"Mroczny Książę fae. Kroniki fae: Księga pierwsza" Amelia Hutchins

[reklama] Wydawnictwo Nowe Strony


Opis wydawcy:

Światowy bestseller "Pięćdziesiąt twarzy Greya" w świecie niebezpiecznie pięknych elfów i ludzi. 

Rodzice Synthii zostali zamordowani, kiedy ta była dziewczynką. Wie jedynie, że tego okrucieństwa dopuściły się niezwykle piękne, ale okrutne istoty – fae. Po śmierci rodziców dziewczyną zaopiekowała się organizacja nazywana Gildią.
Zadaniem Gildii jest pilnowanie, aby światy ludzi i fae były w równowadze. Organizacja ma chronić ludzi w sytuacjach, w których fae lub inne istoty o wyjątkowych zdolnościach chciałyby ich wykorzystać albo skrzywdzić. Mimo że oba światy funkcjonują wspólnie, Syn wie, jak złymi istotami są fae, i nigdy nie obdarzy ich zaufaniem.

Kiedy otrzymuje zadanie, żeby ukraść koronę Mrocznego Księcia fae, zdaje sobie sprawę, że może nie wyjść z tego cało, jednak nie ma wyboru. Spotkanie z zabójczo przystojnym i niebezpiecznie pociągającym mężczyzną zwala Synthię z nóg. Książę próbuje wymusić od niej informacje, manipulując dziewczyną i rozbudzając w niej pożądanie. Jednak mężczyzna ku swojemu zdziwieniu odkrywa, że te „tortury” nie są dla niego obojętne. 

Kim naprawdę jest Syn? Czy możliwe, że też należy do świata fae – istot, których tak nienawidzi?       


Tom: I
Seria: Kroniki fae: Księga pierwsza
Premiera: 26.09.2023
Ilość stron: 487



Moja opinia:

[Reklama] Wydawnictwo Nowe Strony


"Możesz sobie czasami pozwolić na bycie słabą i się rozpaść. A wtedy ja będę jak klej: będę cię trzymał w jednym kawałku."

   Mając pięć lat Synthia była świadkiem morderstwa swoich rodziców - zabójcami były istoty fae. Dziewczynka trafiła pod opiekę Gildii. Tu staje się doskonała ze swoimi zdolnościami oraz predyspozycjami zostając egzekutorką oraz zabójcą. Będąc tak bardzo wyjątkową dostaje wręcz niemożliwe do wykonania zadanie: ma ukraść koronę Mrocznego Księcia fae.
   Jednak nie wszystko idzie zgodnie z planem. Syn zostaję złapana a sam książę chce się rozprawić ze złodziejką. Zaczyna stosować na niej manipulacje oraz rozbudza magią pożądanie. Problem w tym, że on sam również odczuwa do niej pożądanie a tego zdecydowanie nie było w planach. 
   Co się wydarzy? Jaki okaże się książę? Kim tak naprawdę jest Synthia? Jakie tajemnice i sekrety ujrzą światło dzienne? Kto i dlaczego próbuje skłócić ze sobą gildię i fae? 

   Po fantasy sporadycznie sięgam, choć lubię. Takie lekkie, gdzie rządzi miłość.
   Pierwszy tom serii opowiada o dwóch światach. Fae to istoty magiczne, potwory - Pozaświat. Świetliści i mroczni. Gilgia natomiast zrzesza czarownice i inne magiczne stworzenia. I między nimi powinien panować spokój oraz harmonia. No właśnie, powinien. Ale ktoś postanowił zachwiać równowagę. I tu zaczyna się to, na co czekałam.
   Autorka moim zdaniem ładnie wykreowała oba światy i osoby magiczne. Ale w tym ostatnim zabrakło mi większej drobiazgowości odnośnie opisów przemiany fae. Moja czytelnicza dusza utknęła za kratkami rwąc się do tego, by poznać dogłębnie tę fascynującą przemianę, która została dosłownie liźnięta. Ogromny niedosyt w tej kwestii mi został. 
   Natomiast odnośnie świata to fajnie było móc się przenieść do Krainy Czarów. Zostać naocznym świadkiem zdolności magicznych, jakimi parali się bohaterowie. To było bardzo trafne.
   W lekturze, gdzie na okładce mamy bestię i czaszki, środek okazał się równie mroczny. Nie zabrakło zbrodni, których dokładne opisy wręcz budziły grozę i zniesmaczenie. Ta dosadność powodowała, że skóra cierpła a włos się jeżył. Wręcz byłam pełna obaw o motyw tychże drastycznych działań.
   Jak mroczny romans, to oczywiście konkretne sceny. A te jak najbardziej były. Zdecydowanie w moim guście. Mroczne, niepokojące i gorące. Z morzem czystego pożądania. Tyle tylko, że w moim odczuciu za mało. Na taką ilość manipulacji i rozkręcania pożądania między bohaterami samych scen było jak na lekarstwo. 
   Główny bohater został okryty szatą mroku i niepewności. Otulony mgłą czarną jak smoła. Tajemniczy i nieprzewidywalny. Bardzo dobra kreacja. Czułam dreszczyk emocji odnośnie jego postaci. A przede wszystkim tego, jaki tak naprawdę się okaże. Z przyjemnością szukałam pasujących do układanki puzzli.
   Synthia to postać, której osobowość została w pewnym stopniu wzięta pod lupę, jeśli chodzi o psychologię. Wpływ przeszłości na teraźniejszość dla niej miał ogromne znaczenie. Została poddana analizie na kartach powieści a to fajnie rozbudowało fabułę. Pozwoliło na dogłębne zbadanie problematykini zajęcia odpowiedniego stanowiska. Była zdecydowanie dzika, nieokiełznana, niebezpieczna i potężna. Babka z pazurem i odwagą na pograniczu szaleństwa.
   Pierwszy tom serii pozytywnie mnie zaskoczył. Co prawda miał kilka minusów i niedociągnięć ale finalnie uważam, że zdecydowanie warto zwrócić uwagę na tę pozycję. To bardzo niebezpieczna, brutalna i surowa powieść. Lektura miażdżąca duszę i wymuszająca łzy. Pełna emocji i elementów zaskoczenia. Zwrotów akcji wbijających w fotel. 
   Teraz pozostaje mi tylko uzbroić się w cierpliwość w oczekiwaniu na kolejny tom. Nie mogę się doczekać tego, by zobaczyć w jakim kierunku zmierzy ten szokujący finał, oo którym w mojej głowie wręcz kłębią się pytania.

Polecam 





#recenzja



"Binding 13. Boys of Tommen. Tom II" Chloe Walsh

[reklama] Wydawnictwo NieZwykłe


Opis wydawcy:


Druga część historii, która podbiła serce Weroniki Ancerowicz autorki For Sure Not You!

Shannon nigdy nie przypuszczała, że popularny chłopak, o którego zabiegały wszystkie dziewczyny w szkole, stanie się dla niej kimś tak bliskim i tak ważnym. Nigdy nie sądziła, że będzie miała takiego przyjaciela.

Jednak czego się kompletnie nie spodziewała to uczucia pojawiające się w jej sercu: tęsknota, przywiązanie i pożądanie. Przecież Johnny nie mógłby na nią patrzeć „w ten” sposób, prawda? Jest dla niego ważna, ale to niemożliwe, aby ją kochał.

Shannon nie jest typem dziewczyny, z jaką chciałby się spotykać. Ma tego pewność. Przyjaźń to zapewne wszystko, na co może liczyć. Gdyby tylko jej uczucia odeszły równie szybko, jak jej wątpliwości.

Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej szesnastego roku życia.


Tom: II
Seria: Boys of Tommen
Premiera: 21.09.2023
Ilość stron: 390



Moja opinia:


[Reklama] Wydawnictwo NieZwykłe


   Shannon ciągle nie może uwierzyć w to, co ją spotyka w nowej szkole. A przede wszystkim nie może przyjąć do wiadomości tego, że najbardziej popularny chłopak w szkole zwrócił na nią uwagę. Stał się jej bliski i ważny. Został jej przyjacielem. Ale problem w tym, że jej uczucia ewoluują a on zdaje się tego nie podzielać.
   Johnny wbrew wszystkiemu polubił nową uczennicę. Choć zdecydowanie nie jest jego typem jako ewentualną partnerkę. A jakby nie było to priorytet w jego myślach zajmuje rugby - ale czy aby na pewno?
   W jakim kierunku pójdzie ich znajomość? Co się wydarzy w życiu Johnny'ego? Co spotka Shannon? Czy jest dla nich szansa na uwolnienie się z piekła, w jakim utknęli?

    Pierwszy tom totalnie mnie zmiażdżył. Nie spodziewałam się, że prywatne dramaty dwójki młodych bohaterów okażą się być tak mocno wstrząsające.
   W drugiej części dramaturgia natomiast nie słabła. Wręcz przeciwnie - stawała się coraz bardziej jak z horroru. 
   Autorka moim zdaniem bardzo dobrze nakreśliła i pokierowała los młodziutkiej dziewczyny. To co ją spotkało ściskało niczym imadłem za gardło dostarczając pełnej palety emocji. 
   Z resztą sytuacja sportowca także była przejmująca. Fascynacja i pełne oddanie się ukochanemu sportowi kosztem własnego zdrowia były z jednej strony bardzo dobre, bo predyspozycje i pasja to bardzo ważna rzecz. Ale omijając pewne kwestie aby tylko na siłę pożądać za celem? Och, strasznie mu współczułam.
   Ta dwójka była dla siebie kołem ratunkowym. Jedno drugiemu pomagało utrzymać się na powierzchni i nie pójść na dno. Przyjaźń na szóstkę. A jej stopniowe przetwarzanie się w coś głębszego również ogromnie mi się podobało. Walka samych z sobą, rozważanie za i przeciw. A do tego piękno, delikatność, kruchość i prawdziwość.
   W morzu krzywd, żalu i poczucia nieprawidłowości mamy także chwile humorystyczne, które otulały niczym cieplutkim i mięciutkim kocykiem. To moim zdaniem pozwalało poczuć beztroskę i szczęście. Choćby na chwilę zapomnieć o tym, co przerażało.
   Autorka w tej części również bardzo trafnie dołączyła kolejny wątek - pokazała świat sportu od podszewki. Zasady i reguły ale także zaprosiła na mecz. 
    Ta książka jest strasznie bolesna. Gorzka z odrobiną słodyczy i morzem nadziei. Drugi tom skończył się w takim momencie, że moje serce zamarzło w oczekiwaniu na decyzję. Jeju, ale adrenalina! Ale emocje! Ja na już chcę kolejną część. Nie mogę się doczekać tego, co teraz się wydarzy i jakie decyzje podejmą główni zainteresowani.
   Ta powieść jest dla czytelników od 16 r.ż. ale uważam że i dojrzałej osobie powinna przypaść do gustu. Jest to mocno osadzona w realiach fabuła, która pobudza wyobraźnię do pracy.

Polecam




#recenzja



" The boys WHO makes her angry. Blinded love. Tom III" Stacey Marie Brown

[reklama] Wydawnictwo NieZwykłe


Opis wydawcy:

Przyszła pora na historię Stevie! 

Stevie Colvin wyznaje proste zasady. Stara się do tego stopnia nie związywać z nikim na dłużej, że nawet nie zapamiętuje imion poznanych mężczyzn. Nie widzi w tym sensu, przecież i tak niedługo nie będzie ich w jej życiu. 

Jednak jest kilka osób, które chce pamiętać. Jedną z nich jest seksowny zawodnik Supercrossa Christopher Singer. Ich relacja od początku przebiega burzliwie i nie jest jasne, czy któremukolwiek z nich w ogóle na sobie zależy. Wydaje się, że ta dwójka jest najlepsza w sztuce wzajemnego ignorowania swojej obecności.

Jednak przyjdzie czas, kiedy po długiej rozłące znowu się spotkają. Stevie będzie musiała zdecydować, czy pokaże Chrisowi prawdziwą siebie, czy wciąż będzie uciekać od uczuć i przeszłości. 

Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej szesnastego roku życia.


Tom: III
Seria: Blinded love
Premiera: 07.09.2023
Ilość stron: 322


Moja opinia:


[Reklama] Wydawnictwo NieZwykłe


   Stevie Colvin kieruje się tylko jednym: nie zawiązuje głębszych relacji i nie zapamiętuje imion jej przygód na jedną noc. Są, by za sekundę zniknęli - to wszystko. Ale kiedyś tak nie było. Kiedyś miała kogoś, kto mimo wyzwalania iskier i spięć, nadal w jej pamięci tkwi. 
   Christopher Singer to zawodnik Supercrossa. Od początku zwrócił uwagę na Stevie i choć relacja była burzliwa to nadal nie może o niej zapomnieć.
   Teraz po drugiej rozłące los ponownie krzyżuje ich drogi. Teraz przyszła pora na być albo nie być. Innej opcji nie ma.
   Czy Stevie wyjawi mu całą swoją bolesną przeszłość? Czy Chris zdradzi jej prawdę o sobie? Co na nich czeka? I jak zakończy się ta historia?

    "Blinded love" moim zdaniem stuprocentowo oddaje zamysł miłości, jaka pojawia się na kartach każdego z tomów. Zaślepieni bohaterowie, udający że nie widzą uczucia i zakleszczeni w bolesnych wydarzeniach. Niczym dzieci we mgle. Ogromnie mi się to podoba.
   Trzecia część opowiada o walce zarówno z uczuciami do drugiej osoby, jak i z przeszłością, która rzutuje na teraźniejszość stawiając nad przyszłością ogromny znak zapytania.
   Przeszłość obojga bohaterów jest na wskroś przeszywająca. Okrutna, bolesna, traumatyczna. Odbierająca zdolność swobodnego oddechu. Brutalna do szpiku kości. Autorka perfekcyjnie dała radę balansować na tych emocjach. Nadała odpowiedniej głębi i powagi. 
   Kreacja bohaterów również była w moim guście. I w pełni rozumiałam obawy, jakie ich dosięgały. To była trudna i złożona relacja ale z całych sił trzymałam kciuki, aby te dwie zranione choć bratnie dusze odważyły się na oczyszczające wyznanie prawdy. Każda kolejna pojawiająca się cech charakteru bardzo dobrze współgrała z początkowym zamysłem. Nic nie odbiegało i nic się nie gryzło.
    Przebieg wydarzeń zdecydowanie był naszpikowany emocjami. A te zmieniały się niczym w kalejdoskopie. Elementy zaskoczenia dosłownie wbijały w fotel. Totalnie nie spodziewałam się takich ogromnych zwrotów akcji. Takiej tragedii, jaka rozegrała się na kartach powieści. 
   Przepadłam. Moje serce pękło na pół by potem nadzieja powolutku je zasklepiała.  Słodko-gorzka, przejmująca i zmuszająca do refleksji przepiękna lektura. Zdecydowanie warta uwagi. 

Polecam




#recenzja





"Archer's voice. Znaki miłości" Mia Scheridan

[reklama] Wydawnictwo Znak



Opis wydawcy:

Romans wszech czasów według Goodreads

Światowy bestseller. książka, którą pokochały miliony czytelniczek na całym świecie

Jedna z najważniejszych powieści Booktoka – 119,5 miliona wyświetleń

Chciałam ukryć się w małym, spokojnym miasteczku. Zapomnieć o wszystkim. O nocy, kiedy moje życie roztrzaskało się w drobny mak. I gdy już zaczęłam układać sobie wszystko na nowo, spotkałam Archera Hale’a. Trzęsienie ziemi nawiedziło moje życie… a ja już nie chciałam odbudowywać go w pojedynkę. Archer od wielu lat z nikim nie rozmawiał – zapomniany przez ludzi z miasteczka, odtrącony i zamknięty w sobie. W jego historii było jednak coś więcej niż to, co opowiadał mi swoimi dłońmi. Całe miasto tonęło w tajemnicach i zdradach, a Archer okazał się osią tych sekretów. Rozdarci między namiętnością i cierpieniem, szukaliśmy sposobu, aby sobie zaufać. Słowa nie są jedynymi znakami miłości. To w ciszy Archera znaleźliśmy wszystko, co potrzebne, by się uleczyć… i żyć.

Ta historia złamie ci serce i nauczy cię na nowo znaków miłości

Po przeczytaniu tej powieści Archer zostanie twoim jedynym książkowym mężem.

Nowe wydanie z niepublikowanym dotąd epilogiem.


Premiera: 09.08.2023

Ilość stron: 384

Wydawnictwo Znak 



Moja opinia:


[Reklama] Wydawnictwo Znak

"Miłość do drugiej osoby zawsze wiąże się z ryzykiem zranienia."

   Bree Prescot postanawia wyjechać by znaleźć ukojenie po traumatycznych przeżyciach, jakie zesłał na nią los. Tak trafia do małego miasteczka Pelion. Do małej społeczności, gdzie każdy wszystko o wszystkich wie. Ale o dziwo czuje się tu bardzo dobrze. Nie odrzuca jej nawet mężczyzna, od którego wszyscy stronią. 
   Archer Hale od lat jest sam. Jego życie to samotność, odrzucenie społeczne i cisza, która na stałe u niego zagościła. A wszystko przez wydarzenia z przeszłości, w skutek których stał się właśnie taki. Ale teraźniejszość zaczyna upominać się o swoje.
    Połączyła ich czysta miłość, której na drodze stanęło wszystko to co tylko mogło. Mieli siebie i ciszę. Znaki miłości, które uskrzydlają. Lecz także za rogiem czekały potwory, by je im podciąć.
   Jaka prawda ujrzy światło dzienne? Czy Bree i Archer będą razem? 

   Na tę książkę czekałam. Tyle dobrego o niej słyszałam. Chciałam koniecznie sprawdzić o co taki szum wokół niej.
    Zaczęłam czytać i przepadłam. Historia Archera wstrząsnęła mną ogromnie. Z trwogą śledziłam przebieg wydarzeń. To stopniowe odkrywanie kart pokazujące jak wielka krzywda stała się naszemu niewinnemu bohaterowi. Niesprawiedliwość? Przerażający chichot losu? Dwa razy tak. Główny bohater stał się zdecydowanie celem w tej chorej rozgrywce. Tarczą łapiącą wszystkie ciosy.
   Współczułam mu ogromnie. Moje serce już na samym początku otrzymało ogromną dawkę różnorakich emocji, które z każdą kolejną stroną intensyfikowały się wystawiając moją cierpliwość na ogromną próbę. 
   Za to Bree na każdym kroku bardzo pozytywnie mnie zaskakiwała. Jej charakter, jej osobowość były piękne. Czuła, wrażliwa, empatyczna i wbrew pozorom silna. Trzymałam za nią mocno kciuki bo było widać gołym okiem, że stała się lekarstwem dla Archera. 
   Ich uczucie było piękne. Skromne, prawdziwe i realne. Wzloty i upadki jakie ich dosięgały były niczym w realnym życiu.
   Niespieszna akcja wbrew pozorom przyciągała uwagę. Dostarczała mnóstwa pytań, na które z ogromną niecierpliwością szukałam odpowiedzi. 
   Postać jednego z pobocznych bohaterów mocno natomiast nadszarpnęła moje nerwy. Miałam ochotę temu mężczyźnie skopać cztery litery. Co za dwulicowa szuja! Jak on mógł! Taka postać także jest potrzebna, bo fajnie rozbudowała dodając dramaturgii.
   Wiecie co? Ta książka była taka, jak oczekiwałam, że będzie. Ba, była nawet dużo lepsza! Wzruszająca, ujmująca, słodko-gorzka i dość mocno osadzona w realiach. Zmusza do refleksji i pokazuje, że prawdziwe uczucie jest w stanie przetrwać każdą burzę. Najważniejsze są solidne fundamenty. A jak się będzie trochę odchylać? No cóż, monotonia jest nudna - musi się czasami coś zmienić.
   Boska! Jeśli jeszcze nie udało się jej przeczytać to zachęcam. Naprawdę warto. Autorka porwała mnie na wyżyny dostarczając pełnej palety emocji.

Polecam 



#recenzja



"Memory almost gone" Julia Biel

[reklama] Wydawnictwo Must Read

Opis wydawcy:

Druga część zaskakującej historii Julii Biel.

Jonatan i Amelia stali się powiernikami szmaragdów i rodzinnych tajemnic. Nie wyobrażają sobie, że mogliby się rozdzielić, więc postanawiają razem wyjechać do Nowego Jorku. W mieście, które nigdy nie zasypia, Jonatan ma odbyć staż w firmie Bellamy Lion Constructions, którą Amelia jest zainteresowana z własnych powodów. Jej celem jest konfrontacja z właścicielem firmy – mężczyzną, który naznaczył jej życie. Skazani tylko na siebie i na własne ograniczenia, zakochani i gotowi do podjęcia ryzyka bohaterowie ścigają się z czasem, który nieubłaganie depcze im po piętach. Tylko czy ci dwoje w ogóle mają szanse na szczęśliwy finał?

Pełna zagadek historia stała się inspiracją do ukrycia na okładce i we wnętrzu książki dodatkowych niespodzianek niewidocznych gołym okiem. By je poznać, potrzebne jest światło UV. Jego brak nie stanowi jednak przeszkody w podążaniu za fabułą.


Tom: II
Seria: Memory almost full
Premiera: 27.09.2023
Ilość stron: 368
Wydawnictwo Must Read



Moja opinia:

[Reklama] Wydawnictwo Must Read 

   Jonatan i Amelia postanawiają wspólnie odkryć resztę tajemnicy. W tym celu wysuszają do Nowego Jorku. Ich cel to Bellamy Lion Constructions a tak dokładnie to jej właściciel, który naznaczył życie Amelii.
   Czy uda im się oszukać czas? Co jeszcze uda im się odkryć? Jak zakończy się ich historia miłosna?

   Och, jak ja się cieszę, że miałam możliwość przeczytania tej powieści tuż po ukończeniu pierwszej części. 
    Kontynuacja losów Amelii i Jonatana okazała się być jeszcze bardziej wciągająca i zaskakująca. Już bez znaczącego wpływu anagramów, jak wcześniej, ale za to ze światełkiem UV, które pozwala zgłębić się w tajniki historii. Oczywiście to nie jest obowiązkowy element do czytania ale polecam się zaopatrzyć. Osobiście bardzo lubię takie zagadki i urozmaicenia w tekście.
   Amelia i Jonatan w dalszym ciągu zbierali ode mnie plusiki. Ich kreacja nadal jest pozytywna i bez zastrzeżeń. Bardzo polubiłam ich osobowości i z przyjemnością śledziłam ich poczynania.
   Akcja. Tu kochani działo się tak wiele, że obawiałam się o moje serce. Najpierw autorka zaserwowała bombę, które złamana moje serce a potem dała nadzieję. A ta? Musicie przeczytać smaki i zobaczyć jak zakończy się ta niesamowita historia.
   Wow. Świetna lektura. Nie spodziewałam się, że będzie tak bardzo wciągająca i pasjonująca. Spędziłam z nią cudowne chwile. Zdecydowanie warto ją przeczytać jeśli lubicie motyw jawy i snu, magii czy paranormal. Oczywiście z zachowaniem chronologii. Dla mnie super. 

Polecam 




#recenzja



"Memory almost full. Tom I" Julia Biel


Opis wydawcy:

Julia Biel, autorka bestselleru "To nie jest, do diabła, love story," tym razem w powieści z wątkiem fantastycznym i mnóstwem zagadek – nie tylko dla fanów Trylogii Snów.

Amelia od dzieciństwa kocha anagramy, przyjaciółkę Kiki i swoją rodzinę. Kiedy wraca ze szkolnej wymiany, okazuje się, że w domu czeka na nią zupełnie inne życie i rzeczywistość, z którą niełatwo się pogodzić. W dodatku w ręce dziewczyny trafia list, a z nim tajemnica, która solidnie zamiesza w jej życiu oraz w jej… snach. Już wkrótce Amelia nie będzie w stanie stwierdzić, gdzie przebiega granica między jawą a snem i do którego świata należy. Zwłaszcza że i w jednym, i w drugim wymiarze spotyka chłopaka o szmaragdowych oczach…

Miłość, przygoda i tajemnica spiętrzone do granic przyzwoitości.


Tom: I
Seria: Memory almost full 
Premiera: 14.06.2023
Ilość stron: 336
Wydawnictwo Must Read



Moja opinia:

[Książka z prywatnej biblioteczki]

   Amelia uwielbia anagramy. Właśnie powraca do domu ze szkolnej wymiany. W domu okazuje się, że nic już nie jest takie jak wcześniej a z nową rzeczywistością młodej dziewczynie trudno się pogodzić. Na dodatek otrzymuje list a w nim zagadkę do rozwikłania. 
   Już wkrótce Amelia zacznie balansować między jawą snem a wypływająca powoli prawda okaże się być mocno zaskakująca.
   Kim jest chłopak o szmaragdowych oczach? Jaką tajemnicę odkryje Amelia? Co się wydarzy?

    Książka od samego początku intrygowała. Autorka wprowadzała mnie coraz głębiej w fabułę serwując przy okazji rozmaite emocje.
   Bardzo podobała mi się kreacja bohaterów. Przede wszystkim inteligencja głównej bohaterki. Anagramy niejednemu sprawiają trudności a ona to z przyjemnością i z pasją próbowała to rozwikłać. Polubiłam ją. Bardzo sympatyczna.
   Świat jawy i snu przypadł mi do gustu. Oba były niezwykle pasjonujące. Aż wyobraźnia sama szalała. 
   Autorka sukcesywnie rozkręcała wydarzenia. Po trochu zdradzała kolejne elementy. Poczynione gierki językowe moim zdaniem były na szóstkę. Prowadzenie wydarzeń również. Wątek paranormalny oczywiście, że tak. Elementy zaskoczenia robiły wrażenie. Motyw zauroczenia i miłości trafnie rozbudował fabułę.
   Aj, aż nie mogę się doczekać co będzie dalej. I całe szczęście, że mam pod ręką kontynuację, hehe. 

Polecam 





#recenzja


"Luca" Nikki J. Summers

[reklama] Wydawnictwo Black Rose


Opis wydawcy:

Chloe Ellis
To, co przeczytasz, to moja historia. Moja prawda. Prawda o ponad dwudziestu latach miłości do dwóch braci. Miłości okrutnej, niekiedy trudnej i bezlitosnej, lecz zawsze szczerej i prawdziwej. Dla jednego z nich byłam przyjaciółką, dla drugiego – kimś znacznie więcej. Nasza miłość przeczyła zdrowemu rozsądkowi i wystawiała nas na próby. Nie było łatwo, lecz wartościowych rzeczy nie zdobywa się bez wysiłku. A Luca Marquez jest naprawdę wartościowy. Zawsze był mój. I nikt nigdy mi go nie odbierze.

Luca Marquez
Zawsze ją kochałem, lecz nie mogłem uczynić jej swoją. Aż do chwili, w której weszła do mojego klubu. Rozświetliła towarzyszącą mi od lat ciemność i rozgrzała moje zimne serce. Chloe Ellis jest dla mnie całym światem, lecz jeszcze o tym nie wie.

Świat Luki zatrzymuje się, kiedy jego najdroższa Chloe zostaje porwana. Mężczyzna nie cofnie się przed niczym, byleby ją ocalić. Nawet jeżeli będzie to oznaczało zamordowanie każdego, kto stanie mu na drodze, albo zdemolowanie miasta. Uczyni dla niej wszystko i nie pozwoli jej więcej odejść.


Premiera: 15.09.2023
Ilość stron: 400
Wydawnictwo Black Rose


Moja opinia:


[Reklama] Wydawnictwo Black Rose

   Chloe Ellis poznała braci Marquez w wieku ośmiu lat. To właśnie wtedy oni stali się dla niej niczym rodzeni bracia. Jednego z nich traktowała jak przyjaciela, a drugi był dla niej kimś więcej. To właśnie Luca oczarował jej młodzieńcze serce. Był jej a ona chciała być jego, na co chyba nie ma szas. A los dodatkowo namieszał i ich rozdzielił.
  Po latach drogi dawnych znajomych ponownie się krzyżują. Żadne z nich nie jest już takie samo. Każde z nich posiada własny bagaż doświadczeń. Lecz mimo wszystko coś ich do siebie przyciąga. 
   W chwili, gdy sytuacja się zaognia a Chloe zostaje porwana Luca zrobi wszystko, by ją uwolnić. Zawalczy o nią, choćby kosztem własnego życia.
   Czy przy okazji zawalczy o jej uczucia? Czy dopuści do siebie fakt, że ją kocha? Czy Chloe da mu szansę? Czy jest dla nich szansa?

    Jak w życiu, tak i na kartach powieść nie ma samych przyjemnych chwil. Są dramaty mniejsze oraz większe. I właśnie to skusiło mnie do sięgnięcia po tę książkę.
   Na samym wstępie zaznaczę, że jest to powieść dla osób pełnoletnich. Autorka, i wydawnictwo ostrzegają przed kontrowersyjnymi treściami seksualnymi oraz przemocą. I bardzo to popieram - czytelnik sięgając po lekturę mniej więcej wie, czego może się spodziewać. 
   Bardzo podobała mi się historia trójki bohaterów. Podawane retrospekcje fajnie ociepliły fabułę ale nie tylko - dopełniły ją zdradzając całą wstrząsającą prawdę. To było przemyślane. Puuzle powoli wskakiwały na swoje miejsce sukcesywnie podnosząc poziom zaintrygowania.
   Kreacja bohaterów była w moim guście. Super, że autorce udało się przez całą fabułę utrzymać różnorodność między braćmi. Byli niczym ogień i woda. Swoimi przeciwnościami. A najlepsze jest to, że obu polubiłam. Nawet problematycznego Nico, który finalnie jak zrzucił klapki z oczu okazał się super facetem.
   Chloe to kobieta delikatna a jednocześnie silna. Krucha i waleczna. Słaba i waleczna. Drzemią w niej takie przeciwności, że co rusz mnie zaskakiwała.
   W lekturze było chwilami spokojnie i beztrosko ale w głównej mierze było mocno nieprzewidywalne. Dynamika wydarzeń wciągała w wir. Elementy zaskoczenia robiły swoje. Adrenalina rosła.
   Oczywiście muszę wspomnieć o scenach erotycznych, które sięgały od skrajności w skrajność wyzwalając różnorakie emocje. Dostarczyła napięcia seksualnego, jak i wstrząsały. A wspomniane emocje zmieniały się niczym w kalejdoskopie. 
   Ostatni wątek sensacyjny moim zdaniem był niepotrzebny. Osobiście pominęłabym to i zostawiła bez zbędnego "rozpychania" fabuły.
   Idąc za ciosem: w chwili kiedy był potrzebny lekarz oni zezwoli warkoczyć studentce medycyny zamiast lekarzy. Takie przyzwolenie było dla mnie lekkomyślnością odnośnie ważności pacjenta. 
   Zabrakło mi także poruszenia kwestii antykoncepcji, mając na uwadze sytuację kobiety, której ten wątek dotyczył. 
   Pomijając wymienione powyżej minusiki uważam, że powieść zdecydowanie jest warta uwagi. Ogromnie pasjonująca. Spędziłam z nią emocjonujące chwilę. Spodobał mi się styl autorki. Do samego końca udało się jej utrzymać moją uwagę dostarczając mnóstwa wrażeń. To idealna propozycja dla fanów dark romansów, gdzie nic nie jest pewne poza uczuciami, które zbierają się niczym lawa w wulkanie w oczekiwaniu na siejącą spustoszenie erupcję. 

Polecam 





#recenzja



"Wszystko czego w tobie nienawidzę. Wszystko. Tom I" FortunateEm

[WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] EditioRed 




Opis wydawcy:

Miała być tylko ładnym dodatkiem do jego brutalnej codzienności.
Czy stanie się dla niego kimś ważnym?
Życie córki narkotykowego bossa nie jest łatwe, to jakby mieć wypalone na samym środku czoła piętno. Cała przestępcza Irlandia wie, że ojciec Snow Hawley to ten gość od amfetaminy i metadonu. Cała przestępcza Anglia mu się przygląda i wreszcie proponuje sojusz oraz połączenie sił. Nielegalny układ należy solidnie przypieczętować ― najlepiej wydając młodą Irlandkę za osiem lat starszego Anglika. Rodzina Aziela Crawforda rządzi brytyjskimi kasynami, hazard i narkotyki to idealne połączenie… Niestety, małżeńskie perspektywy Snow i Aziela nie wyglądają tak różowo.
Gdy młodziutka panna Hawley staje na ślubnym kobiercu, ma jeszcze odrobinę nadziei. W głowie dziewczyny majaczą resztki marzeń o wielkiej miłości, jaką zna z książek, o człowieku, który wyrwie ją z występnego świata i zabierze tam, gdzie nie ma narkotyków, przemocy, morderstw. Niestety, zimny wzrok świeżo poślubionego mężczyzny pozbawia ją resztek złudzeń. Zamiast księcia z bajki Snow otrzymuje od losu męża zdystansowanego, zimnego i gardzącego jej uczuciami. Jak sobie poradzi z odrzuceniem z jego strony? Czy może się stać czymś więcej niż tylko ładnym, ale bezwartościowym dodatkiem do mrocznego życia Aziela Crawforda?


Tom: I
Seria: Wszystko 
Premiera: 27.09.2023
Ilość stron: 336



Moja opinia:


[Reklama] EditioRed


"Musisz walczyć o siebie, bo nikt inny tego nie zrobi."

   Snow Hawley jest córką bossa narkotykowego. W wieku dwudziestu jeden lat ma poślubić starszego o osiem lat Irlandczyka. Ma to być sojuszem między rodzicami oraz połączeniem sił.  Młoda kobieta nie ma wyjścia.
   Aziel Crawford został wychowany twardą ręką. Nie zna ciepła i troski. Jest zimny, oschły, zdystansowany i ... gardzi uczuciami świeżo poślubionej żony.
    Czy Snow skruszy lód, który skuł serce jej męża? Czy to w ogóle możliwe? Jak będzie wyglądało ich małżeństwo? Co na nich czeka?

   Autorka FortunateEm debiutowała powieścią"Emerald", która otwierała cykl "Kamieni Miami". Tak bardzo spodobała mi się ta historia, jak i styl autorki, że kolejne książki szybciutko trafiały na listę moich książkowych chciejek. Z każdą kolejną powieścią byłam coraz bardziej usatysfakcjonowana. 
   "Wszystko, czego w tobie nienawidzę" to pierwszy tom dylogii "Wszystko". Historii młodej kobiety, której małżeństwo zostało zaaranżowane, a która pragnęła tylko wielkiej romantycznej miłości i skrycie marzyła o tym, by jej mąż był wymarzonym księciem z bajki. Niestety prawda okażała się być zupełnie inna. 
   Kolejny raz kreacja bohaterów pozytywnie mnie zaskoczyła. Cały czas mamy na uwadze różnicę wieku między nimi. Odczuwa się to i nie było przymusu wspominania co chwilę. 
   Autorka na każdym kroku natomiast pokazywała, jak wiele dzieli Snow i Aziela. Ona była czystą bielą - on przerażającym i okrutnym mrokiem. Między nimi gołym okiem była widoczna przepaść. Szczerze? Nie do końca wierzyłam, że uda im się wypracować kompromis. Ciężko było trzymać kciuki, kiedy Aziel kartka po kartce udowadniał, że nie ma dla niego nadziei. Świetna kreacja. Jestem mile zaskoczona. Szczególnie tym, jak Snow postawiła wszystko na jedną kartę nie bacząc na konsekwencje. Jestem pełna podziwu dla jej odwagi. Zbierałam szczękę z podłogi. 
   Relacja tej dwójki zdecydowanie nie należała do łatwych. Wręcz przeciwnie, była bardzo złożona. I równie dobrze poprowadzona. Czuć było tę niepewność i nieprzewidywalność. Ale także drobinki promieni słońca, które były dla Snow deską ratunku przed pogrążeniem się w mroku.
    Akcja była dynamiczna a po dołożeniu wątków sensacyjnych i trzymających w napięciu, wytwarzała się taka porcja adrenaliny, że nie potrzeba było niczego aby podnieść ciśnienie i skutecznie się rozbudzić. A rozbudzały także umiejętnie opisane i dobrane do postaci sceny uniesień. Zdecydowanie było bardzo interesująco i intrygująco.
    Przeczytałam książkę dosłownie na jednym wdechu. Ciężko było mi się od niej oderwać. Pobudziła moja wyobraźnię do pracy na najwyższych obrotach, zapewniając niesamowicie emocjonalną rozrywkę. Już nie mogę się doczekać kontynuacji. Aż mnie zżera ciekawość w oczekiwaniu na to, co się wydarzy. Aj, tylko jakoś trzeba doczekać premiery, hehe.

Polecam 



▪️▪️▪️
#wszystkoczegowtobienienawidzę #fortunateem #editiored #booklovers #hotbook #bookphoto #lubimyczytać #booksmakemehappy #wyzwaniegranicepl 

#recenzja



"On ma władzę. Mystic. Tom II" Kinga Litkowiec

[ WSPÓŁPRACA REKLAMOWA ] Love Book 


Opis wydawcy:


Czy nienawiść może się przerodzić w bezgraniczną miłość? Zawsze wydawało mi się, że to niemożliwe. Na własnej skórze przekonałam się jednak, że w życiu niczego nie można być pewnym.

Znałam Zaca Sparksa od lat i budził we mnie jedynie negatywne uczucia. Zbyt pewny siebie, arogancki i bezczelny, działał mi na nerwy. Uważałam, że z wyjątkiem pieniędzy nie miał nic do zaoferowania.

Splot wydarzeń popchnął mnie w jego ramiona, gdzie niespodziewanie odnalazłam spokój i ukojenie. Choć Zac okazywał mi wsparcie, nie rozwiązałam moich problemów.

Czy uda się zbudować trwały związek, gdy wszyscy wokół knują i skrywają mroczne tajemnice?



Tom: II
Seria: Mustic
Premiera: 06.09.2023
Ilość stron: 368
Wydawnictwo Love Book 



Moja opinia:


[WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] Love Book


"Nie zmienię wszystkiego w jeden dzień, ale razem damy sobie radę."

   Zac Sparks i Emily Gordon znają się od lat. I od początku połączyło ich czyste negatywne uczucie. 
   On jest zbyt pewny siebie. Arogancki i bezczelny. I zdecydowanie podnosi jej ciśnienie. Poza tym Emily uważa, że Zac poza pieniędzmi nie ma nic do zaoferowania.
    Splotem nietypowych okoliczności Emily spędza upojne chwile właśnie z Zackiem. Od tego momentu sytuacja zaczyna się jeszcze bardziej komplikować.
   Komu zależy na tym, by zniszczyć Emily? Czy Zack wygra z ojcem? Jak będzie wyglądała teraz relacja głównych bohaterów?

    Seria "Mystic" jest zdecydowanie w moim guście. Pierwszy tom wciągnął mnie od samego początku dostarczając pełnego wachlarza emocji. Części drugiej wypatrywałam z ogromną niecierpliwością.
   Początek drugiego tomu to typowe hate dwójki młodych ludzi uwikłanych w nietypową sytuację rodzinną. Dodatkowym problemem zdają się być tajemnice, jakie oboje skrywają. Emily i Zacka wiele dzieli... ale jeszcze więcej łączy.
   Bardzo podobała mi się kreacja bohaterów. Ich charaktery i czyny. Oboje po części stanowili zagadkę odnośnie tego, na co się zdecydują. Uzupełniali się wbrew pozorom tworząc zgrany duet. Uwielbiałam przyglądać się ich potyczkom i starciom, podczas których wyzwalały się iskry. Było gorąco i zaskakująco. Ale jednocześnie właśnie nieśli sobie nawzajem ukojenie. Ta para zdecydowanie należy do grona tych ulubionych postaci literackich.
   Wspomniane wyżej sekrety i tajemnice bardzo dobrze rozbudowały fabułę. Napięcie sukcesywnie wzrastało adrenaliny potęgowała uczucie nerwowości oczekiwania na finał tych wszystkich zaskakujących wydarzeń. 
   Autorka zwróciła uwagę na relacje rodzinne, które tutaj zdecydowanie są zachwianie i zupełnie odwrotnie powinna wyglądać rzeczywistość. 
   I oczywiście świat dark romansu. Sceny pikantne i erotyczne. Gorące i odważne. Dostaliśmy świat BDSM ale delikatny, zrównoważony i bez większych szokujących elementów. Taki również jest mocno wciągający i porywający - szczerze. Ale mimo w dalszym ciągu dla osób pełnoletnich.
   Zack zdecydowanie miał władzę. Bardzo dobra książka. Oderwała mnie od rzeczywistości. Kolejna powieść, która zasili moją prywatną biblioteczkę.

Polecam





#recenzja




" Nigdy przenigdy. Gra w uwodzenie" Amy Daws

[ WSPÓŁPRACA REKLAMOWA ] EditioRed


Opis wydawcy:


Freya Cook miała mnóstwo piegów, burzę rudych włosów, parę nadprogramowych kilogramów i jedynego w swoim rodzaju kota o imieniu Hercules. Miała też talent do szycia, dzięki któremu ubierała najznakomitsze kobiety w Londynie. Wśród znajomych słynęła z wielkoduszności i ciętego języka. Jej zadziorność jednak znikała w okamgnieniu, gdy przychodziło do rozmów z mężczyznami. I ta przypadłość niosła dość poważne konsekwencje. Freya bowiem, mimo niemal trzydziestu lat na karku, swój pierwszy raz wciąż miała przed sobą.

Jedynym mężczyzną, z którym Freya umiała swobodnie rozmawiać na każdy temat, był jej najlepszy przyjaciel Maclay Logan, wytatuowany szkocki piłkarz, równie pyskaty jak ona. Mac, silny i wysportowany, w przeciwieństwie do swojej przyjaciółki, miał już spore doświadczenie w sprawach miłosnych. Freya jednak nie była dziewczyną, z którą miałby iść do łóżka. Owszem, szybko odkrył, że uwielbia się z nią droczyć, oglądać seriale i w ogóle być blisko niej, kiedyś zgodził się nawet zaopiekować jej nieznośnym kotem, ale nadal była ona po prostu jego najlepszą przyjaciółką.

Któregoś dnia, po niewinnej grze w gronie przyjaciół i szczerej rozmowie we dwoje, Mac zaproponował Frei pomoc: obiecał, że nauczy ją sztuki uwodzenia i będzie jej przewodnikiem po trudnych sprawach sercowych. Niedostrzegalnie, gdy lekcje stawały się coraz bardziej zaawansowane, coś się między nimi zaczęło zmieniać. W ich przyjacielską relację wkradła się pewna niezręczność, zaczęły w niej drgać nitki zazdrości, ciepła i niepewności.

Tylko czy to jeszcze była przyjaźń?

Uważaj na niewinne gry - mogą zmienić wszystko!



Premiera: 12.09.2023
Ilość stron: 336
Wydawnictwo: EditioRed




Moja opinia:


[ WSPÓŁPRACA REKLAMOWA] EditioRed


    Freya Cook to kobieta wyjątkowa na każdym kroku. Ma talent krawiecki i ubiera kobiety Londynu. Jest właścicielką wyjątkowego kocura o jakże unikalnym i pasującym do niego imieniem Hercules. Jak barwna jest jej osobowość i charakter, równie przyciągający uwagę jest jej wygląd. I o ile na stopie kontaktów z klientkami, rozmów z przyjaciółkami radzi sobie doskonale, tak kontakty z płcią przeciwną są dla nią zgrozą. Może być to spowodowane faktem, że nadal jest dziewicą - prawie trzydziestoletnią.
   Macklay Logan to wytatuowany szkocki piłkarz, który od pierwszej chwili zwrócił uwagę na tę wyjątkową kobietę. Jako iż oboje mają takie same charaktery dość szybko nawiązała się między nimi nić przyjaźni. 
   Wszystko przemawia za tym, że są prawdziwymi przyjaciółmi. Ale została ona pewnego wieczoru wystawiona na próbę. Kiedy po udziale w grze w gronie znajomych Freya decyduje się wyjawić Mackowi swoje problemy z nawiązywaniem relacji z mężczyznami, ten postanawia jej pomóc. Proponuje przyjaciółce porady randkowe mające na celu naukę uwodzenia. Jednak im więcej ją szkoli, tym bardziej zmienia się ich relacja.
   Czy Freya wyjawi mu swój największy sekret? Czy ta dziewczyna borykająca się z brakiem pewności siebie zdecyduje się na milowy krok? Czy Mack przejrzy na oczy zanim będzie za późno?

   Och jak ja uwielbiam takie romantyczne historie. Historie o przyjaźni damsko-męskiej, w którą zaczynają wkradać się uczucia mogące zburzyć wszystko w ciągu jednej chwili. 
   Decydując się na powyższą książkę tak naprawdę sięgałam w ciemno, bowiem nie znałam twórczości autorki. Ale nawet przez myśl mi nie przeszło podczas czytania, że żałuję. Wręcz przeciwnie - ta książka ogromnie mi się podobała.
   Historia głównej pary bohaterów jest słodka i urocza ale podszyta bólem, żalem i rozpaczą.
    Z jednej strony mamy wgląd na idealną relację na stopie przyjacielskiej. Z humorem i lekkością, która unosi i dodaje nadziei oraz otuchy.
    Potem wkraczają do akcji inne uczucia, które wprowadzają chaos i zmieniając kierunek emocji, nadal jednak fascynując i rozgrzewając.
    Z drugiej natomiast mamy dość poważne zagadnienia tutaj poruszane. A one powodują, że zaczynamy patrzeć na każdą z postaci innymi oczyma i staramy się nadążyć za ich pomysłami wraz skutkami tychże działań. Do akcji wkracza ból, smutek, żal i rozpacz. A wszystko okraszają łzy bezsilności.
   To wszystko powodowało wlaśnie zmianę emocji niczym w kalejdoskopie. Wydarzenia wciągały dostarczając ogromu wrażeń.
   No bo nie łudźmy się - przyjaciel trenerem do spraw sercowych swojej przyjaciółki? To na bank zakończy się totalną katastrofą. I tak właśnie było.
   Każdy z poruszanych tematów w moim odczuciu był wyczerpany. Było bardzo ciekawie i frapująco. 
   To zdecydowanie historia dla romantycznych dusz szukających słodko-gorzkiej lektury, która oderwie myśli od rzeczywistości. 
   Piękna lektura zmuszająca do refleksji nad własnym postępowaniem. Również skłaniająca do otwarcia oczu na sprawny, na które normalnie nie zwrócilibyśmy uwagi. Może stanowić drogowskaz dla czytelnika. W moim odczuciu wartościowa. Tym bardziej, że autorka ma lekki i przyjemny styl. Nadała wydarzeniom realizmu i pobudziła moją wyobraźnię do pracy na najwyższych obrotach i to bez żadnego wysiłku.

Polecam 






#recenzja




" On one condition. Tom I. Seria S.I.N. "K. Bromberg

[ WSPÓŁPRACA REKLAMOWA ] Wydawnictwo Luna



Moja opinia:

Dwa miesiące spędzone w Cedar Falls, żeby dopilnować budowy luksusowego hotelu Sin International Network, a przy okazji podlizywać się upierdliwemu burmistrzowi, który stawia naszej firmie niedorzeczne warunki? Wiedziałem, że to nie będzie nic przyjemnego. W dodatku z tym malowniczym, turystycznym miasteczkiem w Montanie łączą mnie wspomnienia z młodości. Wspomnienia równie piękne, co bolesne.

Właśnie tutaj przeżyłem pierwszą prawdziwą miłość.

Zakończoną nagłym rozstaniem.

I złamanym sercem.

To było piętnaście lat temu. Dlaczego więc ponowne spotkanie z Asher Wells wywołuje we mnie tak silne uczucia, które nie dają mi spokoju? I dlaczego ona tu została? Zawsze marzyła o tym, żeby uciec stąd i zrobić karierę artystyczną. A przede wszystkim: dlaczego, do cholery, obwinia mnie o to, co się stało tamtej nocy?

Podobno pierwsza miłość zasługuje czasem na drugą szansę. Cóż, ja raczej traktuję tę historię jak niedokończony interes, a wszyscy wiedzą, że w biznesie Ledger Sharpe nigdy nie daje za wygraną. Tym razem nie wyjadę stąd bez Asher.

Najpierw jednak muszę sprawić, żeby przestała mnie nienawidzić...

Druga część serii romansów o braciach Sharpe autorki bestsellerów „New York Timesa”.


Tom: II
Seria: S.I.N.
Premiera: 09.08.2023
Ilość stron: 304
Wydawnictwo LUNA 

Moja opinia:


[ WSPÓŁPRACA REKLAMOWA ] Wydawnictwo LUNA

   Piętnaście lat temu Asher Wells i Ledger Sharpe byli dla siebie całym światem. Połączyło ich młodzieńcze uczucie, które niestety zakończyło się nagłym rozstaniem i złamanym sercem. 
   Ledger z uwagi na sytuację w rodzinnej firmie musi powrócić do Cedar Falls dopilnować biznesu. Nie jest mu to na rękę ale musi załatwić sprawy z burmistrzem, który nie jest mu przychylny. 
   Asher miała wielkie plany. I jeszcze większe marzenia. Ale życie dość szybko je zweryfikowało. Pozostała w rodzinnej miejscowości, która bardzo wiele dla niej znaczy, ale jednocześnie dostarczyła jej wiele trosk.
   Po latach drogi Asher i Ledgera się krzyżują. Oboje nie są już tymi samymi młodymi ludźmi. Zmienili się.
   Czy wyjaśnią sobie wszystko? Czy cała brutalna prawda ujrzy światło dzienne? Czy Asher jest dla niego tą jedną jedyną? A czy Legder dostosuje swoje plany do kobiety, która mimo upływu czasu nie jest mu obojętna?

     Różnice społeczne to jeden z najczęściej poruszanych tematów w powieściach romantycznych. Zderzenia się dwóch różnych światów i walczenie z przeciwnościami. A przede wszystkim z samym sobą i uczuciami, które łączą głównych bohaterów.
    Drugi tom opowiada o inne parze bohaterów. W związku z czy można czytać bez trzymania się kolejności. Ja tak zrobiłam, bo nie czytałam pierwszego tomu i nie miałam trudności w odnalezieniu się w powieści. Fakt, wszyscy bracia byli obecni ale nie rzutowało to w większym stopniu na fabułę, bowiem ich rola nie była szczególnie ważna.
   Ogromnie podziwiałam odwagę i determinację głównej bohaterki. Jej empatię i miłość do dziedzictwa, które jej zostało. To bardzo dużo mówi o człowieku. A to z kolei podzieliło mi poczuć sympatię do tej doświadczonej przez los kobiety. Podobała mi się jej kreacja. Asher jest silna i waleczna a jednak krucha i wrażliwa. A wszystkie cechy pięknie się ze sobą łączyły.
   Ledger Sharpe to zdecydowanie rekin biznesu. Wyszkolony do realizacji kolejnych wytyczonych celów. Powiem szczerze, że z początku nie do końca zyskał moje zaufanie. Ale to była tylko chwilowa konsternacja. Z każdą kolejną stroną stawiałam przy jego postaci plusy, co finalnie dało obraz bardzo dobrego człowieka. Nie będę wam zdradzać szczegółów i odbierać przyjemności z poznawania go, ale nie raz was zaskoczy i nie raz poniesie was ciśnienie jednocześnie wystawiając cierpliwość na próby.
    Relacja była skomplikowana. Bardzo złożona i mocno niepewna co do jej finału. Nie zabrakło iskier i chemii. Żaru i przyciągania. Magnetyzmu i scen uniesień, które zostały moim zdaniem idealnie dobrane do osób. 
    Bardzo dobrym pomysłem było stopniowe odkrywanie kart tajemnicy, która okazała się być druzgocząca. Rzut okiem na szczypty retrospekcji przewijającej się przez fabułę dostarczała nowego obrazu na przeszłość.
   Wszystkie elementy zostały bardzo dobrze przemyślane i poprowadzone. Romantyczna strona była zdecydowanie w moim guście. Tak samo jak zrównoważony humor czy postać rezolutnej Tootie. To wszystko dodawało lekkości problematyki, z jaką musieli się zmierzyć bohaterowie. 
   To słodko-gorzka historia nie tylko dla fanów autorki i jej stylu ale także dla osób szukających w powieści nadziei i otuchy otulającej niczym puchata kołderką. To lektura, która mówi, że wszystko jest możliwe o ile szczerość, akceptacja, kompromis i prawdziwość uczucia idą ze sobą w parze.

Polecam



#recenzja



   

"Saint. Storm Riders MC. Tom IV" Anna Wolf

[ WSPÓŁPRACA REKLAMOWA ] Rozdział Miłość 



Opis wydawcy:

Klub i bracia to wszystko, czego chce Saint, tak mu się wydaje, dopóki nie poznał jej…

Saint dawno temu podjął decyzję, że już nigdy nie zwiąże się z nikim na stałe. Przygodny seks to wszystko, czego mu potrzeba. Tak właśnie poznaje Hazel. Jednak przybierająca na sile wojna klubów sprawia, że pewnego dnia w tragicznych okolicznościach kobieta trafia do siedziby Storm Riders MC. W obawie o życie dziewczyny, Saint postanawia objąć ją opieką.

Wbrew rozsądkowi oraz złożonym obietnicom, Saint robi wszystko, żeby Hazel z nim została. Tylko, że ona ma zupełnie inny plan na życie. Sytuacja znacznie się komplikuje, kiedy wychodzą na jaw jej powiązania z wrogim gangiem motocyklowym, który jest w stanie posunąć się do wszystkiego, żeby osiągnąć swój cel.

Jak potoczy się historia Hazel i Sainta? Czy tych dwoje dojdzie do porozumienia i da sobie drugą szansę?


Tom: IV
Seria: Storm Riders MC
Premiera: 23.08.2023
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Rozdział miłość 



Moja opinia:


[ WSPÓŁPRACA REKLAMOWA ] Rozdział Miłość 

   Saint jest w klubie Storm Riders MC pastorem. Choć jego ksywka jest totalnym kontraktem jego zachowania. On bowiem najbardziej na świecie ceni niezależność i przygodne zbliżenia z kobietami. Nie ma najmniejszego zamiaru wikłać się w jakikolwiek związki. Jednak tę sztywną postawę już wkrótce zacznie kruszyć pewna kobieta.
   Hazel spędziła z bikerem gorące i upojne chwile, po czym ich ścieżki się rozeszły. Lecz wkrótce stanie ponownie z nim oko w oko. W dość graficznych okolicznościach Hazel trafia do klubu a Saint postanawia objąć ją opieką.
   Kim jest Hazel? Dlaczego trafiła do Storm Riders? Co zrobi Saint? Co się wydarzy?

    Uwielbiam serie motocyklowe. Te silne osobowości i waleczne kobiety. Lubię się przypatrywać ich starciom, gdzie nie brakuje ognia i chemii. 
   Czwarta część serii opowiada historię skrzywdzonej kobiety, która znalazła się w oku cyklonu. Trafiła na listę osób, które los wyjątkowo okrutnie doświadczył składając na jej barkach ogromny bagaż doświadczeń. Musi zmierzyć się z nie tylko z przeszłością ale także z pewnym bikerem, który uważa, że może wszystko. 
   Postać Hazel została dobrze wykreowana. Tajemnicza, skromna, empatyczna i pewną dozą temperamentu. Z pazurem, który fajnie temperował ego Sainta.
   Oj, miał on z nią co dobrego. Ten pewny siebie, arogancki, zuchwały i władczy facet dostał od losu pstryczek w nos. Musiał powściągnąć swój zamysł do panoszenia się ale przede wszystkim przemyśleć uczucia. A to było fajnie poprowadzone. Na mych ustach co trochę wykwitał uśmiech a atmosfera przyjemnie gęstniała. 
   Nie zabrakło ognia i przyciągania między bohaterami. Z każdą kolejną stroną nabierało wszystko konkretniejszego wyglądu, co sukcesywnie rozbudzało moją ciekawość, jednocześnie wystawiając cierpliwość na niejedną próbę. 
   Gorące i erotyczne sceny uniesień tu zawarte są zdecydowanie dla czytelników pełnoletnich. 
   Autorka kolejny raz zabrała mnie w dość kontrowersyjny świat bikerów. Do klubu, w którym panują specyficzne zasady. Całe szczęście, że większej mierze są pozytywne. 
    Spięcia między klubami dostarczały adrenaliny i niepewności. Dynamika wydarzeń nie pozwalała na nudę i tak prawdę powiedziawszy była to bardzo dobra odskocznia od rzeczywistości.
   Ale znalazło się w tej części kilka nieścisłości. Jako przykład podam skale okrucieństwa na głównej bohaterce i jej ekspresowe dojście do pełni zdrowia, szczególnie że występowały chwile, które nasilały ból. I drugi przykład - nierealny telefon Miki. Mówiąc prosto: numer telefonu chyba sobie wyczarowała, jak Hazel dostała nowy. No niestety trochę rzeczy zostało przeoczonych. 
   Co mogę powiedzieć na koniec? Jeśli podobały się wam poprzednie tomy, to ten również powinien przypaść wam do gustu. Zachęcam od razu do czytania z zachowaniem chronologii, bowiem historie bohaterów z poprzednich części mają ciąg dalszy w następujących po sobie tomach. Nie jakoś ściśle ale jednak dość kluczowo.

Polecam 






#recenzja



"Memory he bought. Dylogia Memories. Tom I" Sandra Biel

[ WSPÓŁPRACA REKLAMOWA ] Wydawnictwo Kreatywne



Opis wydawcy: 

Zapach jaśminu, ozonu i benzyny. Pierwszy pocałunek smakujący jak żółte skittlesy. Przyjaciółka rzucona przez chłopaka. Pożar szkoły. Mecz futbolu amerykańskiego między nienawidzącymi się drużynami. Uzależnienie od chupa chupsów i potargana sukienka. Brzmi jak seria przypadkowych, totalnie niezwiązanych ze sobą zdarzeń, ale to właśnie one są początkiem kupionych wspomnień.

Pewnego deszczowego dnia na drodze Aymee staje Shane – dziedzic fortuny, kapitan Diabłów z Westview i wymarzony chłopak większości dziewcząt zamieszkujących Cloud City. W teorii ma wszystko, a mimo to kradnie siedemnastolatce lizaka i pierwszy pocałunek, a na samym końcu – również serce.

W zamian daje Aymee powody do utraconej dwa lata wcześniej radości, która zgasła po śmierci jej matki. Daje jej siebie.
Oraz bukiet papierowych róż.
Książka o nastolatkach, ich rozterkach i przygodach. Doprawiona toną cukru wręcz ocieka słodyczą.


Tom: I
Seria: Dylogia Memories
Premiera: 23.08.2023
Ilość stron: 400
Wydawnictwo Kreatywne



Moja opinia:


[ WSPÓŁPRACA REKLAMOWA ] Wydawnictwo Kreatywne

   Aymee dwa lata temu straciła matkę. A także cały stabilny świat, który legł w gruzach. Lecz pewnego deszczowego dnia los na jej drodze postawił Shane'a, który wprowadzi chaos.
   Shane Byron jest kapitanem Diabłów z Westview. To także dziedzic fortuny i wymarzona partia dla każdej dziewczyny z Cloud City. I właśnie on skradł przypadkowo poznanej dziewczynie pierwszy pocałunek. 
   Dlaczego Shane zainteresował się Aymee? Co zrobi dziewczyna? Co na nich czeka?

    Książki Sandry Biel czytam na raz. Są tak porywające, że nawet nie ma najmniejszych szans by odłożyć książkę choć na sekundę. Wciąga niczym ruchome piaski zostawiając mnie rozbitą na małe kawałki.
   Pierwszy tom dylogii opowiada o młodziutkiej dziewczynie, która staje się zauroczona pewnym chłopakiem z wyższych sfer. Nieśmiała, niedoświadczona, z bagażem doświadczeń. I będzie musiała sobie poradzić zarówno z własnymi emocjami i uczuciami, jak także z pomysłami głównego sprawcy zamieszania w jej życiu oraz z zachowaniem rówieśników, które nie będą należeć do najniższych. 
    Aymee to młoda dziewczyna, która okazała się być bardzo sympatyczna. Skromna, cicha, inteligentna. Ale nie była nudna. Miała w sobie coś takiego, jakiś magnes, który przyciągał. Chciało się jej towarzyszyć by poznać jeszcze bardziej. Bardzo dobra kreacja postaci. Autorce udało się zachować jej delikatność a także pokazać ogrom walki i odwagę, jaka w niej drzemała.
   Z racji tego, że poznajemy historię oczyma Aymee, Shane od początku otoczony był mgłą tajemnicy. Taką dużą dawką niepewności. Nie mając "wglądu" do jego myśli czy przemyśleń musieliśmy bazować tylko na jego czynach i samemu próbować wyuskać z tego jego osobowość. Zlepić kawałek po kawałku. Złożyć puzzel po puzzlu. Ale wiecie co? Ta zagadka okazała się być bardzo intrygująca. 
   Z przyjemnością śledziłam przebieg wydarzeń. Rozwój wątków, które wyzwalam pełną paletę emocji. Emocji, które zmieniały się niczym w kalejdoskopie. Był bardzo dobry humor, który bawił do łez i wyzwalał salwy niekontrolowanego śmiechu. Były także chwile pełne napięcia, grozy, adrenaliny a nawet wzruszenia chwytającego za gardło. 
    Bardzo romantyczna historia. Słodka z nutą goryczy, która moim zdaniem idealnie równoważyła fabułę dodając jej większego realizmu i pokazującego, jak bardzo nieprzywidywalny bywa los. 
   Autorka zabrała mnie na niezwykłą podróż. Przeniosłam się oczyma wyobraźni do świata postaci, których polubiłam. Świata młodych ludzi, którzy muszą sobie także radzić z decyzjami dorosłych i ich skutkami. 
   Wow - tak mogę podsumować tę historię. Pochłonęła mnie totalnie. Uwielbiam styl autorki. Szata graficzna książki to kolejny plus, na który warto zwrócić uwagę - na te malunki wewnątrz. To jedna z tych powieści, które zmuszają do refleksji. Zgłębiają tematy tak bardzo nam znane rzucając na nie inne światło.
   Już nie mogę się doczekać kontynuacji. Jestem ogromnie ciekawa tego, co teraz czeka na bohaterów. 

Polecam 



#recenzja


"Gino. Mroczni mężczyźni. Tom III" Marta Zbirowska

[ WSPÓŁPRACA REKLAMOWA ] Wydawnictwo White Raven



Opis wydawcy:

Gino Esposito jako głowa bostońskiej mafii prowadzi interesy twardą ręką. Kiedy dowiaduje się, że prokurator Norton ma nieślubną córkę, której istnienie ukrywa przed światem, postanawia wykorzystać dziewczynę do zabezpieczenia swoich interesów. Zleca bratu zbliżenie się do córki prokuratora, żeby użyć jej w odpowiednim dla siebie momencie.

Jennifer Parker prowadzi beztroskie życie w akademiku bostońskiej uczelni, błyszcząc niczym gwiazda. Często imprezuje i zmienia facetów jak rękawiczki. Nie chcąc angażować się w związki, nie poświęca żadnemu mężczyźnie więcej niż jedną noc. Wszystko się zmienia, kiedy na jednej z imprez poznaje uroczego playboya Flavia Esposito. Dziewczyna nie ma pojęcia, że jest tylko środkiem do kontrolowania jej ojca i wkrótce wpada w szpony mafii.

Kiedy Gino zauważa, że jego brata i Jennifer łączy coś więcej, postanawia przejąć jego zadanie w obawie, że Flavio będzie chciał chronić dziewczynę. Nie zdaje sobie sprawy, że słodka, naiwna Jen pokaże pazurki, których nawet on nie będzie w stanie przyciąć.


Tom: III
Seria: Mroczni mężczyźni
Premiera: 06.09.2023
Ilość stron: 420
Wydawnictwo: White Raven




Moja opinia:

[ WSPÓŁPRACA REKLAMOWA ] Wydawnictwo White Raven


"Każdy sam musi przejrzeć na oczy, nie możesz nikomu układać życia. Trzeba się uczyć na własnych błędach, nie na cudzych, a jeśli ktoś prowadzi cię za rączkę, to nic z takiej sytuacji nie wyniesiesz." 


   Gino Esposito jest głową bostońskiej mafii. To on rządzi i trzyma wszystko żelazną ręką. Kiedy odkrywa, że prokurator Norton ma nieślubną córkę, postanawia wykorzystać ją do własnych celów. Ona ma stać się środkiem do osiągnięcia wytyczonego planu. W tym celu zleca bratu uwiedzenie kobiety, co nie wydaje się być takie trudne

   Jennifer Parker to typ imprezowiczki. Lekkoduch, beztroska, chętna przygód na jedną noc. Wszystko zmienia się w chwili, kiedy na jej drodze staje Flavio Esposito. On natomiast zrobi wszystko, aby Jen mu zaufała. Ale sytuacja zaczyna się komplikować.
   Gino zauważa, że relacja brata z Jen się zacieśnia i postanawia interweniować. Bierze sprawy w swoje ręce. Nie przypuszcza tylko, że Jen okaże się być zupełnie inna, niż początkowo sądził.
   Co się wydarzy? Do czego posunie się Gino? Jaką decyzję podejmie Jen? Co ich czeka?

   Seria "Mroczni mężczyźni" zachwyca z każdym kolejnym tomem. Trzecia część jest najgrubsza i najbardziej rozbudowana. Dzięki temu możemy jeszcze bliżej poznać bohaterów. Tym bardziej, że narracja jest prowadzona dwutorowo i to dodatkowo pozwala na odkrycie innych kart odnoście osobowości bohaterów.
   Z początku dostałam szoku, poznając plan Gino. Może nie tyle sam plan, co jego przebieg. Zamiana braci na tak rozwiniętej relacji Flavia i Jen dosłownie wbiła mnie w fotel. Przecierałam oczy ze zdumienia, że do tego Gino się posunął. 
   Ale to z drugiej strony pokazało jego władczość i nieustępliwość. Siłę i determinację. A przede wszystkim potęgę. Bardzo dobra kreacja postaci. Otulony mrokiem niczym puchatą kołderką. Z wypiekami na twarzy śledziłam przebieg wydarzeń. Rozwój wątków, które sukcesywnie wciągały w stałe powiększające się koło niepewności i nieprzewidywalności finału tej niesamowitej historii. 
   Ogromnie podobała mi się przemian głównej bohaterki. Autorka fajnie odkryła drzemiącą w niej wolę walki. Jen miała swój temperament i potężne pazurki, których nie bała się wysunąć aby osiągnąć cel. Ale także była empatyczna i umiała przyznać się do błędu. Równowaga idealna. 
   Flavio to tak jak Jen z początku - lekkoduch i bawidamek. Wesołek. Z chęcią poczytałabym o jego historii, bo polubiłam go. Miał konkretną rolę w powieści ale bardzo dobrze podołał i do samego końca co rusz stawiałam przy jego postaci plusy. Trzymam kciuki, aby powstała część o nim. 
    Relacja bohaterów zdecydowanie była złożona. Przebieg wydarzeń zmieniał się niczym w kalejdoskopie. Nie sposób było przewidzieć, co za chwilę się wydarzy i jakie to przyniesienie skutki. Bardzo dobre zwroty akcji. Elementy zaskoczenia robiły swoje. Dodatkowo zaserwowana pełna paleta emocji powodował, że książka rozbudzała moją wyobraźnię do pracy na najwyższych obrotach. 
   Wciągnęła mnie ta lektura. Nieodkładalny grubasek, którego zdecydowanie warto przeczytać. Romans mafijny tak przewrotny, że szczękę zbierała się z podłogi. 

Polecam





#recenzja





"Walka zmysłów" Victoria Black

[ WSPÓŁPRACA REKLAMOWA ] Wydawnictwo AMARE 



Opis wydawcy:

Zasada jest jedna – żadnego seksu z fighterami Kincaida Leona Torres, pewna siebie i niezależna kobieta, odnalazła w świecie nielegalnych walk dom, którego zawsze pragnęła.

Trzyma się sztywno ustalonych zasad i kontroluje wszystko, nawet pojawiające się uczucia. Tak przynajmniej jej się wydaje do chwili, gdy na jednej z walk spotyka Maddoxa Chaveza. Buzujące pożądanie sprawia, że decyduje się spędzić z nim noc, nie wiedząc, że łamie tym samym jedną ze swoich najważniejszych zasad. Gdy zdaje sobie sprawę, że mężczyzna jest zawodnikiem jej szefa, całe jej poukładane życie zaczyna drżeć w posadach. Granice powoli się zacierają, a Maddox coraz bardziej zaprząta jej myśli. Jest bowiem jedyną osobą, która zdaje się ją rozumieć. Porywczy i pozornie niebezpieczny mężczyzna staje się jej kochankiem i przyjacielem, lecz im bardziej się do siebie zbliżają, tym więcej obaw rodzi się w sercu Leony. Walka z wzajemnym przyciąganiem okazuje się coraz trudniejsza. Czy będą potrafili sobie zaufać, gdy powrócą demony z przeszłości?


Premiera: 20.09.2023
Ilość stron: 360
Wydawnictwo AMARE 



Moja opinia:

[ WSPÓŁPRACA REKLAMOWA ] Wydawnictwo AMARE

"Nieważne, jakie mamy powody, wszyscy chcemy tego samego. Po prostu życia." 

   Leona Torres jest wyjątkową kobietą. Odnalazła się w świecie nielegalnych walk. To właśnie tu, dzięki swemu szefu znalazła swój dom. Mimo tragicznych wydarzeń, które ją spotkały nadal uchodzi za silną, odważną i niezależną. Ma swoje zasady, których kurczowo się trzyma. Wszystko do czasu, kiedy na jej drodze staje ON.
   Maddox Chavez doskonale zna Jacoba Kincaida - szefa Leony. Ale nie wie tego, gdy spędza upojną noc z jego pracownicą. Tym bardziej nie wie, że będzie musiał z nią później pracować. To zmienia wszystko - przede wszystkim jego zasady.
   Tę dwójkę połączy przyjaźń a także gorące chwile, które spowodują, że wypracowane granice sukcesywnie się zaczną zacierać a będzie wzrastać walka z wzajemnym przyciągniem, które nie powinno mieć miejsca.
   Kim jest Leona? Do czego się posunie? Jakie decyzje podejmie Maddox? Jaką prawdę odkryje kobieta? Co się stanie z Jacobem?

   Książki Victorii są naszpikowane zmysłowością i emocjami a ja sięgam po nie w ciemno. Uwielbiam styl autorki oraz realizm wydarzeń.
   Najnowsza powieść traktuje o nielegalnych walkach w klatkach - nawet na śmierć i życie. Ale także o walce ze swoimi zasadami. Walce z uczuciami. A to nie wszystko co czeka na nas w tej kipiącej emocjami historii dwójki bohaterów, którzy mają niezwykle silne osobowości.
   Świetna kreacja Leony i Maddox. Nawet Jacob został dopracowany. Ta trójka swoimi decyzjami i czynami powodowała, że moje ciśnienie skakało jak sinusoida. Nie sposób było przewidzieć ich działań. Zaskakiwali na każdym kroku skutecznie testując granice mojej cierpliwości i wytrzymałości na te wszystkie powoli wypływające na powierzchnię tajemnice i sekrety. To właśnie one powodowały, że zbierałam szczękę z podłogi a brwi szybowały do góry. 
   Niezwykle charyzmatyczni i uparci. Waleczni, niebezpieczni, ceniący kontrolę ponad wszystko ale także z pokładami dobroci, które idealnie się uzupełniały czyniąc postacie bardzo przystępne i budzące sympatię. Polubiłam ich i z całych sił trzymałam kciuki. 
   Autorka non stop balansowała na skrajnych emocjach. Czyniła względny spokój, by z najmniej spodziewanym momencie wszystko rozsypało się w pył. Dołączona retrospekcja pięknie rozbudowała fabułę uzupełniając ją o brakujące elementy tej wyjątkowej układanki. 
   Serwowane elementy zaskoczenia wbijały w fotel. Dosłownie cała prawda spowodowała tak ogromny szok i taką dawkę adrenaliny, że moje serce wręcz szaleńczo biło. Do samego końca fabuła trzymała w niepewności dostarczając pełnego wachlarza emocji. Poruszyła wszystkie struny w moim czytelniczym serduszku. 
  Cudowna, słodko-gorzka historia miłosna, która już na starcie została skazana na niepowodzenie. Ogromnie mi się podobała. Tak bardzo mnie wciągnęła, że przeczytałam ją na raz. Nie mogłam się od niej oderwać. Autorka pobudziła moją wyobraźnię do pracy na najwyższych obrotach. Dodatkowo sceny uniesień okazały się być bardzo gorące. 
  Cóż więcej chcieć - chyba tylko kolejnych tak pasjonujących historii. Zachęcam do lektury. Zdecydowanie warto dla niej zarwać noc. 

Polecam 





#recenzja



"Children of Redemption. Children of Vice. Tom III" J.J. McAvoy

[ WSPÓŁPRACA REKLAMOWA ] Wydawnictwo NieZwykłe


Opis wydawcy:


Wyatt Callahan był inny niż jego rodzeństwo. Wszyscy o tym wiedzieli, a szczególnie on sam. Jednak otaczający go ludzie nie mieli pojęcia, na czym polegała ta różnica. Myśleli, że po prostu jest za słaby, żeby rządzić mafią. Jednak to nie była prawda.

Wyatt faktycznie był inny, jednak nie słaby. Tak naprawdę ludzie go nie interesowali. Interesowała go śmierć. Dlatego został lekarzem. 

A teraz przyjdzie pora, żeby Wyatt pokazał, kim naprawdę jest i że będzie potrafił reprezentować rodzinę podczas nadchodzącej wojny. 

W jego życiu jest też Helen. Kobieta, której na nim zależy. Czy Wyatt dostrzeże to, zanim drzemiący w nim potwór zniszczy jego samego i wszystkich wokół?

Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej szesnastego roku życia. 


Tom: III
Seria: Children of Vice
Premiera: 31.08.2023
Ilość stron: 319
Wydawnictwo NieZwykłe



Moja opinia:


[ WSPÓŁPRACA REKLAMOWA ] Wydawnictwo NieZwykłe


"Nie musisz kontrolować wody. Ani powietrza, ognia czy ziemi. To bez znaczenia. Te rzeczy są wobec ciebie obojętne. Nie dostosują się do ciebie. Zwykli ludzie albo ich unikają, albo próbują z nimi walczyć. Ale obydwoje wiemy, że my jesteśmy ponad wodę, powietrze, ogień i ziemię. Bo najważniejszym żywiołem jesteś ty sam."


    Wyatt Callahan różni się od swojego rodzeństwa. Jest inny ale nie słaby. Jego interesuje śmierć - dlatego został lekarzem. Do tej pory był trochę odsunięty od mafii, lecz nastał czas, kiedy musi się wykazać. Nadchodzi wojna i to on ma reprezentować całą rodzinę.
   Helen i Wyatt znają się od dzieciństwa. Oni wychowywali się razem. Jednak ich relacja jest trochę inna, choć on tego nie dostrzega.
   Z czym i z kim przyjdzie mu się zmierzyć? Czy drzemiący w mężczyźnie potwór zostanie uwolniony? Co się stanie z Helen?

   Seria " Children of Vice" przyciąga na start samą okładką, jak również opisami. A treść pochłania doszczętnie. Teraz przyszła pora na najbardziej nieprzewidywalnego z rodzeństwa.
    Wkraczając w wykreowany przez autorkę świat mafii oraz ludzi i ich psychiki należy mieć się na baczności. Tutaj bowiem niczego nie można przewidzieć.
    Autorka pokazała, jak zaskakujący i nieprzewidywalny bywa los. Zwraca uwagę na to, że czasem potrzebujemy odpowiedniej motywacji aby pokazać się światu. Pokazać całą swoją prawdziwość skrytą za murami, do których nikt nie ma dostępu.
   Postać głównego bohatera jest złożona. Wyatt jest bohaterem upartym i działającym na zasadzie "tak" lub "nie". U niego nie ma półśrodków. Jego gwałtowność podejmowania decyzji wiąże się z ogromną dawką ryzyka i adrenaliny. Bardzo silny bohater.
   Helen również zaskakiwał na każdym kroku. Ta kobieta skrywa więcej, niż pokazuje wszystkim dookoła. I bardzo dobrze, bo przyciągała uwagę.
   Fajnie, że bohaterowie z poprzednich części i tutaj dostali interesujące role. To natomiast powoduje, że wskazana jest chronologia zanim przystąpimy do lektury tej części.
    Zawarty w powieści mrok, intrygi i spiski trzymały w niepewności. Zaskakiwały i dostarczały adrenaliny. Została zaprezentowana bezduszność i bezwzględność, która rządzi ludźmi związanymi z mafią.
   Naszpikowana emocjami powieść dla fanów silniejszych wrażeń. Idealnie współgrająca z poprzednimi tomami aczkolwiek uważam, że najsłabsza. Miałam z początku problem aby się wczytać. Ale tak mniej więcej od połowy problem zniknął. 
   Jeśli jesteście fanami wymienionej powyżej serii, to trzech tom również powinien przypaść wam do gustu. Trzymam kciuki, aby tak właśnie było.

Polecam 



 #recenzja




"Brutalne obietnice. Królowe i Potwory. Tom IV" J.T. Geissinger

[ WSPÓŁPRACA REKLAMOWA ] Wydawnictwo NieZwykłe


Opis wydawcy:

Czwarty tom serii „Królowe i potwory” fenomenalnej J.T. Geissinger!

Reyna Caruso to włoska księżniczka mafijna, której bratanica musi wyjść za mąż za irlandzkiego gangstera, mężczyznę o pseudonimie Spider. Ten związek ma połączyć dwie potężne rodziny mafiosów. Jednak kobieta zrobi wszystko, żeby niewinna Lili nie cierpiała tak, jak ona. 

Nie obchodzą ją powody, dla których to małżeństwo ma zostać zawarte, i jakie wpływy oraz tereny zyska jej brat. Jeżeli będzie trzeba, Reyna pójdzie na wojnę, żeby zapobiec temu układowi. 

Sprawy na pewno nie ułatwia fakt, że narzeczony Lili to najseksowniejszy facet, jakiego Reyna widziała. Dobrze, że tak bardzo go nienawidzi, bo jej ciało i umysł mogłyby ją zdradzić. 

Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej osiemnastego roku życia.


Tom: IV
Seria: Królowe i Potwory
Premiera: 28.08.2023
Ilość stron: 434
Wydawnictwo: NieZwykłe


Moja opinia:


[ WSPÓŁPRACA REKLAMOWA ] Wydawnictwo NieZwykłe


"Życie w bólu wymaga znacznie więcej waleczności niż poddanie się."


   Reyna Caruso przez to co przeszła stała się zimna i waleczna. Dlatego też zrobi wszystko, aby uchronić swoją bratanicę przed ślubem z kimś, kto może być podobny do jej potwora. Ma gdzieś powodu zawarcia małżeństwa oraz wpływy i tereny z tego wynikające. Może zginąć, byle nie dopuścić do ślubu.
   Spider to irlandzki gangster, któremu została przeznaczona Lili. Już pierwszego dnia zwraca uwagę na pewną siebie ciotkę jego narzeczonej.
    Do czego posunie się Reyna? Co się z nią stanie? Czy Spider okaże się być taki, jak kobieta przypuszcza? Co się wydarzy?

   Seria " Królowe i Potwory" pokazuje, jak wielka siła drzemie w kobietach. To, do czego są zdolne się posunąć, byle wygrać. Nie należy ich ignorować. One są z stanie dać sobie radę z każdym potworem.
   Czwarta część opowiada historię skrzywdzonej kobiety, która stara się dla bratanicy. Już od pierwszej chwili współczułam Lili. Ta młoda dziewczyna została przeznaczona dużo starszemu od siebie mężczyźnie. Władczymu, pewnego siebie, aroganckiego i charakternego. Spider od początku mnie intrygował. Byłam ogromnie ciekawa tego, jaki okaże się przy bliższym poznaniu.
   Reyna totalnie mnie zszokowana. Swoim zachowaniem udowadniała, jak się silna. Inteligentna, bystra, z pazurem ale nie dająca sobie wejść na głowę. To ona rozdaje karty. 
    Mamy więc tutaj dwa bardzo silne charaktery. Dwie osobowości walczące o dominację. Iskry leciały aż miło. Z pełną fascynacją śledziłam rozwój wydarzeń. Było bardzo gorąco z dużą dawną pożądania oraz walki samego z sobą. 
   Akcja wciągał w wir. Dynamika nie pozwalała na nudę. Znalazła się również świat mafii, który posiadał odpowiedni mrok, niebezpieczeństwo i okrucieństwo. 
   Autorka sukcesywnie podsycała moją ciekawość. Rozdmuchiwała żar tworząc ogień zwiastujący pełen kataklizm. A wszystko napisane takim stylem, że oczyma wyobraźni bez problemu przeniosłam się do bohaterów.
    Cudowna historia. Pełna elementów zaskoczenia. Zwroty akcji wbijały w fotel. Jestem zachwycona tą historią. 

Polecam 





#recenzja