"Dotyk ukojenia. W sidłach zmysłów. Tom III" Katarzyna Małecka



Opis wydawcy:


Lorenzo Vitale wie, że zgodnie z umową zawartą pomiędzy rodzinami mafijnymi musi poślubić Giulię Brasi. Mężczyzna szybko się orientuje, że dziewczyna, pomimo że zachwyca swoją urodą, jest bardzo zamknięta w sobie. Wydaje się krucha i zimna.

Przez przypadek Lorenzo poznaje powód dziwnego zachowania żony. Dzięki temu zaczyna coraz lepiej ją rozumieć i obiecuje sobie, że zrobi wszystko, by przebić się przez mur, którym się otoczyła

Zlękniona i samotna kobieta stara się funkcjonować w świecie, w jakim przyszło jej żyć. Nikt nie ma pojęcia, że w głębi serca skrywa sekret, który nie może ujrzeć światła dziennego.
W chwili kiedy Giulia pozwala sobie mieć nadzieję na normalne życie, niespodziewanie przeszłość ponownie wyciąga po nią swoje szpony, przypominając, że gra nie została jeszcze zakończona.



Tom: III
Seria: W sidłach zmysłów
Premiera: 31.08.2022
Ilość stron: 424
Wydawnictwo: NieZwykłe




Moja opinia:


   Lorenzo Vitale i Giulia Brasi. Mafia jest ich światem. Znają dobrze panujące zasady. Dlatego też wiedzą, że muszą wziąć ślub. 
   Lorenzo dość szybko odkrywa, że jego przyszła żona jest inna. Piękna, lecz niebywale zimna i krucha. Jest zamknięta w sobie. Ale Lori jest cierpliwy a to w przypadku kobiety jest na wagę złota. Wystarczy bowiem jedno słowo a ona się płoszy. Niestety, bądź właśnie na szczęście, odkrywa sekret Giulii. A to wszystko zmienia. Zrobi wszystko, by dotrzeć do kobiety, by zburzyć mur i dotrzeć do jej serca. 
   Kiedy wydaje się, że wszystko zmierza we właściwym kierunku przeszłość postanawia ponownie zawitać. Dla kobiety to niewyobrażalny cios.
   Co się takiego wydarzyło w przeszłości? O jaką przeszłość chodzi? Co zrobi Lorenzo? Czy jest dla nich nadzieja? 

    Na trzecią część serii od Kasi Małeckiej czekałam z ogromną niecierpliwością. Błękit okładek działa kojąco i dostarcza nadziei. Dodaje otuchy, bowiem skrywane historie zdecydowanie nie są przesłodzone. Są mocne, wyraziste, pełne okrucieństwa i ogromnej walki. 
   O ile dwa poprzednie tomy były genialne, tak trzeci.... pobił je. Dosłownie wzbił się na wyżyny. Dlaczego? Już daaawno nie czytałam tak okrutnych opisów. Takiego bestialstwa. Znalazła się tutaj bowiem taka dawka bólu i cierpienia, że moje serce pękło na pół a z oczu płynęły łzy. To było niezwykle realne. Bolesne, żywe i totalnie niesprawiedliwe. Gratuluję w tym momencie autorce pomysłu na fabułę. A przede wszystkim odwagi w pociągnięciu wydarzeń we właściwym kierunku. Ze wszystkimi kluczowymi emocjami. Z pożądaną delikatnością kiedy trzeba, i totalną bezwzględnością, gdy wymagała tego sytuacja.
   Boska kreacja bohaterów. Zarówno głównej pary, jak i drugoplanowych. Tych pozytywnych i tych do szpiku złych, których najchętniej przykuła do skały i zostawiła ptakom. Brr, diabły w ludzkiej skórze. 
   Ogromnie współczułam Giulia. To bardzo pozytywna postać. Polubiłam ją od pierwszej chwili. Potrafiła także zaskoczyć i to nie raz a to ładnie rozbudowało postać.
   Lorenzo, jak już wspomniałam, był niezwykle cierpliwy i troskliwy. Jako mafioso miał wszystkie pożądane cechy charakteru - nie chciałabym takiemu stanąć na drodze, gdy rozsierdzony niczym byk szedł wprost do wytyczonego celu. Natomiast dla rodziny i najbliższych był cudowny. Troskliwy i niezwykle pozytywny. Ta równowaga pomiędzy takimi przeciwności charakteru została dobrze zachowana. Nie przekoloryzowana. Bez sztuczności. 
   Fajnie, że i tutaj pojawili się bohaterowie z poprzednich części. Blair i Massimiliano również skradli moje serducho. 
   Wątki łączyły się w spójną całość. Dostarczyły mi wielu wrażeń i jeszcze większych emocji. Akcja zdecydowanie była dynamiczna. Nie zabrakło elementów zaskoczenia - takich z najwyższej półki. Powoli wyłaniający się obraz piekła dosłownie mroził krew w żyłach a na twarzy malowało się czyste przerażenie i niedowierzanie. Co za akcja! Co za napięcie! Bomba!
   Sceny uniesień były piękne. Naturalne, z widoczną chemią i przyciąganiem. Mówię oczywiście o tych właściwych, gdzie miłość i troską brylowała. 
   To zdecydowanie złożona i naszpikowana emocjami historia. Piękna, romantyczna ale pełna bólu. Z jednej strony miażdży, a z drugiej koi i daje nadzieję. Wyczerpująca i totalnie nieprzewidywalna. Najlepsza w całym dorobku autorskim według mnie. W pełni satysfakcjonująca. Autorka mnie przemieliła. Dosłownie zbierałam szczękę z podłogi. Jestem zachwycona.
  A was zachęcam do czytania. Ale koniecznie z zachowaniem chronologii. Przyszykujcie sobie kubek melisy i pudełko chusteczek. Zestaw niezbędny do tej tektury.

Polecam





Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz