"Piekielna rozgrywka" Mia N. Blake



Opis: 

Larissa Preston w dniu swoich osiemnastych urodzin zostaje porwana. Budzi się na wyspie Kos, w bardzo luksusowej posiadłości, której właścicielem jest Damon Garcia – głowa gangu motocyklowego Infernal Gate. Powodem porwania są długi zaciągnięte u nich przez jej brata.
W wyniku traumatycznych wydarzeń dziewczyna odkrywa w sobie ogromną wolę walki, o której nie miała pojęcia. Staje się silną kobietą i godnym przeciwnikiem dla Damona. W głowie ślicznej i drobnej blondynki rodzi się przerażający plan zemsty.
Jedno jest pewne – rozpocznie się walka na śmierć i życie, która podsycana będzie namiętnością.



Premiera: 28.02.2022
Ilość stron: 280
Wydawnictwo: WasPos




Moja opinia:

   Larissa Preston zostaje porwana w dniu swoich osiemnastych urodzin. Budzi się na greckiej wyspie Kos. Trafia w ręce Damona Garcii, który rządzi tą wyspą. To właśnie u niego brat dziewczyny zaciągnął dług, którego nie ma zamiaru spłacić. 
   Dla młodej kobiety to koszmar. Nie jest w żaden sposób gotowa na to, co ją czeka z rąk Damona. To wszystko zmienia ją. Rodzi się plan zemsty. Plan, którego tak do końca nie zna nikt - nawet główna zainteresowana. 
   Co się wydarzy? Do czego jest zdolna dziewczyna? 

   To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Niestety nie mogę go zaliczyć jako udane. Już się tłumaczę ze swojego zdania.
   Jedynym plusem tej historii jest fakt, że dialogi są naturalne a akcja dynamiczna. Odpowiedni dobór słów, sensacja i ogień scen. I tyle.
  Zdecydowanie przeważają minusy. Głównym jest sam fakt, że nie miałam zielonego pojęcia o co w tym wszystkim chodziło. Dla mnie to zlepek przypadkowych wątków, które miały za zadanie chyba tylko i wyłącznie pociągnąć historię dalej.
   Główna bohaterka drażniła mnie od samego początku. Niewinna, płaczliwa, słaba a nagle zimna krew i totalne wahania nastrojów. Szalona ale niestety nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Przerażało mnie to, do czego była w stanie się posunąć aby zrealizować to, co sobie zaplanowała. 
   Najbardziej dla mnie niezrozumiałym wątkiem w tej powieści jest Sky i to co ją spotkało. Czysta abstrakcyjna. Tyle tylko, że pokazało się wtedy prawdziwe oblicze Larissy. A tak w drugą stronę to skąd się wzięły jej takie zapędy? Tak jak skakanie z kwiatka na kwiatek. Ze skrajności w skrajność jej zagrywki. Totalnie mnie irytowała. Brak dopracowania się niestety kłania.
   Postaci męskich, takich kluczowych w tej lekturze jest czterech. Każdy z nich walczył o pierwsze miejsce. O bycie najważniejszym.
    Najbardziej "normalnym" dla mnie facetem okazał się Blase. Bad boy utrzymany w ryzach. Motocyklista pragnący władzy na wyspie, kochający motory i prędkość oraz piękne kobiety z pazurem. Przy tym wszystkim okazał się być dobry i troskliwy. Jego postać zaakceptowałam.
   Damon drażnił mnie za to niemiłosiernie. Jego traktowanie głównej bohaterki powodowało u mnie totalny niesmak. Nie popieram gwałtów i taka osoba zostaje u mnie skreślona. Tym bardziej, że to nie było raz. Nie polubiłam go. A im dalej w tekst tym coraz więcej otrzymywał minusów.
   W dodatku nie rozumiem skąd wzięła się nagle informacja o miłości, skoro nie widziałam w ich te relacji nawet zalążków? Żadnej chemii, żadnego przyciągania, żadnego erotyzmu. Chciał to sobie ją wziął mając za nic jej zdanie i z tego urosła miłość? Chyba osoby chorej psychicznie. Przepraszam, ale nie kupuję tego.
   Nie przekonuje mnie również fakt zdradzania Larissie planów i prawdy, kiedy była więźniem. Naciągane jak dla mnie. 
   Powiem tak. Wymęczyłam się i to okrutnie. Żeby napisać dokładnie co mi się nie podobało, musiałabym zrobić pełen spojler, czyli krok po kroku. Tak naprawdę finisz dopiero przypadł mi do gustu. Jak już było spokojniej, mniej naszpikowane wątkami i gonitwami za zemstą. Nie nadążałam za główną bohaterką. Strasznie chaotyczna. I ona i cała historia. Przeczytałam tylko dlatego, że nie zostawiam zaczętych powieści. Szkoda, bo książka miała potencjał. 
    Jeden konkretny błąd moim zdaniem to przekombinowanie. Zostawiłabym tylko Damona i Blase'a oraz Larisse i finisz. Resztę wyrzuciła, uproszczając do minimum i skupiając się na przemyśleniach bohaterów i ich emocjach, których mi tutaj zabrakło.
   Niestety nie mogę wam polecić tej pozycji ale jak zawsze zachęcam do wyrobienia sobie własnego zdania.





Współpraca: Wydawnictwo WasPos




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz