"Start a fire. The Savage Crewe. Tom I" Julia Wolf


Opis wydawcy:

Szkolny bad boy obrał ją sobie na cel!
Dla fanów Punk 57 i Dręczyciela.
Osiemnastoletnia Grace Patel po dwóch latach wróciła do starej szkoły. Chce, żeby tym razem wszystko było inaczej niż wcześniej. Nie będzie starała się zyskać uznania w oczach rówieśników, postawi na dobre stopnie i spróbuje być niewidzialną na korytarzach. 
Jednak już pierwsze dni w szkole pokazują, że to niemożliwe. Przykuła uwagę Sebastiana Vegi: chłopaka, o którym marzyły wszystkie dziewczyny, a który w niej wzbudzał jedynie strach. Wystarczyło, że na nią spojrzał, by Grace czuła na plecach dreszcze przerażenia.
Co takiego miał w sobie, że do tego stopnia tak na nią działał? Dlaczego wybrał właśnie ją? I czy jest szansa, że da jej spokój? 




Tom: I
Seria: The Savage Crew
Premiera: 22.12.2022
Ilość stron: 368
Wydawnictwo: NieZwykłe 



Moja opinia:


   Grace Patel jest osiemnastolatką, która na ostatni rok nauki w liceum wróciła do Savage River High. Na dwa lata zmieniła miejsce zamieszkania i całe swoje otoczenie, a to czego w tym czasie doświadczyła ogromnie na nią wpłynęło. Już nie chce być zauważana. Teraz pragnie spokoju i bycia niewidzialną. Wierzy, że tak się właśnie stanie, gdy ponownie zacznie naukę w swojej starej szkole. Niestety nic nie idzie po myśli dziewczyny. Zostaje na dodatek zauważona przez samego Sebastiana Vegę a to wzbudza u niej strach.
   Szkolny bad boy i marzenie każdej dziewczyny wziął sobie za cel nową uczennicę. Osacza ją i stopniowo wciąga w swój mrok.
   Dlaczego wybrał ją? Czy jest szansa, że odpuści? Do czego się posunie? Czy Grace uwolni się od niego? Co się wydarzy? Jak się zakończy ich historia? Czy jest szansa na happy end?

    Uwielbiam pokręcone historie. O dwóch pokiereszowanych duszach. Gdzie jest dużo ognia między bohaterami. I jeszcze więcej walki serca z rozumem.
   Taka właśnie była książka Julii Wolf. Pełna ryzyka. Pełna emocji z całej jej palety. Pełna żaru i chemii. Fakt, niektóre sceny wręcz mnie totalnie bulwersowały. Główny bohater zdecydowanie nie był pokorny i ułożony. Pokręcony i to zdrowo a jednocześnie posiadający w sobie jakiś magnes.
   Sebastian to postać, która nie raz nadszarpnęła moją cierpliwość. Nadszerpnie również i waszą. Trzeba się uzbroić w ogromną cierpliwość i najlepiej duuużą lampkę wina. Bash był brutalny, przerażający, zły, zimny okrutny. Ale... No właśnie, jakieś być musiało, skoro finalnie mi się podobał. W miarę przekręcania kolejnych kartek i poznawania jego historii zmieniał się jego obraz w moich oczach. Co oczywiście nie znaczy, że dwóch scen jestem mu w stanie wybaczyć. To taka większą rysa. 
   Grace Patel miała świetną relację z matką. Niejedna z nas chciałaby mieć w rodzicu także przyjaciela. A tak poza tym, to szczerość i prawdomówność dużo tutaj robi. A ona sama była niezwykle empatyczna i wrażliwa. Jednocześnie emanowała siłą i mimo otrzymywanych ciosów nadal wstawała do pionu. Nie załamywała się, choć niejedna osoba tak by właśnie zrobiła. 
   Ma uwagę zasługują również kreacje pozostałych bohaterów. A także wątki, których dotyczyli. Rozbudowane, złożone i pasujące do całości.
    Wspomniane sceny w większości były piękne, zmysłowe i gorące. Naszpikowane chemią i pożądaniem, które było widać.
   Relacja nie była łatwa. Tak samo jak historia, która ich tyczyła. Mroczna z odrobiną słońca. Wciągająca niczym rozszalałe tornado. Ja takie lubię. Ta również przypadła mi do gustu. Myślę, że spodoba się i wam. Zachęcam do czytania. 

Polecam 






Współpraca: Wydawnictwo NieZwykłe

#recenzja 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz