"Wilczy lord. Niepokorni Tom III" Melisa Bel



Opis:

Wychowanka przytułku św. Barbary, Charlotte Summer, przejmuje opiekę nad zadłużonym sierocińcem. W związku z krytyczną sytuacją finansową musi szukać wsparcia z zewnątrz.

Kto przychodzi jej na myśl?

Człowiek do cna zepsuty, znany ze swojej bezwzględności i chłodu lord James Hamilton – właściciel ekskluzywnego klubu dla dżentelmenów.

Mężczyzna jest wszystkim, czym Charlotte pogardza. Porzucona przez ojca hulakę widzi w lordzie odbicie jego cech, ma o nim jak najgorsze zdanie i… wcale tego przed nim nie ukrywa.

Wbrew rozsądkowi prosi go o pomoc, odwołując się do jego szlachetnej natury, jednak Hamiltonowi już od pewnego czasu ta zgryźliwa i uparta panna chodzi po głowie, więc wpada na zupełnie inny pomysł…

Czy dziewczyna zgodzi się na jego propozycję?

A może okaże się sprytniejsza niż osławiony król rozpusty?


Tom: III
Seria: Niepokorni
Premiera: 25.02.2022
Ilość stron: 325
Wydawnictwo: Melisa Bel



Moja opinia:


    Charlotte Summers doskonale wie, jak ciężkie i niesprawiedliwe jest życie. Sama wychowała się w sierocińcu Św. Barbary i gdy tylko nadarza się ku temu okazja - sama staje się jego zarządczynią. Pragnie wyprowadzić przytułek na prosto a w tym celu musi znaleźć wsparcie kogoś z zewnątrz. Z takową prośba udaje się do samego Wilczego Lorda...
   James Hamilton to majętny człowiek. Właściciel ekskluzywnego klubu dla dżentelmenów. Ten oschły i oziębły lord ma jednak dla panny Summers inną propozycję - dopasowaną do niego.
   Czy Charlotte przystanie na warunki Jamesa? Co takiego zaproponował? Czy uda jej się uratować sierociniec? 

   Oj, jak ja uwielbiam romanse historyczne. Takie wiecie, grzejące, przenoszące w czasie i posiadający ten klimacik. Ten urok tamtych lat. Tę dostojność, etykietę, niewinność i .... pożądanie. Dlatego z tak wielką ochotą czytam serię "Niepokorni". Melisa stworzyła coś, co jest obłędne, jeśli chodzi o romans historyczny. I to mi bardzo odpowiada. Idealnie wpasowała się w mój czytelniczy gust.
   Trzeci tom wspomnianej powyżej serii opowiada o całkiem innej parze bohaterów. Także śmiało można czytać bez znajomości poprzednich części. Ale wiecie doskonale co zawsze mówię - zachęcam do czytania całości. W końcu po to jest seria.
   Autorka tym razem postawiła na empatyczną, zadziorną i odważną kobietę z sercem na dłoni. Taką, która jest w stanie zrobić wszystko dla dobra dzieci. Na przeciw niej został postawiony, będący jej totalnym przeciwieństwem, mężczyzna oschły i zimny niczym posąg. Osobliwy król rozpusty. 
   Czujecie już co może się dziać w powieści w zderzeniu takich osobowości? Wióra leciały od samego początku. Wzajemne docinki rozgrzewały atmosferę do czerwoności. Oj, działa się magia, działa. Powodowało, że z niecierpliwością przebierałam nóżkami w miejscu w oczekiwaniu na ciąg dalszy.
   Autorka pokazała piękno uniesień miłosnych. Nie samego aktu ale czegoś więcej. Tego, co powoduje szybsze bicie serca. Leniwe ale pełne pasji sceny działały na wyobraźnię. Te bardziej odważne były dodatkowym smaczkiem. Ryzykowne to było zagranie ale dla mnie okazało się idealnym dopełnieniem całości. 
   Znajdziemy tutaj  także elementy grozy, które dostarczały adrenaliny i powodowały, że włos się jeżył.
   A żeby było ciut weselej dzieci dołożyli swoje. Szczególnie jedna taka mała rezolutna dziewczynka, która mnie rozbroiła. Oj, ale się uśmiałam. 
   Co to była za historia! Pełna emocji. Nieprzewidywalna i pełna przewrotności losu. Wczułam się w nią od pierwszej strony i z przyjemnością oczyma wyobraźni przeniosłam się w czasie. Przez książkę się płynie. Przeczytałam ją n wraz - nie mogłam się oderwać i pozbawić się przyjemności. 
   To była cudowna przygoda. Zresztą jak za każdym razem. Już nie mogę się doczekać kolejnego tomu. Oby tylko jak najszybciej, bo mam chrapkę na więcej. A was zachęcam do czytania, jeśli sięgacie po ten gatunek literacki. Zobaczcie jak dawniej wyglądał motyw hate-love i co takiego zgotowała autorka swoim bohaterom, że dostarczyła mi wrażeń na najwyższym poziomie.

Polecam.
   



Współpraca: Wydawnictwo Melisa Bel






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz