Czytelnicze podsumowanie lutego



Czytelnicze podsumowanie lutego

Uff, przeczytane książki mogłyby mnie przygnieść 🤭 jak co miesiąc z uwagą liczę przeczytane pozycje. Nie planuje żadnych określonych ilości, po prostu czytam. A w lutym zdecydowanie zaszalałam 😱😂 ja naprawdę nie wiem, kiedy tyle zdążyłam pochłonąć - a luty najkrótszym miesiącem roku. Szok. 

W lutym za mną 45 książek ‼️ W tym 11 patronatów medialnych 🙃 Chyba udało mi się zaczarować czas.

Mój top miesiąca? Zdecydowanie zbyt ciężki wybór wśród tylu wspaniałości.

Ale na pewno patronaty, to już 11 (te dwa stosiki na samej górze). Do tego książka ambasadorka, czyli duet Moniki Nerc & Pauliny Zaleckiej "W sidłach obsesji". To już 12. 

    Zdecydowanie prościej jest mi wskazać najsłabszą lekturę lutego, niż wybierać najlepsze, jak tyle ich jest, że naprawdę to nierealne.

Tym razem wam zdradzę najsłabszą. Dla mnie to "Dama i kochanka" Moniki Ligi. Potem "Władca pustyni" Diany Palmer i "Łzy szczęścia" Małgorzata Wagner - tych pozycji nie polecam 🙈

 A jak u Was? Wyznaczacie sobie ilość książek, która macie przeczytać czy idziecie na żywioł? Jaka książka chwyciła wasze serduszka a która okazała się być nie wartą przeczytania?

Dajcie koniecznie znać. I co mogę na koniec napisać? Zaczytanego marca kochani ☺️




Patronaty medialne:


"I want you" Z.K. Marey



Opis:

Lana LeBlanc ma wrażenie, że jej życie stanęło w miejscu. Praca bez perspektyw, natarczywe pytania rodziców o potencjalnego narzeczonego i gorzkie wspomnienia nieudanych związków pogłębiają jej frustrację. Za kilkanaście minut, gdy przekroczy próg nocnego klubu, to wszystko nie będzie już mieć znaczenia. Lana właśnie przegrała zakład ze swoją zwariowaną przyjaciółką i musi poderwać nieznajomego mężczyznę, a potem spędzić z nim tylko jedną noc. Dla nieśmiałej i unikającej ryzyka dziewczyny to nie lada wyzwanie. Ale jej prawdziwe problemy zaczną się, kiedy okaże się, że ten, którego wybrała, zapragnie mieć ją dla siebie na dłużej…


Premiera: 17.02.2022
Ilość stron: 318
Wydawnictwo: NovaeRes




Moja opinia:

 
   Lana LeBlanc czuje się przytłoczona. To nieśmiała i unikająca ryzyka kobieta. Praca bez perspektyw, nieudane związki. Sprawy nie ułatwia fakt, że rodzice najchętniej zobaczyli by już swoją córkę z mężem u boku i przynajmniej jednym dzieckiem. 
   Ale jest szansa na postęp.
Przegrany zakład z przyjaciółką, Jules skutkuje znajomością na jedną noc. Problem w tym, że ON nie ma zamiaru z niej zrezygnować.
   Kim on jest? Dlaczego wziął sobie za cel Lanę, skoro może mieć każdą inną? Czy I want you nie zmieni się na I hate you?

   Kolejna książka, która skusiła mnie dlatego, że za często mi się pojawiała przy przeglądaniu Instagrama i Facebooka, hihi. Czy było warto? 
   Praktycznie na samym wstępie wpadamy w sam środek wydarzeń. Nie poznajemy okazji do wykonania zakładu. A szkoda, bo mogłabym jeszcze bardziej przyjrzeć się głównej bohaterce. Ona sama została określona jako skromna, cichą, spokojna i rozważna. A za sprawą jednej nocy musi się zmienić aby stanąć do walki z mężczyzną, który skradł jej myśli. 
   Lana to fajna postać. Taką ciepła, empatyczna, szczera i prawdziwa. Tylko gdzieś ta zbytnia łatwowierność i ustępowanie mężczyźnie nie do końca mi odpowiadało. No mogła się kobieta postarać i trochę dłużej utrzymać swoje zdanie, no. Podtrzymać dłużej w niepewności zarówno nas, czytelników, jak i głównego zainteresowanego. A jego samego miałam ochotę usadzić na czterech literach i wstrząsnąć nim. To, do czego się dopuszczał aby mieć oko na Lane aż budziło mój niepokój. Miałam ogromne obawy, co do szczerości jego postępowania. Bardzo dobra postać. Zdecydowanie lepsza od Lany. Z przyjemnością obserwowałam odkrywanie kolejnych kart. Kolejnych puzzli, które pokazały to, dlaczego stał się taki zimny, oschły i władczy. Pełna kontrola i nieufność. 
   Kolejny męski bohater, Cam, dostarczał potrzebnego humoru dla równowagi scen pełnych ryzyka, nieprzewidywalności oraz ognia. Pasji, chemii i pożądania, które były dobrze widoczne. Odpowiednio nakreślone i oddziałujące na zmysły.
   Ale emocji miałam podczas czytania! Naprawdę zaczęłam czytać i zadziała się magia. Mimo tego jednego minusika wspomnianego powyżej mogę stwierdzić, że jest to bardzo dobry debiut. Autorka ma fajny styl. Ciekawi, intryguje, rozgrzewa i bawi. A nawet wytrzymuje oddech czytelnika. Spędziłam z tą książką fajne chwile. Zakończenie sugeruje kolejną część i powiem Wam szczerze, że bardzo będę chciała ją przeczytać. Jeśli głównym bohaterem będzie Cam, to biorę go w ciemno, hihi. 
A jeśli jeszcze nie czytaliście "I want you", to zachęcam. Warto zobaczyć co się stanie, gdy ten, który zawsze dostaje wszystko co siebie zażyczy, będzie musiał się wysilić a tym samym zmierzyć się z demonami przeszłości.


Polecam





Współpraca: Wydawnictwo NovaeRes





"Pożyczony narzeczony" Joanna Balicka



Opis:


Autorka serii „Miss Independent” i "Korepetytora"!

Komedia romantyczna z motywem hate-love!

Życie Laury Stone wydaje się idealnie poukładane. Szaloną i pełną wybryków przeszłość kobieta zostawiła za sobą. Jednak nagle wszystko się komplikuje, gdy narzeczony z nią zrywa, a ona zostaje postawiona w sytuacji bez wyjścia. Kobieta nie może pozwolić na to, by zepsuć rodzinne przyjęcie, nie przybywając na nie z ukochanym.

Z pomocą przychodzi jej przyjaciółka Naomi. Proponuje Laurze, aby ta pojechała na rodzinne spotkanie z jej partnerem. Jakby pomysł nie wydawał się za mało absurdalny, to tym mężczyzną jest Aaron Colder, który wielokrotnie upokarzał Laurę, kiedy chodzili razem do szkoły.

Aaron i Laura zgadzają się wziąć udział w tym przedstawieniu. Od nienawiści do miłości jest jeden krok i dlatego od tej pory już nic nie pójdzie tak, jak sobie zaplanowali.



Premiera: 09.02.2022
Ilość stron: 331
Wydawnictwo: NieZwykłe




Moja opinia:


   Laura Stone jako dziecko i później nastolatka była osobą wesołą, rezolutną, szaloną i nie lubiła nudy. Lecz to już przeszłość. Teraz jest poważną, ambitną i zapracowaną kobietą biznesu. Ma idealne życie u boku z idealnym mężczyzną. Jednak wszystko sypie się niczym domek z kart w chwili, kiedy Alexander ją zostawia. I to tuż przed corocznym miesięcznym wyjeździe rodzinnym do Aspen. Przecież Laura nie może się na nim pojawić sama! 
  Tu na pomoc wkracza przyjaciółka Laury, Naomi. Oferuje jej pożyczenie swojego partnera. Pomysł totalnie absurdalny. Pożyczony narzeczony. Jak to brzmi! A jakby było wszystkiego za mało, tym narzeczonym jest zmora Laury z młodości. Sam Aaron Colder we własnej osobie. Ten, który ją upokorzył.
    Czy kłamstwo nie okaże się mieć krótkich nóg? Czy rodzina uwierzy Laurze, w jej związek? Czy młodzi dojdą do porozumienia? Dlaczego Naomi pożyczyła Aarona? 
Jedno jest pewne: będzie romantycznie, będzie zmysłowo a przy tym humorystycznie.

 Oj, jak ja uwielbiam twórczość autorki. Za mną wszystkie tomy "Miss Independent" oraz "Korepetytor". Już samym debiutem autorka umieściła sobie wygodną miejscówkę w moim czytelniczym serduszku. Z każdą kolejną książką tylko potwierdzała, że to nie była błędna decyzja. To była właściwa decyzja.
   Komedie romantyczne i do tego z motywem hate-love powodują, że moje oczy świecą się jak gwiazdki. To jedne z moich ulubionych gatunków i motywów. 
    Tutaj od początku mamy historię gaf i pomyłek, które powodują, że buzia sama rozciąga się w uśmiechu. Nie sposób zachować powagę.
   Spięcia między bohaterami cudownie rozgrzewały atmosferę. Przekomarzania idealnie budowały napięcie. Podsycały ogień. A same sceny, pocałunki i te drobiazgi, które powodują trzepot skrzydełek były niezwykle subtelne. Piekne, proste i trafiające wprost do serca.
    Musicie wiedzieć również to, że nie zabraknie walki i nie zabraknie wzruszeń.
  Głównych bohaterów polubiłam od pierwszej strony. Kibicowałam im. Za to dwoje innych najchętniej bym czymś zdzieliła po głowie. Ale mi nerwów popsuli. 
    Autorka pisze lekko, niezwykle przyjemnie i barwnie. Pobudza wyobraźnię już na samym wstępie i trzyma poziom do samego końca. To jedna z tych książek, podczas czytania której miałam wrażenie, że oglądam pełnometrażowy film na wielkim ekranie. Serio! Zaczęłam czytać i przepadłam. Wsiąkłam. Przyssałam się do tej powieści tak mocno, że nie mogłam się od niej oderwać. Przeczytałam na raz a miało być tylko kilka rozdziałów. Tak, plany planami i nimi zostały. Ta książka jest fenomenalna. Nieodkładalna. Wzruszająca, chwytająca za serce. Przejmująca i dodająca otuchy. Pokazuje, że nie zawsze wszystko co widzą oczy jest prawdą. Czasem warto zaryzykować i otworzyć się na szczęście. 

Polecam.
   


  




Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe







"Miłość na własność. Tom III" Sandra Robins



Opis:


By pokochać na nowo, trzeba rozliczyć się z przeszłością.

Wyniosła i pewna siebie Sue od lat zarządza ekskluzywnym domem publicznym zwanym Rezydencją, ciesząc się szacunkiem zatrudnionych tam dziewczyn. Aby jednak zapracować na swoją pozycję, musiała pokonać wiele przeszkód, które zostawiły w niej trwały ślad. Sue nie chce zostać nigdy więcej zraniona, dlatego trzyma mężczyzn na dystans. Zaangażowana w swoją pracę i zamknięta na nowe uczucie Sue skrywa tajemnicę, którą chce chronić za wszelką cenę. Ale wkrótce przekona się, że nie da się w nieskończoność uciekać przed prawdą o sobie…



Tom: III
Seria: -
Premiera: 25.02.2022
Ilość stron: 278
Wydawnictwo: AMARE




Moja opinia:


   Sue nie miała łatwego życia. Przeszła przez wiele i skrywa prawdę w wielkiej tajemnicy. Nie może jej wyznać. Zamknęła się w sobie, unika mężczyzn i nadal pracuje w ekskluzywnym klubie dla mężczyzn "Rezydencja". Jednak po wielu latach w końcu nadszedł ten czas. Chwila prawdy. Wyjawienia wszystkiego, by mogła ruszyć do przodu. 
   Co się stanie, gdy prawda ujrzy światło dzienne? Jak zniesie to jej rodzina? A co zdecyduje Seweryn? Jak zakończy się ta historia?

   Z serii ukazały się dwa tomy, ten jest trzecim. W pierwszym tomie poznaliśmy historię Sarah a w drugim Amy. Dziewczyn zatrudnionych w ekskluzywnym klubie dla mężczyzn prowadzonych przez Sue. Teraz przyszła kolej na szefową. Na jej historię.
   W trzecim tomie autorka świetnie przeplata ze sobą teraźniejszość z przeszłością. Krok po kroku pokazuje, czego doświadczyła główna bohaterka i jak to się odcisnęło na jej życiu. A musicie wiedzieć, że ona nie miała łatwo. Miała pod górkę i to taką konkretną, gdzie co rusz wiał silny wiatr, pod naporem którego musiała się nachylać. To ją przygniatało ale za każdym razem umiała znaleźć w sobie dość siły, by się wyprostować. 
   Wbrew pozorom i zachowaniu surowości, takiej ostrożności, to kobieta taka jak my. Doświadczona przez los. Popełniająca błędy i ucząca się mierzyć z ich konsekwencjami. A że na tle klubu? No cóż, nie każdemu los zsyła same piękne rzeczy i ścięli drogę płatkami róż. Takie jest życie. Nieprzewidywalne i przewrotne, co kolejny raz pokazuje autorka.
   Emocji podczas czytania nie brakowało. Jak się nie pojawiał uśmiech, to serce drżało z niepokoju a nawet w oczach lśniły łzy.
   Bardzo emocjonalna i wzruszająca historia. Pokazująca, że nic w naszym życiu nie dzieje się bez przyczyny.
   Książę przeczytałam za jednym podejściem. Jest idealnym zwieńczeniem historii kobiet, które musiały schować do kieszeni dumę i marzenia. 
   Jeśli czytaliście poprzednie tomy i się wam podobały, to ten również przypadnie wam do gustu. Zachęcam. Warto.

Polecam.



   



Współpraca: Wydawnictwo AMARE






"Jego wróg. Tom III" Beata Majewska



Opis:


Iza przeżywa prawdziwe piekło: doświadcza niewoli i skrajnego poniżenia, ale udaje się jej przetrwać pobyt w więzieniu. Za sprawą Omara wraca do Polski, a tam ślepy traf stawia na jej drodze innego mężczyznę. To właśnie z nim dziewczyna pragnie rozpocząć nowe życie: wolne, spokojne i pełne poczucia bezpieczeństwa. Niestety, książę al-Saud jeszcze nie skończył z madame Isabelle, a rachunek, który jej wystawi, będzie bardzo wysoki.

Izabela musi podjąć najtrudniejszą decyzję: wybrać między życiem a życiem, między sobą a kimś, kogo kocha. Kim jest wróg Omara? A może to inna miłość odbierze mu jego największą obsesję?

Trzeci tom bestsellerowej serii arabskiej uderza w najczulsze struny: budzi w sercu nie tylko tkliwość, ale również nienawiść i gniew. Ta historia Cię pochłonie…



Tom: III
Seria: Seria Arabska
Premiera: 02.03.2022
Ilość stron: 432
Wydawnictwo: Miraż





Moja opinia:


   Izabela Sarnecka doświadczyła wiele a za wszystko płaci najwyższą karą. Tylko dlatego, że się zakochała.
   Poniżania, zniewolona lecz zostaje uwolniona. Ponownie Omar wkracza do życia kobiety. Tylko teraz odsyła ją do Polski. Tu trafia na mężczyzny, który daje jej ukojenie i spokój. Przy jego boku w końcu może zapomnieć o wszystkich traumatycznych wydarzeniach. Niestety książę al'Saud nie powiedział jeszcze ostatniego zdania. 
    Przed kobietą trudne zadanie: musi wybrać życie. Tylko na które się zdecyduje? Czeka ją ostateczna próba. Tylko czy aby na pewno? Czy to już jest koniec wszystkiego?

   Seria Arabska wciąga niczym ruchome piaski. Każda z kolejnych części odkrywa kolejne karty. Dostarcza puzzli, które sprawiają, że wyłaniający się obraz pozbawia wszelkich złudzeń.
   Trzeci tom tej serii przebił poprzednie dwa. Nie dość, że najbardziej obszerny, to również najbardziej przerażający. 
   To, co tutaj stworzyła autorka dosłownie mrozi krew w żyłach. Powoduje, że serce zamiera. Odbiera zdolność swobodnego oddechu. Strach pełznie po plecach niczym oślizgły wąż.
   Brutalne. Bestialskie. Makabryczne. 
Takie właśnie są wydarzenia w tej powieści. Z jednej strony odrzucają realizmem i wizją piekła na ziemi. Z drugiej natomiast pędzi się do przodu, bo tak książka wciąga. Tak pochłania, że nie sposób jest się oderwać od czytania. Ja ją przeczytałam na raz. Inaczej być nie mogła. A to, że mi serce waliło, jakby miało za chwilę wyskoczyć mi z klatki... Cóż, skutek uboczny czytania lektury.
 Totalny rollercoaster emocjonalny! Istne tornado. 
   Dla mnie to totalnie niewyobrażalne. To wszystko czego doświadczyła główna bohaterka. Ona sama okazała się być zresztą znacznie bardziej silniejsza, niż z początku pokazywała. Podziwiam ją za determinację. Za te podjęte przez nią decyzje.  
   Niezwykle realna i totalnie przejmująca lektura. Autorka gra na emocjach w perfekcyjnym stylu. Przedstawia kontrowersyjne zwyczaje i praktyki stosowane przez islamistów. A wszystko bardzo dobrze poprowadzone i rozbudowane. 
   Jeśli czytaliście poprzednie tomy i się wam podobały, to ten wbije was w fotel. Natomiast jeśli wszystko dopiero przed wami, to koniecznie z zachowaniem chronologii, bowiem każdy kolejny tom jest bezpośrednią kontynuacją.
   Jeszcze tylko ostatnie zdanie: To lektura zdecydowanie dla osób pełnoletnich, z uwagi na treść, a także dla tych, którzy mają nerwy ze stali.

Polecam.
   
   



Współpraca: Wydawnictwo Miraż






"Jej bohater" Katarzyna Rzepecka



Opis:


Kiedyś kobieta zraniła jego serce. Czy mimo to będzie w stanie otworzyć się na nową miłość?

Losy Hanny i Eryka już się kiedyś splotły: dawno temu mężczyzna uratował jej życie, ale kiedy po latach spotykają się ponownie, ona nie rozpoznaje w nim swojego wybawiciela. Hanna z kolei zbyt mocno przypomina Erykowi byłą żonę, przez co ten nie jest w stanie zapanować nad targającymi nim emocjami: pożądaniem, tkliwością, zazdrością, a nawet nienawiścią. Kiedy na horyzoncie pojawi się rywal, Eryk będzie musiał zdecydować, czy ulegnie lękowi przed ponownym odrzuceniem, czy zawalczy o kobietę, którą kocha.

Przesycona zmysłowością opowieść o ludziach, którzy zagubili się w życiu i próbują na nowo znaleźć swoje miejsce na ziemi.


Premiera: 09.02.2022
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Muza S.A. / Grzeszne Książki




Moja opinia:


   Eryk Burzyński został zraniony przez kobietę w najgorszy z możliwych sposobów. Sparzył się i to dość dotkliwie. Dlatego stroni od kobiet. Nie chce powtórki z rozgrywki. Z zamiłowania jest ratownikiem ochotnikiem, a w wolnych chwilach naprawia mieszkania.
   Hanna Malinowska również doświadczyła szokujących wydarzeń. Dlatego właśnie powraca do miejsca, które kojarzy jej się ze spokojem - miejscowość Ceglasta. Musi złapać dystans i się wyciszyć. Nie przypuszcza tylko, że chatka po babci Telimenie jest w takim opłakanym stanie. Na już potrzebuje pilnych napraw, aby móc przetrwać najbliższe miesiące. W tym celu musi znaleźć fachowca na już. 
    Hania i Eryk spotkali się już dwukrotnie, kiedy to on ją uratował. Teraz los połączył ich ścieżki po raz trzeci.
   Czy Eryk pozbędzie się lęku i otworzy swe serce? Czy Hania okaże się być warta zainteresowania? Czy jest im pisana wspólna przyszłość? A może Hania wybierze Tobiasza, który stanowi całkowice przeciwieństwo Eryka?

   Katarzyna Rzepecka na swym koncie ma już kilka bardzo dobrych powieści. Każda kolejna zaskakuje mnie czymś innym. Byłam ogromnie ciekawa historia skrytej za tą turkusową okładką z tajemniczym mężczyzną.
   Już na start rzuca się w oko fakt, że okładka w żaden sposób nie pasuje do historii. Poza mężczyzną oczywiście. W tle mamy polskie góry i motyw powieści zimowej. Nie powiem, byłam tym ogromnie zaskoczona. Ale nie ocenia się książki po okładce. I bardzo dobrze, bowiem środek był wyśmienity!
   Praktycznie od samego początku główna para bohaterów ściera się, że aż miło. Te słowne potyczki bardzo fajnie podkręcają akcję. Dostarczają takiej nerwowo, która świetnie rozgrzewa temperaturę. Hania i Eryk testowali swoją cierpliwość a mi od razu pojawił się na ustach uśmiech. Przekomarzanie na szósteczkę. Co tu się działo to głowa mała. Działali na siebie niczym płachta na byka. Niczym dwa rozjuszone kociaki gotowe skoczyć sobie do oczu.
   Oczywiście były takie chwile, przy których wstrzymywałam oddech. Szokowały i zaskakiwały. Mroziły krew w żyłach. Jak również bardzo fajnie rozgrzewały. Te ostatnie były erotyczne, zmysłowe i pobudzające zmysły. Chemia i napięcie było dobrze widoczne. Z każdą kolejną stroną pięknie rosło a erupcja, która nastąpiła okazała się być spektakularna.
   Moje serce skradł taki mały człowiek, który swą bystrością i rezolutnością dostarczyła humoru ale i wzruszeń. 
    Autorka w najnowszej powieści pokazuje, że warto zaryzykować. Warto dać szczęściu drugą szansę. Robi to w sposób romantyczny, zmysłowy i niezwykle emocjonalny.
    Różnica wieku to nie problem - problemem jest zawsze strach i niepewność. 
   To jedna z tych książek, które czyta się na raz. Tak wciąga. Tak bawi, rozgrzewa i trzyma w niepewności. 

Polecam





Współpraca Wydawnictwo Muza S.A. 








"Chcę ci zaufać" Daria Rajda



Opis:


Co byś zrobiła, gdyby mąż wyznał Ci zdradę tuż po tym, gdy uprawiał z Tobą seks?

Natalia, pomimo późnej pory, postanawia odwiedzić przyjaciółkę, jednak ostatecznie nigdy do niej nie dociera. Po drodze jest świadkiem zdarzenia, którego zdecydowanie nie powinna była ujrzeć. Choć kobieta od razu się wycofuje, ktoś i tak podąża jej śladem. Z opresji ratuje ją tajemniczy, przystojny nieznajomy. Adrian jednocześnie przeraża, intryguje i pociąga dziewczynę. Ponadto sprawia wrażenie, jakby doskonale wiedział, co tak naprawdę wydarzyło się tamtej nocy.

Kim jest mężczyzna? Jaki ma cel, pomagając Natalii? Czy może być jednocześnie dobrym i złym facetem?



Premiera: 25.02.2022
Ilość stron: 330
Wydawnictwo: WasPos




Moja opinia:

 
   Natalia jest mężatką i wykładowczynią. Co prawda ostatnio nie za specjalnie miłość widać w jej związku z Grzegorzem ale nie narzeka. Zapracowani, zabiegani. Ciągle brakuje im czasu. Jednak pewnego wieczoru wszystko się zmienia. 
  Natalia i Grzegorz spędzają upojne chwile, które kończą się szokującą informacją mężczyzny. Przyznaje się zdrady i odchodzi. Zrozpaczona kobieta postanawia pójść do Patrycji, swojej przyjaciółki. Niestety po drodze Nat staje się świadkiem morderstwa. Próbuje uciec przed podążającymi jej śladem mężczyznami. Z opresji ratuje ją tajemniczy motocyklista, Adrian.
   Kim on jest? Jaki ma związek ze wszystkimi zawirowaniami powstającymi w życiu kobiety? Co takiego się jeszcze wydarzy? Kto jest po jej stronie a kto przeciwko? Komu może zaufać? 

   Daria Rajda debiutowała dylogią "Wczorajsza róża". Bardzo mi się podobała historia Magdy i Krzyśka. Dość długo autorka kazała czekać na kolejną powieść. Ale w końcu jest. I to nie byle jaka.
   Autorka z początku mnie zaskoczyła. Taką delikatnością i zwyczajnym życiem głównej bohaterki. Natomiast w miarę przekręcania kolejnych kartek mój szok wzrastał sukcesywnie. Nie spodziewałam się bowiem takich rewolucji. Takich ciężkich tematów. Siedziałam i czytałam z otwartą buzią. Czegoś takiego nie brałam w ogóle pod uwagę.
   Akcja i sensacja rosła z każdym kolejnym wątkiem. Nowym zagadnieniem, który bardzo dobrze wiązał się z całością dodatkowo podkręcając historię dostarczając mi adrenaliny.
   Nie zabrakło również żaru. Chemii i pożądania. Scen erotycznych opisanych z wyczuciem i ze smakiem.
   Natalia to kobieta dociekliwa i odważna. Uparta i impulsywna, czym nie raz ściąga na siebie kłopoty. A Adrian niczym rycerz stawał na ratunek. Choć miał swoje za uszami bardzo fajnym okazał się facetem. Takim wiecie, z humorem i ogniem. Troszkę taki luzak i wesołek a jak potrzeba to zaskakiwał pożądaną stanowczością w bezwzględnością. A przede wszystkim zachowaniem zimnie krwi. Nie mówię, że to postać czysta niczym łza. Wręcz przeciwnie. Ale to właśnie wszystko to łącząc dało obraz świetnego faceta z mrokiem, tajemniczością i ryzykiem.
   W miarę rozkręcania się fabuły nie mogłam usiedzieć w miejscu. Chciałam jak najszybciej przyspieszyć czytanie by poznać prawdę a z drugiej spowolnić najbardziej jak się da. Czytałam ją z wypiekami na twarzy. 
   Autorka napisała wciągającą historię. Pełną niewiadomych. Dostarczyła mi wielu emocji. Pokazała, że nie wszystko co widzą nasze oczy jest prawdą. A ona sama nie raz zostawi w szoku i głębokim niedowierzaniu. 

Polecam.


   


Współpraca: Wydawnictwo WasPos








"Angry god. Gods of Law. Tom I" Julia Brylewska



Opis:


Autorka bestsellerowej serii „Inferno” powraca z nową, mroczną powieścią!

Violet McMillan właśnie ukończyła studia prawnicze na jednej z nowojorskich uczelni. Przypadek i odrobina szczęścia sprawiają, że dziewczyna dostaje pracę w kancelarii prowadzonej przez jednego z najlepszych prawników w Nowym Jorku.

Oliver Sanclair dla wielu ludzi urósł do rangi Boga. Jednak jak każdy Bóg również Oliver jest niedostępny dla zwykłych śmiertelników. Coś jednak sprawia, że mężczyzna łamie jedną ze swoich żelaznych zasad i przyjmuje na staż młodą prawniczkę.

Violet szybko przekonuje się, że praca u boku Olivera jest daleka od ideału, jaki wyobraziła sobie w głowie. Mężczyzna skrywa wiele mroku, który jednak zdaje się w dziwny sposób ją przyciągać.


Tom: I
Seria: Gods of Law
Premiera: 09.02.2022
Ilość stron: 333
Wydawnictwo: NieZwykłe 




Moja opinia:


   Violet McMillan jest jedynaczką. Zamiast beztroski słyszała ciągle słowa podcinające skrzydła. Nawet, gdy chciała pójść w ślady ojca i zostać prawnikiem, ciągle słyszała, że się nie nadaje. 
   Jednak ona z uporem parła za marzeniem. I dopięła swego. Ukończyła studia prawnicze w Nowym Jorku. Jednak aby znaleźć pracę, wcale nie jest tak łatwo. 
   Zbiegiem okoliczności V. dostaje się do kancelarii najlepszego prawnika w NY.  Jednak dość szybko kobieta się przekonuje, że praca nie będzie taka łatwa i przyjemna...
   Oliver Sanclair jest legendą. Rekinem w swojej branży. Swoje żelazne zasady postanawia nagiąć i zatrudnić młodą prawniczkę. 
   Czy jest pewny swej decyzji? Czy Violet  da sobie radę? Czy powoli rodzące się pożądanie jest wskazane w ich sytuacji? 

    Autorka debiutowała powieścią "Devil" otwierającą serię "Inferno". Pojawiły się jeszcze dwa tomy. Teraz autorka postanowiła przekazać z ręce czytelników coś nowego. Kolejną serię - tym razem o prawnikach. 
   "Angry god" to mocny start. Wyrazisty i niezwykle wciągający. 
  Świat prawniczy to nie tylko przyjemności. To również walka i dążenie do celu. Mordercze starcia o sprawiedliwość. Odpowiednia znajomość przepisów i ich umiejętność zastosowania. Inteligencja i bystry umysł to podstawa.
   Właśnie taki okazał się być główny bohater. Oliver to sztywny, wymagający ale niezwykle skuteczny mężczyzna w swoim fachu. Budzi podziw, lęk i przyszpila uwagę. Prześwietla na wylot. Ja to czułam i nawet odczuwałam dreszczyk niepewności co do jego nieprzewidywalności. Mrukliwy ale przerażający. Taki nieprzystępny. A jednak coś miał w sobie takiego wiecie, magnetycznego. 
   Z początku współczułam głównej bohaterce. Tego zderzenia ze ścianą. Ona jest bowiem całkowitym przeciwieństwem swego szefa. Empatyczna, wesoła, wierząca z dobro.
   Autorka nie szczędziła tajemnic i sekretów, które fajnie mąciły wodę. 
   Do tego pożądanie i iskry, które spalały. Rozgrzewały do czerwoności. Sceny posiadały w sobie tę magię. Piękno uniesień a nie tylko pozbycia się napięcia seksualnego. 
   Poza powagą i żarem znajdziemy tu również humor i takie sceny, które zostawiały niedosyt i podsycały ciekawość. Autorka bardzo dobrze stopniowała napięcie. Zmieniała emocje, co było trafne i nawet przez chwilę nie miałam zamiaru odłożyć książkę na później. Ja ją przeczytałam na raz a po zaskakującym finiszu nie mogę się doczekać kontynuacji. 
  Jeśli znacie serię "Inferno" i podobała się wam oraz wiecie, że styl autorki wam odpowiada, to najnowsza powieść również dostarczy wam emocji. Ja jestem nią zachwycona. Z każdą kolejną książką autorka zaskakuje mnie czymś innym. Ja już oddałam jej półkę w biblioteczce. A was zachęcam do czytania.

Polecam.






Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe





"Act cool" Tobly McSmith



Opis: 


Odnajdź swoje światło. 
Odnajdź swoją prawdę. 

AUGUST GREENE przeszedł pomyślnie przesłuchanie kwalifikacyjne i został przyjęty do upragnionej renomowanej nowojorskiej Szkoły Sztuk Performatywnych, kształcącej wybitnych aktorów. Jest tylko jeden problem – musiał uciec ze swojego małego miasteczka, od konserwatywnych rodziców, którzy nie akceptują tego, że jest osobą transpłciową. 

Aby móc pozostać u ciotki w Nowym Jorku, August musiał przyrzec rodzicom, że nie dokona przejścia i nadal będzie udawał ich córkę. Ponieważ jest urodzonym aktorem, wierzy, że potrafi grać rolę, jakiej rodzice od niego oczekują, a jednocześnie odgrywać wyluzowanego i pewnego siebie w towarzystwie swoich utalentowanych nowych przyjaciół. 

Ale kim naprawdę pragnie być August, kiedy gasną światła rampy i kończy się gra? I co zrobi, gdy odgrywane przez niego role zaczną kłopotliwie splatać się z rzeczywistością?

Act Cool jest wzruszającą, mądrą i uczciwą opowieścią o podążaniu za swoimi marzeniami i pozostaniu wiernym sobie.

Niektóre marzenia są tak wielkie, ważne i onieśmielające, że nie można wypowiadać ich na głos. To jak z życzeniem urodzinowym: jeśli zostanie wypowiedziane, nigdy się nie spełni. Moim marzeniem jest żyć jako chłopiec, wyrosnąć na mężczyznę i grać w teatrach przed wielką widownią. I uczynię wszystko, aby to marzenie zrealizować.



Premiera: 09.02.2022
Ilość stron: 416
Wydawnictwo: Harper Collins





Moja opinia:


   August Greene opuścił rodzinne miasteczko w Pensylwanii i udał się do Nowego Jorku. Tu zamieszkał u cioci Lil, by spełnić swoje marzenie: dostać się do renomowanej Szkoły Sztuk Performatywnych. O ile ciocia jest wyrozumiała i popiera chłopaka, o tyle jego rodzice są bardzo konserwatywni. August jest bowiem transpłciowy. 
   Czy chłopak zdoła dotrzymać obietnicy danej rodzicom, że nadal będzie dziewczyną? Czy nowi znajomi w szkole go zaakceptują? Która z odgrywanych przez Augusta ról jest jego prawdziwą twarzą? 

   Sporadycznie sięgam po literaturę mówiącej o tematyce LGBT. Musi mnie naprawdę zaciekawić opis, abym się skusiła. Nie mam nic przeciwko takiej tematyce ale jakoś nie za specjalnie mnie ciągnie. Tym razem postawiłam przeczytać. Byłam ciekawa tego, jak sobie poradzi główny bohater i jak będzie wyglądała jego edukacja w szkole. Czy spełni swe marzenia.
   Autor bardzo dobrze prowadzi czytelnika. Pokazuje dokładnie zmagania osób walczących o siebie. O swą prawdziwość. Walkę ze sobą i swoim ciałem, opinią innych a przede wszystkim o akceptację innych osób. Co wcale nie jest takie łatwe. Szczególnie, gdy nie jest się akceptowanym przez najbliższych.
   Główny bohater zakładał maski. Wcielał się w role, które akurat były potrzebne. Niepewny, skromny i lękliwy. A chciał tylko szczęścia.
   Bardzo podobała mi się wizja Szkoły Sztuk Performatywnych. Prym wiodła otwartość i tolerancyjność.
   Lektura została sprytnie podzielona na akty. W każdym z nich autor zwraca uwagę na coś innego. Na kolejne etapy ważne dla głównego bohatera.
   Lektura trafna pod względem poruszanego problemu. Pokazująca z czym borykają się ludzie nieakceptowalni przez społeczeństwo.
    Niestety nie mogłam się wczytać. Nie podobał mi się styl autora. Lektura dla mnie była zbyt słodka i cukierkowa. 
  Mimo wszystko uważam, że warta zwrócenia na nią uwagi. 




Współpraca: Wydawnictwo Harper Collins







"Przyjaciel. Lubię cię za bardzo. Tom I" Agnes Sour




Opis: 


Niebezpiecznie jest balansować na granicy przyjaźni i pożądania.

Lili na co dzień żyje w cieniu swojego nadopiekuńczego brata, Dawida, który stara się ją chronić przed całym złem tego świata, a zwłaszcza przed chłopakami, którzy pojawiają się w jej otoczeniu. Niemniej dziewczyna jest odrobinę zbuntowana i doskonale wie, że najlepiej uczyć się na własnych błędach, dlatego wiadomość o wyjeździe Dawida wprawia ją w ekscytację. Lili skrycie liczy, że wreszcie będzie żyć po swojemu i przy okazji uwolni się od ich wspólnego przyjaciela Jacoba, w którym się podkochuje, chociaż wie, jakie to niewłaściwe. Jednak przebiegły los ma wobec tej dwójki inne plany. Żadne z nich nie podejrzewa, że za chwilę wywołają emocjonalną lawinę, która wywróci ich życie do góry nogami…


Tom: I
Seria: - 
Premiera: 13.01.2022
Ilość stron: 386
Wydawnictwo: NovaeRes





Moja opinia:


   Rodzeństwo Mróz, Lili i Dawid, wychowywało się bez taty. To właśnie dlatego Dawid stał się nadopiekuńczy. O trzy lata starszy chłopak ciągle chronił siostrę przed wszystkim i wszystkimi. Jedyną osobą, którą dopuszczał, był jego przyjaciel. 
     Jacoba Morgana znają od piaskownicy. To on im we wszystkich towarzyszył. W każdej wyprawie, w każdej przygodzie.
    Przyjaźń kwitnie i się pięknie rozwija do pewnego momentu. Do pewnej chwili, kiedy Lili zaczyna czuć do Jacoba coś więcej niż przyjaźń. Lubi go za bardzo.
   Wizja wyjazdu Dawida za granicę za pracą pozwala Lili na nadzieję. Na to, że będzie mogła żyć po swojemu. I że się uwolni od Jacoba. Liczy, że jak Dawid wyjedzie, to Jacob nie mając kumpla również ograniczy kontakty z nią.
   Niestety chyba się przeliczyła. I to bardzo. Niestety tym razem przyjdzie im się zmierzyć z czymś i kimś, kto wywróci życie do o sto osiemdziesiąt stopni.
   Czy Lili wyzna swe uczucia Jacobowi? Co takiego się wydarzy? Jak to wszystko wpłynie na ich paczkę? 

   Debiut autorki co rusz przewijał mi się przed oczami podczas przeglądania fb i ig. I prawdę powiedziawszy lektura zbierała całkiem wysokie oceny. Postanowiłam więc sama się przekonać, w czym tkwi magia tej historii.
   I już na samym początku mojej opinii mogę stwierdzić, że to jedna z tych książek, której fabuła jakby została wzięta z rzeczywistości. To historia jak żywa. Pisana samym życiem. 
   Od samego prologu zachwycił mnie styl autorki. Ta lekkość. Ta naturalność zarówno opisów, jak o dialogów. Nie wymuszone. Wszystko było na swoim miejscu. 
   Właśnie opisy w tej lekturze były takie w sam raz. Bez przesadyzmu. Bez drobiazgowości każdego elementu, który potrafi znużyć. Tu czegoś takiego nie było a dzięki temu właśnie przez książkę wręcz płynęłam. Spijałam z kart powieści każde słowo. Każde zdanie, które trafiało wprost do mego serca. 
   Każdy kolejny wątek został odpowiednio rozbudowany. Zostały podkreślone i poruszone tylko najistotniejsze dla tematu kwestie. 
   Główni bohaterowie od początku zaskarbili sobie u mnie cieplejsze uczucia. Byli tacy zwykli a jednocześnie wyjątkowi. Byli sobą. Zarówno Lili, jak i Jacob co rusz dopisywali sobie plusy w moich oczach. Nawet przeszłość i błędy nie ujmowały niczego. To tylko pokazywało, że przez tę nieidealność byli niezwykle realni. Dawid tylko tą nadopiekuńczością trochę mnie irytował ale rozumiałam jego motywy, gdy poznałam całą prawdę. 
   Tylko jednego ancymonka miałam ochotę normalnie zdzielić patelnią. I to taką, wiecie, typu wok, żeliwną, żeby może naszło wszystko na swoje miejsce. Ale mi napsuł nerwów! 
   Akcja płynęła swoim tempem. Raz leniwej, raz goręcej a raz przerażająco. 
  Sceny miłosne były napisane ze smakiem. Z wyczuciem i tą magią ukazującą piękno uczucia. Nie zabrakło również chemii i pasji. Czystego pożądania. Symbioza idealna.
   Wiecie co mam ochotę zrobić po przeczytaniu ostatnich stron powieści? Nakrzyczeć na autorkę, hihi. Dlaczego to zrobiła? Dlaczego skazała mnie na to nerwowe oczekiwanie na kontynuację po takim szokującym finiszu. Spłakałam się jak bóbr. Moje biedne serce krwawi. 
  Co to była za historia. Wyśmienita. Doskonała. Przejmująca. Pełna emocji. Pełna piękna uczucia. Ukazująca nie tylko miłość ale także i zemstę. Dobro i zło stanęło do walki. 
   Zakochałam się w tej powieści. Dosłownie odpłynęłam przy lekturze. 
   Jeśli jeszcze nie czytaliście tej książki, to koniecznie musicie nadrobić. 

Polecam.






Współpraca: Wydawnictwo NovaeRes









"Zabójcze piękno. Tom I" Magdalena Jarząbek



Opis:

Zemsta nie zawsze bywa słodka.
 Elsa Carlsson – niezwykle piękna i ambitna specjalistka od zarządzania kryzysowego – pracując pod przykrywką asystentki dyrektora finansowego w podupadającym hotelu, ma się dowiedzieć, co dzieje się z firmowymi pieniędzmi, których ciągle brakuje pomimo dużej liczby gości. Mimo pełnego profesjonalizmu nie jest w stanie oprzeć się ognistemu romansowi, który wybucha między nią a przystojnym Christofferem Strömem, rozpalając w nich uczucie, którego żadne z nich się nie spodziewało.
    Czy namiętność, która połączy tych dwoje, będzie silniejsza od przeciwności, jakie ześle na nich los? Co zrobi Elsa, gdy dowie się, jaką tajemnicę skrywa Chris? 
    Jest też Ona... Nieugięta i nieustępliwa, nie cofnie się przed niczym. Jako czteroletnia dziewczynka jest świadkiem morderstwa rodziców. Kiedy dorasta, poprzysięga zemścić się na wszystkich, którzy odebrali jej szczęśliwe dzieciństwo. Zabija skutecznie, nie oglądając się za siebie i nie pozostawiając śladów. Aż do pewnego momentu… 
   Jaki ma związek z Elsą i Chrisem? Czy im również grozi śmiertelne niebezpieczeństwo?


Tom: I
Seria: Zabójcze piękno
Premiera: 23.03.2022
Ilość stron: 352
Wydawnictwo: Videograf S.A. 



Moja opinia:

 
   Elsa Carlsson podejmuje się zlecenia. Wciela się w rolę asystentki dyrektora finansowego podupadającego hotelu First G., aby się dowiedzieć co się dzieje z napływającą gotówką. Bo to, że przychód jest to fakt, tylko gdzie ucieka? 
   Pracę utrudnia fakt, że między Elsą a Christofferem powoli budzi się pożądanie. Mimo przemożnej chętni zachowania pełnego profesjonalizmu, niezwykle ciężko jest im się trzymać z dala od siebie. Ciężko jest się oprzeć pokusie.
   Jaki sekret skrywa mężczyzna? Co zrobi Chris, gdy odkryje rolę Elsy? 

Ale to nie wszystko!
   Jest bowiem ONA. Kobieta groźna. Niebezpieczna niczym trucizna. To właśnie ona, po dwudziestu latach od tragicznych wydarzeń, postanawia własnoręcznie dokonać zemsty na tych, którzy zabili jej rodziców. Czysta perfekcja wykonania i zero śladów.
   Kim ona jest? Jaki ma związek z Elsą i Chrisem? 

O co w tym wszystkim chodzi?
   
   Na twórczość autorki zwróciłam uwagę przy okazji antologi "Miłość w prezencie", do której autorka napisała opowiadanie pod tytułem "Śnieżka Amora". Było na tyle dobre, że bez wahania zdecydowałam się sięgnąć po powieść pełnowymiarową. Po debiut, który na niego wcale nie wygląda. 
    Zgadza się! 
   Ani przez chwilę nie myślałam, że to pierwsza książka autorki. Magda ma  bowiem bardzo fajny styl. Lekki, taki ciepły a jednocześnie umie budować napięcie. Równowaga doskonała. 
   Z jednej strony dodajemy śledztwo (bardzo dobre swoją drogą; co rusz podsycające ciekawość i zmuszające czytelnika do analizy, do szukania prawdy) i romans biurowy, a z drugiej zemstę tak doskonałą, że aż przerażającą. 
   W pierwszym przypadku mamy dużą dawkę romansu. Widocznej chemii, pasji i pożądania. Scen oddziałujących na zmysły.
  Natomiast po ciemniejszej stronie mamy mrok, tajemniczość i sekrety. A wszystko ubrane w dokładne i szczegółowe opisy, które mrożą krew w żyłach. 
   Raz był uśmiech, humor i szkarłat policzków, by za chwilę wstrzymać oddech a serce szaleńczo obijało się o żebra.
   Trochę tylko w pewnym momencie zaczęła mnie z lekka drażnić szczegółowość opisów strojów. W tym przypadku myślę, że mniej drobiazgowo byłoby lepiej. Według mnie oczywiście, bo każdy z nas ma inny gust. 
  Jeszcze jedno małe "ale" - podkreślanie wielkości męskiego organu. Przykładowo "ogromny" zamieniłabym nawet na "większy od wszystkich dotąd, jakie widziałam". Na szczęście nie było tego zbyt wiele, więc oko mogę przymknąć.
   Główny bohater z początku wydał mi się sztywny, zimny i gburowaty. Na szczęście zyskiwał przy bliższym poznaniu. 
   Elsa natomiast to kobieta inteligentna, pewna siebie i przebojowa. Temperamentna i empatyczna. Tylko jak dla mnie troszkę zbyt łatwo i szybko ulegała Chrisowi i zmieniała zdanie.
    Ale to właśnie przez tę niedoskonałość wychodzi realność bohaterów.
   Tak swoją drogą Elsa i Christoffer to postacie niczym z bajki, która ostatnimi czasy robi furorę wśród dziewczynek. Też się wam tak skojarzyło?
   No i jeszcze ONA. Tajemnicza postać, o której do samego końca nie wiadomo nic poza tym, co pojawiło się na starcie. Co rusz próbowałam się doszukać czegokolwiek. Powiązać ją z czymś. Odkryć prawdę. Nie było tak łatwo, bowiem autorka bardzo dobrze dozowała informacje. Takimi pyłkami szczegółów. Co prawda miałam swoje podejrzenia i faktycznie okazały się prawdziwe. 
    Za to w przypadku Chrisa zbierałam szczękę z podłogi! No tego się w żaden sposób nie domyślałam. Finisz powalił mnie na kolana. 
   Kontynuacja proszona na wczoraj. Jestem ogromnie ciekawa kolejnych wydarzeń. Mam w głowie multum pytań i potrzeba mi na nich odpowiedzi. W trybie natychmiastowym, hihi.
   Bardzo dobra, trzymająca w napięciu i niepewności historia o zemście. Rozgrzewająca zmysły relacja dwojga ludzi, którzy zaryzykowali. Wielowątkowość powieści działa na jej plus. Dopracowanie wątków mimo wszystko pozostawia niedosyt. 
   Na dodatkową uwagę zasługuje również tytuł, który polecam przeanalizować po przeczytaniu lektury. Ma więcej znaczeń, niż sama sądziłam. A to bardzo dobra zagrywka.
    Podsumowując: zostałam wessana niczym w ruchome piaski. Zaczęłam czytać i przepadłam. Rzeczywistość przestała istnieć a ja przeniosłam się do czytanej historii. Bardzo dobry debiut. Autorka postanowiła sobie wysoko poprzeczkę. Jestem zachwycona i nie mogę się doczekać kolejnego tomu. Tego, czym jeszcze mnie zaskoczy. 

Polecam.





Współpraca: Wydawnictwo Videograf S.A.









"Tylko w duecie" Magdalena Kozakowska



Opis:


Ile jesteśmy w stanie poświęcić, by ratować życie osoby, którą kochamy? Czy można pozwolić sobie na miłość, gdy ma się dług do spłacenia? Czy można bez konsekwencji uwolnić się od przeszłości?

Seria dramatycznych wydarzeń sprawia, że Tamara sama wychowuje młodszą siostrę. Gdy okazuje się, że Amelia jest śmiertelnie chora, zrobi wszystko, by ją uratować. Porzuca marzenia o karierze muzycznej i podpisuje cyrograf, a konsekwencje swoich decyzji ponosi przez wiele lat.

Umowa wygaśnie za niecałe pół roku. Tamara nie może pozwolić sobie teraz na najmniejszy błąd. Życie wystawia ją jednak na próbę, stawiając na jej drodze Damiana. Wie, że nie może się w nim zakochać, ale z każdym kolejnym spotkaniem jest jej coraz trudniej zapanować nad swoimi uczuciami.
Czy gdy prawda o tym, co zrobiła Tamara, w końcu wyjdzie na jaw, najbliżsi zrozumieją i zdołają jej wybaczyć?


Premiera: 07.02.2022
Ilość stron: 222
Wydawnictwo: Books Edit




Moja opinia:


    Życie Tamary Bończyk było beztroskie i szczęśliwe do pewnego momentu. Do pewnej chwili, kiedy zmieniło się w piekło. 

   Siostry, Tamara i Amelia, zostały same. I to na barki Tamary spada tragiczna wiadomość a dziewczyna postanowiła zrobić wszystko, aby uratować śmiertelnie chorą siostrzyczkę. Pożegnała się z planami o karierze muzycznej. Zmieniła je na pięcioletni cyrograf podpisany z samym diabłem. 
   Czas umowy upływa. Do jego końca zostało pół roku. Amelia stała się pełnoletnią, zdrową kobietą. Zdawać by się mogło, że kobiety wychodzą na prosto. Lecz los postanowił na drodze starszej z nich postawić Damiana Domańskiego. 
   Tamara nie chce się poddać rodzącemu się uczuciu. Nie może na to pozwolić. 
    Czy jej się uda? Czy kobieta wyjawi całą prawdę? Czy najbliżsi zrozumieją jej decyzję podjętą przed laty? 

   Na ten debiut czekałam od pierwszej informacji o nim. Byłam ogromnej ciekawa tej historii. Szczególnie, że pojawiła się w opisie muzyka. A jak już nie raz wspominałam, że jeśli jest muzyka, to muszę przeczytać. W dodatku intrygował mnie ten cyrograf. Ta nutka tajemniczości i doza niepewności.
   Zaczęłam czytać i to, co od razu rzuciło mi się w oczy to fakt, że nie miałam wrażenia iż czytam debiut. Serio. Byłam w ogromnym szoku już na samym wstępie. Autorka pierwszym rozdziałem wbiła mnie w fotel. Z zapartym tchem czytałam kolejno dodawane wydarzenia i wątki. 
   Historia Tamary poruszyła wszystkie struny w moim sercu. Od radości po bezmiar cierpienia. Została zaserwowana pełna paleta emocji. Cała gama. Odczuwałam całą sobą te wszystkie rozterki głównej bohaterki. To, czego doświadczała. A nie miała łatwo. Wręcz przeciwnie.
   Dodatkowo prowadzenie fabuły oczyma dwojga bohaterów pozwoliło mi jeszcze bardziej wczuć się w postacie. Poznać ich dogłębnie. Zobaczyć czystość rodzącego się powoli między nimi uczucia. Tę magię. To wszystko, co rozgania ciemne chmury i daje promyk nadziei. To było piękne. Niezwykle realne i dodające otuchy. Pokrzepiające.
   Główna para bohaterów okazała się być niezwykle sympatyczna. Zresztą tak samo, jak ich znajomi. Nie dało się ich nie polubić. Każdy ze swoją historią, swoim bagażem doświadczeń.
    Przedstawiciela piekieł, czyli Borysa najchętniej wrzuciłabym do kwasu. Ta postać była dla mnie niezwykle wyczerpująca. Wyzwalała we mnie najgorsze uczucia. Jego poczynania przerażały do szpiku kości a serce waliło jak oszalałe. 
   Wszystkie pojawiające się wątki zostały odpowiednio rozbudowe. Dopracowane ale w punkt. Z umiarem i wyczuciem. 
   No dobrze - prawie wszystkie. Jeden został niewyjaśniony ale mam nadzieję na kontynuację i poznanie całej prawdy.
   Wspomniana na początku muzyka również była w punkt. Bardzo dobrze dobrana do okoliczności. 
  Te wszystkie małe puzzle, opisy, bohaterowie i emocje bez problemu pobudziły moją wyobraźnię. Do takiego stopnia, że czułam się tak, jakbym była naocznym świadkiem. 
   Stworzona przez autorkę historia okazała się być przejmująca. Jednocześnie wzruszająca i przerażająca. Niejedna łza popłynęła. 
   Autorka miała świetny pomysł na fabułę i jeszcze lepsze wykonanie. Ma świetny styl. Taki lekki i niewymuszony. 
   Mogę trochę pomarudzić? No pewnie, bo kto mi zabroni, hihi. Ta cudowna historia aż się prosi o rozbudowanie. Zbyt mało jej jak dla mnie. Z przyjemnością potowarzyszyłabym dłużej bohaterom. Poobserwowała ich jeszcze. Nie tylko w tych wesołych chwilach. Te smutniejsze również. Ale to naprawdę świetny debiut. Ode mnie piątka z plusem.
   Książka ląduje na półce w mojej biblioteczce. Będę z niecierpliwością wypatrywać kolejnych powieści autorki, bo mam przeczucie, że jeszcze nie raz będę zbierać szczękę z podłogi. Tak jak to miało miejsce tutaj. Jestem zachwycona i oczarowana. 

Polecam.






Współpraca: Wydawnictwo BookEdit





"Dama i kochanka" Monika Liga



Opis:


Konwenanse, skromność i dobre obyczaje idą w kąt, o moralności lepiej zapomnieć… Ignacy, którego rodzice należą do śmietanki towarzyskiej Warszawy lat dwudziestych XX wieku, z ogromnym zapałem wprowadza w życie te zasady. Jedynym ratunkiem może być dla niego skromna, ustatkowana żona – ale gdzie i jak taką znaleźć? A nawet kiedy już się znajdzie, to jak sprawić, żeby to ona sprowadziła rozwiązłego męża na dobrą drogę, a nie on ją, na drogę wyuzdania i rozpusty?


Tom: I
Seria: -
Premiera: 16.02.2022
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Muza S.A. / Grzeszne Książki





Moja opinia:

   
   Ludwika ma dosyć hulaszczego stylu życia swego syna. Poczynania Ignacego przyprawiają kobietę o ból głowy, dlatego też postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Postanawia znaleźć mu taką kobietę, która naprowadzi go na odpowiednią drogę. 
Problem tylko w tym, gdzie taką znaleźć? Czy uda się ją wystarczająco wprowadzić w temat w tak krótkim czasie? Czy Ignacy ulegnie matce i zmieni się?

   To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Niestety okazało się być bardzo nieudane. 
   W żaden sposób nie przemówiła do mnie fabuła tej powieści. Kartki przekręcałam z ogromnym znużeniem i przymuszałam się do czytania. A czytałam tylko po to, by móc napisać opinię i rozliczyć się z wydawnictwem. Gdybym sama kupiła tę książkę, (a musicie wiedzieć, że zapewne by tak było, bo zarówno opis, jak i okładka są bardzo fajne) to zapewne odłożyłam ją przy pierwszym postoju. Czyli kiedy? Na samym początku.
   Dużo erotyki, dużo kokietowania (ono akurat jako jedyne było na plus - chodzi mi tutaj o lekcje u Tomasza), dużo wszystkiego, by na koniec dorzucić wojnę również z erotycznymi scenami. Czułam ogromny ich przesyt. Gdzie nie spojrzeć, tam seks. Sceny erotyczne, które w żaden sposób nie pobudzały. Natomiast dwie mnie zniesmaczyły.
   Główna bohaterka to kobieta niewinna i łatwowierna. Skóra do poddania się, do manipulacji. Od początku jej nie polubiłam. Tak samo jak Ignacego, który okazał się być postacią totalnie mnie drażniącą swym zachowaniem i podejściem do kobiet. 
   Z każdą kolejną stroną moje oczy robiły się coraz większe na to, co jeszcze wymyśliła autorka. 
   Niestety lektura okazała się dla mnie nużąca, nudna i przedobrzona. Przesadzona. Wszystkiego po trochu.
    Zdecydowanie nie przypadł mi również styl autorki. Książka kończy się hasłem "ciąg dalszy nastąpi" - ale nie dla mnie. Nie mam w planach kontynuacji.
   Miałam ochotę na coś smakowitego, coś romantycznego a dostałam coś niezrozumiałego. 
   Niestety nie mogę wam polecić rej książki ale zawsze zachęcam do wyrobienia sobie własnego zdania. Szczególnie, że jak widziałam, zbiera ona totalnie różne i skrajne opinie.





Współpraca Wydawnictwo Muza S.A.









"W pułapce uczuć. Tom I" A.T.Michalak



Opis:

Alex nigdy nie myślała, że coś może wywrócić jej życie do góry nogami. Wszystko za sprawą męża własnej siostry, który zafascynował ją od chwili, gdy po raz pierwszy go ujrzała. Rozdarta między miłością do Monici a pożądaniem, będzie musiała dokonać wyboru. Buzujące emocje, fascynacja i uczucie, które nigdy nie powinno zaistnieć.

Czy zakazana miłość może zmienić życie? Czy więzy rodzinne okażą się ważniejsze od uczucia do mężczyzny?


Tom: I
Seria: -
Premiera: 01.02.2022
Ilość stron: 250
Wydawnictwo: WasPos





Moja opinia:


   Alexandra Morris od samego początku zakochała się w mężczyźnie, który z czasem został nie dość, że jej szwagrem, to na dodatek szefem. Niestety kobieta musi ukrywać swoje uczucia.
    Natan Johns z Monicą tworzyli udane małżeństwo ale ostatnio coś zaczyna się między nimi psuć.
   Czy Alex i Natan ulegną pożądaniu? Czy ulegną pokusie? 

   
   Zakazany owoc? Zawsze! Jeśli widzę jakąś relację, która nie powinna mieć miejsca od razu oczka mi się świecą.
   Tym razem jest to kobieta i jej szwagier. 
   Od początku niestety miałam ogromny problem z bohaterami. Nie byłam w stanie ich zrozumieć. Tej szczególnie relacji między nimi. Z jednej strony mieli jakaś wzajemną fascynację a  drugiej kategorycznie sobie zabraniali kontaktów. Gdzieś mi tutaj zabrakło tej równowagi. Tego wyważenia pomiędzy emocjami. Szale przechylały się jak dla mnie zbyt gwałtownie i do oporu w każdą ze stron. 
   Dodatkowo nie do końca przemówiła do mnie ilość męskich osobników startujących do głównej bohaterki. Za dużo. Osobiście uprościłabym to wszystko zostawiając Natana i Michaela. Najważniejszym i kluczowych dla całej fabuły. 
  Za to do przyjaciółki Alex, Angeli, nie mam żadnych zastrzeżeń. Oddana, szczera i bezinteresowna.
   Lektura jest naszpikowana scenami erotycznymi. Pokazującymi pasję i pożądanie. 
   Najlepsze zostawiłam na koniec. Od momentu postanowienia zmiany przez główną bohaterkę akcja i wszystkie następujące wydarzenia zdecydowanie bardziej przypadły mi do gustu. To było właśnie to. Uproszczona, spowolniona, bardziej skupiona na emocjach między bohaterami. To właśnie w tych chwilach zadziała się magia, do której przyzwyczaiła mnie autorka w swoich powieściach. Finisz został tak skonstruowany, że brwi poszybowały do góry a ja zostałam w szoku i niedowierzanie, że to już koniec. Kontynuacja potrzebna na już. Koniecznie!
  Jak sami widzicie powieść miała kilka plusów i minusów. Na szczęście plusy przechyliły moją opinię i mimo wszystko uważam, że warto sięgnąć po tę historię.

Polecam.




Współpraca: Wydawnictwo WasPos




"To ja Esclave. Tom II" Camilla En



Opis:


Kim staje się osoba, która traci wolną wolę? Czy uwięzione serce i dusza mogą jeszcze na nowo pokochać?

Julia to absolwentka architektury, która podczas wymiany poznaje Jeana, chłopaka z Francji. Zadurzona po same uszy, zaraz po zakończeniu studiów leci do Paryża, by być z ukochanym. Nie wie jeszcze, że bilet, który kupiła, jest tylko w jedną stronę. Na miejscu dziewczyna dowiaduje się, że została zwabiona w pułapkę. Jean, który posiadł Julię jako swoją niewolnicę, zamierza sprzedawać ją jako ekskluzywną prostytutkę. Młoda kobieta pomimo sytuacji, w której się znalazła, szuka rozwiązania. Gdy na jej drodze staje atrakcyjny adwokat, Philippe, dziewczyna liczy, że uda jej się z tego wyjść. Kontynuacja „To ty mnie uwolnisz” pokaże, co uwarunkowało Julię do bycia taką, jaką dała się poznać w części pierwszej.


Tom: II
Seria: -
Premiera: 27.01.2022
Ilość stron: 240
Wydawnictwo: WasPos 



Moja opinia:


   Julia jako młoda kobieta zakochała się w studencie z wymiany. Jean Michael prezentował wszystko to, czego pragnęła. Nic więc dziwnego, że po zakończeniu studiów dołączyła do ukochanego. Poleciała do Paryża. Tylko zamiast pięknych wydarzeń doświadczyła piekła na ziemi. Jean sprowadził ją do swego kraju tylko po to, aby zrobić z niej ekskluzywną prostytutkę. Niewolnicę bez prawa głosu. 
   Pierwszym klientem Julii okazał się przystojny adwokat, Philippe Valls. 
   Czy on jej pomoże? Co czeka na Julię? 

   Drugi tom był dla mnie wielkim zaskoczeniem jeśli chodzi o fabułę. Wydarzenia mają miejsce równolegle i tuż przed tymi, które poznałam w pierwszej części. 
   Już na samym początku dosłownie wpada się w sam środek piekła. Autorka doskonale poradziła sobie z oddaniem emocji. Opisami traumatycznych wydarzeń. Tej gehenny. Wczułam się w tę historię. Zaczytałam się od pierwszej strony. Wsiąkłam. 
   Główna bohaterka była dużo bardziej interesująca niż Chloe z pierwszej części. Bardziej charakterna. Wyrazista i pewna siebie. 
   Zresztą Philippe również okazał się być dużo bardziej interesującą postacią. Miał w sobie to coś, co przyciąga niczym magnes. Niczym światło ćmę.
   Nie rozumiałam, w jakim celu tak do końca pojawiła się tutaj pewna kobieca postać, która tutaj zaszalała i to totalnie. Dopiero finisz powieści dał odpowiedź. Ale i tylko częściową. Nie mogę się już doczekać trzeciego tomu. Aż mnie nosi, by zobaczyć co o kto tym razem zagrozi bohaterom.
    Widać ogromny progres jeśli chodzi o warsztat pisarski. Pierwszy tom miał niedociągnięcia a tutaj niczego takiego nie zauważyłam. Ta część dużo bardziej mi się podobała. Była bardziej przejrzysta i skromniejsza. Autorka zdecydowanie okroiła wątki. Skupiła się na konkretach i głównej parze bohaterów. To zdecydowanie było na plus. I to ogromny. Nawet mimo urywek z pierwszego tomu wszystko się ładnie ze sobą wiązało.
    Druga część jak dla mnie jest bardziej dopracowana, mimo iż jest skromniejsza objętościowo. W tym przypadku jakość przeważa nad ilością. 
   Zobaczcie sami, co się takiego wydarzyło i jak wpłynęło na bohaterów. Ja przeczytałam lekturę na raz. 

Polecam




Współpraca: Wydawnictwo WasPos