"Gorąca sesja. Game on. Tom IV" Kristen Callihan




Opis: 


Co mogę powiedzieć na temat Chess Copper? Ta kobieta rzuca mnie na kolana. Wiem to po jakichś pięciu minutach od momentu, gdy się dla niej rozebrałem.

Chyba nikt nie jest tym zaskoczony bardziej niż ja. Złośliwa fotografka, którą mój zespół zatrudnił, aby zrobiła zdjęcia do naszego dorocznego kalendarza charytatywnego, kompletnie nie jest w moim typie. Broni się przed moimi atakami, na każdym kroku stanowi wyzwanie. Ale kiedy z nią jestem, znikają wszystkie smutki i zmartwienia. Ta dziewczyna sprawia, że życie staje się zabawne.

Chcę poznać Chess, być blisko niej. To kiepski pomysł. Bo Chess nie szuka związku. Nigdy nie poświęciłem kobiecie więcej niż jedną noc. Ale kiedy Chess traci swoje mieszkanie, ofiaruję jej pomoc i proponuję mój dom. Teraz jesteśmy współlokatorami. Przyjaciółmi bez seksu. Chociaż coraz trudniej jest nam trzymać ręce przy sobie. Im dłużej razem mieszkamy, tym bardziej zdaję sobie sprawę z tego, że ona jest dla mnie wszystkim.

Teraz chcę czegoś więcej…


Tom: IV
Seria: Gamę on
Premiera: 25.08.2021
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: Muza S.A. / Grzeszne Książki





Moja opinia:


"Nasze życie nie jest podobne do życia normalnych ludzi. Znalezienie kogoś na szybki numerek jest łatwe. Ale proces tworzenia prawdziwego związku przypomina pole minowe. Nigdy nie wiesz, czy dana osoba interesuje się tobą, czy twoją sławą." 


   Chester Cooper jest fotografem. Nie było jej łatwo w życiu ale radzi sobie najlepiej jak umie. Wierny przyjaciel James daje jej chociaż odrobinę stabilizacji, której ciągle szuka. Nie wikła się w związki z pewnych względów. Aż tu nagle dostaje zalecenie nagiej sesji charytatywnej, której celem jest kalendarz z przystojniakami z drużyny...
   Finnegane Mannus jest futbolistą. Zdolnym i przystojnym facetem kipiącym testosteronem. Kobiety tylko na jedną noc. Nie szuka deklaracji. Do chwili, kiedy los na jego drodze postawił fotografkę, i której nie może zapomnieć. Kiedy kobieta traci mieszkanie, on bez wahania proponuje jej opcje współlokatora. Rodzi się przyjaźń, bez bonusu. Tylko jak długo utrzyma się ten stan rzeczy? Czy Chcesz i Finn zaryzykują? Czy wyjawią swoje sekrety? Jak to się na nich odbije? Czy uda im się stworzyć coś silnego i pięknego? A może skazane jest wszystko na niepowodzenie?

    Seksowni futboliści zawrócili mi w głowie już po pierwszym tomie. Tak skutecznie, że za mną już cztery z całej serii. A ile finalnie ich będzie? Z ilu tomów będzie się składać seria? Nie mam zielonego pojęcia. Ale wiem jedno - będę chciała przeczytać je wszystkie. Koniecznie. Każda część zachwyca mnie czymś innym. Każdy przedstawia indywidualną historię. Miłości, życiowych problemów i walki z samym sobą. Tak było i tym razem. 
   W czwartym tomie serii "Game on" autorka przedstawia historię Finna i Chess. Sportowca i fotografki. Ich pierwsze spotkanie podczas sesji zdjęciowej od początku wyzwala chemię. Widać ją dobrze. Jest wręcz namacalna. I widać też, że bohaterowie się bronią przed tym, co zaczynają czuć. Lubię, jak autorka z dokładnością opisuje etapy relacji. Jak skupia się na odczuciach bohaterów. Z obu stron. Jak pokazuje z czym i w jaki sposób walczą. Tutaj było to bardzo dobrze nakreślone. Rozdarcie głównego bohatera między uczuciem a drużyną. Nad tym, co powinno być priorytetem oraz to jak pogodzić wszystko że sobą. Bez dywagacji, same konkrety. I to właśnie lubię. Finn to troskliwy i opiekuńczy facet. Zdolny, ambitny i pewny siebie. Charakterny i ciekawy. Miło było mi poznawać członków drużyny sportowej. Szkoda tylko, że tak mało było sportu. Chess natomiast od początku pokazuje swój pazur. To, że nie daje sobie dmuchać w kaszę. To babka z charakterem, która pokazuje światu, że jest twarda. A ona musi taka być. Wszystkiemu winna jej przeszłość. Relacja bohaterów cały czas skupiła na sobie moją uwagę. Byłam zaintrygowana i cały czas trzymałam za nich kciuki. Miałam obawy, czy problem zdrowotny głównej bohaterki nie okaże się przeszkodą nie do pokonania. To cały czas kołatało mi w umyśle i pod tym względem pozostał mi niedosyt. Moja romantyczna strona oczekiwała jednak innego finiszu tego zagadnienia. Szkoda mi troszkę, ech. Ale cóż zrobić. Autorka miała inny plan i jakby nie było to bardzo dobrze go zrealizowała. Poza ogniem, pożądaniem między bohaterami znalazło się również miejsce na humor, ironię, na radość a także strach, lęk i łzy. Istny rollercoaster. Lektura dostarczyła mi wielu wrażeń. Przez te kilka wymienionych powyżej minusów to i tak fajna lektura. Nie pobiła swych poprzedników ale i tak uważam, że jest warta uwagi. Nie nudziła mnie, nie powodowała, że miałam ochotę rzucić ją w kąt. Przyjemne spędziłam z nią chwile. 

Polecam








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz