven jest to szok, bowiem zaczyna czuć coś, czego nie powinna.
    Czy Travis odwzajemni to pożądanie? Czy zakazana relacja się rozwinie? A co na to wszystko ich rodzice i znajomi? Co się wydarzy? Z jakimi skutkami przyjdzie im się wszystkim zmierzyć?

    Za mną tylko jedna książka autorki - "Bezwzględny", którą wspominam bardzo pozytywnie. Dlatego też z ogromną nadzieją i jeszcze większym zaintrygowaniem sięgnęłam po kolejną. A tu miałam relację brat-siostra zdecydowanie wykraczającą poza powszechnie znaną i akceptowalną. Zakazaną, grzeszną i piekielnie seksowną. 
   Smaczku dodaje niesamowicie rozbudowany i dopracowany motyw hate-love, który mówiąc prosto robił robotę. Och, jakże z przyjemnością czytałam! Z wypiekami na twarzy i szalejącymi emocjami, które zmieniały się niczym w kalejdoskopie. 
   Autorka skutecznie mąciła spokój i co rusz zaskakiwała. Było nieprzewidywalnie. Tak bardzo, że w kluczowym momencie dosłownie miałam łzy w oczach. Ten zabieg i ta chwila zarówno dla bohaterów, jak i dla mnie była ogromnie zaskakująca. Wstrząsająca. Nie sądziłam, że coś takiego się tutaj znajdzie. Jeden niewinny na pozór i do końca nieprzemyślany pomysł a takie drastyczne konsekwencje. Autorka dosadnie pokazała co się wtedy dzieje. Jak wszystko w ciągu jednej chwili, jednej sekundy rozsypuje się niczym domek z kart. Ogromnie przejmujące i szokujące dla mnie to było.
   Kreacja bohaterów również bardzo mi się podobała. Travis okazał się bardzo ciepłym i troskliwym młodym mężczyzną. Może zbyt grzecznym ale i tacy są - zarówno w kartach, jak i w rzeczywistości. Mi przypadł do gustu. 
   Raven natomiast z początku nie do końca mi przypasowała. Ta jej zmienność i nieposzanowanie siebie. Na szczęście w miarę rozwoju sytuacji zdobywała kolejne plusy. Finalnie ogromnie mi zaimponowała. Zatarła złe wspomnienia i dała ogromną nadzieję. Dodała otuchy i pokrzepienia. A to potrzebne. 
   Mam tylko dwa zastrzeżenia i w tym momencie jeśli nie chcecie ryzykować spojlera to omińcie ten akapit. Po pierwsze nie do końca rozumiałam motyw chorobowy Travisa. W moim odczuciu był zbędny. W zupełności wystarczyło to, jak się skończyły te pamiętne chwile przed wakacjami. A po drugie nie doszukałam się wyjaśnienia dlaczego główny bohater nie nawidził zwrotu "Trav", a za chwilę dosłownie już nie zwracał na to uwagi. I tyle. Już jest bezpiecznie, hehe.
   Uff, to była totalnie przewrotna i wyczerpująca historia. Dostarczyła mi masę emocji i wrażeń. Czytałam ją z zapartym tchem. Ogromnie wczułam się w stworzoną historię. W bohaterów, którzy przeszli wiele. Czułam się naocznym światkiem. Historia mocno osadzona w realiach i rzeczywistości. Pełna elementów zaskoczenia i trzymania w niepewności. Zachęcam do czytania. Ja nie żałuję ani chwili poświęconej na czytanie.

Polecam





Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe



"Nie w jego typie. Trudne rozgrywki. Tom I" Cora Reilly



Opis wydawcy:


Powieść z motywem sportowym niesamowitej autorki serii „Złączeni”!

Evie, po dwóch latach zajmowania się ojcem, nareszcie może wrócić do swoich spraw. Jej tata poznał nową kobietę i wygląda na to, że po śmierci żony w końcu będzie mógł odbudować swoje życie.

Evie zgadza się na propozycję siostry, opuszcza USA i udaje się do Australii. Tam będzie pracowała jako osobista asystentka wielkiej sportowej gwiazdy – Xaviera Stevensa – Bestii. To stanowisko wydaje się odskocznią, jakiej kobieta potrzebuje.

Jednak wszystko się zmienia, gdy kobieta poznaje Xaviera osobiście. Okazuje się, że praca dla niego bardziej przypomina niańczenie rozkapryszonego dziecka niż zajmowanie się sprawami dorosłego faceta. Do tego Bestia ewidentnie ma problem z nadmiarem kobiet w swoim życiu. Przez jego łóżko przetaczają się tłumy modelek, a on nawet nie chce znać ich imion.

Dobrze, że Evie nie jest w jego typie, bo patrzenie na niego, kiedy jest bez koszulki, niestety nie jest łatwe. Kobieta nie może zaprzeczyć, że ten facet jest bardzo atrakcyjny, ale wie również, że Xavier od razu złamałby jej serce.


Tom: I
Seria: Trudne rozgrywki
Premiera: 25.08.2022
Ilość stron: 310
Wydawnictwo: NieZwykłe




Moja opinia:


   Evie Fitzgerald ostatnie dwa lata poświęciła ojcu. Kiedy jej siostra, bliźniaczka Fiona, wyjechała do Australii, to ona była dla jedynego rodzica ostoją. Ale teraz ma kobietę, na którą może liczyć a dla Evie to najwyższy czas, by pomyśleć o sobie. A ukochana siostrzyczka jak zwykle pomoże. Załatwiła jej pracę asystentki wielkiej sportowej gwiazdy - Xaviera Stevensa nazywanego na boisku Bestią. Evie opuszcza USA, by zaryzykować i zawalczyć o sobie w Australii.
   Na miejscu okazuje się, że nowa praca będzie wymagała od niej niezwykłej cierpliwości i wytrwałości, bowiem Xavier zachowuje się jak rozkapryszone dziecko. Do tego ten tabun modelek i celebrytek przewijających się przez jego łóżko. 
   Na szczęście Evie zdaje się by być bezpieczna, bowiem z wyglądu zdecydowanie nie jest w jego typie. I całe szczęście, bo może sobie zerkać na niego bez obaw - a jest na czym wzrok zawiesić. Ale wszystko idzie gładko do czasu. Do jednej chwili, która zmieni to, na czym stoją.
   Co zrobi Xavier? Co czeka na Evie? A co z Fioną i jej partnerem? Co się wydarzy i jak wpłynie na bohaterów?

   Twórczość autorki jest mi dobrze znana a ja po jej książki sięgam z przyjemnością. Co prawda są silniejsze ale i słabsze ale to i tak nie przychyla szali. Na każdą kolejną premierę ogarnia mnie ekscytacja.
   Historia Xaviera i Evie to zderzenie dwóch światów. Całkiem rożnego wychowania. Wpływu przeszłości na teraźniejszość. A także nadmierna pewność siebie kontra morze kompleksów i braku wiary w siebie. 
   Główna bohaterka spodobała mi się swoim profesjonalizmem. A także rozwagą i empatią. Ciepłem i troską. Podejściem z sercem na dłoni i mimo wszystko pozostająca sobą. Niezwykle pozytywna i skromna kobieta. Polubiłam ją. 
   Xavier. On z początku nie wzbudził we mnie sympatii. Swoim traktowaniem kobiet skutecznie mnie do siebie zraził. Na szczęście znalazły się plusy, który stopniowo zaczęły zacierać to nieprzychylne pierwsze wrażenie. 
   Bardzo podobała mi się relacja między bohaterami. Niby nic wyszukanego ale całkiem przyjemnie się to wszystko czytało. To spędzanie czasu, wspólne zainteresowania, tę radość i przyjemność z samej obecności. Fakt, że błądzili. Fakt, że popełniali błędy i mieli mnóstwo obaw. Ale wszystko ratowało to ciepło i troska. Ta romantyczność, którą ceni każda romantyczna dusza. Nawet odnośnie scen uniesień. Było gorąco, było niegrzecznie a jednocześnie pięknie i subtelnie. 
   Może tylko fanalowe sceny rozbudowałabym i spowolniła bieg wydarzeń. Ale tak poza tym to była naprawdę fajna i lekka lektura. Poruszyła poważne kwestie i pokazała bohaterów, którzy nie mieli łatwo. Lekturę przeczytałam na raz i towarzyszyła mi masa emocji. Dla fanów autorki kolejna dobra książka do czytania. Warto po nią sięgnąć.

Polecam






Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe



"Tylko mnie nie okłamuj" Kinga Tatkowska


Opis wydawcy:


Gorące lato, gorące emocje i gorący romans! Po odkryciu zdrady chłopaka Layla za namową przyjaciółek postanawia spędzić noc z nieznajomym. Poznany w barze przystojniak niespodziewanie znów pojawia się w życiu dziewczyny już następnego dnia i wygląda na to, że przyciąga ich do siebie niezwykła siła. Layla daje się porwać namiętności i powoli odkrywa radość w nowym związku. Nie wie jednak, że ukochany coś przed nią ukrywa…
Czy dziewczyna będzie gotowa złamać dla niego swoje zasady?
Czy przygoda na jedną noc może być początkiem prawdziwej miłości?
I kto wypije najlepszego drinka pod rozgwieżdżonym niebem?


Premiera: 18.10.2022
Ilość stron: 336
Wydawnictwo: LUCKY



Moja opinia:


 "Miłość jest jak skok na głęboką wodę, Layla. Możesz albo utonąć, albo nauczyć się żyć pod powierzchnią i podziwiać to, co tam się kryje."

   Layla miała chłopaka i wymarzoną pracę. Niestety nakryła Sebastiana na zdradzie a ona nie wybacza kłamstw. Niestety musi go codziennie widywać w pracy a to będzie problematyczne.
   Kobieta z koleżankami udaje się do baru. Za ich namową podrywa przystojniaka, z którym zalicza upojną noc, po czym znika. 
    Ale już kolejnego dnia los postanowił ich skonfrontować. Niewidzialna siła ich do siebie przyciąga ale przeszkodą może być sekret, który skrywa mężczyzna.
   Kim on jest? Czy Layla mu zaufa? Czy to ten jeden jedyny? A co na to wszystko Sebastian? Czy będzie w stanie zaakceptować fakt, że Layla go zostawiła? 

   To było moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. I już mogę powiedzieć, że było bardzo udane. Lektura okazała się być lekką, zabawną, niezwykle romantyczną a jednocześnie zawarte w nim przesłanie zmusza do refleksji. 
   Od samego początku wpadamy w wir wydarzeń. W sceny wciągające niczym ruchome piaski. Wątki, które z każdą kolejną stroną intrygują coraz bardziej, dostarczając morza emocji i wrażeń.
   Historia miłosna tu zawarta jest piękna w swej prostocie. Bardzo podobał mi się jej przebieg. Zacieśnianie relacji. Budowanie wzajemnej fascynacji i chemii. Widocznego gołym okiem przyciągania i pożądania, które barwiło policzki na czerwono. Wszystko zostało dopracowane i odpowiednio rozbudowane. 
   Na uwagę zasługuje również kreacja bohaterów. Okazali się być jednocześnie i zwykli, i wyjątkowi. Tacy naturalni i realni. Niewymuskani i nie idealni. Tacy właśnie są najlepsi, bo ma się wrażenie, że żyją obok nas, że mają pierwowzór w rzeczywistości. A to, że popełniali błędy? A któż z nas jest chodzącym ideałem? Któż z nas nie popełnił przewinienia? Większe i mniejsze mamy na koncie. Sztuką jest wybaczyć i zaufać. Dać drugą szansę. Posłuchać głosu serca. Zaryzykować.
    Aż chciałoby się zostać jeszcze dłużej z bohaterami, których polubiłam. Nawet kontynuacja ich losów byłaby wskazana, hehe. Wiem, że będzie niezawodna Zośka i jej także jestem ogromnie ciekawa, bo ta kobieta swą otwartością i bezpośredniością dosłownie rozwala system, mówiąc prosto. Ale może wtedy nasi bohaterowie również się pojawią choć na chwilę. A być może nawet powstanie kolejny tom o innym mężczyźnie, który okazał się finalnie zupełnie inny? Za to wszystko trzymam mocno kciuki ale i tak przeczytam wszystko, co się pojawi.
    Autorka zaczarowała. Ma cudowny styl i taką lekkość. Zabrała mnie w wyjątkową podróż. Takie historie czytam z największą przyjemnością. Zostałam skutecznie oderwana od rzeczywistości. Przez powieść się płynie. Przejmuje i się w niej zatraca. Rozgrzewa, koi i łagodzi. Daje nadzieję i otuchę. Sprawia, że inaczej patrzy się na ludzi i na swoje życie. 

Polecam





Współpraca: Wydawnictwo LUCKY




"Bad friends. Friends. Tom I" Aleksandra Negrońska



Opis wydawcy:

Osiemnastoletnia Kendall Walker i jej mama przeprowadzają się do Londynu. Mają zamieszkać z narzeczonym matki i jego synem Nellsonem, którego dziewczyna jeszcze nie poznała. Na miejscu okazuje się, że chłopak jest do niej wrogo nastawiony i prosi, aby udawała, że się nie znają.

To wszystko sprawia, że Kendall z dużą rezerwą udaje się do nowej szkoły. Miała nadzieję, że potencjalny przybrany brat przynajmniej na początku jej pomoże. Jednak dziewczyna szybko przekonuje się, że jest zdana sama na siebie.

W szkole Kendall obserwuje znajomych Nellsona. W oko szczególnie wpada jej Harry Torres. Kapitan szkolnej drużyny koszykówki błyskawicznie sprawia, że dziewczyna nie potrafi przestać o nim myśleć.

Wkrótce Kendall wpadnie w wir nowych znajomości i szkolnych rozgrywek, w których na szali zostanie postawione jej serce.


Tom: I
Seria: Friends
Premiera: 17.08.2022
Ilość stron: 335
Wydawnictwo: NieZwykłe




Moja opinia:


   Kendall Walker ma osiemnaście lat i wizję przeprowadzki do Londynu. Nie napawa ją to optymizmem. Musi porzucić wszystko co znane na rzecz jednej wielkiej niewiadomej - przyszłego ojczyma i przyszłego przyrodniego brata. Na miejscu okazuje się, że jej nowe życie będzie zupełnie odbiegało od tego, co do tej pory znała. I o ile William jest w porządku, o tyle jego syn Nellson już niekoniecznie. Arogancki, zbuntowany młody mężczyzna nie jest przyjaźnie nastawiony do Kendall. Informuje ją nawet, że w szkole mają udawać nieznajomych. Dziewczyna zostawiona sama sobie uważni obserwuje znajomych Nellsona a także sama powoli zawiera znajomości. Niestety wpada jej w oczy Harry Torres. A to nie do końca podoba się Nelsonowi.
   Jaki będzie ten rok? Co się wydarzy? Kto jest z nią a kto przeciw? Jaki będzie Harry? A jakie będzie prawdziwe oblicze Nellsona?

   Pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Wiecie jak to bywa - albo się spodoba albo nie. Na szczęście tym razem było niezwykle pozytywnie. Ogromnie przypadła mi do gustu pierwsza powieść w dorobku Aleksandry Negrońskiej. Tak bardzo, że nie mogę się doczekać kontynuacji. 
   Przede wszystkim totalnie zaskoczył mnie przebieg wydarzeń. Spodziewałam się zupełnie innej fabuły. A z każdą kolejną stroną wątki zmierzały w zupełnie innym kierunku. Im dalej w tekst, tym było zupełnie nieprzewidywalnie. Autorka skutecznie mąciła spokój i prowadziła w ślepe zaułki. 
   Kluczenia tym labiryntem było wyczerpujące i momentami frustrujące. Szczególnie jeśli chodzi o relacje między bohaterami. Szeroko pojętą przyjaźń a także sytuacje rodzinne. Młodzi gniewni, błądzący, kluczący w mroku i ciemności w poszukiwaniu własnego ja. Młodzi popełniający błędy i mierzący się ze skutkami podjętych decyzji. 
   Ten świat został dobrze przedstawiony. Realnie i nie przesadzony. Mocno osadzony w realiach i rzeczywistości. Choć dosłownie na palcach jednej ręki mogę wyliczyć chwile, kiedy na dłużej zostałabym w danym wątkiem aby go poznać dosadnie. Tylko tyle razy dla mnie zbyt szybko przeskoczyła akcja do przodu. I niestety scena uniesień a właściwie jej brak - to natomiast sugeruje, że mogą po lekturę sięgnąć młodsi odbiorcy ale i tu mam dylemat, bowiem mamy zderzenie z rozmaitymi uzależnieniami, wolnymi związkami, a także zalążek czegoś, co w tej chwili powoduje już, że włos się jeży a ja drżę w obawie o to, jak to się rozwinie u młodej kobiety. Ale z drugiej strony jest to dosanda przestroga. 
   Mimo początkowych wielkich znaków zapytania odnoście poszczególnych bohaterów w miarę ich poznawania zyskiwali kolejne plusy i tak finalnie okazali się być świetni. Mowa oczywiście o tych ważniejszych, kluczowych dla fabuły. Każdego z nich polubiłam na swój sposób. Każdy z nich miał indywidualne cechy charakteru i nie znalazł się w powieści z przypadku. Stanowili prawdziwą paczkę przyjaciół. A to się ceni. 
    "Bad friends" była satysfakcjonującą lekturą. Zapewniła mi odpowiednią dawkę emocji i wrażeń. Porcja rozrywki i zawirowań w górnej półki. Autorka ma lekki i przyjemny styl. Wczułam się w czytaną historię. Kreacja bohaterów również została świetnie napisana. To pozycja zdecydowanie warta przeczytania. 

Polecam





Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe