"Ps. Tęsknię za tobą" Winter Renshaw

 




Opis:

To było takie oczywiste: początkująca aktorka, blondwłosa Melrose Claiborne, córeczka majętnych rodziców, musiała być rozkapryszoną, nieznośną lalą. Sutter Alcott wiedział to od pierwszej chwili, gdy ją zobaczył. Melly była najlepszą przyjaciółką Nicka Camdena, jego współlokatora. Gdy Nick wyjeżdżał na sześciomiesięczną trasę koncertową, poprosił dziewczynę, by w tym czasie zamieszkała w jego pokoju i płaciła połowę czynszu. Sutter nie miał złudzeń: mieszkanie z tą ślicznotką zacznie się od szalonych kłótni, a zakończy imponującą katastrofą.

No i się nie pomylił. Nowi współlokatorzy byli sobie kompletnie obcy i każde z nich zamierzało stawiać na swoim. Nie mogło obyć się bez starć. Po jakimś czasie jednak coś zaczęło się zmieniać. Do frustracji i złości dołączyły zaciekawienie, pożądanie i... fascynacja. Melly okazała się inteligentną i odważną osobą, chociaż była irytująca i nieznośna. Ale przy tym diabelnie seksowna. Dodatkowo budziła w nim poczucie, że musi się nią opiekować i chronić ją przed złymi ludźmi.

Sutter nie mógł przestać myśleć o Melrose. Pragnął jej. Marzył o niej. I planował jej to powiedzieć. Chciał się zaangażować i po raz pierwszy odsłonić swoje serce przed kobietą. Zamierzał pójść z nią przez życie. I wtedy padły słowa, które zmieniły wszystko...

Nigdy nie tęsknij za tym, kogo dobrze nie znasz.


Tom: II
Seria: Postscriptum
Premiera: 16.06.2021
Ilość stron: 248
Wydawnictwo: Editio Red






Moja opinia:

   
   Merlose Clairborne jest początkującą aktorką. Jako jedyna córka majętnych rodziców musi być rozkapryszona i księżniczkowata, prawda? A jednak pozory potrafią mylić. Już wkrótce sama się o tym przekona. Na prośbę przyjaciela, Nicka Camdena, który wyrusza w sześciomiesięczną trasę koncertową, wprowadza się do wyjmowanego przez niego domu. Staje się współlokatorem. Nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że po pierwsze nie takich słów chciała usłyszeć od chłopaka, w którym się skrycie kocha, a po drugie, że jej współlokatorem będzie przystojny elektryk...
  Sutter Alcott po doświadczeniach z przeszłości nie ufa do końca kobietom. Związki są nie dla niego. Z resztą i tak ma niemałe zmartwienie, które dotyczy jego brata...
   Początek znajomości nie zaczyna się zbyt optymistycznie. Czy Merlose i Sutter dojdą do porozumienia? Czy Merlose zaryzykuje przyjaźń z Nickiem na poczet miłości? A może powoli pełzające wzajemne zafascynowanie nowych współlokatorów rozbudzi budzący się do życia pożar?

   Za mną pierwszy tom serii "Poscriptum". Historia Isaiaha i Maritzy z powieści "Ps. Nienawidzę cię" bardzo mi się podobała. Byłam ogromnie ciekawa kolejnego tomu. O kim będzie i jaką historię stworzy im autorka. I już mogę powiedzieć, że lektura była na podobnym poziomie. Tam mieliśmy kelnerkę z naleśnikarni i żołnierza, a tutaj mamy początkującą aktorkę i elektryka. Czyli kolejny raz przeciwieństwa. 
   Od samego początku jest wesoło i humorystycznie. Zadziornie z przekomarzaniem się bohaterów. Dogryzaniem sobie i po prostu działaniem sobie na nerwy. Iskry leciały. Z uśmiechem na ustach przyglądałam się ich codzienności. Ich poznawaniu się i docieraniem się. Było pikantnie. Było ogniście. Relacja głównych bohaterów od samego początku dąży do jednego. Stopniowo, powolutku, bez pośpiechu. Bez zbędnego poganiania czy wpychania ich sobie w ramiona na siłę. Merlose jest miła i uprzejma. Ambitna i odważna. Mimo wyglądu księżniczki jest zwyczajną kobietą. Zabawną empatyczną, bez fanaberii czy histerii. Ot, uzdolniona dziewczyna, która ma wszystko ładnie poukładane w głowie. Nic więc dziwnego, że tak zaskoczyła swego współlokatora. Sutter jest skryty. Ma na uwadze dobro swego brata, dla którego pragnie wszystkiego. Ale przede wszystkim spokoju i beztroski. Jest pracowity i ambitny. Jako mężczyzna ma swoje potrzeby. Nie prowadzi hulaszczego trybu życia ale wie gdzie i jak szukać uciechy. Fajny i odpowiedzialny mężczyzna. Oboje mi się spodobali. Autorka ładnie prowadzi akcję. Jest dynamicznie a każdy z kolejno pojawiających się wątków współgra z całością. Książkę przeczytałam ekspresowo. Autorka ukazuje różne oblicza tęsknoty i robi to bardzo dobrze. Ukazuje przy tym emocje, które towarzyszą bohaterom. Bardzo przyjemna w odbiorze lektura. Dostarczyła mi wielu wrażeń i skutecznie oderwała od codzienności. Jestem zdecydowanie na tak i już nie mogę się doczekać kolejnego tomu. Tomu serii, która idealnie wpasowała się w mój czytelniczy gust.

Polecam.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz