"Jak ja jej nie kochałem" Marlena Semczyszyn




Opis:

"Bogaty złodziej. Samotnik. Oczytany drań. Bezpardonowy intelektualista.

Zwyczajna dziewczyna. Krucha i silna. Wiejska dusza. Stworzona dla muzyki.

Irytujący przypadek kpi z ich życiowych wartości.

Wzajemna niechęć i wewnętrzna walka z samym sobą ostatecznie prowadzi ich do miejsca pełnego zaskakujących uczuć i emocji. Do melodii zdarzeń swoje nuty dopisują ci, którzy ich kochali i nienawidzili.

Krótka chwila, moment i wszystko się zmieniło. Ona zgubiła, on znalazł... więcej niż kiedykolwiek mógł sobie wyobrazić."


Premiera: 07.07.2021
Ilość stron: 
Wydawnictwo: Videograf S.A.






Moja opinia:


  "Jak ja cię nie kochałem. (...) Nie kochałem cię po troszku, normalnie z rozmysłem. Nie kochałem się też jak gówniarz, z siłą rozpędu, co może więcej zniszczyć niż dać. Nie kochałem tylko twojego ciała, albo tylko twojego umysłu. Nie kochałem po ludzku. Bo ty nie jesteś człowiekiem. (...) jesteś aniołem. Musisz tu być. Tu przy mnie, ze mną"


   Bartek vel. Smutny od małego znał biedę. Ubóstwo nie było mu obce. Doświadczył wiele smutku. Nie potrafi się cieszyć. Nie uśmiecha się. Jest ponury. Stopniowo jego życia przechodzi metamorfozę, a on staje się bogatym złodziejem. W miarę upływu lat biznes kwitnie a on nadal jest smutny....
   Gosia jest skromną, prostą i szczerą do bólu kobietą. Mimo smutnej przeszłości potrafi się uśmiechać i zarażać optymizmem. To artystyczna dusza, od małego zakochana w fortepianie. Pewnego dnia zostawia w kawiarni rękawiczki, a Smutny je znajduje i postanawia oddać.
   Czy te dwie całkiem różne osobowości dojdą do porozumienia? Czy Gosia rozjaśni życie Bartka? Czy Bartek zrezygnuje z fachu dla miłości? Czy będą razem? Jakie podejmą wybory? Czy na twarzy Bartka pojawi się uśmiech?

   Skusiłam się na tę powieść ze względu na okładkę i intrygujący opis. Debiut autorki skusił mnie bogatym złodziejem i muzyczną duszą. Nie wiedziałam czego się tak naprawdę spodziewać. Przypuszczeń miałam wiele i część się sprawdziła. 
   Od początku z powieści wyziera smutek. Taka powaga. Życie takim, jakim jest naprawdę. Zmiennym, nieprzewidywalnym. Z przewrotnym losem pod pachę. Wkroczyłam niepewnym krokiem do życiorysu Smutnego. Jego młodzieńczych lat, dorosłości aż do momentu, kiedy nie było już odwrotu. Przeznaczenie wezwało. Co rusz główny bohater mnie intrygował. Jego poczynania a najbardziej zakodowane zachowanie. Z  uwagą śledziłam jego decyzje. I drżałam w oczekiwaniu na to, co będzie z Gosią. Ona była bowiem całkowitym przeciwieństwem Bartka. On cichy, poważny, odważny. Ona wesoła, prawdomówna i zarażająca optymizmem. Pozytywnie nastawiona do świata kobietką, której pasją jest muzyka. Muzyka, którą posmakowała już w młodości, a która wymagała wielu trudów, pracy wysiłku i walki. Ich relacja jest trudna i z mnóstwem wybojów na tej drodze. Drodze do miłości, która wymaga wyrzeczeń, pełnej akceptacji, wsparcia i odwagi. Bardzo poruszająca historia. Na równi ze wspomnieniami babci Broni z czasów jej młodości. Czytałam z zapartym tchem. 
   Autorka pisze lekko. Ma przyjemny styl. Powieść czytało mi się szybko. To historia miłosna z muzyką w tle. O mężczyźnie i jego wyborach oraz konsekwencjach podejmowanych decyzji. Ich wpływie na Smutnego oraz Gosię. Jest dużo smutku, bólu, walki i rozczarowań. Ot, życie. Najważniejsza powinna być rodzina. W powieści nie brakuje wiary i nadziei. Pokrzepiająca lektura. Powinniście ją poznać. Bardziej wrażliwe dusze koniecznie powinny zaopatrzyć się w chusteczki. Znajdzie czas na poznanie historii bohaterów, którym los nie szczędził trosk. Zobaczcie sami jak to się wszystko skończyło i jaki miało wpływ na Smutnego i Gosię. Pełna emocji lektura w sam raz na wieczór.

Polecam.





 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz