"Łowca. Krzyk rozdartej duszy. Powstali z popiołów. Tom II" Paulina Zalecka



Opis wydawcy:

Podobno miłość dodaje sił. Ich miłość sprawiła, że spalali się na swoich oczach.
Hunter poprzysiągł sobie, że zrobi wszystko, aby nigdy więcej nie być ofiarą. Porzucony przez matkę, w wieku jedenastu lat trafił do domu dziecka. Przywykł do tego, że może liczyć tylko na siebie, a świat nie ma litości dla bezbronnych osób. Kiedy jako szesnastolatek zyskał szansę na odmianę losu, wykorzystał ją więc, nie zważając na cenę.
Sekta, do której został zrekrutowany Hunter, wymagała od niego bezwarunkowego posłuszeństwa, zadawania innym bólu i odbierania życia. Zapewniła jednak mężczyźnie wsparcie i możliwość stania się panem własnego losu. Aby wypełniać swoją rolę, wyzbył się wszelkich słabości – prócz jednej…
Victoria, którą Hunter poznał, w domu dziecka, przez lata stała się jego obsesją. Już od dzieciństwa obserwował ją z oddali, jednak pewnej nocy pokusa stała się nie do odparcia. Kiedy Hunter przekroczył okno sypialni Victorii, nie było już odwrotu – zarówno on, jak i ona poczuli bowiem, że do siebie przynależą.
Mężczyzna taki jak Hunter może jednak sprowadzić na ukochaną tylko zagrożenie i ból. Kiedy struktura sekty zostaje rozbita, a Łowca – zmuszony do ucieczki, on i Victoria będą musieli zawalczyć o swoje życie z ludźmi, którzy nie znają litości…



Tom: II
Seria: Powstali z popiołów 
Premiera: 14.06.2023
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Niegrzeczne Książki




Moja opinia:


"Po zmroku czuję, że żyję. Jestem niczym ta otaczająca świat ciemność. Gdziekolwiek się pojawię, ludzie giną w odmętach mojej czarnej duszy."

    Hunter miał wszystko - rodziców, dom, szczęście i beztroskę. Jednak w jednej chwili stracił wszystko i jako jedenastoletni chlopiec trafił do domu dziecka, gdzie nie było łatwo. W wieku szesnastu lat zyskał szansę na nowe życie, jednak nie było ono takie jakie pragnął. Trafił bowiem do sekty, w której wymagane było pełne posłuszeństwo i lojalność. Stał się łowcą, który bez żadnych uczuć odbierał życie innym ludziom. Jedynym światełkiem była dla niego natomiast ONA - Victoria. Dziewczynka z domu dziecka, która stała się jego obsesją i ... słabością. Hunter nie mógł się oprzeć pokusie, która z każdym dniem kusiła coraz bardziej. Kiedy więc pewnej nocy wkroczył do pokoju kobiety wiedział, że nie będzie już odwrotu. Ona również była tego świadoma. Jednak mrok nadal czyha.
   Kiedy struktura sekty zostaje rozbita, Hunter musi uciekać by nie zostać ofiarą. Musi teraz zapolować ma tego, który zagraża zarówno jemu, jak i niczemu nieświadomej Victorii.
   Czy Łowca ostatecznie rozprawi się ze złem? Czy uda mu się uratować Victorię? Co na nich czeka?

    Po "Kanibalu" czułam niedosyt. Historia Cadena i Arii była ogromnie pasjonująca. 
   "Łowca" posiadał taki sam mrok. Był równie mroczny, nieprzewidywalny i tajemniczy. Zawarty w tej postaci magnetyzm wręcz hipnotyzował. Osadzał i nie dawał nikłej nadziei na uwolnienie się z tych potężnych kajdan. A co najlepsze - wcale nie było mi do tego śpieszno. Hunter z jednej strony przerażał, a z drugiej fascynował. Autorka zachowała świetną równowagę między jego prawdziwym charakterem a wyuczonym zachowaniem. Nieprzekoloryzowany i utrzymany w ryzach. 
   Victoria to kolejna po Arii postać kobietę, którą polubiłam. Z uwagą śledziłam jej poczynania i wręcz udało mi się wczuć w tę postać. Choć niektóre wątki nie były łatwe, były zdecydowanie bardzo wymagające, tak nie sposób było mi porzucić kibicowanie jej. Świetna bohaterka. Polubiłam ją od pierwszej chwili.
   Dynamiką wydarzeń i wątki sensacyjne trzymały w napięciu. Z każdą kolejną stroną wciągały w wir niczym bezlitosne tornado siejąc spustoszenie i serwując emocję z najwyższej półki. Było tak zaskakująco, tak bardzo przewrotnie i nieprzywidywalnie, że moje biedne serducho nie wytrzymało i polały się łzy. Totalnie przyjmująca historia. Przeczytałam ją na raz. 
  Brawa za demoniczność, za pobudzanie ciekawości, kreację bohaterów i hot sceny.
   Koniecznie przeczytajcie, jeśli "Kanibal" skradł wasze czytelnicze serducho. A jeśli dopiero przed wami, to zachęcam najpierw do poznania właśnie historia Cadena i Arii a dopiero potem do sięgnięcia po Huntera i Victorię. Poprzedni bohaterowie i tutaj mają sporo do powodzenia, więc znajomość początku moim zdaniem jest wskazana.

Polecam 
 





Współpraca reklamowa: Niegrzeczne Książki 

#recenzja 



"Po zachodzie słońca" Kinga A. Lis


Opis wydawcy:

"Nie byłam już Danicą, lecz Stellą, którą ubóstwiali wszyscy. Byłam Stellą, dla której tutaj przychodzili i zostawiali swoje pieniądze. Byłam dziewczyną dla nich, nigdy dla siebie. To nie jest historia o Kopciuszku, który znalazł księcia.

Znajdziecie tu tylko to, co dzieje się po zachodzie słońca i za zamkniętymi drzwiami. Wszystko, co jest zakazane dla większości z nas."

Danica, dziewczyna, którą błędy młodości zaprowadziły w ciemne zakamarki nocnego klubu i Alan, mężczyzna, który pewnego dnia przypadkowo się w nim pojawia. Ich poznanie rozpoczyna historię, w której nic nie jest oczywiste i przewidywalne.

Czy dziewczyna będzie umiała opuścić niebezpieczne środowisko, gdy na swej drodze spotka miłość swojego życia? Czy może jej przywiązanie do tego miejsca zwycięży?

To nie jest kolejne love story!



Premiera: 31.05.2023

Ilość stron: 320

Wydawnictwo: Lipstic Books




Moja opinia:


   Danica zmuszona sytuacją zaczyna pracę jako prostytutka, choć śmiało mogłaby skierować swoje życie na inne tory. Jednak świat luksusu kusi coraz mocniej. Do tego stopnia, że kobieta nie może podjąć żadnej konkretnej decyzji. Pogubiła się.

   Alan Whitford jest biznesmen. Firma komputerowa po śmierci jego ojca zdecydowanie trafiła do właściwych rąk. Pewnego dnia jego kolega robi wieczór kawalerski w klubie, w którym pracuje Danica. 

    Czy Alan zobaczy w niej coś innego, niż wszyscy klienci? Jaka jest Danica? Co dla niej przyszykował los? Jakim niebezpieczeństwom będzie zmuszona stawić czoła? Czy Alan będzie tym jednym jedynym? Jaki scenariusz napisało im życie?

    Problematyka zawarta w tej książce jest trudna ale realna. Lubię czasami sięgać po takie cięższe tematy. 

    Historia Daniki i jej aktualnej sytuacji jest bardzo życiowa. Niejedna z nas zgubiła drogę do szczęścia. Niejedna z nas zbłądziła. Zabłądziła w labiryncie, który mimo iż kusił, jednocześnie przerażał.

   W pełni rozumiem postępowanie głównej bohaterki. To szukanie samej siebie i jednocześnie przyzwyczajenie do dobrze znanego systemu działań, który niesie ukojenie. 

   Alan od początku jawił mi się jako człowiek cierpliwy i dobry. Empatyczny i szczery. 

   Autorka dodała do fabuły elementy grozy. Sensacji i dynamiki, które w moim guście ładnie rozbudowały historię dodając dramaturgii i dynamiki.

    Sceny uniesień zdecydowanie były erotyczne. Z racji tego książka jest skierowana dla czytelników pełnoletnich.

   Książka samą w sobie czytało mi się w miarę szybko. Bardzo podobał mi się rozwój sytuacji między głównymi bohaterami. Fajnym pomysłem był wątek mafijny ale tutaj uważam, że było go za mało. Ogólnie pomysł na bohaterów i ich historię był dobry. Niestety fabuła nie była dopracowana. Brakowało rozwoju kilku wydarzeń. Niemniej uważam, iż jest to dobry debiut. Myślę, że wielu czytelnikom może przypaść do gustu.


Polecam 





Współpraca reklamowa: Lipstic Books

#recenzja







"Nightmare red. Dylogia Nightmare. Tom I" Paulina Zalecka



Opis wydawcy:


Czasami mrok posiada piękne oblicze. 

Cassandra i Katie w wieku dwunastu lat zostają uprowadzone przez szalone małżeństwo. Dziewczynki są tam traktowane jak maleńkie dzieci, jednocześnie molestowane, a w późniejszych latach gwałcone, przez innych członków rodziny. Pewnego dnia udaje im się zbiec, ale te kobiety nie są już zwykłymi, słodkimi dziewczętami.
Są kobietami łaknącymi krwi i zemsty na ludziach, którzy dopuścili się na nich straszliwych rzeczy.

Cassandra po odzyskaniu wolności wykorzystuje swoje zdolności nabyte podczas więzienia w lochach swoich porywaczy. Staje się piękną kobietą, której pożąda każdy mężczyzna. Pracując w barze ze striptizem, realizuje swój plan. Dopada tego, który brutalnie odebrał jej najlepsze lata życia.

Kiedy Cass myśli, że może wreszcie odetchnąć pełną piersią, na jej drodze staje tajemniczy Nate, którego celem nie jest bynajmniej otrzymanie prywatnego tańca od kobiety. Nate ma znacznie mroczniejsze plany wobec niej. Mężczyzna chce prawdy, ale co stanie się, kiedy okaże się, że na taki zbieg zdarzeń nie był gotowy? 

Mrok, pożądanie i demony przeszłości. Czy można je połączyć w jedno i doznać ukojenia?
Nowy dark romans od autorki serii Zrodzonych i Powstałych z popiołów.


Tom: I
Seria: Dylogia Nightmare
Premiera: 17.05.2023
Ilość stron: 300
Wydawnictwo: Dlaczemu 




Moja opinia:


"Kiedy tańczą dwa drapieżniki, wygrywa ten sprytniejszy."

   Cassandra i Katie zostały porwane w wieku dwunastu lat przez małżeństwo. Na miejscu okazuje się, że nowi "rodzice" są niezrównoważeni psychicznie. Kobieta traktuje nastolatki jak malutki dzieci a mężczyzna je molestuje. Kiedy Cassie i Katie wchodzą w dorosłość ich sytuacja staje się jeszcze bardziej przerażająca. Młode kobiety zostają wielokrotnie gwałcone przez innych członków rodziny. Po sześciu latach tego horroru udaje im się uciec.
    Niestety z chwilą wolności nic się nie zmienia. Zostały wytresowane na zimne i oschłe kobiety. Nic i nikt nie jest w stanie przywrócić im beztroski i radości. One mają tylko jeden cel - zemsta na tych, którzy je zniszczyli.
   Cassandra przyjmuje rolę seksownej kocicy tańczącej w barze ze striptizem. Doskonale wie, że jej cel jest tutaj stałym bywalcem. A ona niczym niebezpieczny pająk cierpliwie czeka, aż mucha złapie się w sieć. 
  Jednak to nie koniec. Kiedy wydaje się jej, że może odetchnąć pełną piersią na jej drodze staje tajemniczy Nate, który ma swój plan. 
   Kim on jest? Do czego jest mu potrzebna Cassandra? Co na nią czeka? Jaka prawda ujrzy światło dzienne? A co się dzieje z Katie?

   Och, jak ja uwielbiam te mroczne i wręcz hipnotyzujące książki Pauliny. Ten ogień i ten mrok w nich drzemiące. Na każdą kolejną premierę czekam z utęsknieniem.
    Pierwszy tom dylogii związany jest z czerwienią. Z ogniem, piekłem i ryzykiem. Ale to także mrok. Mrok czerniejszy od wszystkiego co dotąd było mi znane.
    Historia głównych bohaterek wstrząsa czytelnikiem już od pierwszej strony. Z każdą kolejną przekręcaną stroną schodzi się coraz głębiej. Trafia się finalnie do piekła ma ziemi. Piekła, którego sprawcą są ludzie. Ludzie, którzy na co dzień są nieskazitelni, uprzejmi i empatyczni. 
    Od samego początku moje serce płakało rzewnymi łzami. To, co spotkało Cassie i Katie było wszechmiar bezduszne. Czysty horror. 
    Gratuluję w tym momencie autorce pomysłu na tak wstrząsającą fabułę. Sukcesywnie podsycała moją ciekawość coraz bardziej testując moją cierpliwość. Miałam nieodparte wrażenie, że więcej nie zniosę a tu końca nie było widać. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że mimo wszystko nie mogłam odpuścić. Nie mogłam odłożyć książki bo aż się we mnie gotowało by zobaczyć jak zakończy się ta historia. 
   Doskonała kreacja bohaterów. Kobiety, mimo iż były bliźniaczkami, były zupełnie inne jeśli chodzi o ich charakter. Każda na swój sposób fascynowała i za każdą z osobna trzymałam mocno kciuki.
   W tej części poznajemy Cassandrę i powiem szczerze, że bardzo dobrze mi się czytało jej historię. Czułam podświadomie, że nie może być aż tak okrutna. Że nie ma w niej za grosz dobra. A jak było? Odkryjcie sami! Czeka na was niezwykła przygoda. Lecz to Katie była dla mnie tą bardziej przerażającą kobietą. Demoniczna, przeszywająca na wskroś. Niepewna. Nieprzewidywalna. Aż drżę pełna obaw o to, jaka będzie jej historia. Nie mogę się doczekać.
   Autorka bardzo przemyślanie i bardzo dobrze uwikłała głównego męskiego bohatera w całość tej frapującej i ciekawiej lektury. Misternie utkany labirynt kłamstw i sekretów dostarczał morza adrenaliny i sprzecznych emocji.
    Dynamika wydarzeń wciągała niczym wir. Elementy zaskoczenia wbijały w fotel. Zwroty wydarzeń powodowały, że zbierałam szczękę z podłogi. Sceny erotyczne były bardzo odważne. Zdecydowanie dla czytelników pełnoletnich i o otwartych umysłach.
   Realność opisów powodowała, że książka żyła. Ta książka za sprawą lekkiego i plastycznego stylu Pauliny ożyła. Czułam się naocznym świadkiem tych wszystkich makabrycznych wątków. Wydarzeń, które chwilami były doskonałych thrillerem powodującym, że włos się jeżył a serce zaczynało swój szaleńczy galop.

Polecam 
   
    






Współpraca reklamowa: Wydawnictwo Dlaczemu

#recenzja



"Wycena" K.N. Haner



Opis wydawcy:

Od dzisiaj będzie tańczyć tylko dla niego

Cassie i Tyler mają tylko siebie. Rodzeństwo przeszło naprawdę wiele, ale odkąd Tyler kupił i wyremontował klub, a potem wstawił do niego podest do tańca na rurze, wszystko powoli zaczęło się układać. Cassie porzuciła marzenia o tym, by zostać profesjonalną primabaleriną, a pointy zamienia na buty z wysoką platformą i co wieczór staje się diabelsko seksowną stripgirl. Dziewczyna ma jednak swoje zasady, których nigdy nie łamie.

Spokój w życiu rodzeństwa nie trwa jednak długo. Pewnego wieczora Tyler zostaje napadnięty i ledwo uchodzi z życiem. Przerażona Cassie chce zgłosić sprawę na policję, ale okazuje się, że napaść na jej brata to ostateczne upomnienie się o dług, którego chłopak nie spłacił.

Na ich drodze pojawia się tajemniczy mężczyzna, dobrze znany w półświatku Atlanty. Składa Tylerowi propozycję nie do odrzucenia: za długi chce przejąć jego klub, ale… musi w nim zostać buntownicza i piękna Cassie, która dla swojego brata jest w stanie przetrwać naprawdę wiele.

Mroczny świat, ciemne interesy, zakazane uczucie – tej historii trudno się oprzeć!  


Tom: I
Seria: -
Premiera: 12.07.2023
Ilość stron: 432
Wydawnictwo: Ale!




Moja opinia:

  Życie nie rozpieszczało Tylera i Cassie. Przeszli wiele a problemów w dalszym ciągu zdaje się nie mieć końca. 
   Dziewczyna porzuciła marzenia o balecie ale nadal muzyka i taniec jest dla niej wszystkim. Pracuje jako stripgirl ale z zasadami, których nie łamie dla żadnego mężczyzny.
   Tyler jest właścicielem klubu. Powoli wychodzi na prostą a siostra mu pomaga zarówno tańcem jak i stojąc za barem. Jednak pewnego wieczora mężczyzna zostaje napadnięty i brutalnie pobity. Okazuje się, że jest to "zapłata" za nie spłacony dług, jaki zaciągnął.
   Otulony mrokiem i piekielnie niebezpieczny mężczyzna bierze Cassie jako zastaw za długi oraz odsetki. A ona zrobi wszystko, aby ochronić swego brata.
   Kim on jest? Do czego potrzebna jest mi Cassie? Co czeka na młodą dziewczynę? Jaka jest jej przeszłość? 

   Książki Kasi są uzależniające. Uwielbiam te emocje w nich drzemiące, które za każdym razem bombardują moje czytelnicze serduszko.
   Najnowsza już a wstępie hipnotyzuje okładką, która idealnie współgra z treścią. Oddaje wszystko, co istotne. To co powiedziane a także to, czego trzeba szukać między wersami. 
   Historia Cassie obdziera ze złudzeń. To czego doświadczyła od życia było bardzo okrutnie i totalnie niesprawiedliwe. Ta empatyczna, troskliwa a jednocześnie waleczna i buntownicza młoda kobietka z każdą kolejną stroną dała się lubić jeszcze bardziej. Nawet mimo tego, że w pewnych kwestiach była zagubiona i stawiała siebie na szarym końcu. 
   Tyler to postać, która kosztowała mnie masę nerwów. Testował moją cierpliwość. Wewnętrznie wręcz krzyczałam.
   Podobnie miało się do mrocznego tajemniczego mężczyzny, będącego postrachem półświatka Atlanty. Z taką różnicą, że tu widziłam malutką iskierkę nadziei. On był postacią niepewną i przerażającą. Niepewną i nieprzywidywalną.
   Doskonała kreacja. Wszyscy bohaterowie otrzymali indywidualne cechy charakteru i byli wyraziści. Mieli określoną rolę w powieści.
   Perfekcyjna była także wykreowana sytuacja sprawcy całego zamieszania w teraźniejszości Cassie. Przemyślana i poprowadzona tak, że chwilami łapało mnie przerażenie. Trzymało w napięciu i dostarczało adrenaliny. A także pytań, na które szukałam odpowiedzi niczym Sherlock Holmes. Dążyłam do poznania całej prawdy. Odkrycia wszystkich kłamstw i tajemnic, które finalnie wbiły mnie w fotel i po których zbierałam szczękę z podłogi. 
   Jako iż praca głównej bohaterki nasuwa pewne skojarzenia, potwierdzam iż jest to lektura dla osób pełnoletnich. Jest to mroczny erotyk. Taki naprawdę dark.
    Lekturę czytałam z zapartym tchem. Obezwładniająca i uzależniająca. Pokazująca jak bardzo przewrotny i nieprzewidywalny bywa los. Autorka pokazuje jak ciężko jest iść do przodu mając na barkach tak potężny bagaż doświadczeń, który na każdym kroku nie pozwala zaczerpnąć powietrza pełnią płuc. Jak ciężko jest zostawić traumę i zaufać. 
   Kolejny raz zostałam wciągnięta i przemielona. Autorka skutecznie oderwała mnie od rzeczywistości dostarczając takiego rollercoastera, że po doczytaniu do końca czułam się jakbym została przemielona i wypluta. A to dopiero początek, bowiem jest to pierwsza część.
    OMG! Kontynuacja potrzebna na już! Koniecznie muszę poznać ciąg dalszy tej niesamowitej historii. Historia gorzkiej z nutką słodkości. Ciężkiej ale z nadzieją. Zdecydowanie zachęcam do czytania.

Polecam 

   
   





Współpraca reklamowa: Wydawnictwo Ale!

#recenzja 



"Topiąc stal. Tytani. Tom I" Agnieszka Siepielska


Opis wydawcy:


Chociaż od tragedii minęły już trzy lata, Tatum wciąż nie może zaznać spokoju. Właśnie wtedy straciła dwie z trzech najbliższych jej osób: chłopaka i siostrę. Connor i Julie byli współwłaścicielami firmy ochroniarskiej. Trzecim partnerem był Greyson, brat Tatum.

Greyson żyje.

Ale między nim i Tatum wyrósł niewidzialny mur.

Dziewczyna nie rozumie, dlaczego jej brat zachowuje się tak, jakby nic się nie stało, jakby dwójka jego wspólników nie zginęła w zagadkowych okolicznościach. Nie rozumie też, dlaczego nie zależy mu na wykryciu i ukaraniu sprawców. Postanawia dokonać tego na własną rękę.

Szybko okazuje się, że to nie była roztropna decyzja…


Tom: I
Seria: Tytani
Premiera: 24.05.2023
Ilość stron: 288
Wydawnictwo: Grzeszne Książki 




Moja opinia:


   Tate mimo upływu czasu nie jestem w stanie zaakceptować śmierci najbliższych. Nie jest w stanie przejść nad tym do porządku dziennego. Jej chłopak i jej siostra zginęli na tajemniczej misji a brat Greyson wyrwał się śmierci. To właśnie on i jego beztroskie zachowanie, jakby się ta tragedia wcale nie wydarzyła popycha kobietę do działania na własną rękę. Postanawia sama odkryć prawdę, mimo iż najlepsze dojście miałby właśnie jej brat, który prowadzi własną firmę ochroniarską.
   Co odkryje Tate? Jakie tajemnice ujrzą światło dzienne? Co na nią czeka?

   Książki Agnieszki Siepielskiej są doskonałą odskocznią od rzeczywistości. Wciągająca serwując jazdę bez trzymanki.
   Pierwszy tom serii już na samym początku dość mocno mnie zaskoczył, a miarę rozwoju wydarzeń coraz bardziej wbijał w fotel. Totalnie nie spodziewałam się tego, iż wątek przewodni tej historii będzie aż tak wstrząsający.
    To, na co wpadła autorka było bardzo dobre. Mocne, wyraziste i w pewnym stopniu chore jeśli wziąć pod uwagę istnienie czegoś takiego w realiach. Włos się jeży na samą myśl o czymś takim. Świetny pomysł i dobre prowadzenie. Choć mogło być troszkę więcej wydarzeń związanych właśnie z tym zagadnieniem. 
   Obok potężnego elementy zaskoczenia, zaskakujących i trzymających w napięciu zwrotów wydarzeń mamy także humor, który doskonale w moim odczuciu równoważył sytuację. Zaserwowana ironiczne zachowanie bohaterki chwilami bawiło do łez.
   Tate to kobieta z pazurem. Z ikrą i temperamentem. Odważna, zadziorna i silna. Świetnie się ją poznawało. Niezwykle sympatyczna osoba.
   Lincoln to typowy macho. Uh la la! Pewny siebie, skryty, oschły przystojniaka. Charyzmatyczny i niezwykle ciężki w obejściu, hehe. Głaz, który główna bohaterka za wszelką cenę postanowiła przesunąć ze swojej ścieżki. 
   Cała grupa przyjaciół została również bardzo dobrze wykreowana. Choć w przypadku Connora odczuwam niedosyt. 
    Ha, to zdecydowanie była książka warta uwagi. Pochłonięta na raz. Nawet nie wiem kiedy doczytałam do końca. Pobudziła moją wyobraźnię i zapewniła rozrywkę. Dostarczyła także różnorakich emocji. Już nie mogę się doczekać kontynuacji, którą koniecznie będę chciała przeczytać.

Polecam 







Współpraca reklamowa: Grzeszne Książki

#recenzja


"Rosyjska laleczka" Dagmara Jakubczak



Opis wydawcy:

Życie Vanessy zmienia się nieodwracalnie, kiedy pewnego dnia osiemnastolatka budzi się w nielegalnym domu publicznym. Nie pamięta, jak się w nim znalazła. Jej jedynymi towarzyszami są: samotność, ciemność i strach przed nieznanym.

Wkrótce zostaje wystawiona na licytację. Splot wydarzeń sprawia, że zamiast do nowego właściciela trafia do posiadłości mężczyzny skrywającego przerażający sekret. Za jej ochronę odpowiada Colton, który wcześniej zmuszał ją do niewyobrażalnych rzeczy, a teraz nie odstępuje jej nawet na krok.

Kobieta planuje uwieść swojego ochroniarza. Wierzy, że z jego pomocą będzie w stanie uciec. Niestety mężczyzna nie ma najmniejszego zamiaru jej pomóc.

Czy Vanessa zdoła odnaleźć w sobie siłę do walki? Do czego zdolna jest kobieta, by opuścić bramy piekieł? Jak tajemnica właściciela domu wpłynie na jej życie?



Premiera: 10.07.2023
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: Black Rose




Moja opinia:


"Rodzina i miłość to jedyne, czego nie możesz się wyprzeć za żadne pieniądze świata."

   Vanessa jest kochana przez rodziców i wiedzie spokojne życie. Jednak pewnego dnia zmienia się ono w horror. Została porwana i trafiła do nielegalnego domu publicznego. Tu młoda kobieta doświadcza okrucieństwa na najwyższą skalę. A wszystko kontrolował Colton, któremu właśnie ona przypadła pod "opiekę". 
   Wkrótce Vanessa zostaje wystawiona na licytację. Została sprzedana ale nie trafia do rąk kupca. Ląduje w posiadłości pewnego mężczyzny a ją nadal pilnuje Colton. Tu nie jest aż tak źle, jednak nadal to nie jest wolność, dlatego postanawia uwieść swego ochroniarza.
   Kim jest nowy właściciel Vanessy? Jaki skrywa sekret? Czy Vanessa odzyska wolność? Jaką rolę będzie miał Colton? 

   "Rosyjska laleczka" to druga w dorobku autorskim książka Dagmary Jakubczak. Jej debiut "Niebezpieczny dług" wspominam bardzo pozytywnie. Byłam ogromnie ciekawa tego, jaka okaże się być najnowsza lektura.
   Od samego początku czytelnika otula mrok. Z każdą kolejną stroną osiada coraz gęściejszą mgłą, która skutecznie odbiera zdolność swobodnego oddechu.
   Historia głównej bohaterki była straszna. Ogrom krzywdy jej zaserwowany spowodował, że moje serce pękło na pół. Trafiła dosłownie do samego piekła. Trafiła na diabła w ludzkiej skórze. Swoją odwagą, hardością i wolą walki imponowała mi i cały czas mocno trzymałam za nią kciuki. Bardzo sympatyczna, empatyczna i na swój sposób temperamentna młoda kobieta. Zrównoważona i nad wyraz dorosła.
   Colton - co do niego to bardzo długo nie miałam pewności jaki tak naprawdę jest. Czy pokazuje prawdę, czy ciągle gra. Nieprzewidywalna i intrygująca postać. Z każdą kolejną stroną natomiast zyskiwał w moich oczach i drżałam pełna obaw o finał.
   Nowy "właściciel" Vanessy również został drobiazgowo wykreowany. Oschły, zimny, pewny siebie. Dominujący i charyzmatyczny. Dostarczał ze swojej strony kolejnej dawki emocji.
   Autorka niezwykle uważnie przyłożyła się do swoich bohaterów. Stworzyła postacie silne i wyraziste. Mocne i zapadające w pamięć.
   Zaserwowane sploty wydarzeń wbijają w fotel. Szok za szokiem co rusz malował moją twarz. Zwroty wydarzeń, wypływające tajemnice oraz sekrety dostarczały adrenaliny z najwyższej półki. Perfekcyjne budowane napięcie. 
    Jedna zasadnicza sprawa: autorka ostrzega przed treścią. I bardzo dobrze, bowiem to nie jest książka dla każdego. Wątki tu utworzone budzą grozę. Jest to w stu procentach lektura dla czytelnika dojrzałego i szukających silnych wrażeń. Dla osoby, która ma silne nerwy, bowiem sceny zbliżeń i cała ich otoczka jest zła do szpiku kości. Bardzo realnie pokazane z całym zapleczem brutalności i okrucieństwa na szeroką skalę. Zostało dobitnie pokazane jak zły i chory może być człowiek.
   Genialna lektura. Pochłonęłam ją na raz. Nie była łatwa, bo historia przytłacza i zsyła ogrom różnorakich emocji. Słodko-gorzka opowieść, która porusza wszystkie struny w sercu. Zachęcam do czytania - o ile jesteś na tyle odważnym czytelnikiem.

Polecam 





Współpraca reklamowa: Wydawnictwo Black Rose

#recenzja



"Przeznaczona diabłu. Tom II" Aleksandra Możejko


Opis wydawcy:

Ucieczka przed miłością jest równie niemożliwa, jak ucieczka z mafijnego świata. Sfingowanie śmierci swojej i syna wydawało się Alessie jedynym sposobem ucieczki z piekła, do jakiego trafiła, wiążąc się z szefem mafii znanym jako Diabeł. Nie sądziła, że ich drogi jeszcze kiedyś się przetną, ale los bezczelnie z niej zakpił… Jedno spotkanie ponownie obudziło w niej wątpliwości.

Czy kobieta ma prawo odbierać ojcu możliwość patrzenia, jak dorasta jego własne dziecko? Alessa postanawia wrócić z zaświatów i spróbować zbudować rodzinę na nowo. Ale czy Antonio, raz odrzucony i oszukany, da jej jeszcze jedną szansę? Czy i tym razem okaże się, że Alessa jest przeznaczona tylko jemu?


Premiera: 02.05.2023
Ilość stron: 258
Wydawnictwo: AMARE 




Moja opinia:

   Alessa uważała, że zrobiła dobrze. Sfingowanie własnej śmierci miało dać wolność i szczęście zarówno jej samej, jak i jej synowi. Tylko w ten sposób mogła opuścić mafię. Nie przypuszczała tylko, że los ponownie postawi na jej drodze Diabła. A tym razem Antonio Bonettie jawi się jej jeszcze bardziej przerażająco, bowiem napędza go wściekłość.
   Czy Antonio da jej szansę? Czy i tym razem Alessa będzie w stanie okiełznać Diabła? Czy może już na wszystko za późno a nić przeznaczenia pękła niczym mydlana bańka?

   Po pierwszym tomie tej serii zostałam w ogromnym szoku i niedowierzaniu. Zaczynając kontynuację natomiast drżałam pełna obaw o to, co się wydarzy tym razem.
   Antonio w dalszym stopniu przerażał i budził rozmaite emocje. Był niepewny, mroczny i władczy. Macho jak malowany. Boss jak prawdziwy. Autorka bardzo dobrze poprowadziła tą silną osobowość.
   Podziwiałam w dalszym ciągu główną bohaterkę. Jej odwagę i wolę walki. Determinację. Empatię i krystaliczność uczucia. 
   Super, że i w tej części udało się dołączyć Maxa i Sam. Świetnie było móc spotkać ich jeszcze raz, mimo iż ich historia również była totalną huśtawką emocjonalną. 
   Akcja zdecydowanie była dynamiczna. Elementy sensacyjne budziły elementy grozy i zaskoczenia. Dostarczały adrenaliny i niepewności. Spiski i intrygi trzymały w napięciu. Do samego wręcz końca była ogromna niepewność o finał tej historii - wszak świat mafii bywa zaskakujący i totalnie nieprzewidywalny.
    Świetna książka. Dostarczyła mi wielu wrażeń. Przeczytana na raz i oczywiście zachęcam do lektury - z zachowaniem chronologii. 

Polecam 







Współpraca reklamowa: Wydawnictwo AMARE

#recenzja



"Król ulicy" Magdalena Szweda



Opis wydawcy:


Viktor Scarpone od najmłodszych lat był świadkiem okrucieństwa. Szkolony przez ojca, w krótkim czasie stał się niebezpiecznym mężczyzną, a jedyne ukojenie dawały mu nielegalne walki. Teraz przyjdzie mu zawalczyć po raz ostatni – by udowodnić światu, kto jest prawdziwym królem ulicy.

Chloe Medison bardzo szybko została wepchnięta do brutalnego świata dorosłych, w którym doświadczyła samotności i odrzucenia. Każdego dnia musiała walczyć o przetrwanie, a decyzje, jakie podejmowała, często nie napawały jej dumą. Gdy w jej życiu niespodziewanie pojawia się młodsza siostra, Chloe za wszelką cenę postanawia zapewnić dziewczynce prawdziwy dom przepełniony miłością.

Kobieta musi dokonać trudnego wyboru, a konsekwencje jej czynów doprowadzają ją przed oblicze owianego złą sławą króla ulicy. Chloe staje się przypadkowym świadkiem zabójstwa, przez co naraża się na gniew mężczyzny. Ucieka, ale nie wie jeszcze, że Viktor zrobi wszystko, aby ją dopaść.

Od tego momentu rozpoczyna się pościg, a stawką jest nie tylko życie Chloe, ale przede wszystkim jej serce.


Premiera: 28.06.2023
Ilość stron: 378
Wydawnictwo: Magdalena Szweda




Moja opinia:


      Chloe Medison zna życie od najgorszej strony. Los skąpi jej szczęśliwych chwil skazując ją na samo cierpienie. W chwili gdy zostaje starszą siostrą zrobi wszystko, aby życie piecioletniej Matildy było inne.
   Viktor Scarpone jest królem ulicy. Od najmłodszych lat był szkolony na bestię. Stał się zimny, okrutny i bardzo niebezpieczny. Kiedy więc na jego drodze staje Chloe będąca świadkiem wymierzonej egzekucji, on zrobi wszystko aby pozbyć się świadka. 
   Czy Chloe uda się uciec? Co się stanie z Matildą? Jakie decyzje podejmie Viktor?

   Książki Magdy pochłaniałam na raz. Pisze tak realistyczne, przejmujące i wciągające powieści, że nie sposób jest się oderwać od lektury. Tak samo było i tym razem.
   Historia Chloe i Matildy była bardzo wzruszająca. To co ich spotkało od życia było totalnie niesprawiedliwe i mocno krzywdzące. Tak młode osoby nie powinny dźwigać tak potężnego bagażu doświadczeń. 
   Bardzo dobra kreacja bohaterów. Autorka nadała im takie cechy charakteru, które świetnie wyciągnęły fabułę. Dzięki temu było i smutno i humorystycznie.
   Viktor od początku budził niepokój. Jego pewność siebie, bezwzględność oraz poziom bezduszności i okrucieństwa powodował, że skóra cierpła. Z każdą kolejną stroną miałam coraz więcej obaw i wątpliwości czy główna bohaterka postąpiła właściwie.
    Emocje podczas czytania towarzyszyły mi od samego początku do ostatniego zdania. Została zawarta tutaj cała ich paleta. Jedne wątki radowały, dodawały otuchy i dawały nadzieję, a kolejne w brutalny sposób odbierały to wszystko siejąc totalne spustoszenie. 
   Autorka zadbała o elementy zaskoczenia. Takie, które wbijały w fotel. Zwroty akcji i dynamika natomiast dostarczały adrenaliny i sukcesywnie podsycały moją ciekawość. Moje nerwy były napięte niczym postronki - co rusz była testowana moja cierpliwość. 
    Genialna lektura. Kompletnie odrywająca od rzeczywistości. Pobudzająca wyobraźnię i rozgrzewająca do czerwoności. Książka zdecydowanie warta uwagi.

Polecam 







Współpraca reklamowa: Magdalena Szweda

#recenzja



"Falling. Fall. Tom I" Aleksandra Horodecka


Opis wydawcy:


Powieść autorki Let me love you.
Siedemnastoletnia licealistka Cassandra Wilson mieszka z rodziną w Redwood City w stanie Kalifornia. Nic nie zapowiada, że jej spokojne i nieco monotonne życie diametralnie się zmieni.
A to wszystko za sprawą Thomasa Whitemoore’a, kapitana drużyny koszykarskiej i najlepszego przyjaciela jej brata. Chłopak zaczyna wykazywać zainteresowanie Cassandrą, co wprowadza w jej serce w pierwsze miłosne uniesienia.
Jednak ich historia nie stanie się bajką o spełnionej szkolnej miłości, ponieważ na horyzoncie pojawia się człowiek, który chce zniszczyć ten piękny obrazek. Bardzo zależy mu na tym, żeby Thomas przyłączył się do niego oraz jego ludzi i zrobi wszystko, żeby osiągnąć cel. Nawet jeżeli będzie to oznaczało terroryzowanie grupy niewinnych nastolatków.

Tom: I
Seria: Fall
Premiera: 24.05.2023
Ilość stron: 429
Wydawnictwo: NieZwykłe 




Moja opinia:


   Cassandra Wilson jest zwykłą siedemnastolatką. Młodziutką kobietką z problemami typowo nastoletnimi. 
   Thomas Whitemoore jest kapitanem szkolnej drużyny koszykarskiej i przyjacielem Evana - brata Cass. Ten przystojniak zaczyna po latach wykazywać zainteresowanie dziewczyną, co czyni jej serduszko skore do pierwszych miłosnych uniesień.
   Na przeszkodzie szczęściu pary stoi natomiast ON - osoba zła do szpiku kości. Zrobi wszystko aby osiągnąć cel, chociażby miał sterroryzować całą grupę nastolatków.
    Co zrobi Thomas? Jak odważna będzie Cassie? Jaki motyw ma osoba, której zależy na ich bólu i nieszczęściu? Co się wydarzy?

    Pierwsze spotkania z twórczością nowej autorki zawsze jest ryzykiem. Ale raz na jakiś czas lubię sięgnąć po takowe.
   Historia Cass i Thomasa z początku wydała mi się na typową platoniczną miłość nastolatków. Imprezy, spotkania, beztroska i miłostki - te większe i te mniejsze. I tak po części było. Relacja bohaterów to taniec odpychaniec. Zejścia i rozejścia pełne emocji. I tak na dobrą sprawę wyszło bardzo realnie i typowo młodzieżowo ale na dłuższą metę zaczęło mnie to męczyć. Ich bezsensowne i na wyrost rozdmuchane problemy irytowały. Najbardziej frustrujące były deklaracje, które za sekundę dosłownie wszystko się sypało bez większego ładu i składu. 
    Niestety im dalej w tekst, tym te plusy z minusami szły równo łeb w łeb. Z jednej strony fajnie mi się czytało te chwile beztroski i spotkań całej paczki, z drugiej strony reszta była nie w moim guście.
   Totalnie natomiast nie jestem w stanie zrozumieć roli złego bohatera w tej książce. Jego pojawienia się w fabule mogę dosłownie zliczyć na palcach jednej ręki. Zbyt mało i strasznie minimalistyczne znaczenie dla całości historii. Nie współgrało mi to wcale. 
   Kolejna sprawa - akcje, sensacyjne miały trzymać w napięciu a znikało wszystko w trybie ekspresowym ledwie się mogło choć trochę wykazać. 
   Nie jestem w stanie zrozumieć także braku reakcji dorosłych na oznaki przemocy widocznej gołym okiem. 
   Cóż mogę powiedzieć - zbytnio zagmatwana. Zbytnio przekombinowana. Choć styl autorki jest całkiem fajny i przyjemny. Niestety nie mogę wam polecić tej lektury aczkolwiek jak zawsze w takich sytuacjach zalecam wyrobienie sobie własnego zdania. Nie mam również w planach czytania drugiego tomu. 







Współpraca reklamowa: Wydawnictwo NieZwykłe

#recenzja



"Oskarżona" Lena M. Bielska



Opis wydawcy:

Autorka Pana Drake’a i We’re just friends.

Dla Mai Żurawskiej wycieczka z bratem i jego kolegą Mateuszem miała być miło spędzonym czasem. Nic nie zapowiadało, jak bardzo życie dziewczyny wkrótce się zmieni – ze spokojnego w pełne strachu i bólu. Maja z przerażeniem odkrywa, że Mateusz został zabity, a wszelkie poszlaki wskazują na nią.

Dziewczyna zostaje skazana za morderstwo na osiem lat. 

Po wyjściu na wolność młoda kobieta przeprowadza się na wieś, gdzie zamierza stanąć na nogi. Pragnie zapomnieć o wieloletnim wyobcowaniu i koszmarze, jakiego doświadczyła. Tymczasem już pierwszego dnia staje się oczywiste, że przeszłość nie da o sobie tak łatwo zapomnieć. 

Jej sąsiadem okazuje się strażnik więzienny pracujący w areszcie, w którym odbywała karę. To nie jedyna niespodzianka – we wsi dochodzi bowiem do morderstwa, a Maja ponownie trafia na listę podejrzanych. 

Czyżby koszmar miał zacząć się od nowa?


Premiera: 24.05.2023
Ilość stron: 274
Wydawnictwo: NieZwykłe





Moja opinia:


   Maja Żurawska osiem lat temu straciła wszystko - przede wszystkim wolność. Została niesłusznie oskarżona o morderstwo, którego nie popełniła. 
   Teraz odzyskuje wolność i przeprowadza się na wieś. Chce w ciszy i spokoju zapomnieć o koszmarze, który przeżyła. Jednak to nie będzie takie łatwe.
   Już pierwszego dnia okazuje się, że jej sąsiadem jest strażnik więzienny, który pracuje w areszcie, w którym odbywała karę. 
   Jednak to nie koniec niespodzianek - to dopiero początek. We wsi bowiem dochodzi do morderstwa, a Maja po raz kolejny trafia na listę podejrzanych.
   Czy kobieta autentycznie jest niewinna? Czy uda się odkryć prawdę? Czy sprawa sprzed ośmiu lat zostanie w końcu wyjaśniona? Czy morderca zostanie schwytany? 

    Wymiar sprawiedliwości. W każdej dziedzinie dochodzi do krętactw i kłamstw. Nie ma zawodów krystalicznie czystych. A tym bardziej ludzi. 
    Główną bohaterką jest kobieta, która prawie dekadę spędziła na kratkami. Tylko dlatego, że wszystko na nią wskazywało. Bez dokładnego zbadania sprawy, bez zrobienia wszystkiego co możliwe została oskarżona o coś, czego nie zrobiła. Totalnie nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. A tym bardziej momentu odzyskania wolności, który takowym nie jest i nigdy nie będzie. Przypięta takiej osobie łatka kryminalisty ciągnie się do ostatniego wydanego oddechu. 
   Autorka delikatnie poruszała się w tym jakże emocjonującym temacie. Skupiła się na emocjach kobiety. Na nadaniu fabule realizmu. I to się w stu procentach udało. 
   Historia Mai była jak żywa. Jej kreacja została odpowiednio dopasowana do wydarzeń. Charakter współgrał z całością. 
    Postać strażnika więziennego była dużą niewiadomą. Nie mogłam z początku wyczuć jego intencji. Czy to zainteresowanie bohaterką nie jest przypadkiem sposobem do osiągnięcia ukrytego celu. I tak do połowy mniej więcej głowiłam się nad tym i z całych sił trzymałam kciuki, aby był dobry. Aby był pozytywną postacią, bo na taką właśnie wszystko mi wyglądało.
   Akcja zdecydowanie była dynamiczna. Elektryzujące i przewrotne wątki trzymały w napięciu. Zwroty wydarzeń serwowały elementy zaskoczenia z półki "wow". Sukcesywnie i ślimaczym tempem wypływające tajemnice oraz sekrety dostarczały adrenaliny. 
   Autorka świetnie podsycała moją ciekawość. Nie sposób było mi się oderwać od czytanej lektury. Finał obu zabójstw dosłownie wbił mnie w fotel a finał historii dostarczył nadziei i otulił puchatym kocykiem.
   Cóż to była za książka! Przejmująca. Emocjonująca. Wciągająca. Zdecydowanie warta uwagi. 

Polecam 







Współpraca reklamowa: Wydawnictwo NieZwykłe

#recenzja



"Pan West." Lena M. Bielska



Opis wydawcy:


Gabinet Williama skrywa wiele tajemnic…

Scarlett Sharp dowiaduje się w dość niespodziewany sposób, kim jest jeden z dwóch mężczyzn, z którymi dwa miesiące wcześniej spędziła szaloną noc. Okazuje się, że nieznajomy, o którym od tamtej pory nieustannie fantazjuje, to jej wykładowca. 

Co więcej, William West jest nie tylko jej profesorem, ale przede wszystkim synem polityka walczącego z ojcem Scarlett o stołek gubernatora.

West również nie może o niej zapomnieć, dziewczyna zbyt mocno zalazła mu za skórę. Nie przeszkadza mu nawet fakt, że studentka jest nałogową kłamczuchą. Mężczyzna zwykle nie toleruje tej cechy u innych, ale tym razem… zrobi wyjątek.

Gdy na jaw wyjdzie skrzętnie skrywana przez Scarlett tajemnica, William będzie musiał dowieść swojej lojalności. Pytanie tylko, kogo postawi wyżej. Ojca czy swoją kobietę?

Książka zawiera treści nieodpowiednie dla czytelników poniżej osiemnastu lat.


Premiera: 24.05.2023
Ilość stron: 310
Wydawnictwo: NieZwykłe 




Moja opinia:


"Ten człowiek... jest moim końcem. Cholernym końcem. I początkiem. Uzależnił mnie od siebie. Nigdy nie znajdę nikogo, kto choć w połowie będzie wywoływać u mnie takie uczucia jak on. Nigdy."

   Scarlett Sharp jest osiemnastolatką, której ojciec walczy o tytuł gubernatora. Młoda kobieta rozpoczyna studia. Dwa miesiące temu zaliczyła upojną noc w klubie No-Name a teraz przyjdzie jej się zmierzyć z konsekwencjami tamtych igraszek. Otóż nieznajomy, o którym tyle fantazjuje jest jej... wykładowcą.
   William West ma swoje wymagania co do kontaktów seksualnych. I on również nie może zapomnieć i kobiecie, która dość mocno zawróciła mu w głowie. Kiedy okazuje się, że jest ona jego studentką postanawia się na niej skupić. Nawet jego ojciec również ubiegający się o stołek gubernatora nie jest w stanie odciągnąć go od planu. 
   Jakie tajemnice ujrzą światło dzienne? Czy William dowiedzie swojej lojalności? Kogo wybierze: ojca czy kobietę? A co zrobi Scarlett?

    "Pan West" nie jest książką dla wszystkich. Przede wszystkim jest przeznaczona dla pełnoletnich czytelników. Zawiera bowiem treści, jakie mogą zgorszyć, wzbudzić niepokój czy najzwyczajniej w świecie mogą okazać się zbyt ciężkie. Jest to mroczny erotyk zawierający elementy BDSM. Dark romans zdecydowanie dla niegrzecznych czytelniczek. 
   Autorka zaleca czytać uniwersum Arkansas w następującej kolejności: "We're just friends", "Pan Drake" i dopiero potem "Pan West" - ja się z tym w stu procentach zgadzam. 
   Różnica wieku między bohaterami w tej powieści wynosi 19 lat. Chyba najwięcej z dotychczasowych czytanych przeze mnie książek - nie jestem sobie w stanie na chwilę obecną przypomnieć czy było więcej. Mi osobiście nie przeszkadza taka "przepaść". Dlatego, że bohaterowie świetnie zostali do siebie dopasowani. Mimo takiego przeskoku fajnie się uzupełniali. 
   William to zdecydowanie domin. Pan i władca. Ale nie taki bezczelny w złym tego słowa znaczeniu. Choć otaczała go aura tajemniczości i takiego kuszenia to posiadał cechy charakteru takie, które dopełniały całości jego kreacji. Przemyślana postać.
   Tak samo było w przypadku Scarlett. Ta młodziutka kobietka swoim bagażem doświadczeń wydała się być dojrzalsza niż wskazywałby jej wiek. Współczułam jej okropnie tego wszystkiego co zesłał jej los. Mimo wizualnej kruchości to postać silna i waleczna. 
   Zaplątane w fabułę sekrety i tajemnice dosłownie wbiły mnie w fotel w momencie wypłynięcia na powierzchnię. Elementy zaskoczenia totalnie z najwyższego poziomu. Zwroty wydarzeń również. Trzymały w napięciu do samego końca. 
   Wspomniane na samym początku ceny uniesień rozpalały zmysły. Gorące niczym w piekle u samego diabła. Niegrzeczne i grzeszne. 
    Kolejny raz autorka podarowała mi satysfakcjonującą lekturę. Wciągnęła mnie od pierwszej strony zapewniając rozrywkę na najwyższym poziomie. Emocje w niej zawarte zostały tak dobrane, by znalazły się wszystkie. Posłużyły autorce niczym malarzowi namalować portret, który trafia wprost do serca na długo zostawiając w nim po siebie ślad.
   Słodko-gorzka historia Scarlett i Williama pokazała jak bardzo przewrotny bywa los. Miłość nie patrzy w dowód. Najważniejsza jest akceptacja, szacunek i zrozumienie. A przede wszystkim szczerość. 
   Zachęcam do czytania. Najlepiej w wspomnianej na początku kolejności. Genialna lektura. Totalny rollercoaster emocjonalny. 

Polecam 








Współpraca reklamowa: Wydawnictwo NieZwykłe

#recenzja



"Płomienie. Fall Away. Tom 4" Penelope Douglas



Opis wydawcy:

Kontynuacja historii Tate i Jareda z powieści Dręczyciel!

Wszyscy wiedzieli, jak wielką nienawiścią Jared darzył Tatum w szkole średniej. Zamienił jej życie w prawdziwe piekło, a jednak przecież później się dogadali. Zostali parą. Stali się nierozłączni. 

A mimo tego dwa lata później nie są już razem. 

Jared jest teraz znanym kierowcą wyścigowym i rzadko odwiedza rodzinne strony.

Sytuacja się zmienia, kiedy na prośbę matki postanawia wrócić. Przecież zapewniła go, że Tatum nie ma w mieście. Nie chciał już nigdy więcej widzieć byłej dziewczyny. 

Ani ona, ani on nie byli przygotowani na to spotkanie, podczas którego nienawiść wisiała w powietrzu, gęsta jak chmura gradowa, ale było coś jeszcze… Pożądanie.

Jednak Tatum ma teraz chłopaka, a Jared to dla niej tylko wspomnienie. Ona już nie jest tamtą dziewczyną sprzed lat i nigdy nie będzie.


Tom: IV
Seria: Fall Away
Premiera: 25.05.2023
Ilość stron: 292
Wydawnictwo: NieZwykłe




Moja opinia:


   Tatum Brandt przeszła wiele ze swoim sąsiadem. Jared Trent był jej przyjacielem, jej miłością ale także dręczycielem. Mimo wszystko zostali parą - nierozłącznymi papużkami, którym na horyzoncie widniała wspólna przyszłość. Niestety mimo wszystko o ją zostawił. 
   Jared poświęcił się swojej pasji - karierze kierowcy wyścigowego. Rzadko odwiedzane rodzinne strony ale teraz na prośbę matki powraca.
   Tatum próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Z Benem, chłopakiem buduje związek zupełnie inny od tego, jaki miała z Jaredem. I wcale nie opuściła rodzinnego miasteczka, o czym zapewniała go jego matka. Już pierwszego dnia dochodzi do nich spotkania. Niestety ona już nie jest taka jak kiedyś. 
   Co przyszykował dla nich los? Co zrobi Jared? Czy Tate w swoim sercu ma chociaż szczyptę uczucia do dawnego chłopaka? Jak zakończy się ta historia?

    Jared i Tate dostarczyli mi naprawdę wielu silnych emocji. Ich historia była bardzo zawiła i dość niepewna jeśli chodzi o przyszłość. Każdy tom z serii czytałam z uwagą i wypiekami na twarzy. Nie mogłam się doczekać ostatniego, by zobaczyć jak się to wszystko zakończy.
   Finał okazał się być równie emocjonalny co cała reszta. Totalnie zakręcony. Kolejny raz czułam się jakbym wsiadła na rollercoaster emocjonalny. 
   Emocje z każdą kolejną stroną intensyfikowały się. Nabierały rozpędu szarpiąc moim sercem niczym muzyk strunami harfy. 
    Autorka kolejny raz postawiła na budowaniu przyszłości mając w pamięci niczym żywe obrazy tego, co już było. Tego co bolało, choć także chwil będących cudownymi wspomnienia, mimo iż już nie powrócą.
   Humor kolejny raz doskonale bawił i był doskonałą równoważnią dla tych wszystkich wątków, w których serce drżało z niepokoju bądź pękało na pół.
    Romans w wykonaniu autorki kolejny raz zachwycił. Czuć było tę pasję i miłość. Wzajemne przyciąganie. Prawdziwy magnetyzm. Same sceny uniesień natomiast były bardzo zmysłowe i erotyczne ale ze smakiem. Wywarzone i z wyczuciem.
   Ciężko jest mi się rozstać z bohaterami, których polubiłam. Z całą paczką przyjaciółmi, którzy byli bardzo sympatyczni. Spędziłam z nimi wyjątkowe chwile. Cudowna historia. Napisana lekko ale z mocniejszymi brzmieniami. Poruszająca istotne tematy i zmuszająca do refleksji. Autorka ma świetny styl i zdecydowanie umie pobudzić wyobraźnię i utrzymać uwagę do samego końca.

Polecam 







Współpraca reklamowa: Wydawnictwo NieZwykłe

#recenzja 



"Sicko" Amo Jones



Opis wydawcy:

Autorka Flip Trick, Crowned by Hate oraz In Peace Lies Havoc. 

O tej powieści Amo powiedziała: „Nigdy wcześniej nie napisałam takiej historii. Jest mroczna i trudna. Pamiętajcie, że Was ostrzegałam”. 

Jade została adoptowana przez Kane’ów jako niemowlę. Rodzina miała już dziecko pod opieką: chłopca o imieniu Royce. Między dwójką obcych sobie maluchów wytworzyła się niezwykła więź, która umacniała się przez kolejne lata.

Jednak pewnego dnia Royce zrobił coś niewyobrażalnego – po prostu zniknął. W dodatku odszedł właśnie wtedy, kiedy Jade najbardziej go potrzebowała. 

Cztery lata później Jade i Royce spotykają się ponownie. Ale zarówno ona, jak i on nie są już tymi samymi ludźmi co wcześniej.

Royce nie jest już Roycem. Teraz nazywa się Sicko.


Premiera: 18.05.2023
Ilość stron: 341
Wydawnictwo: NieZwykłe




Moja opinia:

   "Jedyną rzeczą gorszą od niewinnej kobiety jest niewinna kobieta umiejąca rzucić swoją niewinnością zło na kolana."

  Jade została adoptowana jako niemowlę. Przez całe swoje życie Kane 'owie nie dawali jej tego odczuć. Traktowali ją na równi ze swoim synem. 
   Royce od początku stał się jej pokrewną duszą. Wytworzyła się między nimi specyficzna i bardzo silna więź. Lecz pewnego dnia chłopak znika. I to w momencie, kiedy Jade najbardziej go potrzebowała.
   Od tamtego czasu zmieniło się wszystko. A przede wszystkim zmienili się oni - nie do poznania. Ona nie jest taka niewinna a on już taki zabawny - teraz jest nazywany Sicko.
   Jakie tajemnice oboje skrywają? Jak bardzo przerażająca okaże się być prawda? Co na nich czeka?

   Amo Jones pisze mroczne powieści. Przerażające i jednocześnie fascynujące. "Sicko" natomiast zawiera ostrzeżenie przed treścią. Ja się z nim w stu procentach zgadzam. Tak mrocznej, demonicznej i okrutnej historii jeszcze od niej nie było!
    Z samego początku poznajemy głównych bohaterów w chwilach wzajemnego przekomarzania się i testowania granic swojej wytrzymałości i cierpliwości. A także piękno ich relacji - miłości i przyjaźni. Wyjątkowej więzi, która radowała i dostarczała fajnych, ciepłych emocji. 
   I nagle w ciągu jednej chwili wydźwięk historii zmienił się o sto osiemdziesiąt stopni. Wpadłam w mrok. W zło gorsze od samego diabła. 
    Ten rollercoaster był zabójczy. Dowolnie włos się jeżył a bladość twarzy pogłębiała się z każdą kolejną stroną. 
   Akcja zdecydowanie była dynamiczna. Posiada zwroty akcji wbijające w fotel. Elementy zaskoczenia także robiły swoje. 
    Do szpiku krwi demoniczne, bezduszne i sensacyjne opisy oddziaływały na wyobraźnię. Ich makabryczność, dokładność i realność powodowała, że treść żołądkowa niebezpiecznie się podnosiła. Tu nasuwa się myśl o idealnym thrillerze. Wręcz horrorze i to rozumianym dwojako - jako bestialstwo samo w sobie i traumie, jaka spotkała bohaterów.
   Doskonała kreacja postaci. Zarówno Jade jak i Sicko, jak i ich kompanów czy całej paczki. Tak samo w przypadku złego charakteru. 
   Misternie utkana sieć wątków nasuwa na myśl kręty labirynt ze ślepymi zaułkami i niespodziankami odbierającymi zdolność oddechu.
   Cóż to była za historia! Pochłonęłam ją na raz. A ona dostarczyła mi wielu wrażeń i emocji z całej palety. Wow. Dosłownie genialna. Porusza istotne i ważne wątki. Motywy, które zmuszają do refleksji.
   Zachęcam do czytania ale tylko wtedy, gdy ma się otwartym umysł i nie straszna są brutalność poza skalą.

Polecam 






Współpraca reklamowa: Wydawnictwo NieZwykłe

#recenzja



"Kiedy Gracie poznała marudę" Mariana Zapata



Opis wydawcy:

Mistrzyni romansów slow-burn powraca z zupełnie wyjątkową historią! 

Gracie nigdy by się nie spodziewała, że w swoim ogródku znajdzie półnagiego, niesamowicie seksownego mężczyznę, wydającego się dosłownie nie z tej ziemi. Pewnie ta sytuacja mogłaby wielu wydawać się spełnieniem marzeń, ale dla niej oznaczała głównie kłopoty.

Może dlatego, że ten półnagi nieznajomy okazał się zrzędliwy i gburowaty, czym skutecznie odwracał uwagę od swojej nieziemskiej aparycji. I jakby tego było mało, wcale nie zamierzał opuszczać domu Gracie. Niestety…



Premiera: 25.05.2023
Ilość stron: 677
Wydawnictwo: NieZwykłe



Moja opinia:


   Gracie Castro ma swoje demony. Swoją historię, która każdego dnia każe jej żyć w niepokoju. I nagle właśnie jej pewnego dnia los zesłał przystojnego aczkolwiek totalnie niemiłego mężczyznę. 
   Alex jest niezwykły. Przyciąga uwagę ludzi, co nie zawsze jest mu na rękę. Niestety nie grzeszy uprzejmością. Jest arogancki, oschły i marudny.
   A to i tak nie koniec zmartwień Gracie. To dopiero początek tego co przyszykował dla niej los.
    Kim jest Alex? Jaka jest jego rola w życiu kobiety? A kim ona jest? Co się wydarzy?

   Uwielbiam twórczość autorki. Każdą dotąd przeczytaną powieść wspominam bardzo dobrze. 
   Najnowsza jest zupełnie inna. Superbohater, jaki został zaznaczony w opisie wydawał mi się być inny od tego, co dostałam. Okładki nawet nie wzięłam dosadnie, bowiem uważałam ją za zwykły sam fakt bohaterstwa szeroko rozumianego. 
    Element fantasy był totalnie nie w moim guście. Nie lubię takich postaci czy to na kartkach powieści czy w telewizji. Nie mój krąg zainteresowań. 
   Niestety nie mogłam się wciągnąć. Z początku totalnie nie mogłam złapać tej żyłki z przynętą. Nie była kusząca ani fascynująca.
  Tak samo jak motyw historii głównej bohaterki. Totalnie moim zdaniem niedopasowany i wyjęty z kontekstu. Dołożony po to, aby było ciekawiej. 
  Gryzło mi się to strasznie. Może gdyby było odwrotnie, gdyby te wątki zostały pociągnięte i rozbudowane byłoby bardziej dynamicznie i dawką adrenaliny. A tak? Niestety było nudno.
   Jeśli natomiast chodzi o bohaterów, to został przedstawiony klasyk w wykonaniu autorki. Ten sam trudny główny bohater, ta sama totalnie przeciwstawna mu główna bohaterka. Cechami zbytnio się nie różnili. Nie było to złe, bo akurat podobało mi się. 
   Slow Burn zdecydowanie było powolne. Pod koniec, dosłownie kilka stron przed zmianą sytuacji, niestety zaczęło mi się nudzić. I strasznie mało właściwych scen uniesień. Aż chciałoby się więcej. Szkoda, że zostały tak bardzo zminimalizowane.
    Niestety uważam, że jest to najsłabsza powieść autorki. Spędziłam z nią kilka dni i ciężko było mi znaleźć odpowiednią motywację by czytać dalej. Znalazły się plusy lecz minusów zdecydowanie było więcej. 
    Uważam również, że należy wyróżnić sobie własne zdanie, bowiem książka zbiera zupełnie skrajne opinie. Być może wam spodoba się bardziej za co mocno trzymam kciuki.








Współpraca reklamowa: Wydawnictwo NieZwykłe

#recenzja



"Kolekcjoner" M. Mackenzie


Opis wydawcy:


Charelle Clark nie może sobie poradzić ze śmiercią Sofie – brutalnie zamordowanej przyjaciółki. Gdy przez przypadek Charelle odkrywa prywatne zapiski kobiety, postanawia sprawdzić, nad czym pracowała w ostatnich dniach życia. Tak właśnie trafia do Devine – małego miasteczka w stanie Teksas. 

Na jej drodze staje dwóch mężczyzn. Jednym z nich jest Dexter McCoy, samotnik mieszkający na ranchu. Widok nieznajomej przypomina mu o kimś, kogo bardzo dobrze znał. Drugi to Hunter Palmer, szanowany lekarz i jednocześnie przyjaciel Dextera. Od samego początku nie ukrywa zainteresowania Charelle. 

Kobieta nie ma pojęcia, w jak niebezpieczną grę się wplatała, a przede wszystkim komu może zaufać. 

Dwóch mężczyzn, jedna kobieta… I morderca o chorym umyśle, który już ma Charelle na oku.


Premiera: 17.05.2023
Ilość stron: 400
Wydawnictwo:  NieZwykłe



Moja opinia:


   Charelle Clark rozpacza po śmierci przyjaciółki. Sophie Beckett była dla niej jak siostra. Nie może przeboleć tej tragedii, więc kiedy w jej zapiskach znajduje pewną notkę, Char postanawia zbadać sprawę. Wyrusza do małego miasteczka Devine w Stanie Texas.
   Dexter McCoy jest samotnikiem. Mężczyzną skrytym i mocno tajemniczym. Odludkiem, który całe dnie spędza na ranchu.
   Hunter Palmer to szanowany lekarz. Uprzejmy i kulturalny przystojniak, który od początku nie ukrywa swojej fascynacji nowo przybyłej kobiety.
   Każdy dzień pobytu Char w Devine to kolejne poszlaki i tropy. Nie spocznie, dopóki nie odkryje prawdy. Nie przypuszczał tylko, w jak bardzo niebezpieczną grę została wciągnięta. Tym bardziej zupełnie nie wie komu może zaufać. Tym bardziej, że morderca cały czas jest aktywny...
   Kim on jest? W jakim celu zabił Sofię? Jaka prawda ujrzy światło dzienne? Czy Charelle wyjdzie z tego cała?

   Sięgając po tę książkę cały czas pamiętałam o dylogii "Blizny", która bardzo mi się podobała. Byłam ogromnie ciekawa tego, co autorka tym razem stworzyła.
   Od samego początku czuć ten niepokój. W lekturze panuje taki fajny, mroczny klimat. Gęsta czarna mgła, która spowiła miasteczko dając mordercy idealne warunki do realizacji planu.
   Autorka przemyślała dobrze fabułę i stworzyła misternie utkany labirynt. Zbrodnia niczym z horrorów. Te makabryczne opisy. Realne i jak żywe. Aż budziło grozę i obrzydzenie. Dla bardziej wrażliwego czytelnika mogą się te sceny okazać zbyt ciężkie. Zbyt przerażające.
   Świetna kreacja bohaterów. Zarówno postaci kobiecej, jak i mężczyzn których rola w tej powieści jest bardzo duża. 
   Sam pomysł na tytułowego kolekcjonera aż wbił mnie w fotel. Demoniczny, okrutny, bestialski. Brr, włosy stają dęba. To było mocne. 
   Autorka zadbała o elementy zaskoczenia. O zwroty akcji, które trzymały w napięciu. Dynamika wydarzeń nie pozwalała na nudę. 
   Razem z bohaterką próbowałam dokopać się prawdy. Prawdy, która okazała się być druzgocząca. Wręcz niewiarygodna. 
   Jedno tylko czego mi zabrakło, to rozwiązania sytuacji z ojcem Char. Miał dość dużą rolę w powieści i wszystko się urwało bez pociągnięcia choćby o jedną stronę aby dopełnić ten wątek.
    To zdecydowanie była lektura testująca moją cierpliwość i budząca grozę. Pokazująca jak niebezpieczny jest człowiek owładnięty obsesją. Pokazująca jak cienka jest granica między dobrem a złem. 

Polecam 





Współpraca reklamowa: Wydawnictwo NieZwykłe

#recenzja



"Skomplikowana miłość" T.L. Swan


Opis wydawcy:


Historia T.L. Swan, jakiej jeszcze nie było! 

Nathan Mercer i Eliza Bennet poznali się pierwszego dnia w nowej pracy. Oboje byli nowi nie tylko w biurze, ale i w mieście. To wszystko spowodowało, że szybko zrodziła się między nimi przyjaźń.

Nathan jest dla Elizy bratnią duszą. Spędzają ze sobą każdą wolną chwilę, święta, a mężczyzna sypia w jej domu częściej niż we własnym. 

Jednak Nathan nigdy nie będzie dla Elizy kimś więcej niż najlepszym przyjacielem, ponieważ jest homoseksualistą. 

A przynajmniej tak myśli. I on, i Eliza. Kobieta dawno pogodziła się, że bycie z miłością jej życia nie jest jej przeznaczone. 

Lecz ostatnio coś się zmieniło. Nathan patrzy na nią inaczej niż wcześniej i stał się zazdrosny…

A może to wszystko tylko się Elizie wydaje?


Premiera: 11.05.2023
Ilość stron: 543
Wydawnictwo: NieZwykłe 




Moja opinia:


  Nathan Mercer i Eliza Beneth. Tę dwójkę od pierwszego spotkania połączyła przyjaźń. Tylko i wyłącznie przyjaźń, która trwa dziesięć lat. I tylko ona wchodzi w grę, ponieważ on jest homoseksualistą.
   I choć więcej czasu spędzają wspólnie niż osobno, Eliza zdaje sobie sprawę z tego, że Nathan nie pokocha jej tak, jak ona kocha jego. 
    Lecz ostatnio coś się zmieniło. On się zmienił. Stał się zazdrosny i zaborczy. Patrzy na nią też innym wzrokiem. 
    Ale czy aby to wszystko się jej nie przewidziało? Czy to aby nie sen na jawie? 

   Książki T.L. Swan są świetną odskocznią od rzeczywistości. Poruszają także istotne problemy współczesnych ludzi. Tu mamy natomiast homoseksualizm. Temat dość ciężki i nadal nie w pełni akceptowalny przez społeczeństwo. 
   To zagadnienie zostało rozłożone na czynniki pierwsze. Autorka pokazała, jak ciężko jest zrozumieć i zaufać sercu. Wątpliwości mimo wszystko nie chcą odejść w niepamięć. Tkwią niczym drzazga, która z każdym ruchem rozrywa serce. 
   Z tego też względu między innymi miłość między Elizą a Nathanem zdecydowanie była trudna. Złożona i bolesna. Skomplikowana przez duże S. 
   Nie pomagał także charakter głównego bohatera. Ta jego gwałtowność i zazdrość. Zaborczość, która nawet mnie chwilami męczyła i testowała granice cierpliwości. Ale poza tym Nathan był naprawa świetnym bohaterem. Polubiłam go.
   Eliza utknęła w przyjaźni, choć jej serce kocha całą mocą. W jej przypadku autorka również bardzo dobrze pokazała tę walkę. Walkę serca z rozumem. Uleganie a przy tym zapominanie o sobie. Nie miała łatwo ale z całej siły trzymałam mocno kciuki za pomyślność jakże nieprzywidywalnego i mocno kapryśnego losu.
   W książce nie zabrakło również romantyzmu i humoru. Potrzebnej lekkości dla równowagi cięższych wątków. 
   Skoro romans to i sceny. Tutaj mamy zdecydowanie niegrzeczne i poburzające wyobraźnię. Rozgrzewające. Gorące i odważne. 
   I wszystko byłoby z lekturą w porządku, gdyby nie zasadniczy fakt - okropnie dłużyło mi się czytanie. Od chwili, gdy sytuacja zaczęła się zmieniać było zbyt nudno i monotonnie. Irytowało mnie właśnie zachowanie Nathana. Jego impulsywność. Oboje byli niczym dzieci przeciągające linę na swoją stronę. Nużące na dłuższą metę. A można było to uprościć. 
   Mimo wszystko uważam, że książka posiada swój urok. Warto się na nią nią skusić chociażby na zawarty zalążek motywu romansu medycznego oraz właśnie postrzegania długiego człowieka przez pryzmat jego przeszłości. A także potwierdzenia, że bez rozmowy, szczerości i zaufania nie ma mowy o wspólnej przyszłości.


Polecam






Współpraca reklamowa: Wydawnictwo NieZwykłe

#recenzja



"Bezwzględne serca. Królowe i Potwory. Tom III" J.T. Geissinger


Opis wydawcy:

Trzeci tom niezwykle mrocznej serii autorki "Kontraktu Jacksona"!

Malek Antonov to mit, żywa legenda, duch. Ten zabójca na usługach Bratwy budzi taki strach, że wielu boi się nawet wymawiać jego imię. Kiedy mężczyzna obierze sobie kogoś za cel, jego dni są już policzone.

Tym razem jednak dla Maleka sprawa jest natury osobistej. Szuka człowieka odpowiedzialnego za śmierć brata. Zaczyna od kobiety, jego zdaniem, związanej z człowiekiem, którego chce zniszczyć.

Jednak to nieprawda. Riley Rose nie jest osobą, za którą miał ją Malek. Ale to nie szkodzi, on i tak postanawia ją zatrzymać. Kobieta ma być zadośćuczynieniem za to, co Malek stracił. Jedyną szansą, jaką Riley widzi dla siebie, jest zaprzyjaźnienie się z potworem.
Jednak przyjaźń to nie jest to, czego potwór od niej pragnie.


Tom: III
Seria: Królowe i Potwory
Premiera: 04.05.2023
Ilość stron: 429
Wydawnictwo: NieZwykłe



Moja opinia:


   Malek Antonov. Żywa legenda. Duch Bratwy, którego nikt nie chciałby spotkać na swojej drodze. Ale on ma cel - zemsta. Chce pomścić śmierć swojego brata. Zanim dotrze do mordercy postanawia zająć się kobietą, którą uważa za powiązaną z mordercą. 
   Problem w tym, że Reily Rose nie jest tą, za którą Mal ją uważa. Ale to nic! Skoro już wpadła w jego ręce to nie ma zamiaru uwolnić jakże kuszącego ptaszka. 
   Reily natomiast zupełnie nie przejmuje się tym, że została porwana. Na! Ona postanawia umilić sobie czas zaprzyjaźniając się ze swoim porywaczem!!!
   Co zrobi Malek? Czy Reily zostanie uwolniona? Jak będą wyglądały ich wspólne chwile? 

   Seria " Królowe i Potwory" jest rozbrajająca. Uwielbiam ją. Tych wszystkich potworów, którym los zesłał wyjątkowe kobiety. Kobiety, które stały się ich królowymi mimo wszystkich rozbieżności. 
    Trzecia część opowiada również o takowym zestawieniu. I oczywiście nie odbiegał od motywu. Wyśmienity humor bawił do łez. 
    Riley testowała cierpliwość Maleka aż miło. Ta sarkastyczna, odważna i nietuzinkowa kobieta postanowiła dokonać niemożliwego. Trzymałam mocno za nią kciuki i z ogromną niecierpliwością czekałam na rozwój wydarzeń.
   Malek otrzymał wszystkie złe, pożądane cechy jako zabójcy. Otaczał go mrok a okrucieństwem, bestialstwem i nieprzewidywalnością budził rozmaite emocje. Czuć było od niego to ryzyko. Emanował pewnością siebie i bezwzględnością. 
     Autorka pokazała świat mafii od podszewki. Pokazała, że płynie krwią a droga układa się zwłokami. Mafijne układy przerażały i jednocześnie intrygowały. 
   Sceny erotyczne zdecydowanie były grzeszne i odważne. Rozpalające zmysły i idealne dla niegrzecznych czytelniczek.
   Bawiłam się wyśmienicie z bohaterami. Taką mi ta para zapewniła rozrywkę, że żal było mi się z nimi rozstawać. Aż chciałoby się pozostać z nimi dłużej.
   Nie zabrakło elementów zaskoczenia i zwrotów akcji, które trzymały w napięciu. Dostarczały adrenaliny i emocji z całej palety.
   Autorka napisała kolejną książkę, którą pochłonęłam na raz. Stworzyła świetne postacie, fabuła wciągała w wir wydarzeń a leciutki niczym mgiełka styl pobudzał wyobraźnię do pracy na najwyższych obrotach.

Polecam 







Współpraca reklamowa: Wydawnictwo NieZwykłe

#recenzja



"Odcienie czerni. Odcienie. Tom II" Magdalena Szponar



Opis wydawcy:

Drugi tom serii mafijnej autorki Wbrew regułom!

Robert Bystrzycki zgodził się na ślub z Anne-Lise z dwóch powodów. Po pierwsze, dzięki temu wraz z bratem zacieśniliby więzy z Aarrem Hansenem, królem skandynawskiej mafii. Po drugie, ta decyzja pozwoliłaby mu dorwać kolejną ofiarę. 

Robert wydaje się nie przejmować tym, że jego żona ginie na ich przyjęciu ślubnym. Jako jedyny zna bowiem prawdę. Nikt nie wie, że ukrywa wielką tajemnicę dotyczącą kobiety, którą nazywa Jaskółką. Tylko ona odważyła się igrać z niebezpiecznymi mężczyznami. Tylko jej udało się przechytrzyć prawie wszystkich. Wszystkich oprócz Roberta. 

Kobieta, ścigana przez Bystrzyckiego, podjęła w życiu kilka złych decyzji, które zamiast dać jej upragnioną wolność spowodowały, że ponownie wpadła w sidła. Jej wybawcą okaże się człowiek, o którym w półświatku przestępczym Norwegii mówiono jedynie szeptem. Bestia. Brzytwa. Rewolwerowiec. Jednak ona nie czuje strachu przed Robertem… choć być może powinna.



Tom: II
Seria: Odcienie
Premiera: 10.05.2023
Ilość stron: 334
Wydawnictwo: NieZwykłe 




Moja opinia:


"Mogę wszystko, a twoje życie leży w moich rękach. Nigdy nie wiesz, kiedy na moim celowniku zobaczę właśnie ciebie."

   Robert Bystrzycki w półświatku znany jest jako Bestia, Brzytwa czy Diabeł. Ten bezwzględny zabójca dobrze przemyślał fakt ślubu z Anne-Lise Hansen. To miał być między innymi sposób na zacieśnienie więzi z jej bratem, bossem skandynawskiej mafii. A poza tym chciał dorwać kolejną ofiarę, bo nie ma nic piękniejszego dla niego niż polowanie i uwolnienie z łańcucha drzemiącego w nim potwora.
  Anne-Lise natomiast decyduje się na ryzykowny krok. Pozoruje własną śmierć, aby zyskać wolność. Zdaje się jej, że przechytrzyła wszystkich. Nie wie tylko, że Bestii nie da się oszukać. A on zrobi wszystko, by wytropić swą ofiarę.
    Czy Jaskółka ujdzie z życiem? Czy Robert wykrzesa z siebie odrobinę miłosierdzia dla żony? Co się wydarzy? Jak te wszystkie wydarzenia wpłyną na niego samego?

   Pierwszy tom serii był dla mnie niezwykle pasjonującą powieścią. Z uwagą i pełnią obaw śledziłam rozwój wydarzeń. Historia Artura i Sarenki ogromnie mi się podobała.
   Za to z ogromną dozą niepewności podeszłam do drugiej części. Wszystkiemu bowiem winny zupełnie nieprzewidywalny bohater, którego dane mi było już poznać.
   Robert został nasączony smołą. Ta czerń otaczająca go, pochłonęła go całego. Stał się demonem. Stał się katem i oprawcą. Stał się złem w najczystszej postaci. Diabłem w ludzkiej skórze. 
   Totalnie przerażająca postać. Autorce udało się perfekcyjnie obdarzyć go najgorszymi cechami i utrzymać go w ryzach do samego końca. A ta okrutna bestia pragnęła zaznać wolności. Pragnęła rozwinąć skrzydła i zaznać satysfakcji, jaką była krew i śmierć w męczarniach ofiar. 
   Jaskółka za to zaskakiwała mnie w inny sposób. Swoją siłą, odwagą i determinacją budziła podziw. Świetna kreacja. A nazwa ptaka moim zdaniem idealnie odwzorowuje jej charakter. 
   Akcja powieści zdecydowanie była dynamiczna. Wolniejsze i na pozór spokojniejsze chwile były tylko po to, by gwałtownie zaczerpnąć świeżego powietrza, głębokiego oddechu aby ponownie dać się wciągnąć pod wodę. W głębiny, które przerażały przywołując na myśl thriller. Koszmar ze snów, z którego pragnie się jak najszybciej obudzić.
   Wow! Ge-nial-na! W pełni satysfakcjonujący rollercoaster emocjonalny. Przepadłam kolejny raz. Mroczna, demoniczna, zapierająca dech w piersiach. Aż chce się więcej.
    Czuję ogromny niedosyt tych złych do szpiku kości bohaterów i ich wybranek, które nie mają łatwo.

Polecam 




Współpraca reklamowa: Wydawnictwo NieZwykłe

#recenzja