"Zima koloru turkusu" Carina Bartsch

 




Opis:

"Zima koloru turkusu" to utrzymana w konwencji akademickiego romansu historia o tym, czy warto dawać drugą szansę trudnej miłości. Powieść jest drugą częścią serii o Emely i Elyasie.

Emely i Elyas wiodą w Berlinie beztroskie studenckie życie, pełne towarzyskich przygód i rozrywek. Jednak oboje tęsknią za prawdziwą miłością. Elyas, przystojny brunet o turkusowych oczach, znika dokładne wtedy, gdy Emely, czuje, że jest gotowa mu zaufać. Zupełnie zdezorientowanej dziewczynie pozostaje jeszcze tajemniczy, internetowy wielbiciel... Czy wreszcie uda im się spotkać?


Premiera: 16.10.2015
Tom: II
Seria: Lato koloru wiśni
Ilość stron: 456
Wydawnictwo: Media Rodzina








Moja opinia:

   
Emerly i Elyas są studentami i jakoś im się powoli układa w związku. Jednak czegoś im jeszcze brakuje. Kiedy Emerly podejmuje decyzję, że warto się otworzyć i zaufać, ten znika. Ale dziewczyna się nie poddaje, bowiem chce wszystko wyjaśnić. Na pocieszenie zostaje dziewczynie tajemniczy internetowy wielbiciel. Kim on jest? Dlaczego akurat Emerly? Czy ona i Elyas pokonają wszystkie przeszkody? Czy będą razem? 

   Drugi tom serii wciągnął mnie jeszcze szybciej. I od razu zaznaczę, abyście trzymali się kolejności. Aby chronologicznie poznać wydarzenia i nie pogubić się w historii. Historii młodzieńczej miłości, szukaniu szczęścia, rozwiazywaniu problemów i pokonywania przeszkód. Głowni bohaterowie nie mają łatwo. Znowu rozdziela ich los. Emerly nadal jest sarkastyczna ale odrobinę bardziej dojrzała. Widać, że zrobiła progres i bardzo się z tego ucieszyłam. Natomiast Elyas'a miałam ochotę trzepnąć po głowie. Dlaczego postanowił odejść i zranić ukochaną? Wkurzył mnie. Nie dorósł do szczerości i rozmów? Zdenerwował mnie okrutnie. Miałam tylko nadzieję, że główna bohaterka wykaże się determinacją, odwagą i nieugiętością, by poznać prawdę. Trzymałam za nią kciuki, bo bardzo ja polubiłam. Drugi tom jest dojrzalszy. Widać w nim wewnętrzną walkę i melancholię. Bohaterowie dostrzegają swoje błędy i starają się je naprawić. Mimo obaw, mimo niepewności czy strachu. Nie zabrakło tak dobrze znanego mi humoru, który powodował salwy śmiechu. Śmiałam się momentami do łez. Przezabawna i uzależniająca historia. Trzymająca w napięciu i niepewności co do dalszych losów. Do samego końca nie miałam pewności w jakim kierunku to wszystko zmierza. Czytałam siedząc jak na szpilkach. Co zobaczą moje oczy na ostatniej kartce. Spędziłam z nią przyjemne chwile. Niezwykle emocjonalna kontynuacja. Autorka żąglowała moimi uczuciami. I robiła to doskonale. Istny rollercoaster. Zostało dobitnie pokazane, że dopóki jest nadzieja, to jest szansa na lepsze chwile i że warto o nie walczyć. Autorka czaruje słowem, wydobywając potrzebną głębię.  Dostarczyła mi wielu radości i emocji. Choć skupiliśmy się na odbudowaniu zaufania, tak reszta życia nei zniknęła. Ono nadal się toczy.  Sięgnęłam po nią od razu po przeczytaniu pierwszego tomu. I to było świetnym posunięciem. Teraz tom trzeci. Nieplanowany a jednak jest. I jestem przeogromnie ciekawa co tym razem spadnie na głównych bohaterów i jak sobie z tym wszystkim poradzą. Jeśli czytaliście tom drugi i Wam się podobał, to pora na kontynuację. A jeśli jeszcze przed Wami a szukacie humoru i realizmu to zachęcam do sięgnięcia po ten tom, jak i pierwszy. Warto.

Polecam







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz