"Wybierz mnie. Oblicza miłości. Tom II" M.F.Mosquito




Opis:


Miłość też potrafi pokazać pazurki!
Życie rudowłosej Małgorzaty w końcu jest poukładane – stała praca, stały związek i coraz bardziej konkretne plany na przyszłość. Odkąd w jej życiu pojawił się Stefan, wszystko kręci się wokół niego. I choć znajomi i przyjaciele są zdania, że ta relacja zmieniła ją z pyskatej, pewnej siebie wojowniczki w potulną kurę domową, Małgorzata uparcie wierzy, że prawdziwa miłość warta jest poświęceń. Stefan jednak żąda od niej coraz więcej i więcej, a ona zaczyna czuć się osaczona… Tymczasem również w pracy czekają na nią poważne wyzwania. Szwed o imieniu Filip, który od tej pory ma razem z Małgorzatą kierować firmą, zupełnie nie przypadł jej do gustu. Ich wspólny służbowy wyjazd do Szwecji może oznaczać tylko jedno – kłopoty. Tym razem wybuchowy temperament Małgorzaty ujawni się z pełną mocą…



Tom: II
Seria: Oblicza miłości
Premiera: 11.08.2021
Ilość stron: 390
Wydawnictwo: AMARE






Moja opinia:


   Małgorzata odkąd jest ze Stefanem straciła swój ognisty, niczym włosy, temperament. Stała się potulna i inna. Już nie jest sobą. Widzą to jej przyjaciele. A Stefan tylko wymaga i wymaga. Na domiar złego szef ją informuje, delikatne po fakcie, że będzie musiała współpracować z pewnym Szwedem. Pierwsze spotkanie w realu wypada dość niefortunnie, co tylko podkręca Gośkę...
   Filip Eriksson jest po przejściach i nie do końca uśmiecha mu się współpraca z kobietą. Już pierwszego dnia dochodzi do incydentu, co tylko zaognia sytuację. A czeka ich jeszcze wyprawa do Szwecji.
    Czy wyprawa okaże się owocna? Czy Filip wyzwoli u Gośki chwilowo zagłuszony temperament? Co ze Stefanem? Kogo wybierze kobieta? 

  Po pierwszym tomie serii "Oblicza miłości" nie mogłam się doczekać kontynuacji. Debiut M.F.Mosquito był lekturą wesołą, ironiczną i niezwykle intrygującą. Już wtedy spodobała mi się charyzma głównej bohaterki. Małgorzata to kobieta wulkan. Odważna, ambitna, inteligentna. Ekspresyjna i w gorącej wodzie kąpana. Przez to szczera aż do bólu. Taki huragan. Oj, jak się ubawiłam. Zarówno wtedy jak i teraz. Świetna postać. Za to od początku nie pałałam sympatią do Stefana. W porównaniu z bohaterką, był mdły. Takie flaki z olejem, choć nie mówię, że nie widziałam, jak Gosi było z nim dobrze. Czuła stabilność i bezpieczeństwo. Na dłuższą metę natomiast mnie drażnił. Nie to do Filip. Ten to od razu trafił w mój gust. Od pierwszego spotkania działał na główną bohaterkę. Był takim zapalnikiem jej charakterku. Iskry leciały, nie powiem. Hate-love jak się patrzy. Zacierałam łapki, bo sytuacja zaczęła się zmierzać w bardzo interesującym kierunku. Ogień bardzo ładnie się tworzył a każdy podmuch go budował w siłę. Bardzo trafnie. Chemia i pożądanie było widoczne gołym okiem. W powieści nie zabrakło elementu grozy, trwogi oraz smutku, które budziły kolejne porcji mojej ciekawości. Bardzo dobrze równoważyło to wszędobylski humor i ironię. Na uwagę zasługuje pokazane wsparcie. Zarówno przyjaciół, jak i rodziny. To na serio była świetna historia. Pisana lekko i przyjemnym stylem. Przeczytałam ją w jedno popołudnie. Wciągnęła mnie i dostarczyła pełnego wachlarzu emocji. Nie żałowałam ani chwili poświęconej na czytanie. Przez całą powieść kibicowałam Gosi i Filipowi. Z uwagą śledziłam tekst. Nie do końca tylko w pełni przypadły mi do gustu sytuację okiem Filipa. W dziewięćdziesięciu procentach nie wnosiły niczego nowego. Tylko potwierdzały to, jak widziała je Gosia. Jeśli miały być tylko właśnie takiemu potwierdzeniem, że myślą podobnie, to tak. Ale można śmiało było to  dodać do tekstu bez konieczności dzielenia. Ale to tylko moje skromne zdanie. Tak poza tym to świetna historia. Na jej przykładzie widać, że każda osoba ma gdzieś na świecie kogoś, kto go dopełni i podbuduje. Kto będzie akceptował wszystko a nie zmieniał czy tłamsił. Warto ją przeczytać. Szczególnie, jeśli tom pierwszy podobał się Wam. Drugi jest moim zdaniem jeszcze lepszy.

Polecam.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz