"Wiosna koloru słońca" Carina Bartsch

 




Opis:

"Wiosna koloru słońca" to trzecia (po "Lecie koloru wiśni" i "Zimie koloru turkusu") część historii o burzliwej miłości Emely i Elyasa.

Mogłoby się wydawać, że najtrudniejsze już za nimi - wyznali sobie miłość i zdecydowali, że chcą być razem. Nic bardziej mylnego: na drodze zakochanych wyrastają kolejne przeszkody. Jak ułożą się pierwsze miesiące ich związku? Czy będą umieli sobie bezgranicznie zaufać? Jak przyjaciele zareagują na szczęście Emely i Elyasa?

"Wiosna koloru słońca" iskrzy się dowcipnymi pojedynkami słownymi i bliskością tej pary młodych ludzi.


Premiera: 10.03.2021
Tom: III
Seria: Lato koloru wiśni
Ilość stron: 446
Wydawnictwo: Media Rodzina








Moja opinia:

   
Emely i Eylas pokonali kolejne problemy. Są szczęśliwi. Ale los pod nogi rzuca im kolejne kłody. Czy mają do siebie już tyle zaufania by je wszystkie pokonać? Jak zareagują ich znajomi? A może Emely się zmieni? Jak zakończy się historia?

   Biorąc do ręki trzeci tom serii, po tylu latach od wydania dwóch pierwszych tomów miałam obawy czy aby autorka dobrze pociągnie tę historię. Czy nie przeskoczy w czasie i czy zbytnio nie uwspółcześni wydarzeń. Moje obawy na szczęście były bezpodstawne, bowiem to świetnie zachowana kontynuacja. Biorąc się za czytanie tej serii, konieczne jest zachowanie kolejności. Najpierw "Lato koloru wiśni", potem "Zima koloru turkusu" i dopiero potem "Wiosna koloru słońca". Obowiązkowo. Inaczej się pogubicie i bardzo ciężko będzie się Wam  odnaleźć - jeśli w ogóle bezie to możliwe. Autorka ponownie wrzuciła mnie w świat tak dobrze znanych mi bohaterów. Ciętych ripost i wszędobylskiego humoru. Bohaterowie są świetni. Tym razem nie mam żadnych uwag. Dane było mi także poznać ich przyjaciół. Bardzo dobrze wykreowane postacie. Ciekawe, realne i sympatyczne. Tak jak główni bohaterowie. Sprawnie został tu wplątany problem zdrowotny. Depresja jest, była i będzie.  Warto zwracać na symptomy i pomóc takiej osobie. Nie znajdziecie tutaj jednak scen uniesień. I myślę, że jakby chociaż jedna byłaby, to pokazałoby to jeszcze większą wieź i emocjonalność pomiędzy bohaterami. Nadałoby to większego realizmu. Ale i bez tego jest świetnie. Ironicznie, zabawnie i wciągająco. Autorka nie oszczędziła bohaterom kolejnych trosk i zmartwień. Akcja cały czas gnała swoim tempem. Może nie szokuje i galopuje szaleńczo jest bardzo ciekawa. W tym samym stylu co poprzedniczki, co wcześniejsze tomu. Nie znajdziemy tu ani jednej zbędnej sceny, zbędnego dialogu czy zapychacza opisowego. Tu wszystko jest potrzebne i dopracowane. Bohaterowie są wiarygodni, inteligentni i niezwykle ciekawi. Autorka świetnie zachowała ciągłość wydarzeń i klimat. Kolejny raz mnie oczarowała. Ten tom to historia miłości, szacunku, zaufania i sile przyjaźni. Autorka stworzyła piękną, zabawną, intrygującą i ironiczną opowieść. Bez erotyzmu ale romantyczna. Naturalna i niczym samym życiem płynąca. Jestem oczarowana tym tomem, jak i całą serią. Żal mi rozstawać się z bohaterami. Ale być może jeszcze kiedyś przyjdzie nam poczytać o ostatniej, czwartej porze roku. Na przykład w Jesieni kolorze rdzawego słońca. Nigdy bowiem nie ma definitywnego końca. Zawsze jest jakaś otwarta furtka. Zależy tylko od tego, czy autor ją otworzy, by ponownie wpuścić nas wykreowany przez siebie świat. 

Polecam.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz