"Bracia di Caro. Tom II" Kinga Litkowiec



Opis:


Kolejna odsłona najbardziej wyczekiwanej serii królowej romansów mafijnych.

Była pewna, że jej życie to jedno niekończące się pasmo nieszczęść. Została zabrana z domu wbrew swojej woli. Stała się narzeczoną przyszłego Dona, choć wcale tego nie chciała. Kiedy już myślała, że jest zamknięta w złotej klatce, spowitej mrokiem i cierpieniem, jej przyszły mąż okazał jej serce. Czy jednak jego intencje były prawdziwe? A może wszystko było zwykłą iluzją, która miała tylko uśpić jej czujność?


Tom: II
Seria: Bracia di Caro
Premiera: 09.03.2022
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: Muza S.A. / Grzeszne Książki





Moja opinia:


   Kylie nie chce i nie może się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Najpierw Marco, teraz Cristiano. Bracia di Caro mieszają w jej życiu a ona sama już nie wie co jest prawdą, a co fikcją. Sytuacja zaczyna stawać się bardziej klarowna, gdy przyszły don zaczyna okazywać swojej narzeczonej cieplejsze uczucia. Ale tak naprawdę w tym świecie nigdy niczego nie można być pewnym.
   Co czeka na Kylie? Jaki plan mają bracia? Co się wydarzy na Sycylii? Jak zakończy się ta historia?

   Po pierwszym tomie pozostał mi spory niedosyt. Marco dość sporo namieszał i nie mogłam się doczekać tego, co jeszcze się wydarzy. Tym razem z udziałem drugiego brata.
   A właściwie z udziałem Cristiano, Marco, Patrizio i całej familii. 
   Autorka postawiła tutaj na tajemnice i sekrety, które doskonale budowały napięcie. Kolejno pojawiające się spiski i nie pozwalały na złapanie oddechu.
    Skóra cierpła na wieść o kolejnych zagrywkach niedoszłego teścia Kylie. Ten człowiek mnie przerażał. Budzik grozę i wprowadzał ogromny niepokój. 
   Bracia di Caro, w sensie dwaj najwięksi, nadal się ze sobą ścierali. Nie zdradzę wam, o którego z nich chodzi, ale finalnie to nie był taki wilk straszny, jak go malują. Normalnie aż mi się serducho uradowało. 
   Za to drugiemu z nich najchętniej bym mu coś zrobiła. 
   Bracia szaleli. Dostarczali mi takiej dawki adrenaliny, że kawa nie była potrzebna. Oni skutecznie podnosili mi ciśnienie. 
   Akcja w drugim tomie jest zdecydowanie dynamiczna. Ciągle się coś dzieje. Dodatkowo pasja i pożądanie rozgrzewały atmosferę. 
   Finał wydarzeń dość mocno mnie zszokował. Pozostał niedosyt, bo aż się prosiło o spowolnienie i jeszcze dołożenie kilku kartek aby poleciały łzy. 
    Seria o braciach di Caro jest serią mocną, wyrazistą, pasjonującą i nieprzewidywalną. Czytałam ją z ogromną przyjemnością. 
    Autorka pokazała, że nawet w momencie czarnych niczym smoła chmur potrafi przebić się promyk nadziei.

Polecam.





Współpraca: Wydawnictwo Muza S.A.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz