"Trzy oblicza pożądania" Megan Hart

 




Opis:

Nigdy nie zdradziłam męża. Nie miałam też żadnych powodów, by podejrzewać, że on mnie zdradził. A teraz zapraszaliśmy obcą osobę do naszego łóżka. Musiałabym być stuknięta, żeby nie czuć niepokoju. Pożądanie zwyciężyło nad zdrowym rozsądkiem. Zupełnie jak w przeszłości, gdy moje ciało zignorowało rady umysłu i serca. Dojrzałam, ale nie zmądrzałam. Stałam pomiędzy, ale jednocześnie ponad nimi, jak dama między dwoma królami. Byli opanowani, choć gotowi zmienić to w każdej chwili, czekali tylko na moją komendę. Nie byli podobni, ale w tej chwili całkowicie nierozróżnialni. – Chodźcie – powiedziałam cicho, ale obaj mnie usłyszeli. Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam do sypialni, nie oglądając się za siebie. (…) Podniosłam powoli ręce, ujęli moje dłonie i wtedy ich przyciągnęłam. Poczułam na plecach ręce męża obok rąk Alexa. Nie byliśmy już trójkątem o ostrych wierzchołkach, lecz tworzyliśmy krąg. Spleciony z ramion, nóg i złączony wspólnym pragnieniem.


Premiera: 2021
Ilość stron: 416
Wydawnictwo: HarperCollins







Moja opinia:


   Anne i James Kinney są idelanym małżeństwem. Harmonijnym, perfekcyjnym, wręcz książkowym. Sytuacja rodziny Anne jest trochę patologiczna ale utrzymuje kontakt zarówno z rodzicami, jak i siostrami. Rodzina Jamesa byłaby ok, gdyby nie dociekliwa teściowa. Względny spokój burzy nagły telefon od dawno nie widzianego przyjaciela. Alex Kennedy po latach powraca i ma na jakiś czas zamieszkać z Anne i Jamesem. Co się stanie, gdy Alex zechce dołączyć do nich w sypialni? Czy mu na to pozwolą? Czy Anne się odważy? Co z tego wyniknie?

   Trzecia książka autorki już za mną. Fabuła mnie zaciekawiła, bowiem tym razem autorka stworzyła trójkąt. Parę małżeńską i przyjaciela z dzieciństwa. Tajemnice i przeszłość serwuje w pakiecie. A jakby było mało, to jeszcze zahaczymy o relacje rodzinne. Czy to dużo jak na jedną powieść? Może i tak, ale w tym przypadku wszystko fajnie się uzupełniało. Od pierwszej strony widać erotyzm historii. Pożądanie i chemię. Czystą pokusę, której ulegają główni bohaterowie. Jest ostro, jest lubieżnie, momentami subtelnie i delikatnie. Nigdy nie wiadomo, jak tym razem będzie wyglądało zbliżenie. Jakie przyjmie barwy. Wiadomo tylko, że osiągną spełnienie. Anne i Jamie są zostali fajnie dobrani. Jak dwie połówki jabłka. Oboje sympatyczni, ciepli i pozytywni w odbiorze. Kulturalni także, ale gdy dołączył do nich Alex, to słownictwo Jamesa się zmieniło i to nie do końca przypadło mi do gustu. Jak pasowało do przyjaciela z dzieciństwa, tak z Jamesem mi się gryzło. ale na tym przykładzie widać wyraźnie, jak się człowiek zmienia z upływem lat. Cały czas widać pikanterię i przyjemność z doznać seksualnych. A jak dołączył do nich Alex to już w ogóle. To pewny siebie i odważny mężczyzna. Wesoły i pozytywny. Nie znalazłam u niego nic rażącego. Akcja i tempo szalało. Trzymało w napięciu i podsycało ciekawość. W tej historii warto zwrócić uwagę na rodzinę. Jej również zostało tu poświęcone dużo miejsca. Wartości wyniesione z młodości, relacje z rodzicami i rodzeństwem a nawet z teściową, która jest wścibska. Jak odsunąć ją i nie urazić - odwieczna rozterka każdej synowej. No przynajmniej takiej kulturalnej i o dobrym sercu. Autorka fajnie kierowała wydarzeniami. Wątki uzupełniały się i całość czytało mi się zaskakująco dobrze. Co prawda nie do końca w tej powieści przypadł mi styl, w jakim została napisana a pomysł na fabułę był trafny. Książkę przeczytałam. Mimo, że nie wywołała efektu "Wow, jakie cudo", tak myślę, że fanom erotyki może się spodobać. Musicie ocenić to sami, bowiem każdy z nas ma inny gust.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz