Opis:
Olivia trzy lata temu straciła swojego najlepszego przyjaciela w wypadku motocyklowym. Po tej tragedii nie potrafi się otrząsnąć, rzuca wszystko i wyjeżdża do Warszawy. Tam zamieszkuje z Nadią – przyjaciółką, którą poznała na uczelni, oraz podejmuje pracę w butiku.
Nigdy by się nie spodziewała, że przez jeden niefortunny przypadek pozna przystojnego Igora. Jest jedno ale – jego pasją są motory i adrenalina, przez co chłopak jest u niej skreślony. Mimo tego Igor tak łatwo się nie poddaje i dzielnie walczy o względy Olivii, aczkolwiek, żeby zaznać wymarzonego szczęścia, tej dwójce przyjdzie zmierzyć się z przeciwnościami losu, które życie podrzuca im na każdym kroku.
A jak wiadomo, los jest przewrotny i wystawi na próbę uczucie Olivii i Igora. Czy niespodziewana miłość przejdzie ją pomyślnie?
Premiera: 23.06.2020
Ilość stron: 360
Wydawnictwo: WasPos
Premiera: 23.06.2020
Ilość stron: 360
Wydawnictwo: WasPos
Moja opinia:
Przeszłość i wstrząsające wydarzenia będą zawsze obecne w naszym życiu. Wszystko to, czego doświadczyliśmy. Nie da się tego wymazać i o tym zapomnieć. Trzeba nauczyć się z tym żyć i kolejne dni łapać na zasadzie Carpe Diem. Nigdy nie wiemy co naszykował dla nas los.
Olivia znała Oliwiera od piaskownicy. Był jej najlepszym przyjacielem. Miał pasję, której nie podzielała. Kochał motory i tę prędkość. Tę wolność. Niestety chłopak ginie a ona nie umie się pogodzić z tą stratą. Opuszcza rodzinny Olsztyn i wyjeżdża do Warszawy. Czas upływa a rana się powoli zabliźnia. Niestety szwy puszczają w momencie, gdy na drodze Livii staje Igor. Przystojniak, którego pasją są motory. Dziewczyna pełna obaw i leków w końcu przystaje na propozycję chłopaka. Czy uda im się dojść do porozumienia? Czy to będzie prawdziwa miłość? Czy może los znowu zadrwi z głównej bohaterki?
W moje łapki wpadła w końcu książka, która mnie od początku zaciekawiła. Odkąd na Wattpad przeczytałam pierwszy rozdział. Dodatkową zachętą był fakt, że po pierwsze uwielbiam fabuły z dwukołowcami w tle, a po drugie, książkę napisałam blogerka. Byłam ogromnie ciekawa, w jakim kierunku zmierzy akcja i co się przytrafi bohaterom. Przeczytałam wtedy odrobinkę, by zostawić sobie całą przyjemność czytania na papierze. Jak pisałam wcześniej, uwielbiam prędkość, wolność i motory. Już na samym początku Kasia udowodniła, że to przyjemny ale totalnie niebezpieczny sport. Prędkość kusi a dźwięk jest melodią dla duszy. Kolejne wątki dokładane były niczym nuty na pięciolinii. Przemyślane i stworzone tak, by całość była przyjemnym utworem. Bohaterów troszkę tutaj jest. Livia, Igor, Nadia, Oli, Rafał,....Każdy z nich miał swoją rolę do odegrania. I żadna z tych postaci mi w zadnym stopniu nie przeszkadzała. Fakt, że była tu taka osóbka, która testowała mocno mą cierpliwość. Olivia to kobieta nieśmiała. Strata przyjaciela odcisnęła na niej piętno. Pozostał wzmożony lęk przed motorami. Stara się żyć najlepiej jak umie ale ciężko jej. Nawet ze wsparciem rodziny i przyjaciółki. A los oszalał i niby klin klinem ma jej pomóc? To dowcip? Mało śmieszny. Dla Igora motory to cały świat. Uwielbia prędkość, pomruk silnika i niebezpieczne triki. To pewny siebie, zadziorny i niegrzeczny mężczyzna. Mimo swojego wieku trochę taki dziki. Od pierwszego spotkania iskrzy miedzy nimi a z chmur co chwilę widać błyskawice. Normalnie ścierali się jak płyty tektoniczne wywracając wszystko do góry nogami i niszcząc spokój wprowadzając chaos oraz ekscytację. Nie zabrakło tajemnic, złych wyborów i samozaparcia. Bardzo fajnie czytało mi się ich relacje. Dobrym pomysłem było ukazanie uczuć okiem Livii i Igora. Dzięki temu mogłam poznać ich prawdziwość. To, co im w duszy gra i siedzi w umysłach. Znalazło się tu także miejsce na relacje z rodziną i akceptacją pod względem narodowości i wiary. Byłam zaskoczona tym, w jakim kierunku szedł związek tej wybuchowej pary. A w pewnym momencie to zbierałam szczękę. Takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam. Były momenty, kiedy aż podskakiwałam do góry z tego napięcia i ciśnienia. Jedno tylko mam malutkie ale, to w moim odczuciu zbytnie słodzenie sobie nawzajem bohaterów. Taka w moim odczuciu maniera. Może autorka ma taki styl mówienia na co dzień i przeniosła to na karty powieści? Nie wiem. Nie mam także nic do przekleństw ( o ile nie są w każdym zdaniu), bo to normalne zjawisko w książkach, ale tutaj w moim odczuciu było ich za wiele i najzwyczajniej w świecie mi się gryzło. Może gdyby Igor był pokazany jako jeszcze bardziej szalony i nieokrzesany bad boy i na bank młodszy, to wtedy byłoby w moim odczuciu lepiej. A tak on dojrzały a momentami niczym nastolatek, z zachowaniem, które mnie chwilami szokowało. Troszkę pomarudziłam ale to fajna książka. Serio. Do samego końca nie miałam pewności jak się zakończy.
Debiut trafiony w must gust. Przyjemnie spędziłam z nim czas. Historia bohaterów była szokująca i niebezpieczna pełna niespodziewanych walk. Starć ze sobą, próby charakterów, jak i z przeciwnościami losu. Było zabawnie, było mroczno, było gorąco. Świetny debiut, który okazał się być miłym zaskoczeniem. Z chęcią sięgnę po kolejne książki autorki, jeśli się pojawią. Jeśli lubicie historie napędzane adrenaliną, z pokonywaniem własnych barier i dramatu ze stratą bliskiej osoby to zachęcam. Poznajcie świat Livii i Igora, który nie jest spokojny niczym leniwie płynąca woda w strumyku. Dajcie się porwać nurtowi. Nie bójcie się wskoczyć na głębokie wody.
Polecam.
Przeszłość i wstrząsające wydarzenia będą zawsze obecne w naszym życiu. Wszystko to, czego doświadczyliśmy. Nie da się tego wymazać i o tym zapomnieć. Trzeba nauczyć się z tym żyć i kolejne dni łapać na zasadzie Carpe Diem. Nigdy nie wiemy co naszykował dla nas los.
Olivia znała Oliwiera od piaskownicy. Był jej najlepszym przyjacielem. Miał pasję, której nie podzielała. Kochał motory i tę prędkość. Tę wolność. Niestety chłopak ginie a ona nie umie się pogodzić z tą stratą. Opuszcza rodzinny Olsztyn i wyjeżdża do Warszawy. Czas upływa a rana się powoli zabliźnia. Niestety szwy puszczają w momencie, gdy na drodze Livii staje Igor. Przystojniak, którego pasją są motory. Dziewczyna pełna obaw i leków w końcu przystaje na propozycję chłopaka. Czy uda im się dojść do porozumienia? Czy to będzie prawdziwa miłość? Czy może los znowu zadrwi z głównej bohaterki?
W moje łapki wpadła w końcu książka, która mnie od początku zaciekawiła. Odkąd na Wattpad przeczytałam pierwszy rozdział. Dodatkową zachętą był fakt, że po pierwsze uwielbiam fabuły z dwukołowcami w tle, a po drugie, książkę napisałam blogerka. Byłam ogromnie ciekawa, w jakim kierunku zmierzy akcja i co się przytrafi bohaterom. Przeczytałam wtedy odrobinkę, by zostawić sobie całą przyjemność czytania na papierze. Jak pisałam wcześniej, uwielbiam prędkość, wolność i motory. Już na samym początku Kasia udowodniła, że to przyjemny ale totalnie niebezpieczny sport. Prędkość kusi a dźwięk jest melodią dla duszy. Kolejne wątki dokładane były niczym nuty na pięciolinii. Przemyślane i stworzone tak, by całość była przyjemnym utworem. Bohaterów troszkę tutaj jest. Livia, Igor, Nadia, Oli, Rafał,....Każdy z nich miał swoją rolę do odegrania. I żadna z tych postaci mi w zadnym stopniu nie przeszkadzała. Fakt, że była tu taka osóbka, która testowała mocno mą cierpliwość. Olivia to kobieta nieśmiała. Strata przyjaciela odcisnęła na niej piętno. Pozostał wzmożony lęk przed motorami. Stara się żyć najlepiej jak umie ale ciężko jej. Nawet ze wsparciem rodziny i przyjaciółki. A los oszalał i niby klin klinem ma jej pomóc? To dowcip? Mało śmieszny. Dla Igora motory to cały świat. Uwielbia prędkość, pomruk silnika i niebezpieczne triki. To pewny siebie, zadziorny i niegrzeczny mężczyzna. Mimo swojego wieku trochę taki dziki. Od pierwszego spotkania iskrzy miedzy nimi a z chmur co chwilę widać błyskawice. Normalnie ścierali się jak płyty tektoniczne wywracając wszystko do góry nogami i niszcząc spokój wprowadzając chaos oraz ekscytację. Nie zabrakło tajemnic, złych wyborów i samozaparcia. Bardzo fajnie czytało mi się ich relacje. Dobrym pomysłem było ukazanie uczuć okiem Livii i Igora. Dzięki temu mogłam poznać ich prawdziwość. To, co im w duszy gra i siedzi w umysłach. Znalazło się tu także miejsce na relacje z rodziną i akceptacją pod względem narodowości i wiary. Byłam zaskoczona tym, w jakim kierunku szedł związek tej wybuchowej pary. A w pewnym momencie to zbierałam szczękę. Takiego obrotu sprawy się nie spodziewałam. Były momenty, kiedy aż podskakiwałam do góry z tego napięcia i ciśnienia. Jedno tylko mam malutkie ale, to w moim odczuciu zbytnie słodzenie sobie nawzajem bohaterów. Taka w moim odczuciu maniera. Może autorka ma taki styl mówienia na co dzień i przeniosła to na karty powieści? Nie wiem. Nie mam także nic do przekleństw ( o ile nie są w każdym zdaniu), bo to normalne zjawisko w książkach, ale tutaj w moim odczuciu było ich za wiele i najzwyczajniej w świecie mi się gryzło. Może gdyby Igor był pokazany jako jeszcze bardziej szalony i nieokrzesany bad boy i na bank młodszy, to wtedy byłoby w moim odczuciu lepiej. A tak on dojrzały a momentami niczym nastolatek, z zachowaniem, które mnie chwilami szokowało. Troszkę pomarudziłam ale to fajna książka. Serio. Do samego końca nie miałam pewności jak się zakończy.
Debiut trafiony w must gust. Przyjemnie spędziłam z nim czas. Historia bohaterów była szokująca i niebezpieczna pełna niespodziewanych walk. Starć ze sobą, próby charakterów, jak i z przeciwnościami losu. Było zabawnie, było mroczno, było gorąco. Świetny debiut, który okazał się być miłym zaskoczeniem. Z chęcią sięgnę po kolejne książki autorki, jeśli się pojawią. Jeśli lubicie historie napędzane adrenaliną, z pokonywaniem własnych barier i dramatu ze stratą bliskiej osoby to zachęcam. Poznajcie świat Livii i Igora, który nie jest spokojny niczym leniwie płynąca woda w strumyku. Dajcie się porwać nurtowi. Nie bójcie się wskoczyć na głębokie wody.
Polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz