"Egzekutor. Prawniczka Camorry. Tom IV" Anna Falatyn



Opis wydawcy:

Historia Alexandra Parisiego, drugoplanowego bohatera powieści Prawniczka oraz Zdrajca.
Alex Parisi nie był typowym egzekutorem, chłopcem na posyłki w szeregach mafii. To jemu zlecano najbardziej bestialskie, krwawe i niewygodne zadania. Nie istniała na świecie taka rzecz, która zrobiłaby na nim wrażenie lub poruszyła jego sumienie. Już nie.
Jednak tym razem miało być inaczej. Komuś udało się założyć kajdany na ręce Alexandra.
Przez lata związywał się obietnicami z pachanem rosyjskiej mafii – Yuri Woronowem. Jeden dług spłacał kolejnym. Rodzina Woronow stała się jego brzemieniem, a poświęcenie i błądzenie w mroku okazały się jedyną drogą do odkupienia.
Teraz Alexander mógł odzyskać wolność. Jednak musiał wykonać pewne zadanie. Kiedy na jego drodze stanęła młoda kobieta, Stella Morgan, był przekonany, że jest ona idealnym narzędziem do realizacji pozornie niewykonalnego zlecenia.
Czy Anioł zmieni samego Diabła? Czy może Diabeł wyrwie jego skrzydła, pióro za pió


Tom: IV
Seria: Prawniczka Camorry
Premiera: 20.07.2022
Ilość stron: 391
Wydawnictwo: NieZwykłe



Moja opinia:


     Aleksander Parisi. Egzekutor w szeregach mafii bez cienia empatii. Dla niego nie ma znaczenia, czy zabija mężczyznę, czy kobietę, czy dziecko. To bestia jakich mało. Perfekcyjny Diabeł z czeluści piekielnych. Ale i on nie mógł być wolny. Wiązała go swoistą umowa z pachanem rosyjskiej mafii - Yuri Woronowem. Lecz i tu pojawiła się furtka, z której Alex chciał skorzystać.
   Stella Morgan. Zwykła kobieta doświadczona przez los codziennie walcząca o życie. To właśnie ona trafiła na Alexa. I to właśnie ona miała być narzędziem do wykonania zadania, po którym Alex miał zyskać wolność.
   Anioł kontra Diabeł. Czy Stella uratuje siebie a przy okazji Alexa? Czy jego da się w ogóle uratować? A może to on wciągnie kobietę do swojego świata niszcząc ją doszczętnie? 

   Seria "Prawniczka Camorry" od samego początku okazała się być lekturą pasjonującą, satysfakcjonująca i elektryzującą. Każdy tom czytałam z zapartym tchem.
    Teraz przyszła kolej na czwarty, ostatni. I już mówię, że to za mało! Zdecydowanie przydałoby się jeszcze ze dwa co najmniej napisać. Ava i Artur? Tu odpowiadam na pytanie autorki z podziękowań - jestem za! A nawet za Amandą, która była niezłym ziółkiem, hehe. Już widzę oczyma wyobraźni jej pomysły w dorosłości i faceta, któremu przyjdzie się z nią użerać, hihi. Mogłaby wyjść z tego doskonała komedia romantyczna. Także trzymam mocno kciuki i mam nadzieję, że takich głosów będzie pojawiać się więcej a to tym samym będzie idealną motywacją dla autorki.
    Czwarta część okazała się być dla mnie najbardziej brutalną. Najbardziej przerażającą, okrutną i bestialskią. Czytając opisy poczynań ludzi mroku cała drżałam na to, na co jeszcze się pokuszą. Niezwykle realne i żywe obrazy nie chciały zniknąć. To było genialnie mroczne i okrutne. 
   Wydarzenia zmieniały się niczym w kalejdoskopie. Nachodziły po sobie, ówcześnie rozbudowane do maksimum, budowały napięcie i mroczny klimat. Dynamiczna fabuła wbija w fotel od pierwszych stron. Nie zwalnia nawet na chwilę. Daje tylko złudne wrażenie monotonii, by za chwilę runąć w przepaść. Doskonała gra na emocjach.
   Kreacja bohaterów jak zawsze na najwyższym poziomie. Fajnie, że Lisa i James i tutaj dołożyli swoje trzy grosze. To było cudownie pokrzepiające i niosące nadzieję.
   Natomiast nasz główny bohater dostał cechy zła w najczystszej postaci. Przerażał i jednocześnie fascynował. Bestia w ludzkiej skórze. Chwile zatracenia i amoku dosłownie paraliżowały. 
   Żal serce ściskał a w oczach kręciły się łzy. Dlaczego? Wszystkiemu winna przeszłość bohaterów. Zmiażdżyła mnie. 
   Różnica wieku. Demony przeszłości. Walka z samym sobą i o wszystko co ważne mimo ogromnej niewiadomej i morza obaw. Zło kontra dobro. Smutek konta radość. Nienawiść kontra miłość. Oto co na Was czeka. 
   Gratuluję Ani wyobraźni i wyjątkowego przelewania słów na papier. Ta historia złapała mnie w swe szpony. Raniła, kaleczyła duszę i serce. Wymuszała łzy niesprawiedliwości i koiła szczęściem - choć chwilowym i ulotnym. Rollercoaster emocjonalny. Z czystym sumieniem zachęcam do czytania. I oczywiście całą serię, nie tylko ten tom. Najlepiej z zachowaniem chronologii. 

Polecam 





Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe



"Vlad. The V Games. Tom I" Ker Dukey & K. Webster



Opis wydawcy:


Nowa zagraniczna seria mafijna! Idealna dla fanów The Sweetest Oblivion i Złączonych honorem!

Podły. Złośliwy. Nikczemny.
Mężczyźni z rodziny Vasiliev rodzą się, żeby rządzić. Są wychowywani na zwycięzców, przygotowywani, aby zdobywać wszystko, czego zapragną.

W ich świecie rodziny mafijne cały czas walczą o władzę, rozgrywając między sobą skomplikowane potyczki. Za każdym małżeństwem kryje się określona strategia. I tak powinno się stać i tym razem.

Vlad Vasiliev, najstarszy syn w rodzinie, ma poślubić Dianę Volkov. Ale jego oczy mimowolnie podążają za kimś innym – jej siostrą Iriną – cichą, zamkniętą w sobie dziewczyną. Jednak Vlad nie okaże słabości, a Irina tym właśnie jest – słabością.
Irina Volkov od zawsze wiedziała, że nie poślubi nikogo z miłości. Jednak coraz trudniej jest jej walczyć z rodzącym się pożądaniem na widok mężczyzny, którego od dawna kocha. Mężczyzny, który poślubi jej siostrę.


Tom: I
Seria: The V Games
Premiera: 18.08.2022
Ilość stron: 266
Wydawnictwo: NieZwykłe



Moja opinia:


   Vasiliev. To nazwisko każdy w mafii zna. Podli, źli, nikczemni. Całe życie szkoleni, by rządzić. By walczyć i wygrywać. Zdobywać. 
   Vlad jest najstarszym synem. I to jego obowiązkiem jest poślubienie kobiety wybranej mu przez ojca. Jest nią Diana Volkov. Jednak to nie ona przyciąga wzrok mężczyzny. To jej siostra, Irina, która jest niczym cień. Cicha, zamknięta, niezauważana. A jednak on ją ujrzał. A to oznacza kłopoty. Tym bardziej, że Irina skrycie darzy uczuciem właśnie Vlada.
   Co się wydarzy? Co zrobią siostry i jak się do tego wszystkiego odniesie Vlad? Jaką podejmie decyzję?

    Mafia. W pełnym tego słowa znaczeniu. Pokazana z całą brutalnością. Bez słodzenia czy całej romantyczności, przy której romantyczny wzdychają. Taka właśnie okazała się być ta lektura. Pierwszy tom serii mrocznej i pozbawiającej złudzeń. Taka mafia, od której zdecydowanie warto trzymać się z daleka.
   To zdecydowanie inna niż wszystkie powieści z tym motywem. Już miałam przyjemność czytania historii napisanej przez Ker Dukey (co prawda z duecie z inną osobą) ale już wtedy zwróciłam uwagę na to, że nie znajdziemy tu cukru a samą brutalną i jakże okrutną prawdę.
    Tu, w pierwszym tomie nowej serii sytuacja się powtórzyła i wiecie co? To było dobre! Bardzo dobre! Zdecydowanie dla czytelników rządnych krwi, akcji, dynamiki, zwrotów akcji i scen gorących jak u samego diabła. 
    Ale niestety tym razem oprócz plusów znalazły się i minusy. Za ogromny plus jest wykaz bohaterów. Bez tego napewno można się pogubić. Bohaterów jest taka mnogość, i takie są ich powiązania, że podchodzi to pod telenowelę. Co najważniejszy dla tej części zostali dobrze wykreowani.
   Vlad dostał pewność siebie, władczość i, potęgę, okrucieństwo, zimno i arogancję. Zły w stu procentach nie był ale z tej drugiej strony nie miła zbyt wiele do pokazania. Zdecydowanie tutaj było nastawienie na pokazanie bohatera niczym samego diabła. I taki wyszedł. Zawzięty, brutalny, zabójczy i przebiegły. 
   Irina - anioł i diablica. Połączenie dość trudne biorąc pod uwagę zachowanie tej linii. Aby nie przeciągnąć za bardzo w jedną ze stron. Faktycznie była cicha, skromna, niczym cień. Co do diablicy to w sferze łóżkowej faktycznie ogień. Zresztą będąc już przy tym temacie - sceny autentycznie były pełne pasji i chemii. Odważne, lubieżne, zaskakujące i zatracające. 
   Diana - niestety nie polubiłam jej. Od początku drażniła mnie swoim zachowaniem. Choć miłość siostrzana na piątkę z plusem. 
   Viki - co ja z nią miałam dobrego. Ta kobieta tak mnie drażniła, że głowa mała. Testowała moją cierpliwość. 
   Sama fabuła została przemyślana i dobrze poprowadzona. Znalazły się w niej, oprócz scen uniesień, dynamika i sensacja. Adrenalina i bestialskie opisy poczynań mafioso. Tylko dla mnie osobiście początkowe rozdziału strasznie się dłużyły. Ślimaczyły i niestety nudziły. Za szybko również przeskakiwały wątki a niektóre nawet zostały tylko wymienione. Aż prosiło się je rozbudować. I niestety mając na uwadze słodycz głównej bohaterki zabrakło mi w tej relacji więcej ciepła i troski. Szczególnie pod koniec, kiedy faktycznie aż się o to prosiło by dodać. 
   To nie była w pełni satysfakcjonująca lektura. Intrygująca, ciekawa i wciągająca ale bez efektu wow. Czyli poza moim podium ale i tak uważam, że warto po nią sięgnąć. Szczególnie, jak pisałam na początku, to pozycja dla osób, które sobie cenią zło i ogień. Ja już czekam na kontynuację i kolejną historię. 

Polecam


   
   


Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe




"Jej były mąż. Seria górska. Tom II" Katarzyna Rzepecka



Opis wydawcy:

Pełna namiętności historia z górskiej serii, opowiadająca losy drugiego z braci Burzyńskich.


Czy dziesięć lat po rozwodzie może wydarzyć się coś, co znowu połączy losy kiedyś bardzo sobie bliskich a teraz obcych ludzi? Okazuje się, że tak… Splot zaskakujących zdarzeń sprawia, że Tobiasz i Ada otrzymują od losu drugą szansę, choć gdyby ich o to zapytać, powiedzieliby, że nie mają na to najmniejszej ochoty. Rozstali się w gniewie i na nowo ułożyli sobie życie. Wydaje się im, że już nie są sobie potrzebni. Właśnie: wydaje im się… Gdy do gry wkraczają tłumione uczucia i pożądanie, wszystko zaczyna nabierać innych kształtów.

 

Czy są na to przygotowani i czy pisana jest im wspólna przyszłość z happy endem? Co się stanie, gdy do gry wkroczy „ta druga”?



Tom: II
Seria: Seria górska
Premiera: 27.07.2022
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Muza S.A. 




Moja opinia:

 
   Dekadę temu drogi Ady i Tobiasza definitywnie się rozeszły. To właśnie wtedy, w tej jednej chwili ich małżeństwo przestało istnieć. Teraz los ponownie postanawia ich połączyć. 
   Co się wydarzy? Czy są singlami? Dlaczego się ponownie spotkali? Czy druga szansa jest możliwa? Ponoć nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki - tylko czy aby napewno? 

    Lubię motyw gór w powieściach. Jeśli jeszcze jest obleczony w zagmatwane uczucie, to tym bardziej mnie kusi. Dlatego też bez wahania sięgnęłam po pierwszy tom "Serii górskiej", czyli "Jej bohater". To właśnie wtedy polubiłam Eryka, Jasia i Hannę. Ich historia była niezwykle przejmująca. Dlatego też z jeszcze większym entuzjazmem podeszłam do kontynuacji. Do drugiego z trzech braci.
   W tym tomie mamy wspomniane pasma górskie w niego innej odsłonie. Tej ciemnej i mrocznej. To nie tylko urokliwe szlaki i cudowne widoki. To także ryzyko jakie za sobą niosą. 
   Autorka bardzo dobrze to pociągnęła. Rozbudowała i pokazała dosadnie, jak kruche jest ludzkie życie. Jak bardzo los bywa przewrotny i nieprzewidywalny. Tym samym napięcie było, adrenalina również. Tak samo jak morze lęku i strachu. 
   Niezwykle realnie zostały pokazane obawy. Ta niepewność co do przyszłości mając na uwadze przeszłość, która prawdę powiedziawszy jest dla mnie niewyobrażalną tragedią. Zresztą nie tylko dla mnie, bo i dla bohaterów stanowiła niemałe wyzwanie. Czułam całą sobą targające nimi emocje. Tę niesprawiedliwość.
   Ale żeby nie było tylko smutno i przytłaczająco powagą sytuacji znalazło się także miejsce na ogień. Na chemię i przyciąganie. Perfekcyjnie pokazane piękno uczucia, jakim jest miłość. Natomiast same opisy zbliżeń zostały napisane z dokładnością i subtelnością. Z wyczuciem. Takie, jakie być powinny.
     Bohaterowie byli dobrze wykreowani. Polubiłam ich. Ciekawi, zaskakujący, troskliwi i empatyczni. 
   Kolejny brat skradł moje serce. Kolejna historia miłosna trafiła do mojego serca. Teraz nie pozostaje mi nic innego, jak tylko czekać na trzeci tom. Na trzeciego brata, który jak dla mnie jest najbardziej tajemniczy. A Was zachęcam do czytania. Oczywiście warto sięgnąć po obie części. 

Polecam 
   
   



Współpraca Wydawnictwo Muza S.A. 




"Naznaczeni grzechem. Grzechy ojców. Tom II" Cora Reilly



Opis wydawcy:

Dalsze losy Marcelli Vitiello i Maddoxa White’a!

Marcella postawiła Maddoxa przed najtrudniejszą decyzją w jego życiu, a on dokonał wyboru. Wybrał ją, córkę swojego wroga. Jednak dziewczyna nadal ma wątpliwości, czy mężczyzna będzie w stanie poświęcić dla niej wszystko.

Maddox od zawsze miał świadomość, kim są jego wrogowie. Żył pragnieniem zemsty, a teraz nagle przestał wiedzieć, komu może zaufać. Zrozumiał, że właściwie nie ma już domu.

Czy kiedykolwiek będzie mógł stać się częścią mafijnej rodziny Marcelli i żyć wśród ludzi, których kiedyś tak bardzo nienawidził? I jak na to wszystko zareagują członkowie klubu motocyklowego, jego bracia? Czy potraktują go jak wroga? A może uznają go za zdrajcę?
Wydaje się, że on i Marcella mają nikłe szanse, żeby być razem. Szczególnie kiedy wszystko staje przeciwko nim.


Tom: II
Seria: Grzechy ojców
Premiera: 08.07.2022
Ilość stron: 303
Wydawnictwo: NieZwykłe




Moja opinia:


   Miłość czy zemsta? To właśnie to pytanie było kluczowe dla Marcelli Vitiello. Zakochała się we wrogu, ze wzajemnością ale przeszłość była ogromną przeszkodą dla tego związku. Dlatego kobieta dała ukochanemu ultimatum. Na jej szczęście wybrał ją. Ale to wcale nie znaczy, że to koniec problemów. One dopiero nadciągną.
   Czy Maddox White będzie dla niej tym jednym jedynym? Czy rodzina go zaakceptuje? A co z jego braćmi z klubu motocyklowego? Czy zostanie uznany przez nich za zdrajcę i wroga? Jak zakończy się ta historia?

    Cora Reilly. Tej autorki chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Jej powieści biorę w ciemno, mimo iż niektóre okazują się być słabsze.
   Drugi tom serii "Grzechy ojców" to historia pełna wyrzeczeń i kompromisów. Determinacji i walki. Z jednej strony respektowanie zasad w imię zakazanej miłości, a z drugiej walka o siebie i o to, by pokazać, że jest się osobą godną zaufania. Osobą silną i zdeterminowaną. Niezłomną. 
   Główna para bohaterów nie miała łatwo. Zaczęli od złej strony ale dopiero tu i teraz musieli stawić czoła najtrudniejszemu wyzwaniu, jakie zesłał na nich nieprzewidywalny i zmienny los. Autorka bardzo ładnie, spójnie i niezwykle intrygująco prowadziła fabułę. Zaskakiwała, dostarczała adrenaliny i budziła niepokój. Morze obaw o finał tej historii.
    Znakomicie była podsycane chemia między bohaterami. To pożądanie i przyciąganie. A same sceny zdecydowanie działy na wyobraźnię.
   Mafia nie byłaby sobą, gdyby zabrakło jej elementów. Tego mroku, ryzyka, śmierci, spisków i intryg. One tutaj również się znalazły, choć w tym wątku mam pewien niedosyt. Troszkę za mało dla mnie jej było.
   Złożona, nasycona emocjami i zaskakująca kontynuacja historii Marcelli i Maddoxa. Czytałam ją z przyjemnością. Skutecznie oderwała mnie od rzeczywistości. Kolejna dobrze napisana książka autorki. Niestety troszkę słabsza ale równie ciekawa. Uważam, że warto zwrócić na nią uwagę. Ale czytać należy koniecznie z zachowaniem chronologii
   Miłość zakochanych kontra miłość rodzicielska. Determinacja i ustępstwa. A wszystko w świecie mafii, która rządzi się swoimi prawami.

Polecam



 

Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe





"Reid. Prywatne imperium. Tom IV" Melanie Moreland



Opis:

Reid Matthews miał za sobą paskudne dzieciństwo. Za swoją głupotę zapłacił czterema latami odsiadki. W więzieniu zaczął marzyć o pracy w BAM, firmie Bentleya, Aidena i Maddoxa. Kiedy przyszedł prosić o posadę, Aiden dostrzegł w nim wyjątkowo uzdolnionego i zdeterminowanego człowieka. Postanowił dać mu szansę. Wkrótce okazało się, że w świecie komputerów dla Reida nie ma rzeczy zbyt trudnych czy niemożliwych. Udowodnił to, kiedy Bentley i Maddox stanęli w obliczu przerażających okoliczności. Z czasem stał się dla Bentleya, Maddoxa i Aidena kimś więcej niż pracownikiem. Zdobył prawdziwych przyjaciół.

Pewnego dnia w pracy spotkał Beccę, managerkę marketingu. Dotąd nie miał dziewczyny i uważał, że nigdy z żadną się nie zwiąże. Był zbyt nieporadny w tych sprawach. Ale Becca wywarła na nim wielkie wrażenie. Jej uroda, jedwabiste włosy, głęboki głos... Była delikatna i silna równocześnie. Reid, który wywalczył sobie szansę na nowe życie, stanął wobec kolejnego wyzwania.

Przeczuwał, że Becca jest jedyną kobietą, z którą może przeżyć miłość, tę jedyną i najważniejszą w życiu. Dostrzegał, że i ona jest nim zafascynowana i chce z nim być. Jednak jego kryminalna przeszłość wciąż była dla niego zagrożeniem. Cztery lata pokuty najwidoczniej były zbyt małym zadośćuczynieniem za błędy, które kiedyś popełnił. Reid chciał ponad wszystko udowodnić, że zasługuje na miłość. Tyle że tym razem, aby nie przegrać wszystkiego, musiał się zmierzyć z czymś trudniejszym niż najbardziej skomplikowany kod na świecie.

Jaki kod otworzy jej serce?


Tom: IV
Seria: Prywatne imperium
Premiera: 31.08.2022
Ilość stron: 336
Wydawnictwo: EditioRed



Moja opinia:


"Na tym polega życie, Reid. Na tworzeniu wspomnień. Po jednej słodkiej chwili. Kolekcjonujesz je, a potem przechowujesz w pamięci. A kiedy jest ci źle, podnoszą cię na duchu."

   Reid Matthews nie miał łatwego dzieciństwa. Sposobem na piekło okazały się być komputery, które fascynowały go od samego początku. Inteligentny, bystry młody mężczyzna niestety zrobił coś, za co musiał odpokutować czterema laty pobytu w więzieniu. To właśnie tu natrafił na BAM i zapragnął dla nich pracować. Po wyjściu na wolność faktycznie zdobył tę pracę i nie raz udowodnił, że jest godzien zaufania. Tak bardzo, że zyskał nowych przyjaciół w postaci Maddoxa, Bentleya i Aidena. Praca dostarcza Reidowi wielu satysfakcji a jego życie powoli nabiera stabilizacji. Do chwili, kiedy w firmie pojawia się ONA wywracając jego cały świat do góry nogami. 
   Becca Holden jawi się mu niczym anioł. Ale jako, iż nie miał dziewczyny jest pełen obaw o to, jak podejść do kobiety. Sprawa natomiast powoli się rozkręca, bowiem i ona jest nim zafascynowana. Ale z uwagi na dość kapryśny los mężczyzna kolejny raz stanie w sytuacji podbramkowej, w której będzie musiał wybrać. 
   Czy kryminalna przeszłość Reida będzie przeszkodą dla Bekki? Czy ona zaakceptuje go takim, jakim jest? Czy jest dla nich szansa na wspólną przyszłość? Co takiego się wydarzy? Do czego będzie zmuszony Reid? Czy czeka go powtórka z rozgrywki? 

   Czwarty tom serii "Prywatne imperium" - przeczytany na raz. Wręcz został przeze mnie pochłonięty. A ja zostałam kolejny raz wessana w wir wydarzeń. 
   Już teraz mogę powiedzieć, że to była kolejna satysfakcjonująca lektura od autorki. Uwielbiam jej styl i to, jak spójne tworzy historie i jakie nadaje im emocje.
   W tej części dodatkowo był humor, który bawił i dostarczał rozrywki. Fajnie równoważył powagę sytuacji, jaką była przeszłość głównego bohatera. Wydarzenia wstrząsające, przejmujące i smutne. Niezwykle realnie zostały pokazane. A także ich wpływ na kształtowanie się człowieka i jego przyszłość. Na brak pewności siebie, na zamknięcie się na pewien aspekt. Żyć pozostając w cieniu. Robiąc coś niesamowitego dla innych nawet nie myśląc o korzyściach dla siebie. To właśnie najbardziej spodobało mi się w Reidzie. 
   To bohater tak dobrze wykreowany, jaki rozsądny i tak bardzo empatyczny, że w mig zapałałam do niego sympatią. Na każdym kroku udowadniał mi, i pozostałym postaciom z powieści, że warto było obdarzyć go zaufaniem. Fakt, były chwile, kiedy wstrzymałam oddech i pobudziły się obawy, co do dalszego rozwoju sytuacji. Ale przecież tak właśnie dzieje się w prawdziwym życiu. Podejmowane decyzje niosą konsekwencje. 
    Becca również od początku mi zaimponowała. Tym, że patrząc oczami, patrzyła również sercem. Jednocześnie będąc pokusą i wielką zagadką. Tajemnicą, której zbadanie było nie lada wyzwaniem oraz zaskoczeniem. 
   I nie mogło być tak, aby główni bohaterowie poprzednich tomów i tutaj nie mieli istotnych kwestii do pokazania. Z każdym kolejnym wątkiem i krokiem pokazywali siłę przyjaźni. Zaufania i braterstwa na medal. Aż łza wzruszenia kręciła się w oku. 
   Ale, moi drodzy, chemia między Reidem i Beccą była taka wielka, że aż drżałam na chwilę, kiedy wybuchnie. Kiedy nastąpi eksplozja. Cóż to był za widok. A sceny uniesień, szczególnie te pierwsze, dosłownie wbiły mnie w fotel. Nie będę wam zdradzać o co chodziło, ale takiego motywu już dawno nie czytałam. Jakie to było romantyczne i słodkie. No mówię wam, cudo.
  Genialna! Kojąca i zaskakująca. Rozgrzewająca i dostarczająca dawki adrenaliny. Rozgrywki i całej gamy emocji, które zmieniały się niczym w kalejdoskopie. Uwielbiam tę serię. Dlatego też z czystym sumieniem mogę Was zachęcić do lektury. Ja nie żałuję ani jednej poświęconej jej sekundy. Mam nadzieję, że z wami będzie tak samo. Czytajcie - nie koniecznie z zachowaniem chronologii ale dlaczego odmawiać sobie tej przyjemności. 

Polecam 





Współpraca: Wydawnictwo EditioRed



"Zamaskowany, zamaskowana" Aga Sotor


Opis wydawcy: 

Autorka przezabawnego "Ambarasu od zaraz" powraca w pełnej niespodzianek komedii romantycznej w stylu dark academia!
Polonista Daniel Seler lubi swoich uczniów, ma piękną dziewczynę i wygodne życie. Ale jest już bliżej czterdziestki niż dalej, a niespełnione marzenie o podbiciu świata literatury nie daje o sobie zapomnieć. Gdy rok szkolny dobiega końca, aspirujący pisarz nie ma pojęcia, że za chwilę czeka go niezapowiedziany sprawdzian … z życia! Oraz niejedna nauczka!
Czy Daniel odrobi lekcje, a jego powieść podbije serca czytelników? Co wspólnego ma trzech studentów z obskurnej sutereny, dziewczyna w masce Zorro i erotyk o zabarwieniu kryminalnym? Przekonajcie się sami!
Aga Sotor w uniwersalnej historii o prawdziwej przyjaźni, o tym, że sukces ma wiele definicji, i że każdy ma prawo być szczęśliwy na swój własny sposób. Wyciągnijcie karteczki i… zapiszcie sobie ten tytuł!


Premiera: 21.09.2022
Ilość stron: 316
Wydawnictwo: Dlaczemu 



Moja opinia:


   Daniel Seler jest polonistą. Lubi pracę z dziećmi. Ma także idealną dziewczynę. Na pozór nic więcej mu do szczęścia nie potrzeba, a jednak nie czuje się w pełni szczęśliwi. Sen z powiek spędza mu niespełnione marzenie o karierze autorskiej. Już wkrótce mężczyzna się przekona, że niczego nie można być pewnym. Już wkrótce dowie się jak bardzo zaskakujący i totalnie nieprzewidywalny bywa los.
   Jaki wkład do nowego życia Daniela wniosą trzej studenci z sutenery? Kim okaże się kobieta w masce Zorro? O co chodzi z powieścią erotyczną z nutką kryminału? Kto zostanie przy Danielu i będzie go wspierał? 

    Och, jak ja uwielbiam komedie. Ale historię naprawdę wesołe tak bardzo, że brzuch boli ze śmiechu.
   I właśnie tu była taka magia. Ten genialny humor. Ta lekkość, która odrywa od szarości otaczającej nas rzeczywistości, jednocześnie poruszając kluczowe aspekty życia każdego z nas. Jakie? Takie jak chociażby pogoń za dopasowaniem się do ogółu. Spełnianie cudzych marzeń i bycia marionetką z cudzych rękach. A w życiu chodzi o to, by przeżyć je po swojemu. By robić to, co daje radość i szczęście. Co motywuje do działania i co jest dobre dla nas samych. Po prostu być sobą mając wokół osoby, które nas w pełni akceptują i wspierają. 
   Autorka zrobiła to w iście królewskim stylu. Pokazała życie głównego bohatera z przymrużeniem oka. Powadze nadając lżejszy wydźwięk aby za bardzo ten ciężar nie przygniatał czytelnika. Aby na każdej stronie powieści szukać nadziei i otuchy. 
   Historia Daniela została rozbudowana i okazała się być bardzo złożona. Każda pojawiająca się tutaj postać drugoplanowa miała swoją rolę. Nie pojawiała się z czystego przypadku a została przemyślana. Tak samo jak cała fabuła, która zasysa, wciąga i intryguje. Dostarcza pytań, na które razem z bohaterami szukamy odpowiedzi. Natomiast losy Daniela śledzimy w napięciu i mocnym trzymaniu kciuka. Świetnie wykreowana postać.
   Pomysłowe dla mnie okazało się znaczenie tytułu. O co w nim chodzi? Odpowiedzi szukajcie w tekście. Mocno was to zaskoczy. Mówię wam. 
   Ale to była cudowna przeprawa! Historia pokrzepiająca i budująca pewność siebie. Utwierdzająca w przekonaniu, by pójść własną ścieżką. Motywująca do podjęcia działań. Zdecydowanie warto przyjrzeć się jej z bliska. 

Polecam




Współpraca: Wydawnictwo Dlaczemu



"Król popiołów. Królowie Vegas. Tom III" Ludka Skrzydlewska



Opis wydawcy: 


Śledztwa w mieście grzechu bywają bardzo niebezpieczne. Ale niezwykle fascynujące!

Tajemnice rozwiązuje zawodowo... Tyle że własne uczucia są zwykle najtrudniejszą zagadką

To miało być łatwe, rutynowe zlecenie. Dla Everly Chance, prywatnej detektyw przyzwyczajonej do pracy na krawędzi prawa w najbrudniejszych zakamarkach Las Vegas, śledzenie niewiernej żony jest jak niedzielny spacer.

Jednak nie tym razem. Bo tym razem wszystko układało się źle ― doszło do podwójnego morderstwa, a dziewczyna, z prowadzącej śledztwo, stała się ściganym przez zabójców świadkiem. Tylko że Everly Chance nie jest typem osoby, która biernie przyjmuje na siebie rolę ofiary i grzecznie pozwala się zastrzelić... Przeciwnie, kobieta rozpoczęła własne dochodzenie, by ustalić, kto na nią poluje.

Tropy prowadzą do Arthura, męża zamordowanej, potężnego i wpływowego organizatora nielegalnych walk. Najwyraźniej nie zamierzał zbyt głęboko przeżywać żałoby. Przeciwnie, wykazywał żywe zainteresowanie atrakcyjną panią detektyw, daleko wykraczające poza sprawy zawodowe. Dokąd wspólnie dotrze tych dwoje?

Oto trzecia powieść z emocjonującego cyklu "Królowie Vegas". Także tym razem spodziewaj się wciągającej akcji, niespodziewanych wybuchów namiętności, dużej szczypty erotyki i głęboko skrywanych sekretów!



Tom: III
Seria: Królowie Vegas
Premiera: 07.09.2022
Ilość stron: 288
Wydawnictwo: EditioRed




Moja opinia:

   Everly Chance jest prywatnym detektywemy. Ponoć najlepszym w Las Vegas. Kiedy więc dostaje kolejne standardowe zgłoszenie, nawet nie przypuszcza jak bardzo będzie odbiegało od tego, co zazwyczaj robi. Everly staje się bowiem świadkiem zabójstwa swojego celu oraz jej kochanka. A wszystko uwiecznia na zdjęciach. I niestety takim sposobem życie Ever zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Kobieta bowiem wpada w sam środek intrygi i staje się głównym celem. A że jako nie przywykła do tego, by chować głowę w piasek postanawia na własną rękę rozwikłać tę zagadkę. A sprawa wygląda na bardziej złożoną, niżby chciała. Wszystkie tropy trafiają bowiem do męża zabitej kobiety. A na jej (nie)szczęście Artur Ashbourne nie przeżywa żałoby i jest zainteresowany Everly nawet za bardzo. 
    Czy Everly i Artur będą umieć ze sobą współpracować? Czy jest to możliwe? Jakie tajemnice ujrzą światło dzienne? Czy Ever będzie bezpieczna? A co zrobi Artur? Jakie karty od losu dostanie para bohaterów i jak zakończy się ta rozgrywka?

    Seria "Królowie Vegas" okazała się być dla mnie niezwykle satysfakcjonująca. Z dumą patrzę na kolejne tomy zasilające moją prywatną biblioteczkę a na każdy kolejny czekam z ogromną niecierpliwością.
   Trzecia część przygód w Mieście Grzechu od samego początku wbiła mnie w fotel a każde kolejne strony niezauważalnie przepływały mi przez ręce, podczas gdy w wyobraźni wyświetlał mi się prywatny seans. Seans naszpikowany dynamiczną akcją i sensacją godną pozazdroszczenia. 
   Fabuła okazała się być bardzo złożona. Bardzo dobrze rozbudowana i wciągająca doszczętnie. Zaczęłam czytać i przepadłam. Wręcz delektowałam się czytaną historią jednocześnie starając się spowolnić bieg wydarzeń, by jak najdłużej zpstacyz bohaterami. Z postaciami, które budziły sympatię. 
    Główna bohaterka, Everly okazała się być bardzo przebojowa. Odważna, bystra, inteligentna, twarda i temperamentna. Może trochę za bardzo w gorącej wodzie kąpana ale musiała taka być właśnie z uwagi na zawód. Wszak detektyw musi okazać się nie tylko ogromną cierpliwością, ale także szybko podejmowanymi decyzjami. Wręcz ekspresowymi, co niekiedy prowadzi do sytuacji podbramkowych i zwiastujących problemy.
    Artur za to od pierwszej strony był dla mnie zagadką. Chłodny, wyniosły, pewny siebie. Taki pan i władca, który wszystko chce robić po swojemu i nie przyjmuje odmowy a tym bardziej sprzeciwu. I całe szczęście, że wszystko co najlepsze do pokazania u niego dopiero stopniowo się pojawiało. Takie puzzle układanki bohatera to mogę układać. Szczególnie, że całokształt charakteru wyszedł nader kuszący. Wręcz idealny dla każdej fanki faceta ociekającego testosteronem, władczego a jednocześnie będącego troskliwym. Równowaga była doskonała, wręcz perfekcyjnie. Nic więc dziwnego, że skradł i moje czytelnicze serducho.
   Vegas to Vegas - bardzo dobrze pociągnięty motyw. Zawrotna prędkość, gorące sceny, świst kul. Świat spisków, intryg i tajemnic, które powodują, że szczękę zbiera się z podłogi. Momenty mrożące krew w żyłach. Sceny spalające na popiół. I humor z ironią, które dodają historii smaczku, doprawiając danie jak najbardziej wyrafinowaną potrawę dla prawdziwych smakoszy. 
   Kolejna genialna część. Kolejna satysfakcjonująca lektura. Zostałam kolejny raz skutecznie oderwała od rzeczywistości. Aż żal było kończyć czytanie. 
   Gratuluję autorce wyobraźni. A także dziękuję, że mogłam przeczytać kolejną powieść w dość pokaźnym już dorobku autorskim. Jednocześnie dziękuję wydawnictwu, za możliwość recenzji. 

Polecam





Współpraca: Wydawnictwo EditioRed





"Zbyt piękne, by było prawdziwe. Bezwzględna gra" K.Bromberg



Opis wydawcy:

Chase Kincade wmawiała swoim bliskim, że dzięki pewnemu weteranowi wojennemu ich agencja sportowa, Kincade Sports Management, może tylko zyskać. Nie chciała przecież mówić o tym, że pięć lat temu ten mężczyzna uczynił coś, co sprawiło, że nie mogła o nim zapomnieć. Zresztą to nie był jedyny raz, kiedy Chase wybrała nieprawdę. Tym razem było podobnie: aby osiągnąć swój cel i spotkać się z tamtym człowiekiem, postanowiła udawać kogoś, kim nie była.

Tym weteranem był Gunner Camden. Mężczyzna miał za sobą buntowniczą młodość. Oszukiwał, kradł, a najbardziej kochał bejsbol. Był naprawdę dobrym zawodnikiem. Któregoś dnia wyjechał na wojnę. Wrócił okryty sławą, ale stał się zupełnie innym człowiekiem. Żył niespełnionymi marzeniami i żalem za utraconym szczęściem. Musiał zapomnieć o ukochanym sporcie. Aż któregoś dnia spotkał śliczną Chase Kincade. Zaiskrzyło. Wrócił ogień, wróciły marzenia i szczęście. Gunner znowu czuł, że żyje.

Chase nie sądziła, że Gunner obudzi jej uczucia. Myślała, że skończy się na krótkiej namiętności. Ale stało się, pokochała go. Tyle że Gunner nie poznał prawdziwej Chase. Dziewczyna przekonała się tym razem, że kłamstwo rodzi kolejne kłamstwo, a w nakręcającej się spirali nieprawdy łatwo zniszczyć coś niezwykle cennego.

Coś, co było nie do odzyskania.

Co w twojej grze było kłamstwem od zawsze?


Tom: IV
Seria: Bezwzględna gra 
Premiera: 06.09.2022
Ilość stron: 304
Wydawnictwo: EditioRed



Moja opinia:


  "Miłość nie jest zadaniem do wykonywania. Dopada cię w najmniej spodziewanym momencie."

   Chase to najmłodsza z sióstr Kincade, których ojciec założył Kincade Sports Management. I to właśnie na jej ręce trafia list od żołnierza, który pięć lat temu miał szansę zaistnienia jako wysokiej klasy bejsbolista. Wtedy słuch po nim zaginął a teraz ten właśnie list spowodował, że Chase pragnie go odnaleźć. Ale żeby ktoś w małym miasteczku, jakim jest Destiny Falls chciał z nią rozmawiać musi się dopasować. Jednym słowem musi udawać i kłamać. Ale to dla niej nie pierwszyzna.
   Gunner Camden miał swoją pasję. Bejsbol był jego odskocznią od zmartwień. Ale był też buntownikiem a ta ścieżka sprowadziła na niego osobiste nieszczęście. Pewnego dnia zniknął, by wyjechać na wojnę. Po latach wrócił ale  już jako zupełnie inny człowiek. Ze swoimi wspomnieniami, koszmarami i żalem. Jego życie było w miarę ustabilizowane do chwili, kiedy próg jego baru przekroczyła ona, Chase Kincade.
   Czy Chase kolejny raz osiąganie sukces? Czy Gunner będzie tym, kogo szuka? Czy on otworzy się na nią? Czy powoli kiełkujące uczucie ma szanse? Czy nakręcana spirala kłamstw zniszczy wszystko? Jaka będzie ich historia?

   "Zbyt piękne, by było prawdziwe"? Czy aby napewno warto się zastanawiać i wątpić? Szczęście jest ulotne a każde uczucie wymaga walki i kompromisów. O tym właśnie przekonali się bohaterowie czwartego już tomu serii "Bezwzględna gra".
   Ten tom jest zupełnie inny od swych poprzedników. Przede wszystkim temat sportu, który wcześniej wiódł prym, tu został zepchnięty i był tylko wspomnieniem. Elementem pobocznym. Na pierwszy plan wysunęła się wojna i jej skutki oraz konsekwencje a także zupełnie nieplanowane uczucie zrodzone na kłamstwie. 
   Dość poważne zagadnienia ale autorka właśnie takie połączenia jak zauważyłam lubi. I tworzy je niezwykle barwne z odpowiednim nasyceniem emocjonalnym. Powodując, że czytelnik czuje się jakby został przejechany przez walec. Zmiażdżony, wzruszony, z bijącym żywszym tempem sercem. 
   Przez powieść się dosłownie płynie. Pobudzona do działania wyobraźnia sukcesywnie podsyła odpowiednie obrazy i miałam wrażenie, że jestem naoczonym świadkiem tych wszystkich wydarzeń, jakie zostały pokazane w lekturze. Lekturze wielowątkowej, z powozu lekkiej ale z ogromnym przesłaniem i morałem. Trafiła wprost do mego serca.
   Od samego początku główna para bohaterów zyskała moją sympatię. O ile przewidziałam, że główna bohaterka powieli obraz swoich sióstr, o tyle Gunner był dla mnie ogromną niespodzianką. Przede wszystkim nie spodziewałam się tego, że to będzie taki zwykły, ciepły i empatyczny mężczyzna. Z sercem na dłoni. Zresztą on co trochę mnie zaskakiwał czymś nowym, także elementy zaskoczenia jak widzicie były. I to bardzo dobrze poprowadzone i rozbudowane. 
    To niewątpliwie piękna i niezwykle romantyczna historia z ogniem i chemią oraz z mnóstwem emocji. Z obrazem wojny i człowieka, który przeżył piekło. Który żyje ale to życie naznaczone zostało ogromną ilością bólu i żalu a przede wszystkim poczucia winy, że się przeżyło, podczas gdy tyle żołnierzy zmarło. Brutalna rzeczywistość powojenna wpływa na wszystkich, nie tylko na weteranów, ale także na ich najbliższych. Cudowna śliczna i niosąca nadzieję powieść. Warto ją przeczytać. Mnie oczarowała - jak cała seria zresztą.

Polecam






Współpraca: EditioRed



"Słodka rewolucja" Kinga Godurowska



Opis wydawcy:

Zawsze jest dobry czas na małą przyjemność i... wielką rewolucję!

Alice Fletcher przeszła długą drogę – miała trudne dzieciństwo, a następnie musiała mierzyć się z ciągłymi kpinami rówieśników związanymi z jej wagą. Ostatecznie jednak to właśnie ona stałą się prawdziwą mistrzynią w osładzaniu życia innym. Realizuje bowiem swój ogromny talent w cukierni i właśnie została jej właścicielką. Brzmi świetnie? Nie do końca, biznes stoi bowiem na krawędzi upadku, a poprzedni właściciel, by go ratować, zaangażował Nathana Darcy’ego. Ten pewny siebie specjalista od wydobywania restauracji z kryzysu jest również prześladowcą Alice z lat szkolnych. Dziewczyna nie jest już jednak tak bezbronna i wystraszona jak kiedyś, co oznacza jedno – ostre starcie w krainie słodkości.

Nathan wydaje się wyjątkowo aroganckim typem. Alice ma jednak okazję przekonać się, że potrafi być także rycerski i czuły. Czy zwariowana cukierniczka i złośliwy playboy są gotowi na rewolucję?

Pełna humoru, słodko-pikantna opowieść o tym, że miłość przychodzi do każdego – niezależnie od proporcji ciała i grubości zbroi, za którą się chowa.


Premiera: 27.07.2022
Ilość stron: 304
Współpraca: Niegrzeczne Książki



Moja opinia:


   Alice Fletcher nie miała łatwego życia. Mocno doświadczona skryła się za grubym murem oddając się swojej pasji, jaką jest cukiernictwo. Zostawiła przeszłość za sobą stając się silną i pewną siebie kobietą. Już wkrótce jej marzenie o własnej cukierni się spełnia ale niestety biznes jest na skraju upadku i potrzebna jest osoba, która wyciągnie go na powierzchnię.
   Nathan Darcy to pewny siebie specjalista od wydobywania biznesów z dna. Robi wszystko co może aby osiągnąć sukces. Dlatego też postanawia skłonić się do prośby właściciela kawiarni. Ale już pierwszego dnia dostaje od losu pstryczek w nos. Za ladą cukierni stoi nie kto inny jak Pączuś, ta sama Alice Fletcher, którą w liceum prześladował i gnębił.
   Czy uda im się współpracować mając w pamięci jak żywe wspomnienia z przeszłości? Czy Nathan potrafi być czuły i troskliwy? A może nie ma w nim nic pozytywnego poza grubiaństwem i chamstwem? Czy biznes zostanie uratowany?

    Komedia romantyczna z nutką sensacji. Jak jak takie połączenia uwielbiam. A jak jest dobrze poprowadzona akcja i stopniowanie napięcie między bohaterami to rozpływam się jak masełko na patelni, hehe.
   A jak tutaj było? Właśnie tak jak lubię! Wsiąkłam od pierwszej chwili. Lektura na pozór lekka, z mnóstwem humoru ale z bardzo dobrym przesłaniem. Z przedstawieniem problemu bez zbędnego koloryzowania. Dla mnie to była niesamowicie przyjemna i satysfakcjonującą lektura. Przeczytałam ją na raz. Nie dało się od niej oderwać. 
   Bardzo polubiłam Pączusia. Alice to niezwykle ciepła i empatyczna kobieta. Taka idealna ze skazami, które czynią jej duszę jeszcze bardziej piękniejszą. Taką kobietę aż chciałoby się poznać w rzeczywistości. 
   Nathan na początku nie zyskał mojej sympatii. Zresztą w miarę poznawania go dogłębniej zdobywał u mnie kolejne minusy. Dopiero w sytuacji kluczowej w stu procentach zrozumiałam jego postępowanie. W tym właśnie momencie zaczął zbierać ode mnie plusy. Bardzo fajna i dobrze wykreowana postać.
   Słownych utarczek, spięć i przekomarzania zdawało się nie być końca. Temperatura sukcesywnie rosła. Atmosfera wręcz wrzała. Było gorąco i bardzo przyjemnie. 
   Dodany element niepewności oraz grozy ładnie podbudował fabułę. Podsycał niepewność i dostarczał adrenaliny. 
   To była czytelnicza uczta. Lektura pobudzająca wyobraźnię z mnóstwem różnorakich emocji. Autorka ma przyjemny styl i ładnie łączy oraz rozbudowuje wątki. Komedia romantyczna z bardzo ważnym morałem. Warto ją przeczytać. Otulić się kocem, wziąć kubek ciepłego kakao i przenieść się do bohaterów, którzy intrygują i fascynują. 

Polecam 
   

    
     


Współpraca: Niegrzeczne Książki




"Piekielny ochroniarz" I.M.Darkss


Opis wydawcy:


Kiedy Ava przyłapuje swojego chłopaka na zdradzie, ma wrażenie, że cały jej świat się zawalił. Przewrotny los sprawia jednak, że dziewczyna spotyka Marcusa, który po latach wrócił do miasta. Mężczyzna nie cieszy się dobrą opinią. Znacznie od niej starszy, wytatuowa­ny, poznaczony bliznami raczej nie powinien wzbudzić jej zainteresowania, ale dzieje się inaczej. Serce Avy znów ma dla kogo bić.

Sielanka nie trwa jednak długo – wkrótce Mar­cus pokazuje swoje brutalne oblicze. Ava nie jest już pewna, czy może mu zaufać. Zwłaszcza że niebawem na własne oczy widzi, do jakiej przemocy jest zdolny. Czy więc to, co narodziło się między nimi, było jednym wielkim błędem? A może Marcus pod maską brutalnego twar­dziela skrywa opiekuńczego, dobrego, wartego uwagi faceta?


Premiera: 20.07.2022
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Muza S.A. 



Moja opinia:


    Szczęście Avy Prior pęka niczym bańka mydlana. Grzeczna, kulturalna i skromna młoda dziewczyna przyłapuje swojego chłopaka na zdradzie. Jednak zbyt długo nie będzie po nim rozpaczać, bowiem los postawił na jej drodze Marcusa.
   Marcus Malloy powraca do miasta. Zły i brutalny motocyklista z tatuażami. Nie jest odpowiednią partią szczególnie dla tak różnej mu kobiety.
   A jednak coś się między nimi rodzi. Coś, co z góry powinno być skazane na porażkę.
   Jakie sekrety skrywa Marcus? Jaki on tak naprawdę jest? Czy Ava jest bezpieczna? Dlaczego potrzebuje ochroniarza? 

    Kolejna historia od autorki, po powieści której sięgam z przyjemnością. Tym razem mamy mężczyznę w typie bad boya i będącą jego zupełnym przeciwieństwem dziewczynę. Grzeczną, ułożoną, skromną, empatyczną Avę. Do tego spora różnica wieku. Nie powiem, byłam mocno zaintrygowana.
   Od początku między bohaterami lecą iskry. Widać tę chemię i przyciąganie, które z każdą kolejną stroną nabiera intensywności oraz mocniejszego i bardziej zmysłowego wyrazu. Oj, było co czytać. Zdecydowanie sceny uniesień nie należały do milusich i słodziutkich. Zdecydowanie były grzeszne i odważne. Ale z odpowiednim wyczuciem i natężeniem emocjonalnym. 
    Główny bohater od początku był charyzmatyczny. Bezpośredni, nieprzewidywalny, zmienny w swoim zachowaniu. A najbardziej podsycał moją ciekawość zabawą w drażnienie kotka. Działał na Avę niczym płachta na byka. Gorąco wzmagało się z każdą kolejną stroną. Atmosferę przyjemnie gęstniała.
   Autorce udało się do samego końca utrzymać główną bohaterkę w wyznaczonych ryzach. Wydała się realna i prawdziwa. Nie powiem, miałam obawy czy przy tak silnej postaci męskiej, jaką otrzymała, da sobie radę. Ale wyszło nad wyraz dobrze.
   Fajnie, że autorka dołożyła spiski i intrygi oraz sekrety i tajemnice. Dzięki temu akcja stawała się coraz bardziej dynamiczna i zagmatwana. Czyniło to fabułę złożoną ale bardzo dobrze prowadzoną. Przemyślaną i wszystko ładnie się ze sobą łączyło. 
    A, i jeszcze coś, co mnie pozytywnie zaskoczyło i co jest warte nadmienienia. Otóż znajdziemy w lekturze humor. Tę wesołość, która bawiła o dostarczała dawki odprężenia. Szczególnie, że przy cięższych zagadnieniach i wątkach było to zdecydowanie dobrym posunięciem aby zachować równowagę i nie przeciągnąć szali w jedną ze stron.
   Także tego, no, bierzcie i czytajcie. "Piekielny ochroniarz" dostarczy Wam emocji i wrażeń. Traficie do piekła, jednocześnie zaznając nieba. Cudowna lektura. Zdecydowanie oderwała mnie od rzeczywistości i dostarczyła wielu wrażeń. Oczywiste samych pozytywnych. 

Polecam

    


Współpraca: Wydawnictwo Muza S.A. 



"Niewidzialna. Nieznana. Tom II" A.November



Opis wydawcy:

"Niewidzialna” to drugi tom bestsellerowej „Nieznanej”.

Abigail odzyskuje świadomość po dramatycznym pościgu. Bolące ramie daje o sobie znać i nie pozwala zapomnieć o nadmiarze ludzkiego zła i okrucieństwa. Czy dziewczynie uda się zapomnieć o rozpaczy i zwątpieniu? Czy może los ma dla niej przygotowany inny plan?  

Autorka po raz kolejny buduje emocjonalną historię ukazując przerażające oblicza ludzi.


Tom: II
Seria: Nieznana
Premiera: 06.07.2022
Ilość stron: 281
Wydawnictwo: Dlaczemu




Moja opinia:

   Los ciągle stawia Abigail wyzwania. Kolejne przeszkody, które wyczerpują i naznaczają. W chwilach okrucieństwa i bestialstwa aż chciałoby się być niewidzialną. Jednak ona nie ma takiego szczęścia. Najgorsze, że to jeszcze nie koniec. 
   Co tym razem spotka Abigail? Czego doświadczy? Kto stanie na jej drodze? Czy da sobie radę? A może nie będzie dla niej ratunku?

     "Nieznana", czyli pierwszy tom serii okazał się być lekturą dogłębnie bolesną i wstrząsającą. Aż drżałam w obawie na to, co zaserwuje autorka w konstytucji. Niestety moje obawy się potwierdziły. To, co tu znalazłam dosłownie wstrzymało bicie mego serca. 
    Dlaczego? Bowiem takiego okrucieństwa i takiego bestialstwa, jakiego dopuścili się diabły w ludzkiej, nie spotkałam jeszcze na kartach powieści. To było wstrząsające. Paraliżujące i niewyobrażalne. Włos na skórze się jeżył na te jakże realne i nasączone odpowiednimi emocjami opisy. Opisy czegoś, co nigdy nie powinno mieć miejsca. 
  Autorka koncertowo dała sobie radę z pokazaniem różnych obliczy ludzi. To nie tylko empatia, ciepło i życzliwość. To także chore umysły przeświadczone o swojej prawdzie. Istny horror! Piekło za życia. Doskonale przedstawione. Niezwykle realnie i mocno osadzone w rzeczywistości.
   Fabuła okazała się być złożona. Pełna zwrotów akcji. Tej gorszej strony człowieczeństwa. Elektryzująca, przerażająca, z ogromną dawką nadziei. Czytelnik razem z głównym bohaterem bierze czynny udział z poszukiwaniu poszlak. Zasysa i wciąga dostarczając wielu, jakże skrajnych emocji. Adrenalina aż buzowała w żyłach. Stopniowo wypływające na powierzchnię sekrety i tajemnice jeszcze bardziej napędzały dynamiczną akcję. 
   Cóż to była za lektura! Przeczytana na raz. Zostałam przemielona i wypluta. Aż nie wierzyłam, gdy dotarłam do końca. Tak mnie pochłonęła historia Abigail, że nie skupiałam się na przekręcaniu kartek. Moja wyobraźnia szalała. Serce biło jak oszalałe. Całe szczęście, że mam pod ręką trzeci tom - aż mnie nosi by poznać to, co jeszcze czeka na bohaterów. 
    Mocna, wyrazista powieść. Elektryzująca. Zachęcam do czytania ale koniecznie z zachowaniem chronologii.

Polecam

   


Współpraca: Wydawnictwo Dlaczemu





"Bali Tinder. Wolność i relacje" Kasia Pieluszka



Opis wydawcy:


"Bezkompromisowa opowieść o raju, do którego nie każdy odważy się wejść Dla autorki „Bali Tinder” rajska wyspa, obiekt westchnień podróżników z całego świata, stała się tłem opowieści o współczesnych relacjach damsko-męskich. Priorytety są tu jasno określone: wolność seksualna, życie ukierunkowane na samorealizację i unikanie zobowiązań. Kolejne randki przeplatają się z dalekimi od norm społecznych relacjami. Seksturystyka w Azji, kobiecy orgazm, konserwatywne rodziny z Indonezji, obraz wyspy, jakiego nie znajdziemy w folderach turystycznych… Poznaj szczerą opowieść o życiu Polki w międzynarodowym środowisku, które na pierwszym miejscu stawia swoją wolność. "



Premiera: 11.07.2022
Ilość stron: 236
Wydawnictwo: Novae Res



Moja opinia:

   Kasia uciekła z Polski i postanowiła szukać swojego miejsca na ziemi. Tak właśnie trafiła na Bali a także skusiła się na Tindera. A wszystko to z czasach Covida, który zmienił wszystko. 
  Czy aby napewno? Co się wydarzy? Co czeka na bohaterkę?

     Na samym wstępie zaintrygował mnie opis oraz okładka, na której jest sama autorka. Dość nietypowy pomysł. 
   Kasia Pieluszka prowadzi bloga i trafiłam na niego zupełnie przypadkowo. Kiedy zobaczyłam, że książka zostanie wydana wiedziałam, że będę chciała ją przeczytać. Miałam cichą nadzieję na barwne opisy oraz szczegóły z kultur, mentalności - jakby nie było egzotyki. 
   Niestety nic nie było takie jak oczekiwałam. Zupełnie. Wymęczyłam się okrutnie. 
   Przede wszystkim strasznie drażniła mnie główna bohaterka, którą jest właśnie Kasia Pieluszka. W tym momencie pragnę podkreślić, że oceniam wykreowaną postać, która dostała dane autorki a nie samą autorkę. 
   Dlaczego o tym mówię? Bowiem główna postać kobieca była strasznie irytująca. Bohaterka dla mnie totalnie niepoważna, lekkomyślna, bardzo rozwiązła. Życie traktowała jak wieczną imprezę. Ciągle tylko tytułowe randki, seks, imprezy i używki. W moim odczuciu zachowanie bardziej pasujące do młodych gniewnych pragnących się wyszaleć ludzi a nie kobiety +/- 30l. Skakanie z kwiatka na kwiatek, poszukiwanie swoistej adrenaliny ze zbliżeń z obcymi ludźmi na jedną chwilę. 
   Wspomniane randki były faktycznie różnorodne. Pojawiło się wiele postaci męskich z różnych krajów. I to byłoby zupełnie w porządku, gdyby nie fakt, że byli oni niczym widmo. Niczego tak naprawdę konkretnego nie było. Zabrakło mi portretów psychologicznych. Pojawiali się z tzw.doskoku aby wpaść na listę złapanych do pajęczyny, czytaj. łóżka - ofiar głównej bohaterki i tyle. Wpadłeś? Super! Było miło - tam są drzwi. 
   Wolność była, jak najbardziej. Unikanie zobowiązań także. Podążanie za samorealizacją i szczęściem również. Problem w tym, że książka okazała się strasznie płytka i nudna. Bez emocji. Została napisana w formie pamiętnika ale zupełnie nie przypadł mi do gustu styl.
    Lekturę czytałam na cztery podejścia, co rusz się zastanawiając o co tak w tym wszystkim chodzi. I za każdym razem coraz ciężej było mi wrócić do czytania. Wracałam bo szukałam plusów. Niestety nie znalazłam.
     Dla mnie ta pozycja okazała się totalnie nużąca. Niestety nie polecam aczkolwiek jeśli jesteście jej ciekawi to możecie czytać - może wam spodoba się bardziej.
 Mimo wszystko życzę autorce weny i nie poddawania się, by kolejne powieści były jeszcze lepsze. 




Współpraca: Wydawnictwo Novae Res



"Chłopak dla teściowej" Agnieszka Walczak -Chojecka



Opis wydawcy:

Czy myśleliście kiedyś, by pozbyć się teściowej? Natalia znalazła na to sposób! Nie przewidziała jednak, że przy okazji jej świat stanie na głowie.

Natalia żyje pod jednym dachem z Idą, teściową jak z koszmaru. Ucieczką od domowych bitew jest dla niej wspieranie córki Olgi w karierze modelki. Ale pewnego dnia po sesji zdjęciowej na jordańskiej pustyni dziewczyna znika.

Aby wyruszyć na jej poszukiwanie, Natalia musi zrzucić na cudze barki opiekę nad Idą. A kto może zająć się nią lepiej niż potencjalny chłopak?

Szybko trafia się dobry kandydat – autor kryminałów Alojzy Książek. Na drodze do szczęścia pary stają jednak dawne tajemnice.

Zresztą nie tylko one spędzają Natalii sen z powiek. Robi to również czarujący detektyw Miłek, który pomaga jej w poszukiwaniach Olgi. Na domiar złego wychodzi na jaw, że babcia i wnuczka wdały się w niebezpieczne interesy. A jakby tego było mało, Ida rozgrywa własną partię miłosnych szachów. Bo kto pod kim dołki kopie…

Romantyczna komedia pomyłek wprawi Cię w doskonały nastrój!



Premiera: 01.06.2022
Ilość stron: 336
Wydawnictwo: LUNA



Moja opinia:

   Natalia Konieczna ma dość mieszkania z teściową. Ida bowiem jest kobietą jak z przysłowiowych koszmarów i dowcipów, a to oznacza ciągle starcia i walki. Spokojem dla Natalii i oderwaniem od codzienności jawi się pomoc córce. Olga upatrzyła sobie karierę modelki. I tak sobie to życie powoli i przewidywalnie płynie. Ale wszystko do czasu.
   Olga po sesji zdjęciowej na pustyni w Jordanii znika. Kontakt się urywa a zrozpaczona matka zrobi wszystko aby odnaleźć jedyne dziecko. W tym celu wynajmuje detektywa Miłka, który z każdą kolejną chwilą staje się kobiecie coraz bliższy. Ale zanim Natalia wyjedzie na poszukiwania córki, musi zapewnić opiekę swojej teściowej. I oto ekspresowo znajduje się odpowiednia osoba - autor kryminałów Alojzy Książek, który okazuje się mieć wspólną przeszłość z Idą. 
  Sekretów i tajemnic zdaje się nie mieć końca.
   Co się stało z Olgą? Czy Natalia odnajdzie córkę? A co z Idą? Co z Miłkiem i z Alojzym? Kto zostanie chłopakiem teściowej? Znajdzie się chętny? 

    To było moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Kilka poprzednich książek wpadło mi w oko, lecz nie było mi dane żadnej z nich przeczytać. Aż mnie skusiła ta żółta okładka i dość zaplątany opis, hehe. 
    Już na wstępie teściowa zaczynała pokazywać swe prawdziwe oblicze. Z każdą kolejną stroną dochodziły kolejne pomysły Idy, która okazała się być taka, jak przypuszczałam. Teściowa rodem z piekła. Chłodna, wymagająca, oschła, despotyczna i zawzięta. Ale w miarę ciągłości historii wychodził całkiem inny obraz kobiety. Taki, na jaki po cichu liczyłam. 
   Natalia. Kobieta o stalowych nerwach względem swojej teściowej. Ja zapewne bym już dawno powiedziała co myślę aby zmienić kierunek relacji a ona, bidulka zaciskała zęby. Natomiast w relacji z córką była matką w moim odczuciu zbyt troskliwą. Zbyt bardzo kontrolującą. Ale nie dziwię się temu, bowiem wydarzenia z przeszłości wpłynęły na nią dość znacząco. Tak poza tym to Natalia była bystra, empatyczna, ciepła i sprytna. 
    Dwaj męscy osobnicy, którzy się pojawili, dość mocno zmącili spokój. Dostarczyli rozgrywki. Różnorakich emocji, które zmieniały się niczym w kalejdoskopie.
   Motyw ze zniknięciem córki głównej bohaterki był dla mnie dość szokujący. Nie powiem, byłam z początku zdezorientowana tym, na co ta dziewczyna się porwała. 
   Faktycznie była to komedia gaf i pomyłek. Pochopnych osadów, które wprowadzały zamęt i dostarczały rozgrywki. Niestety dla mnie nie okazały się tak śmieszne, jak przypuszczałam. Na buzi faktycznie jawił się lekki uśmiech, było wesoło ale nie na tyle, by pojawiły się salwy niekontrolowanego śmiechu. 
    Lekturę uważam za wartą poznania. Za to, że autorka zwróciła uwagę na relację wewnątrz rodziny, na różnice kulturowe, na to, że czasami powiedzenia się sprawdzają (należy mieć oczy wokół głowy tworząc plany), na to, że nie zawsze wszystko jest czarno-białe. Fajna, lekka lektura z domieszką sensacji. Przeczytana na raz. 

Polecam




Współpraca Wydawnictwo LUNA





"Mad dogs" Ada Tulińska



Opis wydawcy:

Co zrobić, kiedy serce rwie się do mężczyzny, który może stanowić śmiertelne zagrożenie?
Zuzanna, studentka turystyki, wraca do domu rodzinnego podczas przerwy wakacyjnej i trafia w sam środek afery kryminalnej. Tajemniczy zbrodniarz zwany Bestią ze Zwierzyńca bierze na cel kolejne ofiary, a miejscowa policja okazuje się bezradna.

Kiedy Zuza spotyka Sergiusza, który niedawno przybył do miasta, nie może przestać o nim myśleć.  Tajemniczy motocyklista wydaje się niebezpieczny, ale jego urok sprawia, że Zuza zapomina o zdrowym rozsądku. 

Wszystko zmienia się, gdy dochodzi do kolejnych morderstw. Do czego doprowadzi fascynacja całkowicie nieodpowiednim mężczyzną?



Premiera: 13.07.2022
Ilość stron: 312
Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki



Moja opinia:

   Zuzanna Peszek jest studentką lubelskiego KUL-u. Razem z przyjacielem z dzieciństwa, również studentem, wracają na czas wakacji do rodzinnego Zwierzyńca. Traf chciał, że wpadają w sam środek kryminalnej afery. Grasuje bowiem Bestia ze Zwierzyńca, która bierze na cel kolejne osoby. Zuza jest natomiast przekonana, że zna mordercę.
   Sergiusz Pelc to tajemniczy motocyklista z Mad Dogs. Przybył jakiś czas temu do Zwierzyńca i zdaje się być w samym centrum zainteresowania. 
   Zuzę i Sergiusza przyciąga do siebie niewidzialna siła. Dziewczyna wie, że nie powinna się angażować, ale serce za każdym razem bije coraz szybciej na widok tajemniczego mężczyzny. 
   Kim jest Sergiusz? Jakie skrywa sekrety? Kim jest Bestia ze Zwierzyńca? Czy uda się ją złapać? Kto jeszcze zginie? Czy Zuza będzie bezpieczna? 

     Bardzo lubię twórczość autorki. Za mną kilka wydanych powieści i każdą z nich wspominam bardzo pozytywnie. 
   Najnowsza zaskoczyła mnie już na samym wstępie lokalizacją. Otóż akcja wydarzeń przebiega na Lubelszczyźnie. A dokładniej w Zwierzyńcu, do którego mam dosłownie rzut beretem. Sporadycznie ten rejon trafia na karty powieści a Lubelszczyzna jest naprawdę warta uwagi. To już na ogromny plus. 
   Kolejna sprawa, która mnie równie mocno zaskoczyła, to połączenie gatunków. Z jednej strony mamy wspomnianą w opisie zbrodnię i sprawcę, a z drugiej romans z dość konkretnym humorem, który bawi do łez i dostarcza odpowiedniej dawki rozrywki i potrzebnego rozluźnienia. 
     W lekturze znajdziemy dużą dawkę humoru. Tej lekkości i zabawy. Ironii i beztroski. W końcu to czas wakacji i rozrywek a dając do tego bohaterkę z charakterem mamy mieszankę wybuchową.
    Zuza to postać warta poznania. Odważna, inteligentna, bystra, ironiczna.  Z pazurem i empatyczna. Bardzo fajna i niezwykle sympatyczna. Nie sposób było jej nie polubić. Choć w jednym momencie moje serce stanęło i miałam ochotę krzyczeć z przerażenia na to, czego się dopuściła. Co za postać! Ale mi dostarczyła emocji!
  Sergiusz za to wręcz przeciwnie. Otoczony mrokiem i niepewnością. Był dla mnie ogromną zagadką. Autorka fajnie budowała napięcie nie dając praktycznie niczego, co mogłoby zaspokoić moją ciekawość podczas czytania odnośnie jego osoby. Dobrze utrzymany w cieniu bohater, który finalnie wbił mnie w fotel. 
   Bestia ze Zwierzyńca. Od samego początku do ostatniego szczegóły byłam wodzona za nos. Nie mogłam rozwikłać tej zagadki, choć naprawdę się starałam powiązać tropy w całość. Labirynt doskonały. Szczególnie, że sensacyjność dostarczyła ogromnej ilości adrenaliny. Te barwne i brutalne opisy działające na zmysły. 
   Sceny uniesień zostały opisane z wyczuciem i z odpowiednim zabarwieniem emocjonalnym. Z żarem i chemią. Z podsycaniem tego ognia. Z sukcesywnie rosnącym przyciąganiem między bohaterami. Było co czytać.
   Hmm, może zaznaczę że ten akapit może zawierać spojler, zanim przejdę do meritum. Także od kolejnego akapitu czytajcie bez obaw. A teraz: mam zastrzeżenia odnośnie nagrywania przesłuchania. Skonsultowałam to z osobą od lat pracującą w zawodzie policjanta. Owszem, nagrywanie przesłuchania jest możliwe (z zachowaniem odpowiednich procedur - jest odpowiednie rozporządzenie) ale zupełnie niepraktykowane. Szczególnie na małej jednostce, która zapewne nie posiada zarówno odpowiedniego sprzętu, jak i osoby odpowiedzialnej za to zadanie, która musi być obecna w sali. Wyszło troszkę w stylu amerykańskim, mało realnie. Ale jeśli przymknąć na to oko, to wyszło bardzo dobrze z zamierzonym efektem.
   Troszkę za mało dla mnie niestety było Mad Dogs. Biorąc pod uwagę wszystkie wydarzenia i jeszcze dokładając klub motocyklowy, dość skąpo zresztą przedstawiony, tworzy się taki misz masz. Śmiało można było wszystko uprościć skupiając się na samym romansie i mordercy.
   Fabuła okazała się być złożona. Ze spójnie połączonymi wątkami. Z bohaterami, którzy intrygowali. Powieść przeczytałam na raz.
    Trochę pomarudziłam, ale musiałam napisać zgodnie z sumieniem. Całą prawdę. Finalnie podsumowując uważam, że książka jest dobra. Miała potencjał, troszkę zostało za bardzo zagmatwane ale jeśli szukacie lekkości i jednocześnie powagi, thrillera i romansu w jednym, to możecie czytać. Lektura odrywa od rzeczywistości. Wciąga i zaskakuje.

Polecam 



   


Współpraca: Niegrzeczne Książki 




"Kobiece zasady. Rodzina Valentino. Tom I" Paula Ciulak



Opis wydawcy:


Raul jako jedyny syn wysoko postawionego mafioza był przekonany, że zawsze będzie mieć z górki. Imprezy, władza, kobiety. Niestety jego ojciec zadarł z niewłaściwymi ludźmi i sam nie był w stanie z tym sobie poradzić. Gdy brakuje władzy i sojuszników, rozwiązaniem jest małżeństwo.

Rodzina Valentino zainteresowana jest współpracą. Raul wchodzi w relację z Zenadią, córką bossa, nie tylko z przymusu, ale również i na warunkach postawionych przez samą małżonkę. Rządzenie się kobiet w mafii jest nie do pomyślenia, ale młoda Valentino urodziła się po to, aby łamać zasady.

Napięta relacja między małżonkami zostaje wystawiona na dodatkową próbę, gdy na horyzoncie pojawiają się dodatkowe kłopoty pod postacią byłych partnerów.

Książka „Kobiece zasady” przedstawia dotąd nieznane oblicze romansu mafijnego. W tej historii to kobieta dyktuje nowe zasady.


Tom: I
Seria: Rodzina Valentino
Premiera: 01.09.2022
Ilość stron: 215
Wydawnictwo: Dlaczemu




Moja opinia:


"Była kobietą, której zasady mogły wywrócić cały mój świat do góry nogami. Była ratunkiem, który mógł mnie zgubić."


   Raul Santao prowadzi typowo kawalerskie życie. Z taką różnicą, że należy do mafii. Niestety ta beztroska kończy się z przytupem. W chwili, kiedy ojciec informuje go, że musi się ożenić. Nie byłoby w tym niczego złego, gdyby nie fakt, że ślub ten ma ratować ich cztery litery oraz wybranka, która zdecydowanie nie jest typową mafijną księżniczką.
   Zenadia Valentino od zawsze musiała walczyć. Musiała pokazywać, że kobieta to nie tylko piękna, lecz także słaba płeć. W jej rodzinie to ona rządzi. To jej zasad respektują inni. 
   Między parą od początku iskrzy. Sprawy nie ułatwiają zasady Zenadii oraz eks partnerzy obojga. 
    Czy Raul podda się Zenadii? A może ją zdominuje? Kim są ich eks partnerzy i jaki mają motyw? Co się wydarzy? Jak zakończy się ta historia?

   Paula Ciulak uwielbia zaskakiwać czytelnika. Wsadzać go do kolejki serwującej rollercoaster emocjonalny. Dlatego też z ogromną niecierpliwością wypatrywałam kolejnej premiery. I oto jest. 
   Najnowsza powieść autorki łamie mafijne stereotypy. No bo jak to możliwe, aby mąż był poniżej żony? To niedopuszczalne aby żona rządziła! Kobieta ma sparować władzę? W mafii?!? No way! A jednak! Paula udowadnia, że kobieta Boss potrafi być równie waleczna, zdeterminowana, odważna i konsekwentna. 
Zenadia to postać niezwykle silna i charyzmatyczna. Waleczna nie tylko z nadania nazwy ale faktycznie taka jest. Nie boi się stanąć oko w oko ze złem, twarzą w twarz ze śmiercią. A co najlepsze: ona to uwielbia! To jej życie. To ma we krwi.
  Och, z jaką przyjemnością czytałam tę historię. To jak Zenadia dominowała. Jak zgrabnie rozdawała karty. Cudowna postać. A do tego seksowna i kusząca. To nie żadna słaba babka ubrana w garnitur z bronią w ręce. Seksapil aż kipi od niej.
   Raul otrzymał zadanie wręcz niemożliwe. Iskry leciały od samego początku. Cóż się dziwić - nie przywykł, by nie rządzić. Oj, było baaardzo gorąco. Aż się bałam, że się pozabijają. Serio. Bardzo gwałtowna i zaskakująca fabuła. Ale przy okazji była nutka humoru, która pięknie podbijała klimat. Dostarczała odpowiedniej dawki rozrywki i rozluźnienia jakże pożądanego dla mafijnego świata. A ten zostań bardzo dobrze wykreowany. Z całym zapleczem mroku, ryzyka, czyhającej śmierci, intryg i spisków. Zdecydowanie sensacyjność dostarczała adrenaliny i mroziła krew w żyłach. A wszystko po to, by na kolejnej stronie nastąpił przewrót o sto osiemdziesiąt stopni i otrzymać sceny uniesień pełne pasji, ognia, zmysłowości i żaru.
   Co to była za historia! Pasjonująca, przewrotna, wciągająca. Czytałam ją z wypiekami na twarzy. Nie mogłam się od niej oderwać. Aż żal było mi się rozstawać z bohaterami, których polubiłam od samego początku. Został ogromny niedosyt, który mam nadzieję choć trochę ugasić kolejnym tomem, na który będę czekać z jeszcze większą niecierpliwością. 
  A Was zachęcam do czytania. Przekonajcie się sami, że kobieta w mafii może mieć swoje zdanie, że może sprawować władzę i wcale nie jest gorsza od mężczyzn. Emocje gwarantowane.

Polecam





Współpraca: Wydawnictwo Dlaczemu 




"Wojownik. Grzeszni. Tom III" Ana Rose



Opis wydawcy:

Trzecia część serii „Grzeszni”, opowiadająca o grupie przyjaciół z Miami. Prawdziwe uczucia, namiętny romans i walka z niebezpiecznym przeciwnikiem, czyli wszystko, co w tym gatunku lubimy najbardziej.

Powiedzieć, że Ash i Hope od początku nie przypadli sobie do gustu, to tak jakby nic nie powiedzieć. Co prawda nie przeszkodziło im to wylądować w łóżku, ale upojna noc, której przebiegu oboje nie pamiętają, nie poprawiła ich wzajemnych relacji.

Hope sprawia wrażenie silnej kobiety, która potrafi poradzić sobie z każdym facetem, ale to tylko zewnętrzna skorupa: pod nią kryje się krucha, wrażliwa dziewczyna z mroczną przeszłością. Ash, który z powodzeniem gra rolę aroganta, ma za sobą skomplikowane relacje z kobietami. Pozornie nic nie wskazuje na to, żeby ta dwójka mogła się dogadać. Do czasu… Miastem wstrząsa seria brutalnych gwałtów, a Ash i Hope łączą siły, by wspólnie stawić czoła zagrożeniu.



Tom: III
Seria: Grzeszni
Premiera: 13.07.2022
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Muza S.A.




Moja opinia:


   Ash i Hope ścierają się, że aż miło. Każde spotkanie wywołuje lawinę spięć. Jedno z nich prowadzi ich do łóżka ale to wcale niczego nie prostuje - wręcz przeciwnie. Sytuacja robi się jeszcze bardziej napięta.
   Ash ma za sobą wyczerpujące relacje z kobietami, co dla niego było nauczką, by nie wiązać się emocjonalnie i każdą kolejną kobietę traktować jako przygodę na jedną noc.
   Przeszłość Hope napawa grozą. To ona ukształtowała ją i pozwoliła jej zyskać potrzebną siłę i wolę walki. Może liczyć tylko na siebie.
    Czy mimo wszystko dla tej dwójki jest szansa? Czy drogi Hope i Ash zejdą się czy może definitywnie rozejdą? Co takiego się wydarzy i jak na nich wpłynie?

    "Grzeszni" - seria obłędna sama w sobie. Każdy kolejny tom czytałam z wypiekami na twarzy. Teraz przyszła kolej na trzeci. 
    Hope to bohaterka, która z jednej strony zachwyca i budzi podziw a z drugiej ma się ochotę krzyczeć ile sił w płucach na jej zaciętość i upartość. W jej przypadku nie ma prosto i łatwo. Nie ma prosto. Ona jest skomplikowana a przed mężczyzną, który zechce z nią być czeka ogromne wyzwanie.
    Ale jak wiadomo mężczyźni je uwielbiają. Są wojownikami, jak nasz główny bohater. A Ash to Ash. Dla niego nie rzeczy możliwych. Świetnie wykreowany bohater. Ze wszystkimi pożądanymi cechami charakteru. 
   Z racji na temperament obojga bohaterów, ich pazur i zadziorność oraz waleczność było gorąco. I to bardzo. Cudownie podkręcana atmosfera. Te iskry między nimi.
  Sceny uniesień zdecydowanie oddziaływały na zmysły. Piękne, zmysłowe, pełne pasji i ognia.
   Dla równowagi został dodany element grozy. Ta niepewność ciągu dalszego wydarzeń. Dobrze zostało budowane napięcie. Ten dreszczyk emocji i nieprzewidywalności finału. 
    Lektura pasjonująca, wciągająca i dostarczająca odpowiedniej dawki rozrywki. A przede wszystkim emocji - o to w głównej mierze chodzi. Ale mam małe zastrzeżenie - im bliżej końca wydarzenia jak dla mnie zbyt szybko się na siebie nakładały. Niepotrzebnie aż tak tempo wydarzeń przyspieszyło. Fakt, że ładnie i spójnie się ze sobą wszystko łączyło. Taki malutki minusik ode mnie, który finalnie na tle całej historii wygląda jak mikroskopijna skaza. Dlatego też uważam, że po lekturę koniecznie należy sięgnąć. Sczrgy, jeśli dwa pierwsze tomy serii przypadły Wam do gustu - ten również się spodoba.

Polecam





Współpraca Wydawnictwo Muza S.A. 




"Any Border. Tom II" Gabriela L. Orione



Opis wydawcy:

Miłość nie zna granic, a prawdziwe szczęście niejedno ma imię.
Włoski temperament, tak jak miłość, nie zna granic. A co się wydarzy, jeśli życie napisze scenariusz, w którym to my sami znajdziemy się na granicy?
Anastazja otwiera przed Giorgiem drzwi do świata wolnego od stereotypów. Dzięki Polce Włoch postanawia odrzucić konserwatywną rodzinną tradycję, w której dorastał. W jaki sposób nieplanowane rodzicielstwo wpłynie na związek temperamentnego Sycylijczyka i dziewczyny, która już raz poniosła klęskę w małżeństwie?
Druga część Any Border to pełna namiętności, poruszająca historia o tym, jak trudno jest dotrzymać danego słowa, a jak łatwo złamać własne zasady. Ale… czy zmiana zasad zawsze musi oznaczać coś złego?


Tom: II
Seria: Any Border 
Premiera: 13.09.2022
Ilość stron: 424
Wydawnictwo: Novae Res




Moja opinia:


   Anastazja Border przeszła wiele. A najgorsze, że to jeszcze nie koniec trosk i zmartwień. Co ją czeka? Czy Giorgio Caruso będzie tym jednym jedynym? Co zrobią, gdy przyjdzie im stanąć oko w oko z nieuniknionym? Jak zakończy się ta historia?

   Any Border. Tytuł serii z dwojakim tłumaczeniem. Pomysłowo i bardzo trafnie. Dlaczego? Bo ta historia jest skomplikowana. Zagmatwana i zaskakująca. 
    W kontynuacji autorka nie poprzestała na spokoju. O nie. Zdecydowanie dynamiczna akcja nie pozwalała na odłożenie lektury choćby na chwilę. Szczególnie, że elementy zaskoczenia burzyły względny spokój a przewrotność losu sprawiała, że z niedowierzaniem czytałam te wszystkie rewolucje. Przecierałam oczy ze zdumienia na wieść o tym, co jeszcze spotyka główną bohaterkę. Jakby nie starczyło jej już trosk i zmartwień. Ale to właśnie wtedy było dokładnie widać, że drzemie w niej ogromna siła i determinacja. Niezłomność i waleczność.
    Niestety rolę męską musicie zbadać sami, bowiem absolutnie nic nie zdradzę. Nie powiem ani słowa. Ale podkreślę jedno: takich postaci ze świecą szukać. 
   Oj, emocję wręcz kipiały. Od radości, beztroski, przez żar i chemię, po żal, smutek i bezmiar cierpienia. 
   To zdecydowanie była wyczerpująca lektura. Pełna namiętności i chemii. Czystego uczucia godnego pozazdroszczenia. Poruszyła wszystkie struny w moim sercu. Autorka stworzyła fabułę niczym samym życiem pisaną. Przewrotną, pokrzepiającą, przejmującą i dającą ogromną nadzieję. Pokazującą, że po każdej burzy wychodzi słońce. Że nic nie dzieje się bez przyczyny a każdy ciężar od losu zrzucany na nasze barki czyni nas silniejszymi. Cudowna historia.

Polecam





Współpraca: Wydawnictwo Novae Res