"Wplątana" A.B. Obarska

Recenzja patronacka




Opis

Z pozoru idealny mężczyzna – czarujący i tajemniczy wysyła wiadomość.

Jego pewność siebie sprawia, że potrafi okręcić wokół palca każdą kobietę.

Ją również – dziewczynę o twarzy anioła, która w swojej naiwności jest w stanie uwierzyć we wszystko. Już na pierwszym spotkaniu ulega jego urokowi mając nadzieję na coś więcej niż niewinny flirt.

To zgubne uczucie ściąga na nią same problemy i zostaje wplątana do świata, od którego, w normalnych okolicznościach, trzymałaby się z daleka. Wrzucona w sam środek gangsterskich porachunków pragnie tylko jednego – cofnąć czas i nie odpisać na wiadomość.

Niestety, jej życie już nigdy nie będzie takie jak dotąd…


Tom: I
Seria: 
Premiera: 16.10.2021
Ilość stron: 326
Wydawnictwo: Feniks



Moja opinia:


   Amelia Nowak jest na studium musicalowym oraz dorabia sobie w barze. Ma za sobą licencjat z filologii polskiej. Pewnego dnia dostaje wiadomość od tajemniczego mężczyzny, który w mig zawrócił kobiecie w głowie...
   Jacek jest starszy od Amelii. Jest rozwodnikiem oraz ma prawie nastoletnią córkę. Śmiało wykorzystuje naiwną kobietę i już wkrótce zostaje ona wplątana w sytuację bez wyjścia. Trafia w sam środek gangsterskich porachunków.
   Czy dziewczyna przejrzy na oczy? Czy Jacek ochroni ją? Co czeka na Amelię? 

     W swoim debiucie, będącym jednocześnie pierwszym tomem serii, autorka pokazuje jak łatwo jest wykorzystać czyjąś naiwność. Jak łatwo jest manipulować, by osiągnąć cel. A tym bardziej jak niewiele potrzeba, by los odwrócił się o sto osiemdziesiąt stopni zmieniając całkowicie bieg życia.
    Amelia właśnie w takie nieprzyjemności się wplątała. Z własnej, nieprzymuszonej woli. Jej naiwność była straszna. Łykała każdy bullshit mimo, że z daleka wszystko śmierdziało. Ajć. I się doigrała. Co ja miałam z tą bohaterką to głowa mała. Ale mi testowała cierpliwość. Miałam ochotę jej coś zrobić. Zedrzeć na siłę te różowe okulary i pokazać prawdę. Moje biedne serducho. Krzyczałam w środku, tak mnie irytowała. Co nie zmienia faktu, że autorka stworzyła bardzo wiarygodną postać. Od początku do końca trzymała się w wyznaczonych ryzach. Łatwowierność i złudnemu przeświadczeniu, że jest i będzie dobrze. A Jacek, główny bohater, wcale nie był lepszy. Te jego zmiany zachowania powodowały, że buchałam jak lokomotywa. Para leciała z uszu. Ich dwoje razem to historia jakich wiele. Ofiara i myśliwy. Na tym przykładzie właśnie widać, że nie wolno wierzyć we wszystko co się wierzy. Trzeba spojrzeć na sytuację trzeźwym okiem. Mieć na uwadze to, że w tak krótkim czasie nie jesteśmy w stanie poznać drugiej osoby. W lekturze znajdziemy również sceny miłosne, która pobudzą wyobraźnię. Powiem Wam, że w momencie pojawienia się kolejnego męskiego osobnika, jeszcze wygodniej umościłam się w fotelu. Ten facet to jest to. Konkretny, opiekuńczy i męski. Mimo roli, jaką odgrywa w tej powieści dużo bardziej spodobał mi się niż Jacek. Akcja nabrała dynamiczności. Niepewności i nieprzewidywalności. Adrenalina szalała. Tak jak moje emocje. Zacieram łapki na kolejny tom. Wręcz nie mogę się doczekać kontynuacji. 
   Autorka ma fajny i przyjemny styl. Pisze ciekawie i umie rozbudzić wyobraźnię w czytelniku. Dostarczyć emocji, których tutaj nie brakuje. Zobaczcie sami, do czego prowadzi zbytnia naiwność i łatwowierność. 

Polecam.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz