"Teija, czarna róża" Alexandra Claire

Recenzja patronacka





Opis:


Przeprowadzka z bratem do nowego miasta. Pójście na studia i do wymarzonej pracy. Ucieczka od przeszłości. Rozpoczęcie nowego rozdziału. Dla May Shannon taka propozycja wydała się idealna. Gdy ją przyjęła, a plan się powiódł, nareszcie mogła odetchnąć z ulgą. W końcu zyskała spokój.

Jednak gdy pewnego dnia jest świadkiem wypadku samochodowego i ratuje życie Jasego Callowaya, ten spokój znów zostaje zaburzony.
Czy dla May może być teraz coś gorszego?
Okazuje się, że może, kiedy na jej drodze do szczęścia stanie ktoś, kto będzie próbował zniszczyć wszystko, co budowała przez ostatnie miesiące.

"Pod otoczką opowieści o miłości skrywa się tu porządna dawka suspensu. Powieść Alexandry Claire przyprawi was o gęsią skórkę i wciągnie aż do ostatniej strony. Polecam!" Anna Bellon, autorka serii „The Last Regret”

"Uwaga, czytelnicy, zastanówcie się dwa razy, czy chcecie sięgnąć po „Czarną różę”. Kiedy bowiem to zrobicie, nie będziecie mogli się od niej oderwać! Autorka stworzyła świetną, pełną napięcia, zagadek i niedopowiedzeń historię, którą zwieńczyła niespodziewanym finałem. Dajcie się wciągnąć w pełen zagrożeń i namiętności świat głównej bohaterki, a gwarantuję, że nie pożałujecie i będziecie prosić o więcej! "
Ludka Skrzydlewska, autorka książki „Sentymentalna bzdura”


Tom: I
Seria: 
Premiera: 27.10.2021
Ilość stron: 352
Wydawnictwo: WasPos





Moja opinia:



"Jeśli myślisz, że to początek nowego życia, to grubo się mylisz.
 Niedługo nadejdzie jego koniec.
Charleston przestanie być bezpiecznym schronieniem.
Teija"


   Dwudziestojednoletnia May Shannon postanowiła zostawić przeszłość za sobą. Przeprowadziła się z bratem do Charleston w poszukiwaniu spokoju i stabilizacji. Tu studiuje i pracuje w księgarni Colorful Books. Pewnego dnia jest świadkiem wypadku. Nie wahając się ani chwili wkracza do akcji. Ratuje samego Jesego Callowaya. Powoli delikatnie budowane życie kobiety ponownie zaczyna się sypać niczym domek z kart. Ktoś czegoś chce od May. Tylko dlaczego? Jaki ma motyw? Kim jest tajemnicza Teija? A kim jest Jese? Jaki sekret skrywa mężczyzna? Czy młoda kobieta będzie bezpieczna? Czy komuś z jej otoczenia grozi jakieś niebezpieczeństwo?

    Byłam w niezłym szoku, kiedy zaczęłam czytać książkę. Początek w żadnym stopniu nie zwiastował takich wstrząsających wydarzeń, jakie czekały na mnie na kolejnych stronach. Nastawiłam się na coś lekkiego, odrobinę niepewnego a tu czekała na mnie taka bomba. 
   Dość lekki wstęp wciągnął mnie w świat głównej bohaterki. Kobiety z tajemniczą przeszłością, zdaną na siebie, mającą przy sobie młodszego brata. Dziecko. Już to spowodowało, że zapaliła mi się lampka ostrzegawcza. 
   May to dość ostrożna kobieta. Spokojna, skryta i ostrożna. Empatyczna, emocjonalna ale mająca w sobie odwagę. Takie jej zasoby, że samą zainteresowaną to zaskakuje. Jak na dość młody wiek jest nad wyraz dojrzała. Polubiłam ją. Ją i jej brata, Leo. Chłopczyk jak to dziecko. Wesoły mimo sytuacji, w jakiej się znalazł. Widać miłość między rodzeństwem. Tą troskę i przywiązanie. Opiekę.
    Byłam ogromnie ciekawa tego, jaka rola przypadnie Jesemu. On sam od początku wydawał mi się ponurakiem i sztywniakiem. Takim kto to nie ja. W miarę kolejnych scen z jego udziałem powoli odkrywałam, że on wcale nie jest taki zły. To pierwsze wrażenie faktycznie nie było pozytywne. Za to potem wychodziły plusy jego charakteru. Opiekuńczy, pewny siebie. Taki władczy. Fakt, że uparty niesamowicie.
   Z uwagą śledziłam poczynania jego i May. Cały czas miałam w myślach pytanie czy do czegoś między nimi dojdzie. Nie zdradzę wam tego. Musicie sprawdzić sami, hihi. 
   Wokół głównej bohaterki przewija się kilka osób. Niewiele ale każda z nich miała konkretną przypisaną sobie rolę. Każda z nich miała indywidualne cechy charakteru. Szkoda tylko, że tak mało kwestii dostała mama głównego bohatera. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach się ponownie pojawi, bo to bardzo fajna postać była. Przynajmniej na razie, bo tak naprawdę to nie wiadomo jaka się okaże przy głębszym poznaniu, hihi.
   To teraz przejdźmy do tła historii. Do wydarzeń trzymających w napięciu. Momentami mroziły mi krew w żyłach. Krzyk grzęzł w ustach. Dłoń zasłania je, a w oczach malowało się czyste przerażenie. Te wszystkie opisy działały na moją wyobraźnię. Zostawiały niepokój i lęk. Strach, który powoli pełzał po plecach i niczym wąż owijał się wokół mej szyi. Adrenalina była. I to w takim większym stężeniu. 
   Do samego końca historia trzymała mnie w napięciu. Zaskakiwała. Mąciła spokój. Czyhające na bohaterkę zagrożenia nie pozwoliły mi na wewnętrzny spokój. Przy tej lekturze to niemożliwe. Niedopowiedzenia i zagadki były niczym drwa dokładane do pieca. Za to totalnie zaskakujący i wstrząsający finał wstrzymał na chwilę bicie mego serca. Z niedowierzaniem sprawdzałam kolejne karty. Nie mogłam przyjąć do wiadomości tego, że to już koniec. Na razie chociaż. Mam nadzieję, że szybko będzie kontynuacja. Zostało tyle pytań bez odpowiedzi. Wiele zagadek nierozwiązanych. A historia wciąga. Fascynuje i przeraża od pierwszego akapitu. Autorka napisała naprawdę fascynująca książkę. Ma przyjemny styl. Umie utrzymać ciekawość czytelnika. Budować napięcie i mącić spokój. Z przyjemnością czytałam tę pozycję. Nie zawiodłam się. Fani mroczniejszych historia powinni być zadowoleni. Sprawdźcie sami, co takiego los przyszykował głównej bohaterki. Emocje gwarantowane.

Polecam.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz