"Moje grackie lato" Kamila Mitek

 




Opis:

Pełna emocji opowieść o miłości i gotowaniu pod słonecznym greckim niebem.

Agata ma własną firmę cateringową i ucieka w pracę, by nie myśleć o swoim nieudanym związku, którego nie potrafi zakończyć. Do tego prześladuje ją dziwny sen o nieznanej jej plaży i tonącym dziecku.

Nieoczekiwany splot wydarzeń sprawia, że Agata wyjeżdża do Grecji. Jako prywatna szefowa kuchni ląduje w letniej willi swoich klientów na Kefalonii. Wszystko jest tu dla niej nowe i zachwycające – smaki, widoki, ludzie, a zwłaszcza jeden mężczyzna… W bajkowej scenerii greckiej wyspy zrozumie, jak bardzo potrzebowała zmian. Odkryje samą siebie i pozna smak prawdziwej miłości.



Premiera: 02.06.2021
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Dragon







Moja opinia:

   
    Agata Dancewicz prowadzi firmę cateringową. Urabia się po łokcie a jej mąż, Radek nie kwapi się do jakiejkolwiek pracy. Kobieta ma powoli dość. Za sprawą swoich klientów, małżeństwa Smurzyńskich, dostaje propozycję pracy w ich domku letnim w Kefalonii, w Grecji. Agata postanawia wyjechać i odpocząć od Radka. Bajkowa sceneria, smakowite potrawy i pewien przystojny mężczyzna dostarczą jej wielu emocji. To będzie wyprawa jej życia. Czy Agata zawalczy o marzenia? Czy uda jej się pomóc rodzinie, która ją zatrudniła? Czy sen, który nawiedza ją od pewnego czasu się spełni? 

   To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. I było nad wyraz udane. Pani Kamili udało się przenieść na karty powieści klimat greckiej przygody. Atmosferę, odrobinę kultury, słownictwo czy zabytki. Autorka pisze ciekawie. Budzi zainteresowanie i ciekawość poznania dalszych losów bohaterów. Wydarzenia następują po sobie naturalnie, niczym życiem pisane. Wszak każdy mógłby przeżyć tak takie fajne chwile wśród śnieżnobiałych budynków, szumu morza i cykania cykad. Sceneria istnie bajkowa. Rozdźwięk pomiędzy Polską a Grecją został podkreślony wyraźnie. Sposób przelewania słów na papier i lekki styl pai Mitek pobudziły moją wyobraźnię. Bez problemu mogłam sobie wyobrazić zarówno otoczenie, jak i bohaterów. Bohaterów, którzy zaskakiwali i intrygowali. Szczypta tajemnic i przeszłości tylko wzmagała mój apetyt. To niezwykle apetyczna potrawa. Tę historię czytałam z przyjemnością. Przeżywałam z bohaterami te wszystkie wydarzenia, które zesłał im los. Pełne niewiadomych, niedomówień, złości, czułości, sympatii. Polubiłam główną bohaterkę. Agata to ambitna, zdolna i skromna osoba. Umie wyrazić swoje zdanie. Nie boi się. Nawet wrzucona na głębokie wody myśli trzewo i przewidująco. Związek z Radkiem ją blokuje. Mąż zamiast ją wspierać, to jej niczym kula u nogi. Nie polubiłam go. Ani trochę nie wzbudził mojej sympatii. Okropnie mnie denerwował. A Agacie zabrakło w tym temacie odwagi. Może nie tyle odwagi co motywacji do działań. Do uwolnienia się ze związku, który jej nic nie dawał. Gdzie czuła się wykorzystywana, pomijana i traktowana jak służąca. Nic wiec dziwnego, że Makis Ballatos był takim miłym urozmaiceniem jej greckiej przygody. Miły, troskliwy, zwracający uwagę na jej potrzeby. Zyskał moją sympatię. Tak samo jak jego rodzina czy pracodawcy głównej bohaterki. Najbardziej współczułam córce Smurzyńskich. Tego co czuje i jak stara się zachować pozory. Ciężką walkę stacza dzień po dniu. Marzenia i pragnienia. To właśnie one towarzyszą bohaterom tej wciągającej powieści. Powieści, która dostarczyła mi wielu emocji. Przeczytałam ją ekspresowo. Nie mogłam się od niej oderwać. Z każdą przekręcaną kartką chciałam więcej. I po takim finiszu, jaki zaserwowała autorka po cichu liczę na kontynuację. Z jednej strony mogłam odsapnąć i zaznać spokoju a z drugiej strony aż podskoczyłam i uśmiech zagościł na mej twarzy. Zacieram łapki na ciąg dalszy historii. Chciałabym ponownie wybrać się z Agatą do słonecznej Kefalonii. To była cudowna przygoda. Greckie lato było pełne niespodzianek. Autorka
 w swojej powieści poruszyła wiele zagadnień i pokazała, że przeznaczenia nie sposób oszukać. Jeśli macie ochotę oczyma wyobraźni potowarzyszyć bohaterom to śmiało. Nie wahajcie się. Warto przeczytać tę książkę.

Polecam.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz