"Bad boys bring heaven" C.S.Riley

 






Opis:

Historia toksycznej miłości silniejszej od stereotypów.

Hope Ciredman kroczy przez życie, jakby nie miała nic do stracenia. Oziębłość i beznamiętna twarz to jej maska. Arogancja to sposób bycia. A buntowniczy charakter to prawdziwy magnes ściągający kłopoty. Może właśnie dlatego już pierwszego dnia w nowej szkole Hope wzbudza sensację i wplątuje się w grę, której zasad nie zna. Dziewczyna jak zwykle pragnie zwycięstwa, ale jest nieświadoma, że w tej rozgrywce stawką okaże się jej serce.

Asa McLean to wyrafinowany drań uosabiający wszystko, przed czym Hope chce uciec - brutalną siłę, niebezpieczeństwo i nieziemski tupet. To typ chłopaka, który wyciąga z niej to, co ona pragnie najgłębiej ukryć - prawdziwe uczucia. Przy Asie Hope czuje, że naprawdę żyje.

Oto opowieść o miłości która jest tak silna, że pod jej wpływem nawet anioł pójdzie za diabłem do piekła.



Premiera: 26.01.2021
Ilość stron: 552
Wydawnictwo: Editio Red







Moja opinia:


"Dawno temu anioł i diabeł zakochali się w sobie"



   Hope Ciredman przeżyła ciężkie chwile w dzieciństwie. Śmierć matki była ciosem dla niej i dla jej ojca. Mała dziewczynka z dnia na dzień została sama, ojciec bowiem nie dawał sobie rady ze stratą. Dziewczyna popadała w tarapaty. Ucieka w uzależnienia. Teraz przenosi się do nowej szkoły, by zapomnieć od przeszłości. Wytatuowana królowa lodu już pierwszego dnia zadziera ze szkolnymi łobuzami. Asa McLean i Drake Reynolds nie są milusimi facetami. To samo zło - jak ona sama. Między Asą a Hope rozpoczyna się gra. Stawką już wkrótce okażą się być ich serca. Czy z toksyczności zrodzi się miłość? Czy Hope i Asa znajdą drogę do swoich serc? Czy te dwie charakterne i zaciekłe postacie zgrają się i stworzą coś stabilnego oraz niezniszczalnego? 

   Na tę książkę czekałam długo. Ciągle coś szło pod górkę i nie mogłam jej dopaść. Aż w końcu za sprawą dobrego duszka (jeszcze raz dziękuję) w końcu mogłam się za nią wziąć. I powiem Wam, że jak zaczęłam czytać, to w niewiele ponad cztery godziny przeczytałam cztery piąte książki. Tak mnie wciągnęło. Dosłownie wessało niczym czarna dziura pochłaniając przy okazji moje serce. Od samego początku, pierwszego zdania czułam podskórnie jakiś lęk. Jakiś niepokój zagnieździł się w moim sercu. Czułam podświadomie, że ta książka będzie mocna. I taka była. A nawet zdecydowanie lepsza. Nie spodziewałam się tu takiej ogromnej i destruktywnej bomby. Historia stworzona przez autorkę dosłownie wbiła mnie w fotel. Zabrała mnie na przejażdżkę niosącą ogromne ryzyko. Szalało w niej tornado naszpikowane emocjami. Tak wyrazistymi i tak dosadnymi, że czułam się jakbym stała na ringu. Jakbym co rusz otrzymywała ciosy w przeponę uniemożliwiające oddychanie. Ta książka jest niezwykle emocjonalna. Tak skrajnej ich dawki w jednym dziele już dawno nie czytałam. Przeważają zdecydowanie te negatywne, które czułam całą sobą. Trafiały wprost do mego serca. Wywoływały niepokój i mnóstwo obaw. A wszystkiemu winni bohaterowie. Hope i Asa. Podobni do siebie nie tylko z wyglądu, ale także z charakteru. Ona to twarda sztuka. Pewna siebie, tajemnicza, sarkastyczna, zgryźliwa, onieśmielająca, nieprzystępna, impulsywna i gniewna. Normalnie szokowała mnie na każdym kroku. Umie zadać cios i nie tylko słowny. Wie do czego służy pięść i nie waha się jej użyć. Nieokiełzana i dzika ale lojalna. Ale gdzieś pod tą maską obojętności, jaką na co dzień zakłada kryje się dobra i wrażliwa dusza podatna na zranienia. On jest równie "zryty". To stereotypowy model drania. Przystojny i kuszący ale naszpikowany kolcami. Silny, niezależny i dziki. Chłodny, niedostępny i także wyprany z emocji. Zbuntowany i dziki. Baaardzo wiele ich łączy. Z upartością i zawziętością na czele. Jak kochają to na zabój. Jak nienawidzą to z całego serca. Tacy sami są w kontaktach jeśli chodzi o sferę seksualną. Autorka wczuła się doskonale w wykreowane postacie. Czułam realizm i prawdę. Tu wszystko ma swoje miejsce. Watki zostały rozciągnięte do granic możliwości. Wywoływały momentami palpitację mojego serca. Na plus fakt, że możemy kilkakrotnie spojrzeć na historię oczyma Asy a nie tylko Hope. Akcja non stop trzymała mnie w napięciu. Tu nie ma miejsca na relaks czy odpoczynek. Wystarczy tylko tyle, by złapać oddech i dalej towarzyszyć bohaterom. W walce z samym sobą, z przeciwnikiem, z niesprawiedliwym życiem oraz przeszłością. Kłopotami, które przyciągają Hope i Asę niczym światło ćmy. Zaprezentowała realny i bolesny efekt domina. Autorka zapewniła mi rozrywkę na najwyższym poziome. Jestem szczerze pod ogromnym wrażeniem. Tak sensualna momentami i tak bolesna, że trudno było mi przegonić z oczu łzy. Chwyta za serce. Momentalnie dobry humor znika a na jego miejsce wkrada się niepokój. Pokochałam tę historię. Gdy ją zakończyłam czytać to odczułam ulgę, że mogę odetchnąć i uspokoić nadszargane nerwy. A z drugiej było mi przykro, że to już koniec. Mimo swych konkretnych rozmiarów cegiełki przeczytałam ją ekspresowo. Wystarczyło mi w sumie prawie sześć godzin, by ją wchłonąć. Wysiadłam z tego wagonika naładowana taką dziwną adrenaliną, która długo nie chciała mnie opuścić. I cały czas powraca do mnie historia Hope i Asy niczym bumerang. Baaardzo przypadło mi do gustu pióro autorki. Potrafi czarować słowem tak, że się dosłownie spija litery z kart powieści. Świetnie prowadziła akcję, skupiała się na konkretach bez zbędnego lania wody a na moich emocjach zagrała niczym zawodowiec. Podpisuję się pod tą historią obiema rękami. Już dawno żadna mnie tak nie wyczerpała emocjonalnie. Brawa. Składam ogromne gratulacje i z niecierpliwością czekam na kolejną powieść. Będę chciała za wszelką cenę ją przeczytać. A do tego czasu lektura ląduje na półce ulubionych pisarzy. A jeśli szukacie dosłownie ścinającej z nóg historii z wątkiem hate love, to jest to książka dla Was.

Polecam.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz