"Grzeszne intencje. Nieczyste zagranie. Tom II" K.C. Hiddenstorm




Opis:

Blackmore wraca do motelu i odkrywa, że Judith została porwana. Domyśla się, że stoją za tym ludzie Romano i wie, że jeśli zdecyduje się odbić dziewczynę, wpadnie w pułapkę. Kiedy jednak odbiera telefon od enigmatycznego mężczyzny z angielskim akcentem, nie waha się i wyrusza w podróż. Nie ma jeszcze pojęcia, że po drodze spotka go wiele pokus, na przykład ta o imieniu Alyssa. Judith rozpoczyna niebezpieczną grę z jednym z porywaczy. Od tego, czy wygra, zależeć będzie o wiele więcej niż tylko jej życie...



Tom: II
Seria: Nieczyste zagrania
Premiera: 02.03.2022
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Muza S.A. / Grzeszne Książki




Moja opinia:


   Long Island odkrywa, że Judith znika. Już wkrótce okazuje się, że została porwana. Ethan nie waha się ani chwili, gdy odkrywa, kto za tym stoi. Za wszelką cenę pragnie uwolnić kobietę, która skradła nie tylko jego myśli, lecz również i serce. W wyprawie po ukochaną będzie musiał zmierzyć się z pokusą, między innymi z Alyssą Truman.
   Czy Ethan ulegnie? Czy mężczyzna znajdzie Judith? Co tym razem jest stawką?

    Pierwszy tom serii pochłonęłam na raz. Był zdecydowanie bardziej romantyczny. Tak jak podkreśliła tutaj autorka w posłowiu, była bardziej podobna do historii Kopciuszka. Bardzo mi się podobała. Zarówno wątki, jak i bohaterowie oraz ich zachowanie.
   Tom drugi autorka określiła, również w posłowiu, jako sensacyjny. Jako porównanie do filmów akcji z lat 90-tych. 
   I tutaj zgadzam się w stu procentach. 
   Zdecydowanie akcja zmieniła się na sensacyjną. Działo się bardzo dużo. Było bardzo gwałtownie, bardzo gorąco i bardzo niebezpiecznie. Kule latały, pościgi trwały, tropienie zwierzyny dostarczało adrenaliny o napędzało motor. Cała kwintesencja tamtych lat. Była bardzo dobrze prowadzona, choć osobiście nie po drodze mi z filmami z tamtych lat. 
   Właśnie dlatego nie do końca się tutaj odnalazłam. Czytałam bardzo fajnie rozwijające się wątki. Czytałam o śmiałych scenach uniesień. Czytałam o akcji pełnej wybuchów. I wszystko właśnie było bardzo dobre, ale niestety nie w moim guście.
    Aczkolwiek nie mówię nie trzeciej części, szczególnie że ma obejmować wspomnianą na samym początku Alyssę i pewnego męskiego osobnika w, który w tej części troszkę napsuł mi nerwów swoim zachowaniem. 
   Zacieram łapki i mimo wszystko zachęcam do czytania "Grzesznych intencji". 




Współpraca Wydawnictwo Muza S.A. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz