"Skrzydła życia" Anna Wrzesińska

 




Opis:

Nigdy nie jest za późno, by zacząć żyć. 

Spokojny i bezpieczny świat Natalii Bruskiej legł w gruzach wraz ze śmiercią ukochanego męża. Z dawnego życia nie pozostało jej nic prócz dorastającego syna. Przepełniona smutkiem i żalem kobieta nie wierzy, że szczęście może się jeszcze do niej uśmiechnąć. A jednak gdy poznaje intrygującego i zabójczo przystojnego biznesmena, Miłosza Rozterskiego, jej serce nieoczekiwanie zaczyna bić szybciej. Czy Natalia zaufa swojej intuicji i znajdzie w sobie odwagę, by zaryzykować i spełnić wreszcie własne marzenia, a nie cudze oczekiwania? Zerwanie z przeszłością i budowanie wszystkiego od nowa może okazać się największym, a zarazem najbardziej niebezpiecznym wyzwaniem w jej życiu…


Premiera: 29.04.2021
Ilość stron: 649
Wydawnictwo: NovaeRes





Moja opinia:


   Natalia Bruska ma trzydzieści sześć lat. Jej mąż Tomek zmarł dwa lata temu, a kobieta próbuje dalej żyć. Ma nastoletniego syna, Igora, który jest jej jedyną iskierką. Młoda wdowa może liczyć na wsparcie rodziny. Natalii zaczyna widzieć majaczące na horyzoncie słońce. Pewnego dnia los stawia na jej drodze przystojnego biznesmena, który pomaga jej z samochodem. Miłosz Rozterski także jest wdowcem. Ma córkę Lenę, rówieśniczkę Igora. Nastolatków łączy sport, który jest dla nich pasją. Już wkrótce relacja Natalii i Miłosza zacznie się zacieśniać. Kobieta zacznie wierzyć, że los ponownie zesłał jej radość, szczęście i miłość. Ale los, jak to los - bywa przewrotny. Czy ekspresowo rozwijające się uczucie pomoże im na wzajem podążyć właściwą ścieżką? Czy Miłosz wyłożył na stół wszystkie karty? 

   Debiut Pani Ani przeraził mnie z początku swoim rozmiarem. Prawie 650 stron, do tego mniejszą czcionką, niż zazwyczaj. Od razu zaznaczam, że rozmiar czcionki dla moich oczu był ogromnym wyzwaniem - mam dużą wadę wzroku. Śliczna okładka od razu przykuła mój wzrok a opis zaciekawił. Zaczęłam czytam i od razu wiedziałam, że to będzie powieść naszpikowana emocjami. Od pierwszych stron wyziera smutek i rozpacz po stracie ukochanej osoby. Autorka oddała całe spektrum emocji szalejących w powieści. W debiucie, który mocno mnie zaskoczył. To taka opowieść o życiu i przewrotności losu. Jego nieprzewidywalności. Również o tym, że nie jesteśmy w pełni poznać drugiego człowieka. Możemy wystawić kredyt zaufania i tylko od tej osoby zależy, jak wykorzysta swoją szansę. Główna bohaterka, Natalia ciągle rozpamiętuje o ukochanym. Musi myśleć o synu, któremu także nie jest łatwo. Beztroska? Była. Teraz czas na rozwagę. Na świadome i przemyślane decyzje. Łatwo powiedzieć a trudniej zrobić, kiedy pojawia się nieplanowane uczucie. Uczucie, które jak dla mnie zbyt szybko ruszyło z kopyta. Z drugiej strony rozumiem bohaterkę i jej potrzebę stabilizacji, wsparcia i akceptacji. Zamknęła się w swojej skorupie. A gdzieś w tej barierze Miłosz znalazł lukę. Niestety jak pierwsze wrażenie wywarł na mnie dobre, tak kolejne jego zachowania nie podobały mi się. Może poza szczerością uczucia i troskliwością (co prawda nadmierną). Jestem w stanie to zrozumieć, bowiem przez to czego doświadczył ma prawo odczuwać lęk. Ale w momencie, gdy cała prawda wyszła na jaw dosłownie wbiło mnie w fotel. Jak mógł się okazać takim egoizmem? Świadomie narazić na niebezpieczeństwo? Co fakt, autorka dobrze budowała napięcie. Kręciła akcją i momentami zwodziła. Ale znowu się przyczepię, bowiem jak dla mnie to zbyt dużo tych problemów jak na jedną książkę. Nie dość, że bohaterowie mają właśnie swoje problemy, to jeszcze swoich dzieci. A nawet rodzina Natalii. Mocno obyczajowa i niestety jak dla mnie to zbyt wiele na raz. Może gdyby podzielić całą historię na dwa tomy. Ale to tylko moje gdybania. Od strony erotyzmu wielkie brawa. Sceny napisane zostały z rozwagą. Z oddaniem ognia, pasji i pożądania. Bohaterów przyciąga do siebie niewidzialna siła, której nie mogą się oprzeć. Autorka do powieści obyczajnej o zabarwieniu mocno erotycznym dołożyła wątek kryminalny, który spełnił swoje zadanie. Mam nadzieje, że po takim szokującym finiszu pojawi się kontynuacja. Zostało mi wiele pytań. Jak na debiut to autorka poradziła sobie bardzo dobrze. Stworzyła bohaterów pozytywnych i negatywnych, którzy mieli wyznaczone działanie i tego się trzymali. Powieść rozpatruje o emocjach i zaufaniu do człowieka. O trosce i chęci poczucia ponownej stabilizacji. Autorka ma przyjemny styl a nie wyczułam wymuszeń co do dialogów. Ilość opisów również nie przytłacza. Wszystko gładko się ze sobą łączy. Poza właśnie nadmierną ilością problemów powieść oceniam bardzo wysoko.  Mimo rozmiaru czytało mi się ją szybko. Mi wystarczył jeden dzień - dosłownie. Wciąga i intryguje. Rozpalająca buzującym pożądaniem historia o niespodziewanym uczuciu, które potrafi wywrócić życie kolejny raz do góry nogami. Warto się na nią skusić. Zobaczyć jak szybko człowiek potrafi sturlać się na dno i jak ciężko jest wypłynąć znowu na powierzchnię. Ja ciężko jest zaakceptować stratę ukochanej osoby i ponownie zaufać. Czekam z niecierpliwością na kolejne książki autorki.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz