"Karczmarka. Katarzyna Muszyńska



Opis:


Los potrafi być przewrotny, a droga, którą prowadzi przez życie śmiertelników, nie zawsze jest usłana różami. Dość boleśnie przekonała się o tym Żywia. Karczmarka, serwująca najlepszą potrawkę z zająca w całej Polanii, ale również wiedząca, którą wizje niejednokrotnie wpędziły w tarapaty. Od zawsze inna, wyśmiewana i niepasująca do czasów, w których przyszło jej żyć.

Gdy traci dom, jej brat znika, a ona słyszy coś, czego nie powinna, kolejny raz musi uciekać. Jej śladem rusza najlepszy tropiciel w kraju, a przeznaczenie popycha ją w jeszcze większe kłopoty. Gdy na swej drodze spotyka złodzieja i kata, nie wie, że ich ścieżki już zawsze będą się ze sobą przeplatać. Odkrycie, komu może zaufać, gdy nad głową unosi się topór, nie będzie łatwe, tym bardziej jeśli serce i rozum podpowiadają zgoła co innego.

„Karczmarka” to historia o wyrzutach sumienia, sile rodzinnych więzi i miłości, która nie zawsze jest oczywista. A to wszystko okraszone słowiańską mitologią, w której aż roi się od różnorakich demonów.




Premiera: 14.10.2021
Ilość stron: 348
Wydawnictwo: WasPos





Moja opinia:



   Żywia jest Karczmarką. Serwuje najlepszą potrawkę z zająca w całej Polanii. Ale ona jest równie wiedzącą, a jej wizję niejednokrotnie wpędzały ją tarapaty.
   Pewnego dnia Żywia traci dom, jej brat znika a sama staje się świadkiem rozmowy nie dla jej uszu, to znak, że zbliżają się kłopoty. Jej tropem rusza najlepszy tropiciel Lis, a na jej drodze stają bracia. Miłosz złodziej oraz Duszan kat....
Komu może zaufać? Kto stoi po jej stronie? Ma się posłuchać serca czy rozumu?

    Lubię raz na jakiś czas przenieść się oczyma wyobraźni za zamierzchłych czasów. Do historii ludzi, którzy wierzyli w demony, topielice, żerców czy odczynianie rytuały. Do ludzi, którzy żyli całkiem inaczej. 
    Autorce od samego początku udało się oddać klimat tamtych lat. Ten nastrój. Realność. Począwszy od samych imion, poprzez ubrania, potrawy, na słowiańskich wierzeniach kończąc. Historia mocno przygodowa a ja takie właśnie lubię. Gdzie dzieje się dużo, ciekawie i intrygująco. Gdzie akcja trzyma w napięciu. I tak właśnie było. Jestem zachwycona całym tłem. Tym, jak autorka skupiała się na dodawanych wątkach, by nie pominąć najmniejszego, istotnego szczegółu. Jak rozbudowała, jak malowała słowem. Jak uplastyczniała te pasjonujące chwile bohaterów. Moja wyobraźnia szalała. Wystarczyło tylko zamknąć oczy, by stanąć obok głównej bohaterki. Żywia to kobieta harda. Silna, dzielna i mądra. Inteligentna. Bywa również wścibska i pyskata co nie zawsze jest dobre. Mam wrażenie, że ona ze wzajemnością lubi kłopoty. Ona uwielbia nieść pomoc. Tropiciel jak to lis - chadza własnymi ścieżkami i jest niezwykle skuteczny. Nie chciałabym mu podpaść. A braciszkowie? Miłosz to taki trochę lekkoduch. Wesołek i śmieszek. Ale z racji wykonywanego "zawodu" musiał umieć się zakręcić wokół swej ofiary. Co nie zmienia faktu, że potrafi wykrzesać z siebie empatię. Duszan natomiast od samego początku wzbudził we mnie obawy. Opis jego postury i zachowania zdecydowanie sugerował, że temu waćmościowi lepiej nie wchodzić w paradę. Jak to kat. Silny, bezwzględny, sztywny, gburowaty. Ale mi testował cierpliwość. 
   W historii znajdziemy również sceny miłosne. Nie za dużo, tak w sam raz. By były, rozgrzewały, rozpalały ale nie przyćmiewały głównego motywy powieści. Były smakowitą odskocznią od codzienności. 
   Najnowsza powieść autorki wciąga w wykreowany świat już od pierwszej strony. Dostarcza wielu wrażeń oraz emocji. Pod względem słowiańskiej mitologii to historia na piątkę z plusem. Widać tu dosadnie, w co kiedyś wierzyli ludzie i jak podchodzi do różnych spraw. Ujrzymy również siłę rodzinnych więzi oraz miłości, która prowadzi do totalnych rewolucji. Zobaczcie jak bohaterowie radzili sobie z wyrzutami sumienia. Zrzućcie spodnie, załóżcie suknie i wyruszcie ku przygodzie. Zachęcam do czytania.

Polecam.





Współpraca: WasPos






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz