"Na jedną noc" Kristen Callihan

 


Opis:

Zasady: nie całować w usta, nie zostawać na noc, nie mówić nikomu, a przede wszystkim... Nie zakochiwać się.

Anna Jones po prostu chce skończyć studia i postanowić, co chciałaby robić w życiu. Zakochiwanie się w Drew Baylorze, futbolowej gwieździe z drużyny uniwersyteckiej, z pewnością nie należy do jej planów. Pewny siebie i czarujący chłopak żyje w świetle reflektorów i jest zdecydowanie zbyt przystojny. Gdyby tylko potrafiła zignorować jego namiętne spojrzenia i przestać myśleć o robieniu z nim nieprzyzwoitych rzeczy! Przecież to łatwe, prawda?

Szkoda, że on postanowił nakłonić ją do złamania wszystkich tych zasad…

Tom: I
Seria: Game on
Premiera: 09.06.2021
Ilość stron: 448
Wydawnictwo: Muza S.A.






Moja opinia:

   Anna Jones jest zwykłą studentką. Ognistowłosą o dość niskiej samoocenie. To jej ostatni rok na tej uczelni. I właśnie teraz w jej poukładane życie wkracza gwiazda uniwersyteckiego futbolu. Anna ma kilka zasad, których nie łamie: 
1.nie całuje w usta
2.nie zostaje na noc
3.trzymać język za zębami
I najważniejsze: nie zakochiwać się.
   Drew Baylor jest rozgrywającym uniwersyteckiej drużyny futbolowej. Jest dobry w tym co robi. Żyje w blasku fleszy. Jest przyzwyczajony do okazywanego mu zainteresowania. Na pierwszym wykładzie na ostatnim roku studiów trafia na temperamentnego rudzielca, który nie chce opuścić jego myśli. I co gorsza chce nakłonić ją do złamania powyższych zasad.
   Czy mu się uda? Czy Anna i Drew mają szansę? Czy z tego pożądania zrodzi się miłość? Jaki jest Drew? Jaką przeszłość nosi Anna? Czy uda im się pokonać wszystkie demony i przeszkody jakie na ich drodze postawi los? 

Uwielbiam twórczość autorki. Za każdym razem z niecierpliwością wypatruję kolejnych premier. Kolejnych historii, które mnie oczarują. Jeszcze żadna mnie nie rozczarowała. Lubię lekki i przyjemny styl autorki. Pisze prosto i niczego niepotrzebnie nie ubarwia. Ma być naturalnie i niczym samym życiem pisane. I tak właśnie jest.
   W najnowszej serii, w pierwszym tomie "Game on" poznajemy dwoje całkiem różnych bohaterów. Żyjącego w blasku gwiazdę sportu Drew oraz temperamentną i zakompleksioną rudowłosą piękność Annę. Różni ich z pozoru wszystko. Wygląda to tak, jakby żyli na całkiem innych planetach. Ona cicha o nim jest głośno. A przecież Anna nienawidzi być w centrum uwagi. Nie lubi być zauważana, bo zawsze słyszy nieprzychylne komentarze pod swoim adresem. Dziewczyna nie ma łatwo. Ale stara się jak może. Na jej przykładzie autorka pokazała, jak historia rodziców wpłynęła na ich dziecko. Jak ono się uczy i zakodowuje pewne sprawy. A Anna po prostu szuka ciepła i akceptacji. Wsparcia. Ważne jest w przypadku takich osób, by mieć wsparcie najbliższych. Albo chociażby kilku przyjaciół, którzy staną murem. Dla głównej bohaterki takie są właśnie bliźnięta Iris i George. Polubiłam ich. I byłam ogromnie ciekawa Drew Baylora. Przystojny, pewny siebie i inteligentny mężczyzna. Ze specyficznym humorem, którego nie każdy rozumiał. To tak naprawdę bardzo fajny facet. Uchodzi za gwiazdę ale to tylko pozory. On jest zwykłym, samotnym i uzdolnionym człowiekiem. Jest uprzejmy i kulturalny. Przypadła mi do gustu ta jego prawdziwość. To, jaki jest poza boiskiem i poza bystrą obserwacją swoich fanów oraz wszędobylskich kobiet, które pragną go zdobyć. A on jest bardzo porządny. No nie powiem, byłam zaskoczona. I to do tego stopnia, że zbierałam szczękę z podłogi. Autorka stworzyła realnych bohaterów. Ich relacja od początku wchodzi na wysokie obroty. Taki przebieg wbił mnie w fotel. Umiejętnie był podsycany ten szalejący ogień. Czuć było pomiędzy nimi rosnące z każdą chwilą pożądanie. Sceny uniesień były niezwykle pikantne. Gorące i spalające. Erotyczne i lubieżne, z odpowiednią równowagą. A przy tym subtelne i romantyczne. Autorka wie, jak rozpalić czytelnika. Jak podnieść ciśnienie. I tu już nie tylko mowa o sprawach niekoniecznie łóżkowych. Związek Anny i Drew nie był bez skaz. Popełniali błędy a szalejące emocje zostały okiełznane i dopasowane do sytuacji. Tak, by reszta czekała w kolejce, podczas gdy jedno z nich wiodło prym. Autorka mieszała skutecznie dostarczając mi odpowiednich wrażeń. Uśmiechałam się i cieszyłam, by za chwilę czuć ból, smutek oraz łzy płynące po policzkach. 
To niezwykle przejmująca i emocjonalna historia. Nieplanowanego uczucia oraz wiary i siły drzemiącej w bohaterach. Spędziłam z nią cudowne chwile. Oderwała mnie od rzeczywistości. To jedna z tak zwanych nie odkładanych lektur. Jak się zacznie czytać, to od razu do samego końca. Bez przerw, bez przystanków. To śliczna i romantyczna historia w sam raz na popołudniowy relaks z kieliszkiem wina. Jestem na tak i czekam na kolejny tom z tej serii. Tylko po takim finiszu, jaki zaserwowała autorka, nie mam zielonego pojęcia o kim będzie kontynuacja. Czeka mnie niespodzianka. I taką biorę w ciemno. Autorce już oddałam półkę w biblioteczce. Tylko obawiam się, że przy takich rozmiarach każdej lektury dość szybko z jednej zrodzą się kolejne. Ale ja się na to piszę. Zachęcam i Was do zapoznania się z historią Anny i Drew. Zobaczcie co los im zgotował i jak się to wszystko skończyło. Ja jestem zachwycona.

Polecam.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz