"Children of vice. Tom I" J.J. McAvoy



Opis wydawcy:


Historie dzieci bohaterów serii „Ruthless People”!

Nadszedł czas, aby na czele grup mafijnych, którymi dowodzili Liam i Melody Callahan, stanął ich syn: Ethan Antonio Giovanni Callahan. Mężczyzna poprzysiągł chronić dorobek rodziny, żyć i zabijać dla niej, a jeżeli zajdzie taka potrzeba, zawrzeć aranżowane małżeństwo.

Wkrótce młody szef mafii będzie miał pierwszego poważnego wroga. Musi się z nim uporać, aby udowodnić, że z sukcesem prowadzi rządy. Tym wrogiem jest nikt inny jak Ivy O’Davoren, córka Shay O’Davoren, która również złożyła przysięgę: pomści swoją rodzinę i zrobi wszystko, aby Callahanowie zapłacili za to, czego się dopuścili.

Jednak od nienawiści jest tylko jeden krok do czegoś innego – gorącej namiętności.


Tom: I
Seria: Children of vice
Premiera: 27.10.2022
Ilość stron: 360
Wydawnictwo: NieZwykłe



Opis wydawcy:


"Serce można złamać na wiele sposobów i na różnych poziomach. Po każdym z takich zdarzeń pozostaje blizna, a niektóre z nich są tak głębokie, że nigdy się nie goją. Trzeba więc nauczyć się żyć z nieustannym bólem."


   Nowe pokolenie, nowe rządy. Rządy, które przejął najstarszy syn Liama i Melody - Ethan Antonio Giovanni Callahan. To na nim spoczął obowiązuje utrzymania należytego porządku. Tak samo, jak uporanie się z wrogiem. 
   Ivy O'Davoren ma cel: zemsta. Zemsta za krzywdę rodziny, którą wyrządzili Callahanowie. 
   Jakie plany ma Ethan? Co jest w stanie zrobić aby osiągnąć sukces? Co zaplanuje Ivy? Jaka będzie ich relacja? Co się wydarzy?

    Miałam pewne obawy zabierając się za czytanie pierwszego tomu serii "Children of vice". Dlaczego? Bowiem nie czytałam serii Ruthless People i nie wiedziałam jak się tu odnajdę. Na szczęście było bardzo dobrze, bowiem mimo iż ta seria jest kontynuacją poprzedniej, o tyle nie jest wymagana jej znajomość. Nie ukrywam, że to wiele ułatwiło. Ale mimo wszystko mam zamiar ją nadrobić. Chociażby po to, by bliżej przyjrzeć się wydarzeniom, które ukształtowały tak a nie inaczej rodzeństwo.
    Ethan jako głowa rodziny. Został stworzony jako silny, bezwzględny, inteligentny i władczy mężczyzna. Umiejący korzystać z nadanej mu siły. Bardzo mi się podobała jego kreacja. Wyrazisty i charyzmatyczny.
   Natomiast byłam w niemałym szoku, kiedy przyszła kolej na Ivy. Nic dosłownie nie zapowiadało takiego wstępu jej osoby do fabuły. Troszkę mi się to niestety gryzło z całością. Ale potem już było zdecydowanie lepiej. Na każdym dosłownie kroku pokazywała swoją siłę i odwagę. Bystrość, inteligencję i okrutność.
   Jacy bohaterowie, taka ich relacja. Bardzo wyrazista. Gorąca i dostarczająca wrażeń. Adrenaliny i emocji, które zmieniały się niczym w kalejdoskopie. Sceny uniesień pełne zmysłowości, żaru i ognia. Pasji.
    Autorka bardzo dobrze rozbudowała całą fabułę od strony mafijnej. Pokazała mrok i niebezpieczeństwo. To, że zawsze czyha ryzyko śmierci. 
   Wciągająca i przewrotna. Zaskakująca i trzymająca w napięciu. Pełna spięć i elektryzującego przyciągania. 
   Autorka kupiła mnie tą historią. Już nie mogę się doczekać kontynuacji - szczególnie po takim zakończeniu. Zostawiając czytelnika w takiej niewiedzy co do ciągu dalszego wydarzeń to normalnie kara dla nas. Chciałoby się przeczytać drugą część na już. Szczególnie, że dosłownie liznęliśmy pozostałe rodzeństwo.
    Idealna pozycja dla fanów mafijnych romansów. Zemsty, która kroczy dumnie ramię w ramię z pożądaniem. 

Polecam 
   




Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe 

#recenzja




"Rule. Naznaczeni mężczyźni. Tom I" Jay Crownover



Opis wydawcy:


Jedna noc może sprawić, że chłopak, którego zawsze kochała, spojrzy na nią zupełnie inaczej.

Legendarna seria New Adult powraca!

Shaw Landon, od kiedy pamięta, kochała Rule’a Archera. Spędzała w domu jego rodziców więcej czasu niż w swoim. I chociaż wszyscy myśleli, że Shaw łączy coś więcej z jego bratem, to Rule dawno zawładnął jej sercem.

Jednak on nigdy nie patrzył na nią w „ten” sposób. Mimo że Shaw wyrosła na niezwykle piękną dziewczynę – może najpiękniejszą, jaką znał – wolał spędzać noce z przypadkowo poznanymi laskami. Tymczasem jej rodzice upatrzyli już dla niej kandydata na męża, który niestety nie zrobił na Shaw żadnego wrażenia. 

Dziewczyna starała się zachować dystans do Rule’a, chociaż nadal była obecna w jego życiu. W każdą niedzielę wyciągała chłopaka z łóżka, mijając jego przygody na jedną noc, żeby zawieźć go na obiad do jego rodziców.

Co zrobi Rule, widząc w barze pijaną Shaw w zbyt krótkiej spódnicy? Jak się zachowa, gdy ona poprosi go o spełnienie urodzinowego życzenia?



Tom: I
Seria: Naznaczeni mężczyźni
Premiera: 27.10.2022
Ilość stron: 334
Wydawnictwo: NieZwykłe




Moja opinia:


   Shaw Landon od lat jest zakochana. Niestety bez wzajemności. Rule Archer nie zwraca na nią takiej uwagi, jaka byłaby pożądana. 
    Shaw spędza większość czasu w domu Archerów. To właśnie tu znalazła spokój i ukojenie, podczas gdy we własnym domu czuła się marionetką. Wszyscy myśleli, że łączy ją coś więcej niż przyjaźń z bratem Rule'a. Jednak prawda była całkiem inna a czas upływał. Doszło do tego, że teraz co niedzielę to właśnie Shaw musi zawozić Rule'a do jego rodziców na obiad. Z tym niestety wiąże się fakt oglądania jego jednorazowych nocnych przygód. To właśnie w takich chwilach serce kobiety za każdym razem pęka na pół. Lecz już wkrótce nadarzy się okazja, by zmienić ten stan rzeczy. Zbliżają się urodziny Shaw a ona ma jedno marzenie... Niestety spokój mąci jej eks, z którym jej rodzice wiążą dalekosiężne plany. Gabe zaczyna coraz bardziej ją osaczać.
   Czy marzenie Shaw się spełni? Czy Rule spojrzy na nią innym okiem? Czy jest dla nich szansa? Co zrobi Gabe? O co chodzi z przeszłością? Co się wydarzy i jak wpłynie to na bohaterów?

    Platoniczna miłość. Kolejny motyw w książkach, który uwielbiam. 
   W pierwszym tomie serii "Naznaczeni mężczyźni" mamy dość złożoną fabułę.
    Przede wszystkim wspomniany powyżej wątek. Świat kontrastów. Obsesji. Bolesnej przeszłości, która wpływa na teraźniejszość i stawia przyszłość pod znakiem zapytania. A także tajemnice i sekrety, które mącą spokój. A to i tak nie wszystko, bowiem zmysłowość scen uniesień rozgrzewa do czerwoności, by potem móc zamienić w sensację i dreszcz emocji, chwile pełne grozy. 
   Zaciekawieni? To koniecznie bierzcie i czytajcie! 
    Ta część okazała się być obłędna. Wciągnęła mnie niczym ruchome piaski. Skutecznie oderwała od rzeczywistości. Dostarczyła różnorakich wrażeń i całej palety emocji. 
   Bardzo dobra kreacja bohaterów. Choć nie zawsze zgadzałam się z podjętymi decyzjami głównych bohaterów. Przejmujący. Zarówno jego historia, jak i Shaw. Oboje zostali pokiereszowani na swój sposób. Oboje dźwigają bagaż, który nie pozwala im być w pełni sobą i cieszyć się życiem. Zmartwienia i troski to nieodłączny element ich codzienności. 
    Przypadli mi do gustu także ich przyjaciele. Nie ukrywam, że w kolejnych częściach jeszcze bym się z nimi spotkała. Polubiłam ich. 
   Znalazły się tutaj także takie postacie, które dostarczały innych, negatywnych emocji. Takie, które skutecznie testowali moją cierpliwość i opanowanie. 
     Pochłaniająca. Rozgrzewająca do czerwoności. Wzruszająca. Niosąca nadzieję. Cudowna historia o dwójce młodych ludzi, których dzieli zupełnie wszystko. Powieść napisana lekko poruszająca cięższe tematy. Pasjonująca i naprawdę warta przeczytania. Pełna zwrotów akcji. Dynamiki i ognia. 

Polecam 
    




Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe

#recenzja 





"My best friend's big brother" Sandra Ozolin


Opis wydawcy:


Siedemnastoletnia Cassandra Murei mieszka sama z ojcem. Kiedy ten musi wyjechać na dwa tygodnie w delegację, dziewczyna ma spędzić ten czas u przyjaciółki Rose. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie starszy brat Rose – Collin Thompson.

Collin to kapitan drużyny futbolowej i… zarozumiały dupek, który zmienia dziewczyny jak rękawiczki. On i Cassandra od razu zaczynają pałać do siebie niechęcią. W dodatku chłopak postanawia uprzykrzyć jej życie. Okazuje się, że nie bez powodu jej nie lubi – chce się zemścić za to, co matka Cass zrobiła w przeszłości.

Wydaje się, że dla tej dwójki nie ma szans na pojednanie i te dwa tygodnie będą dla Cassandry udręką, a nie posmakowaniem wolności. Jednak sprawy jeszcze bardziej się komplikują, kiedy podczas gry w butelkę Collin dostaje zadanie, by pocałować Cass. 


Premiera: 26.10.2022
Ilość stron: 274
Wydawnictwo: NieZwykłe 




Moja opinia:

   
   Cassandra Murei ma siedemnaście lat i mieszka z ojcem. Podczas jego delegacji Cass na dwa tygodnie ma zamieszkać u swojej przyjaciółki Rose Thompson. To brzmi świetnie poza jednym - będzie tam też brat Rose. To mogą być ciężkie dwa tygodnie.
   Collin to kapitan drużyny futbolowej i kobieciarz jakich mało. Poza tym tkwi w nim przeszłość, która trzyma go swymi szponami. 
  Czy pocałunek zainicjowany podczas gry w butelkę zmieni ich relację? Czy Collin spojrzy inaczej na Cass? Czy ona będzie w stanie mu zaufać?

    Motyw hate-love chyba nigdy mi się nie znudzi. Uwielbiam go. A jeśli historia jest odpowiednio pociągnięta i nasycona emocjami to totalnie przepadam. Jak było tym razem?
   Ha, nie spodziewałam się takiej lektury. Tak bardzo złej? Wręcz przeciwnie, hehe. To była świetna pozycja na relaks. Fantastycznie się przy niej bawiłam. 
   Przede wszystkim przepadłam dla wspomnianego motywu. Autorka bardzo dobrze moim zdaniem balansowała między tymi głównymi emocjami. To podsycanie mojej ciekawości. Rozkręcanie fabuły. Testowanie mojej cierpliwości.
    Jak również zrzucenie bomby, która zmiotła w mgnieniu oka wszystkie wyklarowane wątki. To dopiero był zwrot akcji, nie powiem. Zatrzęsło pod stopami i to porządnie.
    Świetna kreacja bohaterów. Zarówno głównej pary, jak i drugoplanowych. Cass mnie zaskoczyła. Subtelna, empatyczna, z sercem na dłoni. Myślałam, że będzie taką torpedą, która będzie darła koty z Collinem i będzie nieuległa i odważna. A ona co? Swą delikatnością skradła całe show.
    Collin. W jego przypadku ta rozwiązłość i inicjacja pewnej nocy totalnie mnie zaskoczyły. Do tego stopnia, że postawiłam nad nim ogromny znak zapytania. Nie powiem, trochę mnie drażnił takim podejściem do kobiet. A jaki okazał się być finalnie? Musicie dowiedzieć się sami. Zdradzę wam tylko tyle, że zaskoczył mnie i to nie raz. 
   Wątki ładnie się ze sobą łączymy. Wciągały i dostarczały wrażeń. Ten z sytuacją rodzinną bohaterów i jej wpływem na dzieci ogromnie mnie poruszył. Bardzo realnie został nakreślony. Prawdziwie i przejmująco.
   Może tylko rozbudowałabym osobliwe dolegliwości zdrowotne pewnej młodej osóbki. Skoro się pojawiły w fabule, skoro były nakreślone, można było je jeszcze pociągnąć i dołożyć związanej z nimi szczypty dramaturgii. Po prostu dopracować ten temat.
    A tak poza tym? To była dobra lektura. Wyciągnęła mnie. Skutecznie oderwała od rzeczywistości. Lekka, zabawna, piekielnie gorąca z przesłaniem i umiejętnie wplątanymi poważniejszymi zagadnieniami. Lektura zaskakująca, przewrotna i pełna emocji. Napisana ze smakiem, z oddanym realizmem. 
     Romantyczna historia dla romantycznych dusz. Czytelników szukających nadziei i otuchy. Dla osób szukających pozytywnych chwil, kiedy wszystko się sypie. 

Polecam 
   



Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe

#recenzja 



"Hey, I slept with your crush" Julia Kubicka



Opis wydawcy:

„Jossie Roden jest uczennicą ostatniej klasy liceum w Richmond. Ma przyjaciółkę Holly Willstone i… sypia z Lukiem Prestonem – chłopakiem, w którym jej przyjaciółka się podkochuje. Dziewczyna sama nie jest pewna, jak wplątała się w cały ten bajzel.
Przecież nienawidzi Luke’a… odkąd pamięta. Znają się od lat i on zawsze starał się uprzykrzyć jej życie. Fakt, że jest niesamowicie przystojny i to ten Pan Popularny w szkole, ale co z tego? Przecież go nienawidzi a w dodatku jej przyjaciółka się w nim zadurzyła, choć na razie bez wzajemności. 
Jednak Jossie nie potrafi przerwać tego „czegoś”. Ostatnio może myśleć wyłącznie o spotkaniach z Lukiem: o jego ustach, dłoniach, o nim. Ale to, co robi, jest złe, prawda? Przecież to Holly planuje swoją przyszłość z tym chłopakiem i gdyby wiedziała, że Jossie robi coś takiego za jej plecami, nigdy by jej tego nie wybaczyła. 




Premiera: 26.10.2022
Ilość stron: 324
Wydawnictwo: NieZwykłe



Moja opinia:


   Jossie Roden jest uczennicą ostatniej klasy liceum. Zna Luke'a Prestona od lat i od lat się nienawidzą. Ale to nie powstrzymało ją przed tym, aby się z nim przespać. A to z kolei rodzi kłamstwa, bowiem Holly, jej przyjaciółka, jest w nim zakochana - bez wzajemności na chwilę obecną. 
    Czy Jossie przerwie tę relację? Czy Holly dowie się prawdy? Czy Luke zdobędzie się na prawdę? Kogo wybierze? Czy układ friends with benefits ma szansę przekształcić się w coś głębszego? Czy hate ma szansę zmienić się w love?

   Debiut. Zawsze jestem ich ciekawa. Jak tylko zaintryguje mnie opis to biorę i czytam.
   Pierwsza w dorobku autorkami powieść autorki to historia new adult plus motyw hate-love. Muszę powiedzieć, że już na wstępie kupiła mnie humorystyczność. Wesołość i lekkość fabuły, która porusza także cięższe tematy. 
   Romantyczna strona lektury była dopracowana. Zmysłowość scen rozgrzewała zmysły. Przekomarzanie się bohaterów cudownie dopełniało fabułę. Ironiczna bawiła i podsycała moją ciekawość odnoście rozwoju wydarzeń. Hate-love jak marzenie. Zagmatwanie sytuacji nie było przekoloryzowane. Tak samo jak nie była kreacja bohaterów. Polubiłam ich - i to bardzo. Wyraziści a jednocześnie tacy zwyczajni.
   Autorka zawarła w tej lekkiej otoczce cięższe zagadnienia. Między innymi odcienie przyjaźni, odcienie miłości, sytuację rodzinną i jej wpływ na spostrzeganie relacji. 
   Bardzo fajnie został przedstawiony również świat szkolnej rzeczywistości. A także spojrzenie młodych dorosłych na świat i ich oczekiwania. To zderzenie się z czekającymi ich zmianami.
     Powieść jest niczym opowiadanie. Przekaz dla czytelnika. Niczym spektakl na deskach teatru, który możemy podziwiać z pierwszego rzędu aby nie przeoczyć żadnego drobiazgu. Narracja moim zdaniem trafiona w punkt. Nawet tej rozciągłości czasowej zbytnio nie odczuwałam. Wydarzenia następowały po sobie płynnie.
   Bardzo dobry debiut. Autorka ma naprawdę lekki i przyjemny styl. Wciągnęła mnie ta pozycja. Pełna emocji, pełna wrażeń. Kojąca i niosąca otuchę. Zostałam usatysfakcjonowana a w przypadku debiutu to nie lada wyczyn aby trafić tak wysoko w mój gust. Gratuluję pomysłu i prowadzenia wątków. Dosłownie nic był nie zmieniła. Nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń.
    Już nie mogę się doczekać kolejnych książek od autorki. Koniecznie będę chciała je przeczytać. A was zachęcam do czytania. 

Polecam





Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe


#recenzja




"Stalker" Meg Adams



Opis wydawcy:


Mroczna, wciągająca historia dla fanów powieści Raw i Jej stalker!

Veronica Davis nie pamięta wiele z dzieciństwa, poza tym, że w wieku kilku lat została adoptowana. Jako nastolatka postanawia dowiedzieć się czegoś o swoim pochodzeniu, jednak za każdym razem, gdy znajduje się już blisko poznania prawdy, nagle trop się urywa. W dodatku dziewczynie coraz częściej wydaje się, że jest obserwowana. 

Gdy parę lat później rzuca studia i rozpoczyna pracę w portalu informacyjnym, to dziwne wrażenie powraca. Kobieta znowu czuje obecność tajemniczego prześladowcy. Wtedy jej życie ponownie wywraca się do góry nogami. Najlepsza przyjaciółka Veroniki zostaje zamordowana, a ona sama odkrywa, że ktoś obsesyjnie śledzi każdy jej krok. 

Wkrótce ten ktoś wyłoni się z cienia i Veronica stanie twarzą w twarz ze swoim stalkerem. Mężczyzną równie przerażającym co fascynującym, dla którego Veronica od dawna jest obsesją…



Premiera: 19.10.2022
Ilość stron: 284
Wydawnictwo: NieZwykłe 





Moja opinia:

   Veronica Davis jest adoptowana. Lecz chce się dowiedzieć jak najwięcej o swojej przeszłości. To wcale takie łatwe nie jest, bowiem co trafi na jakiś ślad, trop się urywa. Mijają lata a teraz pracuje dla portalu "Time For Truth" próbuje rozwikłać zagadkę śmierci swojej przyjaciółki. Ale nie jest sama. Ktoś ją obserwuje.
    On był przy niej kilka lat temu, choć ukryty w cieniu. Teraz powrócił, by znów ją obserwować. Tym bardziej, że Veronica z każdym kolejnym dniem zagłębia się w tajemnicę morderstwa coraz bardziej.
   Kim on jest? Dlaczego ją obserwuje? Kto zamordował Sonię? Jakie tajemnice ujrzą światło dzienne?

    Tajemnicza śmierć. Prywatne śledztwo. I On - Stalker. To właśnie te elementy zwróciły moją uwagę. A że cenię sobie twórczość autorki, to nie wahałam się ani chwili.
   Od początku lektura trzyma w napięciu. Dostarcza dreszczyku emocji. Adrenaliny.
   Bardzo dobrze zbudowana fabuła. Kolejne puzzle układanki, które pokazują prawdę w zupełnie innym świetle. 
   Wątki zostały dopracowane. Autorka skutecznie mąciła spokój i testowała granice mojej cierpliwości. 
   Dodatkowym smaczkiem były gorące i odważne sceny uniesień. Z pazurem, z niepewnością zaszytą w podświadomości. 
   Veronica to postać ambitna. Uparta i odważna. Jednocześnie pozostająca w granicach zdrowego rozsądku. Nie przekoloryzowana. 
    On. Skryty mrokiem. Mgłą niepewności. Nieprzewidywalny i zaskakujący.
    Kluczenie tropami wzmagało napięcie i to oczekiwanie na prawdę. Prawdę, która okazała się być zaskakująca.
    Kolejna wyrazista, wciągająca i gorąca powieść autorki. Dostarczyła mi wielu wrażeń. Idealna pozycja dla fanów powieści z pazurem. Czyhającego niebezpieczeństwa i systematycznie rosnącego napięcia. Zachęcam do czytania.


Polecam 



Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe

#recenzja 



"Czarne i czarne. Góralka i mafioso. Tom III" Liliana Więcek



Opis wydawcy:


Kontynuacja losów góralki i gangstera! 
Okazało się, że ich światy za bardzo się różnią. 
W związku Majki i Michaela pojawiają się pierwsze poważne zgrzyty. Mężczyzna przyznaje, że miał coś wspólnego z niezmiernie brutalnym zleceniem. Majka jest tym bardzo rozczarowana. Dochodzi do wniosku, że powinni na jakiś czas zrobić sobie przerwę.

Jednak ta decyzja pociąga za sobą kolejny problem, ponieważ Majce nie udaje się powiedzieć Michaelowi, że spodziewa się dziecka. 

Tymczasem Renata rozpoczyna chemioterapię, w której wspiera ją Majka. Jej również kobieta nie mówi, że jest w ciąży – uznaje, że pierwszeństwo do tej informacji ma Michael. Jednak wtedy dziewczyna jeszcze nie zdaje sobie sprawy, że istnieje możliwość, że jej ukochany nigdy się o tym nie dowie.

Michael niespodziewanie zrywa z Majką, pozostawiając ją w kompletnej rozsypce. Załamana kobieta wyjeżdża do rodzinnej miejscowości w górach, do miejsca, w którym zostawiła swoje serce. Już ma akt własności Jagodowej Chaty i teraz w zasadzie jest wolna. Tylko dlaczego nie potrafi się z tego cieszyć i zapomnieć o gangsterze, który tak bardzo ją zranił?



Tom: III
Seria: Góralka i mafioso
Premiera: 19.10.2022
Ilość stron: 388
Wydawnictwo: NieZwykłe




Moja opinia:


    Związek Majki i Michaela przechodzi kryzys. Na każdym kroku okazuje się, że zbyt wiele ich dzieli. Zbyt wielka jest przepaść między ich światami. Rozstają się a ona nie zdążyła go poinformować o ciąży. 
    Powrót Majki do Jagodowej Chaty jest dla kobiety niezwykle bolesny. Całe szczęście, że może liczyć na wsparcie Renaty. I vice versa, bowiem Maja towarzyszy jej w leczeniu. 
    Czy Maja i Michael odnajdą tę samą drogę? Czy jest im pisana wspólna przyszłość? A co z Renatą? Co z bratem Michaela? Jak się zakończy ta wyjątkowa historia?

    Seria "Góralka i mafioso" od samego początku mocno mnie intryguje. Przede wszystkim ogromnym zaskoczeniem dla mnie było połączenie tak bardzo różnych od siebie światów. Mafiso z wyższych sfer i góralka z Zakopanego. Pierwszy tom mnie wessał. Drugi miał mały minusik. A jaki okazał się trzeci (wcale nie ostatni, jak zapowiada aktorka)?
    Na pierwszy plan wysuwają się zawirowania, których tutaj nie brakuje. Różnorodność kłód rzucanych pod nogi pary zaskakuje i budzi niepokój. 
   Ten swoisty taniec odpychaniec, jak nazywam te powroty i rozstania, również nie klaruje jasnej przyszłości. Wręcz przeciwnie - nie wiadomo czego się spodziewać. Ale to bardzo dobrze, bowiem te zawirowania dostarczały adrenaliny i morza niepewności. 
    Majka i Michael kolejny raz testowali moją cierpliwość. Kibicowałam im i trzymałam mocno kciuki, bowiem byli niezwykle sympatyczni. 
    Postać Renaty i jej historia oraz przebieg tego wątku mocno mną wstrząsnęła. To było totalnie niespodziewanie. 
   Mafijność w wykonaniu braci Adams nie była już wcześniej bardzo brutalna i bezwzględna. Bardziej taka lekka. Wręcz muśnięta tym światem. Ale to dobrze, bowiem do dodanego humoru właśnie taka pasuje. A było wesoło. I to nie raz się śmiałam.
    Bardzo dobra pozycja. Historia dla każdej romantycznej duszy. Dla osób, które wierzą, że nadzieja umiera ostatnia. 
   Trzeci tom serii okazał się równie dobry, co swe poprzedniczki. Nie zabrakło emocji. Nie zabrakło elementów zaskoczenia. Nie zabrakło miłości. Przewrotna niczym samo życie. Wciągająca niczym ruchome piaski.

Polecam 
  



Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe






"Zyskując nadzieję. Przysługa. Tom I" Lily Madaleine



Opis wydawcy:

Dziewiętnastoletnia Josselin Hathaway właśnie rozpoczyna studia na Uniwersytecie Princeton. Niestety jej pierwszy dzień nie mógłby być gorszy: pada deszcz, a ona zapomina kluczy i w dodatku wpada pod motocykl. Cudem unika poważniejszych obrażeń. Motocyklista wie, że dziewczyna jest spóźniona, więc oferuje jej podwózkę, ale Josselin odmawia. 

Później jest trochę lepiej. Josselin, załatwiając sprawy w sekretariacie, poznaje niezłego przystojniaka, Connora Blake’a, który zaprasza ją na imprezę bractwa. 

Na imprezie oprócz Connora jest też motocyklista uczestniczący w porannym incydencie i to właśnie on przez przypadek dostaje w swoje ręce listę postanowień Joss, które ta chce zrealizować. Oferuje jej układ: pomoże jej z listą, jeżeli ona pomoże jemu, udając jego dziewczynę przed kuratorem sądowym. Chłopak stara się o opiekę nad młodszym bratem i liczy, że decyzja sądu będzie przychylniejsza, jeśli sprawi wrażenie kogoś, kto jest w stałym związku, a nie imprezowicza.
Josselin się zgadza. 


Tom: I
Seria: Przysługa
Premiera: 19.10.2022
Ilość stron: 264
Wydawnictwo: NieZwykłe




Moja opinia:


   Josselin Hathaway ma dziewiętnaście lat i właśnie zaczyna studia. Pierwszy dzień to totalna katastrofa - nic nie idzie po jej myśli a na dodatek wpada pod motocykl. Jednak ona nie chce pomocy od kierowcy.
    Joss dociera jednak na uczelnię a tu poznaje Connora Blake'a, który zaprasza ją na imprezę bractwa. Gdy tam dociera okazuje się, że ten motocyklista także na niej jest. Na dodatek w jego ręce wpada lista postanowień Joss. Dean zawiera z nią układ: on pomoże jej je zrealizować, a ona pomoże mu udając jego dziewczynę przed kuratorem sądowym (Dean stara się o opiekę nad młodszym bratem).
   Jakie to są postanowienia? Dlaczego Joss chce je zrealizować? Co zrobi Dean? Do czego posunie się Connor? Co się wydarzy?

    Kolejny debiut za mną. Pierwsza część serii "Przysługa". Biorąc książkę do ręki miałam wiele pytań. Byłam ogromnie zaintrygowana.
    Lektura zaczęła się tak niespiesznie. Naturalnie i lekko. A im więcej stron przekręcałam, tym bardziej zaczęło się robić niespokojnie i przewrotnie.
   Bardzo dobra kreacja bohaterów. Szczególnie Joss, której historia okazała się być bardzo wstrząsająca. To było totalnym szokiem, bowiem czegoś takiego się zupełnie nie spodziewałam. Element zaskoczenia z najwyższego poziomu. A poprowadzenie tego wątku było bardzo dobre. Ze wszystkimi emocjami. 
   Dean co rusz testował moją cierpliwość. Jego zachowanie było zmienne jak wiosenna pogoda. Raz robił wszystko tak, jak trzeba a innym razem wychodził z niego prawdziwy bad boy. Porywisty i gwałtowny. To balansowanie było zachowane i całkiem przyjemnie poprowadzone. Nie gryzło mi się nic u niego.
    Oczywiście byli także inni bohaterowie. Jedni pozytywni, a drudzy niekoniecznie. Każdy z nich był indywidualną postacią. Ładnie się uzupełniali i rozbudowywali fabułę.
    Jestem ogromnie ciekawa tego, jak rozwinie się sytuacja. Ten tom skończył się w takim momencie, z takimi wydarzeniami, że włos się zjeżył a serce rozpoczęło szaleńczy galop. Kontynuacja proszona na już.
   Bardzo dobry debiut. Świetna historia. Genialny pomysł na fabułę i ładne prowadzenie wydarzeń. Lektura została naszpikowana emocjami z całej palety a kreacja bohaterów była dopełnieniem. Szybko się czyta. Ekspresowo. Autorka na niezwykle lekki styl i potrafi utrzymać uwagę czytelnika. Wzmagać ciekawość i dostarczać wrażeń. Zachęcam do czytania.

Polecam 




Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe




"Pragnienie, by być blisko" Cora Reilly




Opis wydawcy:


Romans New Adult autorki "Złączonych”!
Amber nie potrafi poradzić sobie ze wspomnieniami dotyczącymi wydarzeń sprzed lat. W środku czuje się kompletnie pusta. Każdy dotyk innej osoby, nawet bliskiej, wywołuje u niej ataki paniki. Dziewczyna jest na granicy wytrzymałości.

Wkrótce Amber wprowadza się do Briana – swojego brata – oraz jego przyjaciela Zacharego, którzy znają się ze studiów. Ma nadzieję, że to będzie dla niej nowy początek, i zaczyna snuć plany o przyszłości oraz normalnym życiu.

Zachary to typ imprezowicza, który zmienia kobiety jak rękawiczki i nie planuje, aby było inaczej. Jednak w Amber jest coś, co go fascynuje. Chce rozwikłać ją jak zagadkę, poznać jej sekrety i sprawić, że ta odkryje, że dotyk może być też przyjemny. Jednak to zdecydowanie niepokoi brata Amber, a Zach zdaje sobie sprawę, że z nią nie może postępować tak jak z innymi kobietami. Tej dziewczyny nie będzie mógł zostawić po jednej wspólnej nocy.


Premiera: 20.10.2022
Ilość stron: 272
Wydawnictwo: NieZwykłe 



Moja opinia:


   Amber przeżyła piekło. Otarła się o śmierć a każdy, nawet najdelikatniejszy dotyk budzi w niej panikę. Nawet ojciec dziewczyny jest bezradny.
   Amber pewnego dnia podejmuje decyzję i postanawia zaryzykować. Przeprowadza się do brata i ma nadzieję, że powoli wszystko się unormuje. Niestety razem z Brianem mieszka jego kumpel Zachary.
   Zach to typowy imprezowiczów. Zalicza zarówno wykłady, jak i chętne kobiety. Przygód na jedną noc mu nie brakuje. Jednak, gdy poznaje Amber postanawia skupić się na niej. Ona go fascynuje. Jest chodzącą tajemniczością. A on zrobi wszystko, bo poznać jej sekrety. 
    Brian natomiast nie jest z tym, by jego siostra zacieśniała znajomość z jego kumplem. Według niego Zach nie jest idealnym mężczyzną dla niej, która nie powinna już mieć kolejnych zmartwień a tym bardziej... złamanego serca.
    Czy Zach dopnie swego? Czy uda mu się dotrzeć do zamkniętej w sobie dziewczyny? Jaki sekret skrywa? Dlaczego boi się dotyku? Czy ta panika kiedyś zniknie i Amber zazna spokoju? 

    Cora Reilly jest jedną z moich zagranicznych ulubionych autorek. Co prawda nie wszystkie jej powieści zbierają najwyższe noty ale po każdą kolejną sięgam z przyjemnością. 
   "Pragnienie, by być blisko" od samego początku wbiło mnie w fotel. Powodem tego był motyw przewodni powieści. Tragiczna przeszłość głównej bohaterki. To jak, każdy dzień był nieodłącznie związany ze strachem. Paraliżującym i odbierającym zdolność swobodnego oddechu. To było straszne. Totalnie okrutne i niesprawiedliwe. Ale los taki właśnie jest. Totalnie nieprzewidywalny.
    Bardzo dobra kreacja głównej bohaterki. Perfekcyjnie moim zdaniem oddana jej sytuacja emocjonalna. Niezwykle realna i prawdziwa. Nie przesadzona i nie przekoloryzowana.
   Zach finalnie okazał się być zupełnie inny, niż przypuszczałam. Zaskoczył mnie. Pozytywnie, choć były dwie sytuacje, które okazały się być rysą. A czy każdy jest chodzącym ideałem? Nie, a to sprawia, że postać wydaje się być żywa.
   Niespieszna fabuła podsycała moją ciekawość. Chwilę uniesień rozpalały zmysły. Zwroty akcji dostarczyły adrenaliny i niejednokrotnie testowały moją cierpliwość. 
   Ale osobiście dodałabym dwie informacje. Pierwsza dotyczy wydarzeń z przeszłości Amber i tego, czy sprawiedliwości stała się zadość. Po drugie wyjaśniłabym do końca związek Briana i jego dziewczyny. Pojawił się tutaj pewien wątek, który nie został zamknięty.
   Najnowsza powieść autorki to powieść wstrząsająca i przejmująca. Dostarczająca całej palety emocji. Wbijająca w fotel ale także pokazująca, że na każdego z nas czeka odpowiednia osoba. Nie warto tracić nadziei. Wystarczy uzbroić się w cierpliwość, choć czasami wydawałoby się, że nie ma się już siły ani motywacji, by żyć. 
   Zachęcam do czytania. Wrażliwsi czytelnicy powinni zaopatrzyć się w chusteczki. 

Polecam




Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe 






"Zmiana planów. Skrywane sekrety. Tom I" Marta Kaczmarczyk




Opis wydawcy:


Trzydziestoletnia Zuzanna Sosnowska po ukończeniu studiów otwiera restaurację w Szczyrku. Pomimo że lokal cieszy się popularnością, dziewczyna nie do końca wierzy w sukces i w siebie. W jej dwuletnim związku nie dzieje się najlepiej. Od kiedy Adam, jej chłopak, stracił pracę, wydaje się, że bardziej interesuje go siedzenie na kanapie niż życie.
Na szczęście Zuza ma wierne przyjaciółki, które nie pozwalają jej się zamartwiać. Zabierają ją na wakacje i to nie byle gdzie, bo do samej Grecji, na wyspę Kos.
Już początek wyjazdu przysparza Zuzannie wielu wrażeń.

Uwagę dziewczyn przykuwa nieznajomy mężczyzna, który wygląda jak młody bóg. Jednak oczywiście Zuza nie ma zamiaru wplątywać się w żadne wakacyjne romanse. W końcu jest zajęta.

Grecki bóg to Piotr Drzewiecki, założyciel jednej z największych firm deweloperskich w Polsce. Zuzanna od razu zwraca jego uwagę. Piotr planuje spędzić z nią kilka upojnych, niezobowiązujących chwil. Ale nic nie idzie po jego myśli.



Tom: I
Seria: Skrywane sekrety
Premiera: 12.10.2022
Ilość stron: 450
Wydawnictwo: NieZwykłe 




Moja opinia:


   Zuzanna Sosnowska jest trzydziestoletnią bizneswoman. Ta ambitna kobieta otworzyła restaurację "Garnki" w rodzinnym Szczyrku i codziennie pracuje w pocie czoła. Pod tym kątem jest spełniona. Robi to, co kocha.
   Niestety w sferze prywatnej nie jest tak kolorowo. Jej chłopak Adam odkąd stracił pracę zamienił się w typowego pasożyta. Całe dnie spędza na kanapie z pilotem w ręce tym samym odsuwając się od Zuzy. 
    Na całe szczęście Zuzka może liczyć na niezawodne przyjaciółki - siostry Korzeckie. Lilka i Miśka nie pozwalają jej się długo zamartwiać. Zabierają ją na wakacje na grecką wyspę Kos. Dziewczyny mają w planie odpocząć i się zrelaksować a przy okazji zabawić.
    Już pierwszego dnia zwracają uwagę na nieznajomego, który wygląda niczym młody bóg. Z tym, że Zuza nie ma zamiaru wyjść dalej poza jego obserwację.
   Piotr Drzewiecki jest przedsiębiorczym mężczyzną. Prezesem firmy deweloperskiej Tree Company w Polsce. Tutaj, z dala od codzienności i będąc anonimowym pragnie spędzić kilka upojnych i zupełnie niezobowiązujących chwil z pewną malutką, drobniutką ale piekielnie seksowną Polką.
     Czy dwójka Polaków na greckiej wyspie odnajdzie wspólny język? Co takiego się wydarzy? Co zrobi Adam? Na co zdecydują się siostry Korzeckie? Czy powrót do codzienności nie okaże się zbyt twardy?

   Debiuty. Już nie raz podkreślam, że lubię po nie sięgać; że to także spore ryzyko tego, że książka zupełnie stylem, fabułą i bohaterami nie trafi w gust. Wszak to jedna wielka niewiadoma.
   Tym razem na prologu dopadły mnie obawy. Troszkę zbyt mało go było jak dla mnie i odrobinę zbyt sztywno. Ale! Im dalej w tekst, tym bardziej wątpliwości znikały, by finalnie nie było już żadnej. Może tylko jeden malutki minusik podkreślę - jak dla mnie powinno być więcej nawiązania do Adama, skoro miał taką a nie inną rolę w tej historii. Ale w kontynuacji za bank nadrobi - i na to czekam.
   Bardzo dobra kreacja bohaterów. Zarówno Zuzi i Piotra, jak i jej szalonych przyjaciółek. Nawet przyjaciel Piotra. Każdy z nich miał swój indywidualny charakter i osobną rolę. A wszystko pięknie ze sobą współgrało.
    Nie zabrakło dynamiki i zwrotów akcji. Tajemnic i sekretów, które burzyły spokój wyzwalając wątpliwości. Jak także kilku scen trzymających w napięciu. 
   Przede wszystkim ogromnie podobały mi się sceny uniesień. Ten żar między bohaterami. Widoczna chemia. Magnetyczne przyciąganie. A przede wszystkim spokojny, wręcz leniwy aczkolwiek ogromnie budzący zainteresowanie przebieg znajomości i zacieśniania relacji. Zdecydowanie w romantycznym guście. 
     Fabuła została dopracowana. Mimo wcześniej wspomnianych maluteńkich rys, całość była niezwykle pozytywna. Wciągająca i pasjonująca. Naprawdę z przyjemnością czytałam tę pozycję. Autorka ma fajny lekki styl. Historia żyje i to widać. Ta jej naturalność i niespieszność. A także udało się wpleść kilka bardzo interesujących zagadnień, które można odebrać jako wskazówkę dla nas samych. Empatia i troska o innych, czy o zwierzęta jest ważna i nie należy jej zaniedbywać. W końcu nigdy nie wiadomo z czym nam samym może przyjść się zmierzyć.
    To była zdecydowanie satysfakcjonująca lektura. Gorąca, rozpalająca zmysły z całą paletą emocji. Czytałam ją z wypiekami na twarzy. Gratuluję mocnego debiutu i nie ukrywam, że czekam na ciąg dalszy wydarzeń. Po takim elektryzującym zakończeniu aż się prosi na już. 

Polecam 
   




Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe

#recenzja



"Walka z obowiązkiem. Mężczyzna z honorem. Tom 3,5" K.C.Lynn


Opis wydawcy:


Kayla podkochiwała się w swoim sąsiedzie już jako nastolatka. Jednak nie był to chłopak w jej wieku. Dziewczyna wzdychała do niego przez trzy długie lata, wiedząc, że ktoś taki jak Cooper McKay  nigdy by na nią nie spojrzał.

Mijały kolejne lata, a w tym czasie jej sąsiad został policjantem. Niezwykle seksownym policjantem. Uczucia Kayli tylko się spotęgowały.

Kayla była dla Coopera za młoda… Do czasu. Teraz teoretycznie mogliby być razem, ale mężczyzna mimo wszystko ma opory. Dziewczyna nie wie, że nie jest mu obojętna.
Kiedy oboje zaczynają balansować na linii pokusy, Cooper zadaje Kayli cios prosto w serce, kiedy ta widzi go z inną kobietą…



Tom: 3,5
Seria: Mężczyzna z honorem
Premiera: 13.10.2022
Ilość stron: 146
Wydawnictwo: NieZwykłe 







Moja opinia:



     Kayla i Cooper znają się wiele lat. Już pierwszego dnia po przeprowadzce McKay wpada w oko młodszej od siebie sąsiadce. Kayla jako nastolatka zauroczyła się w nim a z upływem czasu to uczucie się tylko nasiliło. Niestety jednostronnie, bowiem Cooper, teraz jako stróż prawa, ma honor i zasady. 
   Zbliżające się osiemnaste urodziny dziewczyny są dla niej szansą. Szansą na to, że Cooper w końcu zerknie na nią innym okiem; że w końcu jej kuszenie i testowanie cierpliwości osiągną zamierzony skutek. Niestety i tym razem wszystko idzie nie tak, jakby tego chciała. Dodatkowo cios prosto w serce okazuje się dla niej definitywnym zakończeniem starań o seksownego policjanta. 
   Ale Kayla nie wie, że nie jest mu obojętna...
    Co zrobi Cooper? Czy Kayla autentycznie z niego potrafi zrezygnować? Czy ma w sobie dość siły, by dalej walczyć? Jak silne jest jej uczucie do Coopera? Czy jest dla nich szansa?

    Seria "Mężczyzna z honorem" jest obłędna. Każdy z trzech dotąd wydanych tomów czytałam z ogromną przyjemnością. Dumnie stoją na półce w mojej biblioteczce. Cóż zrobić - lubię mundurowych, hehe. A wszystko zaczęło się od takiego jednego prywatnego, z którym jestem już ponad dwie dekady.
    Poprzednie trzy tomy były wymagające, przepełniona emocjami i dość poważne. A jaka jest ostatnia część? Lekka, zabawna, seksowna. W klimacie new adult. Nastoletniej platonicznej miłości, która przybiera na sile wraz z upływem czasu. 
    Przede wszystkim jest mi niebywale smutno i czuję się źle po przeczytaniu tej książki. Dlaczego? Dlaczego?!? No jak, pytam się jak, można było tak bardzo okroić tę cudownie zapowiadającą się historię!!! Ledwie zaczęłam czytać tę nowelkę a już ją zamykałam. Zdecydowanie tylko podrażniła moje kubki smakowe. Widziałabym ją zdecydowanie jako pełnowymiarową powieść.
    Żal mi okrutnie tego, że nie została rozbudowana. Szczególnie że zarówno bohaterowie, jak i przebieg wydarzeń a także zmysłowość i ogień scen trafiły wprost do mego czytelniczego serca. 
  Bohaterowie migusiem zaskarbili sobie moją sympatię. Nie sposób było ich nie polubić. Tę zadziorność, temperament i dobroć Kayli. Tak samo jak opanowanie Coopera, któremu wręcz należy się medal za to, że umiał się powstrzymać. To było piękne ale piekielnie trudne.
   Na tak małej ilości stron mimo wszystko nie zabrakło dynamiki a autorce udało się wyczarować magię tej wyjątkowej znajomości. Z humorem, ironią, kuszeniem a także kilkoma chwilami, które zahaczały o drugą stronę palety emocji.
     Uwielbiam. Po prostu uwielbiam tę serię. Ten tomik pochłonęłam na raz. Niezwykle romantyczna historia. W moim czytelniczym guście. To była lektura wciągająca i przejmująca. Pasjonująca i zmysłowa. Pokazująca, że cierpliwość popłaca; że nic nie dzieje się bez przyczyny; że nie warto tracić nadziei. 

Polecam


Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe

#recenzja 



"Psycholog" Lily White



Opis wydawcy:

Justin Redding jest psychologiem i właśnie otrzymał zadanie w sprawie dotyczącej wielokrotnego morderstwa. Ma przesłuchać młodą kobietę Rainey Day – jedynego żyjącego świadka wydarzeń, w których zginęły cztery osoby.

Już oglądając taśmy z przesłuchań policji razem z Rainey, mężczyzna orientuje się, że dziewczyna ma coś w sobie. Coś magnetycznego i tajemniczego. Jest też piękna i z pewnością przyciąga uwagę niejednego faceta.

Kiedy Justin umawia się z nią na rozmowę, nie ma pojęcia, czego się spodziewać. Tymczasem Rainey zaczyna opowiadać mu swoją historię, od momentu gdy w wieku siedemnastu lat zamieszkała z matką w szemranej dzielnicy. Psycholog dochodzi do wniosku, że ma do czynienia z dziewczyną, która od nastoletnich lat była prostytutką, brała narkotyki i wciąż ryzykowała życie. Z dziewczyną, wokół której giną ludzie, której wielu mężczyzn pożąda i której sekrety Justin pragnie poznać.

Jednak nie wszystkie powinien…


Premiera: 13.10.2022
Ilość stron: 334
Wydawnictwo: NieZwykłe




Moja opinia:

   "Kiedy sięga się dna, człowiek nie może już upaść niżej, prawda? No cóż, ja narodziłam się na nowo na samym dnie."

   Rainey Day przeżyła. Jako jedyna żyje, podczas gdy inni zostali zamordowani...
  Justin Redding jest psychologiem i dostał zadanie, by przesłuchać świadka. Kobietę, która swym pięknem, magnetyzmem i tajemniczością stanowi nie małą pokusę. A on nie powinien  przekraczać granic. 
    Spotkanie i prowadzony wywiad z pacjentką zmienia się w swoistą spowiedź. W wyzwanie prawdy począwszy od momentu, kiedy zamieszkała pięć lat temu właśnie tu, w szemranej okolicy. 
   Dlaczego Rainey była prostytutką? Dlaczego wciąż ryzykowała życie? Dlaczego z jej otoczenia ginęli ludzie? Jaka jest CAŁA prawda o Rainey? I jakie to będzie miało konsekwencje?

    Prawie dwa lata temu po raz pierwszy spotkałam się z twórczością autorki przy okazji książki "Jej stalker". To była dobra lektura. Teraz przyszła kolej na kolejną powieść.
    Przede wszystkim zostałam wbita w fotel historią, jaką skrywała tajemnicza okładka. Historią okrutną. Niezwykle bolesną. Zagmatwaną i wstrząsają. Podłoże tych wszystkich wydarzeń, jakie tutaj miały miejsce, było dla mnie niewyobrażalnie szokujące. Nie spodziewałam się takich rewolucji. Takich wątków, podczas czytania których cierpła skóra, serce dudniło szaleńczym rytmem a niepokój rósł systematycznie w miarę przekręcania kartek. 
   Ta książka jest powieścią dość mroczną. Zdecydowanie dla osób pełnoletnich. Dla otwartych umysłów i czytelników nie bojących się ludzkich oblicz. Ale także takich, którzy cenią sobie grzeszne i lubieżne, totalnie zakręcone sceny uniesień. Takie, które zdecydowanie szokują. Fakt, że gorące, ale były przekraczane pewne granice, a to nie wszystkim będzie odpowiadało. 
   Świetna kreacja bohaterów. Tajemniczość i mrok ich otulający niczym mgła budziła trwogę i testowała moją cierpliwość. Podsycała jednocześnie ciekawość i nie pozwoliła mi się oderwać. 
   To nie jest słodka, cukierkowa i ociekająca lukrem historia miłosna. To coś zdecydowanie bardziej mrocznego. Autorka napisał kawał genialnej, wyczerpującej emocjonalnie historii. Pełnej zwrotów akcji, dynamiki i odważnych scen. Pokazała jak można manipulować drugim człowiekiem. Jak można kusić. To było jednocześnie urzekające, jak także totalnie budzące grozę. Lektura powinna zostać oznaczona znaczkiem 18+. Dodatkowo w moim odczuciu to nie jest czysty romans. Bardziej pasuje mi tu thriller erotyczny. Szczególnie, że został oddany pewien portret psychologiczny, który zmusza czytelnika do aktywnego udziału. Powoduje, że samemu trzeba kluczyć i błądzić w poszukiwaniu prawdy. Ja co prawda odkryłam prawdę dużo wcześniej, niż została zdradzona ale to wcale nie znaczy, że dalej było nudno - wręcz przeciwnie. Zasysała niczym ruchome piaski.
   Usiądź wygodnie i zacznij czytać - przepadniesz dla tej elektryzującej historii. Poczuj moc tej powieści. Odkryj prawdę - ale czy jesteś na nią gotowy?

Polecam 




Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe





"Od Lukova z miłością" Mariana Zapata



Opis wydawcy:


Mistrzyni slow-burn romance powraca!

Jasmine Santos zdecydowanie nie określiłaby swojej kariery łyżwiarskiej jako udanej. Niezliczona liczba złamanych kości i obietnic to jej idealne podsumowanie.

Jeżeli ktoś zapytałby kobietę, czy czegoś komuś zazdrości, to bez wahania powiedziałaby, że kariery łyżwiarza Ivanowi Lukovowi, którego nienawidzi i w myślach nazywa szatanem. Wydaje się, że mężczyzna osiągnął wszystko, w przeciwieństwie do Jasmine.
W dodatku jest aroganckim, nadętym dupkiem i niestety bratem najlepszej przyjaciółki Jasmine. Więc kiedy dziewczyna otrzymuje propozycję, która może zmienić jej karierę łyżwiarki, szczęka opada jej na podłogę. A właściwie na taflę lodu.
Bo oto sam Ivan Lukov składa tę propozycję.



Premiera: 06.10.2022
Ilość stron: 584
Wydawnictwo: NieZwykłe




Moja opinia:


     Pasją Jasmine Santos jest łyżwiarstwo figurowe. Na lodzie czuje się jak ryba w wodzie. Poświęciła temu całe swoje życie. Niestety nie ma na koncie żadnych większych sukcesów. A tego właśnie zazdrości Ivanovi Lukovowi, które wręcz nienawidzi. To nic, że jest bratem jej przyjaciółki. To nic, że jest przystojny.
   Ale to właśnie on składa Jasmine propozycję, która może zmienić jej karierę. 
    Czy Jasmine się zgodzi? Dlaczego Ivan wybrał właśnie ją? 

     "Wielki Mur z Winnipeg" - to właśnie tę powieść czytałam pierwszą. Powieść o sportowcu czytałam z wypiekami na twarzy. Byłam ogromnie ciekawa kolejnej historii. Kolejnego grubaska.
    Druga książka autorki to świat lodu. Świat łyżwiarstwa figurowego. Pięknego aczkolwiek naszpikowanego katorżniczą pracą i wymagającego wyrzeczeń. To właśnie się tutaj znalazło. 
   Autorka bardzo rzetelnie i realnie podeszła do tła wydarzeń. Oddała cały klimat. Tę atmosferę. A przede wszystkim magię, która się działa w blasku reflektorów.
    Ale to także sport pełen czyhającego ryzyka i niebezpieczeństwa. Chwila nieuwagi, sekunda roztargnienia może zmienić wszystko. Zamknąć drzwi na klucz do kolejnych chwil na wielkiej tafli.
   Zaufanie do partnera to podstawa. Bez niego żaden, nawet najbardziej wymagający i zapierający dech w piersiach układ choreograficzny nie wyjdzie. Dlatego tak kluczowe dla układu Jasmine i Ivana było zakopanie toporu wojennego. A to takie łatwe nie było. Szczególnie, że biorąc pod uwagę te wszystkie minione lata szanse były wręcz mikroskopijne.
   Główna bohaterka była postacią niezwykle upartą. Zapartą i piekielnie ambitną. Podziwiałam jej wytrwałość i determinację. Ale w miarę zgłębiania się w jej historię wyłaniało się drugie tło.
     A to czyniło powieść złożoną i pełną elementów zaskoczenia. Niekoniecznie pięknych, uroczych i szczęśliwych. Znalazło się tu bowiem miejsce na te emocje z drugiego końca palety. 
    Ivan to człowiek sukcesu. Pasja wyniosła go na szczyt. Utalentowany, zadziorny, przystojny i empatyczny. Im bardziej go poznawałam, tym bardziej zmieniałam o nim zdanie. Co rusz dopisywałam mu kolejne plusy. Zaskakiwał mnie na każdym kroku. Pełen tajemnic i sekretów. 
    I oczywiście slow burn. To sukcesywnie podsycanie ciekawości. Powolne rozkręcanie wydarzeń uzupełnione o masę przemyśleń. Stopniowo wypływający żar niczym lawa trawiące wszystko na swojej drodze. To nie było łatwe uzbroić się w tak wielką dawkę cierpliwości w oczekiwaniu na tę pierwszą scenę - szczególnie, że książka do cienkich nie należała. 
    Ale gdzieś mi tu zabrakło większego zwrócenia uwagi na wspólną przeszłość bohaterów. Może jakieś retrospekcje. A także większy wątek z siostrą Ivana, skoro już została włączona. Tak poza tym to nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń.
    To była fenomenalna historia. Pasjonująca i dostarczająca wielu wrażeń. Emocji z całej palety. Totalny rollercoaster. Doskonała kreacja bohaterów i prowadzenie wydarzeń. A wszystko na tle cudownego sportu, który niegdyś namiętnie oglądałam. Takie powieści czyta się z czystą przyjemnością. Warto znaleźć dłuższą wolną chwilę na tę pozycję. Wciąga niczym ruchome piaski.

Polecam 
    
   


Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe

#recenzja 

"Miłość znaleziona w śmietnisku" Anna Głowacz



Opis wydawcy:

Bowiem istnieje zasada, że wszechświat daje zawsze co najmniej dwa razy tyle ile zabrał…
Ona jest księgową w wielkiej korporacji. I choć niczego jej nie brakuje czuje się wybrakowana, zamknięta pod kloszem samotności.
On jest prawnikiem, który karze się za śmierć swej siostry lądując na ławkach w parku u boku bezdomnych.
Tych dwoje niby nic nie łączy, ale jedno wydarzenia sprawia iż okazuje się że łączy ich wszystko.
Ich losy łączą się, gdy słyszą płacz małego dziecka wydobywający się ze śmietnika.
Czy uda się ocalić tylko jedno życie?
A może to wydarzenie przyczyni się do ocalenia wielu…
To opowieść o miłości, o wybaczaniu zarówno sobie jak i innym, o przeznaczeniu, o drugich szansach,
o opiece wszechświata i cudach z nieba.
O tym jak życie potrafi być przewrotne i jak jedna chwila może zmienić wszystko.
Bo miłość to najtwardszy materiał z którego można zbudować życie.


Premiera: 01.12.2022
Ilość stron: 248
Wydawnictwo: YRIAH




Moja opinia:


   "Czas nie leczy ran... one nadal tam są. Ale już tak nie krwawią. I choć nadal boli, trzeba nauczyć się z nimi żyć."

   Wiktoria jest księgową w firmie K&Y. Przeżyła koszmar, po którym każdego dnia stara się wyjść na prosto. Niestety nie jest to łatwe ciągle pamiętając o tym, co się stało.
   Robert jest adwokatem. On także doświadczył traumatycznych wydarzeń, po których ciągle mimo upływu czasu czuję się winny. 
   Tych dwoje, doświadczonych przez los przypadkowych ludzi poznaje się w wyjątkowych okolicznościach. Tuż przed świętami czyjś płacz wabi ich do śmietnika - znaleźli jednodniowego chłopczyka. 
    Czy ten noworodek odmieni ich życie? Czy uratowanie mu życie da szansę im, by silniej stanąć na nogi? Jak potoczą się losy tej trójki obcych sobie ludzi? Co się wydarzy? Jak zakończy się ta historia?


     Anna Głowacz dała się już poznać jako autorka, bowiem wydała już kilka książek. Za mną tylko jedna "Klucz Angeliusa", który wspominam bardzo pozytywnie. 
   Najnowsza powieść osadzona jest w klimacie zimowym i przedświątecznym. W atmosferze pełnej nadziei i wiary. W czasie pełnym magii i cudów. Tylko czy to wszystko wpłynie na bohaterów i utuli? 
    Autorka sprytnie połączyła ze sobą historie obojga bohaterów. Zaplotła je z ich codziennością niczym misternie utkany warkocz. Dopracowany i dopieszczony z efektem wow. Bo taka właśnie jest ta lektura.
   To, co spotkało Wiktorię i Roberta było totalną niesprawiedliwością losu. Współczułam im ogromnie. Szczególnie, że autorka systematycznie powracała do tych traumatycznych wydarzeń i tego, jak ciężko jest się po nich podnieść. Jak ciężko jest zostawić przeszłość za sobą, kiedy rana nadal krwawi i nie daje o sobie zapomnieć. Czułam ten żal i smutek. Rozpacz, która nie chce wypuścić ich ze swoich szponów. 
   W powieści dzieje się dużo. Ale wszystko zostało ze sobą spójnie połączone. Wątki się przenikały i uzupełniały. A świetnie wykreowani bohaterowie trzymali wszystko w swoich rękach. Swą dobrocią i empatią dodawali otuchy. Swoimi uczynkami koili i pokazywali, że każdy zasługuje na drugą szansę od losu, od życia. Dobro wraca, a nic nie dzieje się bez powodu. 
   Cudownie pokrzepiająca pozycja w sam raz na świąteczny czas - choć nie tylko. Wzruszająca, smutna ale także pokazująca, że miłość może zdziałać cuda. Samotność może pomóc ale krótkotrwale. 
    Spędziłam z bohaterami cudowne chwile. Takiej książki potrzebowałam. Takiej, która wskaże kierunek. Taka, która zmusza do refleksji. Taka, która powinna się znaleźć w każdej biblioteczce.

Polecam





Współpraca: Wydawnictwo YRIAH





"Ven. The V Games. Tom II" Ker Dukey & K. Webster



Opis wydawcy:


Wybuchowy. Zwycięski. Odważny.

Mężczyźni z rodu Vetrov rodzą się, żeby wykonywać rozkazy. Będą żyć tak, jak każe im ojciec, i robić to, co ten dla nich zaplanował. A może nie?

Veniamin Vetrov jest przygotowywany do objęcia władzy i zarządzania imperium. Dlatego przychodzi na spotkania do domów innych rodzin mafijnych, gdzie są omawiane ważne sprawy organizacji. Jednak tak naprawdę to go nie interesuje. Krew w jego żyłach rozgrzewa Diana Volkov.

Ciągle jeszcze jest dla niego za młoda, ale on już ją sobie upatrzył. Veniamin wie, co rządzi jego światem: rozgrywki, plany, przebiegłe posunięcia. Nic nie jest przypadkowe. I mężczyzna szybko przekona się o tym, że Diana zaczęła z nim swoją grę.

Ta dziewczyna nie jest dla niego. Jej ręka dawno została obiecana komuś innemu. Veniamin zrozumie, że są reguły, którymi nie będzie się kierował, i rozkazy, których nie wykona. Jeżeli chce mieć Dianę, zrobi wszystko, żeby tak się stało.


Tom: II
Seria: The V Games
Premiera: 06.10.2022
Ilość stron: 289
Wydawnictwo: NieZwykłe




Moja opinia:


"O sile człowieka świadczy to, czy potrafi przyjąć los, który jest mu dany, i czy potrafi przekuć go na własną korzyść."

   Veniamin Vetrov. Jego całe życie to mafia. Jest przygotowywany do przejęcia władzy i zarządzania imperium. Zjawia się na spotkaniach w domach innych rodzin mafijnych jednak jest coś, a raczej ktoś, kto spędza mu sen z powiek. Diana Volkov jest młodsza od Vina. Jest także przeznaczona innemu ale to nie stoi mu na przeszkodzie. Zrobi wszystko, aby Diana była jego.
   Jakiej gry podejmie się kobieta? Czy Vin zdobędzie Dianę? Co się wydarzy?

    Seria "The V Games" jest przeznaczona dla czytelników spragnionych wrażeń. Takich, którym nie są obce grzeszne, lubieżne sceny zbliżeń. A także ważne jest by mieć otwarty umysł na zachowania wykreowanych bohaterów. To nie jest słodka i cukierkowa ociekająca lukrem historia miłosna dla romantyczek. Warto być tego świadomym sięgając po te książki. 
    Pierwszy tom okazał się mocny i wyrazisty. Bardzo mi się podobał i nie mogłam się doczekać kontynuacji. Nie przypuszczałam, że okaże się taki zakazujący. Zdecydowanie bardziej przewrotny i pełen adrenaliny.
   Na pierwszy plan wysuwa się swoista gra. Ryzykowna, odważna i w pewien sposób wstrząsająca. 
  Dynamiczna akcja i sukcesywnie wstrząsające zaintrygowanie czyniło lekturę nieodkładalną. Choć nie była prosta, okazała się wciągająca. 
   Nie zabrakło elementów zaskoczenia oraz wątków mrożących krew w żyłach. Mafia jak z koszmarów z uczuciem skazanym na porażkę, bo to, czego chciał Van wymagało ciągłych starć i walk.
   Bardzo dobra kreacja bohaterów. Każdy z nich był samodzielną jednostką. Indywidualną i nietuzinkową. Dziką na swój sposób. Groźną i nieprzewidywalną. 
   Kolejna bardzo dobra pozycja dla fanów wrażeń i silnych emocji. Z wyuzdanymi scenami zbliżeń i fabułą wprawiającą nieraz w osłupienie. Zachęcam do czytania.

Polecam 
   


Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe

#recenzja

" Na jego łasce" I.M. Darkss



Opis wydawcy:


Kincaid nie wygląda na grzecznego chłopca; niedawno wyszedł z więzienia, jest wytatuowanym wielbicielem szybkiej jazdy, a jego dzika natura wciąż pakuje go w kłopoty. Savannah Malloy jest jego przeciwieństwem. Pochodzi z dobrej rodziny, wiedzie spokojne życie, ale wraz z pojawieniem się Bradleya wszystko się zmienia. Wydaje jej się dziwnie znajomy, choć jest przekonana, że nigdy wcześniej się nie spotkali. W dodatku Savannah zaczynają dręczyć senne koszmary. Wraz z rozwojem znajomości, koszmary stają się coraz bardziej makabryczne. Co może być tego przyczyną? Kim naprawdę jest mężczyzna, który budzi w niej mieszankę pożądania i lęku? Bohaterem… czy może oprawcą?


Premiera: 30.11.2022
Ilość stron: 320 
Wydawnictwo: Grzeszne Książki/ Muza S.A. 



Moja opinia:


"Ludzie zawsze odchodzą, kiedy zdają sobie sprawę, że nie da się zmienić potwora w pluszowego misia."

   Bradley Kincaid to typ bad boya. Wytatuowany kryminalista uwielbiający prędkość oraz magnes na kłopoty. 
   Savannah Malloy pochodzi z z dobrej rodziny i wiedzie normalne, niczym nie wyróżniające się życie. A ono zmienia się diametralnie w chwili, kiedy pojawia się w nim ON. Bradley wydaje się jej znajomy, choć nigdy się nie spotkali. Zmartwień dokładają jej koszmary senne, które nabierają coraz bardziej makabryczności z biegiem rozwoju ich znajomości. 
   Skąd te koszmary? Kim jest Bradley? Dlaczego on zdaje się ją bardzo dobrze znać? 

    Po książki I.M Darkss sięgam zawsze wtedy, kiedy mam ochotę na mroczną, pełną napięcia i elementów ze historię. Wiem, że dostanę to, o co mi chodzi. Tak było i tym razem.
   Przede wszystkim jestem pod ogromnym wrażeniem kreacji głównego bohatera. Jego osobowość była bardzo złożona. Zagmatwana, osnuta tajemnicą i mrokiem, który niósł morze obaw. Bradley przez całą powieść był postacią dość niepewną. Autorka postarała się o jego dokładny i drobiazgowy portret psychologiczny. Zatrważający, elektryzujący i piekielnie kuszący. Miał w sobie to coś, ci przyciągało mimo, iż piękne nie było.
   Savannah to postać zaskakująca. Tym, że mimo bijącego od Bradley zła ją ciągnie do niego niczym ćmę do ognia. Kusi i nęci a ona nie potrafi odejść. Odważna czy może szalona? Napewno nietuzinkowa. Genialny motyw z koszmarami i kolejno wpadającymi puzzlami układanki, której cały finalny obraz był totalnie wstrząsający.
   Bardzo dobre trzymanie w napięciu. Sukcesywnie wzrastał lęk odnośnie prawdy. Prawdy, którą bohaterowie dosłownie, mówiąc prosto, wsadzili mnie na emocjonalną minę. Eksplozja była oszałamiająca. Do tego niegrzeczne sceny uniesień. Bardzo mocna i wyrazista fabuła. Złożona i dopieszczona w każdym calu.
     Z przyjemnością czytałam tę lekturę. Skutecznie oderwała mnie od rzeczywistości. Dostarczyła mi różnorakich emocji i mnóstwo wrażeń. Satysfakcjonująca powieść dla osób o mocnych nerwach i otwartych umysłach. Pełna zwrotów akcji i elementów zaskoczenia. Zachęcam do czytania.

Polecam 



Współpraca Wydawnictwo Muza S.A.





"Należysz do mnie. Zmuszona. Tom I" Ewelina Skowron



Opis wydawcy:


Asa Coletti, przejmując władzę po ojcu, bossie nowojorskiej mafii, rozpoczyna nową erę w historii swojej rodziny. Większe możliwości dają mu prawo, aby zdobyć to, czego od dawna pragnął: córkę odwiecznego wroga Giannę Mangano.

Jednak nie tylko ojciec Gianny nie jest zachwycony tym pomysłem, ale też sama dziewczyna. Mimo że zna Asę od dziecka, a nawet traktowała go jak przyjaciela, świat mafii ją nie interesuje. Chciałaby studiować i żyć jak najdalej od brutalności oraz przemocy.

Dla Asy sprzeciw Gianny nie ma jednak znaczenia. Gangster zmusza wybrankę do ślubu. Będzie chciał przekraczać jej kolejne granice, ale dziewczyna pokaże mu, że są rzeczy, których nie może mieć.



Tom: I
Seria: Zmuszona
Premiera: 05.10.2022
Ilość stron: 272
Wydawnictwo: NieZwykłe



Moja opinia:


    Drogi Gianny i Asy skrzyżowały się w młodości lecz życie zweryfikowało ich znajomość. 
   Po latach Gianna musi powrócić do domu, gdyż musi się stawić na pogrzebie Don Alberto. Kobiecie nie uśmiecha się to. Szczególnie, że pragnie wolności i niezależności a nie mafii i restrykcyjnych zasad. Niestety nie ma wyjścia. A już wkrótce dowie się, że jej życie zmieni bieg - i to ostro.
   Asa Coletti po śmierci ojca zostaje bossem nowojorskiej mafii. Teraz w końcu może zaprowadzić zmiany. Nie może przestać myśleć o córce wroga. Dlatego teraz kiedy już może zadecydować, ma zamiar poślubić Giannę. 
    Co zrobi Gianna? Czy uda jej się odnaleźć w nowym świecie? Jaki okaże się Asa? Czy jest im pisana wspólna przyszłość?

   Debiuty, szczególnie o tematyce mafijnej, ogromnie kuszą. Wabią nowymi pomysłami i stylami. Ale też niosą spore ryzyko. 
   Autorka zaczęła od mocnego prologu. On wzmógł moją ciekawość. Tak samo jak pierwsze strony lektury. Szykowała się historia pełna walki o dominację. Nieugiętości bossa była postawiona przeciwko niewinności i dobru młodziutkiej, niedoświadczonej kobietki. Zacierałam ręce w oczekiwaniu na rozwój wydarzeń. 
   Od strony mafijnej wyszło nawet interesująco. Bardzo mrocznie. Było ryzykownie. Było widoczne widmo czyhającej śmierci. Nie zabrakło także intryg i spisków, które ładnie budziły niepokój i obawy. 
   Narracja wieloosobowa również była dobrym pomysłem, bowiem mogłam bardziej zagłębić się w przemyślenia bohaterów i bardziej ich poznać. 
    Gianna została utrzymana w ryzach niewinności i odczucia, że znalazła się w świecie, którego nie chce znać. To było widoczne. Jak dla mnie tylko wyszła zbyt łatwowierna i uległa. I zbyt szybko przeszła nad czekającym ją ślubem do porządku dziennego. Za mało waleczna. Za mało odważna. Za mało wyróżniającą się postać. 
   Asa miał dobry start ale im bardziej miałam z nim styczność, tym bardziej miałam wrażenie, że jest niezrównoważony psychicznie. Totalnie sobie sam przeczył. Mówił czułe słówka, by za chwilę ranić słowem. Dbał i się troszczył, by za chwilę zrobić coś niewyobrażalnie przerażającego. Najlepsze jest to, że niby żałować ale nie wyciągał wniosków. Szczerze? Totalny choleryk i paranoik. Impulsywny, szalony i narwany. Miał fajny zalążek jako bohater, tylko moim zdaniem coś poszło nie tak i został przekoloryzowany. Zabrakło tej równowagi u niego pomiędzy dobrem a złem. Było albo tak, albo tak.
   I te sceny uniesień. Miałam wrażenie, że wyszły jak tłumaczenie dziecku co powinno robić. W tym aspekcie jak dla mnie totalnie sztuczne i bez zmysłowości czy żaru. Widać tylko jego nadmierny popęd płciowy. Na każdym kroku ciągle tylko aluzje albo podkreślanie sprzętu w spodniach przez głównego bohatera. To po prostu nie było smaczne.
   Nie jestem także w stanie zrozumieć w jakim celu został podany akurat taki prolog, skoro nawiązania do nim w trakcie jak na lekarstwo? Można śmiało było go zostawić na drugi tom. Tam wydaje mi się, bardziej byłby na miejscu. Co właściwie jeszcze trochę o sprawdzę sama, bo mimo wszystko jestem ciekawa tego, czy Gianna się wybije i czy Asa spokornieje. Książka czeka w kolejce na czytanie. 
   A co finalnie mogę powiedzieć o debiucie autorki? Średnio wciągająca pozycja. Fajny zamysł, fajne pomysły na wątki ale niestety wykonanie nie trafiło do mnie. Lekturę odkładałam kilka razy. Czy polecam? Niekoniecznie ale zachęcam do wyrobienia sobie własnego zdania. Być może wam spodoba się bardziej, wszak gusta nie są sobie równe. 


Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe


#recenzja

"Szczęśliwego Nowego Vegas. Rodzeństwo Mach. Tom II" Magdalena Szponar


Opis wydawcy:


Znają się od lat i nienawidzą z całego serca. Sylwestrowa noc może odmienić wszystko.
Policjant Adam Mach, na którego przyjaciele mówią Vegas, zostaje wezwany, aby zainterweniować podczas bójki w barze Browar. Okazuje się, że sprawa dotyczy Natalii Kordy, którą mężczyzna nazywa Ivy na cześć komiksowej postaci – Poison Ivy. Oboje mają wspólnych znajomych, jednak nie przepadają za sobą.
Vegas został wezwany, ponieważ kobieta uderzyła kijem bejsbolowym natrętnego klienta, który obmacywał ją, gdy roznosiła drinki. Oczywiście na miejscu pomiędzy Adamem i Natalią wybucha kłótnia.
Zajście w barze jest dopiero początkiem kolejnego starcia. Vegas musi przesłuchać niepokorną Natkę, a ona nie ma zamiaru ułatwić mu prowadzenia czynności służbowych. Wkrótce odkrywają, że łączy ich nie tylko obopólna niechęć, ale też trudne do opanowania… pożądanie.


Tom: II
Seria: Rodzeństwo Mach
Premiera: 07.12.2022
Ilość stron: 267
Wydawnictwo: NieZwykłe 




Moja opinia:


"Nie widziałam sensu w tym, by go unikać. Byłam pewna, że przed tym mężczyzną nie mogłabym uciec nigdzie. Znalazłby mnie nawet na końcu świata."

   Adam Mach znany jest jako Vegas. Swoim wyglądem i zachwianiem bardziej przypomina gangstera, niż stróża prawa. Ale jest skuteczny w tym co robi. Pewnego wieczoru trafia mu się interwencja w barze Browar, gdzie doszło do bójki. Na miejscu okazuje się, że prowodyr już został obezwładniony.
    Natalia Korda nie miała łatwego dzieciństwa. Pokazuje siłę i pazur, podczas gdy prawda jest zupełnie inna. Umie o siebie walczyć. Dlatego, gdy klient pozwala sobie na zbyt wiele, ona nie traci czasu. Kij bejsbolowy idzie w ruch. Niestety czeka ją także konfrontacja ze stróżem prawa. Oczywiście musiała trafić na Adama. Bo choć mają wspólnych znajomych i ich drogi często się krzyżowały przez lata, tak dotąd nie mogli dojść do porozumienia. Wzajemna nienawiść nie maleje.
   Przesłuchanie wyzwala także coś więcej. Iskry, które sprawiają, że atmosfera gestnieje. A zbliżający się Nowy Rok szykuje dla nich niejedną perturbację.
   Czy z hate zrodzi się love? Czy Natalia ujarzmi Adama? Czy on zrobi wszystko aby zatrzymać kobietę? Czy jest im posane szczęśliwe zakończenie?

   Rodzeństwo Mach jest genialne. Kocham takich bohaterów całym swym czytelniczym serduszkiem. Po Dalii, jedynej dziewczyny, zacierałam łapki na kontynuację. Liczyłam na równie wesołą i hunoryczną powieść.
   Nie zawiodłam się! Wręcz przeciwnie. Autorka napisała coś jeszcze bardziej wesołego. Wszystkiemu winna ironia i przekomarzanie się bohaterów. Spięcia i walki poszyte pożądaniem. Normalnie ubaw po pachy. Poprawa humoru gwarantowana. 
    Moje serce się radowało i z uwagą śledziłam tekst. Wciągnęła mnie ta historia. Tak bardzo, że codzienność na czas czytania straciła znaczenie. Przeniosłam się do bohaterów, których polubiłam już wcześniej. Tutaj tylko dopisywałam do nich kolejne plusy.
    Perfekcyjna kreacja bohaterów. Silni, twardzi, nieugięci, pewni siebie. W przypadku Adama natomiast arogancja i bezczelność wiodła prym. Ale w takim otoczeniu jego czynów, że uśmiech nie schodził mi z twarzy. Jego osobliwa romantyczna strona była cudowna. Jestem oczarowana.
   Natka to postać złożona. Silna, pewna siebie, odważna. Dla ogółu to babka z pazurem. Natomiast to, co skrywa w swym sercu głęboko na dnie jest zupełnie inne a to właśnie niesie jej niepewność i morze obaw. Kruchość. Balast niestety nie pozwala jej się w pełni wynurzyć i czerpać z życia garściami. Ogromnie jej współczułam. 
   Ale właśnie takie jest życie. Niesprawiedliwe i nieprzewidywalne. Nie wiadomo co los nam przygotował. Z czym i z kim przyjdzie się nam zmierzyć. I dlaczego tyle trzeba się nacierpieć? Jak żyć z takimi wspomnieniami? Wie ten, kto tego doświadczył i napewno spojrzy na Ivy innym okiem. Tak, jak zrobił to właśnie Adam. A on mi ogromnie zaimponował. 
   Znalazło się miejsce na inne emocje. Na cały wachlarz, który powodował, że łzy perliły się w oczach a serce drżało z niepokoju. Ta huśtawka emocjonalna.
   Autorka pokazała także plusy i miusy pracy w policji. Te najważniejsze oczywiście. A do tego doszło genialne przyciąganie między bohaterami. Żar i  widoczna chemia zwieńczona zmysłowymi, pobudzającymi wyobraźnię scenami uniesień.
   Drugi tom serii o rodzeństwie Mach dostarczył mi wielu wrażeń i emocji. Okazał się być bardzo przejmujący. Historia Natalii zmusza do refleksji. 
    Mimo tych smutniejszych wątków to była naprawdę bajkowa historia miłosna. Hate-love na najwyższym poziomie. Wątki się cudownie przeplatały. Fabuła i prowadzenie wydarzeń ogromnie mi się podobały. 
   Chciałabym móc kiedyś zobaczyć całą wielką familię na wielkim ekranie. Każdego z czwórki. A najbardziej na chwilę obecną nie mogę się doczekać kolejnego tomu. Zacieram łapki i uzbrajam się w cierpliwość (przynajmniej spróbuję, hehe). 
   A was zachęcam do lektury. Zachowanie kolejności tomów nie jest obowiązkowe, bowiem każdy z nich zawiera osobną historię, ale. No właśnie - po co sobie odmawiać przyjemności? Lepiej od razu czytać po kolei. To najlepsza opcja!

Polecam




Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe