"Strażniczka słońca" Maja Lunde

 



Opis:

Nowa, urzekająca ilustracjami, mądra książka dla młodych czytelników stworzona przez autorki niezapomnianej "Śnieżnej siostry"!

Po zimie nadchodzi wiosna! Czy aby na pewno? Kłujące w nos promienie słońca są dla Lilii tylko majaczącym w zakamarkach dziecięcej wyobraźni wspomnieniem. Słońce zniknęło, gdy miała niespełna rok. Jej świat jest szary, ponury i zasnuty deszczem. Dzień zlewa się tu z nocą. A nasiąknięta wodą ziemia od dawna nie rodzi plonów…

Skąd zatem dziadek dziewczynki, jedyna bliska jej osoba, co trzy dni przynosi soczyste warzywa i owoce, by nakarmić mieszkańców wioski? Czy to możliwe, że udało mu się wyhodować te cuda w zapuszczonej szklarni, do której broni dostępu? A może skrywa inną tajemnicę? I gdzie, do licha, podziało się słońce? Pewnego dnia ciekawość zawiedzie Lilię do zakazanego lasu, na sekretną ścieżkę, do ukrytej, zielonej doliny…

Dziewczynka odnajdzie przyjaźń i znów poczuje na twarzy ciepłe promienie! Jednak czy mają one jedynie życiodajną moc? Strażniczka Słońca to pełna przygód opowieść o stracie i towarzyszącej jej goryczy, walce z lękiem, ale też o miłości, szczęściu, nadziei na nową wiosnę oraz o tym, jak ważne są w przyrodzie równowaga i następujące po sobie pory roku. Bo to właśnie zimę, wiosnę, lato i jesień norweskie autorki postanowiły uczcić cyklem pięknych książek.

O zimie opowiada obsypana nagrodami "Śnieżna siostra". "Strażniczka Słońca" to historia o tęsknocie za wiosną. A Maja Lunde i Lisa Aisato pracują już nad dwiema kolejnymi powieściami. Każda z nich zachwyci ilustracjami, wyciśnie wiadra łez i wywoła uśmiech na twarzach czytelników.

"Gwarantujemy! Piękna".
"Dagbladet"

"Łatwa do pokochania!"
"VG"

"Wciągająca niczym hollywoodzki thriller!"
"Aftenposten"



Premiera: 24.03.2021
Ilość stron: 200
Wydawnictwo: Literackie






Moja opinia:


   Lila miała rok, kiedy znikło słońce. Powstała szarość i nijakość. Ciągle padał deszcz a rośliny nie miały siły wzrastać. Tym samym nie było plonów a ludzie głodowali. Tylko jedna osoby z całego miasteczka miała dostęp do świeżych owoców i warzy. Dziadek Lilii miał szklarnię i raz na trzy dni dostarczał mieszkańcom wioski kolorowych naturalnych witamin. Pewnego dziadek zapomniał zabrać ze sobą drugiego śniadania i dziewczynka mimo zakazu wyruszyła za nim. Nie chciała, żeby był głodny. Tak trafia do szklarni. Ale jest daleka od jej wyobrażeń. Wyrusza w podróż, podczas której poznaje Chłopca i Psa. Czy dotrze do Strażniczki Słońca? Czy uda im się uwolnić słońce i przywrócić światu równowagę? Czy w końcu szare i nijakie dni przeminą? Czy znowu ludziom zachce się żyć a dzieciom bawić i czuć beztroskę? Jak zakończy się ta wyprawa?

   Kolejny raz autorka rozbudziła moją wyobraźnię. Czekałam z wytęsknieniem na tę książkę. Po "Śnieżnej siostrze" pozostał mi spory niedosyt. Tym razem bohaterką jest dziewczynka, która mieszka tylko z dziadkiem. I od razu zaznaczę ,ze w moim odczuciu ta książka jest troszkę cięższa od swej poprzedniczki .Chociażby słownictwo. Dla dzieci w wieku 9 - 12 lat będzie odpowiednia, aczkolwiek sama musiałam jedno określenie sprawdzić, bo nie wiedziałam. To piękna opowieść o szukaniu szczęścia i niesieniu pomocy. O empatii i zwykłej trosce o najbliższych. Znajdziemy tu także zagadnienia związanymi z przyrodą i naturą. Takie, jak chociażby równowaga w przyrodzie i co się dzieje, czy jakiegoś elementu zabraknie. Katastrowa gwarantowana. Bo czy wyobrażacie sobie świat bez słońca? Bez pór roku? Bez feerii barw, radosnych treli ptaków czy tęczy? Ja nie. Ta wizja mnie przeraża. I właśnie w  takim świecie przyszło żyć bohaterom najnowszej książki Maii Lunde. Autorka dosadnie pokazała co się stanie. Ale wystarczy jedna duszyczka, która zdobędzie się na odwagę, by walczyć. Jedna mała, która pociągnie za sobą kolejne skore do niesienia pomocy. Historia chwyta ze serce. Napawa smutkiem. Ale daje nadzieję. Pokazuje, że warto walczyć. Warto wziąć odwagę pod pachę i wyruszyć ku przygodom. W książce kolejny raz znajdziemy przepiękne ilustracje Lisy Aisato. Niezwykle realne, jakby malowane przez samą naturę. Nie przesadzone, nie rażące w oczy pstrokatością. Po prostu idealne. Jako pedagog mówię kolejny raz tak. Czytajcie. Kupujcie. Warto. Zarówno starsze dzieci, jak i dorośli - spodoba się Wam. Przeniesiecie się oczyma wyobraźni do całkiem innego świata. Cudowna historia. 

Polecam






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz