Czytelnicze podsumowanie miesiąca



Czytelnicze podsumowanie października


Wraz z nastawieniem ostatniego dnia miesiąca zapraszam na podsumowanie. Ten miesiąc okazał się być niezwykle owocny. Jak widać, choroba dzieci i przymusowe uziemienie w domu sprzyja czytelnictwu. Przynajmniej u mnie. 

Dziś będzie krótko.

W październiku przeczytałam 50 powieści, co bije mój dotychczasowy rekord. Jestem w szoku i to całkiem niemałym. Normalnie aż mnie zatkało. Kilku powieści brakuje na zdjęciu ale wszystko można znaleźć na moim blogu. Tu nic nie ginie. Nawet moje patronaty medialne się nie zmieściły na samej górze. Musiały stanąć bokiem, zamiast frontami. 

Co polecam? 

Oczywiście patronaty medialne. Co jeszcze? Bardzo trudno mi się tym razem zdecydować. Na pewno:
Laura Passer "Dziedzic" Wydawnictwo Dlaczemu
Agnieszka Siepielska "Pętla kłamstw" Wydawnictwo Muza S.A.
Anna Szafrańska "Widmo grzechu" Wydawnictwo Lucky
Choć uważam, że wszystko są warte uwagi.

Pozostaje mi tylko z całego serca podziękować wszystkim autorkom i wydawnictwom, dzięki którym mogłam zrecenzować tyle cudowności. Jesteście niesamowici. 


A jak Wasze statystyki? Co mi dobrego możecie polecić?

Zaczytanego listopada.




Współpraca:
Wydawnictwo EditioRed
Wydawnictwo NieZwykłe
Wydawnictwo WasPos
Wydawnictwo Lucky
Wydawnictwo Słowne
Wydawnictwo Muza S.A.
LipsticsBooks
Wydawnictwo Dlaczemu 
Wydawnictwo Plectrum
Wydawnictwo NovaeRes
Niegrzeczne Książki
Wydawnictwo Videograf
Wydawnictwo Luna
Wydawnictwo Feniks
Wydawnictwo Pascal
Wydawnictwo Szósty Zmysł
Skarpa Warszawska
Wydawnictwo Melisa Bel









"Mały brudny sekret. Zakazane pragnienia. Tom I" Kendall Ryan



Opis:

Emma Bell, prześliczna ciemnowłosa dziewczyna, wiodła spokojne życie bibliotekarki i dochodziła do siebie po naprawdę paskudnych czasach. Nathan, jej były, miał zły charakter i ciężką rękę. Bił. Udało się jej go zostawić. Była cała. Mogła już być sobą. Trafiła na dobrego terapeutę, a rodzina przyjęła jej powrót z radością. Tylko że zamiast cieszyć się odzyskanym spokojem, tomikiem poezji i każdym miłym dniem, Emma zainteresowała się mężczyzną. Był niepokojący. Był mroczny. Był najbardziej tajemniczym i przystojnym facetem, jakiego kiedykolwiek spotkała.

Gavin Kingsley dostrzegł tę niesamowitą, seksowną piękność już dawno. Właściwie przychodził do tej kafejki tylko po to, aby na nią popatrzeć. Rzucał w jej stronę ukradkowe spojrzenie i wracał do pracy. Wraz z braćmi prowadził coś, co trochę przypominało perwersyjny serwis randkowy. Klientami byli majętni prezesi, gwiazdy sportu i celebryci o wygórowanych wymaganiach. Firma dysponowała najwyższej klasy dziewczynami do towarzystwa. Gavin nigdy nie pozwalał, aby kobiety wzbudzały w nim emocje. To byłoby zbyt niebezpieczne. Przy tej jednak tracił nad sobą kontrolę.

Tym razem Emma postanowiła działać. Zdawała sobie sprawę, że dużo ryzykuje. Że ten mroczny, niepokojący mężczyzna o twardym, przenikliwym spojrzeniu nie jest miłym chłopakiem z sąsiedztwa. Fascynował ją i pociągał jak nikt inny, choć nawet nie zamienili ze sobą jednego zdania. Poszła do jego biura w błyszczącym wieżowcu. I stało się. Był tam Gavin i jego brat, Cooper. Mieli dla niej propozycję. Dość ryzykowną.

A cena ryzyka czasami okazuje się zbyt wysoka.

Tylko ich troje. Tych pragnień nie wolno wyjawiać!



Tom: I
Seria: Zakazane pragnienia
Premiera: 12.08.2021
Ilość stron: 248
Wydawnictwo: EditioRed





Moja opinia:



"Poczułem ucisk w klatce piersiowej. Jakkolwiek chciałem odsunąć od siebie uczucia,
nie mogłem tego zrobić. Ta chwila... Ta kobieta? 
Były wszystkim."


   Emma Bell to miła i spokojna kobieta. Powoli dochodzi do siebie po toksycznym związku z Nathanem. Oddaje się swojej pasji, jaką są książki, pracując w bibliotece. Ale jako, że los bywa przewrotny, to na jej drodze postawił niepokojącego, mrocznego i niezwykle przystojnego mężczyznę. Na tyle zawrócił jej w głowie, że godzi się na propozycję.
    Gavin Kingsley już dawno zwrócił uwagę na tę ciemnowłosą dziewczynę i tylko po to przychodzi do kawiarni. Razem z braćmi prowadzi coś na kształt perwersyjnego serwisu randkowego. Różni celebryci potrzebują najwyższej klasy dziewczyn do towarzystwa a oni im je zapewniali. Tylko Gavin od czasu ostatniej kobiety nie pozwalał sobie na jakiekolwiek silniejsze emocje względem innych kobiet. Do czasu, gdy spotkał Emmę.
    Jaki sekret skrywa mężczyzna? Jak ten układ między Emmą a braćmi wpłynie na nich samych? 

    To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Jakoś nam do tej pory było nie po drodze. Tym razem zaintrygował mnie ten tytułowy sekret, a że ja z natury jestem ciekawska, to musiałam go poznać. Dodatkiem pikanterii była wzmianka o jednej kobiecie i dwóch braciach. Zapowiadało się gorąco.
    Powieść zaczyna się tak zwyczajnie. Trochę romantycznie, platonicznie. Zainteresowanie, nieśmiała obserwacja, rzucanie spojrzeń. To zauroczenie i fascynacja zostały bardzo fajnie prowadzone. W miarę podkręcania akcji historia ciekawi jeszcze bardziej. Robi się jeszcze bardziej goręcej. Spalająco i rozgrzewające. Bardzo smakowicie opisane. Pobudzające wyobraźnię.
    Tak samo zresztą jak całe tło wydarzeń. Spodobały mi się te wszystkie spotkania ale pod względem prowadzonej przez braci firmy było baaardzo skromnie. Wręcz mikroskopijnie. Firma i profesja były tylko z nazwy. A szkoda. Zero dodatkowych smaczków, przekrętów, zagmatwania. Po prostu ona jedna i ich dwóch, choć w zasadzie jest ich trzech. A trzeci z braci to tak z doskoku. Mam nadzieję, że w kontynuacji będzie go troszkę więcej. 
   Sami główni bohaterowie, może zacznę od męskich, byli totalnie różni. Gavin i Cooper byli różni niczym dzień i noc. Cooper był tym bardziej miłym. Radosnym, uprzejmym i uśmiechniętym. Ideał mężczyzny. Troskliwy, empatyczny, nie wywyższający się, zwracający uwagę na potrzeby swej partnerki. Gavin był tym złym. Gburowaty, bezczelny, arogancki, chłodny i apodyktyczny. A nasza bohaterka to inteligentna, kulturalna młoda osoba. Bywa zadziorna i umie pokazać pazurki. Taka nieśmiała a jednocześnie pewna siebie. 
   Jeszcze pozostaje kwestia tytułowego wcale nie małego, aczkolwiek brudnego sekretu. Bardzo brudnego. Tego się spodziewałam i od razu w chwili prawdy w mej głowie zaczęły kłębić się pytania.
    "Mały brudny sekret" czyta się szybko. Intrygująca relacja trójki osób fascynuje i dostarcza pikanterii. Fajnie wykreowani bohaterowie. Co prawda zabrakło mi rozwinięcia niektórych kwestii ale i tak uważam, że to całkiem fajna lektura. Taki troszkę inny romans biurowy, jakby nie było. Myślę, że warto po niego sięgnąć.

Polecam.
    
   




Współpraca: Wydawnictwo EditioRed






"Żądze. Skanda. Tom III" Katarzyna Nowakowska




Opis:

Katarzyna Nowakowska, znana jako K.N. Haner, to królowa odważnych, drapieżnych powieści o silnych kobietach. Jej sensualne, bezpruderyjne historie porywają tysiące Polek, a bestsellerowa seria Skandal rozpala wszystkie zmysły.

Wreszcie miało być jak w baśni (choć takiej tylko dla dorosłych): bezwstydny, namiętny kochanek, magiczny ślub i czerpanie z życia pełnymi garściami.

Ale Julia Widawska nie byłaby sobą, gdyby wszystko szło jej jak z płatka. Przygotowania do ślubu zbiegają się z wielkim zawodowym projektem o ogromnym znaczeniu, chciwy ojciec próbuje ją wykorzystać, by spłacić swoje długi, a jakby tego było mało – dawny kochanek wciąż nie daje o sobie zapomnieć.

Tyle że Julia dobrze wie, czego chce. I nie pozwoli sobą pomiatać.  Jeśli ma układać sobie życie, to tylko na własnych zasadach. A każdego, kto wejdzie jej w drogę, pośle prosto do piekła!

Nowakowska przebija samą siebie – fanki "Skandalu" powinny się przygotować na emocje, których jeszcze nie doświadczyły!



Tom: III
Seria: Skandal
Premiera: 13.10.2021
Ilość stron: 332
Wydawnictwo: Słowne







Moja opinia:


   
   Po perturbacjach i wyczerpujących wydarzeniach, w życiu Julii Widawskiej i Gasparda de Riguard w końcu ma nastać spokój. Ma ziścić się bajka dla dorosłych: on przystojny, bogaty, namiętny rycerz; i ona - piękna księżniczka. Na horyzoncie ślub a jednak spokoju nie ma i raczej nie będzie. Chciwy tatuś panny młodej znowu miesza a ważny projekt biznesowy przyciąga do Julii jej byłego kochanka, który nie chce odpuścić. Jednak tym razem panna Widawska wie czego chce, i tak łatwo nie odpuści.
    Czy Garpard i Julia będą razem? Czy może kobieta wybierze Jamesa? Czy uda się okiełznać żądze i dopuścić do głosu umysł i serce? Jak zakończy się ta historia? Czy jest szansa na happy end?

     Przed nami trzeci i zarazem ostatni tom serii o zwykłej dziewczynie i arystokracie. Kobiecie, którą niczym marionetką dyrygował pazerny tatuś. Kobiecie, która u boku dwóch mężczyzn odkrywała swe potrzeby seksualne. Teraz pora na finałowy akt tego przedstawienia. Erotycznej baśni dla dorosłych. I tą baśń, kochani, czytamy z zachowaniem chronologii. Czyli najpierw "Skandal", potem "Femme fatale" a dopiero potem "Żądze". Bez tego ani rusz.
    Dwa pierwsze tomy dostarczyły mi wielu emocji. Przeczuwałam, że z trzecim będzie podobnie. Ale nie przypuszczałam, że to będzie aż tak ... wyczerpujące. Czułam się zmiażdżona. Istny rollercoaster. Co rusz w powieści rozkręcały się tornada. Większe i mniejsze ale równie silnie niszczące spokój. Bohaterów i mój. OMG. Rewolucje na najwyższym poziomie. Spięcia, kłótnie, niedomówienia wprowadzały stopniowanie emocji. Trzymały w napięciu i takiej nerwowości. Ciężko było mi przewidzieć ciąg dalszy wydarzeń, co dobrze świadczy o książce. Tak dobrze, że po finale siedziałam z otwartą buzią. Takiej rewolucji nie brałam po uwagę. Spodziewałam się raczej, że wszystko pójdzie w drugą stronę. A tu taka niespodzianka.
    Autorka ukazała rozdźwięk między życiem zwykłego Kowalskiego a kogoś z arystokracji. Na przykładzie bohaterów wydać wyraźnie, że stan konta to nie wszystko. Ilość zer ma się nijak do miłości. Do uczucia, które potrafi burzyć mury. Tak samo ma się różnica wieku. Wszystko do zaakceptowania.
    Pod względem pikanterii autorka spuściła bestię z łańcucha. Odważne, frywolne, mocno erotyczne i totalnie spalające sceny miłosne. Pełne pasji i ognia. Tej chemii i przyciągania. 
   Co do bohaterów, to główna bohaterka mi zaimponowała. Stała się bardziej świadoma swoich potrzeb. Walczyła ile mogła. Wyszedł temperament i fajny charakterek. 
   Gaspard, tak jak James, byli dla mnie wielką niewiadomą. Nie wiedziałam co w danej chwili strzeli im do głowy. Totalnie nieprzewidywalni. 
   Tatuśka głównej bohaterki miałam ochotę dosłownie udusić. Co za pazerna postać! Jak on mógł tak traktować swoją córkę! Obie córki. Zgroza.
    Finalny tom historii Julii i Garparda okazał się być niezwykle gorący i wciągający. Dzięki lekkiemu stylowi autorki, powieść przeczytałam iście ekspresowo. Kasia porusza tutaj kilka istotnych problemów, które zostały odpowiednio rozbudowane i włączone do fabuły. Jej bohaterowie zwracają na siebie uwagę. Popełniają błędy i uczą się na nich. Jak to w życiu bywa. 
   Bardzo pikantna lektura dla bardzo niegrzecznych dziewczynek. Jeśli podobały się wam dwie poprzednie części, to koniecznie czytajcie finałowy tom serii.

Polecam.




Współpraca: Wydawnictwo Słowne









"Widmo grzechu" Anna Szafrańska



Opis:

Nel to kochająca córka i siostra, czuła przyjaciółka, świetna uczennica, gwiazda szkolnego kółka teatralnego i przewodnicząca szkolnego samorządu, o której jej najlepsza przyjaciółka mówi: szlachetna i dobroduszna.

Wraz z początkiem nowego roku szkolnego w jej poukładane życie wkrada się chaos. Poznaje chłopaka, który wydaje się być jej przeciwieństwem. Są jak dzień i noc, a mimo to... zakochują się w sobie.

To dopiero początek, ponieważ rodzina zabrania dziewczynie kontaktów z ukochanym. Pojawiają się tajemnice, których nikt nie chce jej wyjaśnić. Nel nie wie, komu może zaufać, kto jaką rolę odgrywa w tym dramacie. Odkrywa, że pozornie czarny charakter ma też jasne strony osobowości.
Jaką podejmie decyzję?



Tom: I
Seria: -
Wydanie: II
Premiera: 12.10.2021
Ilość stron: 336
Wydawnictwo: Lucky



Moja opinia:



"Miłość rządzi się swoimi prawami.
Nieważne jak bardzo staramy się zdusić ją w zalążku, uciszyć, nie dopuścić do głosu,
i tak znajdzie siłę, by pokazać, że maleńkie ziarenko jest w stanie wypuścić mocne pędy."


   Nel Augustyniak to niezwykle ciepła, szlachetna i dobroduszna siedemnastolatka. Wspaniała córka, siostra i przyjaciółka. Jest również przewodniczącą szkolnego samorządu, więc kiedy z nadejściem nowego roku szkolnego w szkole zjawia się nowy uczeń, to na jej barki spadnie zapoznanie nowego kolegi ze szkołą. Niestety on nie jest przyjaźnie nastawiony. Gburowaty, arogancki, opryskliwy. Kraszewski to typ badboya a jednak Nel jest w stanie ujrzeć w nim dużo dobrego. Rodzi się między nimi uczucie, co nie jest na rękę rodzinie dziewczyny. 
   Jaki sekret skrywa rodzina głównej bohaterki? Kim jest Kraszewski? Czy to będzie nieszczęśliwa miłość?

     "Widmo grzechu" czytałam tuż po premierze pierwszego wydania. Już wtedy pokochałam całym sercem tę historię. Kiedy usłyszałam wieść o jej wznowieniu, to wiedziałam, że będę chciała ją ponownie przeczytać. Zobaczyć czy coś się zmieniło w tekście, szczególnie że wydawało mi się, iż powiadam tamto wydanie. I miałam rację. Znalazłam książkę a nawet i kontynuację. Czując podekscytowanie zabrałam się do lektury.
     Mogę śmiało powiedzieć, że mój umysł i moje czytelnicze serce zapamiętało tę historię. Zaczęłam czytać i kurtyna w mig się podniosła. Tak, jakby pamięć powróciła. Wystarczyło pstryknąć palcami, abym sobie wszystko przypomniała. Nawet nie wiecie jaką frajdę sprawiło mi ponowne czytanie tej książki. Tak jak zapamiętałam, tak o teraz Nel wywołała u mnie same spektrum pozytywnych odczuć. Mimo młodego wieku to rozsądna, inteligentna, empatyczna i ciepła młoda kobieta. Samozaparta, ambitna, uparta a do tego sarkastyczna, co tylko dodaje jej uroku. 
   Za to jej przyjaciółka to całkowite przeciwieństwo. Olga Chmielowska to istny wulkan energii. Wybuchowa, troszkę szalona, odważna ale nader wszystko oddana przyjaciółka. Pocieszycielka i powierniczka. Obie panny pokazują jak powinna wyglądać prawdziwa przyjaźń. Nic, tylko brać i stosować u siebie. Obie dziewczyny polubiłam.
    Co do Kraszewskiego, to jak pamiętam, lata temu wywarł z początku na mnie nie do końca pozytywne wrażenie. Zimny, oschły, gburowaty i apodyktyczny. Taki typ: zejdź mi z drogi. Prawdziwy bad boy. Tym razem z niecierpliwością czekałam na to jego przystępniejsze oblicze. Dobrą stronę, którą uwielbiam w przypadku takich bohaterów. Bohaterów z chaosem emocjonalnym. Pokiereszowanych przez przez przeszłość i niesprawiedliwość losu. 
    Relacja głównych bohaterów od początku przebiega gwałtownie. Oboje działają na siebie. Widać chemię i niewidzialne przyciąganie. Te iskry, gdy się ścierali, gdy walczyli. Walczyli ze sobą i swoimi uczuciami. Ależ to była przeprawa.
    Akcja raz płynie leniwie, w codzienności życia głównej bohaterki, by za chwilę zmienić nurt i zmienić się w wezbrane wody wodospadu, które swoją niszczycielską siłą burzą wszystko. Do samego końca czytałam z wypiekami na twarzy i drżeniem serca. 
    To jedna z tych książek, które smakują jeszcze lepiej w miarę częstotliwości czytania. Za drugim podejściem "Widmo grzechu" było jeszcze lepsze. Z przyjemnością i uwagą śledziłam poczynania bohaterów. Ich historia przypomina "Romeo o Julię" z tym, że zakończenie dopiero przed nami. 
   To powieść o pasjach, ambicjach, przewrotności losu a przede wszystkim o miłości. Miłości pierwszej, niewinnej, gdzie uwagę skupia się na wszystkich drobnostkach. Muśnięcie dłoni, spojrzenia, pierwsze pocałunki, pierwszy trzepot motyli w brzuchu. Piękne, zaskakujące i bolesne uczucie, które sprawdza swe prawdziwość dostarczając ogromu emocji.
   Kolejny raz autorka mnie porwała. Już zapomniałam jakie to było dobre. Piękne, urocze, wstrząsające i totalnie pochłaniające. Teraz pozostał mi dylemat. I to ogromny. Czytać pierwsze wydanie kontynuacji czy czekać na wznowienie tej części? Oto jest pytanie. Nie wiem czy się powstrzymam, bo historią Nel o Kraszewskiego hipnotyzuje. Oj, będzie ciężko.
   Jeśli sięgacie po powieści New adult o miłości potrafiącej zajrzeć w głąb serca to śmiało możecie czytać. Naprawdę warto.

Polecam.






Współpraca: Wydawnictwo Lucky










"Angel. Inferno. Tom II" Julia Brylewska




Opis:

Drugi tom niewiarygodnej trylogii „Inferno”!

Wydaje się, że życie Hailey w końcu zaczęło się układać i na stałe zagościło w nim to, o czym dziewczyna marzyła – spokój. Kobieta ma własne mieszkanie oraz pracę, w której szybko odnosi sukcesy. Wszystko zdaje się więc iść w dobrym kierunku.

Rana w jej sercu już prawie się zagoiła i Hailey wymazała z pamięci mężczyznę, który niemal ją zniszczył. A może to tylko złudzenie?

Z pewnością nie sądziła, że tak prędko ponownie pojawi się w Filadelfii – mieście, w którym zostawiła swoje serce i dumę. W mieście, w którym zostawiła jego.

Widok innej kobiety u jego boku będzie pierwszym sprawdzianem, jakiemu Hailey zostanie poddana. Czy naprawdę zdołała zapomnieć o Victorze Sharmanie? I czy on zapomniał o niej?



Tom: II
Seria: Inferno
Premiera: 20.10.2021
Ilość stron: 312
Wydawnictwo: NieZwykłe





Moja opinia:



"Jeżeli choć raz odda się komuś serce, już nigdy w całości się go nie odzyska.
Jakaś jego cząstka na zawsze zostaje z osobą, którą się kochało."


   Życie Hailey Warren powoli się stabilizuje po wydarzeniach sprzed roku. W końcu posiada spokój. Wierzy, że zapomni całkiem o Victorze Sharmanie. Tylko, że los ma co do niej inne plany. Już wkrótce kobieta ponownie zjawia się w Filadelfii. Zbliża się wesele jej przyjaciółki Maggie i brata Hailey, Thomasa, na którym powinna się pojawić. O takim oto sposobem ponownie staje oko w oko z mężczyzną, który dał i jednocześnie zabrał jej wszystko.
    Czy Hailey faktycznie wyrzuciła Victora ze swego serca? Czy on zrobił to samo? Czy może jest mała nadzieja na miłość?

      "Devil", czyli pierwszy tom serii "Inferno" dostarczył mi ogromu emocji. Historia mężczyzny w rękawiczkach wstrząsnęła mną dogłębnie. Cieszę się ogromnie, że mogłam ponownie zagłębić się w pasjonującej lekturze. Bo wiecie, tom drugi okazał się równie zaskakujący i trzymający w napięciu. Od razu zaznaczę, że jest to bezpośrednia kontynuacja, więc jest zalecana chronologia.
    Ponownie wkroczyłam do świata Hailey i Victora. Zacierałam rączki na to, co jeszcze autorka im zgotowała. Wiedziałam, że nie będzie łatwo. I tak było. Od razu w oczy rzuciła mi się większą stanowczość głównej bohaterki. Jej zdeterminowanie. Odwaga i dobre serce. Hailey pokazywała swą siłę, mimo wewnętrznej kruchości. Bardzo fajna kobieca postać.
    Siłą również nadal władał Victor. Nadal uparty, chłodny, nieprzystępny. Ciągle otoczony demonami przeszłości, które niczym lina zacieśniały się na jego szyi blokując dostęp powietrza. Sam świadomie i brutalnie zamknął się w świecie bólu i przeświadczenia, że nie zasługuje na nic dobrego. Współczułam mu. To, czego się do tej pory dowiedziałam odnośnie przeszłości i traumatycznych wydarzeniach było niezwykle okrutne. Totalnie niesprawiedliwe. A coś mi się wydaje, że to jeszcze nie koniec niespodzianek. Szczególnie po takim zakończeniu tego tomu. Zostałam wbita w fotel a ma twarz wyrażała czyste przerażenie.
     Akcja niespiesznie sobie płynęła. Wątki były rozciągane do granic możliwości. Autorka ukazała walkę z demonami oraz własnymi uczuciami. Rozumu i serca. Walki niezwykle wyrównanej i dość trudnej do przewodzenia, jeśli chodzi o finał starć. Autorka każdą kolejną stronę swej książki jeszcze bardziej mnie intrygowała. Budziła niepokój, budowała lęk i obawy, rozgrzewała gorącymi scenami uniesień. Nawet bawiła humorem. A wszystko po to, by i tak na mej twarzy pojawił się szok i niedowierzanie. Doskonała gra na emocjach. Historia nieprawdopodobnie smutna i bolesna ale okraszona nadzieją. Posiadająca światełko w tunelu. Niczym przez życie pisana. Naturalne wątki, niewymienione dialogi, charakterni bohaterowie. Wszystko na plus, dlatego z czystym sumieniem mogę Wam powiedzieć, że warto sięgnąć po tę książkę.

Polecam.






Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe








"Przeznaczeni" Emilia Szelest

Recenzja patronacka


Opis: 

Najnowsza powieść Emilii Szelest to niebanalny romans, z fabułą rozgrywającą się współcześnie i sto lat wcześniej, kiedy przenosimy się do snów bohaterki.

Adriana Wenberger wraca do Great Falls po śmiertelnym wypadku rodziców. Od tego momentu zaczynają ją dręczyć koszmary o jej własnej śmierci. W każdym z nich pojawiają się mężczyźni bez twarzy. Pewnej nocy kobieta śni o Davidzie, z którym łączą ją zażyłe relacje, jednak nie ma pojęcia, kim jest mężczyzna. Kiedy spotyka go na farmie, nie może uwierzyć, że David istnieje naprawdę. Sny nabierają tempa, a ich znajomość staje się coraz bardziej intrygująca dla obojga. Czy przeszłość może mieć znaczenie?


Premiera: 27.10.2021
Ilość stron: 280
Wydawnictwo: LUNA





Moja opinia:


   Siostry Wenberger straciły rodziców. Postanowiły wrócić Great Falls, by prowadzić stadninę. Adriana, Nina i Grace mogą na siebie liczyć. I właśnie od momentu śmierci rodziców najmłodszą z córek, Adrianę, dręczą koszmary. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że to o czym śni miało miejsce sto lat temu. Własna śmierć i mężczyźni bez twarzy. Wśród nich ON, David. Gdy pewnego dnia błękitnooki mężczyzna zjawia się na farmie, kobieta nie może w to uwierzyć. Sny przybierają na gwałtowności, a ich znajomość powoli się zacieśnia.
  Czy to o czym śnią to tylko wytwór ich wyobraźni? A może to wszystko już się kiedyś wydarzyło? Dlaczego oboje śnią o tym samym? Jak to jest możliwe?  Czy są gotowi na to, co odkryją? Czy to ich przeznaczenie?

    Emilia Szelest jest autorka poczytnych powieści. Zarówno jednotomowych jak i serii. A także opowiadań, które znalazły się w antologiach. Za mną te ostatnie oraz "Free Birds", które bardzo mi się podobały. Teraz przyszła kolej na moją drugą przygodę z powieścią jednotomową. "Przeznaczeni" od samego początku intrygują. Wstęp powoduje, że czytelnik zagłębia się w fotelu, odłącza otaczającą go rzeczywistości i przenosi się do bohaterów. Pierwsza strona już elektryzuje. Powoduje, że zaczyna wypełzać niepewność, która z ciekawością walczą o pierwszeństwo. Każdy pojawiający się sen dość mocno intryguje. Powoduje, że chce się poznać jeszcze więcej tych niesamowitych historii. Tych scen budzących grozę. Momentów pięknych i chwytających za serce. Każdy ze snów jest niczym puzzel. Niczym element układanki, której obraz budzi trwogę i ściska za serce. Wyobraźnia szaleje. Aż chciałoby się przenieść w czasie i na własne oczy zobaczyć to, o czym bohaterowie śnią. Ale zanim czytelnik dotrze do finału, musi przejść przez rzeczywistość bohaterów. Przeszłość i teraźniejszość splatają się tu ze sobą niczym bluszcz. A ta codzienność bohaterów wcale nie jest lżejsza od nocnych przygód. Główni bohaterowie zostali świetnie wykreowani. Z całym zapleczem świetnego charakteru. Na ogromny plus w tej powieści jest podkreślenie siły siostrzanej troski. To jak Ade, Nina i Grace troszczyły się o siebie. Jak się wspierały. Do gustu przypadło mi również kilka postaci drugoplanowych a jedna z nich była natomiast sporym zaskoczeniem. W pozytywnym znaczeniu, choć spodziewałam się całkiem innej roli mu przypisanej. W tym przypadku autorka trzymała w niepewności. Nie będę wam wymieniać wszystkich bohaterów, bo jest ich tu wielu. Jedni mają istotne role, drudzy mniej. Ale każda z nich była tu potrzebna. Jedną tylko osobę miałam ochotę dosłownie rzucić lwom na pożarcie. Oj, emocji masa. Aż kipiały we mnie. Sekret snów został genialne opracowany. Rozłożony na części, by finalnie zmiotło odbiorcę. Było pogodnie, było przerażająco oraz smutno. Historia chwyta za serce. Ściska je i miażdży. Adrenalina podczas czytania była. Moje nerwy przeszły konkretną próbę cierpliwości. Z jednej strony mi smutno, że tak szybko doczytałam do końca. Ale nie mogłam zwolnić. To niemożliwe. Mimo moich usilnych starań, by optymalnie spowolnić, oczy gnały po tekście do przodu. Wyrywały się niczym koń puszczony na wolność. Autorka naprawdę napisała niezwykle intrygującą powieść. Autorka udowodniła, że przeznaczenie ma potężne szpony, z których nie ma ucieczki. Ono musi się dopełnić. "Przeznaczeni" wgnietli mnie w fotel. Wciągająca, elektryzująca i pochłaniająca w całości.  Jestem nią zachwycona. Naprawdę cudowna. Nie spodziewałam się, że to będzie taka petarda. Szczękę zbierałam z podłogi. W tym przypadku nie tak łatwo było mi spisać swe wrażenia i nie zahaczyć o spojlery. Ciągle pisałam i kasowałam to, co napisałam. A wiecie co jest najlepsze? Co już dawno nie przyszło mi do głowy? Że z chęcią zobaczyłabym tę książkę w ekranizacji filmowej. Z przyjemnością poszłabym do kina. I nic już więcej nie piszę, bo i tak się rozpisałam. Ale tak właśnie działa ta historia. Chce się o niej mówić i mówić. Zachęcam do czytania. Naprawdę warto. Nie zawiedziecie się. 

Polecam.



Współpraca: Wydawnictwo Luna








"Złap mnie. Nieuchwytni Tom I" Lena M. Bielska & Sandra Biel


Recenzja patronacka




Opis: 


Hakerka, która szuka sprawiedliwości.
Podkomisarz CBŚ, który chce ją dorwać.

Dwudziestodwuletnia Iga Zamojska jest jak duch. Ma fałszywy dowód osobisty, a pieniądze zdobywa, wyłudzając dane przez SMS-y. W międzyczasie włamuje się również do domów zamożnych ludzi, korzystając z nieobecności właścicieli. Jednak takie życie potrafi być męczące. Iga znajduje się na granicy wytrzymałości.

Dziewczyna nie wie, że nie dla wszystkich ludzi stała się „niewidzialna”. Na jej tropie jest Piotr Skarżyński, trzydziestosześcioletni podkomisarz Centralnego Biura Śledczego Policji. Funkcjonariusz sądzi, że szuka mężczyzny. Nie ma pojęcia, że haker, którego usiłuje złapać, to tak naprawdę młoda kobieta.

Czy zabawa w kotka i myszkę skończy się dla podkomisarza sukcesem? Co się stanie, jeżeli Piotr odkryje, że działania Igi nie są podyktowane jedynie egoizmem i chciwością, ale przede wszystkim próbą wymierzenia sprawiedliwości na własną rękę?


Tom: I
Seria: Nieuchwytni
Premiera: 27.10.2021
Ilość stron: 305
Wydawnictwo: NieZwykłe




Moja opinia:


   Iga Zamojska jest dwudziestodwuletnią sierotą. Została sama w rodzeństwem, z którym nie ma kontaktu. Odeszła z domu i stała się hakerką. Wyłudza SMSami drobne sumy, dane naiwnych ludzi i korzysta z ich luksusów. Tylko, że takie życie powoli zaczyna ją męczyć. Ale ona nie może się poddać. Musi dorwać właściciela LaSantè, który jest wszystkiemu winien...
   Na tropie hakerki jest podkom. Piotr Skarżyński. Trzydziestoletni pracownik CBŚP. Nie przypuszcza tylko, że hakerem nie jest mężczyzna, a młoda kobieta...
   Czy Piotr złapie Igę? Co się stanie, gdy odkryje prawdziwy motyw postępowania dziewczyny?

   Lubię twórczość obu autorek. Sandra Biel ma na koncie debiut "Jesteś moją zgubą" a Lena M. Bielska cykl "Bellomo". Byłam ogromnie ciekawa tego, co wyszło z ich współpracy. Pomysł na fabułę był totalnie inny od tego, ci dotąd wydały. Cyberprzestępczość. Temat na topie ostatnich lat. Zostało to dosadnie ujęte. Pokazane jak bardzo są naiwni ludzie. Jak łatwo jest ich naciągnąć. Jeden błąd i można stracić oszczędności życia. A hakerzy są coraz bardziej cwani i odważni. Inteligentni. I taka jest właśnie nasza bohaterka Iga. Czujna, ostrożna, ambitna a przy tym zadziorna i wrażliwa. Podkom. Piotr Skarżyński to oddany pracy mężczyzna po trzydziestce. Oschły, arogancki i sztywny. Zacierałam łapki na to co się wydarzy. Wiedziałam, że nie będzie łatwo. Że będą się ścierać silne charaktery. Nie zabrakło ognia i chemii. Sceny łóżkowe były mocno erotyczne i rozgrzewające. Autorki skrupulatnie prowadziły śledztwo, które trzymało w napięciu. Finałowa zagrywka dosłownie wbiła mnie w fotel. Czegoś takiego się nie spodziewałam. A przez to jeszcze bardziej chcę poznać dalsze wydarzenia. Tak, to pierwszy tom serii. Serii, która mocno mnie intrygowała. Trzymałam kciuki za główną bohaterkę. Szkoda mi się jej zrobiło w chwili, kiedy poznałam prawdę. Polubiłam ją. Piotra również mimo jego charakterku. Serce drżało w obawie o to, co jeszcze się wydarzy i jak wpłynie na Igę i Piotra.
   Autorki napisały powieść wielowątkową. Oddały prawdę o hakerach i całą potrzebną akcję. Pokazały, że różnica wieku nie jest przeszkodą nie do pokonania. Tylko zawsze najważniejsza jest szczerość. Bez niej wszystko się sypie niczym domek z kart. Umiały przez całą powieść utrzymać moją uwagę i co rusz jeszcze bardziej ciekawić. Adrenalina była, sensacja również, podsycana ogniem scen miłosnych. Bardzo mocna i wyrazista historia. Na pewno inna od tego, co do tej pory było mi dane przeczytać. Świetna współpraca. Próbowałam odkryć która autorka stoi za czyją postacią ale nie dałam rady. Idealnie się dopełniały. 

Polecam.



Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe













"Męski obowiązek. Tom I" Angela Węcka



Opis:


Las, miłość i tajemnica...

Jagoda Worytko porzuca Warszawę. Przed dotychczasowym życiem z jego kłopotami zamierza się ukryć w Borach Tucholskich. Może tu, w głębi lasu, zazna spokoju i odpoczynku? Cóż, jeśli Jagoda naprawdę pragnie uciec od problemów, mogła wybrać lepiej. Zabita dechami wioska w dziczy nie wita jej ciepło. Nie zapewnia jej też wytchnienia ani odrodzenia. Ani tym bardziej bezpieczeństwa. Coś jest tu bowiem bardzo, bardzo nie tak.

O tym, że Smolniki to nie bajkowy koniec świata, a raczej miejsce pełne ponurych tajemnic, Jagoda przekonuje się szybko. I boleśnie ― gdy opiera się o barierkę, która okazuje się przegnita lub... podpiłowana, i wpada do jeziora. Potem jest tylko dziwniej. Czy w wiejskiej świetlicy Jagoda naprawdę widzi trupa? Czy jej starsza sąsiadka Lipska jest jedynie nieszkodliwą starszą panią? A może, jak opowiadają miejscowi, to groźna wiedźma? Worytko czuje, że popada w paranoję. W utrzymaniu zdrowia psychicznego wcale nie pomaga jej romans z Kostkiem, przystojnym leśnikiem o intensywnie zielonych oczach...



Tom: I
Seria: ?
Premiera: 26.10.2021
Ilość stron: 208
Wydawnictwo: EditioRed







Moja opinia:


   Jagoda Worytko pragnie uciec od monotonii. Od kłopotów. Ma jej w tym pomóc tymczasowy relaks w domu dziadków w Borach Tucholskich. Spokój, cisza, wszędzie las. Idealne miejsce, prawda? Nic bardziej mylnego. To właśnie tu kobieta wikła się w romans z przystojnym leśnikiem. To właśnie tu ściąga na siebie kłopoty.
    To przypadki czy celowe działanie osób trzecich? Co się za tym wszystkim kryje? Jagoda popada w paranoję czy to czysta prawda? Kto jest przyjacielem, a kto wrogiem?

    Za mną tylko jedna powieść autorki. Mianowicie "Glow up", która tak przy okazji, bardzo mi się podobała. Teraz "Męski obowiązek", który okładką wzbudził moją konsternację a opis dołożył jeszcze więcej pytań.
    Główna bohaterka to kobieta utalentowana pod względem rzemieślniczym. Inteligentna, rozważna, troskliwa ale lubiąca kłopoty. A właściwie one ją ale zawsze stara się wyjść z nich cało. Fajna postać. Kostek również. Nasz pan leśnik to silny mężczyzna. Pomocny cynik. Gburowaty, opryskliwy ale empatyczny. Lubiący pomagać innym.
   Relacja głównych bohaterów od początku jest interesująca. Ona dość szybko zmienia swój kierunek i zdecydowanie temperatura wzrasta. Bywało niezwykle gorąco i spalająco.
   Postać Lipskiej, sąsiadki wprowadziła dodatkowy niepokój. Totalnie nieprzewidywalna i niezwykle tajemnicza postać. 
    Od samego początku było widać, że to nie będzie powieść ociekająca humorem i dowcipem. To zdecydowanie powieść trzymająca w napięciu. Serwująca strach, lęk i chwile mrożące krew w żyłach. A tych ostatnich było całkiem sporo. Bardzo fajnie prowadzony dreszczyk emocji. Dodatkowo przeszłość głównej bohaterki, która dodatkowo mąciła resztki spokoju.
   Akcja momentami galopowała niczym spłoszony rumak. Nakręcająca się stopniowo spirala wydarzeń podsycała mój niepokój. Moje obawy co do dalszego przebiegu historii. 
  Do samego końca było zaskakująco i nieprzewidywalnie. Świetnie prowadzona fabuła. Lektura dostarczyła mi wielu emocji i wrażeń. Przeczytana na raz. Wciągającą i porywająca. Elektryzująca lektura. Nie spodziewałam się takiej przewrotności. Takiej sensacji. Mam nadzieję, że kontynuacja pojawi się jak najszybciej. Po finiszu tej części jestem ogromnie ciekawa tego, co jeszcze się wydarzy. 

Polecam.
    






Współpraca: Wydawnictwo EditioRed









"Zasypani, zakochani" Agnieszka Lingas - Łoniewska




Opis:

Takiej śnieżycy w Szczawnie-Zdroju nie widziano już dawno. Tak niedobranej pary jak Anastazja i Hubert także nie. Ale święta to przecież czas cudów.

Dilerka Emocji powraca z kolejną wciągającą historią, która aż skrzy się od humoru. Agnieszka Lingas-Łoniewska bawi, wzrusza i wciąga czytelniczki w urokliwą historię miłosną.

Kłopoty, z których na pierwszy rzut oka nie sposób się wykaraskać, to dla Anastazji po prostu codzienność. Nie sprawdziła się jako policjantka, więc propozycja babci, właścicielki małego pensjonatu na odludziu, spadła jej jak z nieba. Szkoda tylko, że seniorka zadurzyła się w jakimś Włochu i zostawiła wnuczkę samą na gospodarstwie. Anastazja uwija się jak może, by pensjonat funkcjonował. Tymczasem do zdroju przyjeżdża niejaki Hubert Zapałka, stały klient o ujmującej powierzchowności... i niebotycznych wymaganiach. Między roztrzepaną, porywczą Anastazją a zarozumiałym, trudnym w obyciu facetem mocno zaiskrzy.

Kobieta zaczytuje się kryminałami, więc kiedy śnieżyca odetnie pensjonat od świata, po głowie zaczną jej chodzić różne pomysły. Kim tak naprawdę jest Hubert Zapałka? Jaką skrywa tajemnicę? Czy w tym wszystkim znajdzie się miejsce na miłość?

Jeśli lubisz komedie pomyłek, nagłe zwroty akcji i humor sytuacyjny, ta książka jest dla ciebie. Daj się porwać leczącej serce magii świąt!



Premiera: 
Ilość stron: 256
Wydawnictwo: Słowne





Moja opinia:


   Anastazja Klops po porzucenia pracy w policji, po pewnych wydarzeniach, potrzebuje na już zmiany otoczenia. Z pomocą przychodzi jej babcia Netka, która proponuje wnuczce tymczasową opiekę nad jej pensjonatem Zdrój pod Lasem, ponieważ sama wyrusza za pewnym Włochem słuchając swego serca. Na odludziu, w otoczeniu drzew, idealne miejsce na reset od rzeczywistości. Jest tylko mały problem: Anastazja jako gospodyni to nie dobre rozwiązanie. A jakby tego było mało, do pensjonatu, jak co roku, przyjeżdża tajemniczy Hubert Zapałka. Niby nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że pogoda z minuty na minutę się pogarsza a oni we dwoje zostają odcięci od świata. Ten niezwykle przystojny  mężczyzna jest bardzo wymagający i złośliwy. 
   Kto się czubi ten się lubi? Jaki sekret skrywa Hubert? Czy Anastazja i Hubert odcięci od świata dojdą do porozumienia? Jedno jest pewne- to będzie niezły klops!

    Oj, jak ja zawsze z niecierpliwością wypatruję kolejnych powieści autorki. Zawsze pełne emocji. Na zimową lekturę czekałam z wypiekami na twarzy. Nie mogłam się doczekać, aż ją dopadnę.
   Opis dość mocno mnie zaintrygował tajemniczym bohaterem oraz zapowiedzią humoru. Choć nie powiem, jak przeczytałam prolog to aż się wygodniej umościłam w fotelu. Po nim chciałam więcej. Już na pierwszy plan wysuwa się chaotyczna, roztrzepana i nerwowa główna bohaterka. Anastazja Klops działa emocjonalnie. To dobra kobieta, tylko dość żywiołowa, co dla Huberta Zapałki jest istną katorgą. Wszak on to jej całkowite przeciwieństwo. Spokojny, poukładany, pewny siebie. Perfekcjonista, podczas gdy ona działa pod wpływem chwili. Ale się dobrali. Genialnie to wyszło. Dama w opałach i gburowaty przystojniak. Wiedziałam, że z tego to wyjdzie niezły ambaras. 
    To co zaserwowała autorka było istnym rollercoasterem. Poczynaniami bohaterów co rusz wyzwalały salwy śmiechu. Aż mnie bolał brzuch. Ubaw po pachy. Co rusz mówiłam: "O ja cię!", "A niech to!", "Ale czad!", "Odjazd!", "A to dobre!". Historia gaf i pomyłek dowolnie nie pozwalała na zachowaniem powagi. To niewykonalne. Nie w przypadku tej dwójki bohaterów. Co rusz na me usta wypływał uśmiech. Choć nie mówię, były chwile smutniejsze, z odpowiednią powagą sytuacyjną, nawet wzruszeniem i łzami kręcącymi się w moich oczach. 
   Autorka zapewniła mi także odpowiednio wysoką temperaturę. I nie koniecznie chodzi mi tu o żar z kominka. Raczej o sceny uniesień, widoczniej chemii pomiędzy Anastazją i Hubertem oraz niewidocznym gołym okiem przyciąganiu. Ależ to było smakowite. Do samego końca z uwagą śledziłam tekst. Nie sposób było mi się oderwać od tej jakże pasjonującej lektury. Książki, którą przeczytałam na raz. Za jednym podejściem. Porwała mnie całkowicie i dostarczyła ogromu emocji.
    Bardzo fajnie, że znalazło się tu miejsce dla dwóch par poznanych mi w innych książkach pani Agnieszki. Cudownie było móc ponownie zobaczyć Jagodę i Hugo oraz Lilkę i Michała. Mowa oczywiście o "Randa z Hugo" oraz "W szpilkach od Manolo". 
    "Zasypani, zakochani" okazała się być lekturą zabawną i humorystyczną. Niezwykle emocjonalną, poruszającą i pokrzepiającą. Jednak ten biały puch posiada w sobie tę magię i tą wyjątkowość. Ja przeczytałam książkę z czystą przyjemnością. Delektowałam się nią. Porwała mnie. Trafiła bezbłędnie w mój czytelniczy gust. Co to była za historia. Z czystym sumieniem mogę ją Wam polecić. Warto ją przeczytać. Dla romantycznych dusz i nie tylko. 






Współpraca: Wydawnictwo Słowne





"Koło ratunkowe" Elisa Rocher



Opis:


Jak schwytać międzynarodowego oszusta, przezwyciężyć własny strach i spotkać miłość swojego życia?

Luksusowy statek wycieczkowy, pełne morze i gorąca atmosfera… 

Zośka, pomimo panicznego strachu przed wodą, wraz z narzeczonym Mateuszem wyrusza w rejs po pełnym morzu. Od dawna się między nimi nie układa, więc Zosia chce wykorzystać ten czas, by spróbować naprawić ich relację. Jednak gdy ukochany oznajmia jej okrutną prawdę, a cały misterny plan odbudowy związku legnie w gruzach, dopiero wówczas dziewczyna zacznie przygodę życia… 

Trzymajcie się mocno! Czeka na was międzynarodowa afera kryminalna z oszustem matrymonialnym, ognisty romans z seksownym kapitanem i lekkie wakacyjne klimaty pełne szalonego humoru, nieoczekiwanych zwrotów akcji i pikantnej erotyki. 



Premiera: 11.10.2021
Ilość stron: 352
Wydawnictwo: NovaeRes





Moja opinia:



"Tych kilka magicznych chwil, przepełnionych szczęściem i namiętnością, rekompensuje całą udrękę, dlatego pozwól sobie na odrobinę miłości, bo druga taka szansa się nie pojawi."

    Zofia Mrozowsky przepełniona strachem przed wszędobylską wodą,  spełniając marzenie niedawno zmarłej matki, postanawia wybrać się na rejs po pełnym morzu. Towarzyszy jej narzeczony Mateusz. Zosia chce tym rejsem ocieplić ich związek, który od dłuższego czasu przechodzi kryzys. Niestety nic nie idzie zgodnie z planem. Wręcz przeciwnie. Dopiero teraz kobieta zacznie przygodę życia....
  Zosi zawróci w głowie sam kapitan, Dariusz Jaworski a przy okazji będzie chciała rozwikłać międzynarodową aferę kryminalną z oszustem matrymonialnym. 
     Co się dokładnie wydarzy podczas tego rejsu? Jaki Zosia ma plan? Czy wszystko pójdzie jak po maśle?

     Od samego początku ta książka rzuciła mi się w oczy. Zarówno wakacyjną okładką, jak i opisem zwiastującym konkretne perturbacje życiowe, którym będzie musiała sprostać kobieta panicznie bojącej się wody.
    Po opisie prolog wprowadził mnie w konsternację. Wyzierający smutek i powaga zmyliły mnie, natomiast pierwszy rozdział temat wyprostował. Oczywiście nie wszystko, bo autorka stopniowo przez całą powieść odkrywa karty. Testowała moją cierpliwość i podsycała ciekawość. 
   Główna bohaterka to kobieta odważna. Pewna siebie, ambitna, zdeterminowana i trochę szalona. Uczynna i pomocna. Z przyjemnością obserwowałam jej poczynania. Fajna postać. Nie to co Mateusz, jej narzeczony. Od początku działał mi na nerwy. Drażnił mnie niesamowicie. Jego zagrywka na rejsie dosłownie mnie zszokowała. Co za typ! Oszust matrymonialny wywołał jeszcze większe emocje. Miałam ochoty coś mu zrobić. W książce jest jedna fajna postać kobieca. Lucia, do której od początku zapałałam sympatią. A nasz kapitan? No cóż. Pewny siebie, opanowany i rozważny. Chodzący testosteron. Charyzmatyczny i otaczający wokół siebie taką aurę wyjątkowości. Całkiem fajny bohater. 
   Jego reakcja z główną bohaterką od początku była gorąca. Z widoczną chemią między nimi. Z niewidocznym przyciąganiem, które nie pozwalało im o sobie zapomnieć. Zignorować siebie nawzajem. Im głębiej w tekst, tym bardziej ciekawiej i goręcej. 
    Akcja cały czas trzymała w napięciu i niepewności. Było słodko, romantycznie, spalająca a nawet mroziło krew w żyłach. Sensacja fajnie rozplanowana i prowadzona. Na plus opis rejsu od środka. Wygląd pomieszczeń, zejścia na ląd, atrakcje turystyczne. Całość świetnie się ze sobą łączyła. 
   To letnia, wakacyjna historia. W sam raz na rozgrzanie w chłodne jesienne wieczory. Lektura posiada humor i ogień scen miłosnych. Szalone i zwariowane wydarzenia pozwoliły mi na fajną rozrywkę. Autorka ma lekki i przyjemny styl. W swym debiucie pokazała przewrotność i nieprzewidywalność losu. Czyta się ją szybko. 

Polecam.



Współpraca: Wydawnictwo NovaeRes









"Życie" Lisa Aisato





Opis: 

Wyróżniona Nagrodą Księgarzy Norweskich 2019, olśniewająca książka Lisy Aisato, autorki ilustracji do bestsellerowej „Śnieżnej siostry” Mai Lunde.

„Życie” to zbiór najlepszych ilustracji norweskiej artystki, układających się w fascynującą opowieść o przygodach dzieciństwa przeżywanych w krainie wyobraźni, w lasach pełnych rycerzy i elfów; burzliwym okresie dojrzewania, kiedy chęć buntu przeplata się z przemożną potrzebą wtulenia się w ramiona taty. O wątpliwościach, wyborach i obowiązkach dorosłości. Chaosie życia rodzinnego. Tęsknotach i mądrościach, kłębiących się w siwych głowach staruszków. To opowieść o stracie i miłości. Odmalowana z niezwykłym kunsztem afirmacja życia. Książka, którą możesz podarować komuś, na kim ci zależy, a jeszcze lepiej samemu sobie, bo nikt nie ilustruje ludzkich lęków, nadziei i marzeń tak pięknie jak Lisa Aisato. I nikt tak pięknie i prosto o nich nie pisze.

„Życie” to ciepła, a momentami mroczna opowieść dla dzieci w każdym wieku – 5-latków, jak i 105-latków, przełożona na język polski przez Wojciecha Manna. Wspaniała i bezpretensjonalna książka. Idealny podarunek dla każdego, niczym pudełko czekoladek.

W tej książce każda ilustracja to osobna historia, która wciąż odkrywa przed czytelnikiem nowe tajemnice, szczegóły, niuanse. Obok prac Lisy Aisato nie sposób przejść obojętnie.



Premiera: 27.10.2021
Ilość stron: 192
Wydawnictwo: Literackie





Moja opinia:


Książka została zachowana w formacie i wyglądzie jak swe poprzedniczki. To zbiór najlepszych ilustracji norweskiej artystki, która w swoim dziele pokazuje życie. Życie dziecka, nastolatka, dorosłego i sędziwego człowieka. Przez wszystkie etapy. Od fascynującego odkrywania otaczającego nas świata we współudziale niesamowitej wyobraźni. Poprzez bunt nastolatków, kiedy chce się być traktowanym jak dorosły, podczas gdy jakaś cząstka nadal chce zostać dzieckiem. Potem wpadamy w dorosłość, która rządzi się swoimi prawami. Wyborami, wątpliwościami, decyzjami oraz chaosem rodzinnym. Finalnie jako przyprószone siwym pyłem włosy, kiedy życie zbliża się ku końcowi. Mądrość przez lata zdobywana, wspomnienia będące przyjemnością. 
   To niezwykle urokliwa historia o miłości. O stracie i etapach życia. Życia, które bywa fascynujące. W każdym z etapów zwraca się uwagę na całkiem inne drobiazgi. A wszystko to zapisuję na czystej kartce papieru, zwanej życiem. Sami je piszemy. Sami je malujemy, by potem przekazać kolejnym pokoleniom.
   Śliczna książka. Na pewno skromniejsza pod względem zapisanej tam historii. Główną uwagę przyciągają ilustracje i to do czytelnika należy zadanie interpretacji widzianego malunku. 
   Za każdym razem zachwycam się tą serią. Najpierw "Śnieżna siostra", potem "Strażniczka słońca", teraz "Życie". Szata graficzna, zawarte morały, twarda oprawa. Wszystko przemawia za tymi książkami. Mam cichą nadzieję, że to jeszcze nie koniec. Że jeszcze pojawi się coś w podobnym klimacie. Warto sprezentować najbliżej osobie, a nawet i sobie samego te niezwykłe książki. Nie dość, że niosące mądrość, to jeszcze ślicznie wyglądające. 

Polecam serdecznie.









Współpraca: Wydawnictwo Literackie







"Nasza melodia. Płomienie. Tom IV" Anna Dąbrowska



Opis:


Jest tylko jedna melodia, w której słychać echo naszych serc. Zaczytaj się i zasłuchaj…

Jeśli prawdą jest, że muzyka łagodzi obyczaje, to Rita i Daniel są żywym wyjątkiem od tej reguły. On nienawidzi jej, a ona… kocha jego. Ale za nic się do tego nie przyzna. Na drodze do ukochanego stoją przecież jej rude włosy, piegi i pianino – grają na nim oboje, lecz Rita jest przekonana, że przewyższa w tej sztuce Daniela. Daniel nie pozostaje jej dłużny i uparcie twierdzi, że Rita jest brzydka. Nie ma mowy o żadnych pozytywnych uczuciach z jego strony, więc zraniona do żywego dziewczyna z pasją oddaje się rywalizacji muzycznej. Kiedy po wielu latach spotykają się ponownie, Daniel jest już sławnym Dannym, muzykiem zespołu Płomienie, a Rita - właścicielką klubu i nauczycielką w szkole muzycznej. Nieoczekiwanie wybucha miłość ognista jak jej włosy, ale bolesna tajemnica z przeszłości może sprawić, że happy endu nie będzie…



Tom: IV
Seria: Płomienie
Premiera: 15.10.2021
Ilość stron: 306
Wydawnictwo: NovaeRes





Moja opinia:


"Zawarcie paktu z diabłem niesie ryzyko, a ja mam dosyć ryzyka w życiu.
 Każde ryzyko, które podjęłam, było wielką pomyłką."


   Losy Rity Woźniak i Daniela Zasady połączyły się lata temu. W dzieciństwie byli sąsiadami. Ale młody chłopak jej nienawidził. Nie to co Rita, która go kochała. Oboje mięli tę samą pasję - pianino, na tle której dochodziło do rywalizacji.
   Po latach ich drogi ponownie się krzyżują. On jest słynnym Rannym, członkiem szwedzkiego zespołu Płomienie, ona nauczycielką muzyki i właścicielką klubu. Z wyglądu zmienili się bardzo. Z charakteru też. Tylko mimo lat jedno się nie zmieniło: ciągle sobię dogryzają. 
   Nieplanowano wybucha między nimi uczucie gorące jak włosy głównej bohaterki. Tylko czy skrywana tajemnica nie okaże się być przeszkodą nie do pokonania? Czy mają szansę na nowy start? Czy jest to możliwe? A co z członkami zespołu "Płomienie"?

    Uwielbiam tą serię. "Płomienie" porwały mnie od pierwszego tomu. Przepadłam po historii Delfiny i Kuby z "Odlecimy stąd". Później pokochałam historię "Kayli i Aleksa z "W deszczu" oraz Oksany i Kosmy z "Czasu na ciszę". Z niecierpliwością czekałam na ostatni tom. Na ostatniego młodego gniewnego. Ostatniego członka tego zespołu muzycznego. 
   Daniel "Danny" Zasada od małego nie miał lekko. Sytuacja rodzinna i ekonomiczna dość mocno się na nim odcisnęły. To jak się zachowywał względem swej sąsiadki było okrutne. Teraz w dorosłości wcale nie jest lepszy. Narwany, gwałtowny, szybki i bezpośredni. Świadomie czy nie, nadal rani. On, jak każdy z członków zespołu jest indywiduum. Oddzielną postacią. Ze swoim osobistym charakterem i podejściem do życia. Na swój sposób pokiereszowani. Świetnie dopracowane postacie. Daniel również. W pewnym momencie zaimponował mi chęcią zmian i okazaną cierpliwością. Fajnie, że trzymał się go humor i dowcip, co pozwalało na czasową lekkość. Fajnie również, że w kontakcie z Ritą w końcu odważył się na ten wielki dla niego krok. A Rita okazała się być ciepłą, energiczną, uczynną kobietą. Potrafi również pokazać swą zadziorność, upartość, pazur i zawziętość. A przede wszystkim stroni od pomocy z zewnątrz. Na pozór silna, choć krucha. Skrywany sekret trzymał w napięciu. Prawda okazała się być szokująca. Mrożącą krew w żyłach. 
   Autorka pisze emocjami. Każda z historii ma swoje zaplecze emocjonalne, które powoduję, że czytelnik przepada. Zatraca się w czytanej powieści. Powieści pełnej bólu, smutku, walki z przeszłością oraz ogromnej nadziei. Lekturą pokrzepiającą i niosącą nadzieję. Cudowne zwieńczenie serii. Serii, która pokazuje, że w duszy każdego człowieka gra określona melodia. Wystarczy znaleźć tylko te określone nuty. Nuty pokrywające się z naszymi własnymi. Warto się odważyć i zaryzykować, by zyskać wiele i to być nawet na całe życie. Wszystko zależy od nas samych.


Polecam.






Współpraca: NovaeRes



"Uwikłana" Alicja Sinicka



Opis: 


Sztuka nie zna ograniczeń. I może prowadzić do szaleństwa.

Nowa powieść Alicji Sinickiej, autorki bestsellerowych thrillerów psychologicznych „Stażystka”, „Służąca” i „Będziesz tego żałować”.

Zuza Wilk, dwudziestodwuletnia poetka i instagramerka, autorka bestsellerowego zbioru poezji, właśnie pracuje nad kolejną publikacją. Grono jej fanów, tych realnych i tych wirtualnych, rośnie w oszałamiającym tempie, a twórczość robi furorę w sieci. Na szczęściu, którego dopiero co zaznała, cieniem się kładą wydarzenia rodzinne. 

Dziewczyna postanawia wyjechać i poszukać ukojenia w uroczej miejscowości Zadra. Tam, w domku nieopodal lasu należącym do jej chłopaka, może się wyciszyć i skupić myśli. Ale musi liczyć się z towarzystwem: oprócz chłopaka są tam jego brat bliźniak oraz ich wspólna przyjaciółka. Starają się nie wchodzić sobie w drogę.

Niestety, nie wszyscy kochają Zuzę.

Nagle poetkę zaczyna prześladować przeczucie, że wokół niej dzieje się coś złego. Z każdym dniem mrok pochłania ją coraz bardziej i dziewczyna ma nieodparte wrażenie, że ktoś chce sterować jej życiem. A może dzieje się to naprawdę?



Premiera: 27.10.2021
Ilość stron: 360
Wydawnictwo: Kobiece





Moja opinia:


    Zuzanna Wilk jest dwudziestodwuletnią poetką. Na Instagramie publikuje swoje wiersze. O życiu, uczuciach, emocjach. A tych ostatnio towarzyszy jej wiele. Młoda kobieta nie umie sobie poradzić z tym, że jej siostra zaginęła. Aby trochę odpocząć wyjeżdża z chłopakiem do małej miejscowości. W Zadrach znajduje się rodzinny dom Michała. Ma miejscu okazuje się, że będzie im towarzyszył jego brat bliźniak, Juliusz. Bracia Byliccy plus w gratisie ich przyjaciółka. Tymczasowi współlokatorzy starają sobie nie wchodzić w drogę. Jednak z dnia na dzień Zuza ma coraz większe wrażenie, że wokół niej dzieje się coś niedobrego. Ktoś próbuje sterować życiem młodej dziewczyny a ona sama zaczyna wątpić, czy wszystko to co widzi jest prawdą...
   Kto i czego chce o Zuzy? Jaka intryga została uknuta? Co się stało z jej siostrą? Czy zostanie odnaleziona? I pytanie: żywa czy martwa? 

   Jeśli szukam odetchnięcia od romantycznych, czy też erotycznych książek to wiem, że zawsze mogę liczyć na powieści Ali Sinickiej. Dostanę zawsze dawkę rozbudowanych wątków psychologicznych, misternie utkanych intryg i wyraziście oddanych stanów lękowych. Autorka zmusza czytelnika do myślenia. Do kluczenia labiryntem kłamstw w szukaniu prawdy. Prawdy boleśniej, szokującej i wstrząsającej. Tak było i tym razem.
    Historia głównej bohaterki jest straszna. To czego doświadczyła było niezwykle bolesne i traumatyczne. Autorka wcieliła się w wykreowaną przez siebie postać. Oddała wszystkie targające Zuzanną emocje. Całe spektrum. A najbardziej te skrajne. To przerażenie, ten niepokój i wrażenie obłąkania. Postradania zmysłów. Ta wizja była wstrząsające. Na jej przykładzie widać, jak łatwo jest manipulować umysłem. Jak łatwo jest uwierzyć w coś, czego nie ma. W coś, co wydaje się całkiem możliwe, choć rozum podpowiada zgoła co innego. 
   Jeśli chodzi o tymczasowych współlokatorów głównej bohaterki to nie podobali mi się od samego początku. Nawet Michała, chłopak Zuzy. Coś mnie od początku od niego odrzucało. Niby czuły, troskliwy i empatyczny ale wiele rzeczy mi nie grało. Tym bardziej Juliusz, brat Michała, jak i Liwia, przyjaciółka braci. Specyficzne postacie. Nieprzystępni i trochę złośliwi.
    Od strony intrygi, spisku i kłamstw było mocno niepokojąco. Akcja non stop trzymała w niepewności. Czułam strach pełzający mi po plecach i powoli niczym wąż oplatający wokół mej szyi odbierając zdolność swobodnego oddychania. Włos się język na te wszystkie zagrywki. Do samego końca trzymała mnie z napięciu i takim stanie napięcia w oczekiwaniu na kolejne nie do końca miłe niespodzianki.
    Fabuła została bardzo dobrze rozpracowana. Doskonały research również przemawia za tą historią. Historią zagadkową, wielowątkową, zagmatwaną. Dzięki lekkiemu stylowi książkę przeczytałam ekspresowo. Dosłownie w kilka godzin. Historia spisana na kartach powieści została bardzo mocno osadzona w rzeczywistości. Z pełnym oddaniem realizmu. Wciągającą i pasjonująca. Dla fanów autorki nie lada gratka. Dostarczyła mi wielu emocji oraz wrażeń. Zachęcam do lektury. Warto.

Polecam.






Współpraca: Wydawnictwo Kobiece







"Zakręt" Sandra Cicha




Opis:

Joanna Grabowska jest kuratorem sądowym, ma męża i troje dzieci. Dzieci są cudowne, mąż – jakby trochę mniej. Zaniedbywana i traktowana z coraz większą obojętnością, Joanna zwraca uwagę na kolegę z pracy. Równocześnie odkrywa, że mąż ma romans. Jakby tego było mało, w okolicy dochodzi do serii zagadkowych zabójstw, a Joanna stopniowo nabiera pewności, że ktoś śledzi każdy jej krok. Rozwodzi się z mężem, z radością i nadzieją rzuca się w ramiona nowego mężczyzny, ale dopiero wtedy jej życie naprawdę zaczyna się komplikować…




Premiera: 20.10.2021
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Muza S.A. 





Moja opinia:


   Joanna Grabowska jest kuratorem sądowym. Mamą Zuzy oraz bliźniaków Franka i Borysa. O ile z dziećmi sytuacja wygląda doskonale, tak w małżeństwie pojawiają się kolejne dziury. Michał traktuje żonę bardziej przyziemnie niż kobietę, której ślubował miłość, wierność oraz uczciwość małżeńską. Tylko coś z tym kiepsko u niego. Asia odkrywa romans męża a w międzyczasie w oko wpada jej aplikant Paweł Karpiniuk. Wkrótce kobieta zostaje rozwódką i zacieśnia znajomość z Pawłem. Niestety to dopiero początek nadchodzących rewolucji. W okolicy dochodzi do tajemniczych morderstw i okazuje się, że ktoś ją śledzi...
    Kim jest morderca i jaki ma motyw? Kto prześladuje Joannę? 

     Zawsze z przyjemnością sięgam po debiuty bez względu na to, z jakiego gatunku. Po opisie na myśl przyszła mi powieść obyczajowa z elementami grozy i romansu. I tak właśnie było.
  Głównym tematem lektury jest życie głównej bohaterki. Jej problemy rodzinne i te związane z pracą. A praca kuratora nie należy do zbyt przyjemnych. Są pozytywy, jak najbardziej, takie jak chociażby patrzenie na postępy ludzi. Ale zazwyczaj jest to patologia z tej złej strony. Zastraszanie, groźby, warunki mieszkaniowe... Trzeba być silną osobowością. I Joanna taka jest. Silna i twarda. Rozważna i cierpliwa. Praca głównej bohaterki została opisana dokładnie, z żargonami. Widać przeprowadzony research.
   Męscy bohaterowie w tej powieści to faceci ambitni i charakterni. O ile Michał mnie denerwował swoim zachowaniem względem żony, o tyle Paweł odkrywał co rusz świetne cechy charakteru. Całkiem fajny z niego facet. Pomocny, uczynny, troskliwy, zwracający uwagę na potrzeby Asi i jej dzieci. No i przede wszystkim nie próbował wchodzić między wódkę a zakąskę a to duży plus. Michał natomiast od początku irytował mnie tym, jak traktował żonę. A przede wszystkim, że okłamywał. Zawsze mnie to irytuje, czy to na kartach czy w rzeczywistości, jak można kłamać w żywe oczy i tkwić na siłę w czymś, co nie ma szans na przetrwanie. Najważniejsza jest szczerość i odwaga, by powziąć odpowiednie kroki. Tutaj tego zabrakło, co od razu skreśla mężczyznę.
   Od strony romansu jest ciekawie. Widać to przyciąganie. Tą chemię, która powoduje, że relacja się zacieśnia. Sceny miłosne były subtelne. Bez nachalności, brutalności czy niepotrzebnego udziwaczniania. Prosto, z ogniem i namiętnością.
   Wątek sensacyjny był stopniowo rozkręcany. Trzymał w napięciu i co rusz zaskakiwał pojawiającymi się historiami. Fajnie pomyślany i dobrze prowadzony. Tylko ta postać odpowiedzialna za te rewolucje powinna się jeszcze kilkakrotnie, mówiąc potocznie, przewinąć przez fabułę. Aby bardziej naprowadzić na trop. Tak samo w przypadku pominiętych incydentów z Joanną w roli głównej. Mogły zostać opisane w czasie akcji a nie tylko wymienione. 
   Debiut autorki zaskakuje i wciąga od pierwszej strony. Dostarcza emocji i wrażeń. Mąci spokój, rozgrzewa oraz wywołuje gęsią skórkę. Finał wydarzeń sugeruje kontynuację. Po cichu na to liczę. Chciałabym zobaczyć co tym razem los szykuje głównej bohaterce. A jeśli szukacie lekkiej, kobiecej historii z wątkiem erotycznym i sensacyjnym, to ta pozycja powinna się wam spodobać. Ja ją przeczytałam w jedno popołudnie.

Polecam.




Współpraca: Muza S.A.