"Igrając z ogniem" L.J. Shen


Opis wydawcy:


Bolesna, emocjonująca historia miłosna o prawdzie, która łączy… i sekretach, które mogą rozdzielić.

Ona jest dziwną dziewczyną z food trucka.

On tajemniczym chłopakiem biorącym udział w nielegalnych walkach, który pewnego dnia wparował na motocyklu do jej spokojnego teksańskiego miasteczka i od tej chwili nieprzerwanie sieje spustoszenie.

Ona jest niewidzialna dla świata.

On jest ulubieńcem mieszkańców.

Ona jest wyrzutkiem.

On sprowadza kłopoty.

Grace Shaw i West St. Claire to kompletne przeciwieństwa.

Kiedy on wprasza się do jej spokojnego życia, dziewczyna zaczyna się zastanawiać, czy nastąpi szczęśliwe zakończenie, czy raczej ich historia skończy się tragicznie.

Im bardziej go jednak odpycha, tym on bardziej próbuje wyciągnąć ją ze skorupy.

Grace nie zna życia poza granicami małego miasteczka, ale dwie rzeczy wie na pewno:

Po pierwsze – zakochuje się w najseksowniejszym studencie Sheridan University.

Po drugie – kiedy igrasz z ogniem, zawsze się sparzysz.

Premiera: 13.07.2022
Ilość stron: 432
Wydawnictwo: LUNA



Moja opinia:

 
   Ogień i woda. Tacy właśnie są: Grace Shaw i West St. Claire. Różni ich wszystko a łączy .... jeszcze więcej.
   Ona jest uważana przez rówieśników za dziwną. Stara się być niewidzialną i nie rzucać się nikomu w oczy. Jest wyrzutkiem i doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jest inna. 
   On jest chłopakiem biorącym udział w nielegalnych walkach i uwielbia swój motocykl. Kobiety dla niego są jednorazową przygodą a one i tak lęgną do niego. 
   A jednak pewnego dnia rozpoczynają wspólną pracę w That Taco Truck a ich relacja mimo wszystko stopniowo się zacieśnia. 
   Czy on ją uratuje? Czy ona wyciągnie go z mroku? A może oboje się spalą?

   Lubię książki autorki. Każda z nich porusza inny temat i dostarcza morza wrażeń oraz emocji. 
   W najnowszej znajdziemy dwie pokiereszowane, doświadczone młode osoby, które żyją mając w pamięci tak wstrząsające wydarzenia, że nawet nie próbują udawać beztroski. Każdy dzień, każda godzina, każda sekunda jest dla nich swoistą karą. Pokutą od zaskakującego, przewrotnego i totalnie nieprzewidywalnego losu. Powstałe blizny nie pozwalają zapomnieć. Są niczym rany, które sukcesywnie posypywane są solą. Strasznie okrutne i brutalne.
   Nasza główna para bohaterów została idealnie do siebie dobrana. Choć dzieli ich wiele, to łączy znacznie więcej. I to wszystko było dobrze pokazane. Fajnie rozwijała się ich relacja. Niespiesznie, swoim rytmem. Było widać to przyciąganie między nimi. Ten magnetyzm. 
   Co prawda nie do końca podobała mi się pierwsza scena uniesień ale cała reszta w tym wątku była gorąca i pobudzająca. 
  Fabuła okazała się być bardziej złożona, niż początkowo przypuszczałam. O ile historia Grace była bardzo przejmująca, wzruszająca i niezwykle bolesna, o tyle Westa nie do końca rozumiałam ten motyw z ostatnią walką. Cała reszta jego historii również była straszna i realna. Smutna i pełna żalu. 
   Może troszkę skróciłabym fabułę. Odrobinę jak dla mnie była za bardzo rozciągnięta, co chwilami powodowało, że czytanie jej mi się dłużyło.
   Mimo wszystko uważam, że po tę pozycję warto sięgnąć. Warto poznać co przytrafiło się bohaterom i jak wyglądało ich życie. Z kim i z czym przyszło im się zmierzyć. A także przekonać się czy powstali niczym Feniks z popiołów, czy spalili się niczym ćmy lecące do ognia.

Polecam

   


Współpraca: Wydawnictwo LUNA



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz