"Przyjacielski układ" Monika Rępalska

 RECENZJA PATRONACKA




Opis:

TORI
Zgodziłam się uczestniczyć w durnym planie mojego najlepszego przyjaciela. Przez tydzień mam udawać jego narzeczoną. I tutaj pojawia się problem: ja nie chcę udawać. Zaraz powiecie: standard, laska zakochuje się w swoim kumplu i oczywiście kończą szczęśliwie. Tutaj nie będzie tak łatwo, wszystko skomplikuje jedna noc…

ERIC
Poprosiłem swoją seksowną najlepszą przyjaciółkę, żeby udawała przed moimi rodzicami moją narzeczoną. Plan wydawał się prosty, jedynie nie przewidziałem kilku rzeczy, które totalnie spieprzyły naszą przyjaźń. Teraz staram się to naprawić, tylko czy dam radę?
Przyjaciele na zawsze, tak było wtedy…

Autorka „Zniszczonej” i „Aniołów ciemności. Piekielna miłość” w nowym, romantycznym wydaniu. „Przyjacielski układ” niejeden raz wywoła uśmiech na waszej twarzy oraz przywoła podniecający, pełen napięcia dreszcz emocji.



Premiera: 15.04 2021
Ilość stron: 300
Wydawnictwo: WasPos





Moja opinia:


   Tori jest fotografką. Uwielbia zatrzymywać czas na zdjęciach. Uwieczniać emocje. Ma przyjaciela, w którym jest zakochana. I zgadza się na jego szalony plan. Przez tydzień ma udawać narzeczoną Erica. Zbyt wiele natłumaczył swoim rodzicom. Nie ma jak się wycofać. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że on również jest w niej zakochany... Czy z przyjaźni powstanie miłość? Czy to uczucie nie zniszczy tego, co dotąd zbudowali? Czy wyjawią sobie prawdę? Czy będą razem? Los jest nieprzewidywalny i ma swoje sposoby, by dopiec w najmniej spodziewanym momencie. Czy dadzą sobie radę?

   Uwielbiam pióro autorki. Za mną "Zniszczona" oraz "Anioły ciemności", które objęłam patronatem medialnym. Teraz pora na kolejną historię. Na przyjaźń damsko-męską podszytą skrywaną miłością. I to obustronną. Co z tego wyszło? Oczywiście rewolucja. Główna bohaterka, Victoria jest kobietą odważną i temperamentną. Nie da sobie w kaszę dmuchać. Jest ironiczna, zabawna, zadziorna a przede wszystkim wybuchowa, niczym fajerwerki w nowy rok. Nie wiadomo kiedy, ale na pewno wystrzeli. Nieprzewidywalna. Choć jest pełna niespodzianek, jest także empatyczną i ciepłą postacią. Ma dobre serce. Polubiłam ją. Jej szalone przyjaciółki także wywarły na mnie pozytywne wrażenie. Zoe i Gloria - fajne duszyczki. Eric jest przystojnym i troskliwym facetem. Ma w sobie coś takiego, co przyciąga do niego niczym niewidzialna nić. Nie wiem. Niby niczym szczególnym się nie wyróżnia ale jest cudowny. Polubiłam go. Za odwagę, a jednocześnie ostrożność oraz subtelność. Takie wsparcie, jak i chęć zadowolenia wszystkich wokół siebie. Jest odpowiedzialny i ma głowę na karku. Taki zwykły, realny facet, którego z chęcią spotkałabym z rzeczywistości. Jego przyjaciel Seth troszkę zostawił w moim sercu niepokoju. Ale ociupinkę. Tak tyci tyci. I taka osoba potrzebna w fabule. Chciałabym z bliska poznać jego historię i relację z przyjaciółką Tori. Może kiedyś powstanie. W skryciu o tym marzę. Ale wracając do lektury. Sporym zaskoczeniem dla mnie byli rodzice głównego bohatera. Sądziłam, że to będą jakieś wredoty i upierdliwce. A tu miłe rozczarowanie. Serio. Nie spodziewałam się tak ciepłych, przyjaznych i troskliwych ludzi. Tak otwartych. Przyjemnie było ich poznawać. Wywarli na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Dawką śmiechu i rozrywki była za to siostra głównej bohaterki. Humorek dopisywał. Zdrowy rozsądek także. Bardzo fajna fabuła. Wątki ze sobą współgrały. Tworzyły spójną całość i przyjemny dla oka obraz, Relacja pomiędzy głównymi bohaterami była napięta i podszyta chemią. Pożądanie było wręcz namacalne. Trzymało w napięciu. Było intrygująco, było gorąco i kusząco. Autorka rozpaliła scenami uniesień. Nie zdradzę czyich - musicie przekonać się sami, wszak tu sporo bohaterów jest. Od początku historia mnie porwała. Zaciekawiła i dosłownie wywołała uśmiech na mojej twarzy. To jedna z tych powieści, które pokrzepiają i dają morze nadziei. Udowadnia, że warto zaryzykować i zdobyć się na odwagę, by powiedzieć prawdę. To ciepła historia o miłości. Takiej, jakiej możemy doświadczyć sami. Napięcie podczas spijania słów z powieści się nagromadzało, by wybuchnąć i zalać serce ulgą. I o to chodziło. O emocje, których jest tu wiele. Zostały idealnie rozłożone. Historia Tori i Erica pokazuje, jak przewrotny bywa los. Jak potrafi zaatakować w najmniej spodziewanym momencie. Wystarczy chwila, by zburzyć spokój i wywołać tsunami bólu, żalu i smutku. Genialna powieść, którą czytałam z ogromną przyjemnością. Życiowa i realna. Jeśli takie czytacie, to śmiało możecie łapać i tę pozycję. Dajcie się jej porwać.

Polecam.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz