"Kontrakt" Joanna Balicka



Opis wydawcy:

Romans hate-love z pilotem samolotu autorstwa niesamowitej Joanny Balickiej!
Dwudziestopięcioletnia Aurora Grey została stewardessą w elitarnych liniach lotniczych. Postawiła wszystko na jedną kartę i rozpoczęła nowy rozdział w życiu. Żeby uczcić pozytywne zmiany, urządza w nowym apartamencie huczną imprezę. Jednak nie wszystko idzie tak, jak planowała.

Pewien poirytowany hałasem mężczyzna zwraca jej uwagę, po czym dochodzi pomiędzy nimi do awantury. Fakt, że facet jest niesamowicie seksowny, nie łagodzi całej sytuacji.

Następnego dnia okazuje się, że przystojny nieznajomy, z którym pokłóciła się Aurora, to Treyvon Laurent, ceniony kapitan w Dragon Airlines, gdzie dziewczyna rozpoczęła pracę.

Ten zarozumiały, odziany w bajecznie drogi garnitur oziębły drań, postanowił, że uprzykrzy Aurorze życie. Z przyjemnością doprowadzi do momentu, w którym sama zrezygnuje z nowej posady, zanim jej kontrakt dobiegnie końca. 


Premiera: 27.07.2022
Ilość stron: 473
Wydawnictwo: NieZwykłe



Moja opinia:


   Aurora Grey spełnia swe marzenie. Od teraz jest stewardessą elitarnych linii lotniczych Dragon Airlines. To idealna okazja do świętowania: w nowym miejscu, na dzień przed rozpoczęciem pracy. Głośna muzyka niestety przyciąga rozjuszonego mężczyznę. Sąsiada, który mimo swej seksowności jest strasznie arogancki i bezczelny. Dochodzi do spięcia.
   Niestety to nie koniec zawirowań - to dopiero początek perturbacji. Nowym sąsiadem okazuje się pilot Dragon Airlines, z którym ma pracować. A on zrobi wszystko, aby pokazać świeżynce gdzie jej miejsce i doprowadzić do tego, aby zrezygnowała zanim jej kontakt dobiegnie końca.
   Do czego posunie się Treyvon? Co zrobi Aurora? Czy da sobie wejść na głowę? Czy on dopnie swego? Z kim i z czym przyjdzie im stanąć do walki? 
Jedno jest pewne: to będzie niezapomniany lot.

    Joanna Balicka. Kolejna autorka, po powieści której sięgam z przyjemnością. 
   W najnowszej mamy motyw pilota i stewardessy. Sporadycznie się trafia a ja tak bardzo go lubię. Szczególnie jeśli jest pokazana przy okazji praca w przestworzach ze wszystkimi plusami i minusami.
   I tu właśnie tak było. Dostałam pracę stewardessy od zaplecza. Fajnie budowało to klimat. Tak samo jak zawód pilota. Było bardzo realistycznie. Pięknie i jednocześnie przerażająco. 
   Historia głównej pary bohaterów okazała się być niezwykle pikantna. Hate - love jak marzenie. Ta ironia, to przekomarzanie się. To dogryzanie sobie, które powodowało, że powietrze było ogromnie naelektryzowane. Nasycone emocjami, które tylko czekały na iskrę, by wyzwolić ogień. Ogień i żar spalający doszczętnie. Sceny uniesień zdecydowanie oddziaływały na zmysły. Odważne, pełne pasji i chemii. 
   Nie obyło się również bez dramaturgii i intryg. Bez wątków, które burzyły spokój. Dostarczały adrenaliny i testowały moją cierpliwość.
   Nutka humoru pozwala na złapanie oddechu. Na zmianę atmosfery i ujrzenia wszystkiego w innym świetle.
   Sama kreacja bohaterów również przypadła mi do gustu. Charyzmatyczni, odważni, pewni siebie, waleczni i jednocześnie empatyczni. 
    Postacie drugoplanowe. Było ich trochę i każdy z nich miał kluczową rolę. Nie znalazł się tu przypadkowo. Wszystko jak widać pięknie się ze sobą łączyło.
   Ale niestety wylapałam trzy rzeczy, które moim zdaniem mogły być poprowadzone inaczej. I tu mam problem z opisaniem ich tak, by nie zdradzić fabuły. Ale spróbuję.
    Pierwszy z nich to wzmianka o problemie głównej bohaterki. Nie została podana przyczyna takiego stanu rzeczy a szkoda, bo ładnie by to rozbudowało fabułę. Dopełniło ją. 
   Drugi to jak dla mnie niepotrzebna drobiazgowość terminów medycznych. Opisów poczynionego leczenia. Moim zdaniem było to zbędne, bowiem to nie jest powieść medyczna/szpitalna. 
   I trzeci, najtrudniejszy w opisie. Dlatego może zaznaczę aby ominąć ten akapit, gdyż może zaspojlerować Wam. Otóż: z uwagi na przebytą trudność zdrowotną główna bohaterka została przerzucona przez ramię. Jeszcze wszystko świeże i z zaleceniami ostrożności a tu hop siup i już ją niósł. Oczyma wyobraźni widziałam jak cały trud lekarzy legnie w gruzach.
   Mimo kilku minusów to była piękna historia. Przesłanie trafiło wprost do mego serca. Spędziłam z nią cudowne chwile. Bawiłam się wyśmienicie. Emocje zmieniały się niczym w kalejdoskopie. Sama je wyraźnie czułam. I czułam bohaterów. Ich rozterki i bolączki. To jak radzili sobie z życiem i nowościami, do których nie przywykli. 
   Dodająca otuchy i nadziei powieść wyniesienie Was na wyżyny. Dostarczy wielu wrażeń. Skutecznie oderwie Was od rzeczywistości. Mnie oczarowała, dlatego zachęcam do czytania. Warto ją przeczytać.

Polecam 





Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz