"Tylko w duecie" Magdalena Kozakowska



Opis:


Ile jesteśmy w stanie poświęcić, by ratować życie osoby, którą kochamy? Czy można pozwolić sobie na miłość, gdy ma się dług do spłacenia? Czy można bez konsekwencji uwolnić się od przeszłości?

Seria dramatycznych wydarzeń sprawia, że Tamara sama wychowuje młodszą siostrę. Gdy okazuje się, że Amelia jest śmiertelnie chora, zrobi wszystko, by ją uratować. Porzuca marzenia o karierze muzycznej i podpisuje cyrograf, a konsekwencje swoich decyzji ponosi przez wiele lat.

Umowa wygaśnie za niecałe pół roku. Tamara nie może pozwolić sobie teraz na najmniejszy błąd. Życie wystawia ją jednak na próbę, stawiając na jej drodze Damiana. Wie, że nie może się w nim zakochać, ale z każdym kolejnym spotkaniem jest jej coraz trudniej zapanować nad swoimi uczuciami.
Czy gdy prawda o tym, co zrobiła Tamara, w końcu wyjdzie na jaw, najbliżsi zrozumieją i zdołają jej wybaczyć?


Premiera: 07.02.2022
Ilość stron: 222
Wydawnictwo: Books Edit




Moja opinia:


    Życie Tamary Bończyk było beztroskie i szczęśliwe do pewnego momentu. Do pewnej chwili, kiedy zmieniło się w piekło. 

   Siostry, Tamara i Amelia, zostały same. I to na barki Tamary spada tragiczna wiadomość a dziewczyna postanowiła zrobić wszystko, aby uratować śmiertelnie chorą siostrzyczkę. Pożegnała się z planami o karierze muzycznej. Zmieniła je na pięcioletni cyrograf podpisany z samym diabłem. 
   Czas umowy upływa. Do jego końca zostało pół roku. Amelia stała się pełnoletnią, zdrową kobietą. Zdawać by się mogło, że kobiety wychodzą na prosto. Lecz los postanowił na drodze starszej z nich postawić Damiana Domańskiego. 
   Tamara nie chce się poddać rodzącemu się uczuciu. Nie może na to pozwolić. 
    Czy jej się uda? Czy kobieta wyjawi całą prawdę? Czy najbliżsi zrozumieją jej decyzję podjętą przed laty? 

   Na ten debiut czekałam od pierwszej informacji o nim. Byłam ogromnej ciekawa tej historii. Szczególnie, że pojawiła się w opisie muzyka. A jak już nie raz wspominałam, że jeśli jest muzyka, to muszę przeczytać. W dodatku intrygował mnie ten cyrograf. Ta nutka tajemniczości i doza niepewności.
   Zaczęłam czytać i to, co od razu rzuciło mi się w oczy to fakt, że nie miałam wrażenia iż czytam debiut. Serio. Byłam w ogromnym szoku już na samym wstępie. Autorka pierwszym rozdziałem wbiła mnie w fotel. Z zapartym tchem czytałam kolejno dodawane wydarzenia i wątki. 
   Historia Tamary poruszyła wszystkie struny w moim sercu. Od radości po bezmiar cierpienia. Została zaserwowana pełna paleta emocji. Cała gama. Odczuwałam całą sobą te wszystkie rozterki głównej bohaterki. To, czego doświadczała. A nie miała łatwo. Wręcz przeciwnie.
   Dodatkowo prowadzenie fabuły oczyma dwojga bohaterów pozwoliło mi jeszcze bardziej wczuć się w postacie. Poznać ich dogłębnie. Zobaczyć czystość rodzącego się powoli między nimi uczucia. Tę magię. To wszystko, co rozgania ciemne chmury i daje promyk nadziei. To było piękne. Niezwykle realne i dodające otuchy. Pokrzepiające.
   Główna para bohaterów okazała się być niezwykle sympatyczna. Zresztą tak samo, jak ich znajomi. Nie dało się ich nie polubić. Każdy ze swoją historią, swoim bagażem doświadczeń.
    Przedstawiciela piekieł, czyli Borysa najchętniej wrzuciłabym do kwasu. Ta postać była dla mnie niezwykle wyczerpująca. Wyzwalała we mnie najgorsze uczucia. Jego poczynania przerażały do szpiku kości a serce waliło jak oszalałe. 
   Wszystkie pojawiające się wątki zostały odpowiednio rozbudowe. Dopracowane ale w punkt. Z umiarem i wyczuciem. 
   No dobrze - prawie wszystkie. Jeden został niewyjaśniony ale mam nadzieję na kontynuację i poznanie całej prawdy.
   Wspomniana na początku muzyka również była w punkt. Bardzo dobrze dobrana do okoliczności. 
  Te wszystkie małe puzzle, opisy, bohaterowie i emocje bez problemu pobudziły moją wyobraźnię. Do takiego stopnia, że czułam się tak, jakbym była naocznym świadkiem. 
   Stworzona przez autorkę historia okazała się być przejmująca. Jednocześnie wzruszająca i przerażająca. Niejedna łza popłynęła. 
   Autorka miała świetny pomysł na fabułę i jeszcze lepsze wykonanie. Ma świetny styl. Taki lekki i niewymuszony. 
   Mogę trochę pomarudzić? No pewnie, bo kto mi zabroni, hihi. Ta cudowna historia aż się prosi o rozbudowanie. Zbyt mało jej jak dla mnie. Z przyjemnością potowarzyszyłabym dłużej bohaterom. Poobserwowała ich jeszcze. Nie tylko w tych wesołych chwilach. Te smutniejsze również. Ale to naprawdę świetny debiut. Ode mnie piątka z plusem.
   Książka ląduje na półce w mojej biblioteczce. Będę z niecierpliwością wypatrywać kolejnych powieści autorki, bo mam przeczucie, że jeszcze nie raz będę zbierać szczękę z podłogi. Tak jak to miało miejsce tutaj. Jestem zachwycona i oczarowana. 

Polecam.






Współpraca: Wydawnictwo BookEdit





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz