"Jednym tchem" Joanna Krystyna Radosz



Opis:


Łyżwiarstwo figurowe to wielka miłość Eleonory Stanisławskiej. Lata ciężkich treningów i rezygnacji z wielu aspektów życia zostały zwieńczone propozycją współpracy z Wiaczesławem Morozowem – światowej sławy trenerem rosyjskiego imperium łyżwiarskiego. Dla młodziutkiej zawodniczki z Torunia perspektywa doskonalenia umiejętności pod okiem mistrza, a także trenera jej wielkiej idolki Elli Rosenberg, to wyróżnienie i spełnienie marzeń.

Wyjazd do Rosji oznacza jednak rozłąkę z dotychczasową trenerką, rodzicami i chłopakiem. Ponadto z jednej strony równa się ekscytacji i chęci zmierzenia się z nowymi wyzwaniami, a z drugiej strachowi i obawie przed nieznanym.

Jaką decyzję podejmie Eleonora? Czy będzie mogła liczyć na wsparcie i zrozumienie najbliższych osób? Czy perspektywa wielkiej kariery warta jest wyrzeczeń i dokonywania nie zawsze łatwych wyborów? Jaką rolę w życiu dziewczyny odegra Ella Rosenberg?



Premiera: 15.11.2021
Ilość stron: 336
Wydawnictwo: Plectrum





Moja opinia:


   Eleonora Stanisławska jest utalentowaną łyżwiarką figurową. Lata katorżniczej pracy jednak się opłaciły i przyniosły pożądany skutek. Na młodziutką kobietkę zwraca uwagę sam Wiaczesław Pietrowicz, światowej sławy trener rosyjskiego imperium. Ten sam, który szkolił Ellę Rosenberg, idolkę Leony. 
   Ta wielka szansa ma swoje plusy i minusy. Czeka ją nieznane i większa szansa na złoto, a także rozłąka z rodziną, obecną trenerką i chłopakiem.
   Na co zdecyduje się Ella? Podaży w stronę wizji sukcesu? Otrzyma wsparcie najbliższych? Jaki związek z tym wszystkim będzie miała Ella Rosenberg? Co zwycięży w tej walce?

    To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Skusiłam się na tą powieść, bo uwielbiam sport. Uwielbiam powieści, w których jest ten wątek, bez względu na jego rodzaj. Tym razem łyżwiarstwo figurowe, które swego czasu, będąc nastolatką, namiętnie śledziłam na ekranie telewizora. 
   Łyżwiarstwo figurowe to piękny ale i niebezpieczny sport. Katorżnicza praca, mordercze treningi i ciągle skupienie bywają wyczerpujące. Ale patrząc na rezultat włożonej pracy - jest tego warte. Taniec na lodzie jest bajeczny. Autorce udało się oddać ten urok i klimat. Ten dreszcz napięcia. Współzawodnictwa i walki o doskonałość. Walki ze sobą, ze swoimi słabościami. Czułam się tak, jakbym towarzyszyła bohaterom. Jakbym była naocznym świadkiem. 
   Książka została sprytnie podzielona na części. Każda z nich porusza i omawia kolejny etap zmagań głównej bohaterki. W każdym z nich skupiamy się na tym, co jest najistotniejsze.
   Eleonora Stanisławska to młoda utalentowana łyżwiarka. Ambitna, zdolna, cierpliwa, troskliwa i towarzyska. Taka młoda, a tyle już osiągnęła. Zaimponowała mi. Nawet w chwilach zwątpienia czy podejmowaniu niełatwych decyzji niosących określone skutki nie potrafiłam inaczej na nią patrzeć. 
   Powiem wam szczerze, że sytuacja rodzinna Nikity, chłopaka głównej bohaterki dość mocna mną wstrząsnęła. Nie spodziewałam się, że coś tak bardzo szokującego jest w stanie się wydarzyć. W imię czego? Doskonały, brutalny i mrożący krew w żyłach wątek. Wprowadził ogromne emocje. 
   Autorka pokazała jak ważne w naszym życiu są wybory. Jak ciężko jest się zmierzyć w ich skutkami. Wziąć odpowiedzialność za siebie. Lekturę przeczytałam jednym tchem. Pochłonęła mnie. Dostarczyła wielu wrażeń. Znów poczułam się jak nastolatka, która śledziła zmagania łyżwiarek. Świetnie zobrazowana historia. Barwna, intrygującą z całym potrzebnym zapleczem odnoście tego cudownego sportu. Jestem zachwycona. Na tyle zrobiła na mnie ta powieść wrażeniem, że z czystym sumieniem mogę ją Wam polecić. Warto.





Współpraca: Wydawnictwo Plectrum





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz