"Blood grom blood. Gabrielle. Mancuso Family. Tom IV" Katarzyna Małecka




Opis:


„Szybko się przekonałam, że życie to nie bajka, a ja nie jestem księżniczką”.

Gabrielle, siostra Vito, Ottavio i Domenico, zgodnie z wolą ojca zostaje żoną Ignazio Carmine. Kobieta jest świadoma swoich obowiązków i mimo że nie ona wybrała dla siebie męża, z optymizmem patrzy w przyszłość, licząc, że aranżowane małżeństwo się uda.

Jednak Gabrielle szybko się przekonuje, że nie będzie miała tyle szczęścia w miłości co jej bracia. Ignazio tuż po ślubie pokazuje prawdziwą twarz, której kobieta do tej pory nie znała. Od tego momentu jej życie zmienia się w koszmar. Gabrielle musi ukrywać, co dzieje się za drzwiami jej domu, i pozwala, aby mąż sprawował nad nią pełną władzę.

Czy dla Gabrielle jest jeszcze ratunek? Czy posłuszna córka mafii ma szansę na ocalanie?



Tom: IV
Seria: Mancuso Family
Premiera: 22.12.2021
Ilość stron: 414
Wydawnictwo: NieZwykłe





Moja opinia:



„Szybko się przekonałam, że życie to nie bajka, a ja nie jestem księżniczką”.


    Gabrielle Mancuso. Ostatnia z rodzeństwa również powiela los swoich braci. Poślubia przeznaczoną jej osobę. Dla niej został wybrany Ignazio Carmine.
 Wie, jak ma wyglądać jej życie, bo była do tego przygotowywana, jednak to co dzieje się za zamkniętymi drzwiami przechodzi jej najśmielsze wyobrażenia. Mąż robi z jej życia piekło. 
   Czy jest szansa na normalność? Czy znajdzie się ktoś kto ją uratuje? Czy to piekło kiedyś się skończy? A jeśli tak, to kto, dlaczego i jaki ma plan?

    Seria Kasi Małeckiej ma takie stonowane okładki z krwistymi tytułami. Z zapowiedzią ognia, żaru i erotyzmu. Każdy z poprzednich tomów pochłonęłam na raz. Przyssawałam się do historii niczym pijawka i nie odessałam się, gdy nie zaspokoiłam swojego czytelniczego serca. Historię każdego z braci czytałam z ogromną przyjemnością i dostarczyły mi ogromu emocji. Czekałam na finałową część i mniej więcej wiedziałam czego mogę się spodziewać. Ale wiecie co? To co tutaj wymyśliła autorka przekracza wszelkie granice! Dlaczego? 
   Od pierwszej strony dosłownie z powieści wyziera ból. Strach i smutek, który odczuwałam całą sobą. Najgorsze było to, że z każdą kolejną stroną brutalność nabierała na sile. Na usta cisną mi się takie określenia jak: bestialstwo, brutalność, okrucieństwo, demoniczność czy potworność. Gratulacje się należą za stworzenie tak przerażającej postaci. Aż skóra cierpnie oglądając poczynania pana męża. Człowieka, któremu miałam ochotę coś zrobić. Jemu się należało krzesło elektryczne aby się spalił jak fryteczka, którą można potem rozetrzeć w pył. Omg - zbierałam nie raz szczękę z podłogi na wieść tego, do czego był zdolny. Do czego się posuwał. Potwór przez duże P. I jeszcze z wykrzyknikami.
    Z drżeniem serca i przerażeniem namalowanym na twarzy czytałam niesprawiedliwości, które dosięgały głównej bohaterki. Gabrielle na to nie zasługiwała. Była za dobra za takie zło. Serce mi się krajało a z oczu leciały łzy. Co rusz zastanawiałam się, ile jest jeszcze w stanie wytrzymać. Trzymałam kciuki za to, by w końcu się to wszystko skończyło. By jak najszybciej zapanował spokój.
  Ciężko jest mi napisać ogólną opinię, bo najchętniej odmówiłabym wszystkie wątki krok po kroku. Ta książka jest cudowna. Równie przerażająca, co pełna nadziei. Widać wsparcie rodzeństwa, bezinteresowną miłość, empatię i walkę. Jak również to, że nie jesteśmy w stanie odkryć prawdy, która kryje się za doskonałymi maskami zakładanymi na co dzień. Sensacja i adrenalina na szóstkę z plusem. Nawet w pewnej chwili moje serce stanęło. Istny rollercoaster.
    Majstersztyk. Jestem zachwycona. Oczarowana i zakochana w tej historii. To najlepszy tom ze wszystkich. Przebił je. "Gabrielle" to gwiazda. Lektura, która pokazuje, że zawsze kiedyś wyjdzie słońce. Zachęcam do czytania. Nie będziecie żałować.

Polecam serdecznie.







Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz