"Tonę w twoich oczach" Aga Kalicka



Opis wydawcy:


Rose jest jak pąk róży, ale nie ma możliwości rozkwitnąć. Dziewczyna tonie — nie tylko w poczuciu winy, lecz także w lazurowym spojrzeniu mężczyzny, którego uważa wyłącznie za wytwór swojej wyobraźni.
Po latach trwania w zawieszeniu postanawia wziąć los w swoje ręce.
Nowy adres, nowa praca i nowy sąsiad. Nixon. Nowoczesny, warto dodać. Gość ma pralkę!
A co ma Rose? Czerwone włosy, wredną siostrę, mętlik w głowie i... chłopaka.
Czy z takiego połączenia może wyniknąć coś więcej niż kłopoty?



Premiera: 30.09.2022
Ilość stron: 270
Wydawnictwo: Self Publishing



Moja opinia:

 
   Rose White to pechowa dziewczyna. Ciągle towarzyszy jej poczucie winy oraz ma w pamięci ten błękit oczu, który zdaje się być tylko jej wyobraźnią. 
   Mając dość marazmu i wrednej siostry postanawia zawalczyć o siebie. A nic nie motywuje lepiej do działania jak nowe miejsce zamieszkania. Do tego nowa praca i seksowny sąsiad, Nixon. 
   Nixon zdaje się być odporny na czerwonowłosą nową sąsiadkę. Do czasu, kiedy jak trafiony piorunem zauważa, że kobieta jest całkiem inna, niż mógłby sugerować notorycznie trzymający się jej pech. Problem stanowi jedynie ... chłopak.
   Co zrobi Rose? Co przyszykował dla niej los? Co zrobi Nixon? Co się wydarzy między tą dwójką? A co z chłopakiem dziewczyny i jej siostrą? 

  Och, jak ja uwielbiam twórczość Agi. Jej książki połykam na raz. Zasysam i na raz do dna. Nie sposób jest się oderwać od tekstu.
   Jak na prawdziwą fankę przystało za mną wszystkie dotąd wydane książki. Każda z nich opowiadała inną historię z innymi emocjami. Mając w pamięci Milczka, historia Rose to jego całkowite przeciwieństwo. Dlaczego o tym wspominam? Bowiem względem jego, Rose jest kontrastem idealnym. Tam żal i smutek ściskał serce i gardło a tu brzuch bolał ze śmiechu. Choć w tej lekkości i wesołości kryje się przesłanie dla nas. Ale to musicie odkryć sami.
    Historia Rose bawi od pierwszej strony. Od pierwszego akapitu, pierwszego wątku. Ciężko było się powstrzymać przed salwami niekontrolowanego śmiechu.
    Książka przezabawna. Wesoła, radosna i poprawiająca nastrój. Lekka i przyjemna. Z doskonałym napięciem między bohaterami. Ze stopniowaniem piękna uczucia. Cudownie się wszystko rozbudowywało. Te iskry, ten żar. Ta wyjątkowość.
   Musicie wiedzieć, że Rose jest nietuzinkowa. Taka kobieta jest jedną na milion. Jej aparycja powala na kolana. Dosłownie. Uwielbiam w niej to dobro i wewnętrzne dziecko. Tę charyzmę.
    Nixon nie miał łatwo. Ale wiedział, że mając taką kobietę pod swoim nosem, czeka go wyzwanie. A on je uwielbia.
    Świetnie wykreowane postacie. Dali się polubić. Dali się poznać i pokazali, że nic nie dzieje się bez powodu. 
   Przedstawiona przyjaźń była tą na medal. Zarówno Flo, jak i Jim, udowodnili, że warto zaufać. Warto obdarzyć kogoś zaufaniem i zyskać przyszywaną siostrę, przyszywanego brata. Więzy krwi to nie wszystko.
   Pieknie, słodko, gorąco i uroczo przez całą powieść? A nie, nie. Nie tak szybko. Autorka znana jest z tego, że lubi machnąć różdżką i zmienić klimat. Zmienić wydźwięk historii. Pokazać ból, smutek i to, że człowiek człowiekowi nie równy. Dlaczego o tym mówię, bo siostrunię Rose najchętniej wrzuciłabym do studni. Razem z Billem, na którego dostałam wręcz uczulenia. Ta dwójka testowała moją cierpliwość. 
  Najnowsza powieść autorki zyskała ode mnie wysokie notowania. Inaczej być nie mogło. Ten styl, to prowadzenie wydarzeń, ta intensyfikacja doznań. Bajkowa historia a takie uwielbiam, gdzie dobro ściera się ze złem. Troszkę w stylu Kopciuszka. Zdecydowanie w moim czytelniczym guście. Kolejny raz zostałam usatysfakcjonowana. 
   Także bierzcie i czytajcie. Poznajcie Rose i zobaczcie do czego jest zdolna. Przekonajcie się o co w tym wszystkim chodzi. Emocje gwarantowane. Dobry humor dostaniecie w pakiecie.

Polecam



   


Współpraca: Aga Kalicka 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz