"Więzy przeznaczenia" B.M.W. Sobol

 







Opis:

Miłość, która nie zna granic czasu. Władza, której drugim obliczem jest zdrada.

Judyta, młoda studentka dziennikarstwa, po długiej nieobecności wraca do domu rodzinnego. Podczas ostatnich wakacji, w wyniku splotu niefortunnych zdarzeń, w niewytłumaczalny dla siebie sposób przeniosła się w czasie w zamierzchłą przeszłość. Po miesiącach spędzonych wśród wikingów w skandynawskiej głuszy na nowo uczy się, jak funkcjonować w XXI wieku.

Jak poradzi sobie ze zmianą otoczenia i zniesie rozstanie z Einarem? Wkrótce na jej życiowej drodze stanie mężczyzna, z którym młoda kobieta nawiąże nić porozumienia i przyjaźni. Z czasem Judyta odkryje również, że jej dotychczasowe życie oplata sieć intryg oraz tajemnic. Tymczasem w VIII wieku, gdzieś na dalekiej północy, Einar poruszy niebo i ziemię, by odnaleźć tę jedyną – Jodridd.


Premiera: 13.04.2021
Tom: II
Seria: Cykl Skandynawski
Ilość stron: 500
Wydawnictwo: NovaeRes







Moja opinia:

   
Judyta po zaskakujących wydarzeniach, po długich miesiącach dla jej najbliższych, ponownie wraca w dwudziesty pierwszy wiek. Opuszcza Einera i zamierzchłą Skandynawię. Dziewczyna ponownie uczy się żyć. Dostosować się do świata. Z każdym kolejnym dniem wspomnienia z czasów wikingów spowija mgła ale uczucie do ukochanego nie gaśnie. Na domiar złego pojawiają się sekrety, tajemnice i intrygi ze strony najbliższych jej osób. Na drodze Judyty los stawia przystojnego i młodego Daniela. Powolutku rodzi się przyjaźń.  Czy zrodzi się głębsze uczucie? Czy główna bohaterka odkryje wszystkie tajemnice? A co z Einer'em? Czy uda mu się odnaleźć Joddrid? A może to był tylko sen? 

   Od premiery "Cudzoziemki" minęły prawie dwa lata. W grudniu dwa tysiące dziewiętnastego roku otrzymałam od autorki egzemplarz jej debiutanckiej powieści. Grubasek zaskoczył mnie swoimi rozmiarami - ponad pięćset stron. Przeraziłam się wtedy nie na żarty. Ale wiecie co? Im głębiej w tekst, tym bardziej wsiąkałam. To było genialne. Moja ocena była mocną dziewiątką. Tom pierwszy skończył się w takim momencie, że dosłownie siedziałam z otwartą buzią i tępo wpatrywałam się w czystą kartkę. To było genialne. Do tej pory pamiętam wydarzenia z tamtego tomu. Serio. Zapadła mi ona w pamięć. Z niecierpliwością wypatrywałam informacji o kontynuacji. I w końcu jest. Kolejny grubasek trafił do mych rąk. Autorka świetnie pociągnęła tę niesamowitą autorkę. Choć żałuję ogromnie, że więcej dzieje się współcześnie. Ale widocznie taki był zamysł autorki. Mam cichą nadzieję, że w trzecim tomie ponownie przeniosę się w czasie. Oczarowały mnie bowiem opisy wczesnośredniowiecznej Skandynawii. Mentalności, mowy, obyczajów. A najbardziej bohaterów z ósmego wieku. Tam wszystko było inne. Całe szczęście, że oni pozostali w drugim tomie. Nawet nie wiedziałam, że za nimi tęskniłam, dopóki nie zaczęłam czytać. Wyobraźnia szalała. Realizm wiódł prym. Nie czułam się, bym czytała baśń. Raczej bardziej wątek historyczny z obyczajem i romansem. Uwielbiam styl autorki w tej kwestii. Nie gubiła się a tylko stale podsycała moją ciekawość. Na ogromny plus jest research - słówka z języka staroangielskiego oraz staronordyckiego dodawały lekturze smaczku i jeszcze bardziej wciągały mnie w fabułę. Widać, że autorka zrobiła kawał ciężkiej pracy, by wczuć się i oddać nam, czytelnikom ten klimat, tę surowość bohaterów. Brawa - jestem od wrażeniem. Współczesność wita nas problemami Judyty. Z ponownym przyzwyczajeniem się do rzeczywistości. Troska wujostwa i koleżanek. Ale to przede wszystkim smutek, ból i żal. Rozpacza po stracie ukochanego. Serce mi się krajało, gdy czytałam tę walkę Judyty. Starania o złapanie równowagi. Bohaterka miała szansę odnaleźć się w swojej rzeczywistości. Judyta dostała czas. Autorka dorzuciła tutaj zagadkę rodziców głównej bohaterki. Tajemnice i intrygi dosłownie zwaliły z nóg. Zostały świetnie pociągnięte i rozłożone w czasie, doskonale podsycając ciekawość. Nawet nowa postać męska dołożyła swoje trzy grosze i okazała się być potrzebnym puzzlem w tej układance. Basia ma przyjemny styl. Lekki a przekaz powieści jest jasny. Można się przyczepić do długich opisów ale w moim odczuciu one oddawały całe to historyczne tło. Na samych dialogach ta powieść nie miałaby sensu. Obyczaj z nutką historyczną, szczyptą romansu i tajemnic oraz dramatem rozstania ukochanych - o tym jest ta książka. Jeśli czytacie takie powieści i jeśli podobała się Wam "Cudzoziemka", to myślę że powinniście się skusić po tę pozycję. Zarezerwujcie sobie dłuższy czas - wciąga i fascynuje od samego końca. Gra na emocjach, intryguje i dostarcza wrażeń. Warto się na nią skusić. I wskazówka dla osób, które planują czytać "Więzy przeznaczenia" : koniecznie pamiętajcie o zachowaniu kolejności.

Polecam.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz