"Striptizerka. Klubowe życie. Tom I" Ewa Maciejczuk



Opis: 

Camila, studentka weterynarii, od zawsze pragnęła mieć własnego konia. W końcu udało jej się spełnić marzenie, jednak cena, jaką musi za nie zapłacić, okazuje się wyższa niż wartość pieniężna jej nowego przyjaciela. Aby spłacić zaciągnięty dług, dziewczyna musi znaleźć dobrze płatną pracę. Za namową przyjaciółki postanawia zatrudnić się w lokalu charyzmatycznego Samuela. Dopiero na miejscu odkrywa, że nie chodzi o bar, jak przypuszczała, tylko o klub ze striptizem. Czy Camila zdecyduje się przyjąć posadę striptizerki? Jaką rolę odegra w jej życiu Samuel? Kim tak naprawdę są ludzie, którzy nieustannie ją nękają? Jakich wyborów będzie musiała dokonać, żeby zapewnić bezpieczeństwo nie tylko sobie?


Tom: I
Seria: Klubowe życie 
Premiera: 28.10.2022
Ilość stron: 312
Wydawnictwo: Plectrum 


Moja opinia:


   Camila Torres uwielbia konie. Studiuje weterynarię a wolniej chwili pomaga w stadninie. Niestety zrobiła jeden wielki błąd chcąc kupić konia i teraz ma potężny problem z komornikiem. W poszukiwaniu pracy trafia do klubu Elava, którego właścicielem jest pewny siebie, arogancki i bezczelny Samuel Serrano.
   Od pierwszej chwili dochodzi między nimi do walki o dominację. Iskry się sypią. 
  Dziewczyna nie mając wyjścia przyjmuje propozycję pracy, bo on spłacił jej dług. Nie przypuszcza tylko, że będzie musiała stanąć do walki o wszystko.
   Czy Cami będzie pracować dla Samuela? A co z rosnącym pożądaniem? Czy uda im się okiełznać budzący się ogień, zanim strawi wszystko? 

    Towarzyszę autorce od samego początku. Z każdą kolejną powieścią widzę wyraźny progres jeśli chodzi o opisy czy dialogi. I to się bardzo chwali, bo widać, że Ewa pragnie się doskonalić. Doskonalić swój warsztat i styl i co tu dużo ukrywać - wychodzi to zdecydowanie na plus.
   Najnowsza historia jest połączeniem pasji, jaką jest jeździectwo, z przewrotnością losu oraz namiętnością. Nie powiem, dzieje się dużo. Ale jest tak fajnie wszystko dopracowane i rozbudowane, że ciężko oderwać się od czytania. Szczególnie, że główny bohater doprowadza do szewskiej pasji nie tylko główną bohaterkę, ale też i czytelnika. Dlaczego?
   Samuel Serrano całą swoją osobowością pokazuje, że uwielbia dominować. Uwielbia trzymać stery w swoich dłoniach i osobiście kontrolować. No taki seksowny rybak, który łowiąc złotą rybkę szybciej ją zamęczy niż się nią nacieszy. Rozumiecie o co mi chodzi, prawda? Osacza i podejmuje decyzje samemu. Nawet nie wiecie ile razy podnosił mi ciśnienie. Ile razy miałam ochotę wpaść do książki i powiedzieć mu do słuchu. 
   Na szczęście trafił swój na swego, bo Cami do strachusiow nie należy. Wręcz przeciwnie. Walczyła niczym lwica i nie dała sobą dyrygować.
   Silne, wyraziste osobowości, przy których nie było nowy o nudzie. 
   Relacja głównej pary bohaterów jest naszpikowana zgrzytami. Ścieraniem się. Przekomarzaniem wyzwalającym iskry. Było zdecydowanie pikatnie. Ba, nawet bardziej, niż pikantnie. 
   Sceny uniesień spalały i zdecydowanie pobudzały wyobraźnię. Było bardzo niegrzecznie, drapieżnie i pasjonująco. Zdecydowanie w stylu niegrzecznych dziewczynek.
   Moim zdaniem to najlepsza powieść autorki. Odpowiednio zakręcona, odpowiednio naszpikowana pasją i emocjami a pojawiające się wątpliwości, dwuznaczności sytuacji i tajemnice podsycając ciekawość i jeszcze bardziej intrygują. Taka lektura może być znakomitym odpowiednikiem kawy na podniesienie ciśnienia. A przy tym wszystkim rozpala zmysłowością. 
   Najlepsze jest to, że dopiero początek. Że będzie kontynuacja, której już nie mogę się doczekać. W tej chwili nie pozostaje mi nic innego jak uzbroić się w cierpliwość a was zachęcić do lektury.

Polecam.



Współpraca: Wydawnictwo Plectrum 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz