"Usłysz mnie" Anna Olszewska



Opis:


Czasami najłatwiej usłyszeć ciszę.

Jedyny dźwięk, który pamięta Lidka, to ten, który najbardziej chciałaby wymazać z pamięci.
Jedyne wspomnienia Filipa o rodzicach to te, których wolałby nie mieć.

Osiemnastoletni Filip dzięki staraniom swojego kuratora trafia do liceum integracyjnego. Wyrzucony ze szkoły muzycznej, z kłopotami z prawem, chce przetrwać niezauważony do matury, jednak już w pierwszym tygodniu nauki wpada w tarapaty.
Lidka straciła słuch w wyniku traumatycznych wydarzeń. Teraz najbezpieczniej czuje się, mając ołówek w ręce i rysując.
Spotkanie w szkole odmieni ich los.


Premiera: 15.02.2022
Ilość stron: 336
Wydawnictwo: Zysk i S-ka




Moja opinia:


   Lidia przeżyła coś niewyobrażalne wstrząsającego. W wyniku tej sytuacji dziewczyna straciła słuch. Zamknęła się w swoim świecie. Świecie ciszy, w którym może sobie pozwolić na pasję, jaką jest rysunek.
   Filip to osiemnastoletni młody zbuntowany z talentem muzycznym. Po wyrzuceniu ze szkoły muzycznej, z kuratorem na głowie, trafia do liceum integracyjnego. Jednak i tutaj kłopoty nie chcą się trzymać go z daleka.
   Co takiego przytrafiło się Lidce, że straciła słuch? Czy ktoś usłyszy całą prawdę? Czy dwoje pokiereszowany młodnych ludzi znajdzie wspólny język? Czy Filip jej pomoże? A może to ona uratuje jego?

    To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. I już na wstępie mogę zaznaczyć, że okazało się być bardzo udane. 
   Autorka postanowiła pokazać w swojej najnowszej powieści, jak wygląda świat ludzi pogrążonych w ciszy. Gdzie ostatnim zapamiętanym dźwiękiem jest coś, co nie pozwala żyć dalej. Co blokuje zdolność swobodnego oddechu. Co stało się karą. Co wywołuje wyrzuty sumienia.
   Główna bohaterka to osoba niezwykle smutna. Samotna z wyboru. Zamknięta w ciszy. Pragnąca być niewidoczną.
   Współczułam Lidce. Nie powinna była stać się świadkiem tak traumatycznych wydarzeń. To ją zmieniło. A mnie z żalu ściskało się serce. 
   Autorka doskonałe odzwierciedliła traumę bohaterki i nowe życie. Wyszło nad wyraz realnie i jeszcze bardziej emocjonalnie. Nie wyobrażam sobie być zamkniętą w takiej ciszy. Fakt, cisza jest przyjemna, o ile chodzi o odpoczynek ale na dłuższą metę...
   Filip natomiast po części sam wybrał sobie ciszę. Nie chce być widoczny. Ma muzykę, która go ratuje. Jego sytuacja życiowa również nie jest godna pozazdroszczenia. 
   I takie właśnie bardzo podobne do siebie postacie autorka postanowiła spleść w jednej powieści. Wbrew pozorom działo się wiele. Było momentami bardzo ryzykownie i dość mocno zaskakująco. Aż wstrzymywałam oddech. 
   Taka moja mała podpowiedź: po przeczytaniu całości powróćcie do prologu. Wszystkie puzzle wpadną na swoje miejsce.
   "Usłysz mnie" to historia złożona. Wielowątkowa. Bardzo smutna, przejmująca ale dająca ogromną nadzieję. Poruszająca wszystkie struny w sercu. Warto się na nią skusić. Wciągnie bez reszty.

Polecam.




Współpraca: Wydawnictwo Zysk i S-ka






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz