"Jaśmina" Anna Szafrańska

 




Opis:

Trzeci tom chwytającej za serce serii „PInk Tattoo”!

Tatuaż może być tym, co będzie, jeżeli pozwolimy odejść temu, co było.
Jaśmina znalazła swój azyl w PInk Tattoo – w miejscu, gdzie słowa rodzina i przyjaźń nabrały nowego znaczenia. Po rozwodzie pozornie poukładała swój świat, żyjąc dla innych ludzi, nie dla siebie. Tylko nieliczni poznali jej tajemnicę, która zaważyła na przyszłości, w której nie było miejsca na miłość.

Tymon wie, czym jest odpowiedzialność za błędy i jaki jest świat rządzący się zupełnie innymi prawami. Aby w nim przetrwać, trzeba się przystosować. Zbyt często odwracał wzrok, stał się podejrzliwy, a pięści służyły mu do obrony.

Oboje nie wierzyli, że można obrócić przeszłość w pył, by raz na zawsze stała się nicością. Nigdy nawet nie marzyli, że będą mogli odrodzić się z własnych popiołów.


Premiera: 14.10.2020
Tom: III
Seria: PInk Tattoo
Ilość stron: 355
Wydawnictwo: NieZwykłe







Moja opinia:

   
   Jaśmina widzi szczęście najbliższych i jest jej z tym dobrze. Ktoś jest zakochany z wzajemnością. A ona w to uczucie nie wierzy. Nie po tym, co przeszła z Alanem i swoją byłą teściową. W PInk Tattoo znalazła schronienie. Swój azyl i patchworkową rodzinę. 
   Tymon to również facet po przejściach. Swoje przeżył. Odpokutował za błędy młodości. Ale ona nie chce się od niego odczepić. Przyssała się niczym pijawka.
   Oboje nie wierzą, że można zacząć żyć pełną piersią. Nie mogą pozbyć się tej przeszłości. Czy rozliczą się z nią ostatecznie? Czy te dwa wolne ptaki odrodzą się z popiołów? Czy jest miejsce na miłość?

   Trzeci tom serii PInk Tattoo zaprasza do świata tatuaży, wiary, rodziny i przyjaźni. Na wstępie muszę zaznaczyć, że nie czytałam dwóch poprzednich tomów. I troszkę mi brakowało znajomości historii dwóch par, które mają swoje miejsce w tej historii. Wiem na pewno, że będę chciała kiedyś je przeczytać. Wstrząsnął mną świat głównej bohaterki o nietypowym imieniu. To co przeszła, to było piekło na ziemi. W miarę przekręcania kolejnych kart, dostawałam okruchy przeszłości. Każda kolejna nowina łamała mi serce. Dlaczego akurat ona tego doświadczyła? Czym sobie zawiniła? Te pytanie non stop krążyły mi po głowie. To był strasznie brutalny czas. Nic dziwnego, że jedna zraniona dusza szukała oparcia i zrozumienia w drugiej. Mimo szalejących uczuć, które za wszelką cenę starała się zakopać, zanim zdąży wstać i się otrzepać. Chciała zagrzebać miłość za żywca. W końcu każdy ją kiedyś odtrąci i zostawi. I znowu zostanie sama. Bo musi być. Ma wielkie serce i z chęcią pomaga tym, których kocha. Ale sama dla się nie jest niezwykle surowa. Strasznie pokiereszowana duszyczka. Tymon jawił się być idealnym kandydatem. Odważny, empatyczny i cierpliwy. Temperamentny i charyzmatyczny. Jego relacja z Dżas to ciągłe udowadnianie jej ,ze nie ma racji. Ale jak jest się upartym gorzej od osła to nie tak łatwo przebić ten mur. Całe szczęście, że Taj ma w sobie tę zaciętość. Fajna męska postać. Pozostali bohaterowie również szybko zaskarbili sobie moją sympatię. Tacy naturalni i realni. Jakby przeniesieni na karty powieści z życia tuż obok nas. Jeśli chodzi o wątek erotyczny to był, a jakże. Subtelny z jednej strony, a z drugiej ostry. Opisy grzały i trawiły. Chemia rosła stopniowo do momentu, w którym pożądanie można byłoby kroić nożem. Czułam w kościach, że ta bomba jak wybuchnie to zmiecie wszystko - i tak było. Nie zabrakło tu także wątku sensacyjnego, który wywołał przerażenie i niepewność kolejnych wydarzeń. Aż szkoda, ze to już koniec. Ale za to ma w planie czytanie dwóch pierwszych tomów i na to się cieszę.

   Śliczna i emocjonalna historia miłosna o dwójce pokiereszowanych ludzi. Dzieli ich różnica wieku a łączy krzywda ją doświadczyli. Autorka zwraca niesamowitą uwagę na relacje. Na przyjaźnie, miłość i więzy rodzinne. Akceptację ukochanej osoby ze wszystkimi jego zaletami i wadami. Piękne zobrazowana historia. Przepełniona smutkiem i melancholią, aczkolwiek nie zabrakło radosnych momentów. Było przy tym bardzo pieprznie jeśli chodzi sceny uniesień. Bardzo spodobał mi się styl autorki, oraz jasny i prosty przekaz. Po przeczytaniu tylko tego trzeciego tomu już wiem, dlaczego ta seria jest wyjątkowa. I wcale nie dziwie się temu, że za zostać przetłumaczona na inne języki. O niej musi być głośno. Jeśli czytanie historie o tatuażystach, którzy kochają na całego to jest to książka dla Was. Ja spędziłam z nią wyjątkowy czas.

Polecam.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz