"Byłeś serca biciem" Lena M. Bielska


Opis wydawcy:

Nie kocha ten, kto mówi o miłości, ale ten, kto trwa przy tobie wbrew nadziei… Paula kocha Łukasza do szaleństwa i mogłaby to być historia szczęśliwej miłości, gdyby nie fakt, że… Łukasz nie żyje. Z tego powodu kobieta każdy weekend spędza w klubie, gdzie muzyka zagłusza bicie jej serca, a mocne drinki i przygodny seks pozwalają na chwilę zapomnienia. Na szczęście może liczyć na najbliższego przyjaciela swojego męża, który jest przy niej zawsze, mimo tego że jego partnerka tego nie pochwala. Spotkania stają się coraz częstsze, a między Paulą i Arturem pojawia się coraz większa bliskość... Kiedy w końcu młoda kobieta czuje, że jest gotowa na rozpoczęcie nowego rozdziału w życiu, przeszłość powraca do niej w najmniej spodziewany sposób. Bolesna konfrontacja z prawdą o nagłym zniknięciu męża wkrótce wywoła lawinę zaskakujących wydarzeń…



Premiera: 17.10.2022
Ilość stron: 284
Wydawnictwo: AMARE 




Moja opinia:


   Paula wegetuje. Po stracie ukochanego męża Łukasza nie ma celu w życiu. Pogubiła się i to bardzo. Na szczęście może liczyć na wsparcie niezawodnego przyjaciela. Artur jest zawsze blisko niej, mimo iż jego dziewczyna nie pochwala tak bliskiej znajomości. 
    Coraz częstsze spotkania Pauli i Artura rozbudzają uczucie inne niż przyjaźń. To dla nich niemały szok. Mimo wszystko próbują. I kiedy wszystko idzie w jak najlepszym kierunku, wtedy do akcji wraca przeszłość. Niczym bumerang szokujące informacje o Łukaszu wstrząsną w miarę poukładanym światem Pauli i Artura.
   O co chodzi? Co się wydarzyło? Co zrobi Artur? Jaką decyzję podejmie Paula?

    Tytuł powieści Leny bezapelacyjnie kojarzy mi się z utworem muzycznym Andrzeja Zauchy. Byłam ogromnie ciekawa czy znajdę nawiązanie do niej w lekturze.
   Historia Pauli, Artura i Łukasza jest bardzo złożona. Naszpikowana wątpliwościami. Emocjami z pełnej palety. To nie jest tylko strach wdowy przed rozpoczęciem związku z najlepszym przyjacielem męża. To coś dużo bardziej przejmującego.
    Od samego początku ogromnie współczułam Pauli. To czego ta młoda kobieta doświadczyła było straszne. Niesprawiedliwe, szokujące i przejmujące. Polubiłam ją i mocno trzymałam kciuki za kolejny tak duży i tak bardzo istotny krok. 
    Artur to świetny facet. Idealny przyjaciel. Posiadający wszystkie tak bardzo cenione przeze mnie cechy charakteru. Należało mu się szczęście od losu.
   Przyjaźń damsko-męska została tutaj pokazana bardzo realnie i trafnie. Nie mam się absolutnie do czego doczepić. 
   W przypadku zmiany tejże relacji na coś więcej bardzo dobrze zostało przedstawione krok po kroczku, metodycznie obawy i walkę bohaterów. Walkę z uczuciami. Z lękiem o stratę tego co już wypracowali. Z obawami o to, że nie powinni podążać za pożądaniem. Niezwykle delikatnie, subtelnie i z pełną dawką żądanych emocji autorka przedstawiła ten obraz.
    Prawda o mężu głównej bohaterki dosłownie wbiła mnie w fotel. Zbierałam szczękę z podłogi. Szok i niedowierzanie nie chciało mnie opuścić. Takie elementy zaskoczenia i zwroty akcji to ja uwielbiam. Te chwile, kiedy serce zamiera by później zmienić rytm na szaleńczy galop.
    Zobaczcie sami jak wygląda prawdziwe uczucie. Jak piękna jest miłość. A także jak straszna bywa prawda, która zmienia wszystko w pył. 
    Autorka napisała niezwykle przejmującą, wciągającą i przewrotną historię trójki bliskich sobie ludzi. Stworzyła coś, co koniecznie każda romantyczna dusza powinna przeczytać. Ja gorąco do tego zachęcam. Ale zanim zasiądziecie do czytania, zaopatrzcie się w chusteczki. Może popłynąć niejedna łza. I oczywiście odpowiednio długi czas, bowiem ciężko będzie wam się oderwać od książki.

Polecam




Współpraca Wydawnictwo AMARE

#recenzja



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz