"Dżentelmen od święta" Melisa Bel




Opis:

Anglia, XIX w. Trzy splecione ze sobą, humorystyczne historie z niespodziewanym zakończeniem!
 
Co robi stateczny hrabia, któremu pod opiekę powierzono młodziutką złośnicę? Jak reaguje dżentelmen, gdy dama atakuje go świecznikiem? Co czuje dojrzały mężczyzna, gdy kobieta jego życia od lat widzi w nim wroga?
 
To wszystko w świątecznym klimacie przyprószonego śniegiem zamku, w którym… straszy!


Premiera: 23.11.2021
Ilość stron: 151
Wydawnictwo: Melisa Bel





Moja opinia:


   Historia zamku Stanford jest skryta mrokiem. Tym bardziej, że w nim straszy. Co roku o tej samej porze dzieją się dziwne rzeczy. Mieszkańcy nie mają łatwo w okresie przedświątecznym. 
   Lady Margaret jest wdową. Samotną kobietą, którą nawet synowie nie odwiedzają. Jedynym pocieszycielem jest jej dama do towarzystwa, Teodora Spencer. To właśnie ona postanawia ściągnąć do zamku młodszego z synów swojej pani, Vincenta. A sama matka posyła starszego syna, lorda Olivera, po podopieczną, która jest nieokiełznana niczym dzika kotka.
   Czy Oliver i Iliana dojdą do porozumienia? Czy Vincent uwierzy Teodorze i pomoże jej w prowadzeniu śledztwa odnośnie zamku? Czy lady Margaret pogodzi się z sąsiadem, którego od lat traktuje jak wroga? Czy w te święta w końcu wszyscy zasiądą do jednego stołu? Czy tajemnica nawiedzonego zamku zostanie odkryta?

  Jak ja uwielbiam romanse historyczne. Ten klimat. Ten urok tamtych lat, kiedy ludzie obowiązywała etykieta. Czytam wszystko z tamtych lat, co tylko wpadnie mi w ręce. Dżentelmena nie mogłam pominąć - wszystkiemu winna seria "Niepokorni", po której chcę więcej i więcej. 
   Tutaj mamy trzy odrębne historie ale ze sobą powiązane. Matka i dwóch synów oraz towarzysze. Nietypowe, prawda? 
   Ale historia okazała się być naprawdę zjawiskowa. Nieprzewidywalna i mocno tajemnicza. Trzymała w napięciu a im bliżej końca, tym przewrotnie i zapierająco dech w piersiach. Aż drżałam z kumulujących się we mnie emocji w oczekiwaniu na ciąg dalszy wydarzeń. Wydarzeń, które nie pozwoliły mi się oderwać choć na chwilę od czytanej lektury. 
   Każda z trzech głównych bohaterek miała świetny charakter. Przebiegłe, odważne, inteligentne i sprytne. Każda na swój sposób ale jakże trafne. 
   To samo tyczy się naszych lordów. No niewzruszeni niczym głaz. Podziwiam ich opanowanie mimo grzesznych myśli i pragnień. 
   Każda z historii miłosnych przeplata się z pozostałymi. Uzupełniające się doskonale. 
   Najpierw się uśmiałam, potem zatrwożyłam, w międzyczasie zezłościłam a na końcu wzruszyłam. Oczywiście nie mogę zapomnieć o tym, że wszędzie przed sobą zapalałam światło. Opisy działają na wyobraźnię. Nie powiem. 
   Tylko mam jedno małe, malutkie, tyciusieńkie zastrzeżenie: dlaczego tak mało tej historii?!? Chciałabym dłużej potowarzyszyć każdej parze i poznać ich lepiej. Ogromnie smutno mi się z nimi żegnać. Tak świetnie spędziłam z nimi czas. Ale jest nadzieja na kontynuację i to trzyma mnie w nadziei.
   Dla fanów romansów historycznych nie lada gratka. Tym bardziej, jeśli jesteście fanami autorki. Zachęcam do czytania. Nie będziecie żałować.

Polecam.




Współpraca: Wydawnictwo Melisa Bel





1 komentarz:

  1. Książka bardzo mi się podobała ze względu na klimat i romantyczne historie

    OdpowiedzUsuń